rozwiń zwiń

OPINIE UŻYTKOWNIKÓW

Dodaliście już:
3
7
3
5
4
3
8
opinii o książkach

Najnowsze opinie

awatar Pająki
105
36
Video-opinia Wojna i pokój. Tom III i IV Lew Tołstoj
13.03.2024
awatar Cezar Kolcz
1027
731
Opinia Czarodziejka z ulicy Grodzkiej Magdalena Kubasiewicz
7,0 / 10
15.03.2024

Magdalena Kubasiewicz w swojej książce "Czarodziejka z ulicy Grodzkiej" zabiera czytelników w fascynującą podróż przez współczesną alternatywną odmianę Polski, gdzie magia splata się z realnym światem. To nie typowa historia, gdzie bohaterowie sami sobie radzą bez pomocy dorosłych, ale pełna tajemnic, przygód i nieoczekiwanych z...

Czytaj więcej
Filtry

Opinie i Video-opinie [3 735 438]

Sortuj:

Na półkach:

Nie sądziłem, że w momencie czytania książki natknę się w niej na wywoływanie ducha Iwony Wieczorek czy wojenkę pomiędzy autorem i matka nieżyjącej dziewczyny. Było to niepotrzebne, nieprofesjonalne przez co ocena książki jest taka, a nie inna. Niektóre wnioski były naprawdę ciekawe i dawały jakiś obraz tego, kto mógłby stać za zabójstwem Iwony. Niemniej jednak książka nie zasługuje na wyższą notę

Nie sądziłem, że w momencie czytania książki natknę się w niej na wywoływanie ducha Iwony Wieczorek czy wojenkę pomiędzy autorem i matka nieżyjącej dziewczyny. Było to niepotrzebne, nieprofesjonalne przez co ocena książki jest taka, a nie inna. Niektóre wnioski były naprawdę ciekawe i dawały jakiś obraz tego, kto mógłby stać za zabójstwem Iwony. Niemniej jednak książka nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po tak ciekawym opisie na okładce książki, postanowiłam przeczytać całą historię. Byłam bardzo ciekawa co wyniknie z zamiany sióstr bliźniaczek miejscami. Książkę czyta się szybko. Jeżeli lubicie czytać o szpitalu, różnych chorobach i medycznych terminach, to ona jest stworzona dla was. W dodatku mogę wam zdradzić, że to szpital z romansem w tle.

Camille to główna bohaterka książki, która jest pielęgniarką. Niestety, ale jej mama nie jest z tego dumna. Zdecydowanie pochwala i szczyci się druga córką – bliźniaczką o imieniu Amber.

Pewnego dnia role się odwracają… Amber dzwoni do Camille z pytaniem, czy zechce za nią pójść na miesięczny staż do renomowanego szpitala. Ta bowiem nie może z przyczyn osobistych, o których nie chce nic mówić. Camille nie jest przekonana do tego pomysłu, doskonale wie, że jest tylko zwykła pielęgniarką i może nie poradzić sobie z wieloma rzeczami. Amber przekonuje ją, że będzie podsyłała wszystkie potrzebne materiały, ta tylko ma przyswoić wiedzę i podawać się za siostrę. Niby nic trudnego, prawda?

Camille w końcu ulega namowom siostry, decyduje się przez miesiąc poudawać kogoś kim nie jest. W samolocie poznaje pewnego intrygującego mężczyznę. Będąc już na miejscu, okazuje się, że jest on mentorem w szpitalu, gdzie praktyki ma odbywać Amber, a właściwie Camille podająca się za siostrę. Z dnia na dzień ta para zaczyna coraz lepiej się poznawać, do tego stopnia, że rodzi się między nimi jakaś nić uczucia. Czy ona przetrwa moment ujawnienia prawdy?

Camilla radzi sobie bardzo dobrze jako lekarz. Amber codziennie wysyła jej potrzebne materiały, których ta się uczy na pamięć. Dzięki temu jest dużo lepsza niż koleżanki, które są tam z nią. Wszystko układa się bardzo ładnie, do czasu… W końcu prawdziwa Amber wraca na swoje stanowisko, a jej siostra Camilla musi wrócić do pracy pielęgniarki. Co z mężczyzną, w którym się zakochała?

