-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2024-04-27
2016-08-22
Świetna książka. Lauren Oliver musiała mieć ustalony plan od początku do końca, bo inaczej nic z tego by nie wyszło.
Wszystko w "7 razy dziś" było cudowne, z resztą tak jak wszystkie książki tej autorki. Kent mnie oczarował swoją nieśmiałością i słodyczą, a sama Sam udowodniła mi, że nie jest taka jak jej mściwe przyjaciółki, z którymi wciąż nie wiem, dlaczego się zaprzyjaźniła.
Zdecydowanie, ale to bardzo polecam :)
Świetna książka. Lauren Oliver musiała mieć ustalony plan od początku do końca, bo inaczej nic z tego by nie wyszło.
Wszystko w "7 razy dziś" było cudowne, z resztą tak jak wszystkie książki tej autorki. Kent mnie oczarował swoją nieśmiałością i słodyczą, a sama Sam udowodniła mi, że nie jest taka jak jej mściwe przyjaciółki, z którymi wciąż nie wiem, dlaczego się...
2021-04-20
Prolog i pierwszy rozdział znacząco odrzuciły mnie od tej książki. Później faktycznie było lepiej i akcja zaczęła się rozwijać, ale niestety według mnie utknęła w martwym punkcie przez większość czasu (od wypadku) aż do samego zakończenia, które tak - było ekscytujące, ale nie tego oczekiwałam. Koniec jest niemożliwie frustrujące, bo nie rozwiązuje w żadnym stopniu akcji i nic nie zmienia. Dodatkowo wszystko jest kosmicznie przewidywalne, a po drugim tomie ni słychu ni widu, więc nie mam pojęcia, co autor chciał tym osiągnąć.
Nienajgorsza książka, ale z pewnością bym po nią drugi raz nie sięgnęła.
Prolog i pierwszy rozdział znacząco odrzuciły mnie od tej książki. Później faktycznie było lepiej i akcja zaczęła się rozwijać, ale niestety według mnie utknęła w martwym punkcie przez większość czasu (od wypadku) aż do samego zakończenia, które tak - było ekscytujące, ale nie tego oczekiwałam. Koniec jest niemożliwie frustrujące, bo nie rozwiązuje w żadnym stopniu akcji i...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-22
Ta książka była tak bardzo zła... Mam wrażenie, że autorka bardzo chciała poruszyć jak najwięcej problemów, uznawanych jako smutnych i przez to, wszystkie te wątki były bardzo ubogie. Kolejna kwestia - błędy językowe. Ja nie wiem, czy to problem tkwi w tłumaczeniu, edycji czy samej autorce, ale chociażby ciągle powtarzane słowo "patrzałem". Ogólnie książka (z taką wielowątkowością) wydaje się być o niczym. Opisy umaszczenia koni albo ich zachowania - nużące i nic nie wnoszące do sytuacji. Nawet sama śmierć syna głównej bohaterki okazuje się być komiczna, a nie tragiczna, bo kobieta przejechała syna, wycofując auto na podjeździe (nie rozumiem w ogóle, jak to się miało wydarzyć). Postacie irytujące i bardzo ograniczone, jeśli chodzi o logiczne myślenie. Mojżesz - przedstawiony jako okrutnik, a tak naprawdę może i był bardziej inteligentny i odpowiedzialny życiowo niż Georgia. Nie jest to żadna rozrywka, a wręcz udręka dla czytelnika. Nie polecam zdecydowanie.
