Kiedy zobaczyłam zapowiedź tej książki byłam jej bardzo ciekawa. Wciągnęła mnie ona od pierwszych stron. Autorka ma bardzo przyjemne pióro i przez to płynie się przez tą książkę. Bohaterzy zostali wykreowani bardzo dobrze. Uwielbiam ich relacje i to, że wszystko płynęło sobie w swoim czasie i nikt się nie spieszył. Fabuła też była bardzo fajna. Bohater był cudowny, totalny słodziak. Sytuacja, kiedy nauczył się dla mniej wiersza była przesłodka. Całość mi się bardzo podobała.

Kiedy zobaczyłam zapowiedź tej książki byłam jej bardzo ciekawa. Wciągnęła mnie ona od pierwszych stron. Autorka ma bardzo przyjemne pióro i przez to płynie się przez tą książkę. Bohaterzy zostali wykreowani bardzo dobrze. Uwielbiam ich relacje i to, że wszystko płynęło sobie w swoim czasie i nikt się nie spieszył. Fabuła też była bardzo fajna. Bohater był cudowny, totalny...

Typowy wattpad. Jednotomowy romans, który z jednej strony krytykuje najbardziej oklepane motywy w takich książkach, a z drugiej...dokładnie je powiela.
Zazwyczaj dobrze się bawię przy lekturze takich książek, ale to było 500 stron mieszanych uczuć. Początek był dobry- był potencjał-ale gdzieś po drodze zrobił się straszny cringe i tandeta.
Cały ten romans głównych bohaterów w ogóle nie ma w sobie nic wow. I napewno nie jest to slow burn!!!! (Nie wspominając o tym, że ta wielka miłość narodziła się od razu po pierwszym spotkaniu.) Sceny łóżkowe też były nudne i ciągnęły się czasami przez kilka rozdziałów.
Podsumowując: dużo kartek, mało treści.

Typowy wattpad. Jednotomowy romans, który z jednej strony krytykuje najbardziej oklepane motywy w takich książkach, a z drugiej...dokładnie je powiela.
Zazwyczaj dobrze się bawię przy lekturze takich książek, ale to było 500 stron mieszanych uczuć. Początek był dobry- był potencjał-ale gdzieś po drodze zrobił się straszny cringe i tandeta.
Cały ten romans głównych...

Książkę miałam okazję przeczytać w oryginale i przyznaję, że była to przyjemna lekturka na jeden wieczór. Ale ostrzegam od razu, do kategorii slow burn to na pewno nie należy.

Książkę miałam okazję przeczytać w oryginale i przyznaję, że była to przyjemna lekturka na jeden wieczór. Ale ostrzegam od razu, do kategorii slow burn to na pewno nie należy.