-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
2017-12-12
2017-11-08
Od czasu do czasu każdy lubi sięgnąć po bajkę. Ma ona bowiem szablonową historię, określone postaci i szczęśliwe zakończenie. Takie założenie przyjęłam sięgając po tę książkę. Wiedziałam czego mam się spodziewać, a co za tym idzie - moje oczekiwania nie były szczególnie wygórowane. Nie rozczarowała się.
Historia faktycznie ociera się o bajkę. Anna to dojrzała kobieta, która nie miała do tej pory szczęścia w miłości. Jedyne co udało się jej osiągnąć to "związek" z przełożonym, który opierał się jedynie na fizycznym kontakcie. Trudno nazwać taki układ szczytem jej marzeń. W rzeczywistości bowiem pragnie jednego - dziecka. Tomasz z kolei właśnie zmierzył się z rozstaniem. Dowiedział się, iż kobieta, z którą spędził sporo lat (planował ślub), od jakiegoś czasu zdradza go. Nie potrafił zapewnić partnerce tego co w związku najważniejsze,, czasu.
Cudownymi zbiegami okoliczności spotykają się oni w Wietnamie. Tam przeżywają gorący romans. Chwile pełne namiętności i zapomnienia szybko się kończą. Anna z faksu dowiaduje się, że Tomasz ma wyrok.
Resztę bajki trzeba przeczytać samemu. Będzie to czas przyjemny i relaksujący. Nie ma tu wielkich refleksji, niezapomnianych historii. To po części banał, ale nasza szara rzeczywistość czasem potrzebuje takiej odskoczni. Książka ma umilić czas, być chwilą wyciszenia, odpoczynku. Tak było w tym wypadku. A że za chwilę nie będę pamiętała o czym była ta książka? No cóż, będę miała okazję na powtórną lekturę ;)
Od czasu do czasu każdy lubi sięgnąć po bajkę. Ma ona bowiem szablonową historię, określone postaci i szczęśliwe zakończenie. Takie założenie przyjęłam sięgając po tę książkę. Wiedziałam czego mam się spodziewać, a co za tym idzie - moje oczekiwania nie były szczególnie wygórowane. Nie rozczarowała się.
Historia faktycznie ociera się o bajkę. Anna to dojrzała kobieta, która...
2017-10-27
A ja jak zwykle pod prąd. Wszyscy zachwalają, stawiają na piedestale. Dla mnie w tej lekturze nie było nic specjalnego. Nawet skłonna jestem stwierdzić, iż to słaba pozycja.
Autor urzekł mnie książką"Jak cię zabić kochanie". Z ciekawością sięgnęłam więc po pierwszą część serii o Róży. Rozczarowałam się. Czytając kolejne strony drugiej części straciłam nadzieję. Całość jest dla mnie mocno przerysowana, miałam wrażenie jakby tonący brzytwy się chwytał. To nie moja bajka.
Pomysł na postaci był, ok. Tylko te ich wzajemne docinki, czy żarty są słabe. Z jednej strony mam wrażenie jakby były wymuszone, z drugiej nie raz słyszałam już takie teksty. To co miało bawić, mnie po prostu irytowało. Główni bohaterowie w mojej opinii są mocno przerysowani. Niby mogło to być atutem, ale okazało się banałem. Z góry wiadomo czego się po nich spodziewać, a niekiedy można się załamać ich inteligencją (zwłaszcza Róży).
Fabuł sama w sobie może nie byłaby zła. Obsadzenie akcji w realiach wyborów mistera jest całkiem chwytliwe (zwłaszcza dla czytelniczek). Jednak obserwowanie przystojnego mężczyzny przez lornetkę jest już mocno naciągane.
Pewnie i kolejna część cyklu wpadnie mi w ręce. A jak to u mnie bywa - książce się nie odmawia. Przeczytam. Ale nie czekam w napięciu na kolejną część. Nie wierzę, iż będzie lepsza (bardziej naturalna i spontaniczna) od poprzednich. Powtórzę jak na początku; jestem rozczarowana. Nic specjalnego.
A ja jak zwykle pod prąd. Wszyscy zachwalają, stawiają na piedestale. Dla mnie w tej lekturze nie było nic specjalnego. Nawet skłonna jestem stwierdzić, iż to słaba pozycja.
Autor urzekł mnie książką"Jak cię zabić kochanie". Z ciekawością sięgnęłam więc po pierwszą część serii o Róży. Rozczarowałam się. Czytając kolejne strony drugiej części straciłam nadzieję. Całość jest...
2017-10-15
Lekturę uważam za udaną. Nie jest ona idealnym thrillerem, czy kryminałem. Jednak czasu poświęconego na jej przeczytanie nie mogę uznać za stracony. Taka opinia wynika z tego, iż nie porównuję tej książki z innymi. Dla mnie to osobna pozycja, której ocena to moje subiektywne odczucie.
