rozwińzwiń

Inwestowanie dla każdego

Okładka książki Inwestowanie dla każdego Mateusz Samołyk
Okładka książki Inwestowanie dla każdego
Mateusz Samołyk Wydawnictwo: Inwestomat Mateusz Samołyk biznes, finanse
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
biznes, finanse
Wydawnictwo:
Inwestomat Mateusz Samołyk
Data wydania:
2023-11-27
Data 1. wyd. pol.:
2023-11-27
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788396734808
Tagi:
inwestowanie inwestycje giełda finanse poradnik ETF akcje
Średnia ocen

9,6 9,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,6 / 10
319 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
0
0

Na półkach: , ,

Choć jestem profesjonalistą inwestycyjnym, to przeczytałem tę książkę i uważam, że "Inwestowanie dla każdego" to lektura wartościowa nawet dla bardziej zaawansowanych inwestorów. Autor w prosty i przejrzysty sposób, ale stuprocentowo poprawny merytorycznie sposób tłumaczy skomplikowane zagadnienia związane z inwestowaniem. Książka zawiera wiele praktycznych wskazówek i przykładów, które pomagają w krok po kroku budować portfel inwestycyjny i pomogła mi wytłumaczyć członkom rodziny, jak mają zacząć inwestować - zrobiła coś czego przez lata nie mogłem osiągnąć samodzielnie.

Szczególnie polecam tę książkę osobom, które chcą zacząć inwestować, ale nie wiedzą od czego zacząć. Autor rozwiewa wszelkie wątpliwości i pokazuje, że inwestowanie nie jest domeną tylko bogatych i wykształconych osób. Trochę szkoda, że nie poruszono tematyki wyceny akcji, ale rozumiem, że nie można w jednej książce zmieścić wszystkiego i liczę na więcej, najlepiej coś dla zaawansowanych.

Polecam z całego serca! Kupiłem już 3 członkom rodziny i też chwalą.

Choć jestem profesjonalistą inwestycyjnym, to przeczytałem tę książkę i uważam, że "Inwestowanie dla każdego" to lektura wartościowa nawet dla bardziej zaawansowanych inwestorów. Autor w prosty i przejrzysty sposób, ale stuprocentowo poprawny merytorycznie sposób tłumaczy skomplikowane zagadnienia związane z inwestowaniem. Książka zawiera wiele praktycznych wskazówek i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Polecam, zwłaszcza początkującym inwestorom.
Książka nie jest poradnikiem, który poprowadzi przez proces inwestowania w konkretne papiery wartościowe w konkretnym biurze maklerskim.
Jest kompendium wiedzy.
Mimo tego, że książka jest wypełniona szczegółowymi treściami opisującymi rynek kapitałowy, to jest napisana zrozumiałym językiem.
Czyta się ją z przyjemnością.
Przykłady omawiane w tekscie ilustrowane są licznymi rysunkami i tabelami, dodatkowo są one podparte licznymi źródłami literaturowymi.
Książka wydaje się mieć w sobie to coś, co pozwala przypuszczać, że jej treść będzie aktualna przez długi czas. Nie wliczam tu fragmentów zależnych od polskiego prawa (IKE, IKZE, podatek Belki itp.).
Na podkreślenie zasługuje również szata graficzna.
Będę wracał do tej pozycji.

Polecam, zwłaszcza początkującym inwestorom.
Książka nie jest poradnikiem, który poprowadzi przez proces inwestowania w konkretne papiery wartościowe w konkretnym biurze maklerskim.
Jest kompendium wiedzy.
Mimo tego, że książka jest wypełniona szczegółowymi treściami opisującymi rynek kapitałowy, to jest napisana zrozumiałym językiem.
Czyta się ją z przyjemnością.
Przykłady...

więcej Pokaż mimo to

avatar
0
0

Na półkach:

Samołyk posiada niesamowity talent dotyczący zrozumiałego objaśniania bardzo zawiłych kwestii w formie tekstowo-graficznej, dzięki czemu mimo złożoności materii każdy lub niemal każdy, kto przeczyta tę książkę pojmie proces prostego inwestowania pasywnego. Solidne 10/10 mimo że rzadko wystawiam tak pozytywne oceny.

Samołyk posiada niesamowity talent dotyczący zrozumiałego objaśniania bardzo zawiłych kwestii w formie tekstowo-graficznej, dzięki czemu mimo złożoności materii każdy lub niemal każdy, kto przeczyta tę książkę pojmie proces prostego inwestowania pasywnego. Solidne 10/10 mimo że rzadko wystawiam tak pozytywne oceny.

Pokaż mimo to

avatar
48
4

Na półkach:

Serdecznie polecam, bo udowadnia, że inwestowanie nie musi być trudne żeby było skuteczne. Prosty język, ale złożone zagadnienia i w przeciwieństwie do konkurencji nie traktuje czytelnika infantylnie i z góry.

Serdecznie polecam, bo udowadnia, że inwestowanie nie musi być trudne żeby było skuteczne. Prosty język, ale złożone zagadnienia i w przeciwieństwie do konkurencji nie traktuje czytelnika infantylnie i z góry.

Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:

Polecam! Książka świetna dla początkujących i nie tylko inwestorów. Autor doskonale opisał wszystkie etapy inwestowania pasywnego. Z niecierpliwością czekam na kolejną książkę. Mam nadzieję, że będzie równie szczegółowa i ciekawa)

Polecam! Książka świetna dla początkujących i nie tylko inwestorów. Autor doskonale opisał wszystkie etapy inwestowania pasywnego. Z niecierpliwością czekam na kolejną książkę. Mam nadzieję, że będzie równie szczegółowa i ciekawa)

Pokaż mimo to

avatar
27
26

Na półkach:

