-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz4
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać3
Biblioteczka
2023-10-21
2016-02-04
Powieść "Rzeźnia Numer Pięć" napisano lekkim piórem które przeciwważy brzemię tematu jakim jest wojna. O tym że wojny nie są po to żeby wypełniła się jakaś sprawiedliwość, ale są straszne i wygrywają w nich po prostu silniejsi. Jesteśmy ludźmi i nie potrafimy się obyć bez konfliktów. Na przestrzeni chyba całej piśmiennej historii ludzkości, toczyły się działania zbrojne, ginęli ludzie, jedni szybko, inni torturowani. Nic to ludzi nie nauczyło.
Nazywał się Billy Pilgrim.
Billy Pilgrim wypadł z czasu. Zaczął więc podróżować z chwili obecnej do przypadkowych chwil z życia. Nie wiedział gdzie będzie, minęło trochę czasu i nie mógł nad tymi zmianami zapanować. Przemieszczał się zarówno w przyszłość jak i przeszłość. Dlatego przyszłość nie kryła przed nim niespodzianek.
Billy, biedny dobry Billy, znalazł się na wojnie, Drugiej Wojnie Światowej. Razem ze znajomym szeregowym, tworzył "Trzech Muszkieterów"
Lecz problem z tymi muszkieterami polegał nie na ich zbyt małej liczbie, lecz na tym że wspomniany szeregowy, kopał go, bił i znęcał się psychicznie. Ratunkiem dla Billy'ego okazali się Niemcy którzy zamknęli ich w obozie.
Billy nie nadawał się na Wojnę. Miał zbyt słabą psychikę, dlatego uciekał do czasów w których było mu lepiej, choćby znośnie.
Obecnie mamy niespokojne czasy, być może czeka nas Trzecia Wojna Światowa. Oby do tego nie doszło.
Wprawdzie nie lubię książek wojennych ale ta jest inaczej napisana i niesamowita. Bez zastanowienia stawiam jej 9/10.
Powieść "Rzeźnia Numer Pięć" napisano lekkim piórem które przeciwważy brzemię tematu jakim jest wojna. O tym że wojny nie są po to żeby wypełniła się jakaś sprawiedliwość, ale są straszne i wygrywają w nich po prostu silniejsi. Jesteśmy ludźmi i nie potrafimy się obyć bez konfliktów. Na przestrzeni chyba całej piśmiennej historii ludzkości, toczyły się działania zbrojne,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2007
2008-03-03
2011-04-17
"Tylko MIŁOŚĆ się liczy" to kolejny zbiór wierszy księdza Jana Twardowskiego. Jak sam powiedział wszystkie jego wiersze są o Miłości. To słowo w tej pozycji pada tak często że z czasem nieprzyjemnie dźwięczy. Nieważne czy czyta się po kolei czy wyrywkowo wiersze to myśli się powtarzają nawet te same fragmenty. Ksiądz Twardowski wymaga od nas wiele, stara się Nam przybliżyć wolę Boga wobec Nas. Bóg cały czas Kocha Miłością doskonałą każdego człowieka i prosi o Miłość. Twardowski bardziej skupia się na relacja między ludźmi, o naszych małych miłościach, kochaniach, zachwycie, zdumieniu, rozczarowaniu, oczywistej samotności, czyli wielu odcieniach Miłości.
"Tylko MIŁOŚĆ się liczy" to kolejny zbiór wierszy księdza Jana Twardowskiego. Jak sam powiedział wszystkie jego wiersze są o Miłości. To słowo w tej pozycji pada tak często że z czasem nieprzyjemnie dźwięczy. Nieważne czy czyta się po kolei czy wyrywkowo wiersze to myśli się powtarzają nawet te same fragmenty. Ksiądz Twardowski wymaga od nas wiele, stara się Nam przybliżyć...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-11-30
"Zgoda na świat" jest jednym z lepszych tomików Księdza Jana Jakie miałem przyjemność przeczytać.
Autor w swojej poezji dotyka ważnych problemów. Smuci się razem z nami z naszej samotności, braku wiary. Z fałszywego osądzania siebie, świata i Boga. Jego poezja jest pełna wrażliwości, czuła.