Ja nic wam nie zdradzę. Sami przeczytajcie książkę! Dodam, że jest to debiut autorki i mogę śmiało stwierdzić, że udany. Akcja toczy się bardzo szybko, ale z każdą kartką byłam coraz bardziej ciekawa, jak potoczą się losy bohaterek. Jak dla mnie to lekka książka na jeden raz. Jeżeli chcesz przeczytać coś na luzie, coś przy czym nie będziesz musiała zatrzymywać się, aby przemyśleć pewne sprawy – koniecznie weź do ręki tą książkę!

Po tak ciekawym opisie na okładce książki, postanowiłam przeczytać całą historię. Byłam bardzo ciekawa co wyniknie z zamiany sióstr bliźniaczek miejscami. Książkę czyta się szybko. Jeżeli lubicie czytać o szpitalu, różnych chorobach i medycznych terminach, to ona jest stworzona dla was. W dodatku mogę wam zdradzić, że to szpital z romansem w tle.

Camille to główna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia dwóch kompletnie przeciwstawnych ludzi.

Teal, zawsze szczera z twarzą na której nie gości uśmiech, ukryta pod „mrocznym” makijażem. Woli spędzać czas samotnie czytając o wojnie.

Ronan, organizator najlepszych imprez, dusza towarzystwa,uwielbiamy przez wszystkich, zawsze uśmiechnięty z żartem w „rękawie”. Choć to tylko pozory, które maskują jego prawdziwe oblicze.

Łączy ich o wiele więcej iż im się wydaję, zranione dusze, które męczą koszmary przeszłości.

Choć on nie jej nie chciał a ona potrzebowała go do zemsty, odnaleźli drogę aby przebić się przez swoje mury.

Wciągająca i poruszająca historia, która pokazuje w jak młodym wieku człowiek może założyć maskę i jak trudno mu ją zdjąć.

Jak narazie najlepszy tom z serii.

Polecam 💙

Historia dwóch kompletnie przeciwstawnych ludzi.

Teal, zawsze szczera z twarzą na której nie gości uśmiech, ukryta pod „mrocznym” makijażem. Woli spędzać czas samotnie czytając o wojnie.

Ronan, organizator najlepszych imprez, dusza towarzystwa,uwielbiamy przez wszystkich, zawsze uśmiechnięty z żartem w „rękawie”. Choć to tylko pozory, które maskują jego prawdziwe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia skupia się na grupce przyjaciół : Lylah(Główna bohaterka) Charlotte , Chace , Sonny , Isaak i Sienna. I kilka dni przed walentynkami bohaterowie zaczynają otrzymywać walentynki z groźbami i ktoś zaczyna ich zabijać , a główna bohaterka za wszelką cenę chcę się dowiedzieć kto to jest i o co mu chodzi. Książka jest ogólnie dobra , ale po tym jak przeczytałem „Uwięzione” tej autorki liczyłem na coś lepszego. Historia niby miejscami wciąga , ale są także takie momenty , które nudzą , a relacja bohaterów miejscami jest jakaś sztuczna. Zwłaszcza relacja Lylah i Chace’a. Jeśli chodzi o tożsamość sprawcy to nawet zaskakuję , ale ogromnego szoku nie było

Historia skupia się na grupce przyjaciół : Lylah(Główna bohaterka) Charlotte , Chace , Sonny , Isaak i Sienna. I kilka dni przed walentynkami bohaterowie zaczynają otrzymywać walentynki z groźbami i ktoś zaczyna ich zabijać , a główna bohaterka za wszelką cenę chcę się dowiedzieć kto to jest i o co mu chodzi. Książka jest ogólnie dobra , ale po tym jak przeczytałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zmęczyła mnie ta książka. Zbyt nie-wiele dzieje się w klasztorze (połowa książki) i życiu Einara. Moim zdaniem najsłabsza książka Cherezińskiej. Nie ma w niej pasji, życia, werwy. Wbrew tytułowi!

Zmęczyła mnie ta książka. Zbyt nie-wiele dzieje się w klasztorze (połowa książki) i życiu Einara. Moim zdaniem najsłabsza książka Cherezińskiej. Nie ma w niej pasji, życia, werwy. Wbrew tytułowi!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeciętna, a jednak czegoś można się dowiedzieć o Brzechwie i czasach, w których żył. Obraz Brzechwy niejednoznaczny: wiecznie zakochany i oderwany od rzeczywistości poeta? Krzywdząco zapamiętany tylko jako autor dziecięcych wierszyków? Czy piszący peany na cześć komunizmu konformista? Kilka ciekawostek, o których nie miałam pojęcia. Ogólnie można przeczytać ale szału nie ma.

