rozwińzwiń

Sto kwiatów

Okładka książki Sto kwiatów Genki Kawamura
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Sto kwiatów
Genki Kawamura Wydawnictwo: Bo.wiem Seria: Seria z Żurawiem literatura piękna
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Seria z Żurawiem
Tytuł oryginału:
Hyakka (百花)
Wydawnictwo:
Bo.wiem
Data wydania:
2024-03-19
Data 1. wyd. pol.:
2024-03-19
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788323353492
Tłumacz:
Wiktor Marczyk
Tagi:
literatura japońska
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
438
284

Na półkach:

Ostatnio trafiam na same smutne oraz przejmujące książki, a raczej sama takie wybieram i ta również do takich należy. Ta jednak uderzyła we mnie najmocniej i wynika to z tego, że moja Babcia chorowała na Alzheimera, dlatego potraktowałam ją osobiście. Autor w opowieści o chorobie porusza jeszcze wiele ważnych tematów dotyczących rodziny, przemijania oraz relacji międzyludzkich.

Ostatnio trafiam na same smutne oraz przejmujące książki, a raczej sama takie wybieram i ta również do takich należy. Ta jednak uderzyła we mnie najmocniej i wynika to z tego, że moja Babcia chorowała na Alzheimera, dlatego potraktowałam ją osobiście. Autor w opowieści o chorobie porusza jeszcze wiele ważnych tematów dotyczących rodziny, przemijania oraz relacji międzyludzkich.

Pokaż mimo to

avatar
853
7

Na półkach:

Żeby przygotować się do lektury „Sto kwiatów” Genkiego Kawamury przeczytałam „A gdyby tak ze świata zniknęły koty?” tego samego autora, jedną z wielu japońskich pozycji z kotem w tytule i na okładce. Podczas gdy „A gdyby tak ze świata zniknęły koty?” nie przypadło mi do gustu – było napisane prostym językiem i dość przewidywalne – „Sto kwiatów” bardzo mi się podobało.

„Sto kwiatów” to opowieść o matce, która traci wspomnienia, i miłości jej syna, który znajduje dla niej czas, mimo że on i jego żona spodziewają się dziecka. Nie jest jak wiele innych książek japońskich, które czytamy, powiedzmy, głównie ponieważ są japońskie i pozwalają nam na doświadczenia namiastka kultury. Jest to książka, która mogłaby być napisana przez kogokolwiek, ponieważ dotyczy problemów, które są nam wszystkim bliskie.

Ta książka jest piękna i cieszę się, że trafiła w moje ręce. Przeczytałam ją jednym tchem (i nie tylko dlatego bo byłam w samolocie przez trzy godny, choć to zdecydowanie pomogło). To jedna z tych książek, która jest zaskakująco prosta, a trafia prosto w serce. Gdybym miała polecić komuś, kto nie czyta japońskiej literatury, listę książek do przeczytania, myślę, że ta zdecydowanie znalazłaby się na tej liście.

„Sto kwiatów” Genkiego Kawamury będziemy czytać w Japonistycznym Klubie Książki we wrześniu. Książka została przetłumaczona przez Wiktora Marczyka i wydana przez bo.wiem.

Żeby przygotować się do lektury „Sto kwiatów” Genkiego Kawamury przeczytałam „A gdyby tak ze świata zniknęły koty?” tego samego autora, jedną z wielu japońskich pozycji z kotem w tytule i na okładce. Podczas gdy „A gdyby tak ze świata zniknęły koty?” nie przypadło mi do gustu – było napisane prostym językiem i dość przewidywalne – „Sto kwiatów” bardzo mi się podobało.

„Sto...

więcej Pokaż mimo to

avatar
131
131

Na półkach:

"Sto kwiatów" to kolejna powieść autora Genki Kawamura, którego niektórzy mogą kojarzyć z powieścią "A gdyby tak ze świata zniknęły koty?". Autor jest scenarzystą i producentem filmowym. Na podstawie powieści "Sto kwiatów" powstał film w reżyserii samego autora.

