-
ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant6
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński45
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać426
Biblioteczka
2024-04-22
2011-08-31
2010-02-08
Myślę że to książka dla każdego, wręcz powinno się Ją przeczytać. Jest taka lekka, mówi że nie należy się poddawać a pozorna klęska okazuje się zwycięstwem bo życie choć krótkie może być piękne i treściwe.
Myślę że to książka dla każdego, wręcz powinno się Ją przeczytać. Jest taka lekka, mówi że nie należy się poddawać a pozorna klęska okazuje się zwycięstwem bo życie choć krótkie może być piękne i treściwe.
Pokaż mimo to2021-11-02
Bardzo rzadko zdarza mi się wracać do utworów raz przeczytanych, a ten powrót był dla mnie szczególny.
Mistrz formy krótkiej, znów przybliżał duchowość pięciu wyznań, poczynając od Buddyzmu, poprzez Islam, Chrześcijaństwo, Judaizm a na duchowości dalekiego wschodu skończywszy.
Znakomicie napisaną, ponadczasową, uniwersalną, baśniową przypowieść o Milarepie, dane było mi czytać po raz pierwszy. Wzbudziła we mnie ogromny zachwyt, swą mądrością, zgrabną literacką interpretacją, wartościami jakie opisywała. A proste słowa jakimi ją opowiedziano, ukrywały sens głębszy, duchowy.
Do pozostałych czterech utworów wracałem i tu znów, zniesmaczał mnie "Pan Ibrahim i Kwiaty Koranu" gdyż zachowania protagonistów były bardzo niemoralne. A sama historia słabo przybliżała Islam.
"Oskar i Pani Róża" to klasa sama w sobie, do głębi wzrusza i zostawia nas odmienionymi.
"Dziecko Noego" opisuje ludzką miłość i solidarność w czasach wielkiej wojennej nienawiści. Znakomicie napisana opowieść wciąga i wzrusza.
"Zapasy z życiem" próbują przybliżyć duchowość dalekiego wschodu, jest to zadanie trudne, aczkolwiek mam wrażenie że autorowi się to udało.
To piękne zbiorowe wydanie oceniam wysoko bo 9/10 i szczerze polecam.
Bardzo rzadko zdarza mi się wracać do utworów raz przeczytanych, a ten powrót był dla mnie szczególny.
Mistrz formy krótkiej, znów przybliżał duchowość pięciu wyznań, poczynając od Buddyzmu, poprzez Islam, Chrześcijaństwo, Judaizm a na duchowości dalekiego wschodu skończywszy.
Znakomicie napisaną, ponadczasową, uniwersalną, baśniową przypowieść o Milarepie, dane było mi...
2023-10-19
Tą piękną a zarazem tragiczną i mądrą powieść odczuwa się każdym nerwem. Tak, porusza nasze skryte uczucia, mówiąc o walce dobra ze złem i o potyczkach jakie staczają bohaterowie. Występuje tu wiele postaci, bardzo różniących się między sobą, reprezentujących wiele warstw społecznych, typów charakteru, poglądów. Wszystkie reakcje, czy to narastające napięcia czy przełomowe wydarzenia, wyglądają tak wiarygodnie jak te które spotykamy w prawdziwym życiu.
Zwięzły, klarowny język nie pozwala nam się nudzić. Sceny są raczej krótkie i pełne werwy.
John Steinbeck miał ogromny dar do wypełniania swych powieści prawdą, gdyż to jak wyobrażał sobie świat było bardzo jej bliskie. Był wybitnym twórcą, który nie bał się wyrazić swego zdania w kwestiach społecznych.
"Na wchód od Edenu" jest kroniką rodziny Trasków, nieco magiczną i symboliczną ale mocno zakotwiczoną w realiach USA, przełomu XIX i XX wieku. Noblista podejmuje w tej powieści bogatej w setki zdarzeń i historii, ważne problemy społeczne.
Na drugim planie mamy poetycko ujęte piękno przyrody. Widzimy zachwyt autora, nad jaskrawością polnych kwiatów, szmerem wartkich strumieni, ciężką orką rolników, lekkim lotem ptaka.