Historia ukazana zostaje z dwóch różnych perspektyw. Jedną stronę ukazuje młoda kobieta - Autumn. Obsesyjnie śledzi życie swoich sąsiadów w internecie. Wszystko to za sprawą zdarzenia, które miało miejsce dziesięć lat temu. Wówczas to oddała do adopcji córkę. Odnalazła ją jednak i z chorą fascynacją śledzi jej życie na portalach społecznościowych. Autumn ma jeszcze jedno hobby, czy raczej problem. Z łatwością wchodzi w czyjeś życie, osobowość. Makijaż, strój, charakter - zmienia wszystko by na chwilę stać się kimś innym. Spokój jej codziennego życia zostaje zburzony, gdy w internecie nie odnajduje kolejnych wpisów z życia swojej córki. Szansą staje się zostanie jej opiekunką.
Druga perspektywa to rozmyślania Daphne. Żona i matka, chętnie chwali się w internecie swoim "idealnym" życiem. Powoli jednak ten świat się rozpada. Uświadamia sobie, że nie radzi sobie tak świetnie z dziećmi. Mąż okazuje się zdradzać ją i nie zamierza rezygnować z tej przyjemności. A sama Daphne w ramach odstresowania zawiera znajomość z dilerem.
Ta pozycja świetnie pokazuje jak często życie jakie pokazujemy innym to tylko pozory. Potrafimy być mistrzami w ukrywaniu brudów. Z drugiej strony bardzo łatwo potrafimy wejść w jakąś rolę, poczuć się kimś innym.
"Idealne życie" czyta się dość szybko i przyjemnie. Zapewne równie szybko zapomina się o tej książce, ale bywa i tak. Nie zmieni ona niczyjego życia, nie skłoni do głębszych refleksji, nie zapadnie w pamięci na długo. Jednak pozwoli się odstresować, spędzić miło czas. Takie lektury też są potrzebne.
Lekturę uważam za udaną. Nie jest ona idealnym thrillerem, czy kryminałem. Jednak czasu poświęconego na jej przeczytanie nie mogę uznać za stracony. Taka opinia wynika z tego, iż nie porównuję tej książki z innymi. Dla mnie to osobna pozycja, której ocena to moje subiektywne odczucie.
Historia ukazana zostaje z dwóch różnych perspektyw. Jedną stronę ukazuje młoda kobieta -...
2017-10-06
Nie patrzę na tę pozycję przez pryzmat poprzednich części. A już na pewno nie odwołać się do tego, co zostało stworzone przez Stiega Larsona. To po prostu inna bajka, a raczej inny kryminał.
To szybka. prosta lektura. I tu plus dla nowego autora, ponieważ poprzednia cześć miała w sobie za dużo specjalistycznej treści. W tym wypadku fabuła opiera się na ludziach i na tym, jak bardzo potrafimy być okrutni.
Główni bohaterowie zostali odstawieni na dalszy plan. Informacji o nich, o ich życiu, czy wzajemnych relacjach mamy jak na lekarstwo. Za to pojawia się całkiem sporo nowych postaci i to ich losy i przeżycia budują fabułę.
Lisabeth w dzieciństwie została poddana eksperymentowi. Wąskie grono "naukowców" postanawia sprawdzić, jak będą funkcjonować bliźniaki, gdy zostaną rozdzielone. Choć brzmi to abstrakcyjnie, dokładnie zaplanowano takie przedsięwzięcie.
W tej części poznajemy losy chłopców, których umieszczono w dwóch różnych rodzinach. Zaznaczyć trzeba, że w tym szalonym pomyśle istotną była wyjątkowość dzieci. Cechowali się oni bowiem wysoką inteligencją oraz zdolnościami muzycznymi.
Jeden z nich wiódł spokojne życie w bogatej rodzinie. Drugi trafił na gospodarza, który go wykorzystywał do pracy i miał ciężką rękę. Oboje całe życie czuli, iż czegoś im brakuje. W końcu dochodzi do ich spotkania. Co bezsprzecznie burzy pozory spokój ludzi, którzy zgotowali im taki los. I tu okazuje się, iż nawet starsza, schorowana kobieta, może być bezwzględną. Nie zawaha się nawet przed "morderstwem", wszystko la ukrycia swych postępków.
Pomysł fajny, akcja szybka, a postaci interesujące. Książkę jako osobną historię czyta się dobrze i z zaciekawieniem. Jako kontynuacja ma pewne braki. Za mało w niej głównych bohaterów i ich historii, wzajemnych relacji. Mimo to z czystym sumieniem polecam, jako wciągającą pozycję.
Nie patrzę na tę pozycję przez pryzmat poprzednich części. A już na pewno nie odwołać się do tego, co zostało stworzone przez Stiega Larsona. To po prostu inna bajka, a raczej inny kryminał.
To szybka. prosta lektura. I tu plus dla nowego autora, ponieważ poprzednia cześć miała w sobie za dużo specjalistycznej treści. W tym wypadku fabuła opiera się na ludziach...
