W szponach mrozu Richelle Mead 8,0

ocenił(a) na 94 tyg. temu Rose doskonale wie, że uczucie, jakie darzy do Dymitra winna skryć głęboko na dnie serca. Oboje będą odpowiedzialni za życie księżniczki, a miłość może w tym znacząco przeszkodzić. Jednak łatwiej powiedzieć niż zrobić, o czym dziewczyna boleśnie się przekonuje, kiedy widzi jego zainteresowanie inną kobietą. Na dodatek jej przyjaciel się w niej zakochał, a ona nie odwzajemnia tego uczucia, co może wiele skomplikować. Niestety to nie koniec problemów, a wręcz przeciwnie, to dopiero początek. Strzygi są coraz bardziej zuchwałe i atakują jedną z rodzin królewskich. Władze szkoły postanawiają nie tylko zwiększyć ochronę, ale również o obowiązkowym wyjeździe do narciarskiego kurortu. Liczą na to, że w tym miejscu będą mogli w bezpieczny sposób spotkać się z najbliższymi. Jednak to za chwilę, obecnie Rose musi poradzić sobie z faktem, że jej matka, sławna strażniczka Janine Hathaway jest w akademii. Dziewczyna ma do niej wiele żalu, że zabrakło kobiety w jej życiu, że wybrała pracę strażniczki, a nie wychowywanie jej. Tylko czy aby na pewno wszystko jest czarno białe? Czy wyjazd do kurortu będzie dobrą decyzją? Co jeszcze się stanie? Jak potoczą się losy Rose i księżniczki?
Pierwszy tom zdecydowanie podobał się mojej nastoletniej córce i z niecierpliwością czekała aż dotrze drugi. Jak wrażenia po przeczytaniu? Amelka stwierdziła, że jest świetna. Tu akcja rozwija się powoli, jednak nie sprawia to, że jest nudno, bo nie jest. W książce dużo się dzieje, mamy niebezpieczeństwo, miłość, przyjaźń, rodzinne nieporozumienia, morderstwo, tajemnice, sekrety, a także nastoletnie marzenia, plany, rozterki. Czytało się ją dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły emocje i to różnorodne. Córka stwierdziła, że były momenty mocno wzruszające, a jednocześnie takie, w których czuło się nutkę strachu oraz takie, w których na twarzy gościł wielki uśmiech.
Bohaterki pozostały ciekawe, dobrze wykreowane. Trochę dorosły, stały się bardziej odpowiedzialne (w szczególności Rose),jednocześnie pozostały sobą. Amela nadal je zdecydowanie lubi.
„W szponach mrozu” jest książką, z którą moja nastoletnia córka naprawdę dobrze się bawiła. Historia była ciekawa, wciągającą, jedna z tych, od których ciężko się jej oderwać. Z przyjemnością polecamy.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2023/10/akademiawampirowwszponachmrozuporadniak.html