-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Biblioteczka
2024-04-25
2024-04-19
2024-03-26
Mistrz grozy pisząc całkiem inaczej niż zazwyczaj zawiódł mnie, uważam że "Outsider" to jedna z jego słabszych powieści. Brakło mi charakterystycznego napięcia, klimatu i kunsztu w konstruowaniu postaci. Wprawdzie i te w pełni przekonują. Czytając miałem wrażenie jakby opisano prawdziwe osoby, jednak nie dość odczuwalna była wrogość między nimi.
Dialogi uwypuklają cechy bohaterów, ożywiają je, oraz popychają akcję.
Tempo akcji należy do niezbyt szybkich co przy słabym napięciu zmniejsza atrakcyjność tej skądinąd ponad sześćset stronicowej powieści.
Świetnie skonstruowana fabuła to niewątpliwy atut, tu każdy element pasuje do całości. Pod koniec książki dowiadujemy się w jaki sposób wydarzyły się rzeczy wydawałoby się niemożliwe.
"Outsidera" trudno zaliczyć do jednego gatunku literackiego. Poniekąd jest to thriller, gdyż mamy śledztwo w sprawie bestialskiego morderstwa chłopca. Można powiedzieć że to horror - występują tu zjawiska nadprzyrodzone a momentami trudno się nie bać. Niektórzy zaliczają powieść do fantastyki, ja nie.
Nie jestem całkiem przekonany do tego tomiszcza, stawiam 6/10. Polecam fanom Kinga.
Mistrz grozy pisząc całkiem inaczej niż zazwyczaj zawiódł mnie, uważam że "Outsider" to jedna z jego słabszych powieści. Brakło mi charakterystycznego napięcia, klimatu i kunsztu w konstruowaniu postaci. Wprawdzie i te w pełni przekonują. Czytając miałem wrażenie jakby opisano prawdziwe osoby, jednak nie dość odczuwalna była wrogość między nimi.
Dialogi uwypuklają cechy...
2024-02-10
Czwarta część cyklu z Wiktorem Forstem była dla mnie całkiem ciekawą rozrywką. Mróz wprowadził ogromne napięcie i tak liczne suspensy że nie potrafiłem oderwać się od lektury.
Sposób władania piórem także się poprawił, wprawdzie daleko Panu Remigiuszowi do wyrafinowania ale "Deniwelację" czytało się całkiem przyjemnie. Ponadprzeciętnie klarowny język, zwięzłość opisów, brak dłużyzn i szybkie tempo akcji to kolejne atuty.
Postacie zauważalnie różnią się między sobą, każda posiada indywidualny rys psychologiczny. Jednak wydaje się że czasem postępują nielogicznie.
Pod Giewontem znaleziono ciała pięciu kobiet, jedna z nich ubrana jest w koszulę Wiktora Forsta. Okazuje się że w tym samym czasie na placu budowy w Zakopanem znajduje się jeszcze jedno ciało. Wszystko wskazuje na to że morderstw dokonała jedna osoba, która na miejscu przestępstw pozostawiła tak wiele śladów biologicznych i potencjalnych narzędzi zbrodni że śledztwo utyka w martwym punkcie. Autor zdradza że morderstw dokonała kobieta, przybliżając jej zbrodniczy sposób myślenia.
Polecam ten momentami brutalny thriller stawiam 7/10.
Czwarta część cyklu z Wiktorem Forstem była dla mnie całkiem ciekawą rozrywką. Mróz wprowadził ogromne napięcie i tak liczne suspensy że nie potrafiłem oderwać się od lektury.
Sposób władania piórem także się poprawił, wprawdzie daleko Panu Remigiuszowi do wyrafinowania ale "Deniwelację" czytało się całkiem przyjemnie. Ponadprzeciętnie klarowny język, zwięzłość opisów,...
2024-01-28
Z upływem lat coraz większą uwagę zwracam na styl pisania. Powieści Katarzyny Puzyńskiej są pod tym względem bardzo słabe. Autorka serwuje tysiące powtórzeń, odautorskich komentarzy które nie wnoszą nic konkretnego. Zanudza nieistotnymi szczegółami.
Niedbały, zawierający wiele przekleństw język zdecydowanie zniechęca.