Tej wspaniałej ponad osiemset-stronicowej powieści stawiam zasłużone 10/10.
Tą piękną a zarazem tragiczną i mądrą powieść odczuwa się każdym nerwem. Tak, porusza nasze skryte uczucia, mówiąc o walce dobra ze złem i o potyczkach jakie staczają bohaterowie. Występuje tu wiele postaci, bardzo różniących się między sobą, reprezentujących wiele warstw społecznych, typów charakteru, poglądów. Wszystkie reakcje, czy to narastające napięcia czy przełomowe...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-21
Do książek Harukiego Murakami trzeba dojrzeć, a będąc dojrzalszym można przejrzeć się w nich jak w lustrze. Nie inaczej jest w przypadku tej powieści. Była dla mnie pełną mądrości, oniryczną rzewną pieśnią. Zabarwioną wschodami i zachodami, których obrazy osiadły mi na powiekach zostawiając nieprzeparty ślad, jakby pieczęć autora.
Postacie są w pełni ludzkie o różnorakiej osobowości i powierzchowności, jednak wypowiadają się dosyć podobnie i grzecznie poza małymi wyjątkami (Ushikawa).
Japoński twórca umiejętnie dawkuje napięcie, pisze zwięźle. Tworzy unikatowe wyraziste sceny osadzające się gdzieś głęboko w naszym wnętrzu. Dzieje się tak dlatego że przemyśleniami potrafi mocno przejąć a nawet wzruszyć.
Autor po raz kolejny urzekł mnie dojrzałością myśli i znajomością ludzkiej psychiki. Liczne wątki filozoficzne wspaniale współgrały z opisami przyrody i miejsc, to wszystko domykały, niczym dobrze skrojona koszula przeżycia wewnętrzne postaci.
Na ponad czterystu-stronicową książkę składają się 24 osobno nazwane rozdziały, których narratorami są naprzemiennie Aomame i Tengo. Kiedyś w dzieciństwie połączył ich jedynie prosty uścisk dłoni. Szybko ich losy zaczęły biec całkiem innymi ścieżkami. Ona została seryjną morderczynią on dorywczo udziela korepetycji z matematyki. Mamy tu także sektę, tajemnicze zniknięcia kobiet, bestseller i podejrzaną fundację.
Zdecydowanie polecam, nie zawiodłem się. Stawiam mocne 9/10.
Do książek Harukiego Murakami trzeba dojrzeć, a będąc dojrzalszym można przejrzeć się w nich jak w lustrze. Nie inaczej jest w przypadku tej powieści. Była dla mnie pełną mądrości, oniryczną rzewną pieśnią. Zabarwioną wschodami i zachodami, których obrazy osiadły mi na powiekach zostawiając nieprzeparty ślad, jakby pieczęć autora.
Postacie są w pełni ludzkie o różnorakiej...
2023-07-12
"WOJNA TO POKÓJ"
"WOLNOŚĆ TO NIEWOLA"
"IGNORANCJA TO SIŁA"
Po 14 latach od pierwszej lektury, sięgnąłem po tę wybitną powieść raz jeszcze. Do dziś w mej głowie gnieżdżą się żywe wspomnienia sprzed 14 lat, namalowane piórem wspaniałego futurysty i krytyka politycznego.
Orwell roztacza przed nami ponurą wizję świata w którym panuje totalitaryzm. Podzielonego przez trzy bezustannie wojujące mocarstwa. Autor zakłada że komunizm rozleje się po świecie. Jedynie partia będzie o nas decydować, nieustannie obserwować przez ekrany w mieszkaniach. "Ministerstwo Obfitości" zadba o to by brakowało nam butów, jedzenia, żyletek, by w starych zniszczonych kamienicach było zimno. "Ministerstwo Prawdy" opowie historię na nowo ale nie będzie miała ona nic wspólnego z rzeczywistością. W końcu "Ministerstwo Pokoju" ewaporuje (unicestwi) wszelkich przeciwników partii, myślozbrodniarzy, każdego kto już będzie miał dość.
W tym bezdusznym świecie, znikają więzi społeczne, a człowieka traktuje się jak zwierzę pociągowe. Zasadność jego istnienia trwa dopóty, dopóki jest przydatny systemowi.
