-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2017-03-12
2015-09-06
2015-10-18
Pierwsza część "Legendy" zdecydowanie przypadła mi do gustu. Zasadniczo jednak jest tak, że w trylogiach to właśnie drugi tom jest najgorszy, dlatego też nie spodziewałam się niczego wybitnego po "Wybrańcu". Tymczasem sądzę, że książka okazała się wręcz lepsza od części pierwszej.
Day i June dołączają do Patriotów, chcąc ratować Edena. Razor, ich przywódca, chce zabić Elektora, wierząc, że ich kraj może uratować tylko krwawa rewolucja. Nowym Elektorem Primo staje się Anden, który obejmuje władzę nad Republiką po śmierci ojca. Pojawia się jednak pytanie: czy on także jest wrogiem, czy może wręcz przeciwnie? Day i June muszą zdecydować, po której stronie powinni walczyć.
Książka jest świetna, naprawdę. Wciągnęła mnie już od pierwszych stron, nie nudziła, cały czas coś się działo, a akcja była płynna. Zakończenie pozostawia czytelnika w oczekiwaniu na kontynuację - dlatego jak najszybciej planuję zabrać się za kolejny tom. Polecam, warto przeczytać!
Pierwsza część "Legendy" zdecydowanie przypadła mi do gustu. Zasadniczo jednak jest tak, że w trylogiach to właśnie drugi tom jest najgorszy, dlatego też nie spodziewałam się niczego wybitnego po "Wybrańcu". Tymczasem sądzę, że książka okazała się wręcz lepsza od części pierwszej.
Day i June dołączają do Patriotów, chcąc ratować Edena. Razor, ich przywódca, chce zabić...
2015-12-25
Pierwszy tom "Legendy" podobał mi się, jednak nie byłam nim jakoś wybitnie zachwycona. Kolejny okazał się dużo lepszy, jednak nie spodziewałam się, że ta część okaże się najlepsza. W końcu udało mi się za nią zabrać i przez kilka dni nie byłam nawet w stanie sformułować poprawnej opinii na jej temat.
"Legenda. Patriota" to powieść, która wciąga już od samego początku. Akcji jest pełno na każdej stronie, a fabuła nieustannie zaskakuje. Zachwyca mnie też złożoność tego świata wykreowanego przez autorkę - Republika, Kolonie, cały rząd… To wszystko jest po prostu niesamowicie dopracowane, naprawdę godne podziwu. Bohaterów zaczęłam traktować jak własnych przyjaciół, wydają mi się wyjątkowo realni, rzeczywiści. Do tego dochodzi zakończenie, które mnie zdziwiło i załamało całkowicie (i wcale nie przeczytałam wszystkich alternatywnych wersji na ffn i ao3, w ogóle!).
Krótko mówiąc - ten tom naprawdę wybił się na tle pozostałych, które przecież też były świetne. Naprawdę polecam - sama żałuję, że to ostatnia część serii.
Pierwszy tom "Legendy" podobał mi się, jednak nie byłam nim jakoś wybitnie zachwycona. Kolejny okazał się dużo lepszy, jednak nie spodziewałam się, że ta część okaże się najlepsza. W końcu udało mi się za nią zabrać i przez kilka dni nie byłam nawet w stanie sformułować poprawnej opinii na jej temat.
"Legenda. Patriota" to powieść, która wciąga już od samego początku. Akcji...
2016-03-31
2017-01-31
2017-01-29
2017-01-22
Nie ma się co oszukiwać - do przeczytania "Prawdodziejki" przekonał mnie blurb z rekomendacją Sary J. Maas. I może jednak książka nie wylądowała na mojej półce z ulubionymi pozycjami, ale zdecydowanie stanowiła ciekawą, intrygującą lekturę.
Mamy przedstawione dwie czarodziejki: Safi i Iseult, więziosiostry, co oznacza mniej więcej tyle, że są powiązane ze sobą nićmi Więzi. Safi posiada dość niecodzienną moc, a mianowicie potrafi rozróżniać prawdę od kłamstwa - z tego powodu wiele osób chciałoby mieć ją po swojej stronie, aby móc wykorzystać jej zdolności. A skoro kończy się Rozejm między imperiami, mogłaby odegrać kluczową rolę. Z kolei Iseult jest więziodziejką - czyli widzi nici Więzi. Albo i coś więcej, ale sama jeszcze nie do końca to rozumie.
