Amerykańska pisarka, autorka książek SF i fantasy, z których wiele weszło do klasyki gatunku. Stworzyła cykle Ziemiomorze i Ekumena. Wielokrotnie wyróżniana nagrodami Hugo i Nebula. Wyraźnie widoczne w jej twórczości było zainteresowanie antropologią kulturową. Le Guin nie ukrywała swoich fascynacji ideą anarchistyczną, co przejawia się również w jej dziełach. Spośród opublikowanych przez nią książek do kręgu utopii społecznej można zaliczyć przede wszystkim opowiadania: Ci, którzy odchodzą z Omelas, Dzień przed rewolucją oraz powieści Wracać wciąż do domu i najsłynniejszą, Wydziedziczeni (nagrody w 1975: Nebula, Hugo).
Urodziła się w Berkeley w Kalifornii, jako córka antropologa Alfreda L. Kroebera i pisarki Theodory Kroeber. W 1901 jej ojciec zdobył doktorat w dziedzinie antropologii w Stanach Zjednoczonych na Uniwersytecie Columbia; objął także drugie stanowisko na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Theodora Kroeber była autorką biografii swojego męża, Alfred Kroeber: A Personal Configuration, która jest również dobrym źródłem wiedzy o młodych latach Ursuli, a także na temat motywów biograficznych występujących w jej późniejszych dziełach oraz o jej zainteresowaniach antropologią społeczną.
W 1951 otrzymała stopień licencjata (będąc członkiem Phi Beta Kappa Society) w Radcliffe College, a w 1952 dyplom magistra na Uniwersytecie Columbia. Później studiowała we Francji, gdzie poznała męża, historyka Charlesa Le Guina. Pobrali się w 1953.
Le Guin interesowała się literaturą od wczesnej młodości. W wieku jedenastu lat posłała swoje pierwsze opowiadanie do magazynu „Astounding Science Fiction”, jednak zostało ono odrzucone. Jej najwcześniejsze utwory, z których kilka w przetworzonej formie znalazło się w Opowieściach orsiniańskich (Orsinian Tales),oraz Malafrena były niefantastycznymi opowieściami o fikcyjnych krainach wyobraźni. Na początku lat 60. powróciła do swych wczesnych zainteresowań fantastyką naukową i zaczęła regularnie pisać i publikować. Pierwszym jej szeroko znanym utworem stała się powieść Lewa ręka ciemności (The Left Hand of Darkness),która w 1970 otrzymała nagrody Hugo i Nebula.
W późniejszych latach Le Guin interesowała się również filmem i muzyką. Współpracowała przy filmowej adaptacji (1980) swojej książki Jesteśmy snem (The Lathe of Heaven, 1971) pod oryginalnym tytułem powieści. W 1985 współpracowała z angielskim kompozytorem awangardowym Davidem Bedfordem nad librettem do space opery Rigel 9.
Od 1958 mieszkała Portlandzie w stanie Oregon, gdzie zmarła. Miała troje dzieci i czworo wnucząt.
Pradziadkiem Ursuli Le Guin był Ludwik Stanisław Kraków, który wyemigrował do Stanów Zjednoczonych po powstaniu styczniowym. Jego matką, a praprababką pisarki była Paulina Krakowowa (z domu Radziejowska),pisarka, nauczycielka, redaktorka czasopisma „Pierwiosnek”.
W prawie wszystkich utworach naukowofantastycznych Le Guin widać silny wpływ nauk społecznych, głównie socjologii i antropologii kulturowej, co lokuje je w subkategorii znanej jako soft science fiction. Autorka często używa motywu kultur pozaziemskich, by wypowiedzieć komunikat o kulturze ludzkiej w ogólności. Przykładem jest zagłębienie się w istotę tożsamości płciowej poprzez użycie motywu androginicznej rasy w powieści Lewa ręka ciemności (The Left Hand of Darkness). Takie zabiegi pozwalają umieścić jej prace w kategoriach feministycznej fantastyki naukowej. Jej prace również często posiadają przesłania ekologiczne.