Fabuła jest dosyć ciekawa, mamy mnóstwo niewiadomych i podejrzanych. Do końca nie wiadomo kto jaką pełni rolę w kryminalnej zagadce.
Jak zwykle poznajemy wiele nowych postaci i z niektórymi widzimy się ponownie. Najistotniejszą rolę pełnią policjanci, pełni wad, uzależnień, szorstcy lub wrażliwi, oddani swej służbie.
Pisarka rozleniwiła mój umysł, niczego nowego o nas jako ludziach nie dowiedziałem się, wszystko to literacka fikcja.
Nie potrafię polubić książek Puzyńskiej także dlatego że nie zauważam w nich piękna. Dlaczego piękna? Ponieważ nawet najstraszniejszą historię można odmalować w przejmujący sposób.
Wbrew opisowi na tylnej okładce, utwór nie posiada rozbudowanego wątku psychologicznego.
Odradzam sięganie po tę pozycję, stawiam 4/10.
Z upływem lat coraz większą uwagę zwracam na styl pisania. Powieści Katarzyny Puzyńskiej są pod tym względem bardzo słabe. Autorka serwuje tysiące powtórzeń, odautorskich komentarzy które nie wnoszą nic konkretnego. Zanudza nieistotnymi szczegółami.
Niedbały, zawierający wiele przekleństw język zdecydowanie zniechęca.
Fabuła jest dosyć ciekawa, mamy mnóstwo niewiadomych i...
2023-12-13
Drugi tom "Ukrytej sieci" jest nieporównanie mroczniejszy od pierwszego. Porusza sprawę zorganizowanej cyber przestępczości. Miejscami miałem wrażenie jakbym czytał orwellowską dystopię, jednak ta powieść to nie science-fiction, a opis ponurej rzeczywistości.
Dużo tu specjalistycznych pojęć, które raczej nie przeszkadzają w lekturze. Jakub Szamałek w fascynujący sposób opisuje ciemne zaułki internetu. To jakim śmietniskiem stała się wirtualna przestrzeń.
Czytając ma się wrażenie jakby przeżywało si razem z postaciami prawdziwe wydarzenia. Pan Jakub nie tylko wnikliwie obserwuje, ale potrafi w znakomity sposób swe spostrzeżenia utrwalić.
Autor daje przykłady na to że obecnie polityka zależna jest o social mediów, sztuczek pijarowców, fake newsów, sztucznych kont, których właściciele nigdy nie istnieli.
Główny wątek stanowi dziennikarskie śledztwo Julity Wójcickiej. W małym mieście zostaje zamordowana podczas pokazu na żywo camgirl. Julita dowiaduje się że kobieta przed śmiercią dostała od adoratora przerażającą wiadomość. A film na którym widać scenę jej śmierci, kończy się przeszukaniem szafek. Co tak ważnego ofiara ukrywała? Do czego zaprowadzi Julitę śledztwo?
Jak szybko ten świat się zmienia, pomyśleć że 30 lat temu mieliśmy do czynienia z zalążkami internetu. Wydawał się być ogromną szansą, tak jak dzisiaj sztuczna inteligencja.
Zdecydowanie polecam, tę smutną ale pełną prawdy powieść, stawiam 8/10.
Drugi tom "Ukrytej sieci" jest nieporównanie mroczniejszy od pierwszego. Porusza sprawę zorganizowanej cyber przestępczości. Miejscami miałem wrażenie jakbym czytał orwellowską dystopię, jednak ta powieść to nie science-fiction, a opis ponurej rzeczywistości.
Dużo tu specjalistycznych pojęć, które raczej nie przeszkadzają w lekturze. Jakub Szamałek w fascynujący sposób...
2023-11-22
Rzekomy thriller, który według zapewnień powinien być niesamowicie wciągający, zanudził mnie prawie na śmierć.
Autor nie zbudował napięcia, nie przyciągając mej uwagi, po prostu nie chciało mi się wracać do książki.
Postacie są wprawdzie przekonująco skonstruowane, ale wydają się wyblakłe, anemiczne.
Podobnie dialogi - nie określają postaci, nie odróżniają ich, są całkiem zwyczajne, rzec można kiepskie.
Na wspomniane dylematy moralne, zawarte w formie pytań i testów, mógłbym dosyć łatwo odpowiedzieć.