Po książce spodziewałem się wiele, bo śledziłem autora na blogu od dłuższego czasu, ale na koniec dnia zdecydowanie przerosła moje oczekiwania. Jest napisana prostym językiem, w konsekwencji zrozumie ją osoba mająca podstawową wiedzę w zakresie finansów. Przekazano w niej masę wiedzy praktycznej, interesujące wnioski, wnikliwe analizy- w zasadzie wszystko co potrzebne, aby faktycznie rozpocząć proces inwestycji. Zdecydowanie najlepsza książka na rynku, którą koniecznie trzeba przeczytać. Mimo, że poniżej przedstawiam kluczowe jej wnioski, to niemniej jednak serdecznie zachęcam do jej zakupu, bowiem wszystkie te aspekty są znacznie bardziej zrozumiałe po lekturze. Zdecydowanie po-le-cam!
Rozdział 1.1.
Bogactwo to pojęcie względne- każdy ma inne wyobrażenie na ten temat. Niemniej jednak materialne bogacenie opiera się na 3 filarach: zarabianie, oszczędzanie i inwestowanie.
Rozdział 1.2.
Proces inwestycyjny to nic innego jak zaoszczędzenie części zarobków, a następnie „wysłanie ich do pracy”. Zaletą inwestycji jest procent składany, który w dłuższej perspektywie czasu ma świetne rezultaty. Inwestując ważne są realne oczekiwania- nie 50%, a 7-10%.
Rozdział 1.3.
Inwestowanie możemy zacząć od nawet niewielkich kwot. Ryzyko możemy zminimalizować poprzez dodanie do portfela obligacji. Najprostsze formy inwestowania mogą zająć jedynie kilkadziesiąt minut w skali roku. Historycznie notowania wskazują, że inwestowanie w dłuższym okresie czasu jest zyskowne.
Rozdział 1.4.
W inwestowaniu jednym z kluczowych czynników jest nauka oszczędzania. Możemy tego dokonać poprzez redukowanie wydatków lub zwiększenie przychodów.
Problemem dla potencjalnego inwestora może być „inflacja stylu życia”, którą można uniknąć na różne sposoby. Przykładowo niekiedy warto oszczędzić i zainwestować określoną kwotę pieniędzy chwilę po otrzymaniu wynagrodzenia.
Alternatywnym rozwiązaniem jest przeznaczanie połowy podwyżki na oszczędności, a połowy na konsumpcję.
Budżetowanie możemy przeprowadzić szeregując wydatki od największych do najmniejszych, zastanawiając się jednocześnie, jak zredukować te znajdujące się na górze listy. Autor proponuje również możliwość szeregowania wydatków poprzez punktację, która opiera się na tym, które wydatki sprawiają nam największą przyjemność.
Rozdział 1.5.
Inwestować może każdy, ale nie w każdej sytuacji życiowej. Należy się z tym wstrzymać, jeśli mamy kredyty (nie licząc hipotecznego) i pożyczki.
Rozdział 2.1.
Autor przypomina, że nie należy mylić pojęć inwestowania i spekulacji. Pierwsze z nich opiera się na długim horyzoncie czasowym, a spekulacja jest krótkoterminowa. Ten pierwszy zwraca uwagę na spółkę zanurzając się w wielu informacjach na jej temat, natomiast spekulant skupia się jedynie na liczbach.
Każdy z inwestorów ma wpływ na takie czynniki, jak prowizje maklerskie (wybór najtańszych kont maklerskich),koszty przewalutowania (tanie kantory),koszty roczne funduszy, koszty podatkowe (mała liczba transakcji, specjalne konta emerytalne typu IKE),ryzyko specyficzne (np. bankructwo spółek),ryzyko walutowe (ograniczyć możemy poprzez inwestycje w różnych walutach, ryzyko zmienności (można zminimalizować poprzez wybór bezpieczniejszych instrumentów),czas przeznaczony na inwestowanie (pomóc może wybór prostej strategii),wpływy do portfela inwestycyjnego.
Nie mamy wpływu na przyszłe kursy walut, bankructwa krajów lub spółek, przyszłe ceny spółek, poziom rozwoju gospodarczego na świecie, zdarzenia nieoczekiwane zwane czarnymi łabędziami, epidemie i wojny.
Rozdział 2.2.
Inwestowanie pasywne różni się od tego aktywnego. To pierwsze zajmuje mniej czasu, oferując przyzwoity zwrot z inwestycji (często pozwalający pobić inwestora aktywnego). Inwestowanie aktywne wymaga dużej konsekwencji, poświęcenia odpowiedniej ilości czasu i zdefiniowanej strategii.
Rozdział 3.1.
Jako akcje należy rozumieć posiadanie udziałów w określonym przedsiębiorstwie, jednocześnie stając się jego współwłaścicielem. Emitują je spółki akcyjne po to, by uzyskać pieniądze na dalszy rozwój. Dla inwestorów jest to okazja do bezpośredniego uczestniczenia w zysku firmy, którego część jest nam wypłacana. Dodatkowo spodziewają się oni, że wartość spółki będzie rosła, co umożliwi ewentualną sprzedaż z zyskiem. Akcje uznawane są za zmienne papiery wartościowe, co oznacza potencjalnie większe ryzyko, ale też wyższą stopę zwrotu, którą szacuję się na od 7 do 10%.
Rozdział 3.2.
W kolejnym rozdziale autor wyjaśnia nam pojęcie obligacji, które należy rozumieć jako pewną formę pożyczki dla firmy lub państwa. Są one emitowane na określony czas, część z nich jest notowanych na giełdzie, ale co do zasady nie są. Wyróżnić można obligacje stałoprocentowe (każdego roku wypłacana jest obligatoriuszom określona kwota, a na koniec okresu oddawana jest cała kwota- korzystne gdy spodziewamy się obniżki stóp procentowych, bowiem możemy zamrozić wysokie oprocentowanie),obligacje zmiennoprocentowe (zależne od stóp procentowych, sprawdzają się w przypadku rosnących stóp procentowych),obligacje indeksowane inflacji (zależne od poziomu inflacji) i obligacje zerokuponowe (nie wypłacają odsetek, inwestorzy kupują je np. po 90 zł, a na koniec okresu otrzymują 100 zł, co oznacza dla nich 10 zł zysku od każdej obligacji)
Rozdział 3.3.
W tym podrozdziale autor w skrócie opisuje trzy inne możliwości inwestycyjne- nieruchomości, złoto i kryptowaluty.
Te pierwsze uznaje jako dość stabilne i umożliwiające wzrost kapitału, jednakże wymagające dużej uwagi, kapitału początkowego i czasu. Niemniej jednak podkreśla znaczenie w tym przypadku kredytu hipotecznego, który może okazać się tanią dźwignią finansową.
Złoto o ile w długiej perspektywie czasu na podstawie historycznych notowań faktycznie stanowiło zabezpieczenie przed wysoką inflacją, to jednak jej notowania nie wykazują się jednoznaczną korelacją z innymi aktywami. Co więcej, prowizja za jego zakup jest wysoka i musimy mieć na uwadze koszty przechowywania (przykładowo sejf).
Kryptowaluty charakteryzują się dużą zmiennością- sprawdzą się jedynie dla fanatyków spekulowania. Wiele z nich, które zostały stworzone od 2009 roku, na dzień dzisiejszy nie istnieje, a część z nich znacznie straciła na wartości. Nie da się wycenić ich fundamentalnie, dlatego też są jedynie elementem spekulacji.
Autor uważa, że dla inwestora pasywnego powyższe rozwiązania mogą nie być najbardziej optymalne. Podkreśla, że jeśli komuś zależy na takich aktywach, wówczas powinny być one jedynie uzupełnieniem, niewielkim odsetkiem.
Rozdział 3.4.
W tym podrozdziale przedstawiane są stopy zwrotu wybranych instrumentów finansowych.
Autor doszedł do wniosku, że w okresie ostatnich 50 lat najwyższą stopę zwrotu przyniosły akcje spółek amerykańskich, niemniej jednak zdarzały się okresy, w których przez kilka lat inwestor musiał radzić sobie ze stratą w portfelu rzędu 50%.
Nieco niższe stopy zwrotu zapewniały nieruchomości, złoto i obligacje korporacyjne, należy jednak podkreślić, że te pierwsze wiążą się z dużym nakładem finansowym, a drugie i trzecie charakteryzują się podobną zmiennością, co akcje, zatem w ten sposób możemy niepotrzebnie skomplikować sobie inwestowanie. W celu zminimalizowania zmienności portfela świetnie sprawdzają się obligacje skarbowe.
CAGR- średnia roczna stopa zwrotu
Rozdział 4.1.
