-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2024-03-21
2024-03-30
"Święta noc" to nowela zmuszająca do refleksji nad Świętami Wielkanocnymi. Czym się dla nas stały? Dlaczego wielu z nas nie potrafi ich właściwie przeżywać?
Narratorem jest mężczyzna udający się do monasteru (klasztoru) na ceremonię świąteczną. By tam dotrzeć musi przepłynąć wezbraną rzekę. Czeka aż pojawi się zakonnik Hieronim kierujący łodzią. Podczas przeprawy mnich opowiada o niedawno zmarłym konfratrze Nikołaju, oraz o tym jak piękne antyfony (pieśni religijne) ów pisał. Hieronim uwielbiał je czytać, czym różnił się od reszty mnichów wyśmiewających twórczość zmarłego za młodu Nikołaja.
Spokojny, nieco smutny klimat noweli pozwala lepiej zrozumieć przekaz.
Postacie jak to u Czechowa w pełni wiarygodne, sprawiają że nie sposób nie uwierzyć w tę historię.
Klarowny język sprawiał że noc była naprawdę ciemna a dzwony klasztorne dźwięczały w mej głowie nisko i głęboko.
Zdecydowanie polecam nowelę z 1886 roku, stawiając jej mocne 9/10. Życzę wszystkim zdrowych, dobrze przeżytych Świąt.
"Święta noc" to nowela zmuszająca do refleksji nad Świętami Wielkanocnymi. Czym się dla nas stały? Dlaczego wielu z nas nie potrafi ich właściwie przeżywać?
Narratorem jest mężczyzna udający się do monasteru (klasztoru) na ceremonię świąteczną. By tam dotrzeć musi przepłynąć wezbraną rzekę. Czeka aż pojawi się zakonnik Hieronim kierujący łodzią. Podczas przeprawy mnich...
2010-02-08
Myślę że to książka dla każdego, wręcz powinno się Ją przeczytać. Jest taka lekka, mówi że nie należy się poddawać a pozorna klęska okazuje się zwycięstwem bo życie choć krótkie może być piękne i treściwe.
Myślę że to książka dla każdego, wręcz powinno się Ją przeczytać. Jest taka lekka, mówi że nie należy się poddawać a pozorna klęska okazuje się zwycięstwem bo życie choć krótkie może być piękne i treściwe.
Pokaż mimo to2023-12-31
Debiutem literackim Orhana Pamuka, zaczynam przygodę z jego oryginalną twórczością. Uważam że nie jest to zbyt udany debiut. Przez liczne powtórzenia, akcji zabrakło tempa, wszystko wydaje się być bez życia, rozlazłe, prawie nijakie. Turecki autor, późniejszy laureat Nagrody Nobla, zaczyna pisarską przygodę od ośmiuset-stronicowej powieści. Czytając miałem wrażenie jakby czas spowolnił swój bieg, lub że to jeden z klasycznych utworów dajmy na to XIX wieczny.
Opisane są tu dzieje rodziny, założonej przez Cevdeta Beja. Poznajemy go w wieku 37 lat, prowadzi sklep z artykułami żelaznymi, zamierza się ożenić z córką zubożałego paszy, ma chorego na gruźlicę brata. Obiecuje niepokornemu młodoturkowi, że zaopiekuje się jego synem.
Pierwsza stustronicowa część powieści opisuje jeden dzień Cevdeta Beja - 24 lipca 1905 r., w kolejnej przeskakujemy w czasie do 1936 roku.
Noblista koncentruje się na życiu wewnętrznym postaci, każda z nich na swój sposób się odróżnia. Razem z postaciami zauważamy ogromne przeobrażenia jakie dokonały się w Turcji na przestrzeni siedemdziesięciu lat na jakie nanizał akcję jej twórca.
Do tomiszcza żywię mieszane uczucia. Stawiam mu 7/10.
Debiutem literackim Orhana Pamuka, zaczynam przygodę z jego oryginalną twórczością. Uważam że nie jest to zbyt udany debiut. Przez liczne powtórzenia, akcji zabrakło tempa, wszystko wydaje się być bez życia, rozlazłe, prawie nijakie. Turecki autor, późniejszy laureat Nagrody Nobla, zaczyna pisarską przygodę od ośmiuset-stronicowej powieści. Czytając miałem wrażenie jakby...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-29
"Śmierć urzędnika" to jeden z pierwszych utworów Czechowa, jednocześnie jedna z najbardziej znanych nowel w dorobku pisarza.
