-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać4
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński25
Biblioteczka
2024-02-07
2015-07-13
Milion sposobów, by zginąć
Jeden, by przeżyć
Cudowna książka. Na samym początku wydawała mi się nudna i myślałam, ze nigdy nie dotrę do momentu spotkania dwojga głównych bohaterów. Nie jestem zbyt cierpliwa, ale jakoś wytrzymałam i doszłam do tego ekscytjącego wątku. Bardzo, bardzo polecam na długie wieczory :)
Milion sposobów, by zginąć
Jeden, by przeżyć
Cudowna książka. Na samym początku wydawała mi się nudna i myślałam, ze nigdy nie dotrę do momentu spotkania dwojga głównych bohaterów. Nie jestem zbyt cierpliwa, ale jakoś wytrzymałam i doszłam do tego ekscytjącego wątku. Bardzo, bardzo polecam na długie wieczory :)
2022-02-13
Robię re-read tej książki po siedmiu latach. Niesłychanie zmienił się przez ten czas mój gust książkowy, ich odbiór i krytyczność, a mimo wszystko, jestem zaskoczona, jak mało moja ocena tutaj się zmieniła. Szeptem przeskoczyło z dziewięć na osiem, co i tak w moim odczuciu, jest bardzo wysoką notą jak na moje standardy czytelnicze. Z pewnością jest to świetna, trzymająca w napięciu rozrywka, od której ciężko się oderwać. Moja ocena jest niższa ze względu na pewne nieścisłości, które przyuważyłam, które są wbrew ludzkiej logice. Mimo to, nie zburzyło to bardzo odbioru tego pierwszego tomu. Nie mam pojęcia, co może się zdarzyć w drugim tomie. Mam nadzieję, że wciągnie mnie równie mocno.
Robię re-read tej książki po siedmiu latach. Niesłychanie zmienił się przez ten czas mój gust książkowy, ich odbiór i krytyczność, a mimo wszystko, jestem zaskoczona, jak mało moja ocena tutaj się zmieniła. Szeptem przeskoczyło z dziewięć na osiem, co i tak w moim odczuciu, jest bardzo wysoką notą jak na moje standardy czytelnicze. Z pewnością jest to świetna, trzymająca w...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-09-26
Jedyne słowo, które w 100 % ocenia tę książkę to: IDEAŁ.
Delirium wywoływało we mnie tyle emocje, a zwłaszcza zakończenie, które wzruszyło mnie do głębi aż się popłakałam.
Nie mogę przestać myśleć o zakończeniu. Przeżyłam wielki szok. Muszę jak najszybciej zacząć czytać Pandemonium, żeby dowiedzieć się co dalej.
Nie ma słów oprócz ideału, żeby opisać tę książkę.
Jedyne słowo, które w 100 % ocenia tę książkę to: IDEAŁ.
Delirium wywoływało we mnie tyle emocje, a zwłaszcza zakończenie, które wzruszyło mnie do głębi aż się popłakałam.
Nie mogę przestać myśleć o zakończeniu. Przeżyłam wielki szok. Muszę jak najszybciej zacząć czytać Pandemonium, żeby dowiedzieć się co dalej.
Nie ma słów oprócz ideału, żeby opisać tę książkę.
2015-10-12
Zakończenie mnie powaliło, mimo, że spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń.
Z drugiej strony zaskoczyło mnie to jak łatwo Lena zadużyła się w Julianie. Nie rozumiem tego. Przecież, żeby być z Aleksem musiała tyle przetrwać, a tu wystarczyło tylko kilka dni i BUM!!! zakochana do szpiku kości.
Jestem bardzo podekscytowana, co zdarzy się w ostatniej części tej fascynującej trylogii :)
Szczerze polecam :)
Zakończenie mnie powaliło, mimo, że spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń.
Z drugiej strony zaskoczyło mnie to jak łatwo Lena zadużyła się w Julianie. Nie rozumiem tego. Przecież, żeby być z Aleksem musiała tyle przetrwać, a tu wystarczyło tylko kilka dni i BUM!!! zakochana do szpiku kości.
