-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2024-04-13
2024-04-05
"Małe kobietki" są moim pierwszym spotkaniem z twórczością Louisy May Alcott. Pierwszym a zarazem ostatnim, gdyż mój czytelniczy gust całkowicie minął się z tym co oferuje XIX-wieczna amerykańska pisarka.
Akcja powieści nie przykuwa uwagi, co chwilę moje myśli błądziły, znajdując ciekawsze tematy niż czytana treść. Być może wpłynął na to sposób tworzenia fabuły. A może brak polotu, zbyt wolne tempo akcji, nietrafiony temat.
Tu każda postać powinna zachowywać się poprawnie, zgodnie z konwenansami tamtych czasów. Moralizatorski ton i zapał do nawracania jaki bił ze stronic także przeszkadzał mi w lekturze.
Małymi kobietkami są cztery córy pani March, najstarsza z nich Meg, pełna energii chłopczyca Jo, nieśmiała Beth, oraz zarozumiała Amy. Ich ojciec służy w wojsku jako kapelan, podczas wojny secesyjnej. Niegdyś ciesząca się dobrobytem rodzina ubożeje. Mimo tego panie dzielą się tym co mają z biedniejszymi od siebie. Jak rozwinie się dalsza akcja? Kogo w niej panny poznają?
Dialogi jak na dzisiejsze standardy wyglądają na sztuczne. A mało charakterystyczne postacie nie przekonują do siebie, mamy tu zaledwie rys ich osobowości.
Nie polecam utworu skierowanego przede wszystkim do młodzieży. Stawiam 6/10.
"Małe kobietki" są moim pierwszym spotkaniem z twórczością Louisy May Alcott. Pierwszym a zarazem ostatnim, gdyż mój czytelniczy gust całkowicie minął się z tym co oferuje XIX-wieczna amerykańska pisarka.
Akcja powieści nie przykuwa uwagi, co chwilę moje myśli błądziły, znajdując ciekawsze tematy niż czytana treść. Być może wpłynął na to sposób tworzenia fabuły. A może...
2022-10-28
"Wilk stepowy" jest powieścią bardzo pesymistyczną, w związku z tym bardzo mnie przygnębiła, niemalże doprowadziła do depresji. A także co ważne, to coś na kształt traktatu filozoficzno-psychologicznego.
Noblista niemiecki opisuje w nim krótki okres z życia wyimaginowanej postaci Harry'ego Hallera, tytułowego "Wilka stepowego". Poznajemy go gdy na karku ma pięćdziesiątkę, jest schorowany (artretyzm, bóle żołądka, słabość w nogach), stracił rodzinę, pracę a nawet dobre imię. Nałogowo pije alkohol, pali, nie dba o odżywianie się, czystość w wynajmowanym pokoju, wraca do domu nad ranem. Wiedzie życie samotnika, za dnia pochłaniając w swej pustelni dzieła wybitnych pisarzy, nocą pijąc wino. To osoba mocno rozgoryczona, zgorzkniała, ostro krytykująca, popularną sztukę, szkodliwe idee, zakłamanie.
Dialogi należą do rzadkości, ale są zgrabnie poprowadzone. Autor nie szczędzi za to wynurzeń filozoficznych, może i ambitnych ale miałem problem z ich odbiorem.
W zamian noblista zachwyca stylem, jego pióro kreśli zdania w sposób nieskazitelny i subtelny.
Polecam tę książkę humanistom i myślicielom, odradzam optymistom. Stawiam 7/10.
"Wilk stepowy" jest powieścią bardzo pesymistyczną, w związku z tym bardzo mnie przygnębiła, niemalże doprowadziła do depresji. A także co ważne, to coś na kształt traktatu filozoficzno-psychologicznego.
Noblista niemiecki opisuje w nim krótki okres z życia wyimaginowanej postaci Harry'ego Hallera, tytułowego "Wilka stepowego". Poznajemy go gdy na karku ma pięćdziesiątkę,...
2024-03-30
"Święta noc" to nowela zmuszająca do refleksji nad Świętami Wielkanocnymi. Czym się dla nas stały? Dlaczego wielu z nas nie potrafi ich właściwie przeżywać?
