Francuska pisarka, laureatka Nagrody Nobla 2022, autorka wielu książek w dużej mierze autobiograficznych. Studiowała na Uniwersytecie w Rouen i Bordeaux.
Laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury urodziła się 1 września 1940 roku w Lillebonne, a wychowywała w robotniczej dzielnicy Yvetot, co nie pozostało bez wpływu na jej twórczość. Ernaux znana jest jako autorka autobiograficznych powieści, w których ważne miejsce zajmują motywy feministyczne. Jej debiutancka książka, wydana w roku 1974 pt. „Les Armoires vides” opowiada o wywodzącej się z biednej rodziny studentce, która poddaje się zabiegowi aborcji. Jest autorką ponad dwudziestu książek, w tym wydanej po polsku mikropowieści „Miejsce” oraz autobiograficznej książki „Lata”, wydanej po polsku po raz pierwszy w 2021 roku. „Miejsce” zostało wydane w roku 1989 w Czytelniku, jego przekładu z języka francuskiego na polski dokonała Iwona Badowska. „Lata” ukazały się z kolei nakładem Wydawnictwa Czarne, autorami przekładu książkę przetłumaczyli: Krzysztof Jarosz i Magdalena Budzińska.
Autorka powieści „Les Armoires vides” (1974),„La Place”, za którą w 1984 roku zdobyła nagrodę Renaudot, „Les Années” (2008),nagrodzoną w 2008 i 2009 roku kilkoma nagrodami. W roku 2008 otrzymała też nagrodę Prix de la langue française za całą swoją twórczość. W 2011 roku publikuje „L'Autre Fille”, list do swojej siostry, która zmarła przed jej narodzinami, a także „L'Atelier noir”. W tym samym roku pojawia się antologia „Écrire la vie”. W 2016 roku wydaje autobiograficzną książkę „Mémoire de fille”, w której po 60 latach spogląda na czasy swojej młodości. W 2017 roku została laureatką nagrody Marguerite-Yourcenar, przyznawanej przez Société civile des auteurs multimédia za swoją twórczość.
Poszukiwanie straconego czasu odbywało się teraz w internecie. W jednej chwili docierały do nas archiwa i wszystkie przeszłe zdarzenia, choć...
Poszukiwanie straconego czasu odbywało się teraz w internecie. W jednej chwili docierały do nas archiwa i wszystkie przeszłe zdarzenia, choć nie wyobrażaliśmy sobie nawet, że któregoś dnia moglibyśmy je odnaleźć. Pamięć stała się niewyczerpalna, ale zniknęła głębia czasu, którą pozwalały odczuć zapach i zżółknięcie papieru, zagięte rogi, akapit podkreślony nieznaną dłonią. Trwało się w nieskończonej teraźniejszości.
Charakterystyczna w "Latach" jest forma narracji. Autorka postanowiła użyć formy “my” relacjonując nieustannie zmieniające się konteksty społeczne i historyczne, jednocześnie opisując siebie z wybranych fotografii posługując się formą “ona”, co odsuwa autorkę od siebie samej, by przybliżyć się bardziej do swojego pokolenia, tworząc jedną wspólnotę osób urodzonych w latach 40. ubiegłego wieku, zmieniających się, w nieustannie zmieniającym się świecie. Moim zdaniem zabieg jest ciekawy, jednak przekłamujący nieco rzeczywistość. Autorka z pewnością reprezentuje konkretną grupę społeczną w ramach swojego pokolenia (inteligencję francuską o lewicowych poglądach),nie może jednak reprezentować całości, czego Ernaux ma świadomość pisząc w Latach: “Epoka, mówiono, nie jest taka sama dla wszystkich”.
Z kolei forma “ona” pozwala podkreślić nieustanną zmianę osoby autorki zarówno fizyczną, jak i osobowościową. Dla Ernaux z lat 80., dziewczyna ze zdjęć z lat 50. jest zupełnie inną osobą, której już od dawna nie ma. Została w swoich czasach wraz z obowiązkiem wracania do domu na czas, czytaniem gazetowych powieści i oglądaniem zabronionych dla niej filmów. W czasach gdy marzyła o przyszłości, która wtedy, "była dla niej zbyt ogromna, żeby mogła ją sobie wyobrazić".
Co w związku z tą nieuchronnością płynących zmian próbuje zrobić autorka? Opisuje "lata" swojego życia aby "uratować coś z czasu, w którym się już nigdy nie będzie".
Metodologia twórcza Annie Ernaux jest już znana szczególnie po zdobyciu przez nią Nagrody Nobla. To przefiltrowany (lub nie) ciąg opisu autobiograficznych zdarzeń ze szczególnym skupieniem się na kwestiach trudnych, bolesnych i – w jakiś sposób – uniwersalnych. Choć warto dodać, że Ernaux chyba tego uniwersalizmu nie chce, a przynajmniej nie chce go otwarcie. Dzieli się z nami ważnymi momentami swojego życia i poddaje je analizie. Niemal staje obok samej siebie, żeby pokazać nam złożoność materii. A w „Ciałach” robi równie znakomicie co w innych książkach.
Brak prawnych sposobności przerywania ciąży sprawia, że nasza bohaterka nie może zadecydować sama o sobie. O tym jak zaszła w ciąże pisze z jaskrawą szczerością i pokazuje jak niedojrzała wówczas była (to nie jest żaden zarzut!) i pokazuje jak niedojrzałość każdego człowieka naraża go na porywy emocji czy też czynienie rzeczy, które szalenie łatwo krytykować z wygodnej pozycji moralnej wyższości. Nikt nie dał jej wówczas wsparcia. Poczynając na rodzinie, a na lekarzu kończąc. Okrutne to były czasy we Francji, ale wiedzieć powinniśmy, że i w dzisiejszym świecie podobne sytuacja mieć miejsce mogą.
O związkach pisze w pozostałych dwóch częściach zbioru. Pierwszy ukazuje ją jako zadurzoną w mężczyźnie, który traktuje ją przedmiotowo i wykorzystuje ją. Starsza Ernaux próbuje samą siebie zrozumieć, ale chyba lepiej w tym zakresie wypada ostatnia mikro-część, gdzie autorka opisuje nam swój związek z młodszym mężczyzną. Łamanie tabu idzie tym dalej, że sama wówczas była już po menopauzie i ciągle chciała żyć. Czytając to wydaje się to całkowicie normalne, ale w społecznej świadomości rzecz tak prosta nie jest. Dlatego też z wyraźną aprobatą witam takie pozycje.