Tutaj autor rozjaśnia tajniki działania giełdy. Jest to miejsce (fizyczne lub wirtualne),w którym można dokonać zakupu i sprzedaży instrumentów finansowych. Mamy do niej dostęp poprzez biura maklerskie. Aktualna cena na rynku to w praktyce cena, po której została dokonana ostatnia transakcja. Na wzrostach cen akcji benefity czerpią zarówno inwestorzy, jak i same spółki.
Rozdział 4.2.
W tym rozdziale przedstawiane są różnice pomiędzy inwestowaniem bezpośrednim i pośrednim. To pierwsze to nic innego jak samodzielny wybór instrumentów, natomiast pośrednie to kupowanie funduszy inwestycyjnych, które w naszym imieniu dokonują transakcji. O ile w przypadku inwestowania bezpośredniego mamy dużą kontrolę nad tym, jakie papiery wartościowe nabędziemy, to jednak dywersyfikacja jest znacznie trudniejsza, ze względu na duże koszty. Inwestowanie pośrednie natomiast wiąże się z kosztami zarządzania przez dany fundusz.
Rozdział 4.3.
Rozdział dostarcza informacji w zakresie tego, czym jest indeks, czyli grupa/lista instrumentów, która jest na bieżąco aktualizowana. Może być ograniczony według konkretnych kryteriów, takich jak kraj czy wielkość spółek. Najpopularniejsze są indeksy akcji, obligacji, ale występują również te surowcowe i związane z nieruchomościami.
Rozdział 4.4.
W kolejnej części 4. Rozdziału przedstawiane są fundusze aktywne i pasywne. Cechą charakterystyczną tych pierwszych jest to, że decyzje w tym przypadku podejmowane są przez ludzi, a w pasywnych- przez algorytmy, co w konsekwencji doprowadza do obniżenia ich kosztów. Autor udowadnia, że aktywne fundusze przegrywają z tymi pasywnymi w perspektywie dłuższej niż 5 lat. Zwraca również uwagę na koszty roczne- nawet niewielka różnica może mieć ogromny wpływ, kiedy mówimy o długim horyzoncie inwestycyjnym.
TER – roczna opłata za fundusz pasywny
Rozdział 5.1.
ETF należy rozumieć jako fundusz znajdujący się na giełdzie, który ma za zadanie wiernie odzwierciedlać zmiany zachodzące w określonym indeksie. Wartość ETF-a w praktyce tworzą aktywa, które się w nim znajdują, np. akcje.
Aby ETF funkcjonował, niezbędne są 3 podmioty: emitent (odpowiedzialny za zarządzanie funduszem i skład portfela),autoryzowany uczestnik (pośrednik transakcji) i depozytariusz (przechowuje aktywa). Wybór co do ETF-ów jest bardzo szeroki, podobnie jak ich podział- według regionu, branży, sektorów, instrumentów i wielu innych. Najpopularniejsze są jednak ETF-y odzwierciedlające gotowe portfele (w ich skład wchodzą akcje, obligacje i inne instrumenty- wszystko w jednym ETF),jak również ETF światowe (na akcje globalne, na obligacje globalne).
Rozdział 5.2.
W tym podrozdziale krótko przedstawiono wady i zalety ETFów. Do tych pierwszych zalicza się prostotę (ich budowa nie jest skomplikowana, bo naśladują one indeksy),transparentność (wszystkie informacje są jawne i łatwo dostępne, jak chociażby takie, jaki indeks ETF naśladuje, jakie są koszty),duża dostępność i niskie koszty (w porównaniu do funduszy aktywnych).
Do wad autor zalicza konieczność posiadania konta maklerskiego, a także to, że nie w każdym przypadku jesteśmy w stanie zakupić jednostkę za całą kwotę (choć ta kwestia się zmieniła, odkąd XTB wprowadziło możliwość zakupu jednostek ułamkowych).
Rozdział 5.3.
Tutaj autor zdradza kilka technicznych szczegółów w zakresie ETF-ów. Zwraca uwagę, że do identyfikacji najważniejszy jest kod ISIN, jak również na to, że jeden ETF może być notowany w różnych walutach i na różnych giełdach, co w praktyce jednak nie ma żadnego wpływu na wynik inwestycyjny, jeśli ETF notowany jest w tej samej walucie.
W celu wyboru ETF-ów warto zwrócić uwagę na ich wyniki, koszty, wielkość, datę powstania i dokładność naśladowania indeksu. ETF-y akumulujące za dywidendę kupują kolejne akcje, a te dystrybuujące wypłacają nam środki. Istnieją ETFy replikowane fizycznie (faktyczne posiadanie danych akcji) i syntetycznie (oparte na kontraktach terminowych).
Rozdział 5.4.
Tutaj znajdziemy wszystko, co jest potrzebne do wyboru dla siebie odpowiedniego ETF-a. Autor opisuje dwie metody- uproszczoną i bardziej zaawansowaną.
Ta druga polega na tym, że w pierwszej kolejności decydujemy, czy ETF ma być akumulacyjny czy dystrybucyjny. Jeśli ten pierwszy, to patrzymy na aktywa funduszu. Jeśli są one większe niż 500 mln euro to przechodzimy do kolejnego kroku, a jak niższe to dajemy mu jeszcze jedną szansę i sprawdzamy jak długo jest na rynku (najlepiej przynajmniej 5 lat) i czy wynosi przynajmniej 100 mln euro. Następnie sprawdzamy koszty roczne- im niższe tym lepsze. Warto zwrócić uwagę na różnicę odwzorowania, która mówi nam, jakie realnie ponoszone są koszty. Możemy je sprawdzić poprzez dowolną stronę internetową, lub samodzielnie obliczając, odejmując od wartości indeksu wynik osiągnięty przez ETF (takie informacje znajdziemy wyszukując dokument KID i wykres porównujący oba wyniki).
Rozdział 5.5.
Rozdział poświęcony podatkom od ETF-ów, który będzie najbardziej przydatny dla osób, które inwestują w ETY dystrybuujące. Jeśli nie chcemy zajmować sobie głowy rozliczaniem, to najlepsze okażą się ETFY akumulujące.
Rozdział 6.1.
Istnieje wiele sposobów inwestowania i nie da się jednoznacznie określić, które z nich są dobre, a które złe.
Jednym z rozwiązań jest inwestowanie pasywne, które w sposób szczególne opisywane jest w książce- zakłada poświęcanie niewielkiej ilości czasu w instrumenty globalne. Inwestowanie dywidendowe natomiast opiera się na wyborze spółek, które wypłacają regularnie dywidendę (w tym przypadku w sposób szczególny należy zwracać uwagę na podatki. Inwestowanie w wartość to staranna selekcja spółek- wybieramy tylko kilkanaście, które uznajemy za najbardziej okazyjne. Czwarta metoda to inwestowanie we wzrost, czyli lokowanie pieniędzy w spółkach młodych, które często na początku ponoszą straty, wierząc w ich pomysł i to, że w przyszłości będą osiągały duże zyski. Należy jednak zwrócić uwagę, że większość z nich, jak pokazują statystyki, może przetrwać maksymalnie 6 lat na rynku.
Rozdział 6.2.
Rozdział skupia się na naszej tolerancji do ryzyka i pierwszej przymiarki do wyboru proporcji akcji i obligacji. Autor przypomina, że tolerancja na ryzyko to mieszanka, genów, wychowania i sytuacji finansowej. Stwierdza jedonznacznie, że rynek akcji jest bardziej ryzykowny od rynku obligacji, ale też historycznie dostarczał wyższe stopy zwrotu. Za wyjściową proporcję proponuje 50/50 lub 60/40, którą można zmienić w zależności od innych czynników, o których będzie więcej w dalszych rozdziałach.
CAGR – średnia roczna stopa zwrotu z inwestycji
Rozdział 6.3.
Inwestowanie bez konkretnego celu to częste zjawisko, które jednak również jest rozsądne, bowiem w ten sposób zabezpieczamy się przed nieoczekiwanymi wydarzeniami i przed ewentualną chorobą lub stratą pracy. Niemniej jednak warto posiadać cele oszczędnościowe, do których najczęściej zalicza się zakup mieszkania lub uzbieranie na wkład własny- w tym przypadku warto całkowicie postawić na obligacje, jeśli w krótkim okresie planujemy taki zakup. Jeśli wydatek będzie poniesiony w perspektywie 5-6 lat, wówczas powinniśmy nieco zwiększyć ilość akcji, natomiast w dłuższym okresie możemy zastanowić się nad dodaniem dodatkowych akcji lub utrzymaniem takich proporcji, jakie wynikają z naszej skłonności do ryzyka, co zostało przedstawione w rozdziale poprzednim.
Rozdział 6.4.
W tym podrozdziale autor skupia się na wpływie naszego wieku na proporcje portfela. Uważa, że jest to bardzo ważna zmienna, bowiem to właśnie od wieku zależy, jaka jest długość naszej potencjalnej inwestycji i na jakie ryzyko możemy sobie pozwolić (w młodym wieku początkowe straty możemy odrobić, poprzez regularne dopłaty, później jest to problematyczne). Przedstawił jedną z metod, jaką jest 100-wiek (wynik definiuje, ile % można przeznaczyć na akcje).