Ogólnie rzecz biorąc, "Prawdodziejka" naprawdę mi się podobała. Postaci są ciekawie wykreowane, niektórych lubi się bardziej, a niektórych mniej. Akcja przez cały czas utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie. Fabuła jest złożona, podobnie jak świat, w którym rozgrywa się całość - a, nie oszukujmy się, wykreowanie świata fantasy, który rządzi się swoimi regułami i przy okazji ma sens, jest naprawdę trudnym zadaniem, więc brawa dla Susan Dennard za podołanie temu zadaniu!
Ale mimo to ciągle czułam, że czegoś mi brakuje. Jakiegoś zaskoczenia, nagłego zwrotu akcji, punktu kulminacyjnego. Albo chociaż wyraźniejszego zarysowania głównego konfliktu. Niestety coś takiego nie nastąpiło i uważam za największą wadę tej książki.
Plusy jednak przeważają, więc na pewno sięgnę po drugą część. Miejmy nadzieję, że w końcu wydarzy się coś "dużego" - bo historia zdecydowanie ma na to potencjał. Polecam!
Nie ma się co oszukiwać - do przeczytania "Prawdodziejki" przekonał mnie blurb z rekomendacją Sary J. Maas. I może jednak książka nie wylądowała na mojej półce z ulubionymi pozycjami, ale zdecydowanie stanowiła ciekawą, intrygującą lekturę.
Mamy przedstawione dwie czarodziejki: Safi i Iseult, więziosiostry, co oznacza mniej więcej tyle, że są powiązane ze sobą nićmi Więzi....
2016-12-28
2016-12-23
2016-11-29
2016-01-06
"Romeo i Julia" to dzieło, które zna chyba każdy - byłabym szczerze zdziwiona, gdyby ktoś o nim ani razu nie słyszał. Może nie wszyscy czytali, oglądali, ale nawiązania, cytaty, paralele pojawiają się w życiu codziennym i w wielu innych utworach.
Krótko mówiąc, mamy Romea i Julię, którzy są w sobie zakochani na zabój (ta druga ma niespełna czternaście lat, ale takie były czasy, więc można zaakceptować ten fakt). Problem w tym, że ich rodziny się nie dogadują, wręcz przeciwnie - konflikt istnieje od wielu lat i nic nie zapowiada, że miałby się skończyć. Później pojawiają się rozmaite intrygi, wiele osób umiera w dramatyczny sposób, i na tym koniec.
Zacznę od plusów - zasadniczo lubię dramaty, podoba mi się to, że każdy bohater ma swój wyjątkowy styl wypowiadania się, po paru linijkach tekstu jesteśmy w stanie stwierdzić, która postać właśnie "przemawia". Niektórych lubiłam, a za innymi nie przepadałam już od samego początku. Poza tym sam sposób przedstawienia, napisania całości, jest naprawdę dobry i nie ma się co dziwić, że to dzieło zdobyło taką popularność. Dlatego od strony technicznej jest genialnie. Pomysł też ciekawy, dobrze rozwinięty.
Ale, jak się przyjrzeć bliżej, to parę rzeczy w fabule mi po prostu nie odpowiada, nawet jeśli zostało to świetnie opisane. Przez wiele miesięcy Romeo jest na zabój zakochany w Rosalinie, wzdycha do niej, wielbi ją bezgranicznie - aż tu nagle pojawia się Julia i ten całkowicie zmienia zdanie. Co tam Rosalina, którą kochał od dawna? W ułamku sekundy o niej zapomina, teraz uwielbia tylko i wyłącznie Julię, tamta nie ma znaczenia. Czy tylko mi to nie pasuje?
Mniejsza z tym, ostatecznie nie wpływa to na całokształt aż tak bardzo. Zasadniczo rzecz biorąc, dramat mi się podobał i sądzę, że po taki klasyk powinien sięgnąć każdy. Polecam!
