Muszę w końcu przeczytać Kiełbasę, jak tak polecasz ;)

Muszę w końcu przeczytać Kiełbasę, jak tak polecasz ;)

Jaką Kiełbasę???!!! :D

Jaką Kiełbasę???!!! :D

Wurst po niemiecku to kiełbasa, tak jakoś sobie zapamiętałem.

Wurst po niemiecku to kiełbasa, tak jakoś sobie zapamiętałem.

Aha :D ... Nie wiedziałam. Ale "Wurta"-kiełbasę polecam. "Pyłki", które łatwiej jest zdobyć, są podobno jakoś powiązane z "Wurtem" (może Monika będzie wiedziała, na jakiej zasadzie), ja na pewno po nie też sięgne (jest jeszcze jeden tytuł J.Noon'a, ale nie wiem czy mnie przekonuje- moze kiedyś, przy okazji).

Aha :D ... Nie wiedziałam. Ale "Wurta"-kiełbasę polecam. "Pyłki", które łatwiej jest zdobyć, są podobno jakoś powiązane z "Wurtem" (może Monika będzie wiedziała, na jakiej zasadzie), ja na pewno po nie też sięgne (jest jeszcze jeden tytuł J.Noon'a, ale nie wiem czy mnie przekonuje- moze kiedyś, przy okazji).

@Beata-Chiara
Przeceniasz mnie i moją wiedzę, nie pierwszy raz zresztą. Pamiętasz, że o "Wurt" dowiedziałam się dzięki Tobie? A o "Pyłkach" dowiaduję się teraz.
Może za kilka lat przeczytam i odkryję powiązanie, ale na pewno nie teraz. Tak dużo książek, tak mało czasu...

@Beata-Chiara
Przeceniasz mnie i moją wiedzę, nie pierwszy raz zresztą. Pamiętasz, że o "Wurt" dowiedziałam się dzięki Tobie? A o "Pyłkach" dowiaduję się teraz.
Może za kilka lat przeczytam i odkryję powiązanie, ale na pewno nie teraz. Tak dużo książek, tak mało czasu...

Z ostatnim zdaniem się zgadzam, nt książek i czasu ;) .
A czy Ciebie przeceniam? Nie wydaje mi się. Jako pierwsza wyjaśniłaś mi różnicę pomiędzy fantastyką, fantasy, science-fiction i napisałaś mnóstwo mądrych słów, dzięki czemu już wiem, co m/w w całej fantastyce lubię (chyba zadowolona nie będziesz, bo "Słowo las znaczy świat" niestety mnie nie porwalo... Chyba jestem typową "babą", bo musi być wątek moze nie romantyczny, ale damsko-męski :)... A sfatygowną książeczkę (naprawdę jest sfatygowana, przywiozłam ją ze szpitala) Twojej Mistrzyni chętnie Tobie ofiaruję, jeśli oczywiście nie masz- napiszę na pw.)

Z ostatnim zdaniem się zgadzam, nt książek i czasu ;) .
A czy Ciebie przeceniam? Nie wydaje mi się. Jako pierwsza wyjaśniłaś mi różnicę pomiędzy fantastyką, fantasy, science-fiction i napisałaś mnóstwo mądrych słów, dzięki czemu już wiem, co m/w w całej fantastyce lubię (chyba zadowolona nie będziesz, bo "Słowo las znaczy świat" niestety mnie nie porwalo... Chyba jestem...

Każdy ma inny gust, krzyżowcu.

Każdy ma inny gust, krzyżowcu.