Jak zwykle dużo w niej paradoksów, zdań pozornie nieskładnych, zaprzeczających sobie nawzajem, a jednak logicznych i prawdziwych. Ksiądz Jan od biedronki uwielbia przyrodę. Jej piękno jest dla niego odbiciem mądrości Stworzyciela.
Moja ocena to 8/10. Gorąco polecam, nie zawiodłem się.
"Zgoda na świat" jest jednym z lepszych tomików Księdza Jana Jakie miałem przyjemność przeczytać.
Autor w swojej poezji dotyka ważnych problemów. Smuci się razem z nami z naszej samotności, braku wiary. Z fałszywego osądzania siebie, świata i Boga. Jego poezja jest pełna wrażliwości, czuła.
Jak zwykle dużo w niej paradoksów, zdań pozornie nieskładnych, zaprzeczających...
2017-12-05
Ksiądz Jan Kaczkowski był osobą na wskroś autentyczną, szczerą, odpowiedzialną, pełną dobrej energii, inteligentną, wrażliwą, pod pewnym względem niepokorną, operującą bardzo bogatym słownictwem.
A przede wszystkim miał dobrą wolę. Najważniejszy dla księdza był Bóg ale równie ważny człowiek.
O sobie nie myślał, daleko mu było do chociażby namiastki egoizmu.
W wywiadzie z Piotrem Żyłką opisał swoje życie i mam wrażenie że niczego nie skrywał, nie upiększał. Zdarzało się że krytykował Kościół gdy uznał to za słuszne i konieczne.
W książce podjęte jest mnóstwo tematów, dobrze rozwiniętych i wyjaśnionych.
Czytając patrzymy na Kościół, oczami księdza Jana.
Polecam tą pozycję, nie tylko wierzącym.
Żałuję tylko jednej rzeczy, że księdza Jana już wśród nas nie ma.
Ksiądz Jan Kaczkowski był osobą na wskroś autentyczną, szczerą, odpowiedzialną, pełną dobrej energii, inteligentną, wrażliwą, pod pewnym względem niepokorną, operującą bardzo bogatym słownictwem.
A przede wszystkim miał dobrą wolę. Najważniejszy dla księdza był Bóg ale równie ważny człowiek.
O sobie nie myślał, daleko mu było do chociażby namiastki egoizmu.
W wywiadzie z...
2018-05-20
"Tajemnica nawiedzonego zwierciadła" to detektywistyczna powieść młodzieżowa.
Pełna jest przygód, które trzymają w napięciu i mrożą krew w żyłach.
Ta dosyć krótka powieść jest bardzo dobrze skonstruowana i wciąga z każdą stroną coraz bardziej.
Jest napisana lekko i zwięźle.
Akcja toczy się w Stanach Zjednoczonych a dokładniej w Kalifornii, zapewne w latach siedemdziesiątych.
Trzej detektywi to osoby inteligentne, odważne, uczciwe i dobre.
Które konsekwentnie dążą do odkrycia tajemnicy, którą los postawił na ich drodze.
Zadanie które przed nimi stoi jest bardzo trudne nawet dla osoby dorosłej.
Książka w oryginale została wydana w roku 1974, na język polski przetłumaczona w 1998.
Nie napisał jej Alfred Hitchcock, choć tylko jego nazwisko widnieje na okładce i stronie tytułowej.
Myślę jest sygnowano ją jego nazwiskiem, by stała się popularniejsza.
"Tajemnica nawiedzonego zwierciadła" to detektywistyczna powieść młodzieżowa.
Pełna jest przygód, które trzymają w napięciu i mrożą krew w żyłach.
Ta dosyć krótka powieść jest bardzo dobrze skonstruowana i wciąga z każdą stroną coraz bardziej.
Jest napisana lekko i zwięźle.
Akcja toczy się w Stanach Zjednoczonych a dokładniej w Kalifornii, zapewne w latach...