Historia jaką przedstawia nam autor jest bardzo poruszająca. Na tyle smutna jednak na ile jest każda jednostkowa historia dotycząca choroby Alzheimera...

Główną bohaterkę Yuriko poznajemy w momencie jej pierwszego zagubienia. Wyszła po zakupy, ale potem zapomniała gdzie i po co miała iść... To swoisty początek końca.. Choroba jak to zwykle bywa nie dotyka tylko jednej osoby a całej rodziny. W tym przypadku jest ona ogromnie bolesna dla jej syna, który wychowywał się tylko z matką.

Razem z głównymi bohaterami wracamy do wspomnień, momentów, które zapisały się w ich pamięci. Widzimy jak bliska była relacja matki z synem.

W moim odczuciu jednak niektóre fragmenty były nużące, a autor za bardzo chaotycznie przedstawiał przeszłość bohaterów, wspomnienia wyskakiwały niczym królik z kapelusza i trzeba było być bardzo skupionym na narracji. W powieści zostaje też zamieszczony pamiętnik Yuriko z wpisami z jednego roku. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie i nie wiem czemu miało służyć wplecenie do powieści tego czasu z życia głównej bohaterki 🤔

Ciekawym zabiegiem jest natomiast zestawienie choroby Yuriko z momentem życia jej syna, który spodziewała się dziecka. To kontrast końca z początkiem. Izumi kompletuje wyprawkę dla syna i zdaje sobie sprawę, że podobne środki do higieny kupował przed chwilą matce... Yuriko jest bowiem teraz jak dziecko, tyle że we mgle...

Niewątpliwie historia Yuriko zmusza czytelnika do refleksji nad przemijaniem, nad tym co nieuchronne: starością. I nie tyle samą starością co obciążoną chorobą, która odbiera nam to co przeżyliśmy, nasze pielęgnowane w sercu wspomnienia.. Czy można być na to gotowym? Myślę, że nie, dlatego parafrazując ks. Twardowskiego: 'spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzimy'..

"Sto kwiatów" to kolejna powieść autora Genki Kawamura, którego niektórzy mogą kojarzyć z powieścią "A gdyby tak ze świata zniknęły koty?". Autor jest scenarzystą i producentem filmowym. Na podstawie powieści "Sto kwiatów" powstał film w reżyserii samego autora.

Historia jaką przedstawia nam autor jest bardzo poruszająca. Na tyle smutna jednak na ile jest każda jednostkowa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
338
238

Na półkach:

Utracona pamięć i odzyskane wspomnienia. Historia rodzinna. Życie i śmierć. Intymna opowieść. Demencja, przeszłość i teraźniejszość. Miłość. „Sto kwiatów” to piękna, poruszająca książka, która dotyka ważnych, uniwersalnych tematów. Trudna, ale mądra, wspaniale napisana i zapadająca w pamięć.

„Może stawanie się dorosłym polega właśnie na traceniu różnych rzeczy”: mówi jedna z bohaterek powieści. Nie da się uciec od straty, bólu, choroby i starości. O tym przypomina ta książka. Nie zostawia jednak czytelnika samego z trudnymi myślami. Przypomina o tym, co najważniejsze.

Książka jest głęboka, przemyślana, wzruszająca. To lektura wartościowa. Zapada w pamięć i serce. Zapraszam na całą recenzję książki na blogu urocznica.pl. Więcej: https://urocznica.pl/recenzja-sto-kwiatow-genki-kawamura/.

Utracona pamięć i odzyskane wspomnienia. Historia rodzinna. Życie i śmierć. Intymna opowieść. Demencja, przeszłość i teraźniejszość. Miłość. „Sto kwiatów” to piękna, poruszająca książka, która dotyka ważnych, uniwersalnych tematów. Trudna, ale mądra, wspaniale napisana i zapadająca w pamięć.