A ja tutaj popieram trylogię "Czarnych kamieni" którą zaproponowała Monika :). Właściwie jest to "niby-trylogia", bo później powstały jeszcze inne części, bodajże do tomu 9-tego (ale tych jeszcze nie czytałam, ciężko jest je znaleźć, zarówno w księgarnich jak i w bibliotekach).
Podkreślę, że jeśli chodzi o fantastykę (fantastyka to chyba najszersze pojęcie, z tego co pamiętam?) to jestem laikiem, scie-fi nie bardzo mi "podchodzi" przyznam się bez bicia, a przynajmniej to "twarde" (zaczęłam czytać "Słowo las znaczy świat" ponoć Mistrzyni gatunku- Pani Ursuli K. le Guin, ale... nie moje klimaty... Wolę jakiś romans w tle :P, albo nawet jak w "Wurcie"- szaloną jazdę bez trzymanki. Klimaty zwane chyba "post-apo"- czyli post-apokaliptyczne- nie wiem czy dobrze to interpretuję- też mi się podobają, jak "Czerwona królowa", Kinga "Saga o Rolandzie" czy seria "Metro"- choć tą na razie podczytuję, musi zaczekać aż skończę inne książki. Romans paranormalny też lubię, choć np w książce Wybranka bogów. Część 1[bookLink]142623|Wybranka bogów. Część 1[/bookLink]-w obu częściach- na początku miałam takie dziwne uczucie jeśli chodzi o związek z centaurem... ;) Ok, centaurem-szamanem, ale zawsze).

A ja tutaj popieram trylogię "Czarnych kamieni" którą zaproponowała Monika :). Właściwie jest to "niby-trylogia", bo później powstały jeszcze inne części, bodajże do tomu 9-tego (ale tych jeszcze nie czytałam, ciężko jest je znaleźć, zarówno w księgarnich jak i w bibliotekach).
Podkreślę, że jeśli chodzi o fantastykę (fantastyka to chyba najszersze pojęcie, z tego co...

@Trefniś
Z gustami nie dyskutuję, niech każdy czyta co lubi. Moją reakcję wywołało nie to, że Mercy prosi o polecenie fajnych książek i zdaje się oczekiwać propozycji z gatunku paranormal romance i pokrewnych - chce to czytać, nie będę jej bronić, nie moja sprawa i nawet nie będę twierdzić, że to zła literatura, bo zwyczajnie się na tym nie znam.
Irytuje mnie to, że wiele osób zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego, jak szerokim gatunkiem jest fantasy. Przeczytali kilka bestsellerów, czytają jeden tylko podgatunek i utożsamiają całą fantasy albo nawet całą fantastykę z tym tylko jednym podgatunkiem. Chcą prosić o polecenie kolejnych tytułów ze swojej bajki, ale ani nie nazwą tej bajki (OK, nie każdy wie jak się który podgatunek nazywa, ale jak się nie zna nazwy, to można go opisać), ani nie napiszą, że chcą coś podobnego do <lista ulubionych tytułów>. Nie!, najczęściej po prostu proszą o fantasy lub fantastykę, zwykle jeszcze z zastrzeżeniem, że chcieliby dobrą albo najlepszą fantasy, a jak dostaną, to marudzą, że nie o to im chodziło albo nawet, o zgrozo!, że to, co dostali, to nie jest fantasy, bo fantasy to tylko to, co oni lubią, a cała reszta to fantastyka. Tak, naprawdę spotkałam się z dziewczęciem, które święcie wierzyło w to, że nazwa fantasy oznacza wyłącznie młodzieżowo-romantyczne bajeczki (oczywiście była ekspertką od całej fantasy, więc nie mogła się w tym mylić!), fantastyka to to, co my nazywamy high fantasy (nie ma takiej nazwy jak high fantasy, a gdyby nawet była, to powinna oznaczać te paranormale, które dzieją się w high school!), a zapytana, gdzie by w takim razie umieściła podróże kosmiczne i nawalanki na miecze świetlne, z rozbrajającym i pełnym wyższości uśmiechem odparła, że przecież science fiction (znała nazwę!) nie ma nic wspólnego ani z fantasy, ani z fantastyką i skąd mi w ogóle do głowy przyszło w rozmowie o dobrej literaturze wyciągać te nudy dla nerdów? - tym już mnie rozłożyła na obie łopatki, zabrakło mi sił do dalszej walki :(

@Mercy
Przepraszam, jeśli poczułaś się obrażona, to powyżej to opis naprawdę skrajnych przypadków i nie odnosi się do Ciebie, tyle że jak widzę zachowanie choćby nawet przez przypadek przypominające takich ograniczonych "oczytanych" geniuszy, to działa to na mnie jak płachta na byka, automatycznie przełączam się w tryb złośliwie dydaktyczny i zamawiającemu fantasy daję dokładnie to, czego sobie zażyczył i zupełnie nie to, czego oczekiwał. Taki już ze mnie wredny typ :)

@Trefniś
Z gustami nie dyskutuję, niech każdy czyta co lubi. Moją reakcję wywołało nie to, że Mercy prosi o polecenie fajnych książek i zdaje się oczekiwać propozycji z gatunku paranormal romance i pokrewnych - chce to czytać, nie będę jej bronić, nie moja sprawa i nawet nie będę twierdzić, że to zła literatura, bo zwyczajnie się na tym nie znam.
Irytuje mnie to, że wiele...