Przeciętna, a jednak czegoś można się dowiedzieć o Brzechwie i czasach, w których żył. Obraz Brzechwy niejednoznaczny: wiecznie zakochany i oderwany od rzeczywistości poeta? Krzywdząco zapamiętany tylko jako autor dziecięcych wierszyków? Czy piszący peany na cześć komunizmu konformista? Kilka ciekawostek, o których nie miałam pojęcia. Ogólnie można przeczytać ale szału nie ma.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Podchodząc do tytułu nie należy się nastawiać na żaden kryminał czy thriller. To bardziej spokojna obyczajówka, nastawiona na ukazanie straty, przemijania, samotności. Książka przedstawia historię fikcyjnych latarników, których spotkał los być może podobny, a być może zupełnie inny, niż tych prawdziwych, których zaginięcie stało się inspiracją dla książki. Bo prawda raczej nigdy nie wyjdzie na jaw, a wariacji na temat ich losów jest pewnie tyle, ilu ludzi co próbowało je zgłębić.

Poznamy za to życie trójki rodzin i problemy, z którymi się borykali. Choć każdy z mężczyzn był latarnikiem, każdy był przecież zupełnie inny, podobnie jak ich żony i choć obciążeni tym samym ciężarem pracy w odosobnieniu, każdy dźwigał też własny bagaż doświadczeń i przeżyć, które prowadziły ich niby w podobnym kierunku, a jednak z zupełnie innym zakończeniem - gdyby ich historii nie przerwało wspólne zaginięcie.

Styl autorki mi podpasował, choć kilka razy złapałem się na tym, że jakieś zdanie czy akapit nie miały dla mnie większego sensu, gdzie nie udało jej się do końca przekazać co miała na myśli, ale to tylko drobne rysy na nieźle oszlifowanym kamieniu.

Co wyjątkowo do mnie trafiło, to kilka anegdot dotyczących życia na latarni - niemożliwe, żeby autorka po prostu na takie pomysły wpadła, musiały pochodzić z ust prawdziwych latarników i ogromnie dodawały autentyczności. Mam tu na myśli na przykład wyjaśnienie sytuacji z przeklinaniem, gdzie będąc na latarni po prostu w taki wpadali tryb, że co drugie słowo to przekleństwo i nieważne czy rozmawia podwładny z przełożonym, czy też przełożony zwraca się do podwładnego - jako marynarz z krwi i kości, mogę zaręczyć, że ten tryb rozmowy nadal ma się świetnie na statkach. Męski świat.

Podobnie z obgadywaniem za plecami tego co właśnie wyszedł, nawet jak go lubimy i nic złego nie mamy na myśli - po prostu spuszczanie pary, rozładowywanie napięcia zanim się przebierze miarka.

Nie inaczej jest z podtrzymywaniem pozytywnej atmosfery, nawet jeśli ktoś nie do końca nam pasuje i prywatnie nigdy byśmy z nim nie chcieli zamienić słowa na lądzie. Różni się trafiają ludzie i jak to ujęła autorka "to najważniejsze: dogadywać się z pozostałymi chłopakami, bo jak raz pojawi się jakiś kwas, to wkrótce rozprzestrzeni się jak wirus albo bakteria i zanim się człowiek obejrzy, wszyscy są zarażeni, rozpoczął się proces gnicia, a nie ma dokąd uciec." Och, jakie to prawdziwe. Może to też wiąże się bezpośrednio z tym, że czasem lepiej wygarnąć komuś za plecami i zapomnieć, niż wygarnąć wprost i rozpętać sztorm.

Choć zawód latarnika wymarł wraz z automatyzacją, ten styl życia jest jeszcze całkiem żywy na statkach. Warto tę pozycję poznać.

Podchodząc do tytułu nie należy się nastawiać na żaden kryminał czy thriller. To bardziej spokojna obyczajówka, nastawiona na ukazanie straty, przemijania, samotności. Książka przedstawia historię fikcyjnych latarników, których spotkał los być może podobny, a być może zupełnie inny, niż tych prawdziwych, których zaginięcie stało się inspiracją dla książki. Bo prawda raczej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od razu przyznam, że ciężko było mi ocenić te książkę, a te 7⭐️ jest troszkę na wyrost. Mam po prostu nadzieję, że kolejny tom będzie lepszy.