Rozdział 6.5.
W tym rozdziale autor podnosi kwestię znaczenia sytuacji rodzinnej w zakresie proporcji portfela. Uważa, że wbrew pozorom nie ma ona tak drastycznego znaczenia, jak jest to często przedstawiane. Podkreśla jednak, jak istotne jest uzgodnienie strategii inwestycyjnej z partnerem, a także odpowiednie wytłumaczenie poszczególnych aspektów strategii. Z pewnością pojawienie się dzieci wpływa na wysokość poduszki finansowej, jednak często cele długoterminowe się nie zmieniają, dlatego też zmiana proporcji portfela nie musi się zmieniać, a co najwyżej dzieci wpłyną na możliwości co do oszczędzania.
Rozdział 6.6.
W tym podrozdziale autor wspomina o wpływie stopy oszczędności na inwestowanie. Jako stopę oszczędności należy rozumieć, ile jesteśmy w stanie zaoszczędzić z naszych miesięcznych przychodów, uwzględniając wszystkie wydatki. Przedstawiony jest wniosek, w którym osoby o wyższej stopie oszczędności mogą pozwolić sobie na większe ryzyko. Wspomniana jest również praktyka płacenia w pierwszej kolejności sobie, czyli przelewania części wynagrodzenia od razu po wypłacie w celach inwestycyjnych, dzięki czemu unikniemy inflacji stylu życia. Im wyższa stopa inwestycji, tym szybciej jesteśmy w stanie osiągnąć wolność finansową, która powinna pełnić funkcję dodatkowej motywacji.
Rozdział 6.7.
W tym rozdziale autor wskazuje na trzy główne decyzje, które musimy podjąć przed rozpoczęciem procesu inwestycyjnego: ustalenie udziału akcji i obligacji w portfelu, wybór sposobu inwestowania (pasywne, dywidendowe, w wartość lub wzrostowe),a także dokładne wskazanie, jakie instrumenty znajdą się w naszym portfelu.
W tym pierwszym przypadku osoby chcące uzbierać na wkład własny na mieszkanie, powinny przeznaczyć maksymalnie 20% kapitału na akcje, wówczas maksymalne obsunięcie kapitału nie powinno przekroczyć 10-15%. Podobnie wygląda to w przypadku emerytów, którzy niewiele są w stanie odłożyć w skali miesiąca. W przypadku posiadania swojego mieszkania i będąc w młodym wieku proponowane jest 60% akcji i 40% obligacji. W przypadku spłaty kredytu hipotecznego proponowane rozwiązanie przez autora to 40% akcji i 60% obligacji, podobnie jak w przypadku pary zbliżającej się do emerytury i posiadający duże nadwyżki każdego miesiąca.
Niemniej jednak autor na każdym kroku podkreśla, że są to tylko propozycje i powinny być one rozpatrywane indywidualnie na bazie poprzednich rozdziałów, które są do tego świetną podkładką. Proponuje również, żeby w pierwszej kolejności wybrać rozwiązania mniej ryzykowne i ewentualnie wraz ze zdobywaniem doświadczenia zmieniać proporcje.
Co do sposobu inwestowania, autor wskazuje przede wszystkim na znaczenie ilości wolnego czasu i chęci do nauki. Jeśli nie możemy zbyt wiele poświęcić na inwestowanie, wówczas inwestowanie pasywne będzie najbardziej odpowiednie. Dywidendowe inwestowanie natomiast zalecane jest dla osób, które uwielbiają regularne wpływy gotówki z inwestycji. Pozostałe metody są ryzykowne i wymagają znacznie większej wiedzy i poświęcenia dużej ilości czasu.
Rozdział 7.1.
Wyróżnić można trzy sposoby na zbudowanie rozsądnego, globalnego portfela akcji. Za najprostszy, jednocześnie nieco droższy uznaje się jeden ETF globalny, który sprawdzi się dla osób, które nie chcą samodzielnie dobierać proporcji akcji i obligacji z całego świata. ETF ten równoważy się automatycznie- kiedy jakiś kraj staje się mocniejszy gospodarczo, wówczas będzie on miał większą wagę bez naszej ingerencji. Alternatywnym rozwiązaniem jest zakup dwóch ETF-ów- na rynki rozwinięte i wschodzące. W tym przypadku jednak koszty jego prowadzenia mogą okazać się wyższe. Dodatkowo ze względu na to, że część krajów wschodzących w przyszłości mogą stać się rozwiniętymi, to w praktyce inwestujemy „przeciwko sobie”. Najbardziej skomplikowany wariant zakłada, że sami wybieramy kraje i regiony, co jednak znacząco utrudnia zarządzanie takim portfelem.
Rozdział 7.2.
Do części obligacyjnej portfela można podejść na 4 różne sposoby: polskie obligacje detaliczne, polskie obligacje hurtowe, ETF-y na obligacje rynków rozwiniętych lub ETF-y na poszczególne kraje. Najmniejszą zmiennością charakteryzują się te pierwsze, których warunki zmieniają się z każdą nową emisją. Za najbardziej uniwersalne uznaje się te indeksowane inflacją, jednakże w przypadku wysokich stóp procentowych i niskiej inflacji zalecane są również stałoprocentowe. Zmiennoprocentowe w zdecydowanej większości przypadków będą wypadać najgorzej.
Rozdział 7.3.
W tym podrozdziale autor zwraca uwagę na duże znaczenie ryzyka walutowego w kontekście obligacji zagranicznych. W przypadku akcji ryzyko to nie jest tak widoczne i istotne, bowiem akcje same w sobie są znacznie bardziej zmienne. Niemniej istotne jest ryzyko bankructwo emitenta. Z rozdziału można wywnioskować, że dla większości inwestorów rodzime obligacje skarbowe będą w zupełności najbardziej optymalne. Warto jednak zastanowić się nad ewentualnym „włożeniem jajek do innego koszyka” poprzez przykładowo częściową wymianę polskich obligacji na zagraniczne lub wymiany części obligacji na ETF na złoto.
Rozdział 7.4.
Rozdział ten opiera się na informacjach dotyczących poduszki finansowej. Przede wszystkim autor podkreśla zjawisko księgowania mentalnego, które w dużym stopniu komplikuje portfel, co wpływa negatywnie na łatwość jego zarządzania. Najbardziej optymalnym rozwiązaniem wydaje się być prowadzenie jednego portfela inwestycyjnego, zamiast dzielenie ich na długoterminowe, krótkoterminowe, spekulacyjne itd. W praktyce funkcję poduszki finansowej świetnie mogą spełniać obligacje skarbowe, które są płynne, mało zmienne i mogą zostać szybko wypłacone (w ciągu 5 dni roboczych). Nie ma konieczności posiadania osobnej kwoty na lokacie lub co gorsze- na zwykłym rachunku bankowym.
Rozdział 7.5.
Autor szczegółowo opisuje konta IKE i IKZE, które prowadzone są przy użyciu kont maklerskich. Cechą charakterystyczną tego pierwszego jest brak konieczności płacenia podatku, o ile spełnimy dwa warunki: środki zostaną wypłacone po 60 roku życia i będziemy tam wpłacać przez 5 dowolnych lat jakąś kwotę lub wpłacona kwota w ciągu ostatnich 5 lat nie przekracza 50%.
Co ważne, możliwe jest wykonanie częściowego lub całościowego zwrotu przedemerytalnego, czego jedyną konsekwencją jest po prostu to, że zapłacimy podatek 19%. IKE może być opłacalne w sposób szczególny w przypadku, kiedy inwestujemy w instrumenty dywidendowe lub dokonujemy dużej ilości transakcji, a następnie dalej środki te inwestujemy, bowiem nawet w przypadku wypłaty przed czasem sumaryczny podatek będzie niższy (część z nich będzie reinwestowana wewnętrznie, bez potrącenia podatku po zrealizowaniu zysku).
Nieco bardziej skomplikowane jest IKZE, bowiem wpłacone tam środki możemy odliczyć od dochodu. Z tego konta warto korzystać pod warunkiem, że jesteśmy praktycznie pewni, że nie wypłacimy środków przed czasem (w tym przypadku 65. A nie 60. Rokiem życia),w przeciwnym wypadku możemy odnieść stratę.
Autor zaleca również uczestnictwo w PPE i PPK, bowiem w obu przypadkach odnosimy bezpośrednie korzyści finansowe.
Rozdział 8.1.
