-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Biblioteczka
2018-09-18
2018-02-25
Jak pisałam wcześniej, kocham styl Rudnickiej i kompletnie nie wiem, co tutaj się zdarzyło. Czy wcześniej nie zwracałam uwagi? Brakowało mi wrażliwości? Czy może ta książka jest zupełnie inna niż poprzednie? Niestety tym razem musiałam sobie robić przerwy, bo nie byłam w stanie znieść tego poziomu głupoty i seksizmu.
http://medytacjenadksiazka.pl/zbyt-piekne/
Jak pisałam wcześniej, kocham styl Rudnickiej i kompletnie nie wiem, co tutaj się zdarzyło. Czy wcześniej nie zwracałam uwagi? Brakowało mi wrażliwości? Czy może ta książka jest zupełnie inna niż poprzednie? Niestety tym razem musiałam sobie robić przerwy, bo nie byłam w stanie znieść tego poziomu głupoty i seksizmu.
http://medytacjenadksiazka.pl/zbyt-piekne/
2018-02-03
Chciałam poczytać o mansplainingu. Tytuł wszakże sugerował mi, że o tym będzie ta książką. Jakże się myliłam. Autorka poświęca temu zagadnieniu jeden rozdział (mówiąc wyłącznie o swoich doświadczeniach), a następnie ucina temat i zasypuje nas gradem wyjątkowo obrzydliwych zbrodni dokonywanych na kobietach. Oczywiście, nie mówię, że o tych sprawach mówić nie należy wręcz przeciwnie. Ale jakbym chciała o tym poczytać, sięgnęłabym po inne źródła. Zresztą autorka zarzuca nas gradem, bez ładu i składu, konkluzji, przemyśleń, swojego komentarza. Jak ten temat się skończy, to tłumaczy czytelnikowi jak dziecku, czym był kolonializm (bo wiecie, Europa to facet, a Afryka to kobieta i ten facet kobietę...). To nie jest książka. To nie są felietony, ani przemyślenia. Nie wiem, czym jest ta książka.
Chciałam poczytać o mansplainingu. Tytuł wszakże sugerował mi, że o tym będzie ta książką. Jakże się myliłam. Autorka poświęca temu zagadnieniu jeden rozdział (mówiąc wyłącznie o swoich doświadczeniach), a następnie ucina temat i zasypuje nas gradem wyjątkowo obrzydliwych zbrodni dokonywanych na kobietach. Oczywiście, nie mówię, że o tych sprawach mówić nie należy wręcz...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02-02
2018-01-31
Pierwsza część Sagi Księżycowej czytało się dość szybko i sprawnie, mimo wad na które wskazałam. Podczas lektury nie przeszkadzały mi one aż tak bardzo. Czynność zajęła mi niecałe trzy godziny i ciężko było mi się oderwać. Był to pięknie spędzony czas i mam ochotę na więcej. Gorąco polecam.
http://medytacjenadksiazka.pl/cinder/
Pierwsza część Sagi Księżycowej czytało się dość szybko i sprawnie, mimo wad na które wskazałam. Podczas lektury nie przeszkadzały mi one aż tak bardzo. Czynność zajęła mi niecałe trzy godziny i ciężko było mi się oderwać. Był to pięknie spędzony czas i mam ochotę na więcej. Gorąco polecam.
http://medytacjenadksiazka.pl/cinder/
2018-01-21
Cenię sobie książkę Życie Zero Waste za porady praktyczne. Jak robić zakupy bez folii? Jak zrobić domowe tabletki do zmywarki? Czego używać zamiast podpasek? Jak ekologicznie myć zęby? Czym zastąpić środki czystości, które są zamknięte w plastikach? Jak zorganizować kompost w bloku? Myślę, że dla osoby początkującej takie rady są bezcenne.
Więcej na: http://medytacjenadksiazka.pl/zycie-zero-waste/
Cenię sobie książkę Życie Zero Waste za porady praktyczne. Jak robić zakupy bez folii? Jak zrobić domowe tabletki do zmywarki? Czego używać zamiast podpasek? Jak ekologicznie myć zęby? Czym zastąpić środki czystości, które są zamknięte w plastikach? Jak zorganizować kompost w bloku? Myślę, że dla osoby początkującej takie rady są bezcenne.
Więcej na:...