"Romeo i Julia" to dzieło, które zna chyba każdy - byłabym szczerze zdziwiona, gdyby ktoś o nim ani razu nie słyszał. Może nie wszyscy czytali, oglądali, ale nawiązania, cytaty, paralele pojawiają się w życiu codziennym i w wielu innych utworach.
Krótko mówiąc, mamy Romea i Julię, którzy są w sobie zakochani na zabój (ta druga ma niespełna czternaście lat, ale takie były...
2016-08-27
2016-07-15
To nie jest "piękna" książka. Nie jestem w stanie czytać dłużej słów w tym rodzaju.
Ta książka jest straszna. Opowiada o realnej chorobie psychicznej, na którą chorują realni ludzie i chyba nadszedł czas, żeby świat to zrozumiał.
Choroba psychiczna nie jest "piękna". Fakt, że zakończenie jest takie, a nie inne, nie jest "wzruszający". To tragedia.
I sądzę, że Jennifer Niven dobrze podeszła do tematu. Pokazała czytelnikom rzeczywistość. Problem w tym, że nie każdy jest w stanie zrozumieć, że w tej powieści nie chodzi tylko o sam fakt, że on jest chory, ale i tak się w sobie zakochali. Finn przeżywa swoje własne piekło, dzień w dzień, i wykracza to poza ramy powieści, ponieważ są ludzie, którzy przeżywają dokładnie to samo.
Niestety nasze społeczeństwo - media i młodzież w szczególności - mają tendencję do romantyzowania chorób psychicznych. Bo książka, o człowieku z absolutnie realną chorobą jest "piękna".
Nie jest "piękna". Jest tragiczna w swojej prawdziwości, jest rzeczywista, jeśli tylko jest się w stanie zmienić sposób myślenia, który narzuca nam otoczenie.
Jeśli nie potrafisz tego zrobić - nie sięgaj po tę książkę.
To nie jest "piękna" książka. Nie jestem w stanie czytać dłużej słów w tym rodzaju.
Ta książka jest straszna. Opowiada o realnej chorobie psychicznej, na którą chorują realni ludzie i chyba nadszedł czas, żeby świat to zrozumiał.
Choroba psychiczna nie jest "piękna". Fakt, że zakończenie jest takie, a nie inne, nie jest "wzruszający". To tragedia.
I sądzę, że Jennifer Niven...
2016-07-04
2016-05-20
Pamiętam moment, gdy standardowo przeglądałam powiadomienia, aż po chwili natrafiłam na ogłoszenie Ricka Riordana, opublikowane zaledwie parę minut wcześniej - będzie nowa seria, Apollo w roli głównej. W pierwszym momencie wraz z przyjaciółką z fandomu zaczęłyśmy świętować - więcej książek, kolejna seria! Dopiero po jakimś czasie ogarnęły nas lekkie wątpliwości: czy to wszystko nie jest już zbyt na siłę? Może autor mógłby się już zatrzymać?
Ale wreszcie dopadłam tę książkę i stwierdzam, że nie - autor nie powinien się zatrzymywać, ponieważ "Ukryta wyrocznia", wbrew moim obawom, nie wydawała się wcale napisana na siłę. Wręcz przeciwnie - byłam zdumiona tym, jak szybko powieść wciągnęła mnie w swój wir, zachwyciła humorem (haiku na początku każdego rozdziału? Genialne!), zwrotami akcji, nowymi bohaterami. Okazuje się nawet, że wszystko powoli zaczyna się łączyć w jedną wielką całość - a my, czytelnicy, obserwujemy to w szoku, ponieważ wszystkie serie stają się jak puzzle, które zaczynają trafiać na swoje miejsce.
Krótko mówiąc, "Ukryta wyrocznia" naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła - i oby tak dalej! Polecam!