Tytułowy bohater egzekutor - Iwan Dymitrycz Czerwiakow, podczas przedstawienia kicha. Zdarzenie wydaje się być błahe, jednak protagonista zauważa że wyżej postawiony urzędnik wyciera łysinę z jego wydzielin. Od tej pory Czerwiakow nie potrafi przejść nad tym drobnym zdarzeniem do porządku dziennego. Ciągle sumitując się, niezdarnie przeprasza łysego staruszka.
Do czego doprowadzi ten mały wypadek?
Czechow w humorystyczny sposób uczy nas że nie warto brać do serca drobnostek. A nadmierne przejmowanie się czymś jest bardzo szkodliwe.
Tą zgrabnie napisaną nowelę, czyta się bardzo szybko i przyjemnie.
Zdecydowanie polecam nie tylko fanom Czechowa. Stawiam 9/10.
"Śmierć urzędnika" to jeden z pierwszych utworów Czechowa, jednocześnie jedna z najbardziej znanych nowel w dorobku pisarza.
Tytułowy bohater egzekutor - Iwan Dymitrycz Czerwiakow, podczas przedstawienia kicha. Zdarzenie wydaje się być błahe, jednak protagonista zauważa że wyżej postawiony urzędnik wyciera łysinę z jego wydzielin. Od tej pory Czerwiakow nie potrafi przejść...
2023-12-19
"Kasztanka" to wspaniale napisana, ciekawie skonstruowana, chwytająca za serce nowela Czechowa.
Tytułową kasztanką jest suczka. Jej właściciel, stolarz, bardzo źle ją traktuje, głodzi a rozgniewany bije. Jego syn także znęca się nad pieskiem. Podczas jednej z wędrówek pijany stolarz gubi kasztankę. Zmarzniętą i głodną przygarnia sztukmistrz cyrkowy. Nowy pan, czule się nią opiekuje, nigdy nie brak jej jedzenia i miłych ciepłych słów.
Autor opisuje świat z perspektywy psa, wiele mówiąc o naszych relacjach z tymi miłymi czworonogami. Czytając nowelę można zauważyć, że pies całkowicie podporządkowuje się swemu właścicielowi, tym samym całkowicie zależny jest od jego humorów.
Utwór mimo że przepełniony jest realizmem, ma w sobie coś magicznego. Może to ten klimat, który potrafił wskrzesić jedynie Antoni Czechow.
Nowelę czyta się szybko, a pióro twórcy każe nam wierzyć w prawdziwość opisywanych scen.
Gorąco polecam ten znakomity utwór, stawiam zasłużone 9/10.
"Kasztanka" to wspaniale napisana, ciekawie skonstruowana, chwytająca za serce nowela Czechowa.
Tytułową kasztanką jest suczka. Jej właściciel, stolarz, bardzo źle ją traktuje, głodzi a rozgniewany bije. Jego syn także znęca się nad pieskiem. Podczas jednej z wędrówek pijany stolarz gubi kasztankę. Zmarzniętą i głodną przygarnia sztukmistrz cyrkowy. Nowy pan, czule się nią...
2023-12-13
Drugi tom "Ukrytej sieci" jest nieporównanie mroczniejszy od pierwszego. Porusza sprawę zorganizowanej cyber przestępczości. Miejscami miałem wrażenie jakbym czytał orwellowską dystopię, jednak ta powieść to nie science-fiction, a opis ponurej rzeczywistości.
Dużo tu specjalistycznych pojęć, które raczej nie przeszkadzają w lekturze. Jakub Szamałek w fascynujący sposób opisuje ciemne zaułki internetu. To jakim śmietniskiem stała się wirtualna przestrzeń.
Czytając ma się wrażenie jakby przeżywało si razem z postaciami prawdziwe wydarzenia. Pan Jakub nie tylko wnikliwie obserwuje, ale potrafi w znakomity sposób swe spostrzeżenia utrwalić.
Autor daje przykłady na to że obecnie polityka zależna jest o social mediów, sztuczek pijarowców, fake newsów, sztucznych kont, których właściciele nigdy nie istnieli.
Główny wątek stanowi dziennikarskie śledztwo Julity Wójcickiej. W małym mieście zostaje zamordowana podczas pokazu na żywo camgirl. Julita dowiaduje się że kobieta przed śmiercią dostała od adoratora przerażającą wiadomość. A film na którym widać scenę jej śmierci, kończy się przeszukaniem szafek. Co tak ważnego ofiara ukrywała? Do czego zaprowadzi Julitę śledztwo?