Do mieszkania Emmy wtargnęli dwaj bandyci, okradając ją podczas nieobecności narzeczonego Simona. Przyszła lokatorka minimalistycznego mieszkania przy Folgate Street 1, nie potrafi pozbyć się traumy. Po jakimś czasie gdy zginie, do mieszkania wprowadzi się Jane. Ona także ma nadzieję na lepszy los. Czy Jane, matka martwego dziecka także zostanie zabita? Kto stoi za śmiercią Emmy?
Pomysł na powieść jest oryginalny, ale trochę nietrafiony. Historia wydaje się być oderwana od rzeczywistości.
Nie polecam, stawiam 5/10.
Rzekomy thriller, który według zapewnień powinien być niesamowicie wciągający, zanudził mnie prawie na śmierć.
Autor nie zbudował napięcia, nie przyciągając mej uwagi, po prostu nie chciało mi się wracać do książki.
Postacie są wprawdzie przekonująco skonstruowane, ale wydają się wyblakłe, anemiczne.
Podobnie dialogi - nie określają postaci, nie odróżniają ich, są całkiem...
2023-10-21
Jak opisać zło? Czym cechuje się myślenie zwyrodnialców? Jakie są ich motywy? Remigiusz Mróz stara się odpowiedzieć na te pytania, przybliżając sylwetkę, Piotra Langera. Opisuje jego przeszłość, pierwsze małe zbrodnie, obojętność wobec zła, napawanie się cierpieniem słabszych, totalny brak zasad. Obrzydzeniem napawa samo wyobrażanie sobie jego myśli, wszystkich katuszy jakie zamierza zadać swoim ofiarom.
Kolejny raz autor próbuje stworzyć coś na kształt powieści, coś co posiada wszelkie jej pozory. Przyznam że wieloletnia praktyka pisarska pomaga mu w tym, jednak utworom brak głębi, a przestrzeń w której toczy się akcja jest ledwie zarysowana.
"Langer" to kolejny utwór który mnie nie przekonał. Nie potrafiłem kibicować postaciom, nawet tym z pozoru dobrym jak Karolina Siarkowska. Przypominała mi ona inną prawniczkę Joannę Chyłkę.
Nie polecam, szczególnie osobom z dużą wrażliwością. Stawiam naciągane 6/10.
Jak opisać zło? Czym cechuje się myślenie zwyrodnialców? Jakie są ich motywy? Remigiusz Mróz stara się odpowiedzieć na te pytania, przybliżając sylwetkę, Piotra Langera. Opisuje jego przeszłość, pierwsze małe zbrodnie, obojętność wobec zła, napawanie się cierpieniem słabszych, totalny brak zasad. Obrzydzeniem napawa samo wyobrażanie sobie jego myśli, wszystkich katuszy...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-27
"Wyrwa" to przygnębiające, gorzkie, studium kondycji moralnej współczesnego Polaka. Który pogoń za pieniędzmi i sukcesem ceni bardziej niż rodzinę. Dla wielu liczy się tylko awans w hierarchii społecznej. Nie brak tu jednak i rodzinnego ciepła, bliskich serdecznych relacji, dbania o najmłodszych. Ciągle obecny jest temat śmierci, wszystkich emocji z nim związanych które autor z wyczuciem oddał.
Powieści zabrakło napięcia, żywszej akcji, miast tego otrzymałem statyczny utwór o tematyce społecznej. Zapewne przez to jest tak nisko oceniany.
Janina i Maciek poznali się na warszawskim SGH-u, całkiem przypadkowo, ona potrzebowała korepetycji a on kasy. Tak się poznali, umawiali na randki, wylądowali w łóżku. Ożenili się, oboje pracowali, zdecydowali na dziecko, potem było drugie. I jak to w życiu bywa te wszystkie sukcesy były tylko pozorem szczęścia. Nie układało się między nimi najlepiej. Aż doszło do śmiertelnego wypadku w którym zginęła Janina. Jak do niego doszło i dlaczego? Dowiedzcie się sami, sięgając po książkę.
Postacie są świetnie skrojone, widać tu dbałość Pana Wojciecha o detale. Historia bardzo wiarygodna, mówiąca o nas samych o kondycji mentalnej Polaków.
