dalszy ciąg nie rozczarował
Tutaj codziennie czyta się listę osób poległych. Można zginąć w każdym momencie- spojrzeć na smoka, nie dać rady wykonać zadania zaliczającego, być zabitym przez kolegę z sąsiedniej drużyny. A to tylko zagrożenia od "swoich" a nie ze strony wroga.
I do tego gorąca miłość tam , gdzie nie powinno zaiskrzyć ...

dalszy ciąg nie rozczarował
Tutaj codziennie czyta się listę osób poległych. Można zginąć w każdym momencie- spojrzeć na smoka, nie dać rady wykonać zadania zaliczającego, być zabitym przez kolegę z sąsiedniej drużyny. A to tylko zagrożenia od "swoich" a nie ze strony wroga.
I do tego gorąca miłość tam , gdzie nie powinno zaiskrzyć ...

Przez wiekszosc czasu proktycznie nie wiedzialam co sie dzieje. powiedzialabym nawet ze jest troche gorsza od poprzedniej. nie uznalabym ja za zla, jest to jakas forma rozrywki, a nie powazna literatura. dynamika pomiedzy violet i xadenem przez pierwsze 200 stron wydawala mi sie tak wymuszona, jakby autorka na sile chciala przedluzyc moment gdzie sa "wrogami" by moglo zajsc wieksze "wow, enemies to lovers".

Przez wiekszosc czasu proktycznie nie wiedzialam co sie dzieje. powiedzialabym nawet ze jest troche gorsza od poprzedniej. nie uznalabym ja za zla, jest to jakas forma rozrywki, a nie powazna literatura. dynamika pomiedzy violet i xadenem przez pierwsze 200 stron wydawala mi sie tak wymuszona, jakby autorka na sile chciala przedluzyc moment gdzie sa "wrogami" by moglo zajsc...

Nigdy nie przypuszczałam, że książka może złamać mi serce tak bardzo, ale równie mocno będę ją kochać. Polecam każdemu - nawet jeśli nie lubisz tematyki smoków i fantasy!

Nigdy nie przypuszczałam, że książka może złamać mi serce tak bardzo, ale równie mocno będę ją kochać. Polecam każdemu - nawet jeśli nie lubisz tematyki smoków i fantasy!

704 strony mnóstwa emocji ❤️

Iron FLAME opowiada o dalszych losach Violet Sorrengail, jej przygodach, zmartwieniach, walkach oraz o Xadenie Riorsonie.
Jej życie utrudnia również nowo zatrudniony wicekomendant, który nie pozwala jej zapomnieć o trudach związanych z magią. Za wszelką cenę próbuje złamać dziewczynę i zrobić z niej broń wojenną, nie zważając na ryzyko wypalenia.

Książka pełna nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Mnóstwo tajemnic, które powoli jedna za drugą zostają odkrywane. Miłość, przyjaźń, lojalność, ale również odwaga, gniew i strach. Od książki trudno jest się oderwać.

Pierwsza część to ciąg dalszy szkolnych losów, w których nie trudno jest znienawidzić pewne osoby, a druga część... Cóż... Jest pełna odwagi, strachu, ale również niespodzianek i kolejnych tajemnic, a sama końcówka daje nam tyle emocji - strachu, nadziei, wzruszenia, ciągle czułam napięcie, co będzie dalej, dlatego teraz czas na ubolewanie, ponieważ nie ma jeszcze kolejnej części 😭

Ta seria to zdecydowanie moja top of the top i z całego serca polecam tę książkę.

704 strony mnóstwa emocji ❤️

Iron FLAME opowiada o dalszych losach Violet Sorrengail, jej przygodach, zmartwieniach, walkach oraz o Xadenie Riorsonie.
Jej życie utrudnia również nowo zatrudniony wicekomendant, który nie pozwala jej zapomnieć o trudach związanych z magią. Za wszelką cenę próbuje złamać dziewczynę i zrobić z niej broń wojenną, nie zważając na ryzyko...

Kontynuacja bestsellerowego "Fourth Wing" pod względem rozrywkowym spełnia oczekiwania. Nie brakuje tutaj akcji, plot twistów i rozwoju wątków. Ten tom podobał mi się trochę bardziej, ale mam też kilka uwag.

Relacja między głównymi bohaterami po finale 1 tomu jest skomplikowana. Jednak całe szczęście nie obiera skali wielkiego dramatyzmu, a Violet wykazuje się zaskakującą dojrzałością. Natomiast ilość scen intymnych i ich obszerna opisowość zdecydowanie nie przypadła mi do gustu. Za dużo tego było.

Autorka w tym tomie postawiła na o wiele większą brutalność i czasami wydawało mi się to wręcz wciśnięte na siłę, tylko po to, żeby popchnąć fabułę do przodu. Nie jestem też do końca przekonana rozwojem wątku jednej z postaci, ale możliwe, że w kontynuacji bardziej się to obroni. Zobaczymy.

