rozwiń zwiń

Czytaliśmy w weekend – podsumowanie 2023 roku

LubimyCzytać LubimyCzytać
29.12.2023

Przed nami ostatni weekend 2023 roku, a za nami lista wspaniałych lektur! Jak co roku zespół Lubimyczytać dokonał rachunku sumienia i sprawdził, jak często dzielił się z użytkownikami serwisu swoimi weekendowymi lekturami. Oprócz garści statystyk są też i te najlepsze z najlepszych! Sprawdziliśmy również, po jakie książki najczęściej sięgali użytkownicy i użytkowniczki serwisu Lubimyczytać. Jest parę zaskoczeń, koniecznie sprawdźcie!

Czytaliśmy w weekend – podsumowanie 2023 roku

W minionym roku nie przeżyłam wielkich literackich oczarowań ani też rozczarowań. Przeczytałam sporo książek, a jeszcze więcej zaczęłam i nie skończyłam. Z tych, które wylądowały na półce Przeczytane, większość oceniłam na 7/10, nie wystawiłam ani jednej wyższej oceny i zaledwie kilka niższych. W związku z tym moja osobista lista najlepszych książek opiera się na pozycjach ocenianych jako dobre, ale nie rewelacyjne. Wśród nich znajduje się jedna książka, którą na pewno zapamiętam.

To „Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej”, książka, która doczekała się imponującej ekranizacji w reżyserii Christophera Nolana, z Cillianem Murphym w roli głównej. Hołdując zasadzie najpierw książka, później film, przed seansem sięgnęłam po lekturę i okazała się ona bardzo… gruba! Blisko 800 stron pełnych faktów z życia twórcy bomby atomowej. Momentami przytłaczała mnie liczba osób i mieszały mi się nazwiska, bo w Projekcie Manhattan brał udział bardzo duży zespół, ale książkę pochłaniałam szybko. Znałam bardzo ogólne historyczne fakty, ale czytając, dostałam precyzyjny i szczegółowy opis procesu, który doprowadził do powstania najgroźniejszej broni w historii ludzkości. Wszystko przez pryzmat jednego bardzo charyzmatycznego człowieka. Warto tę biografię przeczytać. To dobry kawałek literatury i jednak po dłuższym zastanowieniu podwyższę tej książce swoją ocenę do 8/10. 

To mógł być mój najlepszy rok czytelniczy. Zaczęłam z mocnym przytupem i pędziłam z kolejnymi lekturami niczym pendolino. Łykałam doskonałe lektury jedna za drugą aż do lipca. W lipcu musiałam pożegnać się z moją puchatą i uszatą towarzyszką, po 8 latach sprzątnęłam klatkę i musiałam się zmierzyć z ciszą w mieszkaniu. I od tego zaczęła się seria niefortunnych zdarzeń. Sypało się wszystko, co mogło. Od urlopu przez mieszkanie aż po moje nerwy. A to wszystko przysypane było kolejnymi kryzysami czytelniczymi. Co ostatecznie przypieczętował grudzień, w którym przeczytałam jedynie 2 książki (przy moich normalnych 20). Najgorszy miesiąc od 2017 roku.

Dlatego większość moich najlepszych książek pochodzi z pierwszej połowy roku. Zawsze wybieram moje top 3, więc trzymajmy się tej tradycji i tym razem. Chociaż to była naprawdę trudna decyzja. W końcu zakochałam się w Elenie Ferrante i jej cyklu „Genialna przyjaciółka”. Przeczytałam dwie książki Rebekki F. Kuang i nie pytajcie mnie, czy wolę „Yellowface”, czy „Babel”, bo naprawdę nie wiem. Zakochałam się w prozie Gospodinowa i walczę sama ze sobą, żeby jego ostatnią wydaną w Polsce książkę zostawić na przyszły rok. Wróciłam też do autorek, które już kiedyś mnie w sobie rozkochały, czyli Samanthy Shannon i Nino Haratischwili. Ale do brzegu!