Jak szybko ten świat się zmienia, pomyśleć że 30 lat temu mieliśmy do czynienia z zalążkami internetu. Wydawał się być ogromną szansą, tak jak dzisiaj sztuczna inteligencja.
Zdecydowanie polecam, tę smutną ale pełną prawdy powieść, stawiam 8/10.
Drugi tom "Ukrytej sieci" jest nieporównanie mroczniejszy od pierwszego. Porusza sprawę zorganizowanej cyber przestępczości. Miejscami miałem wrażenie jakbym czytał orwellowską dystopię, jednak ta powieść to nie science-fiction, a opis ponurej rzeczywistości.
Dużo tu specjalistycznych pojęć, które raczej nie przeszkadzają w lekturze. Jakub Szamałek w fascynujący sposób...
2023-12-11
Ta krótka baśń pełna jest przygód i ukrytych symboli. Utkana ze zdań krótkich, lakonicznych sformułowań, zachwyca niezwykłym klimatem pomimo szybkiego tempa akcji.
Pewien żołnierz wracający z wojny spotkał starą czarownicę. Zapytała się go, czy wszedłby do magicznego drzewa, w którym mieszczą się trzy komnaty ze skarbami, w zamian za krzesiwo. Żołnierz zgodził się, wszedł do wydrążonego drzewa, nabrał bogactw i wyciągnął magiczny przedmiot. Gdy wiedźma na zewnątrz począł ją pytać po co jej krzesiwo, lecz mu nie odpowiedziała. Jak dalej potoczy się baśń? Co czeka żołnierza, a co czarownicę?
Utwór pod wieloma względami należy uznać za atrakcyjny. Problem stanowi czarownica, czy można uznać ją za negatywną postać po tym jak dzieli się swym skarbem ze żołnierzem. Nie zdradzę co ją później spotkało, nie chcę spoilerować.
Polecam tę niejednoznaczną baśń, szczególnie za jej Andersenowski klimat. Stawiam mocne 7/10.
Ta krótka baśń pełna jest przygód i ukrytych symboli. Utkana ze zdań krótkich, lakonicznych sformułowań, zachwyca niezwykłym klimatem pomimo szybkiego tempa akcji.
Pewien żołnierz wracający z wojny spotkał starą czarownicę. Zapytała się go, czy wszedłby do magicznego drzewa, w którym mieszczą się trzy komnaty ze skarbami, w zamian za krzesiwo. Żołnierz zgodził się, wszedł...
2023-12-10
Andersen zabrał mnie w świat mówiących choinek, wróbli, bocianów i myszy. Przedziwnie je ożywił, uwrażliwił, nadając im cechy ludzkie. Baśń do głębi wzrusza, uczy cierpliwości oraz pogody ducha.
Rosła sobie w lesie młoda choinka, ogrzewało ją słońce, wiaterek świszczał w gałązkach, rosa perliła się wśród igieł. Miała wspaniałą młodość, jednak nie doceniała tego, chciała tylko rosnąć, by dogonić swych starszych braci. Wciąż myślała o tym co będzie dalej, jak wspaniała może być przyszłość. Nic jednak nie może trwać wiecznie. Pewnego zimowego dnia, drwale ją wycięli, a jako że była bardzo piękna, służyła jako świąteczne drzewko. Jaka przyszłość czeka tytułową choinkę? Czy w końcu będzie szczęśliwa?
Baśń wiele o nas mówi. Gdy jesteśmy młodzi pragniemy jak najszybciej dorosnąć, nie doceniamy naszej swobody i bezpieczeństwa. Na starość wspominamy życie i ta młodość wydaje się być najpiękniejsza.
Cóż więcej dodać? Ciepło polecam nie tylko młodszym czytelnikom. Stawiam 9/10.
Andersen zabrał mnie w świat mówiących choinek, wróbli, bocianów i myszy. Przedziwnie je ożywił, uwrażliwił, nadając im cechy ludzkie. Baśń do głębi wzrusza, uczy cierpliwości oraz pogody ducha.
Rosła sobie w lesie młoda choinka, ogrzewało ją słońce, wiaterek świszczał w gałązkach, rosa perliła się wśród igieł. Miała wspaniałą młodość, jednak nie doceniała tego, chciała...
2023-12-09
Duński baśniopisarz znów zaczarował rzeczywistość, mnie przy okazji także. Jestem pełen uznania dla nieprzeciętnego stylu, czytanie jego utworów to czysta przyjemność. A teraz nadmienię o czym jest baśń.
