Zapaść. Reportaże z mniejszych miast

- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Reportaż
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2021-06-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-06-23
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381912525
- Tagi:
- literatura polska reportaż miasta Polska mieszkańcy
- Inne
Według Polskiej Akademii Nauk niemal połowie z dwustu pięćdziesięciu pięciu średnich miast w Polsce grozi społeczno-ekonomiczna zapaść. Wyludnienie, upadający przemysł, bezrobocie, problemy mieszkaniowe, utrudniony dostęp do ochrony zdrowia, smog, układy polityczne, coraz starsi mieszkańcy. Marek Szymaniak, autor książki Urobieni. Reportaże o pracy próbuje ustalić, co jest przyczyną tak fatalnej sytuacji, a o szczerą odpowiedź prosi tych, którym kryzys zagraża najbardziej. Podczas podróży po Polsce spotyka się z mieszkańcami i miejskimi aktywistami, rozmawia z samorządowcami, a oficjalne statystyki zestawia z rzeczywistością. Nie boi się stawiać trudnych pytań, nie ocenia, ale nie zadowala się też ogólnikowymi diagnozami oderwanymi od lokalnych problemów. Szukając odpowiedzi uważnie wsłuchuje się w głosy tych, którzy wyjechali, jak również tych, którzy pomimo ciężkiej sytuacji postanowili zostać. Z reporterską wnikliwością opisuje zastaną rzeczywistość, tworząc realistyczny portret Polski mniejszych miast i ich mieszkańców.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Ciebie zainteresować
Oficjalne recenzje
Polska B – czy to jest miejsce do życia?
„Niemal połowie z dwustu pięćdziesięciu pięciu średnich miast w Polsce grozi społeczno-ekonomiczna zapaść – wynika z raportu Polskiej Akademii Nauk. Mieszkają w nich miliony osób, lecz problemy, z którymi na co dzień się zmagają, rzadko dostrzegają ogólnopolskie media i najważniejsi politycy”.
Bardzo popularny jest w dyskursie społecznym podział Polski na „Polskę A i Polskę B”. Tę drugą utożsamia się z prowincją – biedną, konserwatywną, niezaradną. Polska B ma być zaściankowa, o czym przekonują nas różnej maści autorytety – szczególnie przy okazji każdych wyborów. Jednak czy Polacy mieszkający w tak zwanej „Polsce B” są gorsi, niż mieszkańcy stolicy? Czy oni mają inne potrzeby, inne marzenia? Czy oni nie mają prawa korzystać z rozwoju naszego państwa? Czy w tej „gorszej” Polsce nie musi funkcjonować dobry transport publiczny, czy nie trzeba tam tworzyć miejsc pracy? Czy ludzie z mniejszych ośrodków nie mogą mieć własnego szpitala, poczty czy kina?
Te i wiele innych kwestii porusza Marek Szymaniak w swoim znakomitym reportażu „Zapaść. Reportaże z mniejszych miast”. Autor jest dziennikarzem i reporterem. Napisał głośną książkę „Urobieni”, za którą otrzymał kilka nagród.
„Zapaść” ukazała się nakładem wydawnictwa Czarne. Moim zdaniem jest to naprawdę świetna książka. Tytuł ten powinien być lekturą obowiązkową dla wszystkich polskich polityków, politologów, socjologów i ekonomistów. Marek Szymaniak patrzy na Polskę „mniejszych miast”. Jest to spojrzenie obiektywne, wyważone, jednak niestety bardzo gorzkie w swej wymowie. Autor oddaje głos ludziom, którzy mieszkają w mniejszych ośrodkach. Ci zaś spontanicznie mówią o swoich problemach, z jakimi borykają się każdego dnia. Dzielą się swoimi smutkami, radościami i obawami o przyszłość. Te zaś są wspólne dla wszystkich.
Przede wszystkim bezrobocie. W każdym z opisywanych miast za PRL-u istniał co najmniej jeden potężny zakład, który dawał pracę kilku tysiącom ludzi. Po reformach Balcerowicza wszystkie te zakłady – które były państwowe – upadły. Niestety, nikt nie przejmował się ludźmi. Zostali pozostawieni sami sobie. Z dnia na dzień stracili nie tylko pracę – stracili sens życia, poczucie bezpieczeństwa, stracili przyszłość. W zamian dostali bzdurne opinie ekspertów o tym, aby się przekwalifikować, założyć własną działalność. Bezrefleksyjnie mówiono o nich, że są niezaradni. Gdy zaś nie ma pracy, umiera miasto. Miasto bowiem to ludzie. Dane miasteczko może mieć piękną historię, być atrakcyjne turystycznie jednak cóż z tego, skoro ludzie nie znajdują w nim pracy.
Stąd kolejny paradoks polskiej rzeczywistości, na który słusznie zwraca uwagę autor. Otóż rodzice ciągle powtarzają dzieciom, aby się kształciły, aby miały w życiu lepiej niż oni. Jednak gdy te dzieci skończą politechniki i uniwersytety w większych miastach, zwyczajnie tam zostają. Nie bardzo mają bowiem do czego wracać. Wszak, aby pracować w sklepie, nie trzeba kończyć politechniki. Rozpadają się więc rodzinne więzi, młodzi ludzie są rozdarci pomiędzy swoim domem a miejscem, gdzie znaleźli pracę i starają się jakoś układać swoje życie.
Cóż bowiem oferują „mniejsze miasta”, w których życie zamiera o godzinie 18? Oferta kulturalna jest w nich praktycznie nieobecna. Brakuje kin, teatrów, restauracji czy miejsc, gdzie można się zwyczajnie spotkać. Niestety, pozostałe usługi również są na marnym poziomie. Szpitalne oddziały są redukowane, bo okazują się nierentowne. Transport publiczny praktycznie nie funkcjonuje. Nagle okazuje się, że pacjent nie ma jak dojechać do szpitala oddalonego o kilkanaście kilometrów. Mniejsze miasta to także układy i nepotyzm na bardzo dużą skalę. Wszak w miejscu, gdzie o każdą posadę jest bardzo trudno, nikt nie będzie walczył z burmistrzem.
Jestem pewien, że reportaż Marka Szymaniaka to bardzo ważny głos w debacie o Polsce.
„Zapaść” to książka wielowątkowa i bardzo aktualna. Spójrzmy tylko na tytuły poszczególnych rozdziałów – „gdzieś indziej jest lepiej”, „upadła potęga”, „w ciulowym położeniu” czy „wszyscy ludzie prezydenta” są idealnym odzwierciedleniem polskiej rzeczywistości widzianej jednak nie z perspektywy Warszawy, a mniejszych miast właśnie.
Wielką zaletą recenzowanej książki jest fakt, że autor mniejszych miast ani nie idealizuje, ani nie demonizuje. Oddając głos ich mieszkańcom, wskazuje na ich plusy i minusy. W żadnym razie nie jest winą mieszkańców fakt, że tych drugich jest zwyczajnie więcej.
„Zapaść. Reportaże z mniejszych miast” otrzymują ode mnie najwyższą możliwą ocenę. Jest to bez wątpienia jeden z najlepszych reportaży, jakie przeczytałem w tym roku. W mojej ocenie to lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy interesują się po prostu Polską. Zdecydowanie polecam. Na uwagę zasługuje też utwór Hioba Dylana „Polska B”, którego fragment Marek Szymaniak uczynił niejako mottem swojej książki.
Wojciech Sobański
OPINIE i DYSKUSJE
Książka okazała się dla mnie niestety dużym rozczarowaniem. Mimo tematu, nie jest po prostu ciekawa. Nie ma tu też jakiegoś wspólnego mianownika. Do tego sztuczność wypowiedzi bohaterów oraz powtarzane wielokrotnie frazesy i oczywistości mocno zaniżają poziom książki. Wielka szkoda.
Książka okazała się dla mnie niestety dużym rozczarowaniem. Mimo tematu, nie jest po prostu ciekawa. Nie ma tu też jakiegoś wspólnego mianownika. Do tego sztuczność wypowiedzi bohaterów oraz powtarzane wielokrotnie frazesy i oczywistości mocno zaniżają poziom książki. Wielka szkoda.
Pokaż mimo toZapowiadało się ciekawie, a z każdym rozdziałem miałam wrażenie, że czytam o tym samym. Temat ciekawy i wymagający uwagi i myślę, że książkę warto choćby przejrzeć; od deski do deski
trudno to przeczytać. :)
Zapowiadało się ciekawie, a z każdym rozdziałem miałam wrażenie, że czytam o tym samym. Temat ciekawy i wymagający uwagi i myślę, że książkę warto choćby przejrzeć; od deski do deski
Pokaż mimo totrudno to przeczytać. :)
Reportaż o miastach i miasteczkach, które się wyludniają i grozi im zapaść. Zainteresował mnie ten temat, gdyż mieszkam w podobnym mieście, w którym nic się nie dzieje, pełno jest różnego rodzaju patologii, ale jeszcze jako tako się trzyma, bo w przeciwieństwie do wielu opisywanych w tym reportażu miejsc, działa u nas duży zakład przemysłowy zatrudniający kilka tysięcy osób.
Nie jest to zła książka, ale mnie rozczarowała. Autor nie poruszył bodajże żadnej kwestii, o której bym nie wiedziała. Młodzi ludzie wyjeżdżają na studia do dużych ośrodków i nie wracają (u mnie jest tak samo), ludzie palą w piecach czym popadnie (wszędzie tak jest), lokalna prasa jest na sznurku władz samorządowych (wszędzie tak jest), wycinanie drzew i zastępowanie ich betonem (nagminne), trudność w znalezieniu pracy w urzędach bez znajomości (u mnie w mieście niemożliwe), płacenie pracownikom najniżej krajowej (typowe tam, gdzie jest wciąż wysokie bezrobocie), brak mieszkań i ich horrendalne ceny (od lat się o tym słyszy). Ze smutkiem stwierdzam, że autor nie napisał nic odkrywczego. Niepotrzebnie też znalazł się w tym reportażu rozdział o Ukraińcach, UPA i Wołyniu. To ważna sprawa, ale nie będąca tematem tej książki.
Bardzo mi się podobał reportaż tego autora "Urobieni", który w przeciwieństwie do "Zapaści" polecam.
Reportaż o miastach i miasteczkach, które się wyludniają i grozi im zapaść. Zainteresował mnie ten temat, gdyż mieszkam w podobnym mieście, w którym nic się nie dzieje, pełno jest różnego rodzaju patologii, ale jeszcze jako tako się trzyma, bo w przeciwieństwie do wielu opisywanych w tym reportażu miejsc, działa u nas duży zakład przemysłowy zatrudniający kilka tysięcy...
więcej Pokaż mimo toPrawdziwa i niestety przykra, opisująca rzeczywistość większości małych miast. Rzeczywistość ta jest jednak odzwierciedleniem zarówno postkomunistycznej, a w szczególności aktualnej (2023) sytuacji politycznej, jak również problemów, z jakimi zmagają się mieszkańcy: brak rzetelnej służby zdrowia, kultury, a ostatecznie również samotność.
Prawdziwa i niestety przykra, opisująca rzeczywistość większości małych miast. Rzeczywistość ta jest jednak odzwierciedleniem zarówno postkomunistycznej, a w szczególności aktualnej (2023) sytuacji politycznej, jak również problemów, z jakimi zmagają się mieszkańcy: brak rzetelnej służby zdrowia, kultury, a ostatecznie również samotność.
Pokaż mimo toTrochę się zawiodłam, bo książka mnie bardzo nudziła. Opisane problemy "Polski B" (problemy z mieszkaniami, zanieczyszczeniem, pracą czy wyludnianiem się mniejszych ośrodków) są raczej powszechnie znane. Jest to dobry reportaż, ale czegoś mi zabrakło.
Trochę się zawiodłam, bo książka mnie bardzo nudziła. Opisane problemy "Polski B" (problemy z mieszkaniami, zanieczyszczeniem, pracą czy wyludnianiem się mniejszych ośrodków) są raczej powszechnie znane. Jest to dobry reportaż, ale czegoś mi zabrakło.
Pokaż mimo toTemat ciekawy, książka porusza ważne kwestie. Ale sposób pisania, a zwłaszcza dobór tematów, nie przemówiły do mnie. Miałem wrażenie lekkiego chaosu. Suma, summarum - nie skończyłem, poddałem się chyba na 30 stron przed końcem.
Temat ciekawy, książka porusza ważne kwestie. Ale sposób pisania, a zwłaszcza dobór tematów, nie przemówiły do mnie. Miałem wrażenie lekkiego chaosu. Suma, summarum - nie skończyłem, poddałem się chyba na 30 stron przed końcem.
Pokaż mimo toMydło i powidło. Czyta się szybko, ale poruszane problemy są dużo lepiej zidentyfikowane, opisane i przeanalizowane w piśmiennictwie popełnionym po lewej stronie sceny politycznej.
Mydło i powidło. Czyta się szybko, ale poruszane problemy są dużo lepiej zidentyfikowane, opisane i przeanalizowane w piśmiennictwie popełnionym po lewej stronie sceny politycznej.
Pokaż mimo toBardzo potrzebna książka. Nie zdawałam sobie sprawy jak wielkim problemem jest to zmaganie się z życiem w małych miastach. Z perspektywy mieszkania od kilku lat w Rzeszowie wydawało mi się że tu jest nieruchawo, sennie, prowincjonalnie. Okazuje się że może być dużo gorzej... Nie znam się na tym jakoś świetnie, ale mam wrażenie wykonania przez pana Szymaniaka naprawdę dobrej roboty. Przejmujące relacje bohaterów, statystyki i szerokie spojrzenie na problemy średnich miast to te elementy za które bardzo polecam tę książkę każdemu.
Bardzo potrzebna książka. Nie zdawałam sobie sprawy jak wielkim problemem jest to zmaganie się z życiem w małych miastach. Z perspektywy mieszkania od kilku lat w Rzeszowie wydawało mi się że tu jest nieruchawo, sennie, prowincjonalnie. Okazuje się że może być dużo gorzej... Nie znam się na tym jakoś świetnie, ale mam wrażenie wykonania przez pana Szymaniaka naprawdę dobrej...
więcej Pokaż mimo toZ wielką przykrością wracam myślami do tej książki - jest tak nudna, szara i beznadziejna, jak stereotypowe małe miasteczko, co w reportażu jest grzechem niewybaczalnym, a w tym konkretnym wypadku, śmiem twierdzić, nie było również świadomym zabiegiem artystycznym autora. Niestety.
Świetnie podsumował/a to któryś/aś z czytelników/czytelniczek poniżej: kiedyś było źle, ale wszyscy mieli jednakowo źle, więc człowiek jakoś żył, a komunizm ze swojej strony nie zostawiał zbyt wiele przestrzeni na refleksję. Po zmianie ustrojowej niegospodarni kapitaliści doprowadzili do upadku zakłady przemysłowe, no i teraz to mamy biedę, ale już wiemy, że to bieda.
Przyczynę więc już mamy, trudne pytania są wałkowane do znudzenia, a odpowiedzi jakoś się nie doczekałam. Jako wstrętny uprzywilejowany mieszczuch, którego nie obchodzi nic poza pieniędzmi obiecuję przemyśleć tę kwestię na zimowych wakacjach w Sokołowsku.
Z wielką przykrością wracam myślami do tej książki - jest tak nudna, szara i beznadziejna, jak stereotypowe małe miasteczko, co w reportażu jest grzechem niewybaczalnym, a w tym konkretnym wypadku, śmiem twierdzić, nie było również świadomym zabiegiem artystycznym autora. Niestety.
więcej Pokaż mimo toŚwietnie podsumował/a to któryś/aś z czytelników/czytelniczek poniżej: kiedyś było źle, ale...
Suchy reportaż kipiący statystykami. Dla osoby znającej realia "Polski B" - nic ciekawego.
Suchy reportaż kipiący statystykami. Dla osoby znającej realia "Polski B" - nic ciekawego.
Pokaż mimo to