Pamiętam moment, gdy standardowo przeglądałam powiadomienia, aż po chwili natrafiłam na ogłoszenie Ricka Riordana, opublikowane zaledwie parę minut wcześniej - będzie nowa seria, Apollo w roli głównej. W pierwszym momencie wraz z przyjaciółką z fandomu zaczęłyśmy świętować - więcej książek, kolejna seria! Dopiero po jakimś czasie ogarnęły nas lekkie wątpliwości: czy to...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05-03
Sarah J. Maas jest jedną z moich ulubionych autorek, a "Throne of Glass" jedną z ulubionych serii, dlatego oczywiście bez wahania sięgnęłam po tę powieść. Czytałam ją już wcześniej, ale z racji na polskie wydanie i nadchodzące wydanie drugiego tomu, postanowiłam zajrzeć do niej ponownie.
Książka jest naprawdę ciekawa, autorka w interesujący sposób zgłębiła rzeczywistość świata fae - który, na marginesie, zawsze wydawał mi się intrygujący. Główną bohaterkę również polubiłam dość szybko; na początku obawiałam się, że będzie mi zbytnio przypominać Aelin z TOG, ale na szczęście po pierwszych paru rozdziałach zostałam wyprowadzona z błędu. Feyre jest interesującą postacią, ma swój charakter, naprawdę ją lubię. Reszta bohaterów również została świetnie wykreowana - to zdecydowany plus.
Jeśli chodzi o akcję, to najwięcej jest jej pod koniec książki. Nie znaczy to jednak, że reszta jest nudna, wręcz przeciwnie - czyta się to praktycznie tak, że zanim człowiek zdąży się zorientować, jest się dwieście stron dalej, niż się myślało, a zegar wskazuje drugą nad ranem. Jeśli jakaś powieść jest w stanie przyprawić czytelnika o coś takiego, to samo w sobie wystawia naprawdę pozytywną opinię.
Krótko mówiąc, naprawdę polecam wszystkim, a w szczególności fanom twórczości SJM! Sama właśnie zabieram się za drugi tom - miejmy nadzieję, że utrzyma poziom ACOTAR.
Sarah J. Maas jest jedną z moich ulubionych autorek, a "Throne of Glass" jedną z ulubionych serii, dlatego oczywiście bez wahania sięgnęłam po tę powieść. Czytałam ją już wcześniej, ale z racji na polskie wydanie i nadchodzące wydanie drugiego tomu, postanowiłam zajrzeć do niej ponownie.
Książka jest naprawdę ciekawa, autorka w interesujący sposób zgłębiła rzeczywistość...
2016-03-16
(Będę używała angielskich tytułów, ponieważ polskie tłumaczenie to absolutna porażka. Poważnie.)
"The Raven Cycle" to seria, którą wypatrzyłam na jednej stronie w Internecie - fandom jest dość duży i aktywny, niestety niekoniecznie w Polsce. Maggie Stiefvater również się udziela i aktywnie odpowiada na pytania fanów, z charakterystycznym dla siebie sarkazmem - mnie to wszystko przyciągnęło jak magnes, dlatego ostatecznie sięgnęłam po pierwszą część. I po drugą, i po trzecią. I zdecydowanie nie jestem rozczarowana.
Bohaterów po prostu nie da się nie lubić - Blue jest wspaniała, Gansey podobnie, Ronan i Adam (PYNCH!) również. Akcja naprawdę intryguje i wciąga, nie potrafiłam się oderwać od książki. Jak dla mnie "Blue Lily, Lily Blue" nie pozostawia sobie nic do życzenia.
Pozostaje wyczekiwać na "The Raven King" - aczkolwiek nie wiem, czy na pewno tego chcemy, skoro wiemy o tym jednym aspekcie tej książki… Na razie odliczam dni. Krótko mówiąc, polecam całą serię; jest genialna!
(Będę używała angielskich tytułów, ponieważ polskie tłumaczenie to absolutna porażka. Poważnie.)
"The Raven Cycle" to seria, którą wypatrzyłam na jednej stronie w Internecie - fandom jest dość duży i aktywny, niestety niekoniecznie w Polsce. Maggie Stiefvater również się udziela i aktywnie odpowiada na pytania fanów, z charakterystycznym dla siebie sarkazmem - mnie to...