Z drugiej strony nie brak opisów zwykłych czynności i spraw codziennego życia. Na przykład w powieści Tehanu centrum historii stanowią postacie zaprzątnięte codziennymi sprawami opieki nad zwierzętami, pielęgnowania ogrodów czy wykonywania obowiązków domowych. Podczas gdy Le Guin często używa szerokiej perspektywy patrzenia na tematy polityczne czy kulturalne, pisała też rzeczy osadzone raczej bliżej domu. Wiele z jej krótkich opowiadań osadzonych jest w naszym świecie, w teraźniejszości lub bliskiej przyszłości.
Niektóre utwory naukowofantastyczne, w tym powieści Wydziedziczeni (The Dispossessed) i Lewa ręka ciemności, należą do cyklu haińskiego (Hainish Cycle),którego bohaterowie żyją w odległej przyszłości, gdzie kilkadziesiąt planet zostało luźno powiązanych w Ligę Wszystkich Światów, a później w Ekumenę. Wiele z tych utworów mówi o następstwach kontaktu pomiędzy różnymi od siebie światami i kulturami. Powieści Lewa ręka ciemności lub Opowiadanie świata (The Telling) opowiadają o tym, co się dzieje, gdy wysłannicy Ekumeny (znani jako „mobile”) przybywają na odległe planety i wywołują tam kulturowy szok.
W odróżnieniu od sporej części głównego nurtu hard science fiction żadna z opisywanych przez autorkę cywilizacji nie posiada realnej możliwości podróżowania z prędkością większą od światła, gdyż żywe organizmy nie mogą jej przetrwać. Le Guin wymyśliła ansibl – urządzenie umożliwiające natychmiastową komunikację na dowolną odległość. Ów termin i pomysł wszedł do kanonu techniki fantastycznej i był później zapożyczany przez kilku innych znanych autorów.http://www.ursulakleguin.com/
Ocenę 5/10 jestem w stanie przyznać tylko dlatego, że w książce została zawarta oryginalna, anglojęzyczna wersja LeGuin.
I po lekturze całości, łatwo stwierdzić, że tylko ona ma tu jakąkolwiek wartość.
Tłumaczenie jest w większości wierszy kiczowate, płytkie albo zwyczajnie żałosne.
Dziwne, niemające nic wspólnego z wersją Le Guin polskie przykłady czy niepotrzebne zastępowanie konkretnych rzeczy i wyrażeń innymi przynosi odwrotny efekt od zamierzonego przez tłumaczy. W posłowiu wyjaśniają, że biorąc przykład z Le Guin, pozwolili sobie na większą swobodę w przekładzie, a właściwie postanowili nie tyle tłumaczyć, co "napisać" polską wersję utworu Le Guin.
Cóż, powiedzieć, że zupełnie im to nie wyszło, to nie powiedzieć nic.
Język potoczny użyty w wierszach (a właściwie jego mierna imitacja, bo nie potrafię uwierzyć, że tak może wyglądać język potoczny w jakiejkolwiek grupie społecznej) jest tak oderwany od rzeczywistości, że aż śmieszny. Wytrąca z rytmu, pomija sedno danego utworu i wprawia w zniesmaczenie.
Doskonały przykład braku szacunku zarówno dla autora oryginału jak i czytelnika.
Ursula K. Le Guin to jedna z moich ulubionych pisarek, która tworzy piękne historie poruszające moje serce. To co najbardziej w niej cenię, to że pisze z kobiecej perspektywy, nie wstydząc się tego. Jej bohaterki nie są girlbossami, nie kopią męskich tyłków, nie udają mężczyzn w kobiecym przebraniu. Są ograniczone kulturą, są matkami i żonami, ale jednocześnie są sprawcze, mądre i odważne w próbie ułożenia sobie życia w męskim świecie. I taka jest Lawinia. W tej historii o kobiecie nie ma za bardzo "akcji", jest za to dużo o dojrzewaniu. O kobiecych obowiązkach i kobiecym szczęściu, które mężczyznom wydają się nieinteresujące, tak jak Wergiliuszowi wydała się w Eneidzie Lawinia, niegodna wypowiedzenia choćby słowa. I myślę, że wielu męskim czytelnikom również ta Lawinia wyda sie nieciekawa, bo nie będą w stanie utożsamiać się z jej doświadczeniami. Jednak jako miłośniczka autorki, to jednak muszę przyznać, że w porównaniu do jej innych dzieł, to tej pozycji brakuje tego magicznego "czegoś", jest zbyt zwykłe i przyziemne by zawładnąć moją wyobraźnią.