Dużym plusem książki są opisy Bali, krajobrazów, tamtejszego życia, kultury, świata tak odmiennego od naszego. Czytając te książkę można się trochę poczuć jak by się tam było. Nie jest to może destynacja z mojej TOP10, ale po przeczytaniu tej książki, pomyślałam sobie, że jeśli kiedyś życie pozwoli to chętnie bym odwiedziła wyspy.

Sama historia ma potencjał i jestem szczerze ciekawa co wydarzy się dalej, w kolejnej książce z serii. Natomiast trochę zgrzytało mi tłumaczenie i stylistyka niektórych zdań. No po prostu momentami czytało mi się zwyczajnie ciężko. Zatrzymywałam się i zamiast skupiać się na fabule to myślałam o tym jak poprawić dane zdanie, jak brzmiało by to lepiej. Dawno tak nie miałam. Zwykle po prostu trafiają się jakieś literówki i tyle. Tutaj było tych niuansów trochę za dużo jak dla mnie, przez co automatycznie czytało mi się te książkę ciężej, a uważam, że można by przez nią płynąć. Nie zniechęcam się i od razu zasiadam do drugiego tomu, gdyż jestem ciekawa co czeka bohaterów.

30 dni, 30 zachodów słońca, 4 tygodnie, jeden miesiąc… czy przez taki okres czasu człowiek jest w stanie zakochać? Jak wiele może się wydarzyć? Jak bardzo może się zmienić nasze życie? Nikki to 23 letnia, młoda, balijka, której całe życie ogranicza się do małej wyspy na której została wychowana. Kocha to miejsce całym sercem i jest do niego silnie przywiązana, tak jak i do kultury i zasad zgodnie z jakimi wychowywała ją babcia i wuj. Rodzice Nicole zginęli w katastrofie lotniczej - jej matka postanowiła opuścić wyspę razem z ojcem Nikki, który był cudzoziemcem, Brytyjczykiem. Dziewczyna ma w sobie zakorzenioną fobię do latania samolotami. Jak przewrotny i złośliwy potrafi być los, gdy stawia jej drodze Brytyjczyka, a do tego pilota prywatnych odrzutowców - trzydziestoletniego Alexa. Silne przyciąganie pojawia się między tą dwójką praktycznie od pierwszego spotkania, które jest dość nietuzinkowe. Uczucia pojawiają się równie szybko.pomimo wielu przeciwności tych dwoje stara się spędzić ze sobą jak najwięcej czasu. Jest gorąco, jest romantycznie, ale i zagadkowo. Gdzieś wciąż pojawia się temat katastrofy lotniczej… Alex chce pomóc, ale czy napewno robi dobrze, rozgrzebując przeszłość? Czy możliwe jest by tych dwoje łączyło wydarzenie sprzed lat i nie było tego świadomi? Czy Nikki przezwycięży swój strach? Czy jest jakakolwiek szansa dla nich na wspólną przyszłość?

Od razu przyznam, że ciężko było mi ocenić te książkę, a te 7⭐️ jest troszkę na wyrost. Mam po prostu nadzieję, że kolejny tom będzie lepszy.

Dużym plusem książki są opisy Bali, krajobrazów, tamtejszego życia, kultury, świata tak odmiennego od naszego. Czytając te książkę można się trochę poczuć jak by się tam było. Nie jest to może destynacja z mojej TOP10, ale po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

@book.moodpl

„The Finish Line” genialne zakończenie serii „Bractwo Kruków”. Od pierwszego tomu seria wywoła u mnie sporo emocji. Pomimo tego, że były momenty niedorzeczne i szokujące to bardzo podobała mi się i na pewno wrócę do niej ponownie.
Główną bohaterką w powieści (jak i w całej serii) jest Cecelia. Przez trzy tomy poznajemy ją przez kilka lat życia. Widać zmianę w niej i dojrzałość w ostanim tomie. Tutaj też poznajemy bardziej Tobiasa, który w drugim tomie odegrał jedną z głównych ról, ale dużo pytań pozostało bez odpowiedzi. Na szczęście w trzeciej części - „The Finish Line” znalazłam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Jest to historia o walce z przeszłością, zemstą i poświęceniu swojego szczęścia. Ale na szczęście wygrywa miłość i jej siła. Cecelia nie była temu winna, nie powinna płacić za błędy swego ojca. Po części Tobias nie może tego zrozumieć. Dlatego ich historia trwa aż tyle.
Cieszę się, że autora napisała trzeci tom, ponieważ dzięki tej książce poznajemy historię Tobiasa. Jaką przeżył drogę, z jego perspektywy. Tobias był do tej pory dla mnie zagadką. Tak samo jego relacja z Cecelią, ale dzięki tej części zrozumiałam go, a przede wszystkim poznałam jego obawy. Jak dla mnie idealne zakończenie serii. Z niecierpliwością czekałam na ten moment. A teraz będę wypatrywać kolejnych książek spod pióra autorki.

@book.moodpl

„The Finish Line” genialne zakończenie serii „Bractwo Kruków”. Od pierwszego tomu seria wywoła u mnie sporo emocji. Pomimo tego, że były momenty niedorzeczne i szokujące to bardzo podobała mi się i na pewno wrócę do niej ponownie.
Główną bohaterką w powieści (jak i w całej serii) jest Cecelia. Przez trzy tomy poznajemy ją przez kilka lat życia. Widać zmianę w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Magdalena Kubasiewicz w swojej książce "Czarodziejka z ulicy Grodzkiej" zabiera czytelników w fascynującą podróż przez współczesną alternatywną odmianę Polski, gdzie magia splata się z realnym światem. To nie typowa historia, gdzie bohaterowie sami sobie radzą bez pomocy dorosłych, ale pełna tajemnic, przygód i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Autorce udaje się zręcznie ukazać złożoność relacji między młodymi bohaterami a dorosłymi postaciami, które posiadają większe doświadczenie i władzę w magicznym świecie. Ta dynamiczna interakcja dodaje głębi i emocji, co sprawia, że czytelnik z jeszcze większym zainteresowaniem śledzi losy głównych bohaterów.

Jednakże, pomimo wciągającej fabuły, brakuje głębszych emocji związanych z umierającymi postaciami, co może nieco osłabić siłę przekazu. Niezależnie od tego, "Czarodziejka z ulicy Grodzkiej" wciąż jest pasjonującą lekturą, która skłania do refleksji nad naturą magii i ludzkiej natury. Bohaterowie znajdują się w sytuacji, gdzie potrzebują wsparcia dojrzalszych, silniejszych i mających większe wpływy dorosłych magicznych postaci. Ta potrzeba wsparcia dodaje nowego wymiaru ich charakterom oraz rozwijającej się fabule.

W konsekwencji, ta powieść zasługuje na uwagę miłośników fantasy, którzy poszukują oryginalnych światów i intrygujących historii. Po przeczytaniu poprzedniego tomu nie mogłem się doczekać kontynuacji, a po sięgnięciu po "Czarodziejkę z ulicy Grodzkiej" mogę stwierdzić, że była to decyzja trafiona. Gorąco polecam.

Magdalena Kubasiewicz w swojej książce "Czarodziejka z ulicy Grodzkiej" zabiera czytelników w fascynującą podróż przez współczesną alternatywną odmianę Polski, gdzie magia splata się z realnym światem. To nie typowa historia, gdzie bohaterowie sami sobie radzą bez pomocy dorosłych, ale pełna tajemnic, przygód i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Autorce udaje się zręcznie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie trzyma w napięciu. Sympatyczna fabuła, do samego końca nie byłam pewna czy mam rację, co do zakończenia. Podobało mi się.

Świetnie trzyma w napięciu. Sympatyczna fabuła, do samego końca nie byłam pewna czy mam rację, co do zakończenia. Podobało mi się.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

We wspomnieniach było lepiej, książka właściwie o niczym, bardzo się dłużyła. Niektóre wątki tylko na zapchaj-dziurę. Nie mogłam doczekać się zakończenia wędrówki... i się nie doczekałam.

Szkoda, bo historia naprawdę miała potencjał.

We wspomnieniach było lepiej, książka właściwie o niczym, bardzo się dłużyła. Niektóre wątki tylko na zapchaj-dziurę. Nie mogłam doczekać się zakończenia wędrówki... i się nie doczekałam.

Szkoda, bo historia naprawdę miała potencjał.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Camilla Grebe pisze całkiem niezłe historie. Jej książki różnią się. Nie ma tu oklepanego i wiecznie powtarzającego się schematu. Każda książka Grebe jest inna. Każda jest na swój sposób klimatyczna i zaskakująca. I taka jest w sumie i ta pozycja. Może trochę miejscami przewidywalna, ale jednocześnie ciekawie skomponowana opowieść o pozorach życia w szczęśliwej rodzinie. Lubię takie nieoczywiste historie, gdzieś pozostawiające czytelnika w moralnym zawieszeniu . Dlatego książkę polecam miłośnikom kryminałów wplecionych w rodzinne, niejednoznaczne dramaty.

Camilla Grebe pisze całkiem niezłe historie. Jej książki różnią się. Nie ma tu oklepanego i wiecznie powtarzającego się schematu. Każda książka Grebe jest inna. Każda jest na swój sposób klimatyczna i zaskakująca. I taka jest w sumie i ta pozycja. Może trochę miejscami przewidywalna, ale jednocześnie ciekawie skomponowana opowieść o pozorach życia w szczęśliwej rodzinie. ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka nie do końca mi się podobała. Na plus na pewno to, że ma krótkie rozdziały, przez co szybko się ją czyta i można skończyć w dosłownie jeden wieczór. Również sam styl pisania autorki jest naprawdę fajny. O okładce chyba nic nie muszę mówić, mam nadzieję, że zgodzicie się ze mną, że jest przecudowna. ☁️

Ta historia pokazuje, że żałobę przeżyć można na wiele różnych sposobów, w przypadku głównej bohaterki jest to pisanie. Wiersze Lennie, które znalazły się w środku są tak cudowne, że nie mam słów. Nadają powieści lepszy klimat, a wiele z nich mam zaznaczonych i na pewno będę do nich wracać.

Rzecz, która zaniża moją ocenę, to wątek romantyczny, który w tej książce jest dosyć nietypowy i niekoniecznie do mnie przemawia. Otóż między Lennie, a chłopakiem dopiero co jej zmarłej siostry zaczyna rodzić się jakieś uczucie, co według mnie jest dosyć niestosowne. Natomiast gdyby tego było mało, główna bohaterka dodatkowo zakochuje się w chłopaku, który niedawno z Paryża przeniósł się do jej szkoły. Rozumiem wszystko, jednak nie potrafię wczuć się w tę sytuację, nie wydaje mi się ona realna.

Podsumowując, gdyby nie ten pokręcony i niestosowny (moim zdaniem) wątek romantyczny, to książka byłaby naprawdę świetna. Jeśli szukacie słodko-gorzkiej młodzieżówki to zdecydowanie polecam!!

moja ocena: 3.5/5 ⭐️

(współpraca reklamowa @moondrive.books)

Książka nie do końca mi się podobała. Na plus na pewno to, że ma krótkie rozdziały, przez co szybko się ją czyta i można skończyć w dosłownie jeden wieczór. Również sam styl pisania autorki jest naprawdę fajny. O okładce chyba nic nie muszę mówić, mam nadzieję, że zgodzicie się ze mną, że jest przecudowna. ☁️

Ta historia pokazuje, że żałobę przeżyć można na wiele różnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Autorka powinna, tak jak bohaterka, uciec do lasu i już tam zostać, nie wydając takich paszkwili. A jeśli nie uciec do lasu, to co najmniej zapisać się do seksuologa i psychiatry. Całość jest, po prostu, lekko mówiąc, niesmaczna. Ahistoryczne głupoty, fantastyka o dyktaturze PiS-u, wszystko zakręcone wokół seksu, a w tym ostatnim takie dewiacje jak opisy kopulacji z patykami czy ziemią - to po prostu jest obrzydliwe dla człowieka bez zaburzeń. Gdyby jeszcze to było po prostu kontrowersyjne, ale jest zwyczajnie głupie. Grafomaństwo niskich lotów, dziecinność, prymitywny język. Masa cringe'u, jaką trudno znaleźć gdzie indziej. Ponadto - co zaskakujące, z racji na promocję pracy przez środowiska neoprogresywistyczne - wypociny te zawierają sceny rasistowskie, sceny przemocy seksualnej... A wszystko to z jakąś niezdrową fascynacją narządami płciowymi, na których bazie autorka tworzy jakiś kult, mający sięgać czasów pogańskich... Ta książka obraża naszych przodków, obraża też katolików, i choć sam chrześcijaninem nie jestem, to wypisywanie o "kutasie boga" mnie kłuje w oczy. Jak jakiekolwiek wydawnictwo mogło przeczytać ten gniot i stwierdzić, że wydanie tego będzie dobrym pomysłem...