W tym rozdziale przedstawiony jest pierwszy przykład portfela od strony praktycznej. Składa się on z jednego funduszu ETF, który zawiera w sobie zarówno akcje globalne, jak i obligacje globalne. Za zalety takich rozwiązań można uznać prostotę prowadzenia, jak również łatwa dostępność na polskich kontach maklerskich. Na uwagę zasługują również niskie koszty podatkowe, bowiem nie musimy dokonywać transakcji sprzedaży w celu rebalancingu. Minusem jest jednak duże ryzyko walutowe, bowiem w tym przypadku ekspozycja jest na wiele walut, jak chociażby euro, dolar, czy jen japoński. Portfel ten może okazać się rozsądny dla osób, które myślą o inwestowaniu długoterminowym, bowiem w tym przypadku ryzyko walutowe nie odgrywa tak dużego znaczenia.
Rozdział 8.2.
Autor przedstawia problemy, które mogą pojawić się podczas inwestowania w powyższy portfel. Pierwszy z nich w przypadku małych kwot to prowizje maklerskie. Aby ich uniknąć, warto wybrać tanie konta maklerskie, a także zastanowić się na inwestowaniem większych kwot co kilka miesięcy. Dodatkowo problematyczne jest kupowanie za dokładnie odmierzoną kwotę. Rozwiązaniem może być kupienie ETF-a za trochę wyższą lub niższą kwotę. Alternatywą jest wybranie innego funduszu, którego jednostka jest tańsza. Na szczęście istnieją też domy maklerskie, które wprowadziły zakupy ułamkowe, co umożliwia zakup za dokładnie odmierzoną kwotę.
W przypadku wyższych kwot może pojawić się problem w zakresie tego, co będzie lepszym wyborem w pierwszej kolejności – IKE czy IKZE. Jeśli ryzyko przedwczesnego zakończenia inwestycji jest wysokie, wówczas warto skorzystać tylko z tego pierwszego. Jeśli jednak jest niskie, a my płacimy wysoki podatek z tytułu dochodów (32%),wówczas optymalniejsze będzie najpierw IKZE, potem IKE.
Rozdział 8.3.
W tym rozdziale autor proponuje drugi portfel inwestycyjny, składający się z ETF na rynki globalne i polskie obligacje skarbowe. Jego zaletą jest mniejsza zmienność od poprzedniego (ze względu na brak ryzyka walutowego). Mamy również większą kontrolę nad dokładnym składem portfela, jednocześnie ze względu na darmowe prowadzenie konta obligacyjnego w Polsce, koszty będą niższe. Niemniej jednak będzie konieczne posiadanie przynajmniej dwóch różnych kont maklerskich, na jednym IKE będziemy mieć tylko obligacje albo tylko akcje (na dzień dzisiejszy nie ma jednego konta maklerskiego IKE, w którym dostępne są oba rozwiązania),a także musimy samodzielnie równoważyć proporcje portfela. Świetnie sprawdza się krótkoterminowo i dla osób, które inwestują miesięcznie więcej środków, mają niższą tolerancję ryzyka.
Rozdział 8.4.
Czas na problemy, z którymi możemy się spotkać w przypadku portfela zbliżonego do tego drugiego. Przede wszystkim mogą występować identyczne, jak w portfelu nr 1.
Problem równomiernego zakupu w przypadku małych kwot możemy rozwiązać poprzez naprzemienne kupowanie składników- jednego miesiąca za całą kwotę akcje, a drugiego miesiąca za całą kwotę obligacje. Problem może zostać rozwiązany, jeśli konto maklerskie umożliwia zakup akcji ułamkowych. Alternatywnym rozwiązaniem jest kupowanie składników co 3 miesiące, żeby zgromadzić większą kwotę.
Drugi problem dotyczy tego, które instrumenty kupować na IKE- akcje czy obligacje. Otóż za bardziej optymalne uznaje się te pierwsze, ponieważ ich potencjalne wzrosty mogą być wyższe, w konsekwencji więcej podatku możemy zaoszczędzić.
W przypadku nadwyżki akcji, jednocześnie niewypełnienia IKE, warto dokupić ETF na zagraniczne ETF-y dywidendowe. Można również dokonać częściowego zwrotu środków z IKE, jednak musimy liczyć się z utratą wcześniejszych limitów i podatkiem. W przypadku małego portfela wystarczające może być dokupowanie i całkowite skupienie się na obligacjach w kolejnych miesiącach, by dogonić modelowe proporcje portfela.
W przypadku nadwyżki obligacji (np. po krachu) najlepsze wydaje się być sprzedanie części obligacji skarbowych i dołożenie akcji do IKE. Jeśli nie jest to możliwe, bo wypełniliśmy limit, wówczas możemy dokonać zakupu ETF-a na akcje globalne poza IKE.
Kolejny problem odnosi się do równoważenia proporcji portfela, który jest dość pokaźny i często zmienia swoje wartości. Najłatwiej jest oczywiście równoważyć poprzez wpłaty. Niekiedy jednak nie jest to możliwe, ze względu na zbyt dużą wartość portfela, wówczas możemy wykorzystać w tym celu konto IKE- wewnątrz niego możemy sprzedawać ETF-y na akcje i kupować ETF-y na obligacje światowe i odwrotnie, nie ponosząc przy tym kosztów podatkowych. Najbardziej optymalne jest jednak podejście pragmatyczne i nie reagowanie na każdą najmniejszą zmianę, a dokładnie ustalenie pewnego przedziału tolerancji. Możemy ustalić ją np. na 20%, co oznacza, że zaczynamy reagować, gdy z 50% akcji zrobi się 60%. Jednocześnie ustalamy widełki, które są dla nas akceptowalne, np. 5 punktów procentowych w jedną i drugą stronę. Oznacza to, że z poziomu 60% doprowadzimy do 55%, oszczędzając tym samym podatkowo i dalej obserwujemy sytuację.
Ostatnim z poruszanych problemów jest to, które obligacje skarbowe sprzedać, jeśli chcemy dokonać rebalancingu i kupić za nie akcje. Autor stwierdza, że gdy okres do zakończenia się jednych z nich jest krótki, wówczas warto poczekać nawet 3 miesiące, kiedy środki z odsetkami zostaną nam zwrócone, za co będziemy mogli dostosować proporcje. Jeśli jednak nie posiadamy takiej obligacji, wówczas najoptymalniejsze wydaje się być zerwanie najmłodszej emisji, która jest na niższym oprocentowaniu.
Podsumowując portfel 2: jest trudniejszy w prowadzeniu, ale zmniejsza zmienność walutową. Konieczne jest wybranie odpowiedniego konta do inwestycji, jak również musimy zastanowić się nad strategią rebalancingu. Należy pamiętać w tym przypadku o pragmatyzmie.
Rozdział 8.5.
W tym rozdziale autor przedstawia możliwe modyfikacje portfela 2. Wyróżnił ich 5: Pierwsza polega na podziale części akcyjnej na rynki wschodzące i rozwinięte. Drugi portfel polega na dodaniu złota. Trzeci dzieli obligacje na polskie i zagraniczne. Czwarty to zastąpienie ETF-a globalnego ETF-em czynnikowym, np. o mniejszej zmienności lub maksymalnych wzrostach. Piąty to misz-masz wszystkiego. Każdy z nich jest dość szczegółowo opisany w książce, zainteresowanych odsyłam do lektury.
Podsumowaniem tego rozdziału jest jednak to, że początkujący inwestorzy powinni zacząć od portfela przedstawionego w rozdziale 8.1. (jeden ETF na akcje i obligacje globalne) lub w rozdziale 8.3. (obligacje skarbowe i ETF na akcje globalne). Dopiero wraz ze zwiększaniem się doświadczenia możemy zmieniać rozwiązania, które jednak nie są gwarancją lepszych wyników. Co więcej, im więcej składników w portfelu, tym z reguły niższe wyniki są osiągane ze względu na koszty.
Rozdział 8.6.
Tutaj zostały przedstawione portfele dywidendowe, które różnią się od pozostałych tym, że regularnie fizycznie możemy otrzymywać środki pieniężne umożliwiające reinwestycje według własnego uznania. Podczas budowy autor zwraca uwagę na 4 czynniki: stopę dywidendy (iloczyn rocznej dywidendy do ceny jednostki instrumentu),wzrost dywidend w czasie (nie chodzi o to, by już na początku dywidendy były wysokie, a raczej żeby ich wartość rosła w czasie),regularność wypłat (spółki, które nieprzerwanie wypłacają dywidendy, a nie tylko co kilka lat),częstotliwość wypłat (przykładowo raz na kwartał, raz w roku).
Wspomniane są również charaktery instrumentów dywidendowych: spółki po prostu wypłacające dywidendy, o wysokich w danej chwili dywidendach, o wieloletniej tradycji wypłacania, spółki o największym wzroście w ostatnich latach.
