-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-05-05
2024-04-22
Osnuta baśniową mgiełką a więc lekka, powieść o człowieku ale i historii przenikającej jego życie. "Raje utracone" to część pierwsza cyklu.
Znakomity badacz natury ludzkiej i filozof, przenosi nas do utkanej z mitu krainy naszych przodków. Leżącej nad brzegami nieznanego jeziora zamieszkanego przez nienazwane plemiona, duchy, bóstwa.
Francuski pisarz urzeka swym ciepłym, pięknym stylem, uwodzi zmysłowością opisów ich bogatym kolorytem.
Postacie jakie powołuje do życia są w pełni wiarygodne, utożsamiamy się z nimi.
Jezioro które zasilają rzeki, niebezpiecznie podnosi swój poziom, zalewając zabudowania.
Pannoam wódz wioski i ojciec Noama buduje więc groble, szkoli wojowników by chronili mieszkańców przed nomadami, którzy kradną zboża i zwierzęta. Jak zręczny polityk skrywa jednak swe prawdziwe ja.
Najistotniejszą postacią jest Noam, wiecznie młody, gdyż nieśmiertelny, krzepki, dobrze zbudowany, przenikliwy obserwator przyrody, ale też porywczy, odważny i samotny w związku ze swą aberracją.
Widzimy nie tylko początek podróży Noama przez życie. Wstęp umiejscowiony jest w dzisiejszym Libanie, gdzie zbudzony z hibernacji niczym snu, dziwi się temu że ludzie zdewastowali piękny niegdyś Świat.
Zdecydowanie polecam, pełną pasji inspirującą powieść. Stawiam 10/10.
Osnuta baśniową mgiełką a więc lekka, powieść o człowieku ale i historii przenikającej jego życie. "Raje utracone" to część pierwsza cyklu.
Znakomity badacz natury ludzkiej i filozof, przenosi nas do utkanej z mitu krainy naszych przodków. Leżącej nad brzegami nieznanego jeziora zamieszkanego przez nienazwane plemiona, duchy, bóstwa.
Francuski pisarz urzeka swym...
2011-12-19
2012-05-11
Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o ocenę tych krótkich opowiadań Schmitta.<br />
Mieszane dlatego, że napisane są dosyć dobrze, czym dalej posuwamy sie w czytaniu coraz bardziej wciągają. Gdzieś od połowy są już w miarę dobre. A z drugiej strony nie zachwycają mnie, brakuje tej kropki nad i tego błysku pióra, lotności z której znany jest wspaniały autor. Opowiadania lekkie, impresyjne, szkice, optymistyczne często, a bywa że zakończone niespodziewaną śmiercią. Myślę że przeczytać ich nie zaszkodzi, chociażby by się odstresować, odfrustrować, i poczuć się w swojej skórze lepiej. W tych opowiadaniach poznajemy Schmitta jako terapeutę dusz, zaraża radością.
Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o ocenę tych krótkich opowiadań Schmitta.<br />
Mieszane dlatego, że napisane są dosyć dobrze, czym dalej posuwamy sie w czytaniu coraz bardziej wciągają. Gdzieś od połowy są już w miarę dobre. A z drugiej strony nie zachwycają mnie, brakuje tej kropki nad i tego błysku pióra, lotności z której znany jest wspaniały autor. Opowiadania...
2014-02-16
2014-02-15
"Tektonika Uczuć" to bardzo dobry tytuł dla tych opowiadań. Mówi o kruchości ludzkiej miłości, o jej ułomności, czyli o słabości kondycji człowieczej.
Mamy tu piękny związek w którym kochają się dwie osoby i wydaje się nic mu nie zagrażać. Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy. Wystawiony jest on na próbę zazdrości ze strony teściowej, Pani Pomeray. Potem jej córka a partnerka Richarda zaczyna prowadzić grę, grę straszną, bo na uczuciach, to nie może się dobrze skończyć.
Schmitt nabył niezwykłą umiejętność pisania o uczuciach i o kobietach tu jednak nie doszukałem się zbyt wiele nowego. Wydaje mi się że to już było, a jednak to Schmitt, jego ciepły, miły, sposób pisania wszystko wynagradza.