By nieco złagodzić obraz, widzimy także miłość Winstona Smitha i Julii, pracujących w Ministerstwie Prawdy. Postanawiają zbuntować się przeciwko systemowi. Ale jaką szansę ma miłość tam gdzie nikomu nie można zaufać? Czy zdołają przeżyć ten bunt?
Akcja futurystycznej antyutopii toczy się w Londynie, należącym do Oceanii. Nieprzeciętnie klarowny i zwięzły język w połączeniu z autentycznymi kreacjami postaci, sprawiają że uwierzyłem w Orwellowski świat. Świat który ma dużo wspólnego z dzisiejszym.
Tej ponadczasowej wybitnej powieści stawiam ponownie 10/10.
"WOJNA TO POKÓJ"
"WOLNOŚĆ TO NIEWOLA"
"IGNORANCJA TO SIŁA"
Po 14 latach od pierwszej lektury, sięgnąłem po tę wybitną powieść raz jeszcze. Do dziś w mej głowie gnieżdżą się żywe wspomnienia sprzed 14 lat, namalowane piórem wspaniałego futurysty i krytyka politycznego.
Orwell roztacza przed nami...
2023-03-15
Przyznam choć niechętnie że bardzo dużo czasu minęło od poprzednio czytanego tomiku wierszy. Nie pamiętam już tytułu, nawet roku.
"Piękno Utajone" czyli "szept duszy ludzi tamtej strony dnia", to dla mnie wyjątkowy zbiór. Zawiera w sobie twórczość ośmiu osób po kryzysach psychicznych. Większość z nich znam osobiście, tym trudniej o moją obiektywną ocenę. Jednak za sprawą "Piękna Utajonego" ja również po aż siedmioletniej przerwie wróciłem do pisania wierszy.
Twórcy prezentują bardzo różny poziom artystyczny. Znajdziemy tu diamenty natchnienia, wypełnione przemyśleniami, oszlifowane zgrabnie skonstruowaną kompozycją.
Inne mniej kunsztowne, mniej zgrabne, przegadane. Zdarzały się nawet moim zdaniem napisane bez natchnienia, ale tych najmniej. Czasem coś mi uwierało gdy nie rezonowały z moją wrażliwością.
Dużo w nich motywów religijnych, filozoficznych lub uwypuklających piękno natury.
Zdecydowana większość zawiera pozytywny przekaz, niosą ukojenie, pocieszenie.
Myślę że bardzo dobrze zrobiłem wybierając ten ponad stu-stronicowy zbiór. Za jego sprawą mocniej czuję, inaczej rozumiem i podchodzę do tych samych zdarzeń.
Stawiam 8/10.
Przyznam choć niechętnie że bardzo dużo czasu minęło od poprzednio czytanego tomiku wierszy. Nie pamiętam już tytułu, nawet roku.
"Piękno Utajone" czyli "szept duszy ludzi tamtej strony dnia", to dla mnie wyjątkowy zbiór. Zawiera w sobie twórczość ośmiu osób po kryzysach psychicznych. Większość z nich znam osobiście, tym trudniej o moją obiektywną ocenę. Jednak za sprawą...
2022-12-27
"Przeszłość wciąż się w nas dzieje, dopominając się o naszą pamięć."
"Sen to nieskończoność wymiarów."
"Ucho igielne" to druga z powieści wybitnego i cenionego twórcy, po jaką miałem przyjemność sięgnąć. Nieprzeciętnie refleksyjna, oniryczna, mówiąca o ludzkich tragediach, często gorzka, o historii która nas w sobie więzi. Ale napisana tak lekko że myślałem że słowa są zwiewnym puchem. Sceny są bardzo klarowne, jedne płynnie przechodzą w drugie, działo się to tak nieuchwytnie że czasem się gubiłem.
Pan Myśliwski w ciekawy sposób ujął historię, nie konkretne wydarzenia, ale to jak wyglądało kiedyś życie, okres międzywojenny, II Wojny Światowej, czasy komunistycznego terroru i socjalistycznej biedy.