Ta książka była tak bardzo zła... Mam wrażenie, że autorka bardzo chciała poruszyć jak najwięcej problemów, uznawanych jako smutnych i przez to, wszystkie te wątki były bardzo ubogie. Kolejna kwestia - błędy językowe. Ja nie wiem, czy to problem tkwi w tłumaczeniu, edycji czy samej autorce, ale chociażby ciągle powtarzane słowo "patrzałem". Ogólnie książka (z taką...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-08
Chyba trochę się zawiodłam. Może dlatego, że miałam zbyt duże oczekiwania dla tej książki. Ciężko też mi się o niej wypowiedzieć, bo z jednej strony powieść mi się podobała i była fascynująca; bardzo oryginalny pomysł, coś, czego jeszcze nie było, wizja pośmiertnej świadomości - genialna; ale z drugiej strony źle się bawiłam. Wynudziłam się, strasznie ciężko mi się ją czytało, nie miała ochoty do niej wracać. Główna bohaterka była dla mnie bez osobowości. Nawet, kiedy przyjaciele ją opisywali po swojemu, dla mnie dalej była bez żadnych cer charakteru. Jedyne, co bym mogła o niej powiedzieć to, że była osobą sympatyczną, co nie jest jakimś wielkim osiągnięciem. Nie wiem, czy wezmę się za inne książki Elif Shafak. Może kiedyś, jak trochę od niej odetchnę.
Chyba trochę się zawiodłam. Może dlatego, że miałam zbyt duże oczekiwania dla tej książki. Ciężko też mi się o niej wypowiedzieć, bo z jednej strony powieść mi się podobała i była fascynująca; bardzo oryginalny pomysł, coś, czego jeszcze nie było, wizja pośmiertnej świadomości - genialna; ale z drugiej strony źle się bawiłam. Wynudziłam się, strasznie ciężko mi się ją...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-17
Wydaje mi się, że jest to pierwowzór do Igrzysk Śmierci z tym, że Igrzyska są młodzieżówką, a tutaj mamy już do czynienia z bardzo krwawą i brutalną historią dla dorosłych. Nie mogłam się od niej oderwać. Mimo, że książka ta ma potężną ilość stron, to bardzo szybko się z nią uwinęłam. Od dawna żadna powieść nie sprawiła mi takiej przyjemności i rozrywki z czytania. Jedynie, nie podobał mi się jeden wątek o Shinjim Mimurze, bo trochę się zaplątałam w tym, o czym on mówił, ale trwało to bardzo krótko. Dodatkowo, straciłam w środku lektury 30 stron, gdzie nie wiem, co mogło się stać (raczej nic ważnego), ponieważ był błąd w druku.
Wydaje mi się, że jest to pierwowzór do Igrzysk Śmierci z tym, że Igrzyska są młodzieżówką, a tutaj mamy już do czynienia z bardzo krwawą i brutalną historią dla dorosłych. Nie mogłam się od niej oderwać. Mimo, że książka ta ma potężną ilość stron, to bardzo szybko się z nią uwinęłam. Od dawna żadna powieść nie sprawiła mi takiej przyjemności i rozrywki z czytania. Jedynie,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-07
Pierwsza moja książka w 2024 i już taka dobra! Na początku nie mogłam się trochę wgryźć, ale później akcja mnie tak wciągnęła i dostawałam plot twist za plot twistem, że pochłonęłam całość od razu. Brakowało mi tylko nieco więcej informacji o samym procesie tworzenia Thunderheada (te wspominki na początku niektórych rozdziałów to było dla mnie za mało). Oprócz tego, trochę męczył mnie już wątek tonistów, ale to zrozumiałe, że był potrzebny do ukoronowania tej serii. Nie mogę się doczekać dodatku "Pokłosia".
Pierwsza moja książka w 2024 i już taka dobra! Na początku nie mogłam się trochę wgryźć, ale później akcja mnie tak wciągnęła i dostawałam plot twist za plot twistem, że pochłonęłam całość od razu. Brakowało mi tylko nieco więcej informacji o samym procesie tworzenia Thunderheada (te wspominki na początku niektórych rozdziałów to było dla mnie za mało). Oprócz tego, trochę...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-24
Początek tej mangi bardzo mnie zniechęcił. Nie mogłam się wgryźć, za mało było akcji. Biorąc pod uwagę, że wcześniej oglądałam ekranizację filmową Death Note'a, to też wiedziałam, co się stanie na początku przynajmniej. Nuda to idealny tytuł dla pierwszego rozdziału, bo faktycznie jest bardzo nudny. Potem zrobiło się już całkiem intrygująco i zaczęłam mieć z czytania rozrywkę. Z pewnością złapie po kolejne tomy, ale nie wiem, czy w najbliższym czasie.