Czemu ty się tak zawsze rozpisujesz? :)
Dlatego ja zawsze coś więcej napiszę.
A to dark fantasy, a to polityczne lub high famtasy, a to fantasy o dżihadzie, mniej lidzi odpowiada, ale za to treściwie :)

Czemu ty się tak zawsze rozpisujesz? :)
Dlatego ja zawsze coś więcej napiszę.
A to dark fantasy, a to polityczne lub high famtasy, a to fantasy o dżihadzie, mniej lidzi odpowiada, ale za to treściwie :)

Oczywiście nie obraziłyście mnie, każdy może mieć własne zdanie. Jednakże miejcie wzgląd na młodsze czytelniczki. Nie trzeba być "oczytanym" geniuszem by móc czytać powieści fantasy. Każdemu podoba się co innego i nie warto tego krytykować. Co do ilości przeczytanych książek fantasy, każdy przecież się uczy. To oczywiste, że jest to bardzo rozległy gatunek i dla tego prosiłam was o pomoc w wyborze lektury. Gdybym znała go lepiej zdałabym się na własne doświadczenie i sama poszukała odpowiadającej mi powieści. Dlatego powinnyście uszanować moja "niewiedzę" chociaż to "romantyczno-młodziezowe badziewie" niektórym czytelnikom bardzo się podoba i ich czytanie sprawia im radość. Myślałam, że to jest w książkach najważniejsze... Dziękuje za polecanki.

Oczywiście nie obraziłyście mnie, każdy może mieć własne zdanie. Jednakże miejcie wzgląd na młodsze czytelniczki. Nie trzeba być "oczytanym" geniuszem by móc czytać powieści fantasy. Każdemu podoba się co innego i nie warto tego krytykować. Co do ilości przeczytanych książek fantasy, każdy przecież się uczy. To oczywiste, że jest to bardzo rozległy gatunek i dla tego...

Mercy, ja "Wurta" czytałam w wieku lat 18-stu po raz pierwszy, pierwszą część "Czarnych kamieni" w wieku lat m/w 25 (ale ten czas leci). Dlatego też zaproponowalam Ci te książki (teraz chociaż jestem dużo starsza, ciągle je lubię, a A. Bishop wręcz zainteresowalam się jeszcze bardziej).

Mercy, ja "Wurta" czytałam w wieku lat 18-stu po raz pierwszy, pierwszą część "Czarnych kamieni" w wieku lat m/w 25 (ale ten czas leci). Dlatego też zaproponowalam Ci te książki (teraz chociaż jestem dużo starsza, ciągle je lubię, a A. Bishop wręcz zainteresowalam się jeszcze bardziej).

"Cress", trzecia część "Sagi Księżycowej" można znalezć u gryzonia na koncie DD_TranslateTeam, tylko trzeba poprosić o hasło. "Fairest" też przetłumaczony (część zadedykowana czarnemu charakterowi tej sagi), a czwarta część (czyli ostatnia) jest w trakcie tłumaczenia.

"Cress", trzecia część "Sagi Księżycowej" można znalezć u gryzonia na koncie DD_TranslateTeam, tylko trzeba poprosić o hasło. "Fairest" też przetłumaczony (część zadedykowana czarnemu charakterowi tej sagi), a czwarta część (czyli ostatnia) jest w trakcie tłumaczenia.

Wiem, czytałam obie i czekam teraz na Winter :D

Wiem, czytałam obie i czekam teraz na Winter :D

Jestem obrażona na Egmont. Jak mogli nie przetłumaczyć tak dobrej książki jak Cress!

Jestem obrażona na Egmont. Jak mogli nie przetłumaczyć tak dobrej książki jak Cress!