Pewien bardzo bogaty pan miał syna. Gdy zmarł pozostawił majątek potomkowi. Niestety ten roztrwonił go, wtedy dostał od przyjaciela latający kufer. Na tym kufrze w mig doleciał do Turcji. Gdzie spotkał księżniczkę turecką. Jak potoczą się jego dalsze losy? Czy w końcu zmądrzeje?
Baśń ma bardzo smutny wydźwięk, jednocześnie wiele o nas mówi. Nie tylko o próżności, ale o zaślepieniu i głupocie.
Tutaj ożywają kuchenne przedmioty by się troszkę poswarzyć, tańczyć, śpiewać i opowiadać.
Lekki, zwiewny styl sprawia że baśń czyta się bardzo szybko.
Zdecydowanie polecam, ten krótki utwór. Stawiam zasłużone 8/10.
Duński baśniopisarz znów zaczarował rzeczywistość, mnie przy okazji także. Jestem pełen uznania dla nieprzeciętnego stylu, czytanie jego utworów to czysta przyjemność. A teraz nadmienię o czym jest baśń.
Pewien bardzo bogaty pan miał syna. Gdy zmarł pozostawił majątek potomkowi. Niestety ten roztrwonił go, wtedy dostał od przyjaciela latający kufer. Na tym kufrze w mig...
2023-11-14
W tej książce znajduje się paręnaście pięknych pełnych ciepła opowiadań dla dzieci. Najistotniejsze role pełnią w nich Karusia i Piaskowy Wilk. Dziewczynka czując się zignorowana kopie dół w który ma wpaść tata. Nieoczekiwanie znajduje w nim Piaskowego Wilka. Od razu się zaprzyjaźniają a wiekowe, magiczne zwierzątko prostymi słowami tłumaczy Karusi skomplikowany świat.
Czytając "Piaskowego Wilka" widziałem wszechświat bo i o nim jest tu mowa z perspektywy paroletniej dziewczynki. Otoczony mgiełką fantazji i marzeń, piękny, nieogarniony, nieznany.
Czasem zwyczajnie miło poczuć się dzieckiem, lub jeśli się je ma to przeczytać mu jedno z opowiadań. Można je czytać w dowolnej kolejności, a razem tworzą wspaniały zbiór.
Gdy za oknem szaro, plucha i wieje, ta miła lektura będzie wspaniałą odskocznią, przyniesie oczekiwany żar. Podobny do tego który Piaskowy Wilk przyniósł Karusi.
Ciepło polecam, nie tylko dzieciom. Stawiam mocne 8/10.
W tej książce znajduje się paręnaście pięknych pełnych ciepła opowiadań dla dzieci. Najistotniejsze role pełnią w nich Karusia i Piaskowy Wilk. Dziewczynka czując się zignorowana kopie dół w który ma wpaść tata. Nieoczekiwanie znajduje w nim Piaskowego Wilka. Od razu się zaprzyjaźniają a wiekowe, magiczne zwierzątko prostymi słowami tłumaczy Karusi skomplikowany...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-12
Po wielu latach wracam do "Szatana z siódmej klasy" by go odkryć na nowo i stwierdzić że to była jedna z mych ulubionych lektur. Kornel Makuszyński stworzył wspaniałego bohatera Adasia Cisowskiego. Inteligentnego, nad wiek dojrzałego, mistrza w rozwiązywaniu arcytrudnych zagadek, przy tym spokojnego, wrażliwego po prostu dobrego człowieka. Ujął mnie język, już nie staropolszczyzna a jeszcze nie współczesny, z mnóstwem nieco poetycznych przenośni w których panowała przesada.
Nieprzeciętne poczucie humoru urodzonego w Stryju artysty sprawiło że, co chwilę głośno się śmiałem.
Świetne, pełne życia dialogi często określają bohaterów. Ci z kolei zachowują się w zupełności jak prawdziwi ludzie. Choć dziś coraz mniej w nas honoru gdzie wierzyło się na słowo i braterstwa.
Wszystko uzupełnia zwięzły i barwny język.
Mam wrażenie że czym dłużej czytałem, tym powieść stawała się coraz lepsza, przygody mroziły krew w żyłach, a mi trudno było oderwać się od książki.
Zdecydowanie polecam, tę lekturę. Stawiam w pełni zasłużone 9/10, choć wahałem się nad dziesiątką.