"Tektonika Uczuć" to bardzo dobry tytuł dla tych opowiadań. Mówi o kruchości ludzkiej miłości, o jej ułomności, czyli o słabości kondycji człowieczej.
Mamy tu piękny związek w którym kochają się dwie osoby i wydaje się nic mu nie zagrażać. Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy. Wystawiony jest on na próbę zazdrości ze strony teściowej, Pani Pomeray. Potem jej córka a...
2019-06-04
2020-12-30
Na "Małżeństwo we troje" składa się pięć opowiadań. Wszystkie mówią o miłości, jak to stwierdził autor tej ukrytej, nieoczywistej, niezrozumianej. Prawie wszystkie skłaniały mnie do refleksji i budziły silne uczucia. Wiem że mimo tego iż z niektórymi stwierdzeniami, pewnymi postawami protagonistów nie zgadzałem się, to te opowiadania zostaną we mnie na długo.
"Dwóch panów z Brukseli" rozpoczynający zbiór to podobnie jak kolejne opowiadania niezwykle zwięźle spisany, wręcz naszkicowany utwór. Sposób prowadzenia pióra bardzo mi się podoba, niektóre przemyślenia warte są analizy. Historia ma wydźwięk liberalny. Nie podoba mi się stwierdzenie którym autor kończy nowelę, mianowicie że Genevieve zmarnowała życie. To wiele ujmuje tej historii.
Drugie opowiadanie zatytułowane "Pies", składa się jakby z dwóch części. Nie wyróżniającej się słabiej napisanej niż pierwsza, opowieści. Drugą częścią jest list pośmiertny Samuela Heymanna. To Żyd, ofiara holokaustu, więzień obozu Auschwitz. Od beznadziei uratował go pies, nie oddzielający ludzi na lepszych i gorszych ze względu na narodowość. I potrafiący kochać bezwarunkowo.
Tytułowe opowiadanie jest raczej słabsze. Autor tym razem mniej się wysilił, opisał autentyczną historię w sposób dosyć wierny i niezbyt ciekawy. Ma się wrażenie że pochwala zakłamanie, żony Beethovena.
Najbardziej cenię ostatnie opowiadanie, za bezkompromisowość i to jak bardzo autor ceni życie ludzkie, już to w łonie matki.
Z lekkim sercem polecam te opowiadania, stawiam 8/10.
Na "Małżeństwo we troje" składa się pięć opowiadań. Wszystkie mówią o miłości, jak to stwierdził autor tej ukrytej, nieoczywistej, niezrozumianej. Prawie wszystkie skłaniały mnie do refleksji i budziły silne uczucia. Wiem że mimo tego iż z niektórymi stwierdzeniami, pewnymi postawami protagonistów nie zgadzałem się, to te opowiadania zostaną we mnie na długo.
"Dwóch panów...
2024-01-11
Colleen Hoover przyzwyczaja mnie do niebanalnych, lekko kreślonych, pełnych humoru historii miłosnych. "It Ends with Us" adresowana jest do młodzieży. Powieść czytałem z wielką przyjemnością i szybko także dzięki delikatnemu, pięknemu stylowi.
Na dachu apartamentowca, menedżerka uwielbiająca kwiaty Lily Bloom spotyka przystojnego neurochirurga Ryle'a. Lily kilka dni wcześniej straciła ojca, nie czuje po nim żalu gdyż wie jak brutalny był wobec jej mamy. Neurochirurg także ma bardzo ciężki dzień za sobą. Tych dwoje otwiera się na siebie, szczerze mówiąc o tym co ich boli. Mimo że dla niego liczą się jednorazowe przygody, dla niej stały związek, zakochują się w sobie. Czy ich miłość ma szansę na ziszczenie?
Autorka świetnie kreuje postacie, bez konieczności pisania o ich cechach. Bohaterów można określić jako miłych, sympatycznych, pomocnych, ogólnie dobrych, poza małymi wyjątkami.
Dialogi są bardzo naturalne, pasujące do postaci uwypuklają ich osobowość.
Historia obfituje w liczne zwroty akcji, przez co staje się jeszcze atrakcyjniejsza.
Akcja toczy się szybko za sprawą zwięzłego stylu i braku powtórzeń.
Gorąco polecam ten nietuzinkowy ponad trzystu stronicowy romans. Stawiam 9/10.
Colleen Hoover przyzwyczaja mnie do niebanalnych, lekko kreślonych, pełnych humoru historii miłosnych. "It Ends with Us" adresowana jest do młodzieży. Powieść czytałem z wielką przyjemnością i szybko także dzięki delikatnemu, pięknemu stylowi.
Na dachu apartamentowca, menedżerka uwielbiająca kwiaty Lily Bloom spotyka przystojnego neurochirurga Ryle'a. Lily kilka dni...
2023-12-01
2023-11-27
Czytając tę pełną ciepła i humoru, młodzieżową powieść, dochodzę do wniosku że miłość jest największą siłą sprawczą jaką zna człowiek. "Ponad wszystko" to świetnie opowiedziana, wzruszająca historia miłosna Maddy i Ollego.
Uwielbiająca literaturę osiemnastolatka o imieniu Madeline cierpi na niewydolność odpornościową, uwięziona jest w hermetycznie czystym domu. Jej mama jest lekarką, a brat i tata zginęli w wypadku samochodowym. Poznaje Ollego, świetnie zbudowanego nastolatka, potrafiącego wspinać się po ścianach, matematycznego wyżła. Maddy szybko się w nim zakochuje, a potajemnie spotykania odbywają się w tajemnicy przed mamą. Czy ta miłość ma szanse na ziszczenie? Jak potoczy się jej historia.
Mamy tu oryginalny pomysł na fabułę, który w połączeniu z bardzo przyzwoitym poprowadzeniem pióra daje mnóstwo czytelniczej przyjemności.
Dialogi są świetne, pełne wspomnianego już humoru, określają postaci.
Sami bohaterowie wiarygodni, na ogół mili i sympatyczni.
Historię czyta się bardzo lekko i szybko, zdarza się że na stronie bywa po parę wyrazów.
Nicola Yoon, posługując się prostym, klarownym językiem wykreowała bardzo wiarygodną rzeczywistość. Myślę że jeszcze wrócę do jej twórczości.
Zdecydowanie ciekawa powieść, godna polecenia. Stawiam mocne 8/10, gorąco polecając.
Czytając tę pełną ciepła i humoru, młodzieżową powieść, dochodzę do wniosku że miłość jest największą siłą sprawczą jaką zna człowiek. "Ponad wszystko" to świetnie opowiedziana, wzruszająca historia miłosna Maddy i Ollego.
Uwielbiająca literaturę osiemnastolatka o imieniu Madeline cierpi na niewydolność odpornościową, uwięziona jest w hermetycznie czystym domu. Jej mama...
2023-11-12
Po wielu latach wracam do "Szatana z siódmej klasy" by go odkryć na nowo i stwierdzić że to była jedna z mych ulubionych lektur. Kornel Makuszyński stworzył wspaniałego bohatera Adasia Cisowskiego. Inteligentnego, nad wiek dojrzałego, mistrza w rozwiązywaniu arcytrudnych zagadek, przy tym spokojnego, wrażliwego po prostu dobrego człowieka. Ujął mnie język, już nie staropolszczyzna a jeszcze nie współczesny, z mnóstwem nieco poetycznych przenośni w których panowała przesada.
Nieprzeciętne poczucie humoru urodzonego w Stryju artysty sprawiło że, co chwilę głośno się śmiałem.
Świetne, pełne życia dialogi często określają bohaterów. Ci z kolei zachowują się w zupełności jak prawdziwi ludzie. Choć dziś coraz mniej w nas honoru gdzie wierzyło się na słowo i braterstwa.
Wszystko uzupełnia zwięzły i barwny język.
Mam wrażenie że czym dłużej czytałem, tym powieść stawała się coraz lepsza, przygody mroziły krew w żyłach, a mi trudno było oderwać się od książki.
Zdecydowanie polecam, tę lekturę. Stawiam w pełni zasłużone 9/10, choć wahałem się nad dziesiątką.
Po wielu latach wracam do "Szatana z siódmej klasy" by go odkryć na nowo i stwierdzić że to była jedna z mych ulubionych lektur. Kornel Makuszyński stworzył wspaniałego bohatera Adasia Cisowskiego. Inteligentnego, nad wiek dojrzałego, mistrza w rozwiązywaniu arcytrudnych zagadek, przy tym spokojnego, wrażliwego po prostu dobrego człowieka. Ujął mnie język, już nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-19
Tą piękną a zarazem tragiczną i mądrą powieść odczuwa się każdym nerwem. Tak, porusza nasze skryte uczucia, mówiąc o walce dobra ze złem i o potyczkach jakie staczają bohaterowie. Występuje tu wiele postaci, bardzo różniących się między sobą, reprezentujących wiele warstw społecznych, typów charakteru, poglądów. Wszystkie reakcje, czy to narastające napięcia czy przełomowe wydarzenia, wyglądają tak wiarygodnie jak te które spotykamy w prawdziwym życiu.
Zwięzły, klarowny język nie pozwala nam się nudzić. Sceny są raczej krótkie i pełne werwy.
John Steinbeck miał ogromny dar do wypełniania swych powieści prawdą, gdyż to jak wyobrażał sobie świat było bardzo jej bliskie. Był wybitnym twórcą, który nie bał się wyrazić swego zdania w kwestiach społecznych.
"Na wchód od Edenu" jest kroniką rodziny Trasków, nieco magiczną i symboliczną ale mocno zakotwiczoną w realiach USA, przełomu XIX i XX wieku. Noblista podejmuje w tej powieści bogatej w setki zdarzeń i historii, ważne problemy społeczne.
Na drugim planie mamy poetycko ujęte piękno przyrody. Widzimy zachwyt autora, nad jaskrawością polnych kwiatów, szmerem wartkich strumieni, ciężką orką rolników, lekkim lotem ptaka.
Tej wspaniałej ponad osiemset-stronicowej powieści stawiam zasłużone 10/10.
Tą piękną a zarazem tragiczną i mądrą powieść odczuwa się każdym nerwem. Tak, porusza nasze skryte uczucia, mówiąc o walce dobra ze złem i o potyczkach jakie staczają bohaterowie. Występuje tu wiele postaci, bardzo różniących się między sobą, reprezentujących wiele warstw społecznych, typów charakteru, poglądów. Wszystkie reakcje, czy to narastające napięcia czy przełomowe...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-09
"Zanim się pojawiłeś" to powieść opisująca zwyczajne życie, rodzinne problemy, partnerskie relacje, ale w taki sposób że nie można przerwać czytania. W książce znalazłem wiele życiowej prawdy. Wiele w niej humoru, zabawnych scen, które są przeciwwagą dla trudnego tematu o jakim opowiada. Bohaterowie są tak zwyczajni i najczęściej mili że gdybym mógł to zaprzyjaźnił bym się z nimi.
Jojo Moyes przypomina nam jak ważna jest wrażliwość i tolerancja.
Powieść mówi o niepełnosprawnym (sparaliżowanym od stóp po szyję) Williamie i jego opiekunce Louisie.
William przed wypadkiem w którym potrącił go motocyklista, był znaczącym biznesmenem. Cieszył się życiem, jeździł na nartach, zdobywał szczyty gór.
Tak bardzo mu brak tego wszystkiego że postanawia odebrać sobie życie.
Jego mama zatrudnia więc Louisę by ta odwiodła go od myśli samobójczych, by go mentalnie wsparła.
Louisa natomiast pochodzi z ubogiej i kochającej się rodziny. To z jej perspektywy patrzymy na świat nakreślony przez Jojo Moyes.
Autorka zaprzecza tezie że świetną powieść można napisać tylko dzięki przemocy, lub morderstwom.
Akcja powieści toczy się na prowincji w Wielkiej Brytanii, współcześnie.
Zdecydowanie polecam, ja się nie zawiodłem.
"Zanim się pojawiłeś" to powieść opisująca zwyczajne życie, rodzinne problemy, partnerskie relacje, ale w taki sposób że nie można przerwać czytania. W książce znalazłem wiele życiowej prawdy. Wiele w niej humoru, zabawnych scen, które są przeciwwagą dla trudnego tematu o jakim opowiada. Bohaterowie są tak zwyczajni i najczęściej mili że gdybym mógł to zaprzyjaźnił bym się...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-21
Do książek Harukiego Murakami trzeba dojrzeć, a będąc dojrzalszym można przejrzeć się w nich jak w lustrze. Nie inaczej jest w przypadku tej powieści. Była dla mnie pełną mądrości, oniryczną rzewną pieśnią. Zabarwioną wschodami i zachodami, których obrazy osiadły mi na powiekach zostawiając nieprzeparty ślad, jakby pieczęć autora.
Postacie są w pełni ludzkie o różnorakiej osobowości i powierzchowności, jednak wypowiadają się dosyć podobnie i grzecznie poza małymi wyjątkami (Ushikawa).
Japoński twórca umiejętnie dawkuje napięcie, pisze zwięźle. Tworzy unikatowe wyraziste sceny osadzające się gdzieś głęboko w naszym wnętrzu. Dzieje się tak dlatego że przemyśleniami potrafi mocno przejąć a nawet wzruszyć.
Autor po raz kolejny urzekł mnie dojrzałością myśli i znajomością ludzkiej psychiki. Liczne wątki filozoficzne wspaniale współgrały z opisami przyrody i miejsc, to wszystko domykały, niczym dobrze skrojona koszula przeżycia wewnętrzne postaci.
Na ponad czterystu-stronicową książkę składają się 24 osobno nazwane rozdziały, których narratorami są naprzemiennie Aomame i Tengo. Kiedyś w dzieciństwie połączył ich jedynie prosty uścisk dłoni. Szybko ich losy zaczęły biec całkiem innymi ścieżkami. Ona została seryjną morderczynią on dorywczo udziela korepetycji z matematyki. Mamy tu także sektę, tajemnicze zniknięcia kobiet, bestseller i podejrzaną fundację.
Zdecydowanie polecam, nie zawiodłem się. Stawiam mocne 9/10.
Do książek Harukiego Murakami trzeba dojrzeć, a będąc dojrzalszym można przejrzeć się w nich jak w lustrze. Nie inaczej jest w przypadku tej powieści. Była dla mnie pełną mądrości, oniryczną rzewną pieśnią. Zabarwioną wschodami i zachodami, których obrazy osiadły mi na powiekach zostawiając nieprzeparty ślad, jakby pieczęć autora.
Postacie są w pełni ludzkie o różnorakiej...
2023-09-10
2023-05-28
"Slammed" wydana także pod tytułem "Pułapka uczuć" to powieść o tematyce miłosnej. Zgrabnie napisana, z wyczuciem i dbałością o szczegóły, śmieszy, wzrusza i niesie z sobą mądrość.
Autorka ma dar tworzenia bardzo realistycznych scen, a jej lekkie pióro sprawia że mimo podejmowanej problematyki śmierci z każdą stroną powieść wciąga coraz bardziej.
Utożsamiłem się z postaciami, w pełni przejąłem miłosnymi rozterkami Layken i Willa. Odebrałem je jako literackie odzwierciedlenie rzeczywistych osób.
Mamy tu miłość zakazaną, która unieszczęśliwia już wcześniej udręczoną parę Willa Coopera i Layken Cohen. Osiemnastolatka straciła tatę a Will nieco starszy nauczyciel języka angielskiego oboje rodziców. Miłość nie ma szans ziszczenia się dlatego że Layken jest uczennicą władcy jej serca. Chłopak tak samo od pierwszej chwili zadurza się po uszy ale nie może przerwać pracy gdyż utrzymuje siedmioletniego brata. Jaki będzie finał tej miłosnej historii? Czy podbije ona też i wasze serca?
Myślę że warto sięgnąć po tę niespełna trzystu-stronicową powieść. Z każdą kolejną lekturą Colleen Hoover coraz bardziej przekonuję się do jej pióra i mocy w nim tkwiącej.
"Slammed" wydana także pod tytułem "Pułapka uczuć" to powieść o tematyce miłosnej. Zgrabnie napisana, z wyczuciem i dbałością o szczegóły, śmieszy, wzrusza i niesie z sobą mądrość.
Autorka ma dar tworzenia bardzo realistycznych scen, a jej lekkie pióro sprawia że mimo podejmowanej problematyki śmierci z każdą stroną powieść wciąga coraz bardziej.
Utożsamiłem się z...
2023-07-22
Po wielu latach wróciłem do "Stu lat samotności" by przypomnieć sobie tą trudną do określenia magię, magię przepięknego pióra Gabriela Garcii Marqueza.