Początek tej mangi bardzo mnie zniechęcił. Nie mogłam się wgryźć, za mało było akcji. Biorąc pod uwagę, że wcześniej oglądałam ekranizację filmową Death Note'a, to też wiedziałam, co się stanie na początku przynajmniej. Nuda to idealny tytuł dla pierwszego rozdziału, bo faktycznie jest bardzo nudny. Potem zrobiło się już całkiem intrygująco i zaczęłam mieć z czytania...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-19
Czuję się rozczarowana. Spodziewałam się dużo więcej po Schwab. Rozumiem, z czego mogą wynikać moje negatywne emocje. Najwidoczniej nie jestem fanką tej autorki w literaturze middle-grade. Mimo, że książka miała ponad 300 stron, to nie wyniosłam z niej prawie nic. Mam wrażenie, że nic się w niej nie działo za bardzo i też przez grafikę (swoją drogą, przepiękną) była skrócona jak przez pół, więc dla mnie to wszystko było jak opowiadanie, a nie opowieść. Fakt faktem, Miasto duchów ma swój niepokojący klimat, dlatego też ocena nie jest tak niska.
Czuję się rozczarowana. Spodziewałam się dużo więcej po Schwab. Rozumiem, z czego mogą wynikać moje negatywne emocje. Najwidoczniej nie jestem fanką tej autorki w literaturze middle-grade. Mimo, że książka miała ponad 300 stron, to nie wyniosłam z niej prawie nic. Mam wrażenie, że nic się w niej nie działo za bardzo i też przez grafikę (swoją drogą, przepiękną) była...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-31
Cudo! Dawno nie czytałam nic tak dobrego, tak zachwycającego. Książki o takiej tematyce w stylu dystopijnym jeszcze nie było. Nie mam się, do czego przyczepić. Trzyma czytelnika w napięciu od początku do końca, a zakończenie? Ach, mistrzostwo świata. Słyszałam, że wiele osób wkręciło się w nią dopiero od sto pięćdziesiątej strony, ale ja od startu byłam całkowicie zaangażowana i pokochałam bohaterów. Przez perspektywę trzecio-osobową możemy też podpatrzeć różne style bytów kosiarzy, co było niezwykle fascynującym doświadczeniem. Szczerze polecam!
Cudo! Dawno nie czytałam nic tak dobrego, tak zachwycającego. Książki o takiej tematyce w stylu dystopijnym jeszcze nie było. Nie mam się, do czego przyczepić. Trzyma czytelnika w napięciu od początku do końca, a zakończenie? Ach, mistrzostwo świata. Słyszałam, że wiele osób wkręciło się w nią dopiero od sto pięćdziesiątej strony, ale ja od startu byłam całkowicie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-14
Utonęła jest czymś unikalnym. Relacja Stelli i Mariny, dwóch sióstr, jest przedstawiona bardzo specyficznie. Nie wiemy do końca, jak przedstawiają się ich uczucia. Tak samo, możemy się tylko domyślać, co Marina dokładnie czuje do samego Gabriela. Zakończenie, które zaproponowała nam Bohman, jest zarazem frustrujące, bo tak naprawdę możemy sobie dopowiedzieć, co się wydarzyło i jaka jest prawda, ale oprócz tego, jest ona strasznie fascynujące i wprowadza nieoczywistość, a także powiew świeżości. Na pewno sięgnę po kolejne książki Bohman.
Utonęła jest czymś unikalnym. Relacja Stelli i Mariny, dwóch sióstr, jest przedstawiona bardzo specyficznie. Nie wiemy do końca, jak przedstawiają się ich uczucia. Tak samo, możemy się tylko domyślać, co Marina dokładnie czuje do samego Gabriela. Zakończenie, które zaproponowała nam Bohman, jest zarazem frustrujące, bo tak naprawdę możemy sobie dopowiedzieć, co się...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-05
Thriller psychologiczny, który znakomicie wybrzmiał. Z pewnością, mając do wyboru Emmę i Jane, Emma wygrałaby konkurs na najbardziej skomplikowaną, pogmatwaną i psychopatyczną osobę. Autor w ciekawy sposób ujął jej osobowość, co musiało być naprawdę trudne do przelania na papier. Charaktery w zasadzie wszystkich postaci zostały genialnie zaplanowane. Każdy z bohaterów nadawał odmienny ton akcji. Sam audiobook na Legimi - cudowne lektorki!