Jestem bardzo podekscytowana, co zdarzy się w ostatniej części tej fascynującej...
2016-01-05
Najpierw było Delirium, w którym się zakochałam...
Potem było Pandemonium, którym się zachwycałam...
A teraz jest Requiem, które niestety i kumojemu zaszkoczeniu nie znalazło miejsca w moim sercu.
Pierwsze 100 stron marzyłam tylko o tym, aby dotrzeć do końca lub do jakiegoś nieobliczalnego momentu, do którego i tak nie dotarłam... Następnie było coraz ciekawiej, ponieważ cały czas chciałam poznać decyzję Leny odnośnie wyboru swojej wielkiej miłości. Na koniec spodziewałam się jednoznacznej odpowiedzi na ten temat Leny, której również się nie doczekałam. Może i było o tym, kogo kocha, ale Lena nie postawiła sprawy jasno, nie powiedziała, którego z mężczyzn porzuci.
Powiedziałabym, że mogłoby być lepiej, ale nie jest najgorzej :)
Najpierw było Delirium, w którym się zakochałam...
Potem było Pandemonium, którym się zachwycałam...
A teraz jest Requiem, które niestety i kumojemu zaszkoczeniu nie znalazło miejsca w moim sercu.
Pierwsze 100 stron marzyłam tylko o tym, aby dotrzeć do końca lub do jakiegoś nieobliczalnego momentu, do którego i tak nie dotarłam... Następnie było coraz ciekawiej, ponieważ...
2016-01-09
Cóż... Nie zaskoczył mnie zbytnio ten oto dodatek. Wywołał za to u mnie trochę zmieszania. Moim zdaniem wszystko było tak chaotycznie zapisane. Nic nie było od siebie oddzielone w jednym opowiadaniu.
Zabrakło mi tutaj opowiadań z bardziej istotnych części życia bohaterów. Np.: spodziewałam się poznać miłosną historię Leny i Aleksy okiem chłopaka, a dostałam tylko mały skrawek tej historii.
Jaki był plus książki?
Moją uwagę przyciągnęła historia Annabell - matki Leny i historia Raven. Po tym co dowiedziałam się z tych części byłam jeszcze bardziej załamana śmiercią Raven, ale jednocześnie cieszyłam się, że coś mnie zaskoczyło.
Cóż... Nie zaskoczył mnie zbytnio ten oto dodatek. Wywołał za to u mnie trochę zmieszania. Moim zdaniem wszystko było tak chaotycznie zapisane. Nic nie było od siebie oddzielone w jednym opowiadaniu.
Zabrakło mi tutaj opowiadań z bardziej istotnych części życia bohaterów. Np.: spodziewałam się poznać miłosną historię Leny i Aleksy okiem chłopaka, a dostałam tylko mały...
2016-01-09
Z całej trylogii najbardziej spodobał mi się tom. 1 - Delirium, za to najnudniejszym okazał się moim zdaniem ostatni - Requiem.
Po przeczytaniu zaskoczył mnie "Test na wojownika", który jak się okazało zdałam na B.
Nie wiem, co jeszcze powiedzieć o tej trylogii oprócz tego, że mi się zabójczo podobała :)
Z całej trylogii najbardziej spodobał mi się tom. 1 - Delirium, za to najnudniejszym okazał się moim zdaniem ostatni - Requiem.
Po przeczytaniu zaskoczył mnie "Test na wojownika", który jak się okazało zdałam na B.
Nie wiem, co jeszcze powiedzieć o tej trylogii oprócz tego, że mi się zabójczo podobała :)
2018-06-28
Rozczarowanie. Tak nazwałabym uczucie do tej książki. Spodziewałam się tak wiele, a zyskałam tak mało. JEDEN zwrot akcji na całą książkę, prawie żadnych dramatów, schemat pięknej drogi do miłości i przeszkody, która uniemożliwia im ją. Zdecydowanie za dużo opisów jej myśli - mimo, że szybko i sprawnie się to czytało, to było to okropnie nużące. Scena z dziadkiem Cassii mega przesłodzona - nie wyobrażam tak sobie dobrowolnego ścięcia (więcej o tym dowiecie się w pierwszym rozdziale, także nie spoileruję).
