Kiedy odszedłeś Jojo Moyes 7,1
![Kiedy odszedłeś](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5118000/5118367/1158166-352x500.jpg)
ocenił(a) na 83 tyg. temu Drugi tom opowieści o Lou Clark, dla której moje serce przepadło.
Lou Clark po stracie Willa Traynora jest kompletnie zagubiona. Trudno jej się odnaleźć w świecie bez jego obecności, bez jego żartów i ich rozmów. Lou stara się wypełniać obietnicę, którą złożyła Willowi – próbuje znaleźć nowe powody do życia. Zamieszkuje w Londynie, kupuje mieszkanie za pieniądze, które zostawił jej Will, i zaczyna pracę w barze. Niestety, mimo że jej życie z pozoru wraca do normy, nadal czuje się pusta i zagubiona.
Pewnej nocy, po powrocie do domu, Lou upija się i wychodzi na dach swojego bloku. W trakcie napadu złości spada z budynku. Rodzina podejrzewa, że chciała popełnić samobójstwo, mimo że Lou twierdzi, że to był tylko wypadek. Aby uspokoić swoich bliskich, zapisuje się do grupy wsparcia dla osób, które straciły najbliższych. To wydarzenie staje się początkiem wielu niespodzianek i nowych znajomości, które zmieniają jej życie.
I tak pojawia się Sam Fielding – nowy mężczyzna w życiu Lou, ratownik medyczny, który wnosi do jej świata nową nadzieję i miłość. Ich relacja jest pełna wzlotów i upadków, ale Sam okazuje się dla Lou kimś, kto pomaga jej znowu uwierzyć w miłość. Dodatkowo autorka przedstawia nam Lily Houghton-Miller – młodą dziewczyna, która niespodziewanie pojawia się w życiu Lou, twierdząc, że jest córką Willa. Lily jest zagubiona, buntownicza, ale także pełna nadziei na odnalezienie swojego miejsca w świecie.
Jojo Moyes doskonale ukazuje, jak trudno jest poradzić sobie ze stratą ukochanej osoby. Louisa nie jest w stanie od razu "żyć odważnie", jak radził jej Will. Musi przejść przez wszystkie etapy żałoby, a jej walka z depresją jest przedstawiona bardzo prawdziwie. Choć wielu czytelników narzeka na brak Willa w tej książce, to uważam, że nowe postacie, takie jak Sam i Lily, wnoszą wiele świeżości. Ich historie są pełne emocji i dodają głębi całej opowieści.
Minusy? Muszę przyznać, że miejscami książka wydaje się nieco przydługa. Niektóre wątki mogłyby zostać zdecydowanie skrócone. Relacja Lou i Sama jest piękna, ale momentami brakowało mi chemii między nimi. Sam jest w porządku, ale nie czułam tego samego napięcia, co w przypadku Lou i Willa. Lily – na początku trudno było mi ją polubić – jest buntownicza i często działa na nerwy.
Mimo wszystko to piękna, wzruszająca historia o radzeniu sobie z żałobą, o nowych początkach i o sile, jaką niesie ze sobą miłość. Jojo Moyes po raz kolejny udowodniła, że potrafi pisać książki, które trafiają prosto do serca. Dla wszystkich fanów Lou Clark – ta książka to must-read.