Polecam, tej prawie czterystu-stronicowej powieści stawiam mocne 7/10.
"Wyrwa" to przygnębiające, gorzkie, studium kondycji moralnej współczesnego Polaka. Który pogoń za pieniędzmi i sukcesem ceni bardziej niż rodzinę. Dla wielu liczy się tylko awans w hierarchii społecznej. Nie brak tu jednak i rodzinnego ciepła, bliskich serdecznych relacji, dbania o najmłodszych. Ciągle obecny jest temat śmierci, wszystkich emocji z nim związanych które...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-17
2023-08-11
Thriller B. A. Paris, który w paru zdaniach spróbuję przybliżyć, mocno trzyma w napięciu, co w połączeniu z lekkim piórem sprawiało że gdziekolwiek zabierałem pozycję, tam ją pochłaniałem. Język bardzo klarowny, sugestywny i prosty wyzwalał w wyobraźni setki obrazów, pozwalał też na szybkie czytanie.
Akcja toczy się w dwóch płaszczyznach czasowych. Przeszłości od poznania przez Finna Layli, gdy ta opuściła dom rodzinny i w sylwestra znalazła się sama w Londynie, bez miejsca do spania. Oraz w teraźniejszości, gdy Finn zamierza ożenić się z Ellen jej siostrą.
Autorka miała ciekawy pomysł na fabułę, gdzie przeszłość mieszała się z teraźniejszością, a z każdą stroną coraz więcej tajemnic wychodzi na jaw.
"Pozwól mi wrócić" nie posiada tak gęstej, przygnębiającej atmosfery jak: "Na skraju załamania", czyta się ją dużo lżej.
Irlandzki makler o imieniu Finn, mieszkający na południu Anglii, obsesyjnie kocha rudowłosą Laylę. Pewnej zimy gdy wracają z urlopu we Francji Layla znika. To co potem Finn powiedział policji nie do końca było prawdą. Czy Layla uciekła? Może została porwana? Czy żyje? Po latach wszystko się komplikuje, a przeszłość nie daje Finnowi ani chwili spokoju.
Polecam jako wciągającą rozrywkę, stawiam mocne 7/10.
Thriller B. A. Paris, który w paru zdaniach spróbuję przybliżyć, mocno trzyma w napięciu, co w połączeniu z lekkim piórem sprawiało że gdziekolwiek zabierałem pozycję, tam ją pochłaniałem. Język bardzo klarowny, sugestywny i prosty wyzwalał w wyobraźni setki obrazów, pozwalał też na szybkie czytanie.
Akcja toczy się w dwóch płaszczyznach czasowych. Przeszłości od poznania...
2023-06-09
Pierwsza część cyklu z Igorem Brudnym zniewala mrocznym klimatem, szybko rozwijające się śledztwo trzyma w napięciu a różnorodność scen wabi.
Zwięzły, klarowny język i wartka akcja sprawiają że nie sposób nie oderwać się od rzeczywistości. By przenieść do Zielonej Góry gdzie toczy się fabuła.
Autor opisuje bestialstwo w jego najpotworniejszej formie, zło upiora bez twarzy, nawiedzającego swe ofiary w najgorszych koszmarach. Brutalność scen jednakże nie sprawiła że zaniechałem lektury, ten thriller ma niewiele wspólnego z horrorami.
Postacie są nienagannie ociosane z małej ilości słów, w połączeniu z ich autentyzmem stanowią niewątpliwy atut. Dialogi są kolejnym, zdecydowanie uwypuklają naturę postaci. Na serio drżałem o Igora Brudnego, był w samym centrum tej nietuzinkowej afery.
"Piętno" to nieprzeciętnie oryginalny thriller, szczególnie jeśli chodzi o zbrodnię i wszystkie tajemnice z nią związane.
Łatwo zauważyć bezkompromisowy antyklerykalizm twórcy, osoba duchowna uosabia najczęściej pedofila, lub wywyższającego się złodzieja. Zdecydowanie jestem przeciwny osądzaniu kogokolwiek przez pryzmat profesji, narodowości, czy przekonań.
Sporym niedociągnięciem autora jest rozumienie schizofrenii jako rozczepienie jaźni, czyli osobowości. Występuje też taka odmiana objawów ale sporadycznie.