Autorka powinna, tak jak bohaterka, uciec do lasu i już tam zostać, nie wydając takich paszkwili. A jeśli nie uciec do lasu, to co najmniej zapisać się do seksuologa i psychiatry. Całość jest, po prostu, lekko mówiąc, niesmaczna. Ahistoryczne głupoty, fantastyka o dyktaturze PiS-u, wszystko zakręcone wokół seksu, a w tym ostatnim takie dewiacje jak opisy kopulacji z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Bezpośrednia kontynuacja pierwszego tomu. Zagłębiamy się jeszcze bardziej w dworskie intrygi i walkę o... No właśnie, o co?

Achaja, mając nadzieję na normalne życie, nawet po przejściach, ponownie trafia do wojska. Tym razem wojska całkowicie różniącego się od tego z królestwa Troy. Jako żołnierz armii Arkach odbywa służbę wyłącznie z kobietami, przechodząc po części wszystko to, co spotkało ją w 'poprzednim' życiu. Sama Achaja rozkwita i dostaje od Ziemiańskiego więcej czasu, można śmiało powiedzieć, że ponad połowę książki śledzimy jej oczyma (w przeciwieństwie do pierwszej odsłony).

Do najciekawszych momentów (chyba nie da się tego pominąć) jest słynne już spotkanie Achai z szermierzem natchnionym, Virionem. Zaczęło się z grubej rury i do końca trzymało w napięciu. Achaja pokazała kły i zaskarbiła sobie szacunek wszystkich obecnych przy walce (tych nieobecnych również, a czytelników to już w ogóle!).

Zaan, Sirius i ich sprzymierzeńcy kontynuują knucie planów przeciwko królestwu Luan. Co prawda wyglądało to też jako knucie przeciwko sobie, ale tam gdzie mnogość myślących bohaterów, tam niesnaski. Świetnie wyszła również zmiana charakterów Siriusa i Zaana właśnie, mam wrażenie, że zamienili się ciałami - Sirius staje się bardziej opanowany i chociaż w małym stopniu zaczyna rozumieć, czym jest odpowiedzialność za swoje czyny, a Zaan próbuje osiągnąć wszystko idąc po trupach.

Trochę brakowało mi Mereditha, pojawia się w książce tylko na chwilę. Jest chyba jedną z najciekawszych postaci w trylogii i ciekawie by było poznać bliżej jego losy (może po Virionie?).

Mija kilkanaście długich lat (chyba nawet można już liczyć dziesiątki) od pierwszej publikacji książki, a Ziemiański dalej zachwyca. Nie tylko budową prostego i brutalnego świata, ale też niecodziennymi bohaterami - prawie każdy z nich ma w sobie duże pokłady zła, ale jakoś nie da się ich nie lubić. Serdecznie polecam!

Bezpośrednia kontynuacja pierwszego tomu. Zagłębiamy się jeszcze bardziej w dworskie intrygi i walkę o... No właśnie, o co?

Achaja, mając nadzieję na normalne życie, nawet po przejściach, ponownie trafia do wojska. Tym razem wojska całkowicie różniącego się od tego z królestwa Troy. Jako żołnierz armii Arkach odbywa służbę wyłącznie z kobietami, przechodząc po części...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uświadomiła mi jak płasko myślałem o filozofii starożytnej, jak i ogólnie o filozofii na przestrzeni wieków.

Uświadomiła mi jak płasko myślałem o filozofii starożytnej, jak i ogólnie o filozofii na przestrzeni wieków.

Pokaż mimo to


Na półkach:

O książce już wcześniej słyszałam dużo dobrego, jak i inne, poszczególne powieści autorki były mi dobrze znane. Dzięki wznowieniu przyszedł czas zapoznać się z osławionymi "Wielkimi kłamstewkami". I... jakie to było dobre!
Szczypta humoru, nieco kokieterii, perypetie małżonków przeplatane losami zaabsorbowanych rodziców, bogaci vs. ubożsi i tragedia, której okoliczności nie do końca są jasne.

"Wielkie kłamstewka" to opowieść o matkach z wyższych sfer i tych, których los pieniężne nie oszczędza. To także opowieść o udanych małżeństwach, byłych małżonkach, z którymi wypada utrzymać kontakt i tych małżeństwach, które dawno powinny skończyć się rozwodem lub nigdy nie istnieć. To także okraszona należytym, rodzicielskim humorem historia matek przedszkolaków przeżywających dobrze nam znane rozterki i dylematy na tle innych dzieci czy na tle organizacji placówki wychowawczej, jak i losy nieporozumień, konkurencji między matkami. Wisienką na torcie i spoiwem całej historii jest tajemnicza zbrodnia, jaka miała miejsce, a którą poprzedzają przytoczone przez autorkę wydarzenia. Retrospecja pozwala zrozumieć całokształt okoliczności, w jakich doszło do przestępstwa, a pomysłów przed poznaniem finału czytelnik ma bez liku, bo i autorka kluczy oraz podsyła rozbieżne, różne tropy oraz motywy.