Thriller psychologiczny, który znakomicie wybrzmiał. Z pewnością, mając do wyboru Emmę i Jane, Emma wygrałaby konkurs na najbardziej skomplikowaną, pogmatwaną i psychopatyczną osobę. Autor w ciekawy sposób ujął jej osobowość, co musiało być naprawdę trudne do przelania na papier. Charaktery w zasadzie wszystkich postaci zostały genialnie zaplanowane. Każdy z bohaterów...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-10-31
Książka w teorii o nawiedzonym domu, u której spodziewałam się dosyć prostolinijnej fabuły, łatwej i przewidywalnej, a okazała się ona czymś naprawdę dobrym oraz nieprzeniknionym. Pierwsze sto stron może nie przyciągnęło mnie do siebie aż tak, ale z czasem wciągałam się coraz bardziej. Nie mogłam się oderwać, a każdy kolejny rozdział krył za sobą nowe rozwiązanie tej historii, nową odpowiedź, co bardzo mnie zafascynowało.
To nie jest kolejna książka o duchach i paranormalnych zdarzeniach. To jest coś zgoła lepszego.
Książka w teorii o nawiedzonym domu, u której spodziewałam się dosyć prostolinijnej fabuły, łatwej i przewidywalnej, a okazała się ona czymś naprawdę dobrym oraz nieprzeniknionym. Pierwsze sto stron może nie przyciągnęło mnie do siebie aż tak, ale z czasem wciągałam się coraz bardziej. Nie mogłam się oderwać, a każdy kolejny rozdział krył za sobą nowe rozwiązanie tej...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-07-18
Pierwsza pozycja Kinga, za jaką się zabrałam i już się rozczarowałam.
Pierwsze 700 stron było naprawdę dobre, dobrze się bawiłam. Styl pisania Kinga przypadł mi do gustu i działo się naprawdę dużo. Niestety, dalsza część książki nie dość, że była już bardzo naciągana, pisana na siłę, to niektóre wątki były wręcz tak pokręcone, że kontemplowałam nad tym, czy King pisał końcówkę w stanie trzeźwości.
Zakończenie naprawdę mi się nie podobało. Według mnie akcja została rozwiązana wyjątkowo dziwnie i bez sensu. Nie wszystkie wątki zostały dokończone np. wątek Bena i Beverly lub choć by Audry i zdrady jej męża.
Ludzie mówią, że to jedna z gorszych książek Kinga, więc przeczytam coś jeszcze tego autora, ale już bez wcześniejszego entuzjazmu, który nieoczekiwanie zgasł.
Pierwsza pozycja Kinga, za jaką się zabrałam i już się rozczarowałam.
Pierwsze 700 stron było naprawdę dobre, dobrze się bawiłam. Styl pisania Kinga przypadł mi do gustu i działo się naprawdę dużo. Niestety, dalsza część książki nie dość, że była już bardzo naciągana, pisana na siłę, to niektóre wątki były wręcz tak pokręcone, że kontemplowałam nad tym, czy King pisał...
2015-03-06
"Zamiast niego widzę twarz mojej matki. Jest młoda, szczęśliwa i uśmiecha się do mnie. Wygląda na zdrową. Nie muszę wstrzymywać oddechu. Rozglądam się dookoła po raz ostatni. Poruszam palcami u stóp, jestem wdzięczna, że w końcu są wolne.
Skaczę do wody. Otacza mnie ciepło i jasność. W ogóle się nie boje"
To było takie wzruszające. Wreszcie dotarła tam gdzie mogła się spotkać ze swoją prawdziwą mamą. Najlepsza książka jaką czytałam. Serio.