Jeśli chodzi o obligacje, to za najbardziej optymalne autor uznaje 4-letnie COI- coroczna wypłata, niski koszt wcześniejszego wykupu i podążanie za inflacją.
Pierwsza z propozycji to portfel składający się z obligacji COI i ETF globalny Distributing. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że nie skupia się on jedynie na spółkach wypłacających dywidendy, ale również na firmach niedywidendowych. ETF ten wypłacał w 2023 roku średnio 1,5-2% w skali roku.
Drugi portfel to ponownie polskie obligacje skarbowe i ETF skupiający się jedynie na spółkach dywidendowych. Jest to najprostszy wariant, a ETF ten w 2023 roku wypłacał od 3,5 do 4% w skali roku. Spółki dywidendowe to z reguły solidne firmy, które jednak swoje lata świetności mają już za sobą i nie przeznaczają fortuny na badania i inwestycje.
Trzeci portfel wymaga dostępu do maklera stacjonującego w Stanach Zjednoczonych. Po więcej szczegółów odsyłam do książki
Rozdział 9.1.
Rozdział ten skupia się na technicznych aspektach konta maklerskiego, które definiowane jest jako narzędzie umożliwiające nabycie, przechowywanie i sprzedaż instrumentów. Każdy z nas może posiadać konta u dowolnej liczby maklerów. Zlecenia to coś, co my składamy, a transakcje to efekt zleceń.
Rozdział 9.2.
Jest on poświęcony zleceniom na giełdzie i praktycznemu nabywaniu papierów wartościowych. Przede wszystkim należy pamiętać, że transakcji można dokonać tylko w czasie trwania sesji giełdowej- w Polsce trwa 8 godzin od 9 do 17, od poniedziałku do piątku (bez świąt). Najpopularniejszym zleceniem jest PKC (po każdej cenie) i z limitem (ustalamy, za ile chcemy kupić lub sprzedać). W przypadku zleceń zagranicznych istnieje blokada walutowa i blokada prowizyjna.
Rozdział 9.3.
W tym rozdziale znajdziemy wyczerpujące informacje w zakresie wyboru konta maklerskiego. Autor zwraca uwagę na 6 czynników, które powinny mieć dla nas szczególne znaczenie: bezpieczeństwo, bogactwo oferty, opłaty, trudność rozliczania podatkowego, przyjazność interfejsu i jakość działu wsparcia. Należy jednak pamiętać, że każdy z inwestorów ma nieco inne wymagania, w konsekwencji wybór może się znacząco różnić.
Rozdział 10.1.
Autor przedstawia tutaj przykładowe 7 dni, które umożliwią nam rozpoczęcie inwestowania w praktyce. W pierwszym dniu proponuje ustalenie szczegółowych celów inwestycyjnych, jak również częstotliwość i wysokość dokonywanych inwestycji. W drugim dniu warto zastanowić się na tym, jakie proporcje jakich instrumentów zachowamy w portfelu, a także jakie odchylenia będziemy tolerować. W trzecim i czwartym wybieramy i zakładamy konto maklerskie. W piątym dniu przelewamy swoje pierwsze środki i aktywujemy konto, a w szóstym- dokonujemy pierwszej transakcji. W ostatnim dniu warto zająć się przygotowaniem pliku, w którym będziemy monitorować nasze inwestycje. Będzie to miejsce, w którym znajdziemy cały swój majątek.
Rozdział 10.2.
W tym rozdziale poruszany jest mit wyczekiwania dołków. Zmiany indeksów akcji ulegają częstym zmianom, również spadkom, w konsekwencji często wydaje nam się, że możemy chwilę poczekać, kupić coś taniej i na tym zarobić. Niemniej jednak w praktyce nie istnieje skuteczna strategia kupowania w tańsze dni, która dałaby faktyczny zarobek. Co więcej, autor przeprowadził symulację, w której jeden inwestor wiedział, które dni będą tańsze, a drugi kupował konsekwentnie co miesiąc. Okazało się, że oboje mieli podobne wyniki, bowiem ten wyczekujący dołków często musiał przeczekać zwyżkowe sesje.
Rozdział 10.3.
Tutaj możemy poczytać nieco o stratach na giełdzie. Autor wyróżnia ich dwa rodzaje: obiektywne (mniejsza ilość środków, niż została zainwestowana) i relatywne (mniejsza ilość środków, niż mieliśmy już w przeszłości, tzw. obsunięcie kapitału). Strata obiektywna w sposób szczególny zauważalna jest w pierwszych latach inwestowania- jeśli się jej obawiamy, wówczas powinniśmy zdecydować się na zwiększenie ilości obligacji w portfelu. Strata relatywna zaś jest czymś bardzo powszechnym- jest to związane z dużą zmiennością rynku akcji, niemniej jednak ważny jest długi termin, w którym zauważalna jest tendencja zwyżkowa.
Rozdział 10.4.
W przypadku rozpoczynania inwestowania dużej kwoty, mamy dwie możliwości: albo zainwestowanie całości w jednym momencie, albo rozłożenie zakupów w czasie. Na podstawie danych historycznych można wywnioskować, że w większości przypadków lepiej radził sobie jednorazowy zakup. Niemniej jednak dla części inwestorów straty rzędu 30-40 % całej zainwestowanej kwoty może być niemożliwe do przetrwania i przez to wycofa się z inwestycji. Właśnie dlatego należy do tego podchodzić zdroworozsądkowo- przykładowo możemy rozpocząć od innej, mniej ryzykownej proporcji portfela niż przewidujemy to docelowo (np. 40 do 60 zamiast 60 do 40),a następnie z czasem poprzez dodatkowe wpłaty staramy się zmieniać docelową proporcję, inwestując jedynie w akcje.
Rozdział 10.5.
Czas na euforie, która objawia się uzyskiwaniem dużego zysku na początku inwestowania, w konsekwencji to sobie, a nie rynkowi, przypisujemy sukces. W sytuacji, gdy zauważalne są wzrosty na rynku akcji i potencjalnie chcemy zwiększyć ich udział, to musimy pamiętać o zwiększeniu ryzyka portfela, a także o tym, że prawdopodobnie większa część wzrostów jest już za nami. Właśnie dlatego tak istotne jest, aby konsekwentnie realizować plan, który obieramy sobie na początku inwestowania, a na ewentualne zmiany warto trochę poczekać.
Rozdział 10.6.
Dość powszechnym zjawiskiem wśród inwestorów jest home bias, czyli przeważanie tych instrumentów finansowych, które dotyczą naszego kraju. Stawiając na akcje jednego kraju musimy liczyć się z tym, że podejmujemy duże ryzyko i wkładamy wszystkie „jajka do jednego koszyka”, w konsekwencji prawdopodobne są niskie wyniki. Właśnie z tego powodu należy pamiętać o dywersyfikacji geograficznej. Jeśli już koniecznie chcemy, to możemy nieznacznie przeważyć polskie akcje, ale nadal inwestując w większej mierze w światowy indeks. W przypadku obligacji preferowanie tych polskich nie jest czymś złym, bowiem w ten sposób realnie jesteśmy w stanie redukować ryzyko walutowe.
Rozdział 10.7.
Kuszące dla inwestora jest spekulowanie- dla początkujących osób nie jest ono zalecane, bowiem istnieje prawdopodobieństwo, że będziemy robić to nieudolnie. Jeśli jednak koniecznie chcemy tego spróbować, wydzielmy w tym celu 5-10% naszego kapitału i ustalmy, że nadwyżki trafiają do portfela długoterminowego, a spadków nie rebalansujemy. Warto również postawić na instrumenty, które rozumiemy, a także na branże, w których jesteśmy specjalistami.
Podsumowanie książki
Ważne jest, aby zrozumieć, że na początku naszej przygody z inwestowaniem istotne jest przede wszystkim zwiększenie oszczędności, a nie wyciskanie maksymalnej stopy zwrotu. Klasyczny portfel obligacyjno-akcyjny może przynieść nam około 8% brutto zysku w skali roku, nie powinniśmy oczekiwać wyższych zwrotów. Kluczowe jest ustalenie odpowiedniej proporcji akcji i obligacji, aby spać spokojnie w przypadku spadków. Zastanówmy się również nad tym, jakie są nasze potrzeby inwestycyjne. Wybierajmy tylko te składniki portfela, które faktycznie rozumiemy. Dobierzmy konta maklerskie, które są dla nas bezpieczne i korzystne pod względem kosztowym. Jeśli chodzi o instrumenty finansowe, to one również powinny być względnie tanie. Pamiętajmy o tym, że w inwestowaniu ważna jest żelazna konsekwencja i wytrwałość- regularne, comiesięczne inwestowanie doprowadzi kiedyś do bardzo satysfakcjonujących wyników finansowych.