2017-08-02
Gdy ujrzałem tą pięknie wydaną książkę, w skromnej biblioteczce mojej koleżanki, byłem nią oczarowany, a można nawet rzec zachwycony. I jak to z oczarowaniem bywa, szybko musiałem ściągnąć różowe okulary. Teksty które czytałem, były wprawdzie dobrze podanymi, ale tylko banałami.
No cóż, książkę czyta się bardzo szybko, bo treści w niej malutko. A same treści nie są odkrywcze, do tego zdarza się że po parędziesięciu stronach są troszkę zmieniane i powtarzane. Jakbyśmy byli dziećmi, którym trzeba powtarzać, by zrozumiały.
To co mi się podobało, to rysunki, które bywają zabawne. Do tego Pani Beata jest wielką optymistką, myśli bardzo pozytywnie i zna się na psychologii.
Polecam tą książkę dzieciom, szczególnie dziewczynkom, dlatego że autorka często zwraca się do czytelników w formie żeńskiej.
Gdy ujrzałem tą pięknie wydaną książkę, w skromnej biblioteczce mojej koleżanki, byłem nią oczarowany, a można nawet rzec zachwycony. I jak to z oczarowaniem bywa, szybko musiałem ściągnąć różowe okulary. Teksty które czytałem, były wprawdzie dobrze podanymi, ale tylko banałami.
No cóż, książkę czyta się bardzo szybko, bo treści w niej malutko. A same treści nie są...
2007
"Szaleńcy Boży" to inaczej Święci.
A pozycja to zbiór krótkich opowiadań, pisanych staropolszczyzną. Z tym że łatwą w odbiorze, do tego składnia zdań bardzo mi się podobała.
Świetna książka, po przeczytaniu chcemy być lepsi, chcemy naśladować tych Szaleńców Bożych.
Do tego czyta się ją lekko i bardzo przyjemnie.
Każde opowiadanie opisuje innego świętego, jego dobre uczynki, skromność i oddanie Bogu.
Tutaj wszystko jest na miejscu, za dobro jest nagroda a za zło kara, czujemy się przez to lepiej.
Ta książka wywarła na mnie naprawdę mocne wrażenie, skoro po jedenastu latach mogę edytować opinię, bez obawy że ją zepsuję.
"Szaleńcy Boży" to inaczej Święci.
A pozycja to zbiór krótkich opowiadań, pisanych staropolszczyzną. Z tym że łatwą w odbiorze, do tego składnia zdań bardzo mi się podobała.
Świetna książka, po przeczytaniu chcemy być lepsi, chcemy naśladować tych Szaleńców Bożych.
Do tego czyta się ją lekko i bardzo przyjemnie.
Każde opowiadanie opisuje innego świętego, jego dobre...
2010
Sorry Terry nie mogę napisać niczego dobrego o tej książce. Ona niestety nudzi, i jest tak niezrozumiała, zagmatwana i bez polotu że szkoda gadać. Trudno doszukać się czegoś ciekawego, nie odnalazłem tu drugiego dna, czy jakiegoś przesłania. "Dysk" był wydany także pod tytułem "Warstwy wszechświata". Jest wstępem do pięknej serii "Świat Dysku". Sprawdza się więc w tym przypadku polskie przysłowie że co się źle zaczyna to się dobrze kończy.
Moja ocena to 3/10
Sorry Terry nie mogę napisać niczego dobrego o tej książce. Ona niestety nudzi, i jest tak niezrozumiała, zagmatwana i bez polotu że szkoda gadać. Trudno doszukać się czegoś ciekawego, nie odnalazłem tu drugiego dna, czy jakiegoś przesłania. "Dysk" był wydany także pod tytułem "Warstwy wszechświata". Jest wstępem do pięknej serii "Świat Dysku". Sprawdza się więc w tym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2006
Warta przeczytania dla sympatyków Prusa. Te losy wzruszają i przejmują.
Do dziś mam w pamięci, jak przerabialiśmy na lekcji Języka Polskiego "Anielkę".
Gdzieś głęboko w mojej głowie siedzi scena psa rozpaczającego po pożarze domu jego opiekunów. Wtedy zaczął biegać wokół pogorzeliska, kreśląc coraz większe kręgi układające się spiralę.
Od tego czasu kocham psy.
Warta przeczytania dla sympatyków Prusa. Te losy wzruszają i przejmują.
Do dziś mam w pamięci, jak przerabialiśmy na lekcji Języka Polskiego "Anielkę".
Gdzieś głęboko w mojej głowie siedzi scena psa rozpaczającego po pożarze domu jego opiekunów. Wtedy zaczął biegać wokół pogorzeliska, kreśląc coraz większe kręgi układające się spiralę.
Od tego czasu kocham psy.
2015-09-16
Nie jestem znawcą Japonii i dalekiego wschodu, i ta książka mi w tym nie pomogła.
"Kronika ptaka nakręcacza" to druga pozycja Murakamiego w moim długim książkowym życiu. Z początku podobała mi się, ma klimat, jest świetnie napisana, czyta się sama, a ja miałem wrażenie że ma także głębię. Jeśli o tą ostatnią idzie, to nie znam Japonii na tyle by wiedzieć czy się myliłem, czy nie.
Nasz główny bohater wiedzie życie nudne - nie pracuje zawodowo, zanosi ubrania do pralni, gotuje, szuka kota który mu się zagubił - i nietypowe - otrzymuje dziwne telefony, poznaje dziwne osoby, których zajęciem jest szukanie pływów wodnych, ma nietypowe sny erotyczne, zamieniające się w rzeczywistość. Ma spokój, czas, pieniądze i sielskie życie, by to wszystko po kolei tracić. Jakby Artur Andrus pięknie zaśpiewał "Znak szczególny mam na ciele, wytatuowany jeleń". Nie jestem pewien czy to dobre skojarzenie, ale nasz bohater narrator wygląda na jelenia.
Z czasem tą powieść czytało mi się coraz oporniej, było coraz więcej powtórzeń, może nie opisów scen, ale tych samych słów. Autor napisał dwa słowa, a po nich napisał znów te same nie wiele znaczące i nic nowego nie wnoszące słowa. To mnie męczyło, dlatego porzuciłem tą może nie najgorszą powieść.
Niesamowicie rzadko to się zdarza ale tym razem nie dam żadnej oceny. Mam jedynie nadzieję że moja opinia będzie komuś przydatna.
Nie jestem znawcą Japonii i dalekiego wschodu, i ta książka mi w tym nie pomogła.
"Kronika ptaka nakręcacza" to druga pozycja Murakamiego w moim długim książkowym życiu. Z początku podobała mi się, ma klimat, jest świetnie napisana, czyta się sama, a ja miałem wrażenie że ma także głębię. Jeśli o tą ostatnią idzie, to nie znam Japonii na tyle by wiedzieć czy się myliłem,...
2017-10-24
"Czerwone gardło" czyta się równie dobrze jak inne powieści z cyklu o Harry'm Hole, jeśli nawet nie lepiej.
Pisarz maluje piórem bardzo plastyczne, zostające w pamięci obrazy, tworzy niepowtarzalny klimat.
Nie wiem jak to się dzieje ale Jo Nesbo umie przykuć uwagę, opisem rzeczywistości.
W powieści występują liczne retrospekcje, do czasu Drugiej Wojny Światowej. Walczyli w niej także Norwegowie, po stronie faszystów.
Autor nie bez powodu powraca do lat 1942 - 1944. Pojawiają się tam postacie które są teraz kluczowe, dla akcji powieści.
W kryminale jest parę słów o neofaszyźmie.
Bardzo ciekawą postacią jest śledczy Harry Hole. Osoba jednocześnie ambitna, jak i uzależniona od alkoholu. Samotnik, posiadający szósty zmysł, pomagający wykryć morderców.
Po raz pierwszy, przenosimy się ze śledczym do jego rodzimego kraju, do Norwegii.
Pierwszego trupa mamy dopiero koło setnej strony, a więc bardzo późno.
Ale to nie oznacza że od razu mamy wokół niego śledztwo, zostaje on bardzo późno znaleziony.
"Czerwone gardło" czyta się równie dobrze jak inne powieści z cyklu o Harry'm Hole, jeśli nawet nie lepiej.
Pisarz maluje piórem bardzo plastyczne, zostające w pamięci obrazy, tworzy niepowtarzalny klimat.
Nie wiem jak to się dzieje ale Jo Nesbo umie przykuć uwagę, opisem rzeczywistości.
W powieści występują liczne retrospekcje, do czasu Drugiej Wojny Światowej. Walczyli w...
2017-08-15
"Poziom śmierci" jest można rzec, pozycją dosyć przeciętną.
Przykuwa uwagę, ale nie wciąga tak do końca.
Akcja toczyć się wprawdzie toczy, ale tak jak walec który utwardza drogę, strasznie wolno.
Myślałem że skoro najważniejszą postacią jest żołnierz, to będzie krótko i na temat.
W jak wielkim byłem błędzie.
Mamy zbyt dużo opisów na przykład: zamykania się drzwi i odgłosu jaki wydają.
Natomiast in plus są postacie, konkretne, dobrze wykreowane, jakby były prawdziwe.
Jack Reacher, były żołnierz zostaje aresztowany, postawiono mu zarzut zabójstwa.
Ciężko mu będzie wyjść na wolność, świadkowie fałszywie zeznają przeciwko niemu.
Ja tej pozycji ani nie polecam, ani nie odradzam, mi się nie podobała, ale ma swoje dobre strony.
Lee Child, urodzony w Anglii ale mieszkający obecnie w USA, nie pisał o Jacku Reacherze bez powodu, był majorem żandarmerii.
W swoim życiu pełnił wiele ciekawych ról, wiele prestiżowych, takich jak, reżyser Granada Television, a w latach 2008 i 2009 był pisarzem-rezydentem na Uniwersytecie Sheffiled.
"Poziom śmierci" jest można rzec, pozycją dosyć przeciętną.
Przykuwa uwagę, ale nie wciąga tak do końca.
Akcja toczyć się wprawdzie toczy, ale tak jak walec który utwardza drogę, strasznie wolno.
Myślałem że skoro najważniejszą postacią jest żołnierz, to będzie krótko i na temat.
W jak wielkim byłem błędzie.
Mamy zbyt dużo opisów na przykład: zamykania się drzwi i odgłosu...
2009-08-03
"Kod Leonarda da Vinci" Dana Browna to książka napisana w świetnym stylu na każdym kroku czułem luksus zgrabnie składanych zdań. To świetna sensacja, mamy wrażenie że od tego jak akcja się rozwinie zależą losy całego świata. Jednak nie należy ulegać autorowi i wierzyć w każde napisane słowo, w każdą tezę podaną czytelnikowi w taki sposób jakby słuchał najbardziej wiarygodnego dziennika telewizyjnego poświęconego sprawom naukowym.
Dan Brown ma taką brzydką skłonność piętnowania chrześcijan, można zadać sobie pytanie czy kościół coś zrobił mu złego, czy bardziej to wynika z jego przekonań, a może myśli że kościół powinien być ukarany za to wszystko co było w nim złe. Wiadomo że książka obraża uczucia religijne. Ma jednak wiele zalet, narracja trzyma w napięciu, bo co chwila przechodzimy od jednego wątku do drugiego, nagłe zwroty wartkiej akcji, i ten styl. Jest lekturą bardzo przyjemną, ale nie pożyteczną, w pewien sposób szkodliwą.
"Kod Leonarda da Vinci" Dana Browna to książka napisana w świetnym stylu na każdym kroku czułem luksus zgrabnie składanych zdań. To świetna sensacja, mamy wrażenie że od tego jak akcja się rozwinie zależą losy całego świata. Jednak nie należy ulegać autorowi i wierzyć w każde napisane słowo, w każdą tezę podaną czytelnikowi w taki sposób jakby słuchał najbardziej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-05-07
2014-05-28
Niestety ten kryminał nie zaciekawił mnie wystarczająco bym zechciał przeczytać go do końca. Cóż z tego wspaniałego języka, niebanalnej formy gdy autor nie umie przykuć uwagi, nie mówiąc już o tym by zaprzeć dech. Henning Mannkel równie dużo miejsca poświęca wątkom pobocznym jak głównemu. W pewnym momencie chce zrezygnować z bardzo nietypowej, tajemniczej i ponurej sprawy. Raczej nie polecam, jednak jak lubicie książki tego autora, to czemu nie.
Moja ocena to 6/10.
Niestety ten kryminał nie zaciekawił mnie wystarczająco bym zechciał przeczytać go do końca. Cóż z tego wspaniałego języka, niebanalnej formy gdy autor nie umie przykuć uwagi, nie mówiąc już o tym by zaprzeć dech. Henning Mannkel równie dużo miejsca poświęca wątkom pobocznym jak głównemu. W pewnym momencie chce zrezygnować z bardzo nietypowej, tajemniczej i ponurej sprawy....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2009-07-04
"Gra Anioła" to powieść którą czyta się bardzo przyjemnie. Mnóstwo w niej poetycznych opisów Barcelony, która po przeczytaniu dzieła staje się dla nas magiczna, niesamowita, wyśniona.
Książka jest napisana w niespotykanym u żadnego innego pisarza stylu. Tych opisów nie uda się nikomu podrobić, są jak poezja, z tym że poezję trudno zrozumieć.
Szczerze mówiąc minęło już trochę czasu od przeczytania tej książki ale niektóre opisy są tak przejmujące, tak mocne uczucia wywołują we mnie że są żywe do dziś. Mam wrażenie że to zupełnie prawdziwa historia
Akcja toczy się tu bardzo powoli, z czasem jednak z lekka nabiera tempa. Polecam ją każdemu miłośnikowi onirycznych opowieści, lub wielbicielom realizmu magicznego. Wystarczy wam raz zabłądzić w wielkim cmentarzu zapomnianych książek by rozkoszować się do woli.
"Gra Anioła" to powieść którą czyta się bardzo przyjemnie. Mnóstwo w niej poetycznych opisów Barcelony, która po przeczytaniu dzieła staje się dla nas magiczna, niesamowita, wyśniona.
Książka jest napisana w niespotykanym u żadnego innego pisarza stylu. Tych opisów nie uda się nikomu podrobić, są jak poezja, z tym że poezję trudno zrozumieć.
Szczerze mówiąc minęło już...
2016-10-18
Jak opisać zło? Czym cechuje się myślenie zwyrodnialców? Jakie są ich motywy? Remigiusz Mróz stara się odpowiedzieć na te pytania, przybliżając sylwetkę, Piotra Langera. Opisuje jego przeszłość, pierwsze małe zbrodnie, obojętność wobec zła, napawanie się cierpieniem słabszych, totalny brak zasad. Obrzydzeniem napawa samo wyobrażanie sobie jego myśli, wszystkich katuszy jakie zamierza zadać swoim ofiarom.
Kolejny raz autor próbuje stworzyć coś na kształt powieści, coś co posiada wszelkie jej pozory. Przyznam że wieloletnia praktyka pisarska pomaga mu w tym, jednak utworom brak głębi, a przestrzeń w której toczy się akcja jest ledwie zarysowana.
"Langer" to kolejny utwór który mnie nie przekonał. Nie potrafiłem kibicować postaciom, nawet tym z pozoru dobrym jak Karolina Siarkowska. Przypominała mi ona inną prawniczkę Joannę Chyłkę.
Nie polecam, szczególnie osobom z dużą wrażliwością. Stawiam naciągane 6/10.
Jak opisać zło? Czym cechuje się myślenie zwyrodnialców? Jakie są ich motywy? Remigiusz Mróz stara się odpowiedzieć na te pytania, przybliżając sylwetkę, Piotra Langera. Opisuje jego przeszłość, pierwsze małe zbrodnie, obojętność wobec zła, napawanie się cierpieniem słabszych, totalny brak zasad. Obrzydzeniem napawa samo wyobrażanie sobie jego myśli, wszystkich katuszy...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to