Pierwszoplanową postać, profesora historii średniowiecznej, widzimy podczas ciekawych sytuacji, pierwszego zakochania się, gdy był świadkiem wypadku przy "Uchu igielnym", przy pracy z owocami, gdy słuchał opowieści literaty mieszkającego pod strzechą i w wielu innych.
Jest coś magicznego w piórze Wiesława Myśliwskiego, to połączenie oniryczności z codziennością, prostoty z filozofią.
"Ucho igielne" to symboliczne miejsce w którym się spotykamy, to tak ciasne przejście że musimy nawiązać kontakt z drugą osobą.
Żyjemy zanurzeni w przeszłości, nie tylko własnej ale i innych, gdyż historie są podobne do siebie i ciągle się powtarzają.
Tej niezwykłej powieści stawiam 9/10.
"Przeszłość wciąż się w nas dzieje, dopominając się o naszą pamięć."
"Sen to nieskończoność wymiarów."
"Ucho igielne" to druga z powieści wybitnego i cenionego twórcy, po jaką miałem przyjemność sięgnąć. Nieprzeciętnie refleksyjna, oniryczna, mówiąca o ludzkich tragediach, często gorzka, o historii która nas w sobie więzi. Ale napisana tak lekko że myślałem że słowa są...
2001
Sam tytuł "Kamienie na szaniec" wskazuje na to że w utworze jest mowa o zwykłych ludziach, takich co się spotyka na ulicy. Bo są oni jak kamienie. Ci harcerze (Szare Szeregi) zmagają się z przeciwnościami losu i są twardzi niby głazy. Nie poddają się łatwo wpływom.
Część z nich zginie w wojnie ale to nie najważniejsze. Ważne że zyskują swoje życie, bo pięknie je wykorzystują.
Myślę że warto przeczytać to ponadczasowe dzieło, bo mówi o niezwykłej odwadze, poświęcaniu się aż do końca, pięknie, ideałach a także o straszności wojny. Nasi Bohaterowie Narodowi, są jednocześnie zwykłymi ludźmi.
Aleksander Kamiński udowadnia że można pięknie żyć nawet w najgorszej sytuacji, jaką jest wojna. I że jest to potrzebne.
Sam tytuł "Kamienie na szaniec" wskazuje na to że w utworze jest mowa o zwykłych ludziach, takich co się spotyka na ulicy. Bo są oni jak kamienie. Ci harcerze (Szare Szeregi) zmagają się z przeciwnościami losu i są twardzi niby głazy. Nie poddają się łatwo wpływom.
Część z nich zginie w wojnie ale to nie najważniejsze. Ważne że zyskują swoje życie, bo pięknie je...
2022-10-21
"Gdzie śpiewają raki" to przejmująca, pełna prawdy życiowej historia "dziewczyny z bagien" Kyi Clark.
Wychowana na mokradłach, od urodzenia obcowała z naturą, od niej czerpała nauki, stając się jej integralną częścią. Bardzo dużo wycierpiała, ojciec alkoholik, znęcał się nad całą rodziną: matką, starszym rodzeństwem i nią. Pobita przez pijaczynę i hazardzistę mama, uciekła z chaty, gdy Kya miała ledwie siedem lat. Za nią w świat wyruszyło starsze rodzeństwo, bosonogie dziewczątko zdane było na łaskę okrutnika. I ten po paru latach ją porzucił. Ludzie z miasteczka pogardzali nią, wyśmiewali, lżyli i oskarżyli o zbrodnię z którą nie miała nic wspólnego. Poznała jednak też dobrych ludzi, Skoczka, jego żonę Mabel i oczywiście Tate'a.
Książka sławi piękno i mądrość przyrody, która odzwierciedla się w człowieku.
Autorka dobrze zna przyrodę, podziwia ją i przybliża w przepiękny sposób. Zachwycałem się w jej urodą, odcieniami, dzikością, bliskością.
Wszystkie sceny są tak klarowne, że jak żywe stają przed oczami, dodają autentyzmu utworowi.
Postacie w stu procentach przekonują, czym dłużej czytałem książkę tym bardziej były mi drogie.
Szczególnie Kya, jej los mocno mną poruszył.