2016-03-04
"Czerwona Królowa" bardzo mi się podobała i od czasu jej przeczytania ciągle wyczekiwałam kontynuacji, śledząc wszystkie możliwe wpisy autorki - która, na marginesie, jest naprawdę świetną osobą. Ciągle komunikuje się z fanami i na bieżąco odpowiada na wszystkie pytania, a to raczej nie zdarza się często.
Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, akcja nie pozostawia sobie nic do życzenia. Bohaterów łatwo polubić - będę za nimi tęskniła przez ten rok - i szybko się z nimi zżyłam. Ale, na szczęście, zostały jeszcze dwie części - a między publikacjami kolejnych będę musiała przeżyć na fanfiction.
Właściwie nic dodać, nic ująć - polecam!
"Czerwona Królowa" bardzo mi się podobała i od czasu jej przeczytania ciągle wyczekiwałam kontynuacji, śledząc wszystkie możliwe wpisy autorki - która, na marginesie, jest naprawdę świetną osobą. Ciągle komunikuje się z fanami i na bieżąco odpowiada na wszystkie pytania, a to raczej nie zdarza się często.
Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, akcja nie pozostawia sobie nic...
2015-12-23
Od zawsze nie lubiłam historii - po prostu nudziła mnie niemiłosiernie. Ale gdyby moje podręczniki napisał Riordan… cóż, wtedy chyba stałaby się moim ulubionym przedmiotem.
Tym razem Percy Jackson opowiada nam o greckich herosach - znane wszystkim historie, niektóre bardziej, niektóre mniej, przedstawia w humorystycznym świetle. Czyta się szybko, przyjemnie, można się pośmiać, zagłębić w świat mitologii greckiej.
Nic dodać, nic ująć - książka jest świetna. Polecam!
Od zawsze nie lubiłam historii - po prostu nudziła mnie niemiłosiernie. Ale gdyby moje podręczniki napisał Riordan… cóż, wtedy chyba stałaby się moim ulubionym przedmiotem.
Tym razem Percy Jackson opowiada nam o greckich herosach - znane wszystkim historie, niektóre bardziej, niektóre mniej, przedstawia w humorystycznym świetle. Czyta się szybko, przyjemnie, można się...
Od dobrego roku chciałam przeczytać "Oddam ci słońce", ale nie mogłam 'dopaść' tej książki - ale na szczęście teraz wydano ją też w Polsce, więc zabranie się za nią stało się moim priorytetem. Oczekiwania miałam dość wysokie, jednak autorka sprostała im bez problemu.
Noah nieśmiały, uzdolniony artystycznie, od zawsze kochał sztukę i jeśli nie maluje fizycznie, robi to w umyśle. Jude, jego siostra bliźniaczka, jest jego zupełnym przeciwieństwem. Buntowniczka, pełna energii, otoczona znajomymi, a do tego bardzo przesądna. Kiedyś byli najlepszymi przyjaciółmi. Byli nierozłączni, ale teraz wszystko się zmieniło. Ciężko im się pozbierać, przyznać do licznych kłamstw i błędów, które popełnili…
Powieść jest mistrzowska, naprawdę. Autorka zaintrygowała mnie już od pierwszych stron, a ciekawość nie mijała do samego końca. Akcja toczyła się płynnie, całość została napisana barwnym językiem. Warto również zwrócić uwagę na dwójkę głównych bohaterów - Noah i Jude są wykreowani naprawdę genialnie, jak mało która postać fikcyjna. Powieść chwyta za serce, wzbudza u czytelnika mnóstwo emocji, od smutku po radość, od uśmiechu po łzy.
Podsumowując, "Oddam ci słońce" to świetna powieść. Sądzę, że każdy koniecznie powinien ją przeczytać - polecam!
Od dobrego roku chciałam przeczytać "Oddam ci słońce", ale nie mogłam 'dopaść' tej książki - ale na szczęście teraz wydano ją też w Polsce, więc zabranie się za nią stało się moim priorytetem. Oczekiwania miałam dość wysokie, jednak autorka sprostała im bez problemu.
więcej Pokaż mimo toNoah nieśmiały, uzdolniony artystycznie, od zawsze kochał sztukę i jeśli nie maluje fizycznie, robi to w...