Po wielu latach wracam do "Szatana z siódmej klasy" by go odkryć na nowo i stwierdzić że to była jedna z mych ulubionych lektur. Kornel Makuszyński stworzył wspaniałego bohatera Adasia Cisowskiego. Inteligentnego, nad wiek dojrzałego, mistrza w rozwiązywaniu arcytrudnych zagadek, przy tym spokojnego, wrażliwego po prostu dobrego człowieka. Ujął mnie język, już nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-13
Czy "Len" może cierpieć lub odczuwać szczęście? Otóż tak. Andresen w prostej lecz pięknej i wzruszającej baśni opisuje dzieje lnu. Ożywia tą śliczną, pożyteczną roślinę o niebieskim delikatnym kwiatostanie.
Szczęśliwie kwitnący len zostaje brutalnie wyrwany z ziemi i przerobiony przez człowieka na tkaninę. Czytając sam odczuwałem ból bezbronnej roślinki, zdanej na ślepy los. Co dalej stanie się z lnem? Czy zakończenie wleje choć cień otuchy?
Baśń posiada bardzo prostą konstrukcję, nie ma w niej dialogów. Autor skupia się na odczuciach lnu. Narrator stwierdza, że utwór lepiej zrozumieją dorośli.
Polecam, ulubionemu baśnio-pisarzowi za "Len" stawiam nieco na wyrost 8/10.
Czy "Len" może cierpieć lub odczuwać szczęście? Otóż tak. Andresen w prostej lecz pięknej i wzruszającej baśni opisuje dzieje lnu. Ożywia tą śliczną, pożyteczną roślinę o niebieskim delikatnym kwiatostanie.
Szczęśliwie kwitnący len zostaje brutalnie wyrwany z ziemi i przerobiony przez człowieka na tkaninę. Czytając sam odczuwałem ból bezbronnej roślinki, zdanej na ślepy...
2019-05-09
"Zanim się pojawiłeś" to powieść opisująca zwyczajne życie, rodzinne problemy, partnerskie relacje, ale w taki sposób że nie można przerwać czytania. W książce znalazłem wiele życiowej prawdy. Wiele w niej humoru, zabawnych scen, które są przeciwwagą dla trudnego tematu o jakim opowiada. Bohaterowie są tak zwyczajni i najczęściej mili że gdybym mógł to zaprzyjaźnił bym się z nimi.
Jojo Moyes przypomina nam jak ważna jest wrażliwość i tolerancja.
Powieść mówi o niepełnosprawnym (sparaliżowanym od stóp po szyję) Williamie i jego opiekunce Louisie.
William przed wypadkiem w którym potrącił go motocyklista, był znaczącym biznesmenem. Cieszył się życiem, jeździł na nartach, zdobywał szczyty gór.
Tak bardzo mu brak tego wszystkiego że postanawia odebrać sobie życie.
Jego mama zatrudnia więc Louisę by ta odwiodła go od myśli samobójczych, by go mentalnie wsparła.
Louisa natomiast pochodzi z ubogiej i kochającej się rodziny. To z jej perspektywy patrzymy na świat nakreślony przez Jojo Moyes.
Autorka zaprzecza tezie że świetną powieść można napisać tylko dzięki przemocy, lub morderstwom.
Akcja powieści toczy się na prowincji w Wielkiej Brytanii, współcześnie.
Zdecydowanie polecam, ja się nie zawiodłem.
"Zanim się pojawiłeś" to powieść opisująca zwyczajne życie, rodzinne problemy, partnerskie relacje, ale w taki sposób że nie można przerwać czytania. W książce znalazłem wiele życiowej prawdy. Wiele w niej humoru, zabawnych scen, które są przeciwwagą dla trudnego tematu o jakim opowiada. Bohaterowie są tak zwyczajni i najczęściej mili że gdybym mógł to zaprzyjaźnił bym się...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-16
Ryszard Kapuściński jako student dziennikarstwa miał jedno mgliste marzenie: przekroczyć granicę. Nie miał wtedy bladego pojęcia gdzie go to marzenie zaprowadzi. Okazało się że najpierw do Indii, ogromnego państwa o którym nic nie wiedział, więcej nie znał wtedy nawet angielskiego. A jednak skromny reporter z kresów, poradził sobie znakomicie. Podróżował razem z "Dziejami" dziełem greckiego historyka, Herodota. To na nim się wzorował, doprowadzając swój reporterski kunszt do perfekcji.
