rozwiń zwiń

Czytaliśmy w weekend – podsumowanie 2022 roku

LubimyCzytać LubimyCzytać
30.12.2022

To już ostatnie dni 2022 roku, a to oznacza, że chcąc lub nie, członkowie zespołu lubimyczytać.pl musieli zasiąść do swoich list przeczytanych książek w tym roku. U jednych listy były krótsze, u innych dłuższe, ale ostatecznie udało się wybrać tę jedną jedyną pozycję, która zachwyciła najbardziej. Sprawdziliśmy też, po które książki najczęściej sięgali użytkownicy i użytkowniczki lubimyczytać.pl. 

Czytaliśmy w weekend – podsumowanie 2022 roku

Końcówka roku i jej czytelnicze podsumowania wywołują u mnie pewną dozę niepokoju. Zawsze wydaje mi się, że przeczytałam za mało. Obojętnie, czy udaje mi się wypełnić czytelnicze plany i zrealizować wyzwania, pozostaję z uczuciem niedosytu i niespełnienia. Kiedy prowadzi się tak wspaniały książkowy serwis, w którym setki tysięcy czytelników polecają sobie wzajemnie miliony tytułów, to frustracja z powodu przeczytania zbyt małej liczby książek jest po prostu wpisana w życie zawodowe. Przeglądam moją skromną półkę „Przeczytane” i rok 2022 nie był moim rekordowym, a chyba nawet jednym z najgorszych.

Za to czytałam książki, które oceniałam bardzo wysoko – czyli rok 2022 był jednym z lepszych pod względem jakościowej literatury. O kilku tytułach mogłabym wspomnieć, ale jedna powieść była wyjątkowa i zyskała miano „naj” wśród książek, które przeczytałam w 2022 roku. To „Marzenie panny Benson”, powieść wydana nakładem wydawnictwa Znak. Odnoszę wrażenie, że nie odbiła się szerokim echem wśród czytelników, a na pewno na to zasługuje. Przede wszystkim momentami śmiałam się w głos, czytając. Już dawno żadna książka nie spowodowała, że niezręcznie mi było czytać ją w pociągu – co chwilę parskałam, ściągając na siebie naganne spojrzenia towarzyszy podróży. Już dawno żadna książka nie spowodowała mojego wzruszenia, a przy lekturze tej łzy kręciły mi się w oczach. I do tego autorka bardzo sprawnie wplotła wątek rodem z thrillera psychologicznego, więc książka trzymała w napięciu do ostatnich stron. Ta powieść to piękna perełka, bardzo świeża, taka, której fabułę się zapamiętuje, jest inna i po prostu warto ją przeczytać. Tak jak zaznaczałam na początku, nie mogę w tym roku uważać się za literackiego guru z racji niewielkiej liczby przeczytanych książek, ale „Marzenie panny Benson” po prostu polecam.

No a postanowienie na nowy rok 2023 mam jedno – przeczytać jak najwięcej książek, w których się zaczytam. Zaczytam tak, że minę swój przystanek, stację, spotkanie… Tego życzę wszystkim czytelnikom.