Narratorem jest mężczyzna udający się do monasteru (klasztoru) na ceremonię świąteczną. By tam dotrzeć musi przepłynąć wezbraną rzekę. Czeka aż pojawi się zakonnik Hieronim kierujący łodzią. Podczas przeprawy mnich opowiada o niedawno zmarłym konfratrze Nikołaju, oraz o tym jak piękne antyfony (pieśni religijne) ów pisał. Hieronim uwielbiał je czytać, czym różnił się od reszty mnichów wyśmiewających twórczość zmarłego za młodu Nikołaja.
Spokojny, nieco smutny klimat noweli pozwala lepiej zrozumieć przekaz.
Postacie jak to u Czechowa w pełni wiarygodne, sprawiają że nie sposób nie uwierzyć w tę historię.
Klarowny język sprawiał że noc była naprawdę ciemna a dzwony klasztorne dźwięczały w mej głowie nisko i głęboko.
Zdecydowanie polecam nowelę z 1886 roku, stawiając jej mocne 9/10. Życzę wszystkim zdrowych, dobrze przeżytych Świąt.
"Święta noc" to nowela zmuszająca do refleksji nad Świętami Wielkanocnymi. Czym się dla nas stały? Dlaczego wielu z nas nie potrafi ich właściwie przeżywać?
Narratorem jest mężczyzna udający się do monasteru (klasztoru) na ceremonię świąteczną. By tam dotrzeć musi przepłynąć wezbraną rzekę. Czeka aż pojawi się zakonnik Hieronim kierujący łodzią. Podczas przeprawy mnich...
2024-03-13
Któż z nas nie słyszał o "Trzech muszkieterach", wszak sława wyprzedza ich o trzy kroki.
Awanturnicza powieść historyczna, ujrzała światło dzienne w 1844 roku. Barwnie i ze znaną Dumasowi przesadą opowiada o zdarzeniach jakie mogły mieć miejsce na początku XVII wieku.
Mnóstwo tu pojedynków na szpady, intryg, zasadzek, uczuć które targają duszą każdego z bohaterów.
Powieść z każdą stroną pochłania uwagę coraz bardziej.
Nie do końca jestem przekonany co do szlachetności czynów protagonistów o której ze swadą pisze Dumas. Postacie tajemnicze i niejednoznaczne w tym trzej muszkieterowie przykuwają uwagę, ponieważ literacko są wiarygodni.
Szybko tocząca się akcja, pełna suspensów sprawia że czytanie jest prawdziwą przyjemnością.
Z rzadka jednak autor pozwala sobie niesłużące niczemu dłużyzny.
Młody Gaskończyk d'Artagnan wyrusza do Paryża z nadzieją wstąpienia w szeregi muszkieterów. Po drodze traci jednak list uwierzytelniający od ojca. Gdy dociera do stolicy, udaje się do Pana de Treville'a kierującego oddziałem muszkieterów. Ów zgadza się by Gaskończyk po dwuletniej służbie mógł wstąpić w ich szeregi. Niedoświadczony młodzian dotkliwie obraża trzech muszkieterów: Atosa, Portosa i Aramisa. Ci wyzywają go na pojedynek do którego nie dochodzi. Po starciu ze strażą kardynalską w którym to d'Artagnan walnie przyczynia się do wygranej muszkieterów, staje się ich przyjacielem, na dobre i złe. Jak potoczy się akcja? W jakie intrygi zostaną wplątani nasi bohaterowie? Odpowiedź czeka na kartach książki.
Gorąco polecam tę sześćset-stronicową powieść, stawiam 8/10.
Któż z nas nie słyszał o "Trzech muszkieterach", wszak sława wyprzedza ich o trzy kroki.
Awanturnicza powieść historyczna, ujrzała światło dzienne w 1844 roku. Barwnie i ze znaną Dumasowi przesadą opowiada o zdarzeniach jakie mogły mieć miejsce na początku XVII wieku.
Mnóstwo tu pojedynków na szpady, intryg, zasadzek, uczuć które targają duszą każdego z bohaterów.
Powieść...
2024-01-17
Dzieje "Davida Copperfielda" są moim drugim spotkaniem z niebywale ciekawą twórczością angielskiego klasyka. Ów mistrz powieści społecznej wydał na świat to bogate w treść i stronice dzieło w 1850 roku.