Reasumując, raczej polecam tę książkę, stawiając 7/10.
Pierwsza część cyklu z Igorem Brudnym zniewala mrocznym klimatem, szybko rozwijające się śledztwo trzyma w napięciu a różnorodność scen wabi.
Zwięzły, klarowny język i wartka akcja sprawiają że nie sposób nie oderwać się od rzeczywistości. By przenieść do Zielonej Góry gdzie toczy się fabuła.
Autor opisuje bestialstwo w jego najpotworniejszej formie, zło upiora bez twarzy,...
2023-06-18
Dziewiątą odsłonę prawniczych tarapatów sławnej już pary obrońców, czytało mi się z wielkim trudem. Autor jak widać zatracił się w swym Chyłkostwie, pisząc bez empatii wobec kreowanych postaci, jakby na zimno. Przedstawiona historia wydaje się być wyssana z palca. A Chyłka miast współpracować z Kordianem, bezczelnie okłamuje go, wciągając w to pogrążoną w smutku siostrę. Wulgarna prawniczka choruje na chłoniaka, nie przyznając się przed wyżej wymienionym partnerem chce go chronić, więcej robi wszystko by ze sobą zerwali. Jest to zachowanie aspołeczne, właściwie chore.
Kreacja postaci wydaje się być dość logiczna, jednak przez bijący od nich chłód nie przejąłem się ich losem.
Dialogi pełne zgryźliwości i złośliwości odstręczały od lektury, pojawiały się w też kąśliwe inteligentne riposty ale i one mnie nie przekonały.
Spod pióra Pana Mroza znów wyszła niestrawna quasi-powieść, której lektury odradzam, stawiając 5/10.
Dziewiątą odsłonę prawniczych tarapatów sławnej już pary obrońców, czytało mi się z wielkim trudem. Autor jak widać zatracił się w swym Chyłkostwie, pisząc bez empatii wobec kreowanych postaci, jakby na zimno. Przedstawiona historia wydaje się być wyssana z palca. A Chyłka miast współpracować z Kordianem, bezczelnie okłamuje go, wciągając w to pogrążoną w smutku siostrę....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-13
Z jakiegoś powodu czuję niesmak do książek takich jak "Czerwony smok".
Co prawda thriller napisany jest zgrabnie, autor nie rozpisuje się na temat szczegółów, nie pisze też zdawkowo. Przed oczyma jak wyczarowane ukazują się wyraziste sceny.
Jednak odhumanizowanie i okrucieństwo w jakie wnika autor odbiera cały urok czytania. Tu człowiekowi zabrane jest wszystko co ludzkie, zostaje zredukowany do krwi, śliny, naskórka, mięśni i kości.
Will Graham były śledczy wiódł z żoną i synem spokojne życie naprawiając silniki na wybrzeżu. Pewnego dnia przyjeżdża do niego Crawford szef zespołu policyjnego, którego zadaniem jest schwytanie potwora w ludzkiej skórze, "Szczerbatej lali". Dokonującej mordów podczas pełni, kiedy to uśmiercił dwie rodziny w Atlancie a później w Birmingham. Ilu jeszcze przestępstw bestia dokona? Czym się kieruje? Czy zostanie schwytana?
Mam mieszane odczucia względem tej prawie czterystu-stronicowej powieści. Stawiam 6/10.
Z jakiegoś powodu czuję niesmak do książek takich jak "Czerwony smok".
Co prawda thriller napisany jest zgrabnie, autor nie rozpisuje się na temat szczegółów, nie pisze też zdawkowo. Przed oczyma jak wyczarowane ukazują się wyraziste sceny.
Jednak odhumanizowanie i okrucieństwo w jakie wnika autor odbiera cały urok czytania. Tu człowiekowi zabrane jest wszystko co ludzkie,...
2020-12-07
"Samotny dom" to klasyczny, zwięźle napisany kryminał Agaty Christie.
Minusem są niewiarygodnie opisy, występujące zdecydowanie za często.
Na początku, jak to w książkach Christie napięcie jest małe, jednak po zbrodni znacznie rośnie.
Mnogość dialogów wlewa w powieść życie i przyśpiesza akcję.
Bohaterowie są poprawnie skonstruowani, jednak prócz małego Belga nie wyróżniają się zbytnio.
Podejrzanych mamy ostatecznie jedenaście osób, a winną jest ta którą podejrzewałem ledwie przez chwilę. Rozwiązanie zagadki okazuje się nader oryginalne. A osób które są w różny sposób winne i złamały prawo, wiele.
Magdala Buckley spotyka Herculesa Poirot i Hastingsa w hotelu. Mademoiselle zwierza się mimochodem z zamachów na jej życie, w pewnym momencie przelatuje pszczoła.
Hercules Poirot zauważa w kapeluszu Magdali dziurę, a w środku nabój. Stwierdzają że ktoś do niej strzelał. Uważam że ta scena jest oderwana od rzeczywistości. Podobnie jak twierdzenia autorki że cechy ludzkie zależą od narodowości, zawodu a nawet płci.
Jestem nieco rozczarowany nielogicznością opisów, z tego względu stawiam 6/10.
"Samotny dom" to klasyczny, zwięźle napisany kryminał Agaty Christie.
Minusem są niewiarygodnie opisy, występujące zdecydowanie za często.
Na początku, jak to w książkach Christie napięcie jest małe, jednak po zbrodni znacznie rośnie.
Mnogość dialogów wlewa w powieść życie i przyśpiesza akcję.
Bohaterowie są poprawnie skonstruowani, jednak prócz małego Belga nie wyróżniają...
2023-04-23
W końcu, ostatnia powieść z sagi o Fjällbace za mną. Po raz kolejny nie miałem przed sobą kryminału ale powieść obyczajową. Przegadaną, nudnawą, miałką, ale o dziwo przyjemną.
Podobnie jak w retrospekcji z 1985 roku, tak i trzydzieści lat później w tym samym miejscu ten sam człowiek o imieniu Harald znajduje zwłoki czteroletniej dziewczynki Linnei. Dziecko mieszkało na tym samym gospodarstwie co poprzednia ofiara, także czterolatka. Kto zabił te niewinne pociechy? I czy na pewno to ta sama osoba?
Znów mamy lukrowaną powieść, postacie czułe i delikatne, potrzebujące dotyku i ciepła.
Więcej tu chyba dzieci niż dorosłych, większość to kilkuletnie rozbrykane i rozkoszne brzdące.
W " Czarownicy" panuje atmosfera względnego spokoju, co jakiś czas mamy straszne zdarzenia, ale bez drastycznych opisów. Poza tym dostajemy szwedzką sielankę. Akcja toczy się w sierpniu, sezon urlopowy w pełni a pogoda po prostu jest wymarzona.
Dialogi nie wnoszą ożywienia, mniej niż opisy popychają akcję.
Przyznaję że przy tej długiej prawie sześćset stronicowej powieści bawiłem się słabo. Stawiam 6/10.
W końcu, ostatnia powieść z sagi o Fjällbace za mną. Po raz kolejny nie miałem przed sobą kryminału ale powieść obyczajową. Przegadaną, nudnawą, miałką, ale o dziwo przyjemną.
Podobnie jak w retrospekcji z 1985 roku, tak i trzydzieści lat później w tym samym miejscu ten sam człowiek o imieniu Harald znajduje zwłoki czteroletniej dziewczynki Linnei. Dziecko mieszkało na tym...
2023-04-20
Po przeczytaniu czuję niedosyt a nawet rozczarowanie. Nie porwała mnie ta historia. Autorce brakuje wyrafinowania w operowaniu słowem. Akcja toczy się bardzo ospale, wszystko robi wrażenie dużej statyczności. Pani Puzyńskiej znów zdarza się bardzo niezdarnie opisywać myśli postaci. Co tylko wydłuża powieść i irytuje.
Tym razem akcja przenosi się do Złocin, tamtejszych trzech dworków oraz tytułowego "Domu czwartego". Atmosfera od czasu do czasu się zagęszcza np: gdy Róża Grabowska znajdzie się w potrzasku bo wiele osób z otoczenia będzie grozić jej śmiercią. Już od początku wiemy że niestety zginie, a za jej śmierć odpowie niedoszły mąż. Śledczy mają jednak silne wątpliwości co do winy skazanego. Tym bardziej że tu nikomu nie można zaufać.
In plus należy uznać kreację postaci, każda się wyróżnia, poznajemy też oryginała, złośliwego karła o imieniu Kaj. Zżyłem się z tymi postaciami choć czasami mnie irytowały.
Atmosferę określiłbym jako niesamowitą i budzącą strach, autorka sama porównuje ją do tej w "Utopcach".
Ciekawa jest także konstrukcja utworu. Akcja toczy w ciągu zaledwie trzech dni, ale więcej niż co drugi rozdział należy do retrospekcji. To zbrodnie popełnione przed laty determinują obecne śledztwo. Autorka sprawnie lecz bez finezji opisuje lata 1939, 1976, 2014 i wspomniane trzy dni z 2016 roku.
Ostatecznie mam mieszane uczucia co do tej pozycji, stawiam 7/10.
Po przeczytaniu czuję niedosyt a nawet rozczarowanie. Nie porwała mnie ta historia. Autorce brakuje wyrafinowania w operowaniu słowem. Akcja toczy się bardzo ospale, wszystko robi wrażenie dużej statyczności. Pani Puzyńskiej znów zdarza się bardzo niezdarnie opisywać myśli postaci. Co tylko wydłuża powieść i irytuje.
Tym razem akcja przenosi się do Złocin, tamtejszych...
2023-02-18
Za sprawą "Podpalacza" po raz drugi spotykam się ze świetną twórczością Wojciecha Chmielarza.
Kryminał wciąga już od pierwszych stron i jest mocno zakotwiczony w polskiej rzeczywistości. Jak przez kalkę odzwierciedla nas Polaków, z licznymi przywarami i słabościami.
Autor ma nieprzeciętny dar dawania swym postaciom życia, to także za sprawą postaci z krwi i kości powieść jest tak znakomita.
To realistyczny kryminał, którego akcja toczy się w Warszawie, zimą. Autor nie podaje jednak konkretnych dat.
Na Ursynowie grasuje piroman, który za pomocą koktajli mołotowa wrzucanych do kominków niszczy domki jednorodzinne. Podpala także willę Jana i Klaudii Kameronów. Biznesmen ginie, a żona Klaudia (supermodelka i piosenkarka), podczas ucieczki z pożaru zostaje mocno poparzona. Śledztwo prowadzi Jakub Mortka, którego przy życiu trzyma tylko praca. Jego małżeństwo rozleciało się, dwóch synów wychowuje była żona, która po rozwodzie przejęła ich mieszkanie. Komisarz tymczasem wynajmuje pokój a połową pensji spłaca alimenty.
Kim okaże się podpalacz? Czy spłoną kolejne domy? Jak potoczy się śledztwo? Przeczytajcie naprawdę warto.
Zdecydowanie polecam ten raczej krótki kryminał. Stawiam 8/10.
Za sprawą "Podpalacza" po raz drugi spotykam się ze świetną twórczością Wojciecha Chmielarza.
Kryminał wciąga już od pierwszych stron i jest mocno zakotwiczony w polskiej rzeczywistości. Jak przez kalkę odzwierciedla nas Polaków, z licznymi przywarami i słabościami.
Autor ma nieprzeciętny dar dawania swym postaciom życia, to także za sprawą postaci z krwi i kości powieść...
2023-02-03
Druga część cyklu z Eberhardem Mockiem, "Koniec świata w Breslau" jest jeszcze mroczniejsza niż jej poprzedniczka. Co w połączeniu z użyciem rzadko spotykanych
słów sprawiało że pozycję czytało mi się jak po grudzie.
Postać Mocka jawi się iście diabolicznie. Otóż to zapijaczony, zjadliwy egocentryk, damski bokser, z zazdrości kontrolujący żonę. Na obronę, nieco sankcjonującą taką kreację i jego pierwszorzędną rolę można dodać że jest zdolnym śledczym. Prowadzącym dochodzenie w sprawie serii brutalnych zabójstw. Morderca pozostawia na miejscach mordów kalendarze z datami popełnienia tych potworności. Tymczasem żyjący w luksusie Mock prowadzi prywatne śledztwa, zatrudniając do nich podwładnych.
Niezwykle plastyczny, bogaty język sprawia że nie sposób nie wyobrazić sobie przepełnionych brzydotą scen. Postacie wykreowano bez zarzutu, więcej ma się wrażenie że to prawdziwi ludzie, z licznymi słabościami i niewidocznymi zaletami.