W tym roku liczba przeczytanych przeze mnie książek nie jest imponująca. Ten fakt tłumaczę sobie między innymi tym, że okazało się, iż życie pisało dla mnie o wiele bardziej mrożące krew w żyłach, wyciskające łzy, pełne przygód i humoru rozdziały. Dwanaście miesięcy w rzeczywistości to co najmniej dwanaście całkiem różnych historii. Ta sinusoida i nagłe zwroty akcji sprawiły, że na lekturę pozostało mi niewiele czasu. Właściwie to mam wrażenie, że zebrałam sporo materiału na własną debiutancką książkę! Mimo to z uśmiechem wspominam pełną sentymentów ponowną lekturę komiksu „Skąd się bierze woda sodowa i nie tylko” Tadeusza Baranowskiego i niezmiennie odliczam dni do premiery animowanego filmu na podstawie twórczości tego legendarnego polskiego rysownika. Z perspektywy mojego poczucia estetyki z pewnością w pamięć zapadną mi: „Byk” Szczepana Twardocha i „Bowie w Warszawie” Doroty Masłowskiej. Pięknie wydane, z ilustracjami kolejno: Bartka Arobala Kociemby i Mariusza Wilczyńskiego, to prawdziwa uczta dla tych, którzy lubią odkrywać swoich ulubionych pisarzy na nowo, tym razem jako autorów tekstów powstałych specjalnie z myślą o scenie teatralnej. Cieszę się też, że odkryłam komiks „Opowieść podręcznej” Margaret Atwood. Czytać o kobietach, ich prawach i sile, nigdy nie jest za wiele. Uśmiecham się teraz do wyboru wierszy Anny Świrszczyńskiej „Jestem gotowa”, który przyszło mi czytać latem tego roku. Myślę, że lepszego momentu na sięgnięcie po ten tomik nie mogłam sobie wybrać. I to spośród wszystkich pozycji właśnie ten tytuł typuję jako dla mnie najważniejszy i tym samym najlepszy przeczytany w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Bo poezja była i jest mi najbliższa, najbardziej we mnie rezonuje. Rok skończyłam również kobiecym akcentem, czytając „Naku*wiam zen” Marysi Peszek. To był zaszczyt „podsłuchać” inspirujący dialog artystki z jej ojcem, Janem Peszkiem. Ciekawe, co przyniesie kolejny rok. Już nie mogę się doczekać kolejnej listy książek, które ubarwią mi codzienność.

Ten rok był dość… przeciętny? Nie miałam jak w poprzednich latach nagłego literackiego objawienia, które od razu po lekturze nazwałabym najlepszą książką danego roku. Sporo było rozczarowań, przez które wpadałam w kolejne kryzysy czytelnicze, miernych pozycji, które nie zostawały na długo w mojej pamięci, i naprawdę mało perełek. Ale ostatecznie udało mi się osiągnąć w tym roku kosmiczny wynik. Skończyłam ponad 300 książek i nawet jeśli nie wszystkie mnie zachwyciły, to nie żałuję przeczytania żadnej (no dobra, może kilka jednak bym wykreśliła – ale naprawdę niewiele). Tym razem lektura musiała we mnie dojrzeć. I akurat okazało się, że pisałam wam, drodzy użytkownicy, o niej. A mowa o „Niespokojnych ludziach” Fredrika Backmana.

Ta książka wzięła mnie z totalnego zaskoczenia. Sięgnęłam po nią najpierw w formie elektronicznej i już po paru stronach wiedziałam, że potrzebuję fizycznego egzemplarza. I jak przeczytałam, to przepadłam. Nie na tyle, żeby wykrzyczeć „Eureka, mam najlepszą książkę tego roku”, ale jednak po skończeniu jej przytuliłam ją mocno do piersi, przetuptałam do mojego partnera i powiedziałam: „ej, skończyłam naprawdę dobrą książkę”. I jasne, w ciągu roku zdarzyło się jeszcze parę pozycji, przy których to powiedziałam, a jednak to „Niespokojni ludzie” wracali do mnie za każdym razem, gdy rozmyślałam o wszelkich podsumowaniach.

I nawet gdybym miała rozszerzyć poszukiwania mojej ulubionej książki poza sam cykl „Czytamy w weekend”, to na samym szczycie i tak znalazłby się Backman. Natomiast na dwóch kolejnych stopniach podium znalazłyby się reportaże. Po pierwsze „Biedni w bogatym kraju”, bo nic nie sprawia mi literacko takiej przyjemności, jak przejażdżka buldożerem po american dream. Natomiast na trzecim miejscu spokojnie mogłabym umieścić „Mecz to pretekst” – nie tylko dla fanów piłki nożnej.

Życzę, sobie i wam, naprawdę zaczytanego nadchodzącego roku. Takiego, który będzie opiewał w same perły literatury i żebyśmy chociaż raz wykrzyknęli: „Eureka, to jest książka 2023 roku”!

W kończącym się roku niezbyt często pisałam w naszym cyklu „Czytamy w weekend”, ale przecież to, że nie pisałam, nie oznacza, że nie czytałam innych książek. Oczywiście, że czytałam, i jeśli mam wybrać swoją najlepszą książkę tego roku, to raczej będę szukać wśród tych, które czytałam poza naszym cyklem.