Autor kreśli baśniową kronikę rodu Buendia. Jej protoplasta Jose Arcadio po pokonaniu mitycznych gór i bagien zakłada osadę Macondo. Wpierw odciętą od świata, jednak Urszula żona Arcadia, wyruszyła za Cyganami w poszukiwaniu syna i odkryła położenie innych wiosek. W tym mitycznym miejscu nikt nie umiera, a jednak każdy cierpi na samotność. Przez cały utwór przewijają się imiona Aureliano, Arcadio i Urszula.
W zupełności zgadzam się z czytelniczką KlaudiaWieczorek83, jest to powieść totalna w której mnogość tematów przewodnich sprawia że każdy widzi w niej coś innego.
Słowa splątane są ze sobą niezwykłą nicią kunsztu, razem tworzą zjawiskowo piękne obrazy.
Na większość utworu składają się z opisy, gdzieniegdzie przedzielone dialogami.
Powieść po raz pierwszy ukazała się w 1967 roku, natomiast Literacką Nagrodę Nobla, kolumbijski pisarz otrzymał piętnaście lat później.
Zdecydowanie polecam ten nieprzeciętny utwór, jego klimat i celność przemyśleń są rzadko spotykane w literaturze. Stawiam mocne 9/10.
Po wielu latach wróciłem do "Stu lat samotności" by przypomnieć sobie tą trudną do określenia magię, magię przepięknego pióra Gabriela Garcii Marqueza.
Autor kreśli baśniową kronikę rodu Buendia. Jej protoplasta Jose Arcadio po pokonaniu mitycznych gór i bagien zakłada osadę Macondo. Wpierw odciętą od świata, jednak Urszula żona Arcadia, wyruszyła za Cyganami w poszukiwaniu...
2023-07-12
"WOJNA TO POKÓJ"
"WOLNOŚĆ TO NIEWOLA"
"IGNORANCJA TO SIŁA"
Po 14 latach od pierwszej lektury, sięgnąłem po tę wybitną powieść raz jeszcze. Do dziś w mej głowie gnieżdżą się żywe wspomnienia sprzed 14 lat, namalowane piórem wspaniałego futurysty i krytyka politycznego.
Orwell roztacza przed nami ponurą wizję świata w którym panuje totalitaryzm. Podzielonego przez trzy bezustannie wojujące mocarstwa. Autor zakłada że komunizm rozleje się po świecie. Jedynie partia będzie o nas decydować, nieustannie obserwować przez ekrany w mieszkaniach. "Ministerstwo Obfitości" zadba o to by brakowało nam butów, jedzenia, żyletek, by w starych zniszczonych kamienicach było zimno. "Ministerstwo Prawdy" opowie historię na nowo ale nie będzie miała ona nic wspólnego z rzeczywistością. W końcu "Ministerstwo Pokoju" ewaporuje (unicestwi) wszelkich przeciwników partii, myślozbrodniarzy, każdego kto już będzie miał dość.
W tym bezdusznym świecie, znikają więzi społeczne, a człowieka traktuje się jak zwierzę pociągowe. Zasadność jego istnienia trwa dopóty, dopóki jest przydatny systemowi.
By nieco złagodzić obraz, widzimy także miłość Winstona Smitha i Julii, pracujących w Ministerstwie Prawdy. Postanawiają zbuntować się przeciwko systemowi. Ale jaką szansę ma miłość tam gdzie nikomu nie można zaufać? Czy zdołają przeżyć ten bunt?
Akcja futurystycznej antyutopii toczy się w Londynie, należącym do Oceanii. Nieprzeciętnie klarowny i zwięzły język w połączeniu z autentycznymi kreacjami postaci, sprawiają że uwierzyłem w Orwellowski świat. Świat który ma dużo wspólnego z dzisiejszym.
Tej ponadczasowej wybitnej powieści stawiam ponownie 10/10.
"WOJNA TO POKÓJ"
"WOLNOŚĆ TO NIEWOLA"
"IGNORANCJA TO SIŁA"
Po 14 latach od pierwszej lektury, sięgnąłem po tę wybitną powieść raz jeszcze. Do dziś w mej głowie gnieżdżą się żywe wspomnienia sprzed 14 lat, namalowane piórem wspaniałego futurysty i krytyka politycznego.