2017-07-04
Przyjemne jest oddać się dobrej lekturze. Takiej, która trzyma w napięciu, wzbudza wiele różnych emocji, a na końcu zaskakuje. To dobra książka, lepiej mieć czas, gdy chce się zacząć czytać. Czytelnik musi poznać kolejne rozdziały, dowiedzieć się co było dalej. Warto przeczytać.
Zostaje tu przedstawiona historia pewnej rodziny. Choć momentami zastanawiałam się, czy to odpowiednie słowo. Powiązania i wzajemne relacje są tu dość dziwne. Trudno mówić o miłości małżonków, jeśli mężczyzna co kilka lat zmienia kobiety u swego boku. Z każdą wiążą go dzieci, jednak nie są to szczególnie mocne więzi. Starsze córki wprost wytykają ojcu błędy, oskarżają o porzucenie. Młodsze to bliźniaczki, które nie zyskują równej miłości ojca.
Na dwóch młodszych dziewczynkach opiera się fabuła książki. W weku trzech lat, podczas pięćdziesiątych urodzin ojca jedna z nich znika. Przez dwanaście lat nie udaje się jej odnaleźć. Pretekstem do odgrzebania historii jest śmierć ojca i przyjazd rodziny znajomych na jego pogrzeb.
Zabieg retrospekcji buduje napięcie, pobudza ciekawość. Akcja teraźniejsza jest sprawnie przeplatana z przeszłością. Wydarzenia sprzed dwunastu lat zostają ukazane z perspektywy kolejnych bohaterów. Poznajemy ich charaktery, wzajemne stosunki. z każdą stroną jesteśmy bliżej wyjaśnienia tajemnicy.
Postaci to mocna strona tej powieści. Są niezwykle wyraźne, sprawnie skonstruowane. Nie pozwalają pozostać obojętnym. Niektóre polubiłam, innymi chciałabym potrząsnąć, nie brakuje też takich, które wzbudzają niechęć czy odrazę.
Co się stało z małą Coco? Zakończenie zaskakuje. Bo w życiu nie ma niczego oczywistego. A w książce tym bardziej można puścić wodze wyobraźni. Gratuluję pomysłu.
Przyjemne jest oddać się dobrej lekturze. Takiej, która trzyma w napięciu, wzbudza wiele różnych emocji, a na końcu zaskakuje. To dobra książka, lepiej mieć czas, gdy chce się zacząć czytać. Czytelnik musi poznać kolejne rozdziały, dowiedzieć się co było dalej. Warto przeczytać.
Zostaje tu przedstawiona historia pewnej rodziny. Choć momentami zastanawiałam się, czy to...
2017-05-15
Lekturę potraktowałam z bardzo dużym dystansem. Często bowiem zdarza się, iż szumne zapowiedzi przynoszą marne efekty. W tym wypadku szereg pozytywnych opinii jest jak najbardziej uzasadniony.
Przedstawiona zostaje tutaj historia pewnego miasteczka. Jak łatwo się domyślić - skrywającego wiele tajemnic. Spokojna na pozór miejscowość, kryje wiele sekretów przeszłości, rzutujących na losy teraźniejszych jej mieszkańców.
Nie chciałabym w tym miejscu opisywać całej fabuły. Nie będę odbierać przyjemności czerpanej z lektury. Każdy zainteresowany sam pozna całą historię, przewracając kolejne strony książki.
"Zapisane w wodzie" koncentruje swoją akcję przy rzece. To do niej od lat skaczą z klifu samobójczynie. Tylko czy zawsze? Każda kobieta, której życie odbiera woda, samodzielnie podjęła tę decyzję? Kiedy przeszłość przeplata się z teraźniejszością? I kto tak naprawdę jest tym "złym" w powieści? To tylko odrobina niejasności, które rozwiązać może tylko cierpliwa lektura.
Trzeba jednak przyznać, iż o cierpliwość tu ciężko. Kolejne strony wciągają coraz bardziej. Początek po prostu mnie pochłonął. Końcówka nieco ostudziła moje emocje, bo czegoś mi zabrakło. Trudno mi to zdefiniować, ale czułam niedosyt i mniejsze zainteresowanie. Dlatego nie mogę uznać książki za rewelacyjną.
Każdy kolejny rozdział opisany jest z perspektywy innego bohatera. Wprowadza to odrobinę chaosu, jednak mi osobiście nie przeszkadza. Dzięki temu lepiej poznaję postaci, wczuwam się w sytuację. Poza tym trzeba stwierdzić, że osoby przedstawione w tej pozycji są naprawdę ciekawie skonstruowane. Mają charaktery, swoje słabości i wspomnienia. Chce się poznawać ich los, motywy działania. To one napędzają akcję i nadają książce rys charakterystyczny.
Lektura godna uwagi. Nie rozczaruje czytelnika lubiącego kryminały, okraszone przeszłością. Klimat rzeki i jej mroczności nadaje ciekawego rysu. Dobrze czytało się tę lekturę. Nie uznaję czasu spędzonego z tą pozycją za stracony. Cóż mogę więc rzec: polecam.
Lekturę potraktowałam z bardzo dużym dystansem. Często bowiem zdarza się, iż szumne zapowiedzi przynoszą marne efekty. W tym wypadku szereg pozytywnych opinii jest jak najbardziej uzasadniony.
Przedstawiona zostaje tutaj historia pewnego miasteczka. Jak łatwo się domyślić - skrywającego wiele tajemnic. Spokojna na pozór miejscowość, kryje wiele sekretów przeszłości,...
2017-05-09
To był mile spędzony czas. Książka nie tylko mnie nie rozczarowała, a wręcz bardzo pozytywnie zaskoczyła. Pochłonęłam ją w dwa dni, pełna napięcia i ciekawości.
Poznajemy tu historię "idealnego" małżeństwa. Jack jest prawnikiem, którego specjalnością jest obrona maltretowanych kobiet. Grace pod wpływem narzeczonego rezygnuje z pracy. Coraz rzadziej wychodzi z domu, zawsze w asyście męża. Ten ogranicza ją, kontroluje i osacza. A to wszystko za sprawą chorej na zespół Downa siostry Grace. Dlaczego? Lektura wszystko wyjaśni.
Jak łatwo można zawładnąć życiem drugiego człowieka. Szantażować, manipulować i niszczyć. Wmówić otoczeniu chorobę psychiczną żony i zmusić ją do uległości. Czerpać satysfakcję ze strachu drugiej osoby. To wszystko to tylko namiastka umiejętności Jacka.
Książka trzyma w napięciu i nie pozwala na spokojne odłożenie lektury. Poznajemy sytuację Grace w danym momencie, a także dowiadujemy się, jak wyglądało jej życie przed ślubem. Lektura ta przeraża. Sytuacja z jednej strony wydaje się być absurdalna, bo jak można w dzisiejszych czasach tak zawładnąć życiem innej osoby. Z drugiej strony jest tak dopracowana i uargumentowana, że ma rację bytu. Przecież każdy z nas ma taką osobę, dla której jest w stanie oddać wszystko.
Najgorszy jest w tym wszystkim czerwony pokój. I satysfakcja jaką czerpie z niego zaburzony psychicznie Jack. Bo pokój Millie był czerwony...
Czytajcie i przeżywajcie.
To był mile spędzony czas. Książka nie tylko mnie nie rozczarowała, a wręcz bardzo pozytywnie zaskoczyła. Pochłonęłam ją w dwa dni, pełna napięcia i ciekawości.
Poznajemy tu historię "idealnego" małżeństwa. Jack jest prawnikiem, którego specjalnością jest obrona maltretowanych kobiet. Grace pod wpływem narzeczonego rezygnuje z pracy. Coraz rzadziej wychodzi z domu, zawsze w...
2017-04-28
Krótkie i dość zwarte opowiadanie. I to chyba dobrze. Gdyby tych stron było więcej, mogłabym nie dać rady.
Ta książeczka wydawała się być miłym zaskoczeniem. Znaleziona przypadkiem, miała ukazać ciekawe oblicze autora. Niestety, znając twórczość Kinga, okazała się nieszczególnie oryginalna. Brak tu napięcia, strachu i wszelkich innych emocji łączących się z nazwiskiem autora.
Opowiedziana tu zostaje historia obłędu pisarza. A także tego, jak zaraźliwe potrafi być to zjawisko. Osobiście opisy te mnie nie poruszyły. Tajemnicze skrzaty jako element grozy są dla mnie delikatnie mówiąc nierealne. Jedyny fragment mający mrozić krew w żyłach to maszyna do pisania, która sama wystukuje litery. Nawet wysuwająca się z niej ręka jest banalna.
Cóż, nie zawsze świat jest w stanie sprostać naszym oczekiwaniom Nawet tym literackim. Opowiadanie napisane poprawnie, postacie różne i nawet dość ciekawe. Ale... Po prostu bywało lepiej.
Krótkie i dość zwarte opowiadanie. I to chyba dobrze. Gdyby tych stron było więcej, mogłabym nie dać rady.
Ta książeczka wydawała się być miłym zaskoczeniem. Znaleziona przypadkiem, miała ukazać ciekawe oblicze autora. Niestety, znając twórczość Kinga, okazała się nieszczególnie oryginalna. Brak tu napięcia, strachu i wszelkich innych emocji łączących się z nazwiskiem...
2017-04-27
Czuję się usatysfakcjonowana. Książkę czytało się szybko, z ogromnym zainteresowaniem. Trup ściele się gęsto, jednak wszystko jest tu dokładnie przemyślane i umotywowane. Jasne, jak wszędzie można by szukać dziury w całym. Ale w tym wypadku nie warto. To ciekawa pozycja, z mojej strony naprawdę godna polecenia.
Bohaterowie są różni. Policjanci działający zawsze dla dobra śledztwa; tacy, którzy lubią działania w pojedynkę; nie brakuje także całkiem zdemoralizowanych. Nie oszukujmy się, sposób prowadzenia śledztwa musi być trochę naciągany. W przeciwnym razie nikt nie stworzyłby tylu stron wciągającej fabuły.
W tym wypadku najbardziej zainteresował mnie motyw (o ile mogę się tak wyrazić). Nie mogę za dużo zdradzić, by nie zepsuć lektury potencjalnym czytelnikom. Warto jednak pamiętać, że nie zawsze krzywda jest tylko fizyczna.
Do ostatnich stron kibicowałam bohaterom. Miałam nadzieję na ratunek lub sprawiedliwą karę.
Książka ta to mile spędzony czas. Wielkie ukłony przed autorem za pomysłowość i umiejętność spięcia wszystkiego jedną klamrą. Liczę na to, iż kolejne pozycje Pana Ahnhema nie będą odbiegały poziomem od tej. Już się nie mogę doczekać kolejnych godzin spędzonych w takim klimacie i napięciu.
Czuję się usatysfakcjonowana. Książkę czytało się szybko, z ogromnym zainteresowaniem. Trup ściele się gęsto, jednak wszystko jest tu dokładnie przemyślane i umotywowane. Jasne, jak wszędzie można by szukać dziury w całym. Ale w tym wypadku nie warto. To ciekawa pozycja, z mojej strony naprawdę godna polecenia.
Bohaterowie są różni. Policjanci działający zawsze dla dobra...
2017-04-18
Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, iż czuję się usatysfakcjonowana lekturą. Fakt, szybko wiedziałam o co chodzi, jednak miło było kontynuować lekturę.
Lubię w jej książkach wątki obyczajowe. Dzięki temu jestem bardziej przywiązana do postaci. Z większą ciekawością odkrywam ich losy. Nie są mi obojętni, a kolejny tom to spotkanie ze starymi znajomymi.
"Syrenka" to odkrywanie przeszłości kolejnej rodziny. W tym wypadku po prostu patologicznej. Trzyletni chłopiec zostaje "przygarnięty" przez bezdzietne małżeństwo. Wcześniej został bardzo dotknięty przez los. Traumatyczne przeżycia rekompensuje sobie posiadaniem nowej mamy. Kobieta jednak to bezduszna egoistka, której obce są jakiekolwiek uczucia (może poza miłością własną). Gdy dowiaduje się, iż jest w ciąży chłopiec zostaje po prostu odepchnięty. Nie może tego zrozumieć, ani tym bardziej pogodzić się z tym. Kolejne lata jego życia to odrzucenie, nienawiść do siostry, prześladowania. To nie mogło się dobrze skończyć.
W czasach współczesnych ktoś prześladuje czwórkę przyjaciół. Jeden z mężczyzn zaginął w tajemniczych okolicznościach. Po kilku miesiącach odnajdują jego ciało pod lodem. Patric zajmuje się sprawą morderstwa. Pojawiają się tajemnice listy, pisane kobiecą ręką; postać w długich, czarnych włosach, która przynosi śmierć. W tle całej historii znajduje się pisarz, którego książka jest kluczem do rozwiązania zagadki.
Erika w bliźniaczej ciąży dąży do rozwiązania zagadki. Patrik wyraźnie przemęczony bada kolejne tropy. Nie zabrakło Mellberga, który tym razem odnajduje się w roli dziadka; Martina, trochę zepchniętego na boczny tor; Gosty, który o dziwo działa w tej części jak nigdy.
Książka jest ciekawa, napisana lekkim i przejrzystym językiem. Lektura to przyjemność, trochę napięcia i doza ciekawości (w moim przypadku - czy miałam rację). Polecam
Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, iż czuję się usatysfakcjonowana lekturą. Fakt, szybko wiedziałam o co chodzi, jednak miło było kontynuować lekturę.
Lubię w jej książkach wątki obyczajowe. Dzięki temu jestem bardziej przywiązana do postaci. Z większą ciekawością odkrywam ich losy. Nie są mi obojętni, a kolejny tom to spotkanie ze starymi znajomymi.
"Syrenka" to...
2017-04-11
Ocenę podałam ciut zawyżoną. Nie mam jednak serca, by dać tej pozycji notę "słaba". Może trochę w tym sentymentu. Na pewno wolę dodać książce niż coś jej odjąć. Przecież lepiej zachęcić kogoś do takiej lektury niż do żadnej.
Dawno temu czytałam poprzednie części. Może to kwestia wieku, ale wspominam je dość sympatycznie. Kojarzyły mi się ze sporą dawką humoru oraz z dystansem do siebie. W tej części pewnie miało być podobnie, ale jakoś tego nie poczułam.
Podczas całej lektury uśmiechnęłam się może cztery razy. Z zastrzeżeniem, iż wcale nie były to salwy śmiechu. Czytało się bardzo lekko, jednak nie czułam wielkiego zaangażowania. Odbębniłam książkę do końca, bo od początku wiedziałam jak się skończy. Nie ma tu tajemnicy, niepewności czy napięcia. Dla mnie tzw. lektura na odmóżdżenie.