"Podróże" były dla mnie niezwykłą ucztą, każde ze zdań wspaniale smakowało, pachniało, dźwięczało i mieniło się tysiącem barw. Pan Ryszard przeniósł mnie w te wszystkie egzotyczne dla przeciętnego Kowalskiego miejsca. Czułem więc lejący się z nieba żar, obezwładniającą duchotę, gdy wdychałem więcej wody niż tlenu, ale i dojmujący chłód nocnej pustyni.
Jego przenikliwe, inteligentne spostrzeżenia pozwoliły lepiej poznać otaczający nas świat i mechanizmy nim rządzące.
U Pana Ryszarda na pierwszy plan wysuwa się człowiek, jako istota zawsze godna szacunku i zrozumienia. Czytając czułem się druhem a nawet przyjacielem, tego zawsze otwartego i życzliwego człowieka. Nie zmienia tego nawet fakt jego śmierci.
Literackiej, wytrawnej uczcie stawiam 9/10. Dla mnie Kapuściński to mistrz reportażu.
Ryszard Kapuściński jako student dziennikarstwa miał jedno mgliste marzenie: przekroczyć granicę. Nie miał wtedy bladego pojęcia gdzie go to marzenie zaprowadzi. Okazało się że najpierw do Indii, ogromnego państwa o którym nic nie wiedział, więcej nie znał wtedy nawet angielskiego. A jednak skromny reporter z kresów, poradził sobie znakomicie. Podróżował razem z...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-22
Po wielu latach wróciłem do "Stu lat samotności" by przypomnieć sobie tą trudną do określenia magię, magię przepięknego pióra Gabriela Garcii Marqueza.
Autor kreśli baśniową kronikę rodu Buendia. Jej protoplasta Jose Arcadio po pokonaniu mitycznych gór i bagien zakłada osadę Macondo. Wpierw odciętą od świata, jednak Urszula żona Arcadia, wyruszyła za Cyganami w poszukiwaniu syna i odkryła położenie innych wiosek. W tym mitycznym miejscu nikt nie umiera, a jednak każdy cierpi na samotność. Przez cały utwór przewijają się imiona Aureliano, Arcadio i Urszula.
W zupełności zgadzam się z czytelniczką KlaudiaWieczorek83, jest to powieść totalna w której mnogość tematów przewodnich sprawia że każdy widzi w niej coś innego.
Słowa splątane są ze sobą niezwykłą nicią kunsztu, razem tworzą zjawiskowo piękne obrazy.
Na większość utworu składają się z opisy, gdzieniegdzie przedzielone dialogami.
Powieść po raz pierwszy ukazała się w 1967 roku, natomiast Literacką Nagrodę Nobla, kolumbijski pisarz otrzymał piętnaście lat później.
Zdecydowanie polecam ten nieprzeciętny utwór, jego klimat i celność przemyśleń są rzadko spotykane w literaturze. Stawiam mocne 9/10.
Po wielu latach wróciłem do "Stu lat samotności" by przypomnieć sobie tą trudną do określenia magię, magię przepięknego pióra Gabriela Garcii Marqueza.
Autor kreśli baśniową kronikę rodu Buendia. Jej protoplasta Jose Arcadio po pokonaniu mitycznych gór i bagien zakłada osadę Macondo. Wpierw odciętą od świata, jednak Urszula żona Arcadia, wyruszyła za Cyganami w poszukiwaniu...
2023-07-12
"WOJNA TO POKÓJ"
"WOLNOŚĆ TO NIEWOLA"
"IGNORANCJA TO SIŁA"
Po 14 latach od pierwszej lektury, sięgnąłem po tę wybitną powieść raz jeszcze. Do dziś w mej głowie gnieżdżą się żywe wspomnienia sprzed 14 lat, namalowane piórem wspaniałego futurysty i krytyka politycznego.
Orwell roztacza przed nami ponurą wizję świata w którym panuje totalitaryzm. Podzielonego przez trzy bezustannie wojujące mocarstwa. Autor zakłada że komunizm rozleje się po świecie. Jedynie partia będzie o nas decydować, nieustannie obserwować przez ekrany w mieszkaniach. "Ministerstwo Obfitości" zadba o to by brakowało nam butów, jedzenia, żyletek, by w starych zniszczonych kamienicach było zimno. "Ministerstwo Prawdy" opowie historię na nowo ale nie będzie miała ona nic wspólnego z rzeczywistością. W końcu "Ministerstwo Pokoju" ewaporuje (unicestwi) wszelkich przeciwników partii, myślozbrodniarzy, każdego kto już będzie miał dość.
