-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2017-11-04
2018-11-06
"Czarnoksiężnik z archipelagu" to druga z przeczytanych przeze mnie części "Ziemiomorza" (choć pierwsza chronologicznie), miałam więc jakiś zamysł, jaka może być ta książka. A jednak była zupełnie inna niż "Grobowce Atuanu". Bohaterem jest tutaj młody czarownik, Ged, zwany też Krogulcem. Postać ta pojawi się w późniejszych częściach "Ziemiomorza", warto więc wiedzieć o tym obiecującym czarnoksiężniku więcej. Jednakże brakowało mi czegoś w tej historii. Nużąca pogoń Geda za Cieniem nie była specjalnie ekscytująca, z wyjątkiem kilku momentów (nie będę ich wymieniać nie chcąc zdradzać treści). Jednak- jako że w przyszłości Ged ma być kimś szczególnym, ten tom jest obowiązkowy dla tych, którzy zamieszają przeczytać całe "Ziemiomorze".
"Czarnoksiężnik z archipelagu" to druga z przeczytanych przeze mnie części "Ziemiomorza" (choć pierwsza chronologicznie), miałam więc jakiś zamysł, jaka może być ta książka. A jednak była zupełnie inna niż "Grobowce Atuanu". Bohaterem jest tutaj młody czarownik, Ged, zwany też Krogulcem. Postać ta pojawi się w późniejszych częściach "Ziemiomorza", warto więc wiedzieć o tym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-08
Ta część, jak do tej pory, była najlepsza z całego cyklu "Akademii wampirów". Fakt, akcja dość dlugo się rozkręca, gdyż dużo jest wątków pobocznych, jednak kiedy już przyspieszy- nie sposób się oderwać. Wybaczę także Autorce pewne niedociągnięcia a propos Syberii (Rose wędrowała po niej w okresie Wielkanocy odziana w jeansy i chyba nawet bez kurtki- w swetrze- wypadaloby zapoznać się z klimatem miejsca, gdzie w zimie -40 stopni nie jest niczym wyjątkowym).
Poznajemy kilka nowych postaci- Sydney (która wzbudza ciekawosc i owiana jest pewna tajemnicą), Avery (nową uczennicę przyjętą do Akademii, próbującą zająć miejsce Rose u boku Lissy), Abe'a Mazura (tajemniczego mężczyznę, który pojawiał się "znikąd" zawsze, kiedy trzeba było) i innych- wśród nich rodzinę Dymitra.
Nie chcąc nic zdradzać, nie mogę napisać zbyt dużo o samych bohaterach (a będzie się działo, oj, będzie!). Rose w tej części pokaże, że z tomu na tom dojrzewa, i pomimo tego, że uczy się na własnych błędach- ma w sobie jakąś niezłomną siłę i chęć życia, a także pewne priorytety.
Jako że skończyłam "Przysięgę krwi" niecałą dobę temu, jeszcze nie ostygły we mnie emocje związane z lekturą (a nastolatką już długo nie jestem). Czasami sprawia to trudności z napisaniem obiektywnej opinii- mam nadzieję, że przynajmniej w części teraz mi się to udało.
Ta część, jak do tej pory, była najlepsza z całego cyklu "Akademii wampirów". Fakt, akcja dość dlugo się rozkręca, gdyż dużo jest wątków pobocznych, jednak kiedy już przyspieszy- nie sposób się oderwać. Wybaczę także Autorce pewne niedociągnięcia a propos Syberii (Rose wędrowała po niej w okresie Wielkanocy odziana w jeansy i chyba nawet bez kurtki- w swetrze- wypadaloby...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-03-15
2020-05-19
Delaney znów mnie zaskoczył. Powieść, której główną bohaterką jest robot? Przepraszam- cobot, kopia osoby która żyła, a dokładnie nieżyjącej żony robotyka. Robot, który ma uczucia, myśli, ma nawet wgrane wspomnienia. Oto Abbie. To właśnie z nią przeszłam przez tę książkę. Pomysł nowatorski, aczkolwiek nie widziałam tutaj thrillera, a coś, co ma cechy i tego gatunku, i fantastyki.