Ogólnie słodko-gorzki romans w nowym świecie, utopii.
Rozczarowanie. Tak nazwałabym uczucie do tej książki. Spodziewałam się tak wiele, a zyskałam tak mało. JEDEN zwrot akcji na całą książkę, prawie żadnych dramatów, schemat pięknej drogi do miłości i przeszkody, która uniemożliwia im ją. Zdecydowanie za dużo opisów jej myśli - mimo, że szybko i sprawnie się to czytało, to było to okropnie nużące. Scena z dziadkiem Cassii mega...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-05
Crescendo to równie dobra rozrywka jak Szeptem. Pierwszy tom lekko bardziej mi się podobał. Może dlatego, że to było swego rodzaju wprowadzenie do tego uniwersum. Jako plus drugiego tomu mogę wymienić nieobecność, przez dłuższą część czasu, głównego bohatera - Patcha. Romans na zasadzie "kłód rzucanych pod nogi" to nie jest to, co chciałabym czytać. Zdecydowanie popieram opcję dawkowania tych emocji i wprowadzenia wątku morderstwa.
Crescendo to równie dobra rozrywka jak Szeptem. Pierwszy tom lekko bardziej mi się podobał. Może dlatego, że to było swego rodzaju wprowadzenie do tego uniwersum. Jako plus drugiego tomu mogę wymienić nieobecność, przez dłuższą część czasu, głównego bohatera - Patcha. Romans na zasadzie "kłód rzucanych pod nogi" to nie jest to, co chciałabym czytać. Zdecydowanie popieram...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-15
Do tej pory chyba najlepsza część z serii Szeptem. Mam wrażenie, że Crescendo to było swego rodzaju przejście między Szeptem a Ciszą. Natomiast Cisza była jak taka burza z piorunami po słonecznej pogodzie. Akcja mocno się rozwinęła. Nie rozumiem tylko myśli Nory i według mnie właśnie nasza główna bohaterka jest najbardziej irytująca w tej historii. Przykładowo, nielogicznym jest dla mnie, że Nora wciąż postrzega Patcha jako kogoś, komu nie można zaufać. Mimo, że tyle razy udowodnił jej, że zasługuję na zaufanie, to ona dalej ma jakieś wątpliwości. Wydaję mi się, że ten schemat powtórzy się w kolejnym tomie, ale jestem zbyt ciekawa zakończenia, żeby teraz sobie odpuścić.
Do tej pory chyba najlepsza część z serii Szeptem. Mam wrażenie, że Crescendo to było swego rodzaju przejście między Szeptem a Ciszą. Natomiast Cisza była jak taka burza z piorunami po słonecznej pogodzie. Akcja mocno się rozwinęła. Nie rozumiem tylko myśli Nory i według mnie właśnie nasza główna bohaterka jest najbardziej irytująca w tej historii. Przykładowo, nielogicznym...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-15
Ostatni tom serii Szeptem rozbił moje jakiekolwiek nadzieje na dobre zwieńczenie tej historii. Główna bohaterka przeszła w Finale samą siebie. Irytowała mnie swoim zachowaniem na każdym kroku. Miałam przez to ochotę rzucić książką o ścianę. Fabuła też była fatalna. Niektóre wątki nie miały logicznego sensu albo były wciśnięte na siłę, aby rozwiązać jakiś problem (tu np. sytuacja z Vee na końcu). Końcowa scena to kompletna porażka. Nie rozumiem, dlaczego Nora w takim smutnym momencie postanowiła skupić swoje uczucia na Patchu, a wszystko inne, co działo się dookoła, nie miało znaczenia. Nie wiem, ja w takiej sytuacji miałabym inne priorytety. Dodatkowo o Marcie nie dowiedzieliśmy się nic, co się z nią stało, oprócz jednej rzeczy, która w zasadzie nic nie wyjaśniła.