Lubię odkrywać nowych pisarzy. Lubię, kiedy ktoś poleci mi autora, a on trafi swoim stylem prosto w moje czytelnicze serce. Tak też było z powieściami Therese Bohman. Kinga, która czyta w LC chyba najwięcej książek, poleciła mi tę autorkę. Zaczęłam od „Utonęła”, potem była „O zmierzchu”, a niedawno skończyłam „Tę drugą”. I jestem zachwycona – stylem pisania, prowadzeniem narracji i światem kreowanym przez autorkę. Wiem też, że chcę więcej. Cieszę się bardzo na nowy rok – w zapowiedziach już jest nowa książki Therese: „Andromeda”.

Kinga – dziękuję Ci pięknie za te polecenia, a tym z was, którzy nie znają twórczości Bohman, polecam wszystkie 3 książki – to absolutnie czytelniczy sztos!

Rok 2022 był dla mnie, pod względem czytelniczym, bardzo udany. Po raz pierwszy uczestniczyłam w Wyzwaniu na czytanie – przyjęłam, że w ciągu roku chciałabym przeczytać 52 książki, czyli jedną książkę tygodniowo. Udało mi się to założenie spełnić w ponad 200%, bo za mną w mijającym roku lektura już 107 publikacji. Nie ukrywam, że dodawanie kolejnych tytułów do mojej biblioteczki na lubimyczytać.pl i widok zmieniających się liczb, które mówiły mi, że jestem coraz bliżej celu, działał na mnie bardzo motywująco.

W ramach „Czytamy w weekend” przeczytałam natomiast 10 książek. Jedne podobały mi się bardziej, inne mniej, ale żadnej z nich nie uważam za nieudaną. Na prowadzenie wysuwają się jednak reportaże lub książki, których reportażami do końca nazwać nie można, ale opowiadają o życiu w innych krajach – czytanie „Nadzy nie boją się wody”, „7736 km. Pomiędzy Koreą Południową a Polską”, „Szwedzkiej sztuki kochania” i publikacji „Burka w Nepalu nazywa się sari” pozwoliło mi dowiedzieć się wielu ważnych, bardzo interesujących rzeczy.

Trudno mi wybrać jeden tytuł, ale niech to będzie „Burka w Nepalu nazywa się sari” Edyty Stępczak, o której chyba było najmniej głośno. A moim zdaniem zdecydowanie niesłusznie. Autorka, która sama przez kilka lat mieszkała w Nepalu i wielokrotnie to państwo odwiedzała, opisuje, jak wygląda pozycja tamtejszych kobiet i dlaczego nie jest godna pozazdroszczenia. Edyta Stępczak pisze o obyczajach, wierzeniach, stereotypach, które zmieniają życie kobiet w piekło na ziemi. Zdecydowanie warto tę książkę przeczytać.

Trochę oszukam. W ramach cyklu „Czytamy w weekend” zdradzałem swoje czytelnicze plany ośmiokrotnie. A wymieniłem, jak się zdaje, 11 książek. Bo i bywało, że planowałem czytać dwie pozycje na raz albo też (częściej) postanowiłem wspomnieć lekturę, którą czytać właśnie skończyłem. I właśnie jedna z nich, co prawda nie z książek przeczytanych w weekend, a tuż przed nim ukończonych, po prostu musi się tu znaleźć.

Ale po kolei. W 2022 roku trochę poszalałem. Opuszczałem znajome, ucieszne tereny beletrystyki i częściej brałem się za reportaż, esej, poezję. I oj!, było warto. Mijający rok zacząłem jednak od powieści. A zacząłem świetnie – od cudownych „Dewocji” Anny Ciarkowskiej. Później bynajmniej nie było gorzej. Powieściowo było to dla mnie znakomite dwanaście miesięcy. Zachwycałem się, i mówię to bez sztucznej emfazy, „Trąbami jerychońskimi” Uniki Zürn, prozą Oty Pavla i Sándora Máraiego. A jednak za książkę roku – choć konkurencję miała wyjątkową – muszę uznać publikację, która nie jest powieścią w sensie ścisłym. To coś między literaturą faktu a powieścią historyczną. Historia dni poprzedzających upadek Europy zmieszana z niemal poetycką frazą.