W tym bezdusznym świecie, znikają więzi społeczne, a człowieka traktuje się jak zwierzę pociągowe. Zasadność jego istnienia trwa dopóty, dopóki jest przydatny systemowi.
By nieco złagodzić obraz, widzimy także miłość Winstona Smitha i Julii, pracujących w Ministerstwie Prawdy. Postanawiają zbuntować się przeciwko systemowi. Ale jaką szansę ma miłość tam gdzie nikomu nie można zaufać? Czy zdołają przeżyć ten bunt?
Akcja futurystycznej antyutopii toczy się w Londynie, należącym do Oceanii. Nieprzeciętnie klarowny i zwięzły język w połączeniu z autentycznymi kreacjami postaci, sprawiają że uwierzyłem w Orwellowski świat. Świat który ma dużo wspólnego z dzisiejszym.
Tej ponadczasowej wybitnej powieści stawiam ponownie 10/10.
"WOJNA TO POKÓJ"
"WOLNOŚĆ TO NIEWOLA"
"IGNORANCJA TO SIŁA"
Po 14 latach od pierwszej lektury, sięgnąłem po tę wybitną powieść raz jeszcze. Do dziś w mej głowie gnieżdżą się żywe wspomnienia sprzed 14 lat, namalowane piórem wspaniałego futurysty i krytyka politycznego.
Orwell roztacza przed nami...
2023-07-09
"Cień" to kolejna z mniej znanych baśni Andersena. Oryginalna, tajemnicza, ciekawa, pełna ukrytych znaczeń. Występują w niej jedynie trzy postacie, z czego chyba najciekawszą jest Cień profesora.
Pewien uczony wyjechał do Afryki, by ją poznać i opisać. Było tam jednak tak gorąco że jedynie nocą wychodził na balkon. Świecił wtedy lampę i przyglądał się tajemniczemu domostwu z naprzeciwka. Razem z nim wychodził cień, nagle opuszczając swego właściciela. Uczony wrócił do swego chłodnego kraju, a Cień wędrował po świecie przybierając ludzką postać, odzienie i wykwintne maniery. Co Cień ujrzał w tajemniczym domu? Czy spotka się ze swym właścicielem? Jak zakończy się ta nietypowa baśń?
Z tego co sobie uświadomiłem baśniopisarz w zamierzeniu tworzył dla dorosłych, jedynie forma jego utworów okazała się bardziej atrakcyjna dla dzieci. Tak jest i tym razem.
Duński mistrz baśni tym razem nie zachwycił mnie tak bardzo jak zwykł to czynić. Jednak polecam gorąco ten utwór nie tylko dzieciom. Stawiam 8/10.
"Cień" to kolejna z mniej znanych baśni Andersena. Oryginalna, tajemnicza, ciekawa, pełna ukrytych znaczeń. Występują w niej jedynie trzy postacie, z czego chyba najciekawszą jest Cień profesora.
Pewien uczony wyjechał do Afryki, by ją poznać i opisać. Było tam jednak tak gorąco że jedynie nocą wychodził na balkon. Świecił wtedy lampę i przyglądał się tajemniczemu domostwu...
2023-07-07
Tytułowa "Onitsza" to afrykańskie miasto położone nad rzeką Niger w państwie o tej samej nazwie. Położona na sawannie jest celem morskiej podróży Maou i jej syna Fintana Allena. Płyną tam by spotkać się z Geoffroyem Allenem, ojcem chłopca i mężem Maou. Do Onitszy towarzyszy im oficer Gerald Simpson. Jak matka i synek poradzą sobie w zetknięciu z morderczym klimatem i obcymi kulturami? Czy angielski mąż Francuzki Maou, będzie wystarczającym wsparciem dla niej i syna?
Powieść posiada unikatowy, nostalgiczny klimat. Podobnie jest z prowadzeniem pióra, które z lekkością tworzy oryginalne, pełne zachwytu nad afrykańską przyrodą obrazy.
"Onitsza" jest powieścią autobiograficzną, gdyż autor jako siedmioletni chłopiec odbył podróż do Nigerii, by spotkać się z ojcem.
Le Clezio jest francuskim pisarzem, laureatem Literackiej Nagrody Nobla.