Powieść pełna jest ciepła, gdy opisane jest ludzkie dobro, życzliwość, hojność, ale razem z bohaterami przeżywałem też gorycz, smutek, stratę, ból.
Akcja książki toczy się u wybrzeży Karoliny Północnej od 1952 do 1970 roku, w okolicy miasteczka Barkley Cove.
Zdecydowanie polecam tę ponad czterystustronicową powieść, stawiam 9/10.
"Gdzie śpiewają raki" to przejmująca, pełna prawdy życiowej historia "dziewczyny z bagien" Kyi Clark.
Wychowana na mokradłach, od urodzenia obcowała z naturą, od niej czerpała nauki, stając się jej integralną częścią. Bardzo dużo wycierpiała, ojciec alkoholik, znęcał się nad całą rodziną: matką, starszym rodzeństwem i nią. Pobita przez pijaczynę i hazardzistę mama, uciekła...
2022-09-14
"I nie spodziewaj się, że zostaniesz zbawiony przez jakąkolwiek jedną rzecz - osobę, maszynę czy bibliotekę. Zbawiaj się sam po trochu, a jeśli utoniesz, umrzyj wiedząc przynajmniej, że kierowałeś się ku brzegowi."
"451 stopni Fahrenheita - to temperatura, w której papier zaczyna się tlić i płonie..."
Zastanawialiście się co by było gdyby zakazano nam czytać książek, a samo ich posiadanie karane było śmiercią? Ten czarny scenariusz w swym monumentalnym dziele zobrazował nam Ray Bradbury.
Muszę przyznać że prowadził pióro w sposób niezwykły, powieść czytało się jak poezję, czasem dramat, a więc była trudna w odbiorze, z wielkim ładunkiem intelektualnym.
Protagonistą tej krótkiej prawie dwustu-stronicowej książki jest Guy Montag, strażak, mąż Mildred. Z tym że miast gasić pożary, Guy je wznieca, pali domy osób które odważyły się posiadać książki, a z żoną nie ma kontaktu gdyż ta uzależniona od nowych technologii, wpatrzona w "rodzinkę" na ekranie, przestała myśleć, czuć, zauważać, rozmawiać. W tej mrocznej wizji, ludzie stali się bezduszni, a nawet okrutni, matki biją swe dzieci, które nic dla nich nie znaczą, podobnie jest z parami, nie wspierają się, nie ma między nimi za grosz empatii.
Autor ukazuje więc zagrożenie jakie wynika z braku samodzielnego myślenia, z totalitaryzmu głupoty, wiąże to z nowoczesną techniką, która myśli za nas. Zostawia nam jednak cień nadziei, na to że ten proces może się odwrócić, jeśli wrócimy do korzeni, do natury, wiary, zdrowych relacji.
Bohaterowie są znakomicie i przekonująco wykreowani, łatwo uwierzyć w ich literackie istnienie.
Akcja charakteryzuje się mnóstwem suspensów, raczej szybkim tempem, z jej biegiem czuć coraz większe napięcie.
Nieprzeciętna dojrzałość myśli, wrażliwość i subtelność ujęły mnie i sprawiły że zafascynowałem się tą książką.
Stawiam w pełni zasłużone 9/10.
"I nie spodziewaj się, że zostaniesz zbawiony przez jakąkolwiek jedną rzecz - osobę, maszynę czy bibliotekę. Zbawiaj się sam po trochu, a jeśli utoniesz, umrzyj wiedząc przynajmniej, że kierowałeś się ku brzegowi."
"451 stopni Fahrenheita - to temperatura, w której papier zaczyna się tlić i płonie..."
Zastanawialiście się co by było gdyby zakazano nam czytać książek, a...
2022-06-08
"Chłopcem w pasiastej piżamie" jest dziewięcioletni Szmul, Żyd, syn zegarmistrza. Jednak przerażającą historię którą tu znajdziemy opowiada Bruno, syn faszystowskiego komendanta, urodził się on dokładnie tego samego dnia co Szmul.
Akcja tej krótkiej dwustustronicowej powieści toczy się najpierw w Berlinie, a później gdzieś w Polsce gdzie przenosi się niemiecka rodzina, ponieważ Ralf ojciec Bruna został komendantem obozu koncentracyjnego.