Po książce spodziewałem się wiele, bo śledziłem autora na blogu od dłuższego czasu, ale na koniec dnia zdecydowanie przerosła moje oczekiwania. Jest napisana prostym językiem, w konsekwencji zrozumie ją osoba mająca podstawową wiedzę w zakresie finansów. Przekazano w niej masę wiedzy praktycznej, interesujące wnioski, wnikliwe analizy- w zasadzie wszystko co potrzebne, aby...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
16
4

Na półkach:

Witajcie, szanowni czytelnicy! Dziś mam zaszczyt przedstawić Wam arcydzieło finansów, książkę zatytułowaną “Inwestowanie dla każdego” autorstwa Mateusza Samołyka. O, jakże piękna jest ta lektura, jak złociste liście jesienią, jak słońce na polu w lipcowy poranek!

W tej książce, drodzy państwo, Mateusz Samołyk odsłania przed nami tajemnice inwestowania. Nie, nie jest to opowieść o skarbach ukrytych na bezkresnych stepach, ale o czymś równie cennym – o naszych własnych finansach. Czyż to nie jest wspaniałe? Oto przewodnik, który prowadzi nas przez gąszcz inwestycji, jakbyśmy byli wędrowcami w poszukiwaniu skarbu.

Ależ to nie jest trudne, moi drodzy! Samołyk używa języka tak zrozumiałego, że nawet kura mogłaby zrozumieć, jak zainwestować swoje ziarno. I nie potrzebujemy wielkich fortun, aby zacząć. Nawet 200 czy 500 złotych wystarczy, a my już możemy stać się małymi kapitalistami!

