rozwińzwiń

Mężczyzna imieniem Ove

Okładka książki Mężczyzna imieniem Ove Fredrik Backman
Okładka książki Mężczyzna imieniem Ove
Fredrik Backman Wydawnictwo: Marginesy Ekranizacje: Mężczyzna imieniem Ove (2017) Mężczyzna imieniem Otto (2023) literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
En man som heter Ove
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2022-12-14
Data 1. wyd. pol.:
2014-05-07
Data 1. wydania:
2015-05-07
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367510424
Tłumacz:
Alicja Rosenau
Ekranizacje:
Mężczyzna imieniem Ove (2017) Mężczyzna imieniem Otto (2023)
Tagi:
literatura szwedzka
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
6167 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
120
112

Na półkach:

Nie wiem co jest ze mną nie tak, ale nie zachwyciła mnie ta książka. Nic się tam nie dzieje, ani też nie ma jakiś głębokich przemyśleń bohaterów. Ove ewidentnie ma jakiś rodzaj autyzmu czy innej tego typu choroby, jakoś nie zauważyłam, żeby był jakiś wredny i nieznośny specjalnie. Za to jego sąsiadce miałam ochotę co chwilę przywalić z plaskacza, baba się czepiła jak rzep psiego ogona. W ogóle jakieś takie przesłodzone to, powieść dla młodszej młodzieży chyba.

Nie wiem co jest ze mną nie tak, ale nie zachwyciła mnie ta książka. Nic się tam nie dzieje, ani też nie ma jakiś głębokich przemyśleń bohaterów. Ove ewidentnie ma jakiś rodzaj autyzmu czy innej tego typu choroby, jakoś nie zauważyłam, żeby był jakiś wredny i nieznośny specjalnie. Za to jego sąsiadce miałam ochotę co chwilę przywalić z plaskacza, baba się czepiła jak rzep...

więcej Pokaż mimo to

avatar
129
2

Na półkach:

I śmiałam się i płakałam. Poruszająca historia

I śmiałam się i płakałam. Poruszająca historia

Pokaż mimo to

avatar
314
18

Na półkach:

Cudowna! Nie czytałam jeszcze książki, która byłaby jednocześnie tak niesamowicie zabawna i przejmująco smutna...

Cudowna! Nie czytałam jeszcze książki, która byłaby jednocześnie tak niesamowicie zabawna i przejmująco smutna...

Pokaż mimo to

avatar
6
4

Na półkach:

Patrick Süskind „Pachnidło”. Powieść mająca cechy kryminału i thrillera. Niesamowita historia o geniuszu w dziedzinie zapachów, a przy tym mordercy, który nie waha się przed pozbawianiem życia, w celu stworzenia kompozycji dla powonienia idealnej. Historia, od skazanego na życie w społecznym marginesie dziecka, do robiącego karierę, wysoko cenionego w ówczesnej Francji, perfumiarza. Fabuła to nieco nierealna fantazja autora, ale dodaje to smaczku powieści o nieoczekiwanym zakończeniu. Wartka akcja, to kolejna zaleta książki, która jest równie dobra jak film. Przeczytałem bez przerw na przemyślenia. Dobra, rozrywkowa, choć nieco demoniczna pozycja. Do lektury potrzeba spokoju i dystansu.

Patrick Süskind „Pachnidło”. Powieść mająca cechy kryminału i thrillera. Niesamowita historia o geniuszu w dziedzinie zapachów, a przy tym mordercy, który nie waha się przed pozbawianiem życia, w celu stworzenia kompozycji dla powonienia idealnej. Historia, od skazanego na życie w społecznym marginesie dziecka, do robiącego karierę, wysoko cenionego w ówczesnej Francji,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
231
226

Na półkach:

“Mężczyzna imieniem Ove”

“Trudno się przyznać do tego, że się nie ma racji. Zwłaszcza jeśli nie miało się racji przez bardzo długi czas.”

Chciał przejść na drugą stronę,
jednak jego spokój został zakłócony,
początkowe plany odeszły zdecydowanie na dalszy plan.

“Mężczyzna imieniem Ove” to książka, której pewnie nigdy nie wzięłabym pod uwagę, żeby ją przeczytać, gdyby nie akcja czytelnicza #cmwbc u @faythetraveler i polecajka od @smellslikebookishspirit. I wiecie co? Potrzebowałam tej książki.

Zaczęło się od śmiechu, kilka stron później przytłoczył mnie smutek i polały się łzy, a zakończenie? Złamało i jednocześnie uleczyło serce.