Mamy więc wojenną rzeczywistość, widzianą oczami niemieckiego chłopczyka, którą autor z wyczuciem i autentyzmem przedstawia, oszczędzając nam brutalnych scen.
Bruno z początku rozkapryszony chłopiec, który nie rozumie wojny, przechodzi stopniową przemianę, gdy widzi biedę Szmula i Pawła, staje się na nią wrażliwy i stara się im pomóc ze wszelkich swych dziewięcioletnich sił.
Autor próbuje pokazać jak odmienny stosunek wobec faszyzmu mieli Niemcy, na czym polegał i jakie tragedie powodował.
Powieść to także historia rodziny Brunona, która żyjąc jak na czasy wojny w luksusie, stacza się powoli na dno. Brak w niej szczęścia, wynikającego z braku miłości i poczucia bezpieczeństwa.
To kolejna powieść która przestrzega nas przed wojną, obrazując zakłamanie i okrucieństwo faszystów, spowodowane zaślepieniem chorą ideą.
Książka mówi o wartościach takich jak: równość wszystkich ludzi, szacunek, tolerancja.
Zdecydowanie polecam. Myślę że was także poruszy ta historia. Stawiam 9/10.
"Chłopcem w pasiastej piżamie" jest dziewięcioletni Szmul, Żyd, syn zegarmistrza. Jednak przerażającą historię którą tu znajdziemy opowiada Bruno, syn faszystowskiego komendanta, urodził się on dokładnie tego samego dnia co Szmul.
Akcja tej krótkiej dwustustronicowej powieści toczy się najpierw w Berlinie, a później gdzieś w Polsce gdzie przenosi się niemiecka rodzina,...
2021-11-15
Jak wspaniałą erudycją popisał się peruwiański pisarz, jakież fascynujące obrazy namalował słowami, tak rzadkimi że jednoznacznie wskazującymi na ogrom wiedzy jaką posiadł i którą z lingwistyczną swobodą i swadą się dzieli.
"Szelmostwa..." peruwiańskiego noblisty, są w mojej ocenie dziełem niezwykłym, zarówno dzięki zapierającemu dech w piersiach ładunkowi intelektualnemu jak i emocjom ściskającym serce.
Życie Ricarda, którego poznajemy jako limeńskiego piętnastolatka, zakochanego po uszy w Chilijeczce Lily (pierwszym wcieleniu, famme fatale całego jego życia), przeplata się z historią, jest naznaczone cierpieniem i samotnością.
Niedługo po szkole, jedzie do upragnionej Francji, pomaga tam komunistycznym partyzantom, wśród których znów spotyka Chilijeczkę tym razem w innym wydaniu.
Po każdym rendez vous w różnych częściach świata z tą fałszywą i okrutną egoistką, cierpi jeszcze głębiej i mocniej odczuwa samotność. Gdyż wciąż jej pragnie, a żaru jego miłości nic nie jest w stanie ugasić.
Powieść w perfekcyjny sposób przybliża mentalny, kulturowy i światopoglądowy obraz, wybranych krajów w drugiej połowie XX-tego wieku.
Z każdą stroną byłem oczarowany tym dziełem coraz mocniej i sporadycznie potrafiłem się od niego oderwać. Stawiam w pełni zasłużone 9/10, serdecznie polecam.
Jak wspaniałą erudycją popisał się peruwiański pisarz, jakież fascynujące obrazy namalował słowami, tak rzadkimi że jednoznacznie wskazującymi na ogrom wiedzy jaką posiadł i którą z lingwistyczną swobodą i swadą się dzieli.
"Szelmostwa..." peruwiańskiego noblisty, są w mojej ocenie dziełem niezwykłym, zarówno dzięki zapierającemu dech w piersiach ładunkowi intelektualnemu...
2021-04-24
Terry Pratchett znów zachwycił mnie mistrzostwem nie tylko w konstruowaniu fabuły, pięknem barwnych scen, ale nade wszystko ukazaniem istoty dobra i zła. Tego jaki sens ma dobro i dlaczego zwycięża nad wszelkim złem. Tutaj ciemne siły uosabiają wampiry, traktujące ludzi jak przedmioty. Natomiast istotą pełną dobra jest Feniks, rodzący się w ciemności panowania wampirów.