Na trzecim miejscu – „Ciałko. Hiszpania kradnie swoje dzieci”. Uwielbiam reportaże Katarzyny Kobylarczyk (w 2019 roku ukochałam sobie „Strup” na tyle, że została moją książką roku). I choć nie był to najlepszy rok u mnie, jeśli chodzi o reportaże, to tę pozycję muszę wyróżnić. Autorka na małej liczbie stron zmieściła wszystkie najpotrzebniejsze informacje i ładunek emocjonalny, który miażdży czytelnika od pierwszej strony. Na drugim miejscu muszę umieścić „Zielone sari” – jest to jedna z pierwszych książek przeczytanych przeze mnie w 2023 roku i do dzisiaj kiedy pomyślę o narratorze, to podnosi mi się ciśnienie. Doceniam ilość pracy, jaką musiała włożyć autorka w tę postać. Kłaniam się nisko i czapki z głów.

No i ona, najlepsza z najlepszych w tym roku. Pewnie, może ktoś mi powie, że literacko coś stoi wyżej. Jednak gdy myślę o tym mijającym roku, to przed oczami widzę „PrzemieszenieMargaryty Jakowenko. Cienka i malutka książeczka, a ile emocji ze mnie wydusiła! I taki był chyba ten rok, emocjonalny i skondensowany, nawet w literaturze. W biurze i poza nim głośno agituję o przeczytanie tej książki – kupiłam ją mojej przyjaciółce na święta, a Anitę bezczelnie zmusiłam do kupienia jej na Targach Książki w Krakowie (nie żeby się jakoś specjalnie broniła). Nie jestem w stanie ubrać w słowa, jak wiele dała mi ta książka, więc musicie ją po prostu przeczytać!

W tym roku w naszym cyklu przeczytałam dziesięć książek. Nie jest to wynik, z którego jestem szczególnie dumna, ale sporo też czytałam poza naszą cotygodniową publikacją.

Przejrzałam tytuły. Wiele moich wyborów padło na książki, w którym bohaterami są kobiety. Sporo czytałam też o zawiłych relacjach rodzinnych i damsko-męskich. Były to tematy dla mnie ważne w tym roku również w życiu prywatnym. Jak się nad tym głęboko zastanawiam, to prawdopodobnie szukałam w tych dziesięciu moich wyborach otuchy i wsparcia.

A jeśli miałabym wam coś polecić od siebie – to przeczytajcie obie książki noblistki Annie Ernaux – „Lata” i „Bliscy”. To nie tak, że Nobel daje pewność, że trafimy na dobrą literaturę, ale w tym przypadku wybór jest oczywisty.

Nie ukrywam, do tej książki miałam kilka podejść. Dosyć często mijałyśmy się z Tove Ditlevsen, raz nie trafiałyśmy zwyczajnie na odpowiedni dla siebie moment, a raz lekturę przerywały inne pozycje z gatunku „muszę to przeczytać natychmiast”. Cieszę się jednak, że ostatecznie udało się „Trylogię kopenhaską” odłożyć na półkę „przeczytane”. No i masz, nawet okazała się najlepszą z tych, które miałam okazję czytać weekendami. A konkurencje miała nie byle jaką i jej również należy się wzmianka w tym podsumowaniu.

Patrząc na wszystkie przeczytane w tym roku książki, wyłania się z nich kilka niezaprzeczalnych perełek, jak choćby świetny reportaż „Królowa kryptowaluty” czy fenomenalna „Chronologia wody”. Na boga, wśród tej konkurencji znalazła się nawet doskonała powieść Nabokova „Śmiech w ciemności”. Najlepsza to w tym przypadku określenie ryzykowne, powiem zatem, że „Trylogia kopenhaska” zrobiła na mnie największe wrażenie i wywołała najwięcej emocji, chociaż trzeba zaznaczyć, że nie zawsze pozytywnych.

Pozostaje mi tylko życzyć wam i sobie kolejnych wyjątkowych lektur w nadchodzącym roku!

Do zabawy z „Czytamy w weekend” dołączyłam dopiero w połowie roku, chcąc nie chcąc zgromadziłam w ten sposób dość ubogie statystyki. Niemniej cieszę się, że sięgnęłam po książki, którymi się tu z wami dzieliłam – każda lektura była wartościowa i część z nich wskoczyła do ulubieńców 2023 roku, ale zwycięzca może być tylko jeden.

Oglądaliście „Sukcesję”? Serial, który uważam za jeden z najlepszych z ostatnich lat, kupił mnie (określenie nieprzypadkowe) fenomenalnymi dialogami, galerią nietuzinkowych postaci, tempem i humorem, a przede wszystkim pomysłem – jest to bowiem cięta satyra na współczesnych bogaczy. Nieokiełznana chciwość i chore ambicje, zasłaniane listkiem figowym przedsiębiorczości i filantropii, to również leitmotiv książki, która zdobywa laur tej najlepszej. Tutaj też o władzę walczą potomkowie założycieli przynoszącego miliony dolarów imperium, chodzi jednak nie o konsorcjum mediowe, a o branżę farmaceutyczną.

„Imperium bólu” opisuje dzieje rodziny Sacklerów. To z jednej strony cenieni członkowie społeczeństwa, hojnie dzielący milionowe darowizny między galerie, muzea i uniwersytety. Z drugiej – członkowie przywodzącej na myśl mafię organizacji, która wpłynęła na epidemię opioidów w Stanach Zjednoczonych. Podczas lektury łapałam się za głowę, trudno bowiem było mi uwierzyć w to, jak pieniądze pozwalały im kupować urzędników, organizacje pozarządowe i media. W efekcie dorobili się fortuny na krzywdzie i cierpieniu milionów uzależnionych Amerykanów. Historię Sacklerów, kryzysu opioidowego i działań artystki Nan Goldin (która wytoczyła rodzinie „prywatną wojnę”) będę jeszcze zgłębiać. Przede mną lektura kolejnych książek na ten temat oraz seanse takich filmów i seriali, jak zbierające doskonałe recenzje „Lekomania” oraz „Całe to piękno i krew”.

„Imperium bólu” to tytuł, który opisywałam w niedawnym „Czytamy w Święta”. Ostatni będą pierwszymi!

W roku 2023 w ramach Czytamy w weekend przeczytałam 11 książek, a wybór tej najlepszej nie był najłatwiejszy. Przeglądając swoje archiwalne wpisy, przy czterech z książek powiedziałam: „Nie, no ta to była najlepsza”. Tymi książkami były: jeden z najgłośniejszych chyba tytułów ostatnich dwunastu miesięcy, czyli wspaniałe „Chłopki” Joanny Kuciel-Frydryszak, publikacja, przy której lekturze niemało się powkurzałam, czyli „Nie jestem twoim Polakiem” Ewy Sapieżyńskiej, oraz reportaż inny niż wszystkie, czyli „Fjaka. Sezon na Chorwację” Aleksandry Wojtaszek. Inny, bo pełen humoru, skupiający mnóstwo wiedzy na niespełna 400 stronach.

Ale jeśli o tych stronach mowa, to w roku 2023 lekturą, która zrobiła na mnie największe wrażenie spośród tych czterech najciekawszych publikacji mijającego roku, jest „Wstecz”, czyli 814-stronicowe dzieło Błażeja Brzostka, przedstawiające historię obecnej stolicy Polski nie od początku, a od końca. Tę książkę, jeśli ktoś interesuje się tematyką warszawską, trzeba przeczytać. Choć liczba stron może odstraszać, oryginalny sposób, w jaki autor przedstawił dzieje miasta od roku 2021 do średniowiecza – odważę się to powiedzieć – na pewno wciągnie w lekturę czytelnika, który już raz się na nią zdecyduje. „Wstecz. Historia Warszawy do początku” to nie nudna lekcja historii, a książka, która opisuje historię stolicy poprzez opowieść o losach jej mieszkańców, władców czy nawet… budynków. Autor przywołuje też różne relacje prasowe, cytuje fragmenty dzienników, także obcokrajowców odwiedzających miasto w różnych stuleciach. We „Wstecz” znajdziecie i humor, i realne spojrzenie na to, jak kiedyś, przed wojną, wyglądała i funkcjonowała Warszawa (czy rzeczywiście była tym „Paryżem Północy”?), dowiecie się, jak wyglądały jej początki – Błażej Brzostek stworzył fascynującą opowieść.

Lubiłem ten rok. Był „Chilijski poeta” Alejandra Zambry, „Orlando” Virginii Woolf, „Paryski splin” Baudelaire’a (zaczęty w grudniu i skończony gdzieś na początku stycznia), było trochę Stasiuka, trochę Mrożka, i każdą z tych książek ukochałem miłością szczerą i czystą.

Ale – żeby was nie zanudzić – przejdę do crème de la crème.

„Stoner” Johna Williamsa, owa powieść odnaleziona, którą w przeróżnych zestawieniach wymieniałem kilkukrotnie, rozjaśniła mi wiosnę – choć flaubertowska, zachwycająca swym minimalizmem proza Williamsa uświadamia nam, że właściwie każde życie należy uznać za porażkę.

Zachwycił mnie noblista. Rytm Fossego istotnie ma transowe właściwości. Jeśli jeszcze nie czytaliście „Drugiego imienia”, dwóch pierwszych tomów „Septologii”, przekonajcie się sami.

I do meritum. Gdzieś w połowie roku odpuściłem sobie ilościowe zawody i decyzja ta doprowadziła mnie do książki odkładanej od kilku sezonów. I, jak się okazało, jednej z piękniejszych, jakie przyszło mi czytać. Ze „Szkicami piórkiem” Bobkowskiego, wciąż nieznaną perłą polskiej literatury, spędziłem blisko dwa miesiące. Czytałem sobie niespiesznie. I cóż to był za czas!

Postaram się nie uderzać w zbyt wysokie tony i zakończę, nim moje palce wystukają słowo: arcydzieło. Oddam głos Janowi Zielińskiemu, który lepiej ode mnie przekona was, że jest w tym dzienniku wszystko:

Jedni znajdą w „Szkicach piórkiem” manifest wolności bez granic, inni analizy totalitaryzmu. Jednych zachwycą niemal mistyczne uniesienia i stany panteistycznej ekstazy, innym spodoba się nieco rubaszny humor i cięty język. Jedni szukać będą pejzaży południowej Francji, inni – notatek z lektur i recenzji filmów oraz przedstawień teatralnych. Jedni odbiorą tę książkę jako wielki list miłosny, inni jako wielki traktat polityczny. „Szkice piórkiem” są tym wszystkim – i czymś więcej jeszcze: solidną porcją świetnej prozy.

To był zaskakująco udany czytelniczy rok. Przeczytałam dużo więcej książek niż zwykle. Sięgałam po bardzo różne gatunki – od literatury dziecięcej, przez reportaż, opowiadania, fantastykę, po filozofię, literaturę piękną, kryminał, a nawet romantasy! A co najważniejsze – trafiłam na świetne tytuły. Może to kwestia tego, że pracując w Lubimyczytać, mogę liczyć na mnóstwo książkowych polecajek.

W 2023 roku wiele godzin spędziłam w fantastycznych uniwersach „Miasta mosiądzu”, „Pokrzywy i kości” czy „Kronik dziwnych bestii”, odbyłam kilka podróży po świecie – odkryłam na nowo moją ukochaną Chorwację dzięki Aleksandrze Wojtaszek i Laos z opowiadaniami „Jak wymowić knife”, poznałam „Reguły na czas chaosu” i sekret „Nieśmiertelności”.

Jednak najbardziej w pamięci zapadło mi spotkanie z Rakel, która lepiej porusza się w świecie liczb i nut niż wśród ludzi. Historia miłosna wybitnie uzdolnionej studentki i wykładowcy, z matematyką oraz muzyką w tle. Książka strukturą przypomina fraktal. Każdy z krótkich rozdziałów to minihistorie, które tworzą główną fabułę. Ważnym elementem jest biografia Sofii Kowalewskiej, utalentowanej matematyczki, żyjącej sto lat wcześniej. Losy Sofii i Rakel nakładają się na siebie w kolejnych rozdziałach. Proszę Państwa – „Oprzyj swoją samotność o moją”!

Ten rok zapisze się w mojej czytelniczej historii jako rekordowy. Dziewięćdziesiąt pięć przeczytanych (i wysłuchanych) książek! I choć przegrałam z Anią z redakcji nasz wyścig, to i tak jestem zadowolona, bo ten rok obfitował w wiele ciekawych lektur. W cyklu „Czytamy w weekend” dzieliłam się moimi czytelniczymi planami na weekend 17 razy. I teraz powstaje dylemat: która książka była tą najlepszą?

W tym roku odkrywałam nowe czytelnicze lądy: dopieszczałam moje wewnętrzne dziecko, sięgając po literaturę dziecięcą, a także przekonałam się, że powieści graficzne czytać każdy może i wcale nie są tak trudne w odbiorze jak sądziłam.

Jednak gdy myślę o „tej jedynej”, to na myśl przychodzi mi „Życie Violette”, książka, która w Plebiscycie Książka Roku 2022 zdobyła 2733 głosy i uplasowała się na trzecim miejscu w kategorii Literatura piękna. Sięgnęłam po nią już po Plebiscycie i nie dziwię się, że zdobyła tyle głosów. Mimo że opowiada o stracie, a akcja powieści w dużej mierze dzieje się na cmentarzu, to jest to historia pełna ciepła i optymizmu. Idealna książka na każdą porę roku i każdy nastrój.

A co wy czytaliście w weekend najczęściej?

Po jakie książki sięgaliście w weekendy mijającego już roku? Przeanalizowaliśmy wasze komentarze pod wszystkimi tekstami z 2023 roku i udało nam się wyodrębnić 10 książek, po które najczęściej sięgaliście wy, użytkownicy Lubimyczytać.

Zwycięzca mógł być tylko jeden! To majowy patronat serwisu Lubimyczytać, który pojawił się w naszych trendach już w czerwcu i do grudnia nie opuścił najczęściej czytanej dziesiątki. „Chłopki” były książką, po którą najczęściej sięgaliście nie tylko w cyklu „Czytamy w weekend”. 

Na drugim miejscu pojawiło się wznowienie z filmową okładką debiutanckiej powieści Fredrika Backmana. Jego „Mężczyzna imieniem Ove” zyskał drugie miejsce i twarz Toma Hanksa. Byliście w kinach i widzieliście film? Natomiast podium zamyka zwycięzca Plebiscytu Książka Roku 2022 roku Stephen King ze swoją „Baśniową opowieścią”. Oceniliście tę książkę prawie 3 tysiące razy, a na papierowym egzemplarzu znajdziecie dumny patronat naszego serwisu!

Tuż za podium znalazła się powieść o baskijskim konflikcie i konsekwencjach, jakie przyniósł on dwóm niegdyś bliskim rodzinom. Aż 65 razy czytaliście w 2023 roku książkę „Patria”. Na kolejnym miejscu kolejna hiszpańska proza, tym razem w wykonaniu katalońskim, czyli „Wyznaję” Jaume Cabrégo. Ta książka wydana w Polsce w 2013 roku wciąż zdobywa serca nowych czytelników.

Brakuje klasyki? Nie ma sprawy. Drugą piątkę otwiera „Targowisko próżności”, które minimalnie przegrało z pozycją na czwartym miejscu. Losy Amelii i Rebeki zostały wspomniane ponad sześćdziesiąt razy. Na kolejnych dwóch miejscach znaleźli się kolejni zwycięzcy w Plebiscycie Książka Roku Lubimyczytać 2022, kolejno w kategoriach Debiut i Literatura piękna. Pierwszy tom „Karkonoskiej serii kryminalnej” (czyli nasz zeszłoroczny patronat „Schronisko, które przestało istnieć”) minimalnie wyprzedził kameralną opowieść „Zanim wystygnie kawa”, która w Plebiscycie zdobyła ponad 3,5 tysiąca głosów. Na przedostatnim miejscu znalazł się kolejny klasyk w iście kowbojskim stylu. Zdobywca Pulitzera Larry McMurtry powrócił do tego zestawienia po trzech latach! Możliwe, że za sprawą wydanej w tym roku kontynuacji „Na południe od Brazos”, czyli „Szlaku umrzyka”. Bo przecież reread trzeba zrobić!

Na ostatnim miejscu uplasowała się kolejna hiszpańska książka, wciągający kryminał w stylu Jasona Bourne’a - „Reina Roja. Czerwona królowa”. To mocne otwarcie serii z Antonią Scott w samej Hiszpanii sprzedało się w liczbie ponad dwóch milionów egzemplarzy, natomiast w serwisie Lubimyczytać ma ponad 2 tysiące ocen i mocną średnią 7,1. Serwis Lubimyczytać objął patronat nad całą trylogią, która została opublikowana w tym roku!

Rok 2023 wygląda jak dobrze przygotowana uczta, gdzie każdy czytelnik znajdzie swoje ulubione danie! Znalazły się klasyki, starsze książki, zwycięzcy zeszłorocznej edycji Plebiscytu i aż 5 patronatów serwisu Lubimyczytać! Wśród tej finalnej dziesiątki znalazły się też trzy książki hiszpańskich autorów. 

Koniecznie dajcie znać, czy czytaliście którąś z tych książek. A może planujecie lekturę którejś z nich na weekendowe lektury w 2024 roku? I nie zapomnijcie napisać też waszych najlepszych pozycji z mijającego już roku! 

[kk]


komentarze [322]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
malenia_ 04.01.2024 14:27
Czytelniczka

Ktoś z użytkowników polubił moje zeszłoroczne podsumowanie 2022 roku i z nostalgią przypominałam sobie wszystkie przedstawione w niej książki, więc postanowiłam, że w tym roku również takie podsumowanie zrobię.
Rok 2023 zakończyłam z liczbą 55 książek, z czego 10 było pod patronatem LC, a średnio oceniałam je na 6,5/10. 35 książek przeczytałam, a 20 przesłuchałam, co...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Świąteczna mordercza gra  Diuna  Sundial  Pamiętnik księgarza  Dłoń Króla Słońca  Miasto, którym się staliśmy  Wisła. Biografia rzeki  Gdzie jesteś, piękny świecie  Zapaść. Reportaże z mniejszych miast
Monika 01.01.2024 11:29
Czytelniczka

Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku 2024 dla miłośników książek i czytania. W tej chwili pochłaniam  Osiemnastka Pani Dorotą Glica to moje odkrycie z końca minionego roku. Z pewnością przeczytam jej wszystkie powieści

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Osiemnastka
odpatki 01.01.2024 00:09
Czytelniczka

Weekend się skończył ale zaczął nowy rok 2024. Z tej okazji zaczynam czytać  Rok zająca

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Rok zająca
Dorcia 31.12.2023 23:34
Czytelniczka

Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim i ciekawych książek w 2024 roku :)
Na ten weekend zaplanowałam świąteczny klimat w książkach i będzie to 
Świąteczne duchobranie i może jeszcze  I żyli długo i... świątecznie

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Świąteczne duchobranie  I żyli długo i... świątecznie
Ewelina Galler 31.12.2023 17:36
Czytelniczka

Kończę rok 2023 z ilością 120 książek , Jestem z tej liczby bardzo dumna.  W tej chwili zaczynam nową ksiażke  - "Dzikie dziecko miłości"  Dzikie dziecko miłości

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Dzikie dziecko miłości
Teresa 31.12.2023 16:34
Czytelniczka

Ten rok zamykam z sumą 100 przeczytanych książek i jestem z tego bardzo zadowolona a Nowy Rok 2024 rozpocznę z powieścią  Uczucie prawdy.


Życzę Wszystkim wszelkiej pomyślności w nowym roku 2024 oraz wielu ciekawych książek  😊  

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Uczucie prawdy
Kasia 31.12.2023 00:24
Czytelnik

Do wyzwania w 2023 zabraknie mi kilka pozycji, ale to kwestia wygospodarowania czasu.

Obecnie czytam  Jedna jedyna, to w ramach nauki norweskiego (czytam po polsku, jeszcze nie poziom na lektury w nowym języku). No i prowadzący śledztwo nie jest alkoholikiem z kryzysem wieku średniego, posiadającym liczne problemy życia prywatnego...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Jedna jedyna  Duchy domu. Czerniowce w żydowskiej pamięci  Stramer  Night. Sleep. Death. The Stars.
CruellaDeVil 30.12.2023 23:59
Czytelniczka

Kończę rok z  Otoczeni przez psychopatów. Jak rozpracować tych, którzy tobą manipulują

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Otoczeni przez psychopatów. Jak rozpracować tych, którzy tobą manipulują
Tusiak 30.12.2023 22:10
Czytelniczka

Jestem w rodzinnych stronach, a zatem nie ma jak i kiedy czytać... Może jednak uda się choć trochę posłuchać  Teoria wszystkiego, czyli krótka historia wszechświata. Samych wspaniałych lektur w Nowym Roku, no i zdrowia! Dosiego Roku! 😊🤗

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Teoria wszystkiego, czyli krótka historia wszechświata
Topaz 31.12.2023 15:00
Czytelniczka

Chciałabym kiedyś przeczytać tą książkę. Miłej lektury! Szczęśliwego Nowego Roku!!🥂

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Tusiak 31.12.2023 17:28
Czytelniczka

@Topaz bardzo polecam. Jest momentami kosmiczna chociażby wtedy gdy opowiada o czasie urojonym 😁. Większość jednak przystępnie pokazuje jak prawdopodobnie zbudowany jest i powstawał nasz wszechświat, a może zawsze był???

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Mylengrave 30.12.2023 21:28
Czytelniczka

Weekend przedłużony, bo dopiero w środę idę do pracy, na pewno w pierwszej kolejności planuję: 
Freak Fighter   Prezydent . Z małżem kontynuuję: Usługa czysto platoniczna
 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Freak Fighter  Prezydent  Usługa czysto platoniczna