„Może stawanie się dorosłym polega właśnie na traceniu różnych rzeczy”: mówi jedna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1112
298

Na półkach: , ,

"Sto kwiatów" to przejmująca podróż matki i syna przez meandry pamięci w cieniu postępującej choroby – intymna i kameralna opowieść, w której miłość i troska splatają się ze smutkiem, lękiem i stratą. Genki Kawamura z wrażliwością podejmuje kwestie dotyczące starości, kruchości i ulotności życia, macierzyństwa i rodzinnych więzi. W realistyczny sposób przedstawia zarówno zmagania kobiety, która traci pamięć, jak i wpływ choroby na jej ukochanego syna. Powieść Kawamury to powolne znikanie i utrata samej siebie, niespodziewane odwrócenie ról, trudy opieki, ulotne chwile bliskości i czułości. To również powrót do dzieciństwa i niezagojonych ran, próba przebaczenia, cykl życia i śmierci oraz wiele skomplikowanych uczuć i emocji – miłość, lęk, nadzieja, bezradność i poczucie winy. Historia Yuriko i Izumiego napisana jest w charakterystycznym dla japońskiej literatury stylu – oszczędną, egzystencjalną prozą, z nutą melancholii i życiowej refleksji.

Smutna, subtelna i intymna, ale jednocześnie uniwersalna opowieść o ludziach, którzy próbują znaleźć do siebie drogę mimo choroby. Historia, która uświadamia, jak cenne są międzyludzkie relacje i wspomnienia – chwile, które przeżywamy sami i te, które dzielimy z innymi. Że nasze życie jest kruche i ulotne – czasami może zabraknąć czasu. I że miłość jest w stanie rozświetlić mrok – połączyć ludzkie serca. Może to właśnie ona w nas pozostaje, aż do końca...

Przytulam do serca i polecam.

"Sto kwiatów" to przejmująca podróż matki i syna przez meandry pamięci w cieniu postępującej choroby – intymna i kameralna opowieść, w której miłość i troska splatają się ze smutkiem, lękiem i stratą. Genki Kawamura z wrażliwością podejmuje kwestie dotyczące starości, kruchości i ulotności życia, macierzyństwa i rodzinnych więzi. W realistyczny sposób przedstawia zarówno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1444
1444

Na półkach:

STO KWIATÓW... bo kwiaty są delikatne, kruche, chwilowe - zupełnie jak życie, zupełnie jak pamięć. Genki Kawamura, to pisarz, który z wielkim wyczuciem pisze o wielkich stratach. Czasem nie ma słów, by opisać smutek, nie ma metafory, bo każda wydaje się żałośnie tendencyjna... po prostu nie ma możliwości, by przekazać ból, bo ból trzeba poczuć. Więc czym jest opowieść o STU KWIATACH? Cóż... myślę, że słowami, które bolą.
Tracić kogoś można na tak wiele sposobów. Ktoś może od nas odejść, bo już nas nie chce, nie potrzebuje. Może też się oddalić emocjonalnie, stać się zimnym, nieczułym, obcym. Bywa też, że ktoś od nas odchodzi, bo umiera, bo zabiera go wypadek, choroba... ale jest tez ten innych rodzaj odejścia - zapominanie. Straszne, bo jest, ale go nie ma, siedzi tu, obok, ale to już nie on, nie ona. 3
STO KWIATÓW, to pełna emocji opowieść o tym, jak być silnym, gdy się nie ma siły. Historia, która porusza ukryte w sercach lęki i pokazuje, że nawet największy strach można pokonać dobrym wspomnieniem ciepłej miłości.
Pięknie napisana, refleksyjna, trudna, ale potrzebna książka. Takie historie uczą wrażliwości i pokazują, że nikt nie ucieknie od smutku, od żalu i wreszcie, że każdy, absolutnie każdy w swoim krótkim życiu będzie za kimś tęsknił. Polecam.