Orwell roztacza przed nami...
2023-05-09
Z każdą kolejną powieścią Mistrza Harukiego jestem coraz bardziej zachwycony jego subtelnym piórem kreślącym niby prosto a jednak z wyrafinowaniem sceny pełne życia i przyjemnego spokoju. W "Sputniku Sweetheart" Japończyk łączy w swym stylu wyszukaną prostotę i esencjonalność z elegancją. Coś sprawia że wierzę w każde słowo bez zastrzeżeń.
Oniryczna powieść należąca do nurtu realizmu magicznego, nie stanowi wyjątku w twórczości autora.
Występuje tu troje postaci pierwszoplanowych. Sumire pisarka, niepoprawna marzycielka, nosząca skarpetki nie do pary i zawsze gubiąca bilet. Ciągle próbuje dokończyć powieść ale się to nie udaje. Miu bizneswoman przed czterdziestką, poznaje Sumire na weselu. O siedemnaście lat młodsza pisarka traci dla niej głowę. Miu zatrudnia ją, co zmienia całe jej dotychczasowe życie. Trzecią osobą jest narrator, o dwa lata straszy od Sumire, razem studiują, z czasem zakochuje się w ekstrawaganckiej koleżance po uszy, bez wzajemności. Do czego doprowadzą te nieodwzajemnione miłości? Jaki los czeka bohaterów?
Utwór przepełniony namiętnością, mówi o przyjaźni, miłości, seksie i samotności.
Zdecydowanie polecam tę pozycję, stawiając 9/10.
Z każdą kolejną powieścią Mistrza Harukiego jestem coraz bardziej zachwycony jego subtelnym piórem kreślącym niby prosto a jednak z wyrafinowaniem sceny pełne życia i przyjemnego spokoju. W "Sputniku Sweetheart" Japończyk łączy w swym stylu wyszukaną prostotę i esencjonalność z elegancją. Coś sprawia że wierzę w każde słowo bez zastrzeżeń.
Oniryczna powieść należąca do...
Poprzednio czytane powieści, urzekające subtelnościami oraz kunsztem autorskim wysoko postawiły poprzeczkę przed następnymi. Tak więc rozczarowałem się Anielicą - Pani Miszczuk, znanej rodzimej pisarki.
Prosty, mało klarowny język mimo swej zwięzłości nudził a ja miałem wrażenie miałkości.
Tocząca się szybko akcja jak i szybko następujące sceny powodowały poczucie chaosu, mimo tego łatwo było przewidzieć jej koleje.
Protagonistka, około dwudziestoletnia Wiktoria zaczęła mnie irytować. Jej dziecięca naiwność, brak przewidywania a nawet słodka nieporadność drażniły. Z drugiej strony gdy jest się młodym często myśli się w podobny sposób.
Pozostałe postacie nakreślono pobieżnie, dosyć ciekawie ale przekonująco.
Jednym z niewielu atutów jest pełen ciepła, przyjemny klimat, łagodzący niedoskonałości.
Fabuła drugiej części cyklu o Wiktorii Biankowskiej, toczy się na Ziemi, w piekle (Niższej Arkadii) i najdłużej w niebie (Wyższej Arkadii). Protagonistka, po zjedzeniu jabłka poznania odzyskuje nadprzyrodzone moce, oraz uzmysławia sobie że Piotruś ją zdradzał. Razem z Belethem, który dał jej owoc znów trafia do piekła. Jaka misja przed nią czeka? Komu zaufa? Wiecznie kuszącemu lecz kłamiącemu Belethowi? Czy może zdradzającemu Piotrusiowi?
Raczej odradzam osobom bardziej oczytanym. Stawiam 6/10.
Poprzednio czytane powieści, urzekające subtelnościami oraz kunsztem autorskim wysoko postawiły poprzeczkę przed następnymi. Tak więc rozczarowałem się Anielicą - Pani Miszczuk, znanej rodzimej pisarki.
więcej Pokaż mimo toProsty, mało klarowny język mimo swej zwięzłości nudził a ja miałem wrażenie miałkości.
Tocząca się szybko akcja jak i szybko następujące sceny powodowały poczucie chaosu,...