Książka wciąga, mnóstwo tu bardzo inteligentnego humoru.
Przy lekturze nie sposób się nudzić, mamy też setki bardzo mądrych zdań, mówiących o naturze człowieka i świata.
Autor przedstawia historię religii, czyni to opisując życie wewnętrzne Wielebnego Oatesa. Mówi o licznych rozłamach w Kościele o jego krwawej przeszłości i późniejszej łagodności wobec ''niewiernych''.
W tej ponad trzystu-stronicowej powieści występują liczne wampiry, gnomy, parę igorów, a przede wszystkim Lancreńczycy i Wielce Wielebny Oates.
Wszystkie postacie są bardzo barwne, znakomicie wykreowane. Dialogi jak zwykle dodają postaciom prawdy, i ożywiają fabułę.
Na zaproszenie króla Verenca wampiry goszczą w Lancre a potem je podbijają. Wydaje się że sprawa jest przegrana, ale zawsze istnieje światełko w tunelu.
Nigdy nie zapraszajcie do siebie wampirów.
Polecam tę niesamowitą powieść. Stawiam zasłużone 9/10.
Terry Pratchett znów zachwycił mnie mistrzostwem nie tylko w konstruowaniu fabuły, pięknem barwnych scen, ale nade wszystko ukazaniem istoty dobra i zła. Tego jaki sens ma dobro i dlaczego zwycięża nad wszelkim złem. Tutaj ciemne siły uosabiają wampiry, traktujące ludzi jak przedmioty. Natomiast istotą pełną dobra jest Feniks, rodzący się w ciemności panowania wampirów....
więcej mniej Pokaż mimo to2010-12-01
"Nieznośna lekkość bytu" porusza wiele problemów w sposób filozoficzny, ale nam wszystkim bliskich. Przede wszystkim problem zdrady, sprawiedliwości, miłości, smierci, natury czasu. Pod każdym względem jest lekturą ambitną, napisaną jednak w bardzo czytelny sposób. Niektórzy twierdzą że pomogła im w kolokwiach z filozofii. Śmiem spostrzec że właściwie cała książka mogłaby być jednym wielkim cytatem z ważnymi myślami, stwierdzeniami, spostrzeżeniami. Dobrze mi się ją czytało, bardzo przyjemnie. Jej lektura sprowokowała mnie do myślenia, do zastanawiania nad naturą bytu. Do tego napisana jest zwięźle.
Zdecydowanie polecam, to świetna książka.
"Nieznośna lekkość bytu" porusza wiele problemów w sposób filozoficzny, ale nam wszystkim bliskich. Przede wszystkim problem zdrady, sprawiedliwości, miłości, smierci, natury czasu. Pod każdym względem jest lekturą ambitną, napisaną jednak w bardzo czytelny sposób. Niektórzy twierdzą że pomogła im w kolokwiach z filozofii. Śmiem spostrzec że właściwie cała książka mogłaby...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-05-12
2020-04-23
Ta powieść jest ściśle oparta na faktach. Na bardzo smutnych wspomnieniach Lalego Sokołowa. Napisana jest z dużą wrażliwością, dlatego wszystkie potworności przez jakie przechodzą więźniowie są w miarę lekkie w odbiorze.
Heather Morris pragnie pokazać nam że nawet w obozach śmierci jest miejsce na miłość, solidarność, opiekę, pomoc.
Więźniowie Auschwitz dzielą się ze sobą każdą okruszyną stęchłego chleba, jeśli tylko mogą pomagają sobie w każdy możliwy sposób.
Tą historię czyta się z przejęciem, a czas teraźniejszy użyty w narracji, zwiększa jeszcze bardziej napięcie.
Książka mówi nam że nie można się poddawać, chociażby zawalił się cały świat. Że zawsze jest gdzieś przed nami inna przyszłość. Nie traćmy nadziei.
"Tatuażysta z Auschwitz" jest napisany zwięźle miejscami, lapidarnie.