Na pewno motyw smoków jest tym, co najlepsze w tej serii. Mam nadzieję, że będzie się on jeszcze rozkręcał i odkrywał przed czytelnikiem kolejne sekrety. Smoków nigdy za wiele!

Autorka postawiła na zakończenie, które może szokować, ale także daje szerokie pole do rozwoju w kontynuacji. Jestem ciekawa, co będzie dalej i liczę na odejście od popularnych schematów. Mimo że akurat w tych książkach się one sprawdzają. Ale zawsze miło być zaskoczonym.

Kontynuacja bestsellerowego "Fourth Wing" pod względem rozrywkowym spełnia oczekiwania. Nie brakuje tutaj akcji, plot twistów i rozwoju wątków. Ten tom podobał mi się trochę bardziej, ale mam też kilka uwag.

Relacja między głównymi bohaterami po finale 1 tomu jest skomplikowana. Jednak całe szczęście nie obiera skali wielkiego dramatyzmu, a Violet wykazuje się zaskakującą...

Wrócę tu później, żeby coś naskrobać sensownego.

dajcie plusa :)

Wrócę tu później, żeby coś naskrobać sensownego.

dajcie plusa :)

Strasznie męcząca. W porównaniu do pierwszej części to bardzo, bardzo słaba.

Strasznie męcząca. W porównaniu do pierwszej części to bardzo, bardzo słaba.

Violet poznaje prawdziwy sekret skrywany przez Uczelnię Wojskową w Basgiacie. Zdaje sobie sprawę z tego jak potężnym przeciwnikiem jest ich prawdziwy wróg. Dodatkowo na jej drodze staje nowy wicekomendant Varrish, który za punkt honoru stawia sobie złamanie dziewczyny.

Mimo, że ciało Vi jest słabsze i bardziej kruche niż innych kadetów to wykazuje ona niebywały spryt i inteligencję. Cechuje ją także determinacja w dążeniu do celu. Niestety w trakcie tego roku i zagrożenia, którym muszą stawić czoła, nie jest ona gwarantem sukcesu a Violet musi zdać sobie sprawę, że wtajemniczenie przyjaciół może zwiększyć szansę na zwycięstwo.

————

Mój mózg po przeczytaniu tej części znajduje się na ścianach wokół miejsca, w którym czytałam. 🤯

@rebeccayarros zbudowała świat, w którym wielowiekowa wojna między dwoma królestwami – Nawarrą, w której żyją smoki a Poromielem, w którym żyją gryfy - ukrywa powstanie żądnego władzy wroga – veninów - ludzi, których dusze zostały zepsute poprzez kradzież magii z ziemi.

Drugi tom podzielony został na dwie części. Końcówka pierwszej części była przełomowa toteż w pełni rozumiem ten zabieg.

Całość podobnie jak Fourth Wing nie daje złapać oddechu. Budowane napięcie jedynie rośnie, nie ma żadnych momentów spadkowych, wobec tego przez większość czasu czułam się jak Vi, gdy moc zbiera w jej płucach i utrudnia funkcjonowanie.

W FW byłam wielką fanką – Tairna (kocham całym sercem tego pewnego siebie, sarkastycznego smoka),jednak w tym tomie dołączyła do niego Andarna. To jak Yarros buduje tych bohaterów i jak je prowadzi – czapki z głów. Miałam momenty, gdzie przez strony książki chciałam przeniknąć do tego świata, brać udział w rozgrywających się tam wydarzeniach.

Fenomen tej książki polega na kreacji relacji bohaterów i stworzonego uniwersum.

Zakończenie jest tak kontrowersyjne i szokujące, że oczy miałam z pewnością większe aniżeli pięciozłotówki.

Książka liczy dokładnie 700 stron, które przeczytałam w zawrotnym tempie. Spanie czy zmęczenie nie miało znaczenia, liczyło się tylko to co wydarzy się dalej, jak potoczą się losy bohaterów. Nie mam bladego pojęcia jak wytrwać do 01.2025 r., kiedy wyjdzie „onyx storm”.

Violet poznaje prawdziwy sekret skrywany przez Uczelnię Wojskową w Basgiacie. Zdaje sobie sprawę z tego jak potężnym przeciwnikiem jest ich prawdziwy wróg. Dodatkowo na jej drodze staje nowy wicekomendant Varrish, który za punkt honoru stawia sobie złamanie dziewczyny.

Mimo, że ciało Vi jest słabsze i bardziej kruche niż innych kadetów to wykazuje ona niebywały spryt i...

Świetna kontynuacja i akcja utrzymana do samego konca

Świetna kontynuacja i akcja utrzymana do samego konca

Ta część była okropnie nudna. Mam wrażenie że książka była pisana na siłę. Straszne masło maślane i bardzo irytowało mnie zachowanie Violet.
Forth wing było o wiele lepsze

Ta część była okropnie nudna. Mam wrażenie że książka była pisana na siłę. Straszne masło maślane i bardzo irytowało mnie zachowanie Violet.
Forth wing było o wiele lepsze