Akcja toczy się na przełomie 1927 i 1928 roku w Breslau czyli dzisiejszym Wrocławiu.
Mimo licznych walorów tego dosyć krótkiego kryminału, nie polecam go. Stawiam 5/10.
Druga część cyklu z Eberhardem Mockiem, "Koniec świata w Breslau" jest jeszcze mroczniejsza niż jej poprzedniczka. Co w połączeniu z użyciem rzadko spotykanych
słów sprawiało że pozycję czytało mi się jak po grudzie.
Postać Mocka jawi się iście diabolicznie. Otóż to zapijaczony, zjadliwy egocentryk, damski bokser, z zazdrości kontrolujący żonę. Na obronę, nieco...
2018-04-24
Akcja powieści "Śmierć w Breslau" toczy się we Wrocławiu w latach 30-tych ubiegłego wieku.
Breslau to niemiecka nazwa największego miasta leżącego nad Odrą.
Mam wrażenie że pan Marek Krajewski, idealnie oddaje klimat tamtych czasów.
Dostosowuje do nich swój bogaty wachlarz słów.
Niewątpliwie jest pesymistą moralnym, jednak tylko trochę mi to przeszkadzało.
Język powieści jest bardzo plastyczny i poetyczny.
Czytając o upałach, miałem wrażenie że sam się pocę.
Mnóstwo tu intryg, spisków, klik wewnątrz gestapo i policji kryminalnej Wrocławia.
Nikt z tych organizacji nie może być pewnym następnego dnia.
Widzimy jak rośnie w siłę faszyzm i antysemityzm.
Tempo akcji określiłbym jako średnie, no może troszku wolne.
Ten kryminał ma również pewne cechy thrillera.
Nie brak w powieści scen pełnych brzydoty.
Nawet to co mogłoby być piękne, opisane jest jako straszne.
Nie jestem zachwycony, ale może kiedyś wrócę do tego autora.
Akcja powieści "Śmierć w Breslau" toczy się we Wrocławiu w latach 30-tych ubiegłego wieku.
Breslau to niemiecka nazwa największego miasta leżącego nad Odrą.
Mam wrażenie że pan Marek Krajewski, idealnie oddaje klimat tamtych czasów.
Dostosowuje do nich swój bogaty wachlarz słów.
Niewątpliwie jest pesymistą moralnym, jednak tylko trochę mi to przeszkadzało.
Język powieści...
Po latach wracam do twórczości J.K. Rowling, drugi raz czytając o śledztwach detektywa Cormorana Strike'a i jego uroczej asystentki Robin Ellacott.
"Jedwabnik" przenosi nas w zasnute jesienną mgłą, skąpane w deszczu ulice Londynu. Autorka znakomicie wyeksponowała ów klimat, dodając dekadenckie opisy upadku moralnego, zarówno wśród biznesmenów jak pisarzy i ich agentów.
Akcja w związku z licznymi a zbędnymi opisami toczy się w ślimaczym tempie. Fabuła jedynie za sprawą śledztwa i nielicznych suspensów, raczej wciąga ale nie porywa.
Postacie literacko w pełni przekonują, jednak sądzę że niepotrzebnie przybliżono ich powierzchowność.
Na Cormoranie Strike'u przeszłość odcisnęła przytłaczające piętno. Ów syn sławnego piosenkarza, żołnierz, bokser a w końcu prywatny detektyw nie potrafi poradzić sobie z ciężarem tego co przeszedł. Mieszka na maleńkim poddaszu żyjąc skromnie i pracowicie.
Raczej polecam, choć jak dla mnie to zbyt długi kryminał. Stawiam 6/10.
Po latach wracam do twórczości J.K. Rowling, drugi raz czytając o śledztwach detektywa Cormorana Strike'a i jego uroczej asystentki Robin Ellacott.
więcej Pokaż mimo to"Jedwabnik" przenosi nas w zasnute jesienną mgłą, skąpane w deszczu ulice Londynu. Autorka znakomicie wyeksponowała ów klimat, dodając dekadenckie opisy upadku moralnego, zarówno wśród biznesmenów jak pisarzy i ich...