Niechaj więc wiatr niesie wieść o tej książce, jak liście na jesiennej alei. Niechaj każdy z nas zrozumie, że inwestowanie to nie tylko domena bogatych, ale także nasza własna droga do finansowej niezależności. A jeśli ktoś mówi, że jest na to za stary, za młody, za bardzo zajęty – niech przeczyta tę książkę i zrozumie, że to nieprawda!

Zatem, drodzy czytelnicy, “Inwestowanie dla każdego” to nie tylko książka, to nasza przepustka do świata finansów. Czytajmy, uczmy się, inwestujmy, a przyszłość będzie nasza!

O, jakże piękne jest to życie inwestora!

Witajcie, szanowni czytelnicy! Dziś mam zaszczyt przedstawić Wam arcydzieło finansów, książkę zatytułowaną “Inwestowanie dla każdego” autorstwa Mateusza Samołyka. O, jakże piękna jest ta lektura, jak złociste liście jesienią, jak słońce na polu w lipcowy poranek!

W tej książce, drodzy państwo, Mateusz Samołyk odsłania przed nami tajemnice inwestowania. Nie, nie jest to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
49
3

Na półkach:

Wow, po prostu wow! Czapki z głów dla autora, który na 500 stronach zmieścił esencję praktycznego inwestowania od podstaw. Nawet laik i finansowy ignorant nauczy się inwestować z tą książką. Dostałem ją na prezent na Święta, otworzyłem dopiero w marcu, jest kwiecień, a ja mam już konta maklerskie i kupione pierwsze obligacje i ETFy.

Wow, po prostu wow! Czapki z głów dla autora, który na 500 stronach zmieścił esencję praktycznego inwestowania od podstaw. Nawet laik i finansowy ignorant nauczy się inwestować z tą książką. Dostałem ją na prezent na Święta, otworzyłem dopiero w marcu, jest kwiecień, a ja mam już konta maklerskie i kupione pierwsze obligacje i ETFy.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Świetna książka zwłaszcza dla początkujących inwestorów, ale nie tylko, ci bardziej zaawansowani również mogą znaleźć tam coś dla siebie. Książka jest przede wszystkim niezwykle praktyczna, co wyróżnia ją na tle innych tego typu pozycji, które skupiają się zazwyczaj na opisie ogólnych pojęć, czy instrumentów inwestycyjnych. Zawiera wiele praktycznych przykładów, wykresów, podpowiada jak stawiać pierwsze kroki w inwestycjach, jak się do nich przygotować, również mentalnie. Autor bardzo dokładnie omawia poszczególne instrumenty oraz udziela praktycznych wskazówek, jak stawiać pierwsze kroki w inