Esperanza Jakob Wegelius 8,0


lovin_maternity
ocenił(a) na 01 godz. temu Czy macie w życiu prawdziwego przyjaciela od serca? Taką osobę, za którą skoczylibyście w ogień? Która była przy Was w dobrych i złych chwilach, której ufacie bezgranicznie i powierzylibyście swój los? Kimś takim jest Kapitan dla Halidona. Posłuchajcie 👇
Halidon to mały człowieczek o specyficznej powierzchowności, ale złotym sercu. Nie jest zbyt ufny wobec ludzi, bowiem spotkało go z ich rąk wiele złego. Jedyną osobą, której ufa jest Kapitan, który jest dla niego niczym rodzina. Pewnego dnia wraca do domu i nie zostaje tam Kapitana, z początku nie widzi w tym nic złego. Kiedy jednak budzi się w nocy, a prycza przyjaciela wciąż pozostaje pusta, zaczyna się niepokoić i postanawia wyruszyć na poszukiwania.
Odwiedza miejsca ulubione przez Kapitana, cały czas jednak zadrą w oku tkwi mu sen, w którym śnił, że Kapitan go opuszcza. Niespodziewanie do poszukiwań dołącza bezpański kundel, którego Halidon zastał śpiącego w parku w czapce Kapitana.
Czy wspólna podróż, pełna niebezpieczeństw przyniesie zamierzony skutek? Czy Kapitan się odnajdzie, czy jednak faktycznie opuścił Halidona w pogoni za marzeniami? Czy pies znajdzie przyjaźń, której tak bardzo pragnie?
"Esperanza" to głęboka i metaforyczna opowieść o potrzebie przyjaźni i bliskości, obnażająca ludzkie słabości, lęki i przywary. Pokazuje jak wiele potrafimy zrobić dla bliskiej osoby, z drugiej strony stawiając cały nasz los na ostatnią kartę. Uświadamia, że nawet jeśli do tej pory spotykały nas ze strony innych same przykre rzeczy, zawsze znajdzie się w naszym życiu ktoś życzliwy, gotowy nieść nam bezinteresowną pomoc. To wzruszająca historia, w której najbardziej urzekła mnie postać psa. Ten maluch chwycił mnie za serce i bardzo dopingowałam mu, by odnalazł własne szczęście. Bardzo ją Wam polecam ❤️
Nieznośny sąsiad Adelina Tulińska 
Fiolcia_1990
ocenił(a) na 61 godz. temu 75/2023
Przeczytalam na Legimi
6/10
A mogłabym dać więcej... Mogłabym, a nawet chciałabym ale jędzowatość głównej bohaterki była świetna tylko i wyłącznie na początku, w pracy. Kiedy wyjechała to była już zwykła dziewczyna z wyższym poziomem radzenia sobie z problemami. Nie było w niej tej Leny z firmy. Jedyną próba wykazania jej jędzowatości była próba, która tylko utwierdza w przekonaniu, że wieśniary z małych wiosek, gdzie wszyscy się znają przyjeżdżają do wielkiego miasta i później udają wielkie panie. Wykształcone, wielkie panie... Bleh nienawidzę tego typu ludzi. A taka jest główna bohaterka. Wyżej du&# ma niż s....a
Dwa główny bohater i jego miłość padły tak trochę nagle. Było wspomnienie ze wspomnień, że liczył na coś więcej ale jakoś nie okazywał tego za wiele. Co z tego że ciągle ją wyciągał z domu. Wg książki wszyscy wiemy po co.
Trzy książka skończyła się po ślubie. Skąd mamy wiedzieć jak się potoczył los jej brata. Jak ona odnalazła się w pracy po urlopie. Czy w pracy nadal była jędzą? Ile zostało jej tego urlopu, bo trzy lata niewykorzystane. A ona była tylko miesiąc u rodziców 😉
Ogólnie mam za dużo pytań żeby dać więcej gwiazdek, ale tak to fajnie się czytało. Wręcz biegło linijka po linijce. Na chłodny wieczór, kiedy twój umysł nie musi za wiele analizować to tak, polecam.
Dziadek do orzechów i świąteczne machlojki Mysiego Króla Alex T. Smith 
Zena
ocenił(a) na 61 godz. temu O opinię najlepiej byłoby zapytać młodego czytelnika, który jest adresatem książki. "Stary" czytelnik może nie do końca dać się porwać magii i mimo szczerych chęci sprawdzać w trakcie lektury, ile jeszcze pozostało stron do końca. Może takie ziewanie, czytanie i ziewanie wynika właśnie z wieku, w którym utraciło się dziecięcą łatwość odpływania w krainę marzeń... Faktem jest, że jest to opowieść wigilijna z misją uratowania bohatera, a przy okazji i samych świąt. Do tego należy dołożyć motyw z "Dziadka do orzechów", mnóstwo sera i słodkich smakołykow, spotkanie ze Świętym Mikołajem oraz szczęśliwe zakończenie oczywiście z morałem.
Czarny tort Charmaine Wilkerson 
Izabela Pycio
ocenił(a) na 61 godz. temu „Czasami to, czego nie mówimy o sobie innym, jest nawet ważniejsze niż to, co mówimy.”
Satysfakcjonująca przygoda czytelnicza, wyjątkowo emocjonalna, głęboko wnikająca w duszę człowieka, zaglądająca przez ramię decyzjom podejmowanym przez los i bohaterów. Powieść odmalowana w pięknym stylu rozumienia istoty ludzkiej, z jej wadami i zaletami, prawem do popełniania błędów i korygowania życia, odpowiedzialnością za własne czyny i wyrównywania rachunków innych, nauką przebaczania sobie i bliskim. Wiele żalu, bólu, cierpienia, ale też nadziei, miłości i szacunku. Im bardziej powiązane relacje, tym więcej bywa toksyczności i destrukcyjności. Na szczęście, nigdy nie jest za późno, aby znaleźć wspólny język, by rozmawiać bez wyrządzania krzywdy o tym, czym nawzajem się zatruwamy. Nawet najbardziej poskręcane linie życie, przy odpowiedniej dawce chęci porozumienia, udaje się rozsupłać. Owszem, czasem trzeba odpuścić pojednanie, za dużo jest dręczenia, ale warto postawić na uzyskanie kompromisu z własnym sumieniem i spokojem ducha.
Charmaine Wilkerson prowadzi czytelnika wyboistą wielokulturową drogą, poszukiwaniem tożsamości, utwierdzeniem się w słuszności postaw, pozostaniem wiernym sobie, życiem w jedności z sobą, szukaniem własnej drogi na spełnienie, nieodpuszczaniem marzeniom, ale także odbudowywaniem spalonych mostów i pogodzenia się z przeszłością. Covey to atrakcyjna postać, dziewczyna okradziona z przeznaczenia, z narzuconą niechcianą rolą, ale sprzeciwiająca się zasadom innych i za nic nieuznająca porażki. Wsłuchując się w głos zmarłej Eleonor niejednokrotnie przechodzi nas dreszcz zrozumienia jej przeżyć, zderzenia wielkich pragnień z okrutnym wymiarem rzeczywistości, jednakże też potęgi determinacji wywalczenia szczęścia i wytrwałości w przeciwstawianiu się niemal szyderczemu uśmiechowi losu.
Więcej na: https://bookendorfina.blogspot.com/2023/11/czarny-tort.html
Mroczna przyszłość Anna Kowalczyk 
ewela_czyta
ocenił(a) na 81 godz. temu "W świecie ogarniętym chaosem nic nie jest takie, jakie znamy, nawet ludzie".
Jaka może być przyszłość? Co może się wydarzyć? Będzie dobrze czy źle? Każdy z pewnością chciałby znać odpowiedź na takie pytania. Ja oczywiście również. Tak mnie zastanawia czy będzie jeszcze większy rozwój czy może upadek. Nikt tego nie przewidzi. Karina właśnie żyje w gorszej przyszłości. Jest rok 2052. Zmiany klimatyczne widać gołym okiem. Są tylko dwie pory roku, gorące lato i zabójcza zima. Oraz choroby, które zdziesiątkowały znaczną cześć ludzkości. Początki były przerażające. Ludzie musieli nauczyć się żyć z takimi zmianami. Ale czy wszyscy? Powstawały osady, które starały się wiązały koniec z końcem. Były również takie, które zmieniły ludzi w prawdziwych potworów.
Książka ukazuję wizję świata widzianą oczami autorki. Za trzydzieści lat może wiele się wydarzyć. Do książki podchodziłam z delikatnym dystansem. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Jednak nie ma co się obawiać. Historia już od samego początku mnie wciągnęła. Pokazała świat, który ulega zniszczeniu. Ludzkość stara się funkcjonować, jednak jak to zrobić gdy uprawy nie chcą rosnąć, brakuje wody, nie ma prądu, ludzie zmieniają się w potwory, panuje głód i choroby. Karina wraz z rodzicami znalazła taką przystań, która dzięki ciężkiej pracy zaczęła się rozrastać i funkcjonuje. Ludzie żyją tam z zgodzie i przyjaźni. Bohaterowie są cudowni tak jak sama Karina i Alex, których pokocha się już od samego początku. Dziewczyna nie zostawia nikogo, nie jest obojętna na krzywdę, wyciąga pomocną dłoń. Gorąco polecam, przekonajcie się sami jak ciężko jest funkcjonować gdy nie ma się niczego.
Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Osagów i narodziny FBI David Grann 
Izabela Pycio
ocenił(a) na 71 godz. temu „Indianie z plemienia Osagów są już tak bogaci, że coś trzeba z tym zrobić.”
Udane spotkanie z książką. Wciągnęłam się niesamowicie w historię o krwi i złocie, większość materiału była dla mnie nowością. David Grann znakomicie przyłożył się do opracowania reportażu. Byłam pełna podziwu dla nakładu pracy podczas zbierania i przeszukiwania setek źródeł pisanych i ustnych, docierania do niepublikowanych materiałów. Dokumenty, raporty, autopsje, zeznania, akty zgonu, testamenty, rachunki, fotografie, zapisy rozpraw, kroniki historyczne, artykuły prasowe, pamiętniki, listy, ale również bezpośrednie rozmowy. Czułam pierwszorzędne merytoryczne przygotowanie publikacji, wypełniona faktami, czasem nieco chaotycznie, ale zrozumiale przedstawionymi. Tematyka wybrana przez autora nie należała do łatwych, do dziś towarzyszy jej wiele zagadek, tajemnic i sekretów, wciąż skrywa długie mroczne cienie ludzkiej zachłanności i okrucieństwa.
Plemię Osagów zmuszone zostało przez władze w latach siedemdziesiątych dziewiętnastego wieku do przeniesienia się do rezerwatu w północno-wschodniej Oklahomie (Hominy, Pawhuska, Gray Horse),na surowe kamieniste tereny, w których później odkryto złoża ropy naftowej. Dzięki sprytowi udało się plemieniu zatwierdzić zapis w umowie o odpłatności za wydobywanie na jego terenie cennego surowca. Prawny manewr przyniósł mu krociowe zyski, w latach dwudziestych dwudziestego wieku uważane było za najbogatszych ludzi, ale również śmiertelne zagrożenie. Gorączka bogactwa białego człowieka nie skończyła się dobrze dla Indian. Grann szczegółowo przybliża czytelnikowi osobliwy ciąg pozornie naturalnych śmierci. Dynamicznie rosnąca liczba niewyjaśnionych zgonów świadczyła o spisku na życie bogatych Indian, jednak wielokrotne próby wyjaśnienia nie przynosiły żadnych rezultatów, nawet po zatrudnieniu prywatnych detektywów. Niszczono dowody i fabrykowano nowe, morderstwa popełniano według różnych sposobów, świadkowie praktycznie nie istnieli związani przysięgą milczenia, zaś prasa dopuszczała się konfabulacji i nadinterpretacji.
Więcej na: https://bookendorfina.blogspot.com/2023/12/czas-krwawego-ksiezyca.html