Książka Jandy Nelson "Oddam ci słońce" została nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Literatura młodzieżowa. Jandy Nelson jest agentką literacką, poetką i wieczną studentką z dyplomami z Brown, Cornell i Vermont College of Fine Arts. Jest osobą przesądną i zagorzałą romantyczką, szaleńczo zakochaną w Kalifornii i w swoim mieście - San Francisco.
Jej wydana w 2010 roku powieść Niebo jest wszędzie zdobyła natychmiast wyróżnienia literackie w Stanach i Australii. W Wielkiej Brytanii została nominowana do najważniejszej nagrody dla literatury młodzieżowej: Carnegie Medal.
Zdradzę wam tajemnicę - mówi Jandy Nelson - najlepsze pomysły w tej opowieści są prawdziwe: piramidy, antypechowe oczyszczanie domu i ten najważniejszy: zrozpaczona dziewczyna, która rozrzuca wiersze po całym mieście.http://www.jandynelson.com/
„Niebo jest wszędzie” to książka, która chwyciła mnie za serce swoją delikatnością. Bardzo wzruszałam się podczas jej czytania. Już dawno nie czytałam książki, która ma w sobie tyle emocji. Ta historia jest kopalnią pięknych cytatów, które czytelnik zapamięta na długo. Język autorki jest prosty i przy okazji bardzo poetycki. Każdy powinien odnaleźć się w jej stylu pisania. Polubiłam główną bohaterkę już na pierwszych stronach i wiedziałam, że książka będzie jedną z moich ulubionych. Okładka książki idealnie pasuje do treści. Zakochałam się w niej od razu po jej zobaczeniu. Jeśli szukacie książki, której głównym tematem jest radzenie sobie z żałobą to „Niebo jest wszędzie” będzie idealnym wyborem.
[współpraca reklamowa z wydawnictwem]
[ współpraca reklamowa ]
“𝐒𝐥̷𝐲𝐬𝐳𝐚𝐥̷𝐚𝐦 𝐤𝐢𝐞𝐝𝐲𝐬́ 𝐭𝐚𝐤𝐢𝐞 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞, 𝐳̇𝐞 𝐳𝐚 𝐤𝐚𝐳̇𝐝𝐲𝐦 𝐫𝐚𝐳𝐞𝐦, 𝐠𝐝𝐲 𝐤𝐭𝐨𝐬́ 𝐮𝐦𝐢𝐞𝐫𝐚, 𝐩𝐥̷𝐨𝐧𝐢𝐞 𝐛𝐢𝐛𝐥𝐢𝐨𝐭𝐞𝐤𝐚. 𝐍𝐚 𝐦𝐨𝐢𝐜𝐡 𝐨𝐜𝐳𝐚𝐜𝐡 𝐣𝐞𝐝𝐧𝐚 𝐳 𝐧𝐢𝐜𝐡 𝐨𝐛𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐰 𝐳𝐠𝐥𝐢𝐬𝐳𝐜𝐳𝐚.”
Cześć!
Z twórczością tej autorki miałam już wcześniej styczność, a mianowicie z książką “Oddam ci słońce”, która bardzo mi się podobała. Postanowiłam poznać również jej debiut, bo styl pisania w przypadku poprzedniej książki bardzo przypadł mi do gustu.
Niestety ta historia nie zachwyciła mnie tak bardzo. Na początku dosyć ciężko mi się ją czytało. Nie mogłam wkręcić się w fabułę, ciężko było mi się również na niej skupić. Po czasie było trochę lepiej, jednak nie zapałałam do niej taką samą sympatią jak do wcześniej wspomnianego utworu tej autorki. Chociaż muszę przyznać, że już pod koniec książki dosłownie przez nią płynęłam, jednak nie sprawiło to, że zapałałam większą sympatią do bohaterów lub większym zainteresowaniem. Niestety nie wywołała ona u mnie za dużo emocji, a szkoda, bo powieść zawiera motywy, które na pewno wiele osób poruszyły.
Historia sama w sobie jest dosyć ciekawa, mamy tutaj poruszony ważny temat - utratę bardzo bliskiej osoby oraz to, jak bohaterowie sobie z tym radzą. Mamy również listy, pisane przez główną bohaterkę, które są przedstawione w książce w formie czarno-białych grafik, więc dodaje to uroku tej książce. Sama okładka również jest przepiękna i w bardzo piękny sposób nawiązuje do fabuły.
Mieliście styczność z piórem tej autorki? Jeżeli tak, koniecznie dajcie znać, co o nim uważacie!
Miłego dnia!