Bałkanistka, dziennikarka i tłumaczka. Ma doktorat z literaturoznawstwa, wykłada w Instytucie Filologii Słowiańskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Autorka książki naukowej Topografie przestrzeni wyobrażonych. Serbska i chorwacka fantastyka gatunkowa. Współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym” i „Herito”; publikowała m.in. w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, „Dużym Formacie”, „New Eastern Europe”, „Dwutygodniku”, „Krytyce Politycznej”, „Odrze” i „Ha!arcie”, a także w kilku chorwackich czasopismach. Stypendystka międzynarodowego programu Connecting Emerging Literary Artists 2019–2023 i laureatka Nagrody Krakowa Miasta Literatury UNESCO.
Wrzesień 2023. Jadę na Istrię, a potem do Dalmacji - moja pierwsza wyprawa do Chorwacji. Droga jest długa, więc słucham "Fjaki". Porażające doświadczenie. Dojmujące wrażenie smutku. A potem chodzę po tych rzymskich ruinach, po zamkach, po kamiennych starówkach zalanych ostrym słońcem. Patrzę na obsługujących i nie mogę zapomnieć o treści książki. Brutalnie uświadamiająca. Bardzo warto.
Po pierwsze, uważam, że za pisanie reportażu nie powinna się brać osoba zbyt młoda, a za taką uważam autorkę tej książki. Sama Ona pod koniec lektury przyznaje, że Chorwacja jest w jej wieku, a spora część tej książki powstała na bazie prześledzonej literatury. Tym samym uważam, że w dużej mierze książce brak autentyczności. Jasne, są książki o średniowieczu oparte w całości na literaturze , ale to nie to samo co pisanie o czasach współczesnych. Jako przykład podam chociażby książki Barbary Demick lub Eda Vuilamy. Też o Bałkanach. Autorka dość sprawnie posługuje się językiem, książkę czyta się dobrze, a początek jest nawet bardzo dobry. Fajnie zagłębia się w klimat, przestawia kraj z własnej perspektywy i nawet historia Hajduka jak dla mnie jest spoko, bo przemierzając Chorwację, faktycznie dosłownie wszędzie można spotkać znaki fanów tego klubu. O Chorwacji można zapewne napisać dużo więcej , autorka zdecydowała się na taki, a nie inny zestaw historii, ale nad niektórymi tematami prześlizguje się , skupiając na innych , moim zdaniem niekoniecznie trafnie. Dużo jest tu historii, z jakiegoś powodu cały rozdział jest poświęcony obozowi na Pag. W pewnym momencie siałem wrażenie, że autorka zmieniła całkiem koncepcję. Z lżejszej,lektura zrobiła się przytłaczająca i wręcz nudna. Zabrakło wyspiarskiego klimatu , kultury wina i oliwek. Nie twierdzę, że książka jest słaba, ale po raz kolejny przekonuję się , że reportaż powinni pisać ludzie z baaardzo dużym doświadczeniem, mający skale porównawczą budowaną na swoich własnych doświadczeniach , latach doświadczeń. W innym przypadku mamy do czynienie ze szkolnym wypracowaniem pt. „Opisz swoją wycieczkę”. Bardzo dobrym wypracowaniem, ale niczym więcej. Raczej nie polecam.