Królowa kryptowaluty. Historia miliardowego cyberprzekrętu
W 2009 Satoshi Nakamoto stworzył bitcoina – pieniądz nowego rodzaju, który idealnie pasował do ery internetu. Walutę bez banków i granic, nad którą nikt nie sprawuje kontroli. I to właśnie tam, gdzie większość widziała dziwny eksperyment albo libertariański przejaw buntu, Różna Ignatowa dostrzegła technologię, dzięki której miała zamiar zdobyć upragnione bogactwo. Jednak zamiast zarabiać na kupnie i sprzedaży bitcoinów, postanowiła stworzyć własną kryptowalutę – onecoina – która okazała się jednym z największych finansowych przekrętów XXI wieku.
Ignatowa urodziła się w Bułgarii w 1980 roku, ukończyła kilka uniwersytetów, w tym Oksford, a swoją wiedzą i doświadczeniem imponowała największym prawnikom i finansistom. Dzięki charyzmie oraz grupie oddanych współpracowników rozpoczęła finansową rewolucję. Wprawdzie nieliczni inwestorzy zbili na jej kryptowalucie niewyobrażalne zyski, po latach okazało się jednak, że onecoin nie istnieje, system nigdy nie powstał w obiecywanej przez Ignatową formie, a tysiące ludzi straciło majątek swojego życia. I choć założycielki piramidy finansowej od lat nie da się namierzyć, a część najważniejszych pracowników trafiła do aresztu, sen o dorobieniu się na onecoinie wciąż trwa.
Jamie Bartlett poświęcił kilka lat na badanie historii Ignatowej. Korzystając z niezliczonych wywiadów, setek dokumentów oraz prowadząc własne śledztwo, próbuje odpowiedzieć na pytanie, co stało się z genialną oszustką. Lecz Królowa kryptowaluty to nie tylko opowieść o onecoine – to przede wszystkim książka o chciwości, korupcji, fake newsach i niejasnym prawie. To także reportaż o świecie żyjącym obsesją na punkcie technologii i wizją błyskawicznego bogactwa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
„To dlatego, że jestem spod znaku bliźniąt”*
Każdy, kto kiedyś chociażby pobieżnie interesował się historią i krytyką najnowszych mediów, z pewnością zetknął się z nazwiskiem Jamiego Bartletta. Jest jednym z tych myślicieli, który skupia się na popularyzowaniu wiedzy o nowych technologiach i ich wpływie na społeczeństwa, starając się docierać do jak najszerszej publiczności — tej z głównego nurtu. Dlatego wydaję mi się, że jego książki są doskonałym punktem zaczepienia, dla ludzi spoza światka technologicznego, i tych, którzy szukają do niego wejścia. Niestety na polskim rynku wydawniczym jeszcze do niedawna dostępna była tylko jedna z jego książek – „Ludzie przeciw technologii. Czyli jak internet zabija demokrację i jak możemy ją uratować”. „The people vs Tech” w przystępny sposób wprowadzała czytelnika w historię Internetu, podstawowe założenia z filozofii mediów i specyficzne ruchy kulturowe, które wykreowało to medium. Pozwalała zrozumieć, jak najnowsze media mogą kształtować, już nie tylko gospodarkę i życie publiczne, ale też jak w prosty i niezbyt wyrafinowany sposób mogą być wykorzystywane do zakulisowego pociągania sznurkami sceny politycznej czy ekonomicznej. Z tej przystępności i zmyślnie obniżonego progu wejścia (który bynajmniej nie skutkuje spłyceniem tematu) Bartlett nie zrezygnował również w swojej najnowszej książce „Królowa kryptowaluty”. To, czy lotność ta spowodowana jest faktem, że historia Królowej kryptowalut pierwotnie publikowana była w formie podcastu relacjonującego przebieg śledztwa dziennikarskiego, czy jest po prostu zasługą dydaktycznego zacięcia autora, jest już kwestią wtórną, istotne jest tylko to, że książkę czyta się fenomenalnie.