życie jest kwiatem
Seria z Żurawiem
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
bo.wiem

STO KWIATÓW... bo kwiaty są delikatne, kruche, chwilowe - zupełnie jak życie, zupełnie jak pamięć. Genki Kawamura, to pisarz, który z wielkim wyczuciem pisze o wielkich stratach. Czasem nie ma słów, by opisać smutek, nie ma metafory, bo każda wydaje się żałośnie tendencyjna... po prostu nie ma możliwości, by przekazać ból, bo ból trzeba poczuć. Więc czym jest opowieść o STU...

więcej Pokaż mimo to

avatar
803
770

Na półkach: , , , , , , , , , ,

Niemożnością jest ujęcie w kilku słowach tego, gdzie ta książka we mnie osiadła. Trudno zrozumieć dokąd dotarła w moich emocjach. Ta niby powolnie tocząca się historia sprawiła, że mój umysł zaczął szukać poza horyzontem życia. A czego szukał? Pogodzenia z sobą, poczucia bytu i pokory. Szukał sensu stworzenia i wartości duszy ludzkiej. „Sto kwiatów” Genki Kawamury zmienia postrzeganie zarówno na samego siebie, jak i na to, kto jest koło nas. Wyczytane słowa muskają umysł, potem subtelnie opadają i ciągle o sobie przypominają. Myślisz o nich, rozważasz na swój sposób i próbujesz nadawać im inny tor. Próbujesz nadać im inny kierunek, choć i tak cel wielu dróg jest tylko jeden.
Takie książki cenię najbardziej.
Książki, które są jak jajka z niespodzianką. Biorę je do ręki, dotykam, zaprzyjaźniam się z nimi, by następnie otworzyć je i dłuższą chwilę wąchać, by nacieszyć się tym diamentem literackim.
Okładka skrywa tajemnicę w środku.
Zaczynam czytać i po kilku stronach wiem, że ta historia ma wielką moc.

A jak to wszystko się zaczyna? Oto poznajemy Yuriko, która zaczyna tracić pamięć. Z początku jest to niedostrzegalne. Umykają jej drobne rzeczy, czy myśli jednak z każdym kolejnym dniem staje się to coraz bardziej dokuczliwe i podejrzane. Aż pada diagnoza – alzheimer, który w przypadku Yuriko dość szybko postępuje. Ratunkiem jest lekoterapia lecz ta może jedynie spowolnić ową degradację mózgu, to jak odkładanie wyroku w czasie. Syn Yuriko, Izumi, jedynak wychowywany bez ojca, wchodzi w rolę rodzica z matką–dzieckiem. Z matką–kłopotem poniekąd, bo mając swoje życie musi żyć i jej życiem. Izumi jak pogodzić i pracę i własny dom i żonę i matkę i dać sobie z tym radę? Nie może izolować się od niczego ani nikogo, choć czasem by chciał. Czasem chciałby nie istnieć. Do tego spodziewa się dziecka i tego szczęścia przyszłej mamy - Kaori nie potrafi pojąć. Wszystko dzieje się jakby koło niego, a on na nic nie ma wpływu. Czuje bezradność i niemoc.
Za dużo tego wszystkiego.
Izumi jest przytłoczony, a stawiane sobie pytania nie znajdują odpowiedzi.
Ale …
Spotkania z mamą i rozmowy, coraz bardziej nieskładne i chaotyczne, zaczynają układać się w bukiet pełen kolorowych kwiatów. Yuriko lubiła w wazoniku mieć świeże, pojedyncze kwiaty, najczęściej czerwone tulipany, lecz ty z jej słów dobierasz i dokładasz ciągle nowe i nowe. I jest ich tak wiele, że gdy już kończycie zaczynasz rozumieć. Wszystko jest po coś, a choroba mamy poszerza jej świat: „(...) życie tylko w świecie, który sami potrafimy sobie wyobrazić jest bardzo przytłaczające”. Jej świat się rozrósł i stał się przyjazny i dziecinnie beztroski. I choć z wiekiem człowiek coraz więcej traci i żegna się z wieloma rzeczami, a czasem traci też samego siebie, to jednak żyje do końca. Mocno się tego życia trzyma i walczy nawet z demencją i białymi plamami w głowie. Maluje owe przestrzenie na swój sposób. Jak i ty trzymając powieść w rękach.
„Sto kwiatów” jest historią w głównej mierze o Izumi, który musi zająć się chorą matką. Ale dla mnie to powieść o Yuriko, o starszej pani, która z każdym dniem coraz bardziej dziecinnieje i mentalnie się cofa. To ona jest tu osnową, a kwintesencją tej historii jest samotność dorosłego dziecka, dorosłego już syna i jej, która gubi się w zwykłej codzienności. „Kiedyś to Izumi się gubił, a teraz znikała matka. W ten sposób oboje cały czas sprawdzali się nawzajem i przekonywali o miłości – matka i syn”.
Ta powieść ma swój rytm. Czytasz ją powoli, bo wywołuje w tobie wiele emocji, jakie w międzyczasie oswajasz. Zaczynasz myśleć o przemijaniu, o sobie i tych, którzy jeszcze żyją i dla których masz czas, ale nie umiesz go należycie wykorzystać. Myślisz o tym, na co jest już za późno, a co jeszcze przed tobą.