Powieść mówi o bolesnym zetknięciu się z afrykańską rzeczywistością. O konfrontacji marzeń i wyobrażeń wspomnianych bohaterów z obcym światem. Gdzie cierpienie i niebezpieczeństwa są na porządku dziennym.
Polecam tę wymagającą, trudną w odbiorze powieść. Stawiam mocne 8/10.
Tytułowa "Onitsza" to afrykańskie miasto położone nad rzeką Niger w państwie o tej samej nazwie. Położona na sawannie jest celem morskiej podróży Maou i jej syna Fintana Allena. Płyną tam by spotkać się z Geoffroyem Allenem, ojcem chłopca i mężem Maou. Do Onitszy towarzyszy im oficer Gerald Simpson. Jak matka i synek poradzą sobie w zetknięciu z morderczym klimatem i obcymi...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-03
"Matka" to jedna z mniej znanych baśni Andersena. Chwyta za serce a jednocześnie przepełnia ją życiowa prawda. Przejmuje, zasmuca, skłania do refleksji. Klasyk umiejętnie stopniuje napięcie. Równoważy bardzo trudny temat, baśniowym, onirycznym, lekkim klimatem, na który wpływa pojawienie się postaci Śmierci oraz spersonifikowanych elementów przyrody.
Pewna biedna matka miała małego synka, kochała go nad życie. Lecz synek podczas srogiej zimy zachorował. Pobladł, pocił się, śmierć była blisko. Nagle znikł, mama zrozpaczona poczęła go szukać. Jak zakończy się ta tajemnicza historia? Czy chłopiec przeżyje?
Baśń mówi o sile poświęcenia wynikającego z matczynej miłości.
Utwór znany jest także pod tytułem "Opowiadanie o matce".
Duński mistrz sprawił że mocno przejąłem się losami rodzicielki. A wystarczyła magia prostego języka.
Zdecydowanie polecam osobom o dużej wrażliwości i empatii, a także lubiących baśnie.
Także za to że niesie z sobą dużo mądrości, stawiam mocne 9/10.
"Matka" to jedna z mniej znanych baśni Andersena. Chwyta za serce a jednocześnie przepełnia ją życiowa prawda. Przejmuje, zasmuca, skłania do refleksji. Klasyk umiejętnie stopniuje napięcie. Równoważy bardzo trudny temat, baśniowym, onirycznym, lekkim klimatem, na który wpływa pojawienie się postaci Śmierci oraz spersonifikowanych elementów przyrody.
Pewna biedna matka...
"Chłopki" to szczegółowy i obszerny reportaż na temat życia kobiet na wsi w Polsce okresu międzywojennego. Do głębi smuci, przejmuje, miejscami przeraża, ukazując nagą prawdę.
Autorka wnikliwie zbadała losy chłopek ich sytuację materialną, mentalność, przytaczając relacje setek z nich, dała im głos.
Tekst uzupełniają ciekawe ilustracje z tamtych czasów, potwierdzające to o czym pisze dziennikarka.
Czytając książkę uzmysłowiłem sobie jakie szczęście mam żyjąc tu i teraz. Że w porównaniu z życiem tytułowych chłopek pławię się w luksusie, podczas gdy one umierały z głodu i przepracowania. Lektura uświadomiła mi także drugą rzecz. Otóż dorastałem na wsi, gdzie nadal ciężko się pracuje. Myślałem że jestem wykorzystywany przez rodziców niczym parobek. Nie da się jednak tego porównać do sytuacji sprzed stu lat, gdzie rodzice zwalniali dzieci z nauki, aby te zajmowały się gospodarstwem. Wiem także dlaczego moi rodzice nie okazywali mi miłości, byli tak samo chłodni w obejściu jak ich przodkowie.
Z kart książki wyłania się obraz rodziny patriarchalnej, gdzie o małżeństwie decydują mężczyźni i zamożność. To chłopcy częściej są posyłani do szkoły a gdy dorosną decydują o losie rodziny.
Zdecydowanie polecam wszystkim którzy chcą lepiej zrozumieć naszą przeszłość. Stawiam 8/10.
"Chłopki" to szczegółowy i obszerny reportaż na temat życia kobiet na wsi w Polsce okresu międzywojennego. Do głębi smuci, przejmuje, miejscami przeraża, ukazując nagą prawdę.
więcej Pokaż mimo toAutorka wnikliwie zbadała losy chłopek ich sytuację materialną, mentalność, przytaczając relacje setek z nich, dała im głos.
Tekst uzupełniają ciekawe ilustracje z tamtych czasów, potwierdzające to o...