Większość ludzi z mojego pokolenia, nie wspominając już o młodszych, słyszała o kryptowalutach. Umówmy się, o ile ktoś nie siedzi pod wirtualnym kamieniem, to doprawdy trudno o to, żeby cała sprawa nie obiła się mu o uszy. Bitcoin to przecież istny symbol tej rewolucji finansowej, o której od lat słyszymy. A okoliczności tylko sprzyjają jego popularności, mamy tu wszystko, czego potrzeba do wywołania prawdziwego rozłamu: quasi mityczny początek o nieznanym twórcy, powołującym do życia nową technologię, utopijno – anarchistyczne marzenie o decentralizacji, w którym kryje się pierwiastek rebelii, ot i mamy idealny materiał na przełom.
Trudno odmówić temu, że w historii kryptowalut możemy doszukać się ideologicznej otoczki. Problem pojawia się wtedy, kiedy tę ideologię spłycimy i dodamy do tego chęć zysku i uruchomimy nakierowaną na sukces maszynkę kapitalizmu. A to dokładnie zrobili założyciele Onecoina.
Główną bohaterką książki Bartletta jest Róża Ignatowa, wybitnie inteligentna i charyzmatyczna bizneswoman, która stała za powstaniem jednej z największych piramid finansowych. Twórcy „Królowej kryptowalut” wykonali kawał świetnej roboty dziennikarskiej, śledząc poczynania i machlojki firmy oferującej „pieniądz przyszłości” i sprzedając ludziom „coś lepszego niż Bitcoin”. Autor, trzymając czytelnika za rękę, slalomem przechodzi między plątaniną funduszy inwestycyjnych, zależnych spółek, szczeblami piramidy finansowej, terminami prawnymi czy technicznymi, wykładając nam w międzyczasie niezbędne informacje o tym, jak działa technologia kryptowalut, czy jak kształtowała się historia marketingu wielopoziomowego.
Nie byłoby dla mnie zdziwieniem, gdyby znaczna część ludzi odbiła się od samych tematów poruszanych w książce już na starcie, dostajemy tutaj bowiem prawdziwą mieszankę często odpychających i przyprawiających swoją zawiłością o ból głowy meandrów świata finansów, prawa, ekonomii oraz oczywiście wiedzy technicznej. Zaufajcie Bartlettowi, książkę czyta się jak najlepszy thriller sądowy, czy dramat kryminalny. Przysięgam, byłam wciągnięta prawie tak samo, jak przy pierwszym oglądaniu Breaking Bad (to powinno być wystarczającą zachętą).
„Królowa kryptowaluty” to kompleksowo wyłożona historia, już nie tyle samego przekrętu finansowego, ale tego, jak nowe technologie mogą być łatwo adaptowane do starych jak świat sposobów oszukiwania ludzi. A gdybym miała ocenić tę książkę w kontekście reportażu, który chcąc nie chcąc, narzuca mi szata wizualna Wydawnictwa Czarnego? Odpowiedziałabym podobnie, w równie pozytywnym tonie. Dostajemy od autora tyle informacji, żeby móc objąć cały obrazek, widząc skutki poczynań bohaterów i złożoność sprawy, zarówno jeśli chodzi o technikalia związane z kryptowalutami, jak i świat marketingu wielopoziomowego i machlojek sprzedażowych. Jednocześnie lekki styl autora, o którym wspominałam na początku, nie przeszkadza pojąć już i tak skomplikowanej historii w żadnym momencie lektury, co więcej, narracja prowadzona jest w taki sposób, że ja wciągnęłam się od pierwszej strony a w chwilach, w których musiałam odłożyć książkę, siedziałam jak na szpilkach, zastanawiając się, co będzie dalej.
Na koniec powiem tylko: czytajcie Jamiego Bartletta, nie nauczycie się może od niego jak postawić własny blockchain, ale dowiecie się co potrzeba, by zrozumieć sposób jego działania i atrakcyjność dla przeróżnych grup społecznych.
Celestyna Ziembiewicz
_______
* cytat z książki
Książka na półkach
- 234
- 123
- 22
- 21
- 7
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Królowa kryptowaluty. Historia miliardowego cyberprzekrętu
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Uzupełniałam książkę polecanym dodatkowo podcastem The Missing Cryptoqueen, BBC Radio. Historia fascynująca i pouczająca jednocześnie. Czyta się szybko i przyjemnie.
Uzupełniałam książkę polecanym dodatkowo podcastem The Missing Cryptoqueen, BBC Radio. Historia fascynująca i pouczająca jednocześnie. Czyta się szybko i przyjemnie.
Pokaż mimo toHistoria kobiety, która oszukała wiele osób, a później rozpłynęła się w powietrzu. Dobra książka, chociaż czuję pewien niedosyt. Nadal nie rozumiem dlaczego aż tylu ludzi tak łatwo uwierzyło w łatwą chęć zysku, tracąc przy tym zdrowy rozsądek. W pewnym momencie pada zdanie, że onecoin jest przekrętem, który stał się przez przypadek czy był nieplanowany - bardzo to wszystko urocze, patrząc na ambicje i precyzję działania głównej bohaterki.
Historia kobiety, która oszukała wiele osób, a później rozpłynęła się w powietrzu. Dobra książka, chociaż czuję pewien niedosyt. Nadal nie rozumiem dlaczego aż tylu ludzi tak łatwo uwierzyło w łatwą chęć zysku, tracąc przy tym zdrowy rozsądek. W pewnym momencie pada zdanie, że onecoin jest przekrętem, który stał się przez przypadek czy był nieplanowany - bardzo to wszystko...
więcej Pokaż mimo toKsiążka średnia. Czyta sie w miare przyjemnie, ale często bez żadnych emocji i byle doczytać do końca.
Książka średnia. Czyta sie w miare przyjemnie, ale często bez żadnych emocji i byle doczytać do końca.
Pokaż mimo toRewelacyjna książka, reportaż który czyta się jak świetny thriller, lektura z gatunku "nieodkładalnej" - zarywaczka nocek.
Rewelacyjna książka, reportaż który czyta się jak świetny thriller, lektura z gatunku "nieodkładalnej" - zarywaczka nocek.
Pokaż mimo toKsiążka niesamowicie wciągająca , świetnie napisana. Sama historia o Kryptokrólowej i całym przekręcie również jest niebywała, bo jak inaczej powiedzieć o tak wielkim przekręcie i piramidzie finansowej zorganizowanej w tak bezczelny sposób. Autor podjął się bardzo trudnego (i również niebezpiecznego, z uwagi na zainteresowanie świata przestępczego kryptowalutami) tematu, wkładając w pracę reporterską mnóstwo zaangażowania i całość wyszła świetnie. Jedyne do czego można się przyczepić to brak szerszego wyjaśnienia (pokazania) całego mechanizmu działania kryptowalut, tzn. wyjaśnienie jest, ale dla laika i kogoś kto nie interesował się tematem wcześniej, to jednak za mało aby zrozumieć. Jednak, od czego są inne źródła.
Książka niesamowicie wciągająca , świetnie napisana. Sama historia o Kryptokrólowej i całym przekręcie również jest niebywała, bo jak inaczej powiedzieć o tak wielkim przekręcie i piramidzie finansowej zorganizowanej w tak bezczelny sposób. Autor podjął się bardzo trudnego (i również niebezpiecznego, z uwagi na zainteresowanie świata przestępczego kryptowalutami) tematu,...
więcej Pokaż mimo toMiałem nadzieję na więcej krypto w tej lekturze, a jest to po prostu opis wielkiego szwindlu piramidy finansowej.
Oczywiście, że miło by było dysponować taką górą forsy jak opisani promotorzy MLM. Jednak jest mi ich trochę żal, że jedyne o czym potrafili rozmawiać to o kolejnych workach banknotów...
Miałem nadzieję na więcej krypto w tej lekturze, a jest to po prostu opis wielkiego szwindlu piramidy finansowej.
Pokaż mimo toOczywiście, że miło by było dysponować taką górą forsy jak opisani promotorzy MLM. Jednak jest mi ich trochę żal, że jedyne o czym potrafili rozmawiać to o kolejnych workach banknotów...
Rzetelna, dokładna analiza piramidy finansowej.
Co ciekawe miałem w tym czasie propozycje od znajomych na mega biznes. Pewnie chodziło właśnie o "onecoin'a"
W zasadzie rzecz o ludzkiej głupocie i pazerności.
Rzetelna, dokładna analiza piramidy finansowej.