Mam wrażenie, że ta książka idealnie trafiła w czas, w jakim znalazła się w moich rękach. Dziesięć lat temu, sprzed ery męża i dzieci nie interpretowałabym tej książki tak, jak odebrałam ją teraz. Podobało mi się poczucie humoru zafundowane w książce, dystans sytuacyjny, bardzo trafnie nakreślone realia z życia małżonków i realistyczne, tak namacalnie znane mi czy wielu innym matkom życie z dziećmi, z którym bardzo łatwo można się utożsamić. Żeby jednak nie było tak kolorowo, Moriarty porusza i te negatywne kwestie, w tym szeroko pojmowaną przemoc (bez większych spojlerów) i jej efekty. Super. Takiej książki obecnie potrzebowałam i mam ochotę nadrobić serial na jej podstawie.

O książce już wcześniej słyszałam dużo dobrego, jak i inne, poszczególne powieści autorki były mi dobrze znane. Dzięki wznowieniu przyszedł czas zapoznać się z osławionymi "Wielkimi kłamstewkami". I... jakie to było dobre!
Szczypta humoru, nieco kokieterii, perypetie małżonków przeplatane losami zaabsorbowanych rodziców, bogaci vs. ubożsi i tragedia, której okoliczności nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Coś dla fanów „Trylogii Grisza”, ale oczywiście - nie tylko!

„Klątwa świętych” intrygująca książka, z ciekawymi systemami magicznymi, politycznymi intrygami i wątkiem szpiegowskim!

Nie ukrywam, że początek tej historii lekko ostudził mój zapał do całej lektury. Jakby to powiedzieć… nie bardzo ogarniałam co się dzieje. Bardzo dużo informacji, które mnie z początku mocno wybijały z rytmu. Jednak wszystko było na tyle intrygujące, że nie dałam się tak całkowicie zniechęcić.

I nie żałuje bo w końcu wszystko powoli zaczynało wskakiwać na właściwe miejsce. Akcja ruszyła, ja zaczynałam się już orientować o co chodzi i przepadałam.

Przede wszystkim bardzo spodobały mi się powinowactwa pochodzące od bogów, które pozwały bohaterom na władanie magią. No i oczywiście wizja mrocznego proroctwa, przed którym bohaterka broni się rękami i nogami. Której świat nagle zmienia się o 180 stopni, bo odkrywa kolejne tajemnie, kolejne intrygi…

Znajdziecie w niej dużo knowań, politycznych zagrywek no i wątek szpiegowski, który naprawdę dobrze dopełnia całość.

Dla fanów wątków romantycznych w fantastyce również się coś znajdzie! W „Klątwie świętych” dostaniecie świetny slow burn połączony z enemies to lovers. Bardzo fajnie poprowadzone, nakręcające czytelnika na więcej i więcej. W połączeniu z ciekawym magicznym światem naprawdę dostajemy kawał dobrej historii. Fakt trzeba się do niej chwilkę przekopać, ale uważam, że warto. Zwłaszcza, że jest to debiut autorki.

Mam ogromne nadzieje, że drugi tom zaskoczy mnie już na starcie i pozwoli się łatwiej pokochać.

Coś dla fanów „Trylogii Grisza”, ale oczywiście - nie tylko!

„Klątwa świętych” intrygująca książka, z ciekawymi systemami magicznymi, politycznymi intrygami i wątkiem szpiegowskim!

Nie ukrywam, że początek tej historii lekko ostudził mój zapał do całej lektury. Jakby to powiedzieć… nie bardzo ogarniałam co się dzieje. Bardzo dużo informacji, które mnie z początku mocno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

czapka z głowy i chylę czoło, gwiazda odjęta za styl, który nie jest najznamienitszą częścią powieści wbrew opinii samego nabokova

czapka z głowy i chylę czoło, gwiazda odjęta za styl, który nie jest najznamienitszą częścią powieści wbrew opinii samego nabokova

Pokaż mimo to