W październiku w cyklu „Czytamy w weekend” pisałem: „Są takie książki, po których kolejne lektury smakują jakoś inaczej, jakby na starcie przegrywały z geniuszem tej poprzedniej – nagle niedociągnięte, niepełne, nie takie. Czyli weekendowa książka będzie miała ciężko. Bo nadal trudno mi wyjść spod wrażenia, jakie zrobił na mnie »Porządek dnia« Erica Vuillarda”.

Minął jakiś czas i spod owego wrażenia nie wyszedłem nadal. Dzięki Vuillardowi przyglądamy się wydarzeniom, które doprowadziły Hitlera na polityczny szczyt. Temat, zdawałoby się, dość płaski. A jednak – sam nie wiem jak – francuski pisarz wyciąga z niego piękno formy i języka, o które podejrzewałbym raczej poetę.

W „Porządku dnia” zerkamy na zło przez dziurkę od klucza. Na biznesowe molochy, politykę ustępstw. I słyszymy przestrogę: politykujący przy stołach dygnitarze nie zdają sobie sprawy, że po Austrii przyjdzie czas na Czechosłowację, po niej zaś – na Polskę. Lekceważone zło rośnie w siłę. Aż staje się niemożliwe do powstrzymania.

„Nie wpadamy nigdy dwa razy w tę samą przepaść”, pisze Vuillard. „Zawsze jednak wpadamy w ten sam sposób, komiczny, a zarazem przerażający”. Trudno o bardziej aktualną przestrogę. Jeśli mogę polecić waszej uwadze jakąś książkę, z całego serca polecam właśnie tę.

Muszę wyznać, że bardzo lubię cykl „Czytamy w weekend”. Daje mi to możliwość podpatrzenia, co czytają inni w naszej redakcji. Jest to też źródło inspiracji. W tym roku moja teściowa znalazła pod choinką książkę, o której dowiedziałam się z „Czytamy w weekend”.

Koniec roku zawsze mnie przygnębia. Jedynym promyczkiem jest moje czytelnicze podsumowanie. W minionym roku przeczytałam 29 książek i przesłuchałam 17 audiobooków.

W cyklu „Czytamy w weekend” pisałam o 7 z nich. I tu pojawia się dylemat: która z nich skradła moje serce?

Złamałam żelazną zasadę każdego zagorzałego czytelnika: najpierw obejrzałam serial, potem przeczytałam książkę. Kilkudniowy seans dwudziestu odcinków wzmógł moje oczekiwanie na premierę książki. Chodzi o „Królową piękna z Jerozolimy”. W tej historii było wszystko, co lubię: dzieje rodziny na tle zmieniającego się świata, tajemnice, Izrael. Znajomość serialu nie przeszkadzała mi w lekturze, a wręcz przeciwnie: ubogaciła ją, bo położyła nacisk na zupełnie inne akcenty niż produkcja Netflixa.

Na przeciwległym biegunie książek, które zrobiły na mnie wrażenie, jest „Kto zdradził Anne Frank”. Metodyczne śledztwo sztabu specjalistów prowadzi przez meandry archiwów, aby znaleźć odpowiedź na pytanie, jak doszło do tego, że teoretycznie bezpieczna kryjówka okazała się nieskuteczna i doprowadziła do śmierci 7 osób. Szczególnie poruszył mnie rozdział odtwarzający ostatnie godziny mieszkańców Oficyny przed aresztowaniem. Mocno empatyzowałam też z Otto Frankiem, który powrócił do Amsterdamu, aby dowiedzieć się, że cała rodzina zginęła, a po jego młodszej córce zostały jedynie zapiski. Czy wiedział, kto ich zdradził, a jeśli tak, to dlaczego nie chciał wymierzyć sprawiedliwości?

A co wy czytaliście w weekend najczęściej?

Po jakie książki sięgaliście w weekendy mijającego już roku? Przeanalizowaliśmy wasze komentarze pod wszystkimi tekstami z 2022 roku i udało nam się wyodrębnić 10 książek, po które najcześciej sięgaliście wy, użytkownicy lubimyczytać.pl.