W Japonii powstał pomysł stawiania w ustronnych miejscach wyjątkowych budek telefonicznych. Można z nich dzwonić do zmarłych, którym nie zdążyło się powiedzieć czegoś ważnego. I zastanawiam się, co Izumi powiedziałby mamie do tej słuchawki telefonicznej. Czy wytknąłby jej rok czekania na nią, brak ojca, czy może powiedziałby, że ją kocha? Czy powiedziałby o zupie miso i swojej pustce w sercu, której nic nie może zasypać?

Za dużo ciszy wokół końca, za dużo mgły, za dużo rzeczy.
A co powiesz ty do kogoś, kto odszedł? Co po tobie zostanie?

Siedzisz na werandzie z mamą w swoim pustym domu, do którego rzeczy dojadą jutro. Jest wieczór, oglądacie razem sztuczne ognie i jecie arbuza. Jest tak soczysty, że jesteście mokrzy, a z brody kapie wam słodki sok. Jesteście razem i czujecie się najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Dokładnie takie uczucie daje ci czytanie tej powieści. Jest zatrzymaniem w czasie, przystankiem spokoju, łapaniem momentów i szczegółów, gestów i spojrzeń. To powieść, która budzi w tobie emocje, delikatnie otwiera oczy i podszeptuje, by łapać codzienność, zrywać ją, jak pojedynczy cenny kwiat i wkładać do wazonika. Kwiat za kwiatem...

Daj życiu płynąć, pisze Ganki Kawamura . Tak po prostu. Bierz, co dostajesz i reaguj.
Życie trwa, nawet bez pamięci. Płynie, jak rzeka.
Wszystko może się zdarzyć. Każde słowo może paść.
A śmierć? … Kiedyś przyjdzie, ale nie boli.

#agaKUSIczyta

Niemożnością jest ujęcie w kilku słowach tego, gdzie ta książka we mnie osiadła. Trudno zrozumieć dokąd dotarła w moich emocjach. Ta niby powolnie tocząca się historia sprawiła, że mój umysł zaczął szukać poza horyzontem życia. A czego szukał? Pogodzenia z sobą, poczucia bytu i pokory. Szukał sensu stworzenia i wartości duszy ludzkiej. „Sto kwiatów” Genki Kawamury zmienia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
98
98

Na półkach:

Daję tej książce 6 gwiazdek niejako na zachętę, choć jako osobne dzieło moim zdaniem zasługuje na mniej. Skąd więc ta łaskawość? Ano dlatego, że poprzednia książka autora była znacznie gorsza. Po tej widzę, że stara się pracować nad stylem, opowiedzieć coś ważniejszego, w doroślejszy sposób. Co nie znaczy, że mu to wychodzi. Bo wygląda to tak, jakby napisał główny wątek, zorientował się, że wyszło mu 50 stron, więc zaczął gdzie się da upychać bezsensowne wątki i opisy, które nie tylko nic nie wnosiły do fabuły, ale też często rozbijały cały nastrój danej sceny. Nadmienię też słowo o wydaniu - jak wszystkie książki w serii prezentuje się ładnie, ale w środku nie uniknęła literówki i... błędu ortograficznego! ("Stróżka [sic!] potu" na 230. stronie...)