Ciekawy sposób poprowadzenia narracji w drugiej osobie liczby pojedynczej sprawia, że Czytalnik czuje pewien niepokój, zupełnie jakby ofiara czuła oddech kogoś, kto jest w stanie przewidzieć każdy jej ruch. Wyjaśnienie tego zabiegu znajdujemy pod koniec powieści i jest ono miażdżące.
Jest to trzecia książka Autora, którą przeczytałam. Każda była inna i każda mi się podobała. Zauważyłam jednak, że Autor ma tendencję do tworzenia męskich bohaterów, którzy są wizjonerami w swojej dziedzinie, nieco zdziwaczałami, po których nie wiadomo czego się spodziewać. Postać Tima przypomina mi nieco postać architekta z powieści "Lokarorka", jednak- po przeczytaniu lektury- widać, że te dwie postaci różnią się i to znacznie.
Ciężko jest mi polecić tę powieść każdemu miłośnikowi thrillera. Jeśli jednak chcecie czegoś nowego- jak najbardziej Was zachęcam.
Delaney znów mnie zaskoczył. Powieść, której główną bohaterką jest robot? Przepraszam- cobot, kopia osoby która żyła, a dokładnie nieżyjącej żony robotyka. Robot, który ma uczucia, myśli, ma nawet wgrane wspomnienia. Oto Abbie. To właśnie z nią przeszłam przez tę książkę. Pomysł nowatorski, aczkolwiek nie widziałam tutaj thrillera, a coś, co ma cechy i tego gatunku, i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2009
2009
2009
2002
2019-03-08
Powieść ta, choć skierowana głównie do młodzieży i z głównymi nastoletnimi bohaterami, napisana została w taki sposób, że nawet czytelnik o pokolenie starszy- jak ja- może odetchnąć czytając tę książkę. Owszem, odetchnąć, gdyż na co dzień czytam kryminały, thrillery, a tych ostatnio miałam lekki przesyt.
Estella jest świadkiem przestępstwa. Po jej zeznaniach policja decyduje objąć dziewczynę programem ochrony świadków- w ciągu kilku dni bogata, samowolna nastolatka zostaje przewieziona do małego miasteczka, do domu emerytowanej policjantki Carminy, zmienia imię na Stella (moim zdaniem brzmiące prawie jak jej stare, prawdziwe imię- czego trudno nie zauważyć). Z początku tęskni za Filadelfią i dawnym życiem, chłopakiem który także był wplątany w wydarzenia z nocy, gdy zmieniło się całe życie Stelli. Zmuszona jest nie tylko do utrzymania wymyślonej przez policję historii, ale też do zmiany trybu życia i przystosowania się do życia w małym miasteczku. Nie napiszę, jak poradzi sobie Stella i co- czy kto- pomogą przetrwać jej najgorsze chwile- a życie nie zamierza jej potraktować ulgowo.
Moją uwagę zwróciło kilka wątków, które powodują, że książka ta jest na swój sposób pouczająca, szczególnie temat narkomanii w rodzinie i osób współuzależnionych- pokazane są tutaj pewne mechanizmy, które sprawiają, że ludzie bliscy osobie uzależnionej robią wiele rzeczy wbrew sobie.
Fabuła skonstruowana jest zgrabnie, chociaż brakowało mi jakichś większych fajerwerków- ostatecznie jednak powieść skierowana jest do innej grupy wiekowej niż moja. Jedna uwaga- czy ktokolwiek zapamiętałby osobę widzianą dwa lata temu tylko i wyłącznie na czyimś zdjęciu, tak by później ją rozpoznać? Dla mnie rzecz niemożliwa.
Myślę że nastolatkom książka ta spodoba się- celowo nie piszę nic o największych atutach powieści- nie tylko nuda czeka na Stellę w Thunder Basin. Polecam czytelnikom w wieku 13-20 lat.
Powieść ta, choć skierowana głównie do młodzieży i z głównymi nastoletnimi bohaterami, napisana została w taki sposób, że nawet czytelnik o pokolenie starszy- jak ja- może odetchnąć czytając tę książkę. Owszem, odetchnąć, gdyż na co dzień czytam kryminały, thrillery, a tych ostatnio miałam lekki przesyt.
Estella jest świadkiem przestępstwa. Po jej zeznaniach policja...