P.S. Josie to chora dziewczyna, którą nie lubiłam od początku książki :)
"Zamiast niego widzę twarz mojej matki. Jest młoda, szczęśliwa i uśmiecha się do mnie. Wygląda na zdrową. Nie muszę wstrzymywać oddechu. Rozglądam się dookoła po raz ostatni. Poruszam palcami u stóp, jestem wdzięczna, że w końcu są wolne.
Skaczę do wody. Otacza mnie ciepło i jasność. W ogóle się nie boje"
To było takie wzruszające. Wreszcie dotarła tam gdzie mogła się...
2017-01-12
Playlist for the dead to niekończąca się przeprawa przez pytania bez odpowiedzi chłopaka porzuconego przez swojego najlepszego przyjaciela w okropny, dość znaczący sposób.
Po części pokochałam postać Sama za to, że był sobą. Nie bał się pokazać swojej goryczy i żalu po śmierci kumpla. Astrid to coś zupełnie innego. Nie zapałałam do niej sympatią. Tak jakoś wyszło.
Spodobała mi się ta książka, ponieważ przybrała taki niezwykły i tajemniczy charakter. Ze sobą przeplatało się tak wiele różnych zdarzeń, które normalnie nie miałyby miejsca, że aż zapierało dech.
Polecam serdecznie!
Playlist for the dead to niekończąca się przeprawa przez pytania bez odpowiedzi chłopaka porzuconego przez swojego najlepszego przyjaciela w okropny, dość znaczący sposób.
Po części pokochałam postać Sama za to, że był sobą. Nie bał się pokazać swojej goryczy i żalu po śmierci kumpla. Astrid to coś zupełnie innego. Nie zapałałam do niej sympatią. Tak jakoś...
2017-07-03
Numer 1 na liście "New York Timesa"? Serio? Cóż, muszę się nie zgodzić. Ta książka to czysta beznadzieja.
Zawsze, kiedy książka zostanie zekranizowana, najpierw ją czytam, a następnie jako podsumowanie oglądam. Ale! Tego nie dało się zrobić w tym przypadku. Próbowałam i nie dałam rady, bo wszystko było wymieszane, jakby dosłownie z mixera wyjęte. Dlatego, aby dotrwać do końca, zrobiłam tak: Jeden odcinek, jeden rozdział. Prawie do końca to miało dobry skutek i jeśli ktoś ma zamiar to coś przeczytać to polecam mój sposób.
Jeśli miałabym porównywać serial i powieść, to serial jest zdecydowanie lepszy, a nawet powiedziałabym, że dość mocny i z przesłaniem
Nawet nie radzę wam trzymam tej książki w ręce! Naprawdę! Nie kłamię!
Numer 1 na liście "New York Timesa"? Serio? Cóż, muszę się nie zgodzić. Ta książka to czysta beznadzieja.
Zawsze, kiedy książka zostanie zekranizowana, najpierw ją czytam, a następnie jako podsumowanie oglądam. Ale! Tego nie dało się zrobić w tym przypadku. Próbowałam i nie dałam rady, bo wszystko było wymieszane, jakby dosłownie z mixera wyjęte. Dlatego, aby dotrwać do...
2021-04-24
Nie mam pojęcia, o czym jest ta książka i to jest fascynujące. Jeden z rozdziałów ma tytuł: Zupełnie popieprzony zbieg okoliczności - i właśnie tak opisałabym całą tą historię. Sam tytuł nie ima się w dużym stopniu do fabuły. Tak naprawdę dopiero pod sam koniec jesteśmy w stanie ogarnąć umysłem, co tu się wydarzyło i czym tak naprawdę jest ten "lustrzany świat". To z pewnością najbardziej dziwaczna pozycja, z jaką miałam styczność, wręcz atypowa. A mimo tej całej otoczki "nie mam pojęcia, co tu się dzieje" , książka zachwyciła mnie. Może to przez jej oryginalność, nie wiem. W każdym razie to książka skłaniająca do refleksji i autooceny swoich poczynań.