Daję tej książce 6 gwiazdek niejako na zachętę, choć jako osobne dzieło moim zdaniem zasługuje na mniej. Skąd więc ta łaskawość? Ano dlatego, że poprzednia książka autora była znacznie gorsza. Po tej widzę, że stara się pracować nad stylem, opowiedzieć coś ważniejszego, w doroślejszy sposób. Co nie znaczy, że mu to wychodzi. Bo wygląda to tak, jakby napisał główny wątek,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
763
478

Na półkach: , ,

Odkąd ją skończyłam to po prostu siedzę z pustką w głowie. Zostawiła u mnie poczucie smutku, zrozumienia, ale i lekkiego niedosytu.

To była przejmująca opowieść z matką i dzieckiem w roli głównej.

U Yuriko postępuje choroba Alzhaimera, razem z synem musi zmierzyć się z nową rzeczywistością.

Chaotyczna niczym skutki choroby, z którą zmaga się bohaterka. Błądzimy między teraźniejszością, a przeszłością, jednocześnie obserwując to samo u Yuriko. Odpływamy w lawinę wspomnień, dostajemy odpowiedzi na niewypowiedziane pytania, jednocześnie przez wiele niedopowiedzeń pozostajemy z niejasnością.

Jeśli podobał Wam się film "Ojciec", to może przypaść Wam do gustu i ta książka, chociaż efekt nie jest aż tak mocny jak tam, lecz mamy podobne zabiegi i robi to robotę.

Ściskający za serce finał i zmierzenie się z własną pamięcią, i żalem.

Czemu jej nie pokochałam w pełni?

Momentami narracja była po prostu sucha i odbijała się ode mnie mimo sytuacji czy dialogów, które powinny być mocne i do mnie trafić... Niestety, zabrakło mi niejeden raz głębi co nie pozwoliło mi pokochać tej historii, BO WIEM, ŻE DAŁO SIĘ TO ZROBIĆ. Lecz podejrzewam, że to już jest kwestia tłumaczenia, bo przy poprzedniej książce autora takiego problemu nie było, a tłumacz się zmienił :( Nigdy się nie przekonam czy faktycznie. No chyba, że przeczytam kiedyś w oryginale!

Ale pomijając tę kwestię, była bardzo dobra, po prostu mogła być lepsza. Wiem co to znaczy demencja, wiem jaki ma wpływ na życie rodziny i czytając tę książkę po prostu ją rozumiałam. Możliwe, że mocniej niż inni. Odnalazłam się w niej i mnie kupiła.

Początkowo drażnił mnie chaos, te wszystkie przeskoki między miejscem i czasem, i nie rozumiałam poruszania niektórych kwestii. W końcu do mnie dotarło, że to nie tylko opowieść o demencji, ale i o rodzicielstwie i własnych pragnieniach i niepewnościach. No kurde, super to było.

Ode mnie 7.5/10 ⭐ Bardzo polecam!

I dziękuję wydawcy za prezent w postaci przesłania tekstu do przedpremierowego przeczytania!❤️

Odkąd ją skończyłam to po prostu siedzę z pustką w głowie. Zostawiła u mnie poczucie smutku, zrozumienia, ale i lekkiego niedosytu.

To była przejmująca opowieść z matką i dzieckiem w roli głównej.

U Yuriko postępuje choroba Alzhaimera, razem z synem musi zmierzyć się z nową rzeczywistością.

Chaotyczna niczym skutki choroby, z którą zmaga się bohaterka. Błądzimy między...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    293
  • Przeczytane
    22
  • Posiadam
    8
  • Chcę w prezencie
    7
  • Literatura piękna
    5
  • 2024
    4
  • Azja
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Japonia
    2
  • Azjatyckie
    2

Cytaty

Więcej
Genki Kawamura Sto kwiatów Zobacz więcej
Genki Kawamura Sto kwiatów Zobacz więcej
Genki Kawamura Sto kwiatów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także