2020-03-05
W drugiej części cyklu "Inni" wydarzenia, których zarys Autorka nakreśliła w pierwszej części, rozwijają się, a nawet w pewnych momentach można mówić o momencie kulminacyjnym. Nie ma tutaj miejsca na nudę, właściwie ciągle się coś dzieje. A problemów przybywa: ruch Ludzie Przede i Nade Wszystko pragnie władzy, nowe narkotyki sieją spustoszenie nie tylko wśród Wron, a Meg uczy się żyć, nie sięgając po brzytwę w każdej sytuacji, na którą nie zna odpowiedzi. Poznajemy też kilka nowych postaci. Mnie osobiście cały czas zastanawia, jak będzie wyglądała przyszłość Meg z Simonem... Więcej nie napiszę- naprawdę warto osobiście poznać świat Terra Indigena. Oczywiście trzeba pamiętać, żeby nie traktować tej książki zbyt serio- dla mnie jest to świetna rozrywka, a w tej chwili akurat takich książek mi potrzeba. Coraz bardziej doceniam też pióro Anne Bishop- po przeczytaniu kilku tomów cyklu "Czarne Kamienie" i teraz dwóch z cyklu "Inni", mogę wyrobić sobie pewne zdanie na temat tego choćby, że Autorka ta w swoich książkach należących do fantastyki zawiera nie tylko dobrą rozrywkę- jest tam wiele życiowych prawd, napisanych w sposób metaforyczny, ale nie trudnych do odgadnięcia. A tak się składa, że mam zbliżone poglądy, jeśli chodzi o stosunek do planety i zwierząt.
Nie muszę chyba dodawać, że za kilka godzin sięgnę po trzeci tom?
W drugiej części cyklu "Inni" wydarzenia, których zarys Autorka nakreśliła w pierwszej części, rozwijają się, a nawet w pewnych momentach można mówić o momencie kulminacyjnym. Nie ma tutaj miejsca na nudę, właściwie ciągle się coś dzieje. A problemów przybywa: ruch Ludzie Przede i Nade Wszystko pragnie władzy, nowe narkotyki sieją spustoszenie nie tylko wśród Wron, a Meg...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Muszę przyznać, że drugie spotkanie z twórczością Ursuli K. Le Guin było udane. Długo wzbraniałam się przed lekturą "Ziemiomorza", zniechęcona krótką powieścią "Słowo las znaczy świat". Kiedy jednak, właściwie przypadkowo, w moje ręce wpadły "Grobowce Atuanu"- jedna z części "Ziemiomorza"- szybko wciągnęła mnie atmosfera tej opowieści. Fantastyka, jak najbardziej, ale nie bajka dla dzieci na dobranoc.
Książka ta opowiada o pewnej dziewczynie, która zostaje wybrana na Najwyższą Kapłankę Bezimiennych. Nie zna innego życia niż ponure rytuały przed Pustym Tronem, składanie ofiar, uczenie się o swoich bóstwach, a także życie na jałowej pustyni, w samotności, mając za towarzystwo jedynie inne kapłanki i oddanego stróża- eunucha. Pewną "rozrywką" jest studiowanie tajemniczych podziemi, znajdujących się pod świątynią i całym Miejscem. A rytm Miejsca od setek albo tysięcy lat płynie jednostajnie, niczym niezmącony. Arha, zwana też Pożartą, wiernie wypełnia obowiązki Kapłanki swoich bogów. Do czasu...
Zaciekawiła mnie ta część "Ziemiomorza", choć mogłoby być jeszcze okrutniej, krwawiej... Ale to już nie byłaby ta sama opowieść. Bardzo sugestywnie Autorka opisała podziemia, do których- w całkowitej ciemności- schodzi Arha, pilnując spokoju swoich okrutnych bóstw.
Wygląda na to, że przy najbliższej okazji sięgnę po "Ziemiomorze".
Muszę przyznać, że drugie spotkanie z twórczością Ursuli K. Le Guin było udane. Długo wzbraniałam się przed lekturą "Ziemiomorza", zniechęcona krótką powieścią "Słowo las znaczy świat". Kiedy jednak, właściwie przypadkowo, w moje ręce wpadły "Grobowce Atuanu"- jedna z części "Ziemiomorza"- szybko wciągnęła mnie atmosfera tej opowieści. Fantastyka, jak najbardziej, ale nie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to