Pokaż mimo toCo ciekawe miałem w tym czasie propozycje od znajomych na mega biznes. Pewnie chodziło właśnie o "onecoin'a"
W zasadzie rzecz o ludzkiej głupocie i pazerności.
Świetna pozycja. Łączy w sobie zgrabny język (czyta się niczym sensację),ogrom pracy pozwalającej ustalić fakty i umiejętność precyzyjnego i zrozumiałego przedstawienia tematyki (złożonej od strony finansowej).
Świetna pozycja. Łączy w sobie zgrabny język (czyta się niczym sensację),ogrom pracy pozwalającej ustalić fakty i umiejętność precyzyjnego i zrozumiałego przedstawienia tematyki (złożonej od strony finansowej).
Pokaż mimo to„Królowa Kryptowaluty. Historia miliardowego cyberprzekrętu” to reportaż o największym oszustwie finansowym od czasów Bernarda Madoffa. Akcja toczy się pośród nierealnych obietnic i gorączki złota w kryptowalutowym światku.
Bohaterką reportażu jest Róża Ignatowa - założycielka kryptowalutowej firmy Onecoin. Róża snobowała się na bizneswoman z okładki Forbesa. Sukces odniosła dzięki połączeniu wirtualnej waluty z marketingiem wielopoziomowy. Była charyzmatyczną mówczynią, która zwodziła inwestorów mirażem rewolucji finansowej. Sprzedażowy impet onecoina dodatkowo napędzał efekt FOMO. Tak naprawdę jest to historia gotowanej żaby, bo popularność onecoina zaskoczyła nawet kryptokrólową.
Są mechanizmy kryptigraficzne, są nowe technologie, jest platforma e-commerce gdzie można robić zakupy za onecoiny. Jest pokazany system działania piramidy finansowej i schematu Ponziego. Jest pranie pieniędzy, są kruczki, są władze, a także losy zwykłych ludzi, którzy zainwestowali oszczędności w wizję Róży.
Można to po troszę potraktować jako historię ku przestrodze. Zestawienie tej pozycji choćby z królem darknetu potwierdza, że życie pisze najciekawsze scenariusze, a wszystko to sprawia, że jest to bardzo wciągająca lektura.
„Królowa Kryptowaluty. Historia miliardowego cyberprzekrętu” to reportaż o największym oszustwie finansowym od czasów Bernarda Madoffa. Akcja toczy się pośród nierealnych obietnic i gorączki złota w kryptowalutowym światku.
więcej Pokaż mimo toBohaterką reportażu jest Róża Ignatowa - założycielka kryptowalutowej firmy Onecoin. Róża snobowała się na bizneswoman z okładki Forbesa. Sukces...
Irytująca historia cwanej Bułgarki, która kosztem milionów naiwnych ludzi zgromadziła tak wielki majątek, że najprawdopodobniej pozostanie bezkarna do końca życia.
Ale najważniejszy przekaz tej xiążki znajduje się na "drugim planie". To mało odkrywcze, ale bolesne, spostrzeżenie, że ludzie tak łatwo dają się zmanipulować i oszukać, byle tylko obiecać im lepsze, "bogatsze" życie. Zachłanność mamy chyba wpisaną w DNA, co potem wykorzystują sprytni oszuści. Już w XVII wieku mieliśmy tulipomanię, a ostatnio bańkę internetową. W Polsce wszyscy pamiętamy aferę Amber Gold, ale nie wszyscy kojarzymy, że bum na kredyty frankowe miał podobny mechanizm. I tak mi się skojarzyło, zupełnie bez związku, że jak Róża Ignatowa uniknęła kary, tak przynajmniej jeden prezes banku sprzedającego kredyty we frankach zaliczył spektakularny awans na premiera dużego europejskiego kraju.
Irytująca historia cwanej Bułgarki, która kosztem milionów naiwnych ludzi zgromadziła tak wielki majątek, że najprawdopodobniej pozostanie bezkarna do końca życia.
więcej Pokaż mimo toAle najważniejszy przekaz tej xiążki znajduje się na "drugim planie". To mało odkrywcze, ale bolesne, spostrzeżenie, że ludzie tak łatwo dają się zmanipulować i oszukać, byle tylko obiecać im lepsze,...