2018-01-17
2018-01-16
2017-12-31
Pisałam już o postaciach, ale nie wspomniałam o ich totalnym spłyceniu. Ich motywacje, reakcje, odczucia i zachowania wydawały mi się nierealne. Oni przestali się zachowywać jak dorośli ludzie! Halo! Czy ja tu czytam o piętnastolatkach? I ten wątek miłosny. Może i się zanosiło na coś w poprzednim tomie, ale mam wrażenie, jakby ten wątek był przesadnie wyeksponowany i udramatyzowany.
http://medytacjenadksiazka.pl/zgromadzenie-cieni/
Pisałam już o postaciach, ale nie wspomniałam o ich totalnym spłyceniu. Ich motywacje, reakcje, odczucia i zachowania wydawały mi się nierealne. Oni przestali się zachowywać jak dorośli ludzie! Halo! Czy ja tu czytam o piętnastolatkach? I ten wątek miłosny. Może i się zanosiło na coś w poprzednim tomie, ale mam wrażenie, jakby ten wątek był przesadnie wyeksponowany i...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-16
2017-12-27
Wątek istnienia różnych wymiarów, czy rzeczywistości w jednym czasie i jednym miejscu jest dość często wykorzystywanym tematem, ale jeszcze nieoklepanym. Wprawdzie częściej się spotkałam z nim w książkach, komiksach i filmach SF, niż fantasy, ale autorka świetnie połączyła motyw magii z tym. Genialne pokazanie zależności między światami i samej koncepcji wieloświatów.
Więcej na:
http://medytacjenadksiazka.pl
Wątek istnienia różnych wymiarów, czy rzeczywistości w jednym czasie i jednym miejscu jest dość często wykorzystywanym tematem, ale jeszcze nieoklepanym. Wprawdzie częściej się spotkałam z nim w książkach, komiksach i filmach SF, niż fantasy, ale autorka świetnie połączyła motyw magii z tym. Genialne pokazanie zależności między światami i samej koncepcji...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-30
2016-11-15
Narracja jest prowadzona z punktu widzenia trzech osób. Pierwszą jest Rachel, druga zaginiona Megan a trzecią Ann. nowa żona Toma – byłego głównej bohaterki. Uważam, że jest to ciekawy zabieg, prowadzony w sposób niezwykle umiejętny. Dzięki temu zabiegowi autorka buduje napięcie, dawkuje informacje, które powoli układają się jak puzzle. I powiem szczerze, że podobał mi się styl pisarki. Wprawdzie serce nie zabiło mi mocniej, a sama powieść nie wzbudziła większych emocji, jednakże uważam, że jeśli autorka się rozkręci i pokaże, na co ją stać to wyjdzie coś naprawdę super.
Więcej na: http://medytacjenadksiazka.pl/czy-dziewczyna-z-pociagu-jest-rzeczywiscie-tak-rewelacyjna/
Narracja jest prowadzona z punktu widzenia trzech osób. Pierwszą jest Rachel, druga zaginiona Megan a trzecią Ann. nowa żona Toma – byłego głównej bohaterki. Uważam, że jest to ciekawy zabieg, prowadzony w sposób niezwykle umiejętny. Dzięki temu zabiegowi autorka buduje napięcie, dawkuje informacje, które powoli układają się jak puzzle. I powiem szczerze, że podobał mi się...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-10
Oczywiście nawet najlepszy lektor nie uratuje dzieła, jeśli nie będzie miał, co czytać. Tutaj Adam Ferency mógł się popisać. Język jest po prostu przepiękny. Nawet bym rzekła lekko poetycki. Dialogi między postaciami (męskimi) są inteligentne, pełne niedopowiedzeń i półsłówek. Choć najpiękniejszy jest opis ówczesnej Warszawy. Autor nie szczędzi nam hiperboli, cudnych, trafnych porównań i żartobliwych opisów, którymi to dosłownie maluje obraz podnoszącej się z gruzów stolicy Polski.
http://medytacjenadksiazka.pl/zly-leopolda-tyrmanda/
Oczywiście nawet najlepszy lektor nie uratuje dzieła, jeśli nie będzie miał, co czytać. Tutaj Adam Ferency mógł się popisać. Język jest po prostu przepiękny. Nawet bym rzekła lekko poetycki. Dialogi między postaciami (męskimi) są inteligentne, pełne niedopowiedzeń i półsłówek. Choć najpiękniejszy jest opis ówczesnej Warszawy. Autor nie szczędzi nam hiperboli, cudnych,...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-22
Naprawdę nie rozumiem, co się stało. Dziewczyny czytuję i szanuje. Z ogromną przyjemnością śledzę ich poczynania na blogu, sądziłam, że mają lekkie pióro i dość dobrze operują językiem ojczystym, na ich stronie można także przeczytać ofertę redakcji i korekty tekstu, zatem miałam nadzieję, na coś naprawdę dobrego. Przynajmniej dobrego językowo. Nigdy nie sięgnę po kolejną cześć. Ta była męczarnią.
Więcej na: http://medytacjenadksiazka.pl
Naprawdę nie rozumiem, co się stało. Dziewczyny czytuję i szanuje. Z ogromną przyjemnością śledzę ich poczynania na blogu, sądziłam, że mają lekkie pióro i dość dobrze operują językiem ojczystym, na ich stronie można także przeczytać ofertę redakcji i korekty tekstu, zatem miałam nadzieję, na coś naprawdę dobrego. Przynajmniej dobrego językowo. Nigdy nie sięgnę po kolejną...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-30
W powieści zatonęłam niemal od pierwszych stron. Zaczęłam przed snem, z myślą „tylko 15 stron”, a odłożyłam ją nad ranem. Autorka wykreowała realistyczny świat, wiarygodnych bohaterów i przerażającą intrygę, która mogłaby się przydarzyć każdemu z nas. Albo każdej.