Opowiedziane są tu koleje życia Davida Copperfielda, syna ślicznej Klary o gołębim sercu. Ojca nie było mu dane zobaczyć, gdyż zmarł przed jego narodzinami. Protagonista z mamą i oddaną służącą wiodą żyjcie spokojne i skromne. Spokój mąci ponowne zamążpójście Klary. Odtąd ojczym wraz ze sprowadzoną przez siebie siostrą uprzykrza życie chłopcu. Żonę natomiast na każdym kroku kontroluje, a Klara nie potrafi się mu sprzeciwić. Dawid zostaje wysłany do sąsiedniej nadmorskiej wsi. Spotyka tam ludzi biednych, ale życzliwych i zgodnych oraz Emilkę w której od razu się zakochuje. Krótką sielankę przerywa rozpoczęcie nauki w miejscu które nie sposób nazwać szkołą. Jak potoczą się dalsze losy chłopca z Blunderstone?
Powieść chwyta za serce nie pozwalając być obojętnym na morze łez wylanych przez Dawida i jemu bliskich. Ten samotny z konieczności, niezrozumiany, często głodny a nawet bity młodzieniec z czasem pnie się po szczeblach kariery.
Autor przeciwstawia sobie świat dobrych, uciśnionych, biednych ze złymi którzy prześladują tych pierwszych. Jednakże bohaterowie dość precyzyjnie scharakteryzowano, różnią się znacząco między sobą.
Język bardzo poetycki, plastyczny zachwycał by gdyby nie częste powtórzenia.
Gorąco polecam to grube tomiszcze, stawiając 9/10.
Dzieje "Davida Copperfielda" są moim drugim spotkaniem z niebywale ciekawą twórczością angielskiego klasyka. Ów mistrz powieści społecznej wydał na świat to bogate w treść i stronice dzieło w 1850 roku.
Opowiedziane są tu koleje życia Davida Copperfielda, syna ślicznej Klary o gołębim sercu. Ojca nie było mu dane zobaczyć, gdyż zmarł przed jego narodzinami. Protagonista z...
2023-12-29
"Śmierć urzędnika" to jeden z pierwszych utworów Czechowa, jednocześnie jedna z najbardziej znanych nowel w dorobku pisarza.
Tytułowy bohater egzekutor - Iwan Dymitrycz Czerwiakow, podczas przedstawienia kicha. Zdarzenie wydaje się być błahe, jednak protagonista zauważa że wyżej postawiony urzędnik wyciera łysinę z jego wydzielin. Od tej pory Czerwiakow nie potrafi przejść nad tym drobnym zdarzeniem do porządku dziennego. Ciągle sumitując się, niezdarnie przeprasza łysego staruszka.
Do czego doprowadzi ten mały wypadek?
Czechow w humorystyczny sposób uczy nas że nie warto brać do serca drobnostek. A nadmierne przejmowanie się czymś jest bardzo szkodliwe.
Tą zgrabnie napisaną nowelę, czyta się bardzo szybko i przyjemnie.
Zdecydowanie polecam nie tylko fanom Czechowa. Stawiam 9/10.
"Śmierć urzędnika" to jeden z pierwszych utworów Czechowa, jednocześnie jedna z najbardziej znanych nowel w dorobku pisarza.
Tytułowy bohater egzekutor - Iwan Dymitrycz Czerwiakow, podczas przedstawienia kicha. Zdarzenie wydaje się być błahe, jednak protagonista zauważa że wyżej postawiony urzędnik wyciera łysinę z jego wydzielin. Od tej pory Czerwiakow nie potrafi przejść...
2023-12-19
"Kasztanka" to wspaniale napisana, ciekawie skonstruowana, chwytająca za serce nowela Czechowa.
Tytułową kasztanką jest suczka. Jej właściciel, stolarz, bardzo źle ją traktuje, głodzi a rozgniewany bije. Jego syn także znęca się nad pieskiem. Podczas jednej z wędrówek pijany stolarz gubi kasztankę. Zmarzniętą i głodną przygarnia sztukmistrz cyrkowy. Nowy pan, czule się nią opiekuje, nigdy nie brak jej jedzenia i miłych ciepłych słów.
Autor opisuje świat z perspektywy psa, wiele mówiąc o naszych relacjach z tymi miłymi czworonogami. Czytając nowelę można zauważyć, że pies całkowicie podporządkowuje się swemu właścicielowi, tym samym całkowicie zależny jest od jego humorów.
Utwór mimo że przepełniony jest realizmem, ma w sobie coś magicznego. Może to ten klimat, który potrafił wskrzesić jedynie Antoni Czechow.
Nowelę czyta się szybko, a pióro twórcy każe nam wierzyć w prawdziwość opisywanych scen.
Gorąco polecam ten znakomity utwór, stawiam zasłużone 9/10.
"Kasztanka" to wspaniale napisana, ciekawie skonstruowana, chwytająca za serce nowela Czechowa.
Tytułową kasztanką jest suczka. Jej właściciel, stolarz, bardzo źle ją traktuje, głodzi a rozgniewany bije. Jego syn także znęca się nad pieskiem. Podczas jednej z wędrówek pijany stolarz gubi kasztankę. Zmarzniętą i głodną przygarnia sztukmistrz cyrkowy. Nowy pan, czule się nią...
2023-12-11
Ta krótka baśń pełna jest przygód i ukrytych symboli. Utkana ze zdań krótkich, lakonicznych sformułowań, zachwyca niezwykłym klimatem pomimo szybkiego tempa akcji.
Pewien żołnierz wracający z wojny spotkał starą czarownicę. Zapytała się go, czy wszedłby do magicznego drzewa, w którym mieszczą się trzy komnaty ze skarbami, w zamian za krzesiwo. Żołnierz zgodził się, wszedł do wydrążonego drzewa, nabrał bogactw i wyciągnął magiczny przedmiot. Gdy wiedźma na zewnątrz począł ją pytać po co jej krzesiwo, lecz mu nie odpowiedziała. Jak dalej potoczy się baśń? Co czeka żołnierza, a co czarownicę?
Utwór pod wieloma względami należy uznać za atrakcyjny. Problem stanowi czarownica, czy można uznać ją za negatywną postać po tym jak dzieli się swym skarbem ze żołnierzem. Nie zdradzę co ją później spotkało, nie chcę spoilerować.
Polecam tę niejednoznaczną baśń, szczególnie za jej Andersenowski klimat. Stawiam mocne 7/10.
Ta krótka baśń pełna jest przygód i ukrytych symboli. Utkana ze zdań krótkich, lakonicznych sformułowań, zachwyca niezwykłym klimatem pomimo szybkiego tempa akcji.
Pewien żołnierz wracający z wojny spotkał starą czarownicę. Zapytała się go, czy wszedłby do magicznego drzewa, w którym mieszczą się trzy komnaty ze skarbami, w zamian za krzesiwo. Żołnierz zgodził się, wszedł...
2023-12-10
Andersen zabrał mnie w świat mówiących choinek, wróbli, bocianów i myszy. Przedziwnie je ożywił, uwrażliwił, nadając im cechy ludzkie. Baśń do głębi wzrusza, uczy cierpliwości oraz pogody ducha.
Rosła sobie w lesie młoda choinka, ogrzewało ją słońce, wiaterek świszczał w gałązkach, rosa perliła się wśród igieł. Miała wspaniałą młodość, jednak nie doceniała tego, chciała tylko rosnąć, by dogonić swych starszych braci. Wciąż myślała o tym co będzie dalej, jak wspaniała może być przyszłość. Nic jednak nie może trwać wiecznie. Pewnego zimowego dnia, drwale ją wycięli, a jako że była bardzo piękna, służyła jako świąteczne drzewko. Jaka przyszłość czeka tytułową choinkę? Czy w końcu będzie szczęśliwa?
Baśń wiele o nas mówi. Gdy jesteśmy młodzi pragniemy jak najszybciej dorosnąć, nie doceniamy naszej swobody i bezpieczeństwa. Na starość wspominamy życie i ta młodość wydaje się być najpiękniejsza.
Cóż więcej dodać? Ciepło polecam nie tylko młodszym czytelnikom. Stawiam 9/10.
Andersen zabrał mnie w świat mówiących choinek, wróbli, bocianów i myszy. Przedziwnie je ożywił, uwrażliwił, nadając im cechy ludzkie. Baśń do głębi wzrusza, uczy cierpliwości oraz pogody ducha.
Rosła sobie w lesie młoda choinka, ogrzewało ją słońce, wiaterek świszczał w gałązkach, rosa perliła się wśród igieł. Miała wspaniałą młodość, jednak nie doceniała tego, chciała...
2023-12-09
Duński baśniopisarz znów zaczarował rzeczywistość, mnie przy okazji także. Jestem pełen uznania dla nieprzeciętnego stylu, czytanie jego utworów to czysta przyjemność. A teraz nadmienię o czym jest baśń.
Pewien bardzo bogaty pan miał syna. Gdy zmarł pozostawił majątek potomkowi. Niestety ten roztrwonił go, wtedy dostał od przyjaciela latający kufer. Na tym kufrze w mig doleciał do Turcji. Gdzie spotkał księżniczkę turecką. Jak potoczą się jego dalsze losy? Czy w końcu zmądrzeje?
Baśń ma bardzo smutny wydźwięk, jednocześnie wiele o nas mówi. Nie tylko o próżności, ale o zaślepieniu i głupocie.
Tutaj ożywają kuchenne przedmioty by się troszkę poswarzyć, tańczyć, śpiewać i opowiadać.
Lekki, zwiewny styl sprawia że baśń czyta się bardzo szybko.
Zdecydowanie polecam, ten krótki utwór. Stawiam zasłużone 8/10.
Duński baśniopisarz znów zaczarował rzeczywistość, mnie przy okazji także. Jestem pełen uznania dla nieprzeciętnego stylu, czytanie jego utworów to czysta przyjemność. A teraz nadmienię o czym jest baśń.
Pewien bardzo bogaty pan miał syna. Gdy zmarł pozostawił majątek potomkowi. Niestety ten roztrwonił go, wtedy dostał od przyjaciela latający kufer. Na tym kufrze w mig...
2023-12-01
2023-11-12
Po wielu latach wracam do "Szatana z siódmej klasy" by go odkryć na nowo i stwierdzić że to była jedna z mych ulubionych lektur. Kornel Makuszyński stworzył wspaniałego bohatera Adasia Cisowskiego. Inteligentnego, nad wiek dojrzałego, mistrza w rozwiązywaniu arcytrudnych zagadek, przy tym spokojnego, wrażliwego po prostu dobrego człowieka. Ujął mnie język, już nie staropolszczyzna a jeszcze nie współczesny, z mnóstwem nieco poetycznych przenośni w których panowała przesada.
Nieprzeciętne poczucie humoru urodzonego w Stryju artysty sprawiło że, co chwilę głośno się śmiałem.
Świetne, pełne życia dialogi często określają bohaterów. Ci z kolei zachowują się w zupełności jak prawdziwi ludzie. Choć dziś coraz mniej w nas honoru gdzie wierzyło się na słowo i braterstwa.
Wszystko uzupełnia zwięzły i barwny język.
Mam wrażenie że czym dłużej czytałem, tym powieść stawała się coraz lepsza, przygody mroziły krew w żyłach, a mi trudno było oderwać się od książki.
Zdecydowanie polecam, tę lekturę. Stawiam w pełni zasłużone 9/10, choć wahałem się nad dziesiątką.
Po wielu latach wracam do "Szatana z siódmej klasy" by go odkryć na nowo i stwierdzić że to była jedna z mych ulubionych lektur. Kornel Makuszyński stworzył wspaniałego bohatera Adasia Cisowskiego. Inteligentnego, nad wiek dojrzałego, mistrza w rozwiązywaniu arcytrudnych zagadek, przy tym spokojnego, wrażliwego po prostu dobrego człowieka. Ujął mnie język, już nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-27
To nieprzeciętnie zwariowane opowiadanie opisuje schizofrenię, na jaką cierpi towarzysz Korotkow.
A wszystko zaczyna się od tego że w firmie produkującej zapałki, gdzie Korotkow zajmuje posadę referenta brakuje pieniędzy na wypłaty. Pracownicy dostają miast tego zapałki. Są one wadliwie wykonane, w wyniku czego bohater rani swoje oko. Następnego dnia protagonista traci pracę, a choroba coraz bardziej go męczy. Jak skończy się ten koszmar? Czy Korotkow ma szansę na odzyskanie zdrowia?
Z każdą stroną sytuacja bohatera pogarsza się, jest on jakby w potrzasku, zarówno przez chorobę jak i zwariowaną radziecką rzeczywistość atakującą go z każdej strony. Pod koniec nie wiemy czy fabuła nie opisuje jedynie schizofrenicznych katuszy.
Autor dokładnie oddał ból psychiczny, jakim cechuje się choroba psychiczna, oraz koszmar tamtych czasów. Gdzie człowiek był pionkiem, a za brak dokumentów można było trafić do więzienia. Nic tam nie było i wciąż nie jest normalne.
Muszę przyznać że mimo szybko następujących po sobie scen i zawrotnego tempa akcji, opowiadanie czytało mi się z trudem.
Raczej polecam stawiając nieco zaniżone 6/10.
To nieprzeciętnie zwariowane opowiadanie opisuje schizofrenię, na jaką cierpi towarzysz Korotkow.
A wszystko zaczyna się od tego że w firmie produkującej zapałki, gdzie Korotkow zajmuje posadę referenta brakuje pieniędzy na wypłaty. Pracownicy dostają miast tego zapałki. Są one wadliwie wykonane, w wyniku czego bohater rani swoje oko. Następnego dnia protagonista traci...
2023-10-25
W utworach Bułhakowa rzeczywistość wywraca się, koziołkuje, odrywa od zwyczajnych torów. Jeszcze lepiej widać to w powieści "Fatalne jaja". Ta krótka satyra na radziecką rzeczywistość lat dwudziestych XX wieku, jest jednocześnie pełną goryczy przestrogą przed ludzką krótkowzrocznością choć może lepiej rzec głupotą.
Otóż pewien specjalista od płazów i gadów profesor Piersikow, przypadkowo odkrył życiodajne promienie. Namnażały one nowe komórki, przyśpieszając wzrost organizmów. Naukowiec całe dnie spędza na badaniach, ślepo wierząc nauce. Tymczasem nieopodal Moskwy dochodzi do pomoru drobiu. Gdy wymiera on co do sztuki w całym ZSRR z odsieczą przychodzi tajemniczy pan Rokk. Jak będzie wyglądał jego plan odnowy populacji drobiu? Co z niego wyniknie?
Cała historia jest bardzo niepokojąca, autor widzi zagrożenie jakie wynika z ingerencji człowieka w naturę. Przywódcy i podporządkowani im naukowcy tamtych czasów w komunistycznym imperium śnili szalone wizje. W których człowiek był zredukowany do siły roboczej. Powieść jest jawną krytyką tamtego systemu, w którym ten kto posiada władzę ma w ręku nie tylko pieniądze ale i życie ludzkie.
Polecam, stawiając mocne 7/10.
W utworach Bułhakowa rzeczywistość wywraca się, koziołkuje, odrywa od zwyczajnych torów. Jeszcze lepiej widać to w powieści "Fatalne jaja". Ta krótka satyra na radziecką rzeczywistość lat dwudziestych XX wieku, jest jednocześnie pełną goryczy przestrogą przed ludzką krótkowzrocznością choć może lepiej rzec głupotą.
Otóż pewien specjalista od płazów i gadów profesor...
2023-10-19
Tą piękną a zarazem tragiczną i mądrą powieść odczuwa się każdym nerwem. Tak, porusza nasze skryte uczucia, mówiąc o walce dobra ze złem i o potyczkach jakie staczają bohaterowie. Występuje tu wiele postaci, bardzo różniących się między sobą, reprezentujących wiele warstw społecznych, typów charakteru, poglądów. Wszystkie reakcje, czy to narastające napięcia czy przełomowe wydarzenia, wyglądają tak wiarygodnie jak te które spotykamy w prawdziwym życiu.
Zwięzły, klarowny język nie pozwala nam się nudzić. Sceny są raczej krótkie i pełne werwy.
John Steinbeck miał ogromny dar do wypełniania swych powieści prawdą, gdyż to jak wyobrażał sobie świat było bardzo jej bliskie. Był wybitnym twórcą, który nie bał się wyrazić swego zdania w kwestiach społecznych.
"Na wchód od Edenu" jest kroniką rodziny Trasków, nieco magiczną i symboliczną ale mocno zakotwiczoną w realiach USA, przełomu XIX i XX wieku. Noblista podejmuje w tej powieści bogatej w setki zdarzeń i historii, ważne problemy społeczne.
Na drugim planie mamy poetycko ujęte piękno przyrody. Widzimy zachwyt autora, nad jaskrawością polnych kwiatów, szmerem wartkich strumieni, ciężką orką rolników, lekkim lotem ptaka.
Tej wspaniałej ponad osiemset-stronicowej powieści stawiam zasłużone 10/10.
Tą piękną a zarazem tragiczną i mądrą powieść odczuwa się każdym nerwem. Tak, porusza nasze skryte uczucia, mówiąc o walce dobra ze złem i o potyczkach jakie staczają bohaterowie. Występuje tu wiele postaci, bardzo różniących się między sobą, reprezentujących wiele warstw społecznych, typów charakteru, poglądów. Wszystkie reakcje, czy to narastające napięcia czy przełomowe...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-13
Czy "Len" może cierpieć lub odczuwać szczęście? Otóż tak. Andresen w prostej lecz pięknej i wzruszającej baśni opisuje dzieje lnu. Ożywia tą śliczną, pożyteczną roślinę o niebieskim delikatnym kwiatostanie.
Szczęśliwie kwitnący len zostaje brutalnie wyrwany z ziemi i przerobiony przez człowieka na tkaninę. Czytając sam odczuwałem ból bezbronnej roślinki, zdanej na ślepy los. Co dalej stanie się z lnem? Czy zakończenie wleje choć cień otuchy?
Baśń posiada bardzo prostą konstrukcję, nie ma w niej dialogów. Autor skupia się na odczuciach lnu. Narrator stwierdza, że utwór lepiej zrozumieją dorośli.
Polecam, ulubionemu baśnio-pisarzowi za "Len" stawiam nieco na wyrost 8/10.
Czy "Len" może cierpieć lub odczuwać szczęście? Otóż tak. Andresen w prostej lecz pięknej i wzruszającej baśni opisuje dzieje lnu. Ożywia tą śliczną, pożyteczną roślinę o niebieskim delikatnym kwiatostanie.
Szczęśliwie kwitnący len zostaje brutalnie wyrwany z ziemi i przerobiony przez człowieka na tkaninę. Czytając sam odczuwałem ból bezbronnej roślinki, zdanej na ślepy...
2018-05-13
"Nowy wspaniały świat" to przerażająca powieść dystopijna.
Należy od wielu lat do klasyki, gdyż wydana była po raz pierwszy w 1932 roku, a już w następnym dostępna w polskim wydaniu.
Przedstawia Świat w roku 2541 n. e., czyli 632 ery Forda.
Ludzie nie rodzą się już żywo-rodnie, lecz zarodki są umieszczane w butelkach.
Owe zarodki poddawane są różnym zabiegom warunkowania, tak by z nich wyrośli ludzie którzy będą mogli dobrze służyć systemowi. Zarówno poprzez pracę, uległość wobec ideologii czy konsumpcjonizm.
Każdy aspekt życia jest przewidziany w programie tej nieludzkiej idei.
W jej myśl ludzie należą do wszystkich, to znaczy że nie mają mieć stałych partnerów ale ciągle muszą ich zmieniać.
Każdy musi być zadowolony, a jeśli tylko zaczyna się smucić lub co gorsza myśleć, dostaje na to chemiczne antidotum.
Książkę niestety czyta się ciężko, ale to przez trudny temat.
"Ja tam wolę być nieszczęśliwy, niż pozostawać w stanie tej fałszywej, kłamliwej szczęśliwości, w jakiej się tu żyje."
"Nowy wspaniały świat" to przerażająca powieść dystopijna.
Należy od wielu lat do klasyki, gdyż wydana była po raz pierwszy w 1932 roku, a już w następnym dostępna w polskim wydaniu.
Przedstawia Świat w roku 2541 n. e., czyli 632 ery Forda.
Ludzie nie rodzą się już żywo-rodnie, lecz zarodki są umieszczane w butelkach.
Owe zarodki poddawane są różnym zabiegom warunkowania,...
2023-08-14
Panie Konstanty
W każdym wierszu zaczarowany
Bo tu Pana takt rytm i rym
Doskonały więc niezapomniany
Wczuwam się w melodię
Jakże ptasia słodka
Każda nuta z natury
Wyobraźnia Boska
Wsiadam w powóz zaczarowany
Jadę przez Kraków stary
Nocą otulony nocą rozkołysany
Nade mną pański Kuzyn
W pełni i ciągle niewyspany
Docieram w duszy zaułek
Dotąd mi nieznany
W nim piękno Pańskim piórem
Pochwycone na papier przelane
Przeniosłeś mnie na lądy nieznane
Utuliłeś do snu swoje dziecię
Zasnąłem przebudzić się nie chciałem
Bo tak ślicznie bajałeś
Natchnąłeś mnie wieszczu
Fantazjami targany
Twój duch z nami został
Jest lekki więc i nam lżej
Cieplej milej i niebieściej
Talent Twój nieśmiertelny
Panie Konstanty
W każdym wierszu zaczarowany
Bo tu Pana takt rytm i rym
Doskonały więc niezapomniany
Wczuwam się w melodię
Jakże ptasia słodka
Każda nuta z natury
Wyobraźnia Boska
Wsiadam w powóz zaczarowany
Jadę przez Kraków stary
Nocą otulony nocą rozkołysany
Nade mną pański Kuzyn
W pełni i ciągle niewyspany
Docieram w duszy zaułek
Dotąd mi nieznany
W nim piękno...
2023-07-09
"Cień" to kolejna z mniej znanych baśni Andersena. Oryginalna, tajemnicza, ciekawa, pełna ukrytych znaczeń. Występują w niej jedynie trzy postacie, z czego chyba najciekawszą jest Cień profesora.
Pewien uczony wyjechał do Afryki, by ją poznać i opisać. Było tam jednak tak gorąco że jedynie nocą wychodził na balkon. Świecił wtedy lampę i przyglądał się tajemniczemu domostwu z naprzeciwka. Razem z nim wychodził cień, nagle opuszczając swego właściciela. Uczony wrócił do swego chłodnego kraju, a Cień wędrował po świecie przybierając ludzką postać, odzienie i wykwintne maniery. Co Cień ujrzał w tajemniczym domu? Czy spotka się ze swym właścicielem? Jak zakończy się ta nietypowa baśń?
Z tego co sobie uświadomiłem baśniopisarz w zamierzeniu tworzył dla dorosłych, jedynie forma jego utworów okazała się bardziej atrakcyjna dla dzieci. Tak jest i tym razem.
Duński mistrz baśni tym razem nie zachwycił mnie tak bardzo jak zwykł to czynić. Jednak polecam gorąco ten utwór nie tylko dzieciom. Stawiam 8/10.
"Cień" to kolejna z mniej znanych baśni Andersena. Oryginalna, tajemnicza, ciekawa, pełna ukrytych znaczeń. Występują w niej jedynie trzy postacie, z czego chyba najciekawszą jest Cień profesora.
Pewien uczony wyjechał do Afryki, by ją poznać i opisać. Było tam jednak tak gorąco że jedynie nocą wychodził na balkon. Świecił wtedy lampę i przyglądał się tajemniczemu domostwu...
Ktoś mądry kiedyś powiedział że nie należy czytać dobrych książek, a jedynie te bardzo dobre. W pełni się z nim zgadzam, tak więc przeczytałem jedynie kilkadziesiąt stron "Białej gwardii".
Akcja powieści toczy się na ogarniętej wojną domową Ukrainie w Grudniu 1918 roku.
Rodzina Turbinów do której należą osieroceni, młody lekarz Aleksiej, Helena żona kapitana Talberga, i najmłodszy z nich Nikołka; musi stawić czoła wojennej zawierusze. Panuje sroga zima a zapasy szybko się kurczą. Czy młodzi przetrwają ten okrutny czas?
Autor sławnego "Mistrza i Małgorzaty", przelał tu część wspomnień z młodości, oczywiście nie jota w jotę. Jak dla mnie zbyt szczegółowe są opisy, spowalniające tempo akcji. Brakło też magnetyzmu, który przyciągał by uwagę. Miejscami książka była niezrozumiała a nawet nudziła.
Nie rozumiem niechęci Bułhakowa względem Polaków, w tym utworze także widocznej.
Raczej nie polecam utworu, który światło dzienne ujrzał równo sto lat temu. Stawiam 5/10.
Ktoś mądry kiedyś powiedział że nie należy czytać dobrych książek, a jedynie te bardzo dobre. W pełni się z nim zgadzam, tak więc przeczytałem jedynie kilkadziesiąt stron "Białej gwardii".
więcej Pokaż mimo toAkcja powieści toczy się na ogarniętej wojną domową Ukrainie w Grudniu 1918 roku.
Rodzina Turbinów do której należą osieroceni, młody lekarz Aleksiej, Helena żona kapitana Talberga, i...