W roku 2021 na pierwszym miejscu uplasowała się Zośka Papużanka. W tym roku jednak zwycięzcą jest... kot. A dokładniej „Kot w Tokio”, po którego sięgnęło aż 45 użytkowników. Na drugim miejscu znalazła się klasyka w nowym wydaniu, czyli wznowienie książki Johna Steinbecka „Grona gniewu”. Na ostatnim miejscu podium w tym roku znalazła się powieść ozdobiona pomarańczowym logo serwisu lubimyczytać.pl, czyli „Życie Violette”

Kolejne książki od czołówki dzieli już mała przepaść. Czwartą najczęściej wymienianą przez użytkowników książką była tegoroczna noblistka i jej „Lata”. Tuż za nią uplasowała się kolejna książka Steinbecka – „Na wschód od Edenu”. 28 osób sięgnęło po jedyną w tym zestawieniu książkę polskiej autorki, czyli „Kot niebieski”. Tuż za nią cieniutka pozycja, na którą zdecydowało się aż 24 użytkowników – „Lato, gdy mama miała zielone oczy”. Ostatnie trzy miejsca naprawdę niewielką różnicą głosów zajęła klasyka literatury, czyli kolejno: „Przeminęło z wiatrem”„Imię róży”„Nędznicy”

Wychodzi na to, że 2022 rok należał do klasyki i literatury pięknej! Koniecznie dajcie znać, czy czytaliście którąś z tych książek, a może planujecie lekturę którejś z nich na pierwsze weekendy 2023 roku. Dajcie też znać, jakie pozycje zajęły najwyższe miejsca w waszych zestawieniach najlepszych książek mijającego roku.

[kk]


komentarze [161]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Łukasz Starzewski 30.12.2023 12:58
Czytelnik

Klika ładnych dni po lekturze wciąż pozostaję pod wrażeniem arcydzieła Magdy Szabo Zamknięte drzwi  Kończę ostatnią   moją książkę Pawla Huelle  Opowiadania na czas przeprowadzki  gdzie mistrzowskie opowiadania, ale w większości znane mi już z innego zbioru. Ostrzę już...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Anna-Maria 30.12.2023 13:57
Czytelniczka

Dzięki Twojej opinii książkę Magdy Szabo mam już zaplanowaną na najbliższą wizytę w bibliotece- czeka na mnie. Cieszę się, że twórczość Pawła Huelle przy padła Ci do gustu- mam do niej szczególny sentyment. Liczę na kolejne inspiracje czytelnicze płynące z Twoich opinii, bo bardzo je sobie cenię. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Łukasz Starzewski 30.12.2023 14:36
Czytelnik

Bardzo przyjemnie czytać takie podziękowania -  zachęcają do kontynuowania, ale są też i pewnym zobowiązaniem. Pozdrawiam i życzę samych najlepszych lektur w Nowym Roku!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Barbara 07.01.2023 09:37
Czytelniczka

W 2022 przeczytałam 126 książek, z czego :
literatura obyczajowa, romans - 26 książek, łącznie 9072 str.
literatura dziecięca - 28-2808 str.
kryminał, sensacja, thriller - 41- 16943 str.
literatura piękna - 11 - 3177 str.
komiks -4 - 445 str.
opowiadania, opowieści dla dzieci -4- 400 str.

Pojedyncze lub podwójne :
literatura podróżnicza, poradnik, poradnik dla rodziców,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Życie seksualne kanibali  Ostatnia z rodu Brontë  Celwony Klólik  Brighton  Złodziejka książek  Krzycz po cichu, braciszku
Łukasz Starzewski 06.01.2023 23:19
Czytelnik

99 książek przeczytałem w 2022 r., do wszystkich wystawiłem opinie. Najlepsze to: "Fizyka smutku" Georgi Gospodinowa, "Szaleństwo i metoda" Alejo Carpentiera, "Przypadki  inżyniera dusz ludzkich" Josefa Skvorecky'ego, "Dzieci Jerominów" Ernsta Wiecherta oraz „Zjadanie psów” Tomasza Kubikowskiego. Najsłabszy był „Rok zająca” Arto Paasilinny  

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
almos 06.01.2023 19:10
Bibliotekarz