Więcej na:
http://medytacjenadksiazka.pl/widze-cie/
W powieści zatonęłam niemal od pierwszych stron. Zaczęłam przed snem, z myślą „tylko 15 stron”, a odłożyłam ją nad ranem. Autorka wykreowała realistyczny świat, wiarygodnych bohaterów i przerażającą intrygę, która mogłaby się przydarzyć każdemu z nas. Albo każdej.
Więcej na:
http://medytacjenadksiazka.pl/widze-cie/
2017-10-27
Michael R. Fletcher stworzył świat brutalny, podły, pełen obrzydliwości. Mamy dość sugestywne sceny orgii w błocie, jedzenia ludzkiego mięsa, molestowania, pedofilii, czy sadomasochizmu. Trup ściele się gęsto, a autor nie szczędził nam nawet opisów defekacji. Ilość ohydztw jest tak duża, że nie sposób tego opisać. I przyznam się, że czasem skrzywiłam się z obrzydzeniem. Jednakże trzeba pamiętać jedno – tym światem rządzą osoby, które my zamykamy w zakładach psychiatrycznych. Ten świat musi taki być.
http://medytacjenadksiazka.pl/bez-odkupienia/
Michael R. Fletcher stworzył świat brutalny, podły, pełen obrzydliwości. Mamy dość sugestywne sceny orgii w błocie, jedzenia ludzkiego mięsa, molestowania, pedofilii, czy sadomasochizmu. Trup ściele się gęsto, a autor nie szczędził nam nawet opisów defekacji. Ilość ohydztw jest tak duża, że nie sposób tego opisać. I przyznam się, że czasem skrzywiłam się z obrzydzeniem....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-10-24
Trzeba przyznać, że autorka wykonała niewyobrażalnie ciężką pracę. Książka ma około 900 stron i jest dość spora. Sama bibliografia zajmuje dziesięć stron, a skorowidz nazwisk aż 13! Autorka musiała rozmawiać z ogromną liczbą osób i odwiedzić sporo miejsc. Już nie mówię o przeczytanych publikacjach, listach, pamiętnikach czy zapisach zeznań świadków. To musiały być miesiące żmudnej pracy. Jestem pełna podziwu dla wysiłku włożonego w to dzieło. Tutaj należy zaznaczyć, że dokumenty obozu zostały w większości spalone, jeśli nie wszystkie, więc autorka zmuszona była jeździć po świecie.
Zapraszam: http://medytacjenadksiazka.pl/kobiety-z-ravensbruck/
Trzeba przyznać, że autorka wykonała niewyobrażalnie ciężką pracę. Książka ma około 900 stron i jest dość spora. Sama bibliografia zajmuje dziesięć stron, a skorowidz nazwisk aż 13! Autorka musiała rozmawiać z ogromną liczbą osób i odwiedzić sporo miejsc. Już nie mówię o przeczytanych publikacjach, listach, pamiętnikach czy zapisach zeznań świadków. To musiały być miesiące...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-24
2017-10-03
Naprawdę. Znów otrzymałam świetny humor, dość dobrze napisane postacie i to, na co czekałam od pierwszej kartki, choć zdaję sobie, że to jeszcze nie do końca upragnione „to”. Wiem, że pisze troszkę mgliście i enigmatycznie, ale nie chcę tutaj zdradzać fabuły. Na koniec powiem tylko, że czekam na następną część z niecierpliwością. I na książkę o Kasi.
Więcej na: http://medytacjenadksiazka.pl/malzenstwo-z-odzysku/
Naprawdę. Znów otrzymałam świetny humor, dość dobrze napisane postacie i to, na co czekałam od pierwszej kartki, choć zdaję sobie, że to jeszcze nie do końca upragnione „to”. Wiem, że pisze troszkę mgliście i enigmatycznie, ale nie chcę tutaj zdradzać fabuły. Na koniec powiem tylko, że czekam na następną część z niecierpliwością. I na książkę o Kasi.
Więcej na:...
Nie czytałam, ale słuchałam. Powiem, że jest to naprawdę dobrze napisana powieść obyczajowa. Wprawdzie się nie zaśmiewałam, ale powieść jest dość pogodna. Taka, która poprawia dzień.
Nie czytałam, ale słuchałam. Powiem, że jest to naprawdę dobrze napisana powieść obyczajowa. Wprawdzie się nie zaśmiewałam, ale powieść jest dość pogodna. Taka, która poprawia dzień.
Pokaż mimo to