Bohaterowie ci sami co zwykle. Nie da się ukryć, że także tacy sami jak zwykle. Fabuła jak zwykle skupiona życiu miłosnym (i erotycznym) tytułowej bohaterki. Dodatkiem jest w tej części ciąża i kwestia posiadania dziecka.
Chwilami miałam wrażenie, jakby pozycja została napisana trochę na siłę. Brak tu powiewu świeżości, za dużo wymuszonego żartu. Przeczytałam. Nie mogę powiedzieć, aby była to strata czasu (w końcu to raptem dwa dni). Jednak nie było to niezapomniane przeżycie. Lektura przejdzie bez echa w moim dorobku czytelniczym. Szybko przeczytałam, szybko zapomnę. Bywa i tak...
Ocenę podałam ciut zawyżoną. Nie mam jednak serca, by dać tej pozycji notę "słaba". Może trochę w tym sentymentu. Na pewno wolę dodać książce niż coś jej odjąć. Przecież lepiej zachęcić kogoś do takiej lektury niż do żadnej.
Dawno temu czytałam poprzednie części. Może to kwestia wieku, ale wspominam je dość sympatycznie. Kojarzyły mi się ze sporą dawką humoru oraz z...
2017-02-18
Najbardziej w książkach tej autorki lubię te fragmenty, które opisują przeszłość. Niewątpliwie to właśnie one prowadzą do wyjaśnienia tajemnicy. Tworzą pewną historię, która przyczyniła się do takiego a nie innego końca. Tym razem mowa tu o kobiecie pozbawionej skrupułów. Uroda i wyższe pochodzenie miały być dla niej furtką do sukcesu. Jednak próżność i pycha, połączone z pewnością siebie i pogardą dla otoczenia zatrzaskują tę bramę.
Agnes popełnia błąd. Romans z kamieniarzem rujnuje jej życie. Zachodzi w ciążę, zamieszkuje w baraku, a jej codzienność to bieda. Rodzi dwoje synów. Odpycha zarówno ich jak i męża. Żyje z nimi przepełniona nienawiścią. Posunie się do wszystkiego, by wrócić do wyższej klasy.Udaje się jej to osiągnąć. Dosłownie idzie po trupach do celu. W pożarze ginie jej mąż i dzieci, z ojcem jedna się tylko po to, by mieć pieniądze. Dla polepszenia swej sytuacji posunie się nawet do porwania dziecka. Jednak nawet takie działania nie prowadzą do szczęścia.
Spotykamy także naszych stałych bohaterów. Tym razem Erika ukazana została w nowej roli. I wbrew wszelkim mitom pokazuje, że macierzyństwo ma taż swoje czarne strony. Jest zmęczona, ciągle słyszy uwagi na temat wychowywania dziecka, a mała nie daje jej chwili wytchnienia. W tym wszystkim staje się opoką dla Charlotte, która właśnie dowiaduję się, że jej córka utopiła się.
Patrik bada tę sprawę. Okazuje się, iż dziewczynka została utopiona w wannie. A to dopiero początek tajemnic i niedomówień. Dodatkowo trudno mu dzielić czas między domem a pracą. Potrzeba rozwiązania sprawy kłóci się z chęcią opieki nad partnerką i córką.
Postaci jak zwykle skonstruowane na piątkę.
Widać tu jak wiele zależy od rodziców. Wychowywanie dziecka to sztuka, wymagająca cierpliwości, wyrozumiałości, a zwłaszcza miłości. Przemoc rodzi przemoc. Łatwo jest zniszczyć młodego człowieka, pielęgnować w nim zło, rozwijające się przez lata. Ten kto w dzieciństwie jest krzywdzony może w przyszłości krzywdzić innych. Bo tego było nauczone.
Pięknie także ukazano, że nie każde dziecko powinno się skreślać. Różne mamy choroby, czasem łatwiej się od kogoś odsuną niż go zrozumieć. Dobrze mieć świadomość, że są na świecie ludzie, którzy kochają swoje dziecko mimo jego aspołeczności czy nadpobudliwości.
Tyle tytułem refleksji nad samą książką i życie w ogólnym pojęciu.
Polecam, bo trudno było się oderwać od lektury. Polecam, bo byłam oburzona, wzruszona, szczęśliwa i pełna niepewności. Polecam, bo to dobra książka. Choć smutna...
Najbardziej w książkach tej autorki lubię te fragmenty, które opisują przeszłość. Niewątpliwie to właśnie one prowadzą do wyjaśnienia tajemnicy. Tworzą pewną historię, która przyczyniła się do takiego a nie innego końca. Tym razem mowa tu o kobiecie pozbawionej skrupułów. Uroda i wyższe pochodzenie miały być dla niej furtką do sukcesu. Jednak próżność i pycha, połączone z...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-05
Ciekawa odskocznia. Książkę czyta się niezwykle chętnie i przyjemnie. Łączy w sobie wszystko to, co stanowi o dobrej literaturze.
Mamy do czynienia z kryminałem. Wątek ten jest naprawdę ciekawie skonstruowany. Pozwala na własne dedukowanie i domysły. Jednocześnie wciąga na tyle, że trudno przerwać lekturę.
Postaci są naprawdę dobrze skonstruowane. Wzbudzają wiele emocji, a ponad to są bardzo życiowe. Erika to tzw. singielka, samodzielnie dbająca o swoje życie. Ma trochę zbędnych kilogramów, potrafi znaleźć się w nieodpowiednim miejscu i tak po ludzku jest ciekawa i szczera. Patric to dobrze zapowiadający się policjant. Taki zwyczajny facet, ale nie można odmówić mu pewnego uroku, szczerości i pracowitości. Mamy tu także: szefa, który uwielbia spijać śmietankę po skończonej pracy; siostrę tłamszoną przez męża; szereg pracowników policji - niezwykle barwny i charakterystyczny.
Nawet zamordowana dziewczyna łączy w sobie wiele sprzecznych cech i zachowań. Jest bogata, trochę wyniosła, widać po niej, iż pochodzi z wyższych sfer. A jednak śledztwo ujawnia jej romans z pijakiem, zauroczenie mężczyzną z niższej klasy, a także wiele tajemnic z przeszłości.
Kryminał to jedna kwestia, ale tu ukazane zostaje także społeczeństwa. Wzajemne relacje, konflikty, miłości i przyjaźnie. To wszystko ujęte zostaje w taki sposób, że zaciekawia. Zwykle w powieściach tego typu przeszkadza mi to. Takie wprowadzanie na siłę urozmaicenia, dodawanie książce objętości. W tym wypadku jest inaczej. Chcę poznać tą społeczność, niejako wejść w jej życie. Zaczynam być wścibska, a za razem angażuję się w to kto z kim i dlaczego.
To dobra lektura. I z czystym sumieniem mogę ją polecić.
Ciekawa odskocznia. Książkę czyta się niezwykle chętnie i przyjemnie. Łączy w sobie wszystko to, co stanowi o dobrej literaturze.
Mamy do czynienia z kryminałem. Wątek ten jest naprawdę ciekawie skonstruowany. Pozwala na własne dedukowanie i domysły. Jednocześnie wciąga na tyle, że trudno przerwać lekturę.
Postaci są naprawdę dobrze skonstruowane. Wzbudzają wiele emocji, a...
2017-01-28
Wychowywanie dziecka to wielkie wyzwanie. Zdaje sobie z tego sprawę każdy rodzic. Nie każdy jednak wie, że łatwo ponieść klęskę. Lektura ta pokazuje, że czasem dobre intencje prowadzą do niepoprawnych zachowań. A przez to także do rozbicia rodziny.
Beth to siedmiolatka wychowywana jedynie przez ojca. Ich wzajemne relacje są bardzo silne. Nie trudno się dziwić, iż dziewczynka trudno znosi rozstanie z ojcem. Trafia do domu Cathy, kiedy jej tata poddaje się leczeniu w zakładzie psychiatrycznym. Początkowo widać w niej wielką tęsknotę i miłość do opiekuna. Jednak z czasem wszystko zaczyna nabierać niepokojących kształtów.
Dziewczynka wprost mówi o tym, iż noce spędza w łóżku ojca. To on kupuje jej wiele sukienek, nazywając ją swoją księżniczką. Pozwala jaj na wulgarny strój, niejednokrotnie sam nakłada jej makijaż. Cathy dowiadując się o tych faktach, jest coraz bardziej zaniepokojona relacjami ojca z córką. Wszystko bowiem wskazuje na to, iż Beth jest dzieckiem wykorzystywanym przez najbliższą osobę. Jednak pozory mogą mylić.
To dziewczynka prowadzi rozmowy tak, by kokietować ojca, chwalić się niestosownym ubraniem. Jest wściekła gdy dowiaduje się, że tata buduje więzi z inną kobietą.
W tym układzie ojciec-córka pogubili się wszyscy. W błąd wprowadzone zostało także ich najbliższe otoczenie. Bo jak siedmiolatka mogła stać się zaborczą partnerką ojca? Tego nie spodziewał się nikt.
Dziecko nigdy nie jest winne. Jednak czasem trzeba jasno stawiać granice, dla jego dobra. Ta książka doskonale to pokazuje. O takim problemie także trzeba mówić. I w porę mu zapobiegać, bo skutki mogą być tragiczne.
Wychowywanie dziecka to wielkie wyzwanie. Zdaje sobie z tego sprawę każdy rodzic. Nie każdy jednak wie, że łatwo ponieść klęskę. Lektura ta pokazuje, że czasem dobre intencje prowadzą do niepoprawnych zachowań. A przez to także do rozbicia rodziny.