W 2022 przeczytałem 127 książek, które opatrzyłem opiniami, przeczytałem też ok 50 bez opinii. W sumie niezły rok.
Wśród 127 książek było: 
88 ebooków
45 audiobooków
3 papierowych 
Najbardziej popularna tematyka:
35 kryminałów/thrillerów/sensacyjnych
25 z literatury pięknej
14 reportaży/literatury faktu
13 biograficznych/autobiograficznych/wspomnieniowych.
Najlepsze...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Między nami. Wiersze zebrane  Jestem gotowa  To, co możliwe  SPATiF. Upajający pozór wolności  Duch króla Leopolda. Opowieść o chciwości, terrorze i bohaterstwie w kolonialnej Afryce  Stanisław Lem. Wypędzony z Wysokiego Zamku. Biografia  Tajemnice długowieczności. Jak przyjaźń, życzliwość i optymizm pomagają dożyć stu lat  Stulecie samotnych. Jak odzyskać utracone więzi  Całkiem inna historia  Samotni  Rozgrzeszenie
malenia_ 05.01.2023 12:01
Czytelniczka

Kurcze, super wygląda takie podsumowanie. Też robię! 😁
2022 rok skończyłam z 53 książkami na koncie. Szczerze  mówiąc, nie zwracam uwagi czy książkę napisała kobieta czy mężczyzna, ale po przeliczeniu wyszło mi 19 autorek, 29 autorów, a w 5 pozycjach wymieniono co najmniej dwie osoby. Nie używam czytnika, więc wyszło mi 21 audiobooków, 31 książek papierowych i 1...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Hotel pod poległym alpinistą  Suka  Szczelina  Był dwór, nie ma dworu. Reforma rolna w Polsce  Trolle Putina. Prawdziwe historie z frontów rosyjskiej wojny informacyjnej  Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet  Wyobrażone Życie. Wyprawa na egzoplanety w poszukiwaniu inteligentnych istot pozaziemskich, stworzeń lodu i zwierząt supergrawitacyjnych
serene5 02.01.2023 21:18
Czytelniczka

Podziwiam ilość ... w ciągu roku słaba 20 jednakże pamiętam każdą z nich i myślę, że był to wartościowy rok. Pełen odkryć. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Rabarbar 01.01.2023 15:16
Czytelniczka

  Miniony rok był dla mnie słaby, również czytelniczo.
Przeczytałam w sumie 53 książki. Kilka zaczęłam, ale porzuciłam znudzona. Było
kilka zachwytów, ale więcej rozczarowań. Nie wybieram książek pod kątem płci
autora, ale dla porządku podliczyłam: 13 napisały kobiety, 38 mężczyźni, a 2 to
prace zbiorowe. Na czytniku 31 książek, w wersji papierowej 14 i 8 audiobooków. To
...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Inna dusza  Zając o bursztynowych oczach  Światłość i mrok  Baśń o wężowym sercu albo Wtóre słowo o Jakóbie Szeli  Katharsis  Psie pazury  Galeria szaleńca. Najdziwniejsze obrazy, rzeźby i inne kurioza z historii sztuki  Oto sztuka polskiego plakatu  Street Art. Wielcy artyści i ich wizje
Galene 01.01.2023 12:15
Czytelniczka

Dobrze było się tu spotykać co tydzień. Dziękuję zwłaszcza wspólnie
czytającym, którzy zmobilizowali mnie do przeczytania "Gron gniewu",
które okazały się jedną z najlepszych lektur w roku 2022.
Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim.
 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Milmag 01.01.2023 12:14
Czytelniczka

Zakończyłam rok z rekordem życiowym w postaci 104 książek. Do wyniku przyczyniły się niewątpliwie audiobooki, które zaczęłam słuchać podczas prac domowych ;) najlepsze ksiazki jakie przeczytałam w tym roku to  Grona gniewu Dżentelmen w Moskwie A największym rozczarowaniem były  Sen...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Grona gniewu  Dżentelmen w Moskwie  Sen o okapi  Życie Violette
DawcaMocyWNocy 01.01.2023 09:38
Czytelnik

Na rowerowych słuchawkach by Nowy Rok z wysokiego C zacząć

Jabłoń

P.S.
Miesiąc audioteki do wykorzystania za darmo cały czas aktywny, w razie pytań jak to zrobić proszę o wiadomość :D

P.S.2
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Jabłoń