Mam dobre wspomnienia z tą serią, ale niestety nie trafiła w mój gust i całkiem mnie rozczarowała.
Ostatni tom serii Szeptem rozbił moje jakiekolwiek nadzieje na dobre zwieńczenie tej historii. Główna bohaterka przeszła w Finale samą siebie. Irytowała mnie swoim zachowaniem na każdym kroku. Miałam przez to ochotę rzucić książką o ścianę. Fabuła też była fatalna. Niektóre wątki nie miały logicznego sensu albo były wciśnięte na siłę, aby rozwiązać jakiś problem (tu np....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-22
Ta książka była tak bardzo zła... Mam wrażenie, że autorka bardzo chciała poruszyć jak najwięcej problemów, uznawanych jako smutnych i przez to, wszystkie te wątki były bardzo ubogie. Kolejna kwestia - błędy językowe. Ja nie wiem, czy to problem tkwi w tłumaczeniu, edycji czy samej autorce, ale chociażby ciągle powtarzane słowo "patrzałem". Ogólnie książka (z taką wielowątkowością) wydaje się być o niczym. Opisy umaszczenia koni albo ich zachowania - nużące i nic nie wnoszące do sytuacji. Nawet sama śmierć syna głównej bohaterki okazuje się być komiczna, a nie tragiczna, bo kobieta przejechała syna, wycofując auto na podjeździe (nie rozumiem w ogóle, jak to się miało wydarzyć). Postacie irytujące i bardzo ograniczone, jeśli chodzi o logiczne myślenie. Mojżesz - przedstawiony jako okrutnik, a tak naprawdę może i był bardziej inteligentny i odpowiedzialny życiowo niż Georgia. Nie jest to żadna rozrywka, a wręcz udręka dla czytelnika. Nie polecam zdecydowanie.
Ta książka była tak bardzo zła... Mam wrażenie, że autorka bardzo chciała poruszyć jak najwięcej problemów, uznawanych jako smutnych i przez to, wszystkie te wątki były bardzo ubogie. Kolejna kwestia - błędy językowe. Ja nie wiem, czy to problem tkwi w tłumaczeniu, edycji czy samej autorce, ale chociażby ciągle powtarzane słowo "patrzałem". Ogólnie książka (z taką...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-02
Wielkie rozczarowanie Murakami'm. Nie spodziewałam się, że Po zmierzchu to będzie, aż tak zła książka. Jest na pewno trudna i wszystko w niej wydaje się być jakąś metaforą życia doczesnego, ale jednocześnie absolutnie każdy wątek jest tak chaotyczny, że nie można tego zebrać w jedną całość. Jakby się tak zastanowić nad fabułą, to nie mam pojęcia, o czym jest ta książka, bo wydaje mi się, że o niczym. Jest straszliwie nudna i skłaniająca czytelniku do zamknięcia oczu. Na razie jedyna książka tego autora, której nie polecam.
Wielkie rozczarowanie Murakami'm. Nie spodziewałam się, że Po zmierzchu to będzie, aż tak zła książka. Jest na pewno trudna i wszystko w niej wydaje się być jakąś metaforą życia doczesnego, ale jednocześnie absolutnie każdy wątek jest tak chaotyczny, że nie można tego zebrać w jedną całość. Jakby się tak zastanowić nad fabułą, to nie mam pojęcia, o czym jest ta książka, bo...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-21
Jedna ze słabszych części serii niefortunnych zdarzeń. Niewiele nowego się z niej dowiedzieliśmy. Pojawiło się nawet więcej pytań niż odpowiedzi i żywię naprawdę dużą nadzieję, że wszystko wyjaśni się w ostatnim tomie Koniec końców lub w dodatku od Lemony Snicketa.
Jedna ze słabszych części serii niefortunnych zdarzeń. Niewiele nowego się z niej dowiedzieliśmy. Pojawiło się nawet więcej pytań niż odpowiedzi i żywię naprawdę dużą nadzieję, że wszystko wyjaśni się w ostatnim tomie Koniec końców lub w dodatku od Lemony Snicketa.