Beth to siedmiolatka wychowywana jedynie przez ojca. Ich wzajemne relacje są bardzo silne. Nie trudno się dziwić, iż...
2017-01-21
No cóż, rozczarowałam się. Pozytywne oceny, zachęcające recenzje, a ja czuję się tak, jakbym została wystawiona. Może jednak sama siebie oszukałam, bo za wiele się spodziewałam.
Nie będę w tym miejscu streszczać fabuły, bo nie to jest rolą recenzji. Poza tym niejednokrotnie już to uczyniono, więc nie ma się co powtarzać. Historie poznane w książce łączy jedno - chęć wskrzeszenia umarłych. Okazuje się, iż przy odrobinie magii i starych wierzeń można to uczynić. Nie jest to jednak tak cudowne, jakby się wydawało. Przecież ten kto odszedł nie wraca w tej samej postaci. Warto przywoływać kogoś z drugiej strony? Czy naprawdę tego pragniemy?
I byłoby bardzo interesująco, gdyby nie oczywiste postaci, przewidywalne zachowania i stanowczy brak grozy. To bajka, która ujęta została w otoczkę strachu.
Z napięciem czytałam pierwsze rozdziały. Czekałam na rozwój wydarzeń. Co prawda powstawały pewne zalążki grozy, jednak gdy wyobrażałam sobie przedstawiane opisy - szybko znikały.
Cała historia pozbawiona została choćby znamion realizmu. A przez to książka dużo traci.
Zakończenie pozostawia duże pole do popisu. Mam tylko nadzieję, iż nie zostawia furtki, do napisania drugiej części...
No cóż, rozczarowałam się. Pozytywne oceny, zachęcające recenzje, a ja czuję się tak, jakbym została wystawiona. Może jednak sama siebie oszukałam, bo za wiele się spodziewałam.
Nie będę w tym miejscu streszczać fabuły, bo nie to jest rolą recenzji. Poza tym niejednokrotnie już to uczyniono, więc nie ma się co powtarzać. Historie poznane w książce łączy jedno - chęć...
W przypadku tej książki trochę oszukałam samą siebie. Przez niedopatrzenie byłam przekonana, iż zabrałam się za lekturę horroru. Dopiero w trakcie zorientowałam się, że to powieść fantasy. A dla mnie jednak ma to znaczenie. Na szczęście okazało się, iż nie jest tak źle.
Akcja skupiona jest tu wokół dziwnej choroby, na którą cierpią jedynie kobiety. Pewnego dnia, żadna z kobiet, które zasypiają, nie budzi się. Kiedy zapadają w sen ich głowy otacza swoisty kokon. Umożliwia oddychanie, jednak zabiera kobiety do innego wymiaru. Jego zerwanie (pierwsza reakcja na taki widok) jest śmiertelnie niebezpieczne.
Mężczyźnie nie wiedzą co się dzieje. Gdy kolejno zasypiają bliskie im kobiety zaczynają się różne chaotyczne działania. Jedni doglądają ich w łóżkach, inni starają się zerwać to paskudztwo. Nie brakuje takich, którzy przenoszą swoje żony z miejsca na miejsce, bo chcą z nimi dalej "normalnie" funkcjonować. Są mężczyźnie eksperymentujący z podpalaniem kokonów i tacy, którzy ukrywają swoje kobiety.
Te ostatnie, jak już wspomniałam, przenoszą się do innego świata. Czas płynie tam dużo szybciej, a miejsce to ich miasto, tylko zapuszczone i w ruinie. Kobiet pojawia się coraz więcej, bo nie można przecież walczyć ze snem. Szybko i sprawnie organizuję się w nowej społeczności. Niektóre tęsknią za synami czy mężami, ale potrafią funkcjonować bez nich. Dla innych takie życie bez płci przeciwnej to dar.
Okazuje się, że w rzeczywistym świecie pojawia się niezwykła postać Evie. Ta piękna kobieta okazuje się być łącznikiem między światami. Przez dokonanie zabójstwa trafia do więzienia dla kobiet. To tam rozgrywa się główna akcja książki.
Jak wygląda świat bez kobiet? Czy płeć piękna potrafi lepiej się zorganizować? Czy wizja więzienia może zniechęcić do powrotu? I w końcu: jaką decyzję podejmą panie?
Mimo wszystko to dobra książka, którą czyta się dość szybko. Nie podobają mi się krwawe opisy, ale tych na szczęście jest mało. Za dużo w tym bajki a za mało horroru. Jednak warto było przeczytać tę powieść.
W przypadku tej książki trochę oszukałam samą siebie. Przez niedopatrzenie byłam przekonana, iż zabrałam się za lekturę horroru. Dopiero w trakcie zorientowałam się, że to powieść fantasy. A dla mnie jednak ma to znaczenie. Na szczęście okazało się, iż nie jest tak źle.
więcej Pokaż mimo toAkcja skupiona jest tu wokół dziwnej choroby, na którą cierpią jedynie kobiety. Pewnego dnia, żadna z...