Akcja rozgrywa się pomiędzy 1942 rokiem kiedy Lale i Gita trafiają do obozu w Auschwitz. A 1945 kiedy obóz zostaje zlikwidowany.
Nie zdradzę jednak czy przeżyją tę niewyobrażalną gehennę.
W powieści prawie wszyscy Niemcy ukazani są jako podli sadyści, myślę że słusznie gdyż tak zaślepiła ich wiara w to że są nadludźmi.
Polacy natomiast pomagają Żydom, przynoszą im jedzenie są nawet więźniami obozu.
Książkę czyta się świetnie, warto z niej wynieść lekcję na przyszłość.
Ta powieść jest ściśle oparta na faktach. Na bardzo smutnych wspomnieniach Lalego Sokołowa. Napisana jest z dużą wrażliwością, dlatego wszystkie potworności przez jakie przechodzą więźniowie są w miarę lekkie w odbiorze.
Heather Morris pragnie pokazać nam że nawet w obozach śmierci jest miejsce na miłość, solidarność, opiekę, pomoc.
Więźniowie Auschwitz dzielą się ze sobą...
2010-03-26
Do noweli Bolesława Prusa sięgałem wielokrotnie. Najpierw w szkole średniej, już wtedy mnie urzekły. Następnie czytałem je w 2010 roku. Wtedy zacząłem wielbić twórczość polskiego klasyka. W 2018 czytałem je po raz trzeci i nic się nie zmieniło.
Nowele Prusa to moje ulubione nowele.
Żadnych innych tak bardzo nie lubię. Nie, źle to ująłem.
Żadnych innych tak niesamowicie nie Kocham!
Do noweli Bolesława Prusa sięgałem wielokrotnie. Najpierw w szkole średniej, już wtedy mnie urzekły. Następnie czytałem je w 2010 roku. Wtedy zacząłem wielbić twórczość polskiego klasyka. W 2018 czytałem je po raz trzeci i nic się nie zmieniło.
Nowele Prusa to moje ulubione nowele.
Żadnych innych tak bardzo nie lubię. Nie, źle to ująłem.
Żadnych innych tak niesamowicie...
Osnuta baśniową mgiełką a więc lekka, powieść o człowieku ale i historii przenikającej jego życie. "Raje utracone" to część pierwsza cyklu.
Znakomity badacz natury ludzkiej i filozof, przenosi nas do utkanej z mitu krainy naszych przodków. Leżącej nad brzegami nieznanego jeziora zamieszkanego przez nienazwane plemiona, duchy, bóstwa.
Francuski pisarz urzeka swym ciepłym, pięknym stylem, uwodzi zmysłowością opisów ich bogatym kolorytem.
Postacie jakie powołuje do życia są w pełni wiarygodne, utożsamiamy się z nimi.
Jezioro które zasilają rzeki, niebezpiecznie podnosi swój poziom, zalewając zabudowania.
Pannoam wódz wioski i ojciec Noama buduje więc groble, szkoli wojowników by chronili mieszkańców przed nomadami, którzy kradną zboża i zwierzęta. Jak zręczny polityk skrywa jednak swe prawdziwe ja.
Najistotniejszą postacią jest Noam, wiecznie młody, gdyż nieśmiertelny, krzepki, dobrze zbudowany, przenikliwy obserwator przyrody, ale też porywczy, odważny i samotny w związku ze swą aberracją.
Widzimy nie tylko początek podróży Noama przez życie. Wstęp umiejscowiony jest w dzisiejszym Libanie, gdzie zbudzony z hibernacji niczym snu, dziwi się temu że ludzie zdewastowali piękny niegdyś Świat.
Zdecydowanie polecam, pełną pasji inspirującą powieść. Stawiam 10/10.
Osnuta baśniową mgiełką a więc lekka, powieść o człowieku ale i historii przenikającej jego życie. "Raje utracone" to część pierwsza cyklu.
więcej Pokaż mimo toZnakomity badacz natury ludzkiej i filozof, przenosi nas do utkanej z mitu krainy naszych przodków. Leżącej nad brzegami nieznanego jeziora zamieszkanego przez nienazwane plemiona, duchy, bóstwa.
Francuski pisarz urzeka swym...