Pokaż mimo to2023-07-25
Ene Due Śmierć to naprawdę dobra powieść, ale jak dla mnie, było w niej zbyt dużo erotyki, która nie dodawała nic konkretnego do fabuły. Z minusów jeszcze dodam, jako że autorka skupiła się mocno na traumach Helen, to za mało dostaliśmy jej portretu psychologicznego. Tego mi bardzo brakowało - poruszenia głębszych myśli głównej bohaterki. Pozytywny jest fakt, że ciągle mieliśmy do czynienia ze zwrotami akcji, cały czas coś się działo, a ja się w ogóle nie nudziłam i płynęłam przez kolejne strony.
Ene Due Śmierć to naprawdę dobra powieść, ale jak dla mnie, było w niej zbyt dużo erotyki, która nie dodawała nic konkretnego do fabuły. Z minusów jeszcze dodam, jako że autorka skupiła się mocno na traumach Helen, to za mało dostaliśmy jej portretu psychologicznego. Tego mi bardzo brakowało - poruszenia głębszych myśli głównej bohaterki. Pozytywny jest fakt, że ciągle...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-09
Alive to bardzo dobra rozrywka, która faktycznie wciąga i angażuje. Fakt faktem, nie ma tu praktycznie w ogóle mowy nawet o plot twistach. Mogłabym powiedzieć w zasadzie, że na całą powieść jest tylko jeden mocniejszy plot twist (który, jak czytałam w opiniach, zaszokował ludzi), ale na mnie nie zrobił żadnego wrażenia, bo domyślałam się takiego obrotu sytuacji od początku i wiele na to wskazywało. Wątki romantyczne okropnie skonstruowane. Mój ulubiony bohater chyba to Abaramowsky (nie jestem pewna tego imienia), ponieważ tak bardzo mnie irytował i podsycał moją agresję, że myślę, że musiał coś w sobie mieć. Podsumowując, coś fajnego na rozluźnienie i odpłynięcie od świata na jeden wieczór.
Alive to bardzo dobra rozrywka, która faktycznie wciąga i angażuje. Fakt faktem, nie ma tu praktycznie w ogóle mowy nawet o plot twistach. Mogłabym powiedzieć w zasadzie, że na całą powieść jest tylko jeden mocniejszy plot twist (który, jak czytałam w opiniach, zaszokował ludzi), ale na mnie nie zrobił żadnego wrażenia, bo domyślałam się takiego obrotu sytuacji od początku...
więcej mniej Pokaż mimo to
Po latach zrobiłam re-read i nie byłam w stanie dotrzeć do końca tej książki, tak fatalna ona była. Kiedyś, jako nastolatka dałam jej 7/10 i to wiele chyba mówi o tym, jak zmienił się mój gust czytelniczy. Ta młodzieżówka nie nadaje się nawet dla kierowanej do niej publiki. Logicznie dużo wątków nie ma sensu. Autorka usilnie momentami próbuje być zabawna, w konsekwencji czego, wszystko wydaje się frustrująco nieśmieszne. Chaos panuje dosłownie wszędzie. Bardzo łatwo można się zgubić w tym, co się dzieje. Głównej bohaterki nie da się polubić (czasem to jest plus, ale nie tutaj), ponieważ jest przerażająco mało inteligentna jak na swój wiek. Wątek miłosny? Bardzo dziwny, mam wrażenie, że bohaterka tą relację sobie sama wymyśliła w głowie, a jej partner myśli zupełnie, co innego na ten temat. Niektóre sceny były dla mnie tak żenujące, że aż musiałam odetchnąć. Nie polecam nikomu.
Po latach zrobiłam re-read i nie byłam w stanie dotrzeć do końca tej książki, tak fatalna ona była. Kiedyś, jako nastolatka dałam jej 7/10 i to wiele chyba mówi o tym, jak zmienił się mój gust czytelniczy. Ta młodzieżówka nie nadaje się nawet dla kierowanej do niej publiki. Logicznie dużo wątków nie ma sensu. Autorka usilnie momentami próbuje być zabawna, w konsekwencji...
więcej Pokaż mimo to