Nie mam pojęcia, o czym jest ta książka i to jest fascynujące. Jeden z rozdziałów ma tytuł: Zupełnie popieprzony zbieg okoliczności - i właśnie tak opisałabym całą tą historię. Sam tytuł nie ima się w dużym stopniu do fabuły. Tak naprawdę dopiero pod sam koniec jesteśmy w stanie ogarnąć umysłem, co tu się wydarzyło i czym tak naprawdę jest ten "lustrzany świat". To z...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-09
Och, jak ja się zawiodłam... Uwielbiam książki Hoover, a ta kompletnie nie przypadła mi do gustu. Perspektywa Milesa była totalnie pusta, mimo tego, co go spotkało, pozbawiona emocji, wypruta z nich dosłownie. Z kolei perspektywa Tate, choć bardziej rozbudowana, jak dla mnie nudna i mało sensowna. Nie umiałam sobie za bardzo wyobrazić sytuacji, gdzie kobieta w kółko tak samo raniona przez ukochanego, wciąż uporczywie przy nim tkwi. Nie znając historii Milesa, wygląda to na dosyć toksyczną relację.
Najgorsza książka Colleen, jaką czytałam niestety.
Och, jak ja się zawiodłam... Uwielbiam książki Hoover, a ta kompletnie nie przypadła mi do gustu. Perspektywa Milesa była totalnie pusta, mimo tego, co go spotkało, pozbawiona emocji, wypruta z nich dosłownie. Z kolei perspektywa Tate, choć bardziej rozbudowana, jak dla mnie nudna i mało sensowna. Nie umiałam sobie za bardzo wyobrazić sytuacji, gdzie kobieta w kółko tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-11
Powiem szczerze, że troszeczkę się rozczarowałam. Spodziewałam się czegoś więcej po "Promyczku". W gruncie rzeczy każdy rozdział na początku był podobny do siebie. Tylko kilka wyróżniało się czymś "innym". Ale te rutynowe rozdziały były przynajmniej wesołe, miłe, w dobrym nastroju. Dopiero potem pojawiły się te straszne chwile związane z chorobą Katie. Dopiero potem pojawiła się Stella. Dopiero potem Keller chciał pobić Gus'a. Zdecydowanie nie mogłam już znieść tych ciężkich, wzruszających do łez rozdziałów. I oczywiście jestem za dobym zakończeniem "żyli długo i szczęśliwie".
Powiem szczerze, że troszeczkę się rozczarowałam. Spodziewałam się czegoś więcej po "Promyczku". W gruncie rzeczy każdy rozdział na początku był podobny do siebie. Tylko kilka wyróżniało się czymś "innym". Ale te rutynowe rozdziały były przynajmniej wesołe, miłe, w dobrym nastroju. Dopiero potem pojawiły się te straszne chwile związane z chorobą Katie. Dopiero potem...
więcej mniej Pokaż mimo to
Tak jak moja ocena, tak samo brzmi moja opinia. Powiedzmy, że opowiadania w troszkę większej połowie mi się podobały. Oczywiście, czytając Kinga, trzeba się wcześniej zastanowić, czy nie przeszkadza wam jego podejście do roli kobiety i lekko seksistowskie podejście oraz umiłowanie do dziwnych scen erotycznych. W pewnym stopniu te opowiadania były bardzo dziwne. Nie jestem w stanie na ich temat dać jakiejkolwiek szerszej opinii, bo w głowie mam chaos. Przypuszczam, że te historie też na długo ze mną nie zostaną, z kilkoma wyjątkami np. opowiadanie UR, które bardzo polecam. Dodatkowo, na koniec wysuwa się wniosek, że autor może mieć zaburzenia psychiczne, które przelewa na papier, zamiast w rzeczywistość.
Tak jak moja ocena, tak samo brzmi moja opinia. Powiedzmy, że opowiadania w troszkę większej połowie mi się podobały. Oczywiście, czytając Kinga, trzeba się wcześniej zastanowić, czy nie przeszkadza wam jego podejście do roli kobiety i lekko seksistowskie podejście oraz umiłowanie do dziwnych scen erotycznych. W pewnym stopniu te opowiadania były bardzo dziwne. Nie jestem w...
więcej Pokaż mimo to