Książka z niepozorną okładką skrywa piękną i mądrą historię. Pokazuje proste życie, prostych bohaterów i zwykłą codzienność w swój własny i indywidualny sposób.

Porusza, rozczula, a także rozśmiesza w randomowych sytuacjach.

Ove jest typowym bohaterem grumpy. Osiedlowy inspektor, który doświadczył szeregu emocji, uczuć i sytuacji, w których większość z nas mogłaby postąpić w przeróżny sposób. Zgorzkniały, kłótliwy i małomówny. Skromny i uczciwy człowiek lubiący rutynę i zasady, który codziennie budził się bez większego sensu.

Musiał zmierzyć się z nową rzeczywistością, która jasno i wyraźnie pokazywała swoje znaki. Pewnie zastanawiacie się jakie, prawda? Inne spojrzenie na świat oraz jak odnaleźć szczęście w otaczającym go świecie.

Wraz z rozwojem historii poznawałam głównego bohatera i dzięki tymi przeplatanymi wydarzeniami dowiedziałam się, dlaczego jest taki, a nie inny. Co takiego w jego życiu się zadziało, że stał się takim człowiekiem. Samotnym Ove.

“Ona była kolorem. Wszystkimi jego kolorami.”

Sonja… jego miłość. Taka piękna i niepodważalna. Potrafiła go rozśmieszyć. Sprawiła, że przy niej się otworzył bardziej niż na kogokolwiek innego.

Jej uśmiech,
jej osobowość,

Piękno przykryła gruba warstwa śniegu.

Podobał mi się styl autora i to jak wszystko zgrabnie opisał, mimo że to jest jego debiutancka książka. Atmosfera miejsca została idealnie odtworzona, tak samo jak charakteryzacja bohaterów, która sprawiała, że aż chwilami czułam się tak jakbym stała na środku ulicy osiedla i obserwowała, co się dzieje dookoła mnie.
*
Ta książka porusza tematy samotności, czyli mojego największego wroga. Mojego strachu i największego koszmaru. Porusza temat przyjaźni, miłości i nadziei, którą wystarczy dostrzec. Pokazuje ogromne wsparcie, naprawę i naukę relacji, a także walkę o osiedlową społeczność. Historia przeplatająca się z rozczarowaniami, niezrozumiałymi decyzjami i szarymi kolorami.
*
Ta historia była dla mnie emocjonalnym rollercoasterem i niczego nie żałuje. Potrzebowałam poznać tę historię. Zanurzyć się w tym smutku, przytłaczającej rzeczywistości i przeżywać wraz z bohaterem momenty cierpienia, śmiechu i wzruszenia.
*
Sprawia ból fizyczny i psychiczny. Wnika, przenika i pozwala się rozpaść na kawałki, żeby następnie skleić w całość.
*
O leczeniu strat, życiu z nimi i o pozwoleniu na kochanie. Może nawet nie tyle, że przez siebie, ale przez innych. Tych, którzy chcą ci tę miłość ofiarować. Bo miłość nie polega tylko na mówieniu słowa “kocham”, tylko też na drobnych gestach, czynach, a także ofiarowaniu rysunku, który mówi jasno i wyraźnie, że: “To jest twój dom”. Jeden mały rysunek, który mnie złamał. I teraz, jak piszę tę recenzję, to lecą mi łzy ciurkiem, boli mnie serce..
*
Ta książka to must have. Must read.
*
Ja polecam ogromnie, a moje uczucia i samopoczucie wytworzone przez poznanie tej historii były zdecydowanie tego warte.
*
Ściskam,
Ania

“Mężczyzna imieniem Ove”

“Trudno się przyznać do tego, że się nie ma racji. Zwłaszcza jeśli nie miało się racji przez bardzo długi czas.”

Chciał przejść na drugą stronę,
jednak jego spokój został zakłócony,
początkowe plany odeszły zdecydowanie na dalszy plan.

“Mężczyzna imieniem Ove” to książka, której pewnie nigdy nie wzięłabym pod uwagę, żeby ją przeczytać, gdyby nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
322
12

Na półkach:

Świat Ovego zatrzymał się dawno temu. Wtedy, kiedy byli prawdziwi mężczyźni i prawdziwe kobiety. Ludzie umieli odpowietrzyć grzejnik czy naprawić auto. Dzisiaj niektórzy dorośli nie mają nawet prawa jazdy albo (o zgrozo!) posiadają samochód z automatyczną skrzynią biegów. Jak do tego doszło? Ove nie wie i chyba nawet wiedzieć nie chce. Teraz świat stoi w sprzeczności z jego zasadami, a to w zupełności wystarczy by okazywać mu swą niechęć. Mężczyzna imieniem Ove, nawet gdy nazywa kogoś partaczem (a robi to często),na swój oschły sposób, okazuje troskę. Ten tetryk, w głębi serca nie gardzi światem (wyjątek stanowią białe koszule) on tylko nie wie, jak go kochać. Nie do końca też wie, jak miłość przyjąć, a tej bardzo potrzebuje i to sprawia, że wszystko jest nieco trudniejsze.

Książka ma swoje minusy, ale narracja wynagradza je w dużym stopniu. Może fabuła jest nieco naiwna, a bohaterowie przerysowani, ale nie ma to zbyt wielkiego znaczenia. Uroniłam wiele łez, wiele razy uśmiechałam się do Ovego i jego sąsiadów. Słodko-gorzka historia o życiu mężczyzny, który zyskał to, za czym tęsknił, w chwili gdy zupełnie się poddał.

Świat Ovego zatrzymał się dawno temu. Wtedy, kiedy byli prawdziwi mężczyźni i prawdziwe kobiety. Ludzie umieli odpowietrzyć grzejnik czy naprawić auto. Dzisiaj niektórzy dorośli nie mają nawet prawa jazdy albo (o zgrozo!) posiadają samochód z automatyczną skrzynią biegów. Jak do tego doszło? Ove nie wie i chyba nawet wiedzieć nie chce. Teraz świat stoi w sprzeczności z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
13

Na półkach:

Przyjemnie się czytało, na końcu zgodnie z obietnicą uroniłam kilka łez. Warto przeczytać

Przyjemnie się czytało, na końcu zgodnie z obietnicą uroniłam kilka łez. Warto przeczytać

Pokaż mimo to

avatar
17
6

Na półkach:

Wzruszająca, dającą do myślenia i pozwalająca głębszą refleksję książka, którą powinien przeczytać każdy, by być lepszym sobą.

Wzruszająca, dającą do myślenia i pozwalająca głębszą refleksję książka, którą powinien przeczytać każdy, by być lepszym sobą.

Pokaż mimo to

avatar
438
162

Na półkach:

“Na koniec można uronić łzę” - takie słowa można znaleźć z tyłu okładki “Mężczyzny imieniem Ove”. Nie trzeba być szczególnie uczuciowym, żeby niejednokrotnie łza zakręciła się w czasie lektury tej książki. Poruszyłaby chyba nawet Chandlera z “Przyjaciół”, if you know, you know ;)

Możliwe, że wiele osób obejrzało już film “Mężczyzna imieniem Otto”, a może nawet i jego pierwowzór “Mężczyzna imieniem Ove”, ale książka to jednak książka 🙂 Podobieństw w relacji książka-film jest całkiem sporo, trzeba przyznać, że filmowcy poradzili sobie z przeniesieniem tej wyśmienitej książki na ekrany całkiem sprawnie. W amerykańskiej wersji jest co prawda kilka zmian, które ułatwiają odbiór w USA (jak choćby marki samochodów będą kością niezgody, czy imiona niektórych postaci),jest też trochę zmian mających zaktualizować treści do obecnego stanu (książka została wydana w 2012 i 10 lat to niby nie tak wiele, ale co nieco się pozmieniało w naszej codzienności). Ale jednocześnie muszę stwierdzić, że Amerykanie trochę spłycili tą historię, gdy pokazywali przeszłość Otta/Ovego.

Jakim człowiekiem jest Ove? “Ove ma pięćdziesiąt dziewięć lat. Jeździ saabem”. “Robił to, co należało. Chodził do pracy. Nigdy nie chorował, ani przez jeden dzień. Starał się być przydatny dla społeczeństwa. Brał odpowiedzialność”. W jego życiu niezwykle ważne jest przestrzeganie zasad - ich łamanie jest czymś, czego absolutnie nie toleruje. Płeć, wyznanie, kolor skóry, orientacja seksualna - nie ma to większego znaczenia, ale granice toleracji Ovego kończą się, gdy nie przestrzegasz zasad. Bez zasad zapanowałby chaos, a Ove musi mieć wszystko na miejscu.

“Ove znał się na rzeczach, które można było zobaczyć i dotknąć. Beton i cement. Szkło i stal. Narzędzia. Rzeczy, które można było wyliczyć. Rozumiał proste kąty i jasne instrukcje. Plany i rysunki techniczne. Rzeczy, które można było narysować na papierze. Był człowiekiem czerni i bieli”. Natomiast jeśli chodzi o żonę Ovego, to “Ona była kolorem. Wszystkimi jego kolorami”. Byli swoim przeciwieństwem, ale jednocześnie doskonałym uzupełnieniem - szwedzka wersja Ying i Yang, ich świat nie był kompletny, gdy nie mieli siebie. “Ona lubiła mówić, a Ove lubił milczeć” 🙂 I to się świetnie składało, bo przecież najlepiej kogoś wysłuchać milcząc.

“Ove nigdy nie musiał odpowiadać na pytanie, jak żył, zanim ją spotkał. Ale gdyby ktoś go o to zapytał, odpowiedziałby pewnie, że wcale nie żył. (...) I po jej odejściu także nie.”

I tu dochodzimy do sedna, do tego o czym jest książka “Mężczyzna imieniem Ove” - dla mnie jest to historia o miłości, stracie, tęsknocie i tolerancji. Ove od 6 miesięcy jest wdowcem i w momencie, gdy musi przejść na emeryturę (nie z własnej woli) jego świat zupełnie przestaje mieć sens - po śmierci żony jego życie w zasadzie się zakończyło, bo to ona była całym jego światem, ale po stracie pracy stwierdził, że nie jest już użyteczny, więc po co miałby żyć. Postanawia więc zakończyć wszystkie swoje doczesne sprawy i dołączyć do żony, którą kochał ponad wszystko. Właśnie wtedy w jego życie wkrada się chaos pod postacią ciężarnej Parvaneh, która wraz z mężem i dwiema córeczkami wprowadza się do domu na jego osiedlu. I od tej chwili Ove już nawet nie może w spokoju zakończyć własnego żywota.

Uważam, że historia przedstawiona w książce jest o wiele pełniejsza niż w amerykańskiej ekranizacji - jest tu o wiele więcej treści dotyczących przeszłości Ove, dzięki czemu dowiadujemy się jakie wydarzenia go ukształtowały. Dla mnie ta część była bardzo istotna dla zrozumienia Ove. Wydaje mi się (choć oczywiście mogę się mylić, ponieważ nie posiadam dużej wiedzy w tym temacie),że autor książki chciał przedstawić młodego Ove jako chłopca z zespołem Aspergera, ale odniosłem też wrażenie, że w filmie twórcy “umieścili” Otto głębiej w spektrum autyzmu, tyle że nie miało to później przełożenia na jego zachowanie w głównym wątku tej historii. “Na starość” bliżej mu już było po prostu do bohaterów filmu “Dwaj zgryźliwi tetrycy”.

“Jedynym, co kochał, zanim ją zobaczył, były cyfry. Poza tym nie ma szczególnych wspomnień z dzieciństwa. (...) Nie pamięta też specjalnie dużo ze swojego dorastania, nigdy nie był człowiekiem, który bez potrzeby przechowuje różne rzeczy w pamięci. Pamięta, że był całkiem zadowolony z życia, a potem było kilka lat, kiedy nie był. Pamięta też cyfry. Które wypełniały jego głowę. Pamięta, jak tęsknił do lekcji matematyki w szkole. Dla innych mogły być męką, ale nie dla niego. Nie wie dlaczego. Nie próbuje snuć domysłów. Nigdy nie rozumiał, dlaczego ludzie muszą ciągle rozważać i dyskutować, z jakiego powodu rzeczy są właśnie takie, jakie są. Człowiek jest tym, kim jest, robi to, co potrafi, i tak chyba powinno być dobrze, uważa Ove”. Ove kierował się w całym swoim życiu żelaznymi zasadami, miał silnie zakorzenioną moralność i był przekonany, że ma rację w swoich przekonaniach - miał swoją logikę, która zazwyczaj nie pozwalała mu zrozumieć odmiennego stanowiska/poglądu innych ludzi.

Fredrik Backman swoim debiutem wszedł do światowej literatury z drzwiami, bez żadnego pukania - “Mężczyzna imieniem Ove” jest jedną z najlepszych książek jakie w życiu czytałem. Ove stał mi się naprawdę bliski, im dłużej z nim przebywałem, tym lepiej udawało mi się go zrozumieć. Czytałem Iwonie kilka fragmentów i stwierdziła w pewnym momencie coś bardzo trafnego - “ile w nas jest z Ovego?”. Myślę, że w głębi duszy całkiem sporo. Ta książka jest naprawdę poruszająca - tęsknota Ovego jest przeszywająca na wskroś. Nie tylko historia jego życia i małżeństwa jest wzruszająca, ale także trudne, aczkolwiek głębokie relacje jakie nawiązał z sąsiadami (i nie tylko) będąc już na skraju własnego życia. A relacja z córkami Parvaneh - to co pod koniec Ove usłyszał do jednej z nich pozamiatało mnie i kropka 🙂 Jeden z najlepszych momentów książki. Podpisuję się pod polecajkami tej książki obiema rękami i o każdej porze dnia i nocy. Bierzcie i czytajcie!

Aha, no i jest też kot 🙂 Kot, który dla mnie momentami był w jakimś stopniu inkarnacją żony Ovego - bez niego ta książka nie byłaby całością (film nie był w stanie ukazać relacji, którą pokazano w książce). “Była za pięć szósta rano, kiedy Ove i kot spotkali się po raz pierwszy. Kotu Ove od razu się nie spodobał. Uczucie to było w najwyższym stopniu odwzajemnione. (...) Zrobił kilka kroków w stronę zwierzęcia, tupiąc głośno. Kot wstał. Ove się zatrzymał. Stali tak i mierzyli się wzrokiem przez kilka chwil, jak dwóch potencjalnych przeciwników późnym wieczorem w wiejskiej mordowni. Ove rozważał, czy nie rzucić w kota butem. Kot sprawiał wrażenie, jakby ubolewał nad tym, że sam nie ma żadnych butów do rzucenia”.

“Na koniec można uronić łzę” - takie słowa można znaleźć z tyłu okładki “Mężczyzny imieniem Ove”. Nie trzeba być szczególnie uczuciowym, żeby niejednokrotnie łza zakręciła się w czasie lektury tej książki. Poruszyłaby chyba nawet Chandlera z “Przyjaciół”, if you know, you know ;)

Możliwe, że wiele osób obejrzało już film “Mężczyzna imieniem Otto”, a może nawet i jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
39

Na półkach:

Książka "Mężczyzna imieniem Ove" opowiada o tym, jak przebiega życie Ovego. Swoich rodziców stracił bardzo wcześnie. Po za nimi nie miał innej rodziny, więc został zdany sam na siebie. Całe życie ciężko i sumiennie pracował. Miał swój plan dnia i zawsze się go trzymał. Gdy umiera jego żona Sonja i traci pracę postanawia do niej dołączyć. Jednak najpierw musi pozałatwiać wszystkie sprawy, aby innym nie sprawić problemów. Jak się później okazuję, czasami nawet umrzeć nie jest łatwo. 

"Mężczyzna imieniem Ove to niespieszna historia, która początkowo mnie nie porwała. Ove sprawiał wrażenie szorstkiego i ponurego mężczyzny, którego ciężko polubić i zadowolić. Niby był milcząca osobą, ale potrafił wszcząć awanturę, gdy ktoś nie stosował się do zasad. Im czytałam dalej, tym go lepiej poznawałam i rozumiałam.

W tej powieści nie znajdziemy szybkich zwrotów akcji. To wręcz powolna historia, której trzeba dać szansę. Wtedy z pewnością trafi do nas głębiej i lepiej ją zrozumiemy. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Cieszę się, że dałam jej szansę.

Książka "Mężczyzna imieniem Ove" opowiada o tym, jak przebiega życie Ovego. Swoich rodziców stracił bardzo wcześnie. Po za nimi nie miał innej rodziny, więc został zdany sam na siebie. Całe życie ciężko i sumiennie pracował. Miał swój plan dnia i zawsze się go trzymał. Gdy umiera jego żona Sonja i traci pracę postanawia do niej dołączyć. Jednak najpierw musi pozałatwiać...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6 957
  • Chcę przeczytać
    4 093
  • 2023
    701
  • Posiadam
    551
  • Ulubione
    327
  • Audiobook
    220
  • Teraz czytam
    170
  • Audiobooki
    112
  • Legimi
    111
  • 2024
    100

Cytaty

Więcej
Fredrik Backman Mężczyzna imieniem Ove Zobacz więcej
Fredrik Backman Mężczyzna imieniem Ove Zobacz więcej
Fredrik Backman Mężczyzna imieniem Ove Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także