-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2024-05-05
2024-03-21
"Chłopki" to szczegółowy i obszerny reportaż na temat życia kobiet na wsi w Polsce okresu międzywojennego. Do głębi smuci, przejmuje, miejscami przeraża, ukazując nagą prawdę.
Autorka wnikliwie zbadała losy chłopek ich sytuację materialną, mentalność, przytaczając relacje setek z nich, dała im głos.
Tekst uzupełniają ciekawe ilustracje z tamtych czasów, potwierdzające to o czym pisze dziennikarka.
Czytając książkę uzmysłowiłem sobie jakie szczęście mam żyjąc tu i teraz. Że w porównaniu z życiem tytułowych chłopek pławię się w luksusie, podczas gdy one umierały z głodu i przepracowania. Lektura uświadomiła mi także drugą rzecz. Otóż dorastałem na wsi, gdzie nadal ciężko się pracuje. Myślałem że jestem wykorzystywany przez rodziców niczym parobek. Nie da się jednak tego porównać do sytuacji sprzed stu lat, gdzie rodzice zwalniali dzieci z nauki, aby te zajmowały się gospodarstwem. Wiem także dlaczego moi rodzice nie okazywali mi miłości, byli tak samo chłodni w obejściu jak ich przodkowie.
Z kart książki wyłania się obraz rodziny patriarchalnej, gdzie o małżeństwie decydują mężczyźni i zamożność. To chłopcy częściej są posyłani do szkoły a gdy dorosną decydują o losie rodziny.
Zdecydowanie polecam wszystkim którzy chcą lepiej zrozumieć naszą przeszłość. Stawiam 8/10.
"Chłopki" to szczegółowy i obszerny reportaż na temat życia kobiet na wsi w Polsce okresu międzywojennego. Do głębi smuci, przejmuje, miejscami przeraża, ukazując nagą prawdę.
Autorka wnikliwie zbadała losy chłopek ich sytuację materialną, mentalność, przytaczając relacje setek z nich, dała im głos.
Tekst uzupełniają ciekawe ilustracje z tamtych czasów, potwierdzające to o...
2024-03-15
Literacki kunszt, żywa inteligencja połączone z głęboką wyobraźnią i poczuciem humoru stanowią o sile "Cyberiady".
Mimo że mistrz science-fiction osadził akcję baśniowych przypowieści daleko w przyszłości, można zauważyć liczne paralele i nawiązania do świata mu współczesnego, sytuacji politycznej, nauki.
To z jakim polotem ułożył z terminów matematycznych wiersz o miłości, zdradzie i śmierci zasługuje na podziw.
Wydawałoby się że jego światy dalekie i nierealne, są jednak boleśnie bliskie, gdyż wyobraźnia twórcy nie działa po omacku lecz mówi o faktach.
Postacie konstruowane po Lemowsku, z naukowym zacięciem, przedstawiają członków ideologii totalitarnych, naukowców, roboty itd.
Akcja toczy się szybko ponieważ zwięzły język skupia się na konkretach a nie upiększeniach.
Na książkę składa się zbiór opowiadań, połączonych ze sobą postaciami i charakterystycznym dla Lema stylem.
Już prawie sześćdziesięcioletnia książka bynajmniej nie traci na wartości. Przewidziano w niej pojawienie się sztucznej inteligencji, tworzącej np. wiersze.
Zdecydowanie polecam szczególnie umysłom ścisłym, stawiając 9/10.
Literacki kunszt, żywa inteligencja połączone z głęboką wyobraźnią i poczuciem humoru stanowią o sile "Cyberiady".
Mimo że mistrz science-fiction osadził akcję baśniowych przypowieści daleko w przyszłości, można zauważyć liczne paralele i nawiązania do świata mu współczesnego, sytuacji politycznej, nauki.
To z jakim polotem ułożył z terminów matematycznych wiersz o...
2024-03-08
"Rdza" Jakuba Małeckiego to powieść o stracie, traumie, samotności i trudnych wyborach prostych ludzi mieszkających we wsi Chojny.
Podobnie jak w "Dygocie" i tu autor przedstawiając ważniejsze momenty z życia postaci wprowadził retrospekcje począwszy od 1939 po 1995 rok. By znów wracać do lat współczesnych (2002 - 2016).
Tu nie tylko protagoniści ale i mniej istotne postacie są znakomicie wykreowane, co w połączeniu z nieprzeciętnie klarownym, zwięzłym językiem idealnie oddającym prawdę o polskiej rzeczywistości, czyni lekturę w stu procentach wiarygodną.
Zatem Jakub Małecki zachwycił mnie polotem z jakim kreślił słowa pełne prawdy i mocy.
Razem z pisarzem z Koła, przyglądałem się zmieniającej się polskiej wsi i z napięciem śledziłem losy bohaterów. Tosi która jako dziecko doświadczyła piekła wojny, miłości do niewidzialnego człowieka, biedy i samotnego wychowywania dziecka, które zginęło w wypadku. W końcu opieki nad osieroconym wnukiem Szymkiem. Szymka o ksywce Jaszczur pochłaniającego komiksy, kolegę Budzika, kochającego się w Werze.
Zdecydowanie polecam tę wspaniałą powieść, której stylu nie da się podrobić. Stawiam zasłużone 9/10.
"Rdza" Jakuba Małeckiego to powieść o stracie, traumie, samotności i trudnych wyborach prostych ludzi mieszkających we wsi Chojny.
Podobnie jak w "Dygocie" i tu autor przedstawiając ważniejsze momenty z życia postaci wprowadził retrospekcje począwszy od 1939 po 1995 rok. By znów wracać do lat współczesnych (2002 - 2016).
Tu nie tylko protagoniści ale i mniej istotne...
2019-04-14
"Bieguni" to oryginalna powieść ale określił bym ją raczej jako dziwną.
Czytało mi się ją źle dlatego że mnie nie wciągnęła.
Autorka niewątpliwie napisała coś ambitnego, użyła trudnych słów, popisała się szeroką wiedzą.
Jednak tematy na które pisze nie są dla mnie ważne, czy też ciekawe. Patrząc na średnią ocen dla innych także.
Narracja jest momentami chaotyczna.
Do tego mamy tu mnóstwo szczegółów które niczemu nie służą. Jedynie zwiększają objętość tej ponad czterystu-stronicowej książki.
Jakim sposobem stało się że ta powieść otrzymała nie tylko Nagrodę Literacką Nike. Więcej jako jedyna polska książka, międzynarodową Man Booker Award. Nie wiem.
Niestety nie polecam, szczególnie tym którzy rozpoczynają literacką przygodę z Olgą Tokarczuk.
"Bieguni" to oryginalna powieść ale określił bym ją raczej jako dziwną.
Czytało mi się ją źle dlatego że mnie nie wciągnęła.
Autorka niewątpliwie napisała coś ambitnego, użyła trudnych słów, popisała się szeroką wiedzą.
Jednak tematy na które pisze nie są dla mnie ważne, czy też ciekawe. Patrząc na średnią ocen dla innych także.
Narracja jest momentami chaotyczna.
Do tego...
2024-02-10
Czwarta część cyklu z Wiktorem Forstem była dla mnie całkiem ciekawą rozrywką. Mróz wprowadził ogromne napięcie i tak liczne suspensy że nie potrafiłem oderwać się od lektury.
Sposób władania piórem także się poprawił, wprawdzie daleko Panu Remigiuszowi do wyrafinowania ale "Deniwelację" czytało się całkiem przyjemnie. Ponadprzeciętnie klarowny język, zwięzłość opisów, brak dłużyzn i szybkie tempo akcji to kolejne atuty.
Postacie zauważalnie różnią się między sobą, każda posiada indywidualny rys psychologiczny. Jednak wydaje się że czasem postępują nielogicznie.
Pod Giewontem znaleziono ciała pięciu kobiet, jedna z nich ubrana jest w koszulę Wiktora Forsta. Okazuje się że w tym samym czasie na placu budowy w Zakopanem znajduje się jeszcze jedno ciało. Wszystko wskazuje na to że morderstw dokonała jedna osoba, która na miejscu przestępstw pozostawiła tak wiele śladów biologicznych i potencjalnych narzędzi zbrodni że śledztwo utyka w martwym punkcie. Autor zdradza że morderstw dokonała kobieta, przybliżając jej zbrodniczy sposób myślenia.
Polecam ten momentami brutalny thriller stawiam 7/10.
Czwarta część cyklu z Wiktorem Forstem była dla mnie całkiem ciekawą rozrywką. Mróz wprowadził ogromne napięcie i tak liczne suspensy że nie potrafiłem oderwać się od lektury.
Sposób władania piórem także się poprawił, wprawdzie daleko Panu Remigiuszowi do wyrafinowania ale "Deniwelację" czytało się całkiem przyjemnie. Ponadprzeciętnie klarowny język, zwięzłość opisów,...
2024-01-28
Z upływem lat coraz większą uwagę zwracam na styl pisania. Powieści Katarzyny Puzyńskiej są pod tym względem bardzo słabe. Autorka serwuje tysiące powtórzeń, odautorskich komentarzy które nie wnoszą nic konkretnego. Zanudza nieistotnymi szczegółami.
Niedbały, zawierający wiele przekleństw język zdecydowanie zniechęca.
Fabuła jest dosyć ciekawa, mamy mnóstwo niewiadomych i podejrzanych. Do końca nie wiadomo kto jaką pełni rolę w kryminalnej zagadce.
Jak zwykle poznajemy wiele nowych postaci i z niektórymi widzimy się ponownie. Najistotniejszą rolę pełnią policjanci, pełni wad, uzależnień, szorstcy lub wrażliwi, oddani swej służbie.
Pisarka rozleniwiła mój umysł, niczego nowego o nas jako ludziach nie dowiedziałem się, wszystko to literacka fikcja.
Nie potrafię polubić książek Puzyńskiej także dlatego że nie zauważam w nich piękna. Dlaczego piękna? Ponieważ nawet najstraszniejszą historię można odmalować w przejmujący sposób.
Wbrew opisowi na tylnej okładce, utwór nie posiada rozbudowanego wątku psychologicznego.
Odradzam sięganie po tę pozycję, stawiam 4/10.
Z upływem lat coraz większą uwagę zwracam na styl pisania. Powieści Katarzyny Puzyńskiej są pod tym względem bardzo słabe. Autorka serwuje tysiące powtórzeń, odautorskich komentarzy które nie wnoszą nic konkretnego. Zanudza nieistotnymi szczegółami.
Niedbały, zawierający wiele przekleństw język zdecydowanie zniechęca.
Fabuła jest dosyć ciekawa, mamy mnóstwo niewiadomych i...
2024-01-13
Pod tytułem "Miecz aniołów" kryją się makabryczne, satanistyczne, obrzydliwe, antychrześcijańskie treści. Autor obraża moje uczucia religijne. Wprawdzie nie jestem zbyt religijną osobą, ale opisane tu sceny nie mieszczą się w granicach przyzwoitości. Czy Jezus mógłby być mściwy? Zejść z krzyża i zabijać swoich oprawców. W moim uznaniu nigdy, gdyż dobro nie ma w sobie grama mściwości. Jacek Piekara w skrzywionym zwierciadle ukazuje naszą religijność, biorąc to co w niej najgorsze i błędne jako normę.
Największym jednak minusem jeśli chodzi o przekaz jest relatywizm moralny. Bo jeśli uznamy że sam Bóg może być zły, to ludziom już na niczym nie musi zależeć.
Język dosyć zwięzły i prosty, sprawia że książkę czyta się szybko. Jednak styl nie porywa, jest niezbyt ciekawy.
Postacie okrutne, mściwe, lubieżne, obojętne wobec cierpienia odpychają mnie od siebie i zniechęcają do czytania opowiadań.
Zdecydowanie nie polecam tej czterystu stronicowej książki, z gatunku fantasy. Stawiam rzadko spotykane 1/10.
Pod tytułem "Miecz aniołów" kryją się makabryczne, satanistyczne, obrzydliwe, antychrześcijańskie treści. Autor obraża moje uczucia religijne. Wprawdzie nie jestem zbyt religijną osobą, ale opisane tu sceny nie mieszczą się w granicach przyzwoitości. Czy Jezus mógłby być mściwy? Zejść z krzyża i zabijać swoich oprawców. W moim uznaniu nigdy, gdyż dobro nie ma w sobie grama...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-13
Drugi tom "Ukrytej sieci" jest nieporównanie mroczniejszy od pierwszego. Porusza sprawę zorganizowanej cyber przestępczości. Miejscami miałem wrażenie jakbym czytał orwellowską dystopię, jednak ta powieść to nie science-fiction, a opis ponurej rzeczywistości.
Dużo tu specjalistycznych pojęć, które raczej nie przeszkadzają w lekturze. Jakub Szamałek w fascynujący sposób opisuje ciemne zaułki internetu. To jakim śmietniskiem stała się wirtualna przestrzeń.
Czytając ma się wrażenie jakby przeżywało si razem z postaciami prawdziwe wydarzenia. Pan Jakub nie tylko wnikliwie obserwuje, ale potrafi w znakomity sposób swe spostrzeżenia utrwalić.
Autor daje przykłady na to że obecnie polityka zależna jest o social mediów, sztuczek pijarowców, fake newsów, sztucznych kont, których właściciele nigdy nie istnieli.
Główny wątek stanowi dziennikarskie śledztwo Julity Wójcickiej. W małym mieście zostaje zamordowana podczas pokazu na żywo camgirl. Julita dowiaduje się że kobieta przed śmiercią dostała od adoratora przerażającą wiadomość. A film na którym widać scenę jej śmierci, kończy się przeszukaniem szafek. Co tak ważnego ofiara ukrywała? Do czego zaprowadzi Julitę śledztwo?
Jak szybko ten świat się zmienia, pomyśleć że 30 lat temu mieliśmy do czynienia z zalążkami internetu. Wydawał się być ogromną szansą, tak jak dzisiaj sztuczna inteligencja.
Zdecydowanie polecam, tę smutną ale pełną prawdy powieść, stawiam 8/10.
Drugi tom "Ukrytej sieci" jest nieporównanie mroczniejszy od pierwszego. Porusza sprawę zorganizowanej cyber przestępczości. Miejscami miałem wrażenie jakbym czytał orwellowską dystopię, jednak ta powieść to nie science-fiction, a opis ponurej rzeczywistości.
Dużo tu specjalistycznych pojęć, które raczej nie przeszkadzają w lekturze. Jakub Szamałek w fascynujący sposób...
2023-11-16
Jestem przekonany że użytkownikom naszego portalu nie trzeba przedstawiać noblisty z 1980 roku. Lecz ilu z nas czytało jego dzieła? Jakie utwory mogą kryć się w tomiku pod enigmatycznym tytułem "To"?
Otóż ten zbiór, blisko dziewięćdziesięciu letniego kresowiaka z okolic Grodna, jest próbą rozliczenia się z życiem, jak i nostalgiczną podróżą do przeszłości. W rodzinne Szetejnie i Kiejdany nad jeziora gdzie rośnie cietrzewie, rzeki płyną tak spokojnie i piętrzące się pagórki jego młodości.
Z poezji wyłania się obraz osoby pogodzonej z życiem, wciąż przenikliwej, nadzwyczaj bystrej, skromnej a nade wszystko głodnej doznań.
Wiersze przejmują szczerością, dużo w nich rozmyślań nad naturą i cyklicznością zmian na świecie, zdarzają się erotyki.
Noblista zastanawia się nad śmiercią, nie czując strachu, nie użalając się. Żal mu jedynie towarzyszy życia, po których jedynie duch żywy został i wspomnienie. O wielu z nich pisze, dedykując im swe wiersze. Z poezji unosi się w niebo wiara że jednak po drugiej stronie coś na nas czeka.
Czesław Miłosz osiągnął taką mądrość, że samo przebywanie z jego poezją przynosi szczęście.
Zdecydowanie polecam stawiając zasłużone 9/10.
Jestem przekonany że użytkownikom naszego portalu nie trzeba przedstawiać noblisty z 1980 roku. Lecz ilu z nas czytało jego dzieła? Jakie utwory mogą kryć się w tomiku pod enigmatycznym tytułem "To"?
Otóż ten zbiór, blisko dziewięćdziesięciu letniego kresowiaka z okolic Grodna, jest próbą rozliczenia się z życiem, jak i nostalgiczną podróżą do przeszłości. W rodzinne...
2023-11-12
Po wielu latach wracam do "Szatana z siódmej klasy" by go odkryć na nowo i stwierdzić że to była jedna z mych ulubionych lektur. Kornel Makuszyński stworzył wspaniałego bohatera Adasia Cisowskiego. Inteligentnego, nad wiek dojrzałego, mistrza w rozwiązywaniu arcytrudnych zagadek, przy tym spokojnego, wrażliwego po prostu dobrego człowieka. Ujął mnie język, już nie staropolszczyzna a jeszcze nie współczesny, z mnóstwem nieco poetycznych przenośni w których panowała przesada.
Nieprzeciętne poczucie humoru urodzonego w Stryju artysty sprawiło że, co chwilę głośno się śmiałem.
Świetne, pełne życia dialogi często określają bohaterów. Ci z kolei zachowują się w zupełności jak prawdziwi ludzie. Choć dziś coraz mniej w nas honoru gdzie wierzyło się na słowo i braterstwa.
Wszystko uzupełnia zwięzły i barwny język.
Mam wrażenie że czym dłużej czytałem, tym powieść stawała się coraz lepsza, przygody mroziły krew w żyłach, a mi trudno było oderwać się od książki.
Zdecydowanie polecam, tę lekturę. Stawiam w pełni zasłużone 9/10, choć wahałem się nad dziesiątką.
Po wielu latach wracam do "Szatana z siódmej klasy" by go odkryć na nowo i stwierdzić że to była jedna z mych ulubionych lektur. Kornel Makuszyński stworzył wspaniałego bohatera Adasia Cisowskiego. Inteligentnego, nad wiek dojrzałego, mistrza w rozwiązywaniu arcytrudnych zagadek, przy tym spokojnego, wrażliwego po prostu dobrego człowieka. Ujął mnie język, już nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-10
Elżbieta Cherezińska zabiera nas w pasjonującą podróż w czasie. Otóż mamy drugą połowę XIII wieku. Polska rozbita dzielnicowego przez zwaśnionych Piastów staje się coraz słabsza i podatna na ataki z zewnątrz. Na pierwszym planie walka o władzę między Piastami i oczywiście Przemysł II, wokół którego zacieśnia się sieć intryg. W tle wyprawy krzyżowe, pogańskie obrzędy, magia, turnieje, szczypta seksu. Mamy tu multum scen bitewnych, potyczek, zasadzek, oblężeń. A mnogość barw chorągwi pod jakimi walczą rody oszałamia. Jak potoczą się losy Przemysła II i jego wujka Bolesława Pobożnego?
Czytając "Koronę śniegu i krwi" wyraźnie czułem surowy klimat tamtej epoki, bardzo różniącej się od czasów teraźniejszych. Ta ogromnych rozmiarów bo zawarta na ponad siedmiuset dużych stronicach powieść historyczna, wiernie i ze szczegółami oddaje realia tamtych czasów, upiększając ją odrobiną niesamowitości.
Bohaterowie, w większości postaci historyczne, są raczej skąpo nakreślone, jednak z całych sił trzymałem kciuki za wybranych, by przeżyli.
Powieść ta to nie zbiór suchych faktów jak w podręcznikach, znajdziemy w zamian zapierające dech w piersiach dzieje naszej ojczyzny.
Zdecydowanie polecam tę wciągającą historię, stawiam 8/10.
Elżbieta Cherezińska zabiera nas w pasjonującą podróż w czasie. Otóż mamy drugą połowę XIII wieku. Polska rozbita dzielnicowego przez zwaśnionych Piastów staje się coraz słabsza i podatna na ataki z zewnątrz. Na pierwszym planie walka o władzę między Piastami i oczywiście Przemysł II, wokół którego zacieśnia się sieć intryg. W tle wyprawy krzyżowe, pogańskie obrzędy, magia,...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-03
Zbigniew Herbert to mój ulubiony poeta. Jego wybitną twórczość nie sposób opisać słowami, bo czymże jest róża, jej delikatność, na czym polega powab i piękno. Jak wyrazić tragedię wojny, oddać hołd poległym, wyjść z tej traumy cało. Autor poprzez tworzenie dystansował się do noszonego w sercu piętna. Od początku krytykował bezrozumny, dbający o same pozory, komunizm. Uciekał się do klasyków, Homera, Marka Aureliusza, mitów greckich.
Trafność spostrzeżeń i przenikliwość myśli są tu wprost piorunujące.
W tej poezji panuje ład i spokój, wymuskany, nieskazitelny porządek. Herbert tworzy jakby na zimno z wyczuciem, lekko niczym puch.
Wiele z wierszy nastraja ogromnym smutkiem, żalem, goryczą szczególnie te o wojnie. Jednakże w "Strunie światła" znajdziemy też wiersze powiązane z przyrodą takie jak "Struna" czy "O róży".
Przeważają te refleksyjne, mówiące o sprawach istotnych szczególnie dla Polaków tamtych czasów to one spajają tomik.
Szerokie wykształcenie, przeróżne prace jakich się podejmował, częste zmiany środowiska ukształtowały nie tylko wspaniałego twórcę ale i szlachetnego, zdystansowanego człowieka.
"Strunie światła" będącej pierwszym tomikiem w dorobku poety, stawiam niezwykle u mnie rzadkie 10/10, gorąco polecając.
Zbigniew Herbert to mój ulubiony poeta. Jego wybitną twórczość nie sposób opisać słowami, bo czymże jest róża, jej delikatność, na czym polega powab i piękno. Jak wyrazić tragedię wojny, oddać hołd poległym, wyjść z tej traumy cało. Autor poprzez tworzenie dystansował się do noszonego w sercu piętna. Od początku krytykował bezrozumny, dbający o same pozory, komunizm. ...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-21
Jak opisać zło? Czym cechuje się myślenie zwyrodnialców? Jakie są ich motywy? Remigiusz Mróz stara się odpowiedzieć na te pytania, przybliżając sylwetkę, Piotra Langera. Opisuje jego przeszłość, pierwsze małe zbrodnie, obojętność wobec zła, napawanie się cierpieniem słabszych, totalny brak zasad. Obrzydzeniem napawa samo wyobrażanie sobie jego myśli, wszystkich katuszy jakie zamierza zadać swoim ofiarom.
Kolejny raz autor próbuje stworzyć coś na kształt powieści, coś co posiada wszelkie jej pozory. Przyznam że wieloletnia praktyka pisarska pomaga mu w tym, jednak utworom brak głębi, a przestrzeń w której toczy się akcja jest ledwie zarysowana.
"Langer" to kolejny utwór który mnie nie przekonał. Nie potrafiłem kibicować postaciom, nawet tym z pozoru dobrym jak Karolina Siarkowska. Przypominała mi ona inną prawniczkę Joannę Chyłkę.
Nie polecam, szczególnie osobom z dużą wrażliwością. Stawiam naciągane 6/10.
Jak opisać zło? Czym cechuje się myślenie zwyrodnialców? Jakie są ich motywy? Remigiusz Mróz stara się odpowiedzieć na te pytania, przybliżając sylwetkę, Piotra Langera. Opisuje jego przeszłość, pierwsze małe zbrodnie, obojętność wobec zła, napawanie się cierpieniem słabszych, totalny brak zasad. Obrzydzeniem napawa samo wyobrażanie sobie jego myśli, wszystkich katuszy...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-02
Jeśli chodzi o "Pokolenie Ikea" to uważam że książka nie ma zalet. Posiada w zamian wiele wad:
- liczne wulgaryzmy i obraźliwe zwroty
- mnóstwo błędów stylistycznych, powtarzających się słów, niepoprawnej konstrukcji zdań
- prostacki język i zachowanie protagonisty Piotra C, Olgi koleżanki z pracy (korporacja) i wielu innych postaci
- tytułowy bohater wciąż obraża kobiety, traktuje je jak źródło chwilowej przyjemności, nie uznaje wartości humanitarnych. To egocentryk, człowiek bez zasad.
- książka epatuje brudnym seksem, a nie pięknem bliskości i ciepłem.
- opisana historia nie przybliża realiów społecznych w Polsce, choć to mógłby sugerować tytuł
Ta quasi-powieść nie przykuła mej uwagi. Od pierwszej strony byłem zniesmaczony, gdyż autor w niewybredny sposób porównał ludzi do małp.
Zdecydowanie rozczarowałem się tą pozycją, myślę że czytanie jej to starta czasu. Stawiam 2/10.
Jeśli chodzi o "Pokolenie Ikea" to uważam że książka nie ma zalet. Posiada w zamian wiele wad:
- liczne wulgaryzmy i obraźliwe zwroty
- mnóstwo błędów stylistycznych, powtarzających się słów, niepoprawnej konstrukcji zdań
- prostacki język i zachowanie protagonisty Piotra C, Olgi koleżanki z pracy (korporacja) i wielu innych postaci
- tytułowy bohater wciąż obraża kobiety,...
2023-09-27
"Wyrwa" to przygnębiające, gorzkie, studium kondycji moralnej współczesnego Polaka. Który pogoń za pieniędzmi i sukcesem ceni bardziej niż rodzinę. Dla wielu liczy się tylko awans w hierarchii społecznej. Nie brak tu jednak i rodzinnego ciepła, bliskich serdecznych relacji, dbania o najmłodszych. Ciągle obecny jest temat śmierci, wszystkich emocji z nim związanych które autor z wyczuciem oddał.
Powieści zabrakło napięcia, żywszej akcji, miast tego otrzymałem statyczny utwór o tematyce społecznej. Zapewne przez to jest tak nisko oceniany.
Janina i Maciek poznali się na warszawskim SGH-u, całkiem przypadkowo, ona potrzebowała korepetycji a on kasy. Tak się poznali, umawiali na randki, wylądowali w łóżku. Ożenili się, oboje pracowali, zdecydowali na dziecko, potem było drugie. I jak to w życiu bywa te wszystkie sukcesy były tylko pozorem szczęścia. Nie układało się między nimi najlepiej. Aż doszło do śmiertelnego wypadku w którym zginęła Janina. Jak do niego doszło i dlaczego? Dowiedzcie się sami, sięgając po książkę.
Postacie są świetnie skrojone, widać tu dbałość Pana Wojciecha o detale. Historia bardzo wiarygodna, mówiąca o nas samych o kondycji mentalnej Polaków.
Polecam, tej prawie czterystu-stronicowej powieści stawiam mocne 7/10.
"Wyrwa" to przygnębiające, gorzkie, studium kondycji moralnej współczesnego Polaka. Który pogoń za pieniędzmi i sukcesem ceni bardziej niż rodzinę. Dla wielu liczy się tylko awans w hierarchii społecznej. Nie brak tu jednak i rodzinnego ciepła, bliskich serdecznych relacji, dbania o najmłodszych. Ciągle obecny jest temat śmierci, wszystkich emocji z nim związanych które...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-17
2023-09-06
Jedna po drugiej pociechy spływają
Na nas rozmarzonych nad niemożliwym
A my w swej śmieszności
Zapominamy że ta oto płetwa była naszą
Nim ręką się stała
I o dzikich tańcach w skórach z mamuta
Którego już nie ma
Zostało echo lecz nie głuche
Przetrwaliśmy
Jak bicie serca
Nawet we śnie pilne
Strzeże granic
Wiemy Tarsjusz miał swych potomków
Niezbyt atrakcyjny
Człek nim się nie interesował
Te skrzydła błony najdrobniejsze kostki
Wciąż działają
A Kasandra pod popiołem
Przed spopieleniem ostrzec próbowała
Nikt nie słuchał
Oni przynajmniej w pyle utrwaleni
A co z tymi co się nie zmieścili
By choć na kartach ksiąg osiąść
Lub starej fotografii
Która nie potrafiąc upiększyć
Suchą prawdę oddaje
Oni wszyscy z matki szarookiej
Cichej skromnej prawie przeźroczystej
Żyją dobrze się mają
Czy są jej wdzięczni? Czy pamiętają?
Czy choć Ją wyśnią
Taką jaka za życia była?
Od początku szaroocznością złączeni
Ona namalowana zastygła w pejzażu
Całkiem zależna od wyobrażeń
Odwrócić się nie zdoła
Malarz tak zadecydował
Dla niej została radość pisania
Tu Ona zdecyduje
Czy sarna przybiegnie nad rzeczkę
Czy zdąży się napić nim myśliwy
A może wcale go nie będzie
Jedna po drugiej pociechy spływają
Na nas rozmarzonych nad niemożliwym
A my w swej śmieszności
Zapominamy że ta oto płetwa była naszą
Nim ręką się stała
I o dzikich tańcach w skórach z mamuta
Którego już nie ma
Zostało echo lecz nie głuche
Przetrwaliśmy
Jak bicie serca
Nawet we śnie pilne
Strzeże granic
Wiemy Tarsjusz miał swych potomków
Niezbyt atrakcyjny
Człek nim się...
2023-08-27
Zbiór reportaży Joanny Gierak-Onoszko przybliżył mi Kanadę jakiej nie znałem. Otworzył oczy na sprawy o których nie miałem pojęcia. Autorka przeczytała wcześniej setki książek związanych z tym mroźnym drugim powierzchniowo państwem na świecie. Zamieszkanym przez tysiące rdzennych plemion, o których losie zadecydowali najeźdźcy z Europy. Reporterka dotarła do mnóstwa nieznanych szerzej osób, ofiar tego ponoć cywilizowanego kraju. Gdzie pod płaszczykiem dobroczynności i konieczności dobrego wychowania, rozłącza się dzieci z ich rodzicami i zabiera do domów dziecka. Tam czeka je bicie, biczowanie, przemoc seksualna i rzeczy o których wolałoby się nie myśleć. A powinno się o tym wiedzieć, takie rzeczy miały miejsce jeszcze pod koniec XX wieku. A ich skala przeogromna.
Język jest zwięzły, bardzo klarowny. Autorka z ogromnym wyczuciem i wrażliwością pisze o krzywdach i okropnym losie ocaleńców. Bo tak tam nazywa się tych którzy przetrwali w kościelnym internacie.
Zdecydowanie polecam te dojrzałe reportaże, stawiam 8/10.
Zbiór reportaży Joanny Gierak-Onoszko przybliżył mi Kanadę jakiej nie znałem. Otworzył oczy na sprawy o których nie miałem pojęcia. Autorka przeczytała wcześniej setki książek związanych z tym mroźnym drugim powierzchniowo państwem na świecie. Zamieszkanym przez tysiące rdzennych plemion, o których losie zadecydowali najeźdźcy z Europy. Reporterka dotarła do mnóstwa...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-16
Ryszard Kapuściński jako student dziennikarstwa miał jedno mgliste marzenie: przekroczyć granicę. Nie miał wtedy bladego pojęcia gdzie go to marzenie zaprowadzi. Okazało się że najpierw do Indii, ogromnego państwa o którym nic nie wiedział, więcej nie znał wtedy nawet angielskiego. A jednak skromny reporter z kresów, poradził sobie znakomicie. Podróżował razem z "Dziejami" dziełem greckiego historyka, Herodota. To na nim się wzorował, doprowadzając swój reporterski kunszt do perfekcji.
"Podróże" były dla mnie niezwykłą ucztą, każde ze zdań wspaniale smakowało, pachniało, dźwięczało i mieniło się tysiącem barw. Pan Ryszard przeniósł mnie w te wszystkie egzotyczne dla przeciętnego Kowalskiego miejsca. Czułem więc lejący się z nieba żar, obezwładniającą duchotę, gdy wdychałem więcej wody niż tlenu, ale i dojmujący chłód nocnej pustyni.
Jego przenikliwe, inteligentne spostrzeżenia pozwoliły lepiej poznać otaczający nas świat i mechanizmy nim rządzące.
U Pana Ryszarda na pierwszy plan wysuwa się człowiek, jako istota zawsze godna szacunku i zrozumienia. Czytając czułem się druhem a nawet przyjacielem, tego zawsze otwartego i życzliwego człowieka. Nie zmienia tego nawet fakt jego śmierci.
Literackiej, wytrawnej uczcie stawiam 9/10. Dla mnie Kapuściński to mistrz reportażu.
Ryszard Kapuściński jako student dziennikarstwa miał jedno mgliste marzenie: przekroczyć granicę. Nie miał wtedy bladego pojęcia gdzie go to marzenie zaprowadzi. Okazało się że najpierw do Indii, ogromnego państwa o którym nic nie wiedział, więcej nie znał wtedy nawet angielskiego. A jednak skromny reporter z kresów, poradził sobie znakomicie. Podróżował razem z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Poprzednio czytane powieści, urzekające subtelnościami oraz kunsztem autorskim wysoko postawiły poprzeczkę przed następnymi. Tak więc rozczarowałem się Anielicą - Pani Miszczuk, znanej rodzimej pisarki.
Prosty, mało klarowny język mimo swej zwięzłości nudził a ja miałem wrażenie miałkości.
Tocząca się szybko akcja jak i szybko następujące sceny powodowały poczucie chaosu, mimo tego łatwo było przewidzieć jej koleje.
Protagonistka, około dwudziestoletnia Wiktoria zaczęła mnie irytować. Jej dziecięca naiwność, brak przewidywania a nawet słodka nieporadność drażniły. Z drugiej strony gdy jest się młodym często myśli się w podobny sposób.
Pozostałe postacie nakreślono pobieżnie, dosyć ciekawie ale przekonująco.
Jednym z niewielu atutów jest pełen ciepła, przyjemny klimat, łagodzący niedoskonałości.
Fabuła drugiej części cyklu o Wiktorii Biankowskiej, toczy się na Ziemi, w piekle (Niższej Arkadii) i najdłużej w niebie (Wyższej Arkadii). Protagonistka, po zjedzeniu jabłka poznania odzyskuje nadprzyrodzone moce, oraz uzmysławia sobie że Piotruś ją zdradzał. Razem z Belethem, który dał jej owoc znów trafia do piekła. Jaka misja przed nią czeka? Komu zaufa? Wiecznie kuszącemu lecz kłamiącemu Belethowi? Czy może zdradzającemu Piotrusiowi?
Raczej odradzam osobom bardziej oczytanym. Stawiam 6/10.
Poprzednio czytane powieści, urzekające subtelnościami oraz kunsztem autorskim wysoko postawiły poprzeczkę przed następnymi. Tak więc rozczarowałem się Anielicą - Pani Miszczuk, znanej rodzimej pisarki.
więcej Pokaż mimo toProsty, mało klarowny język mimo swej zwięzłości nudził a ja miałem wrażenie miałkości.
Tocząca się szybko akcja jak i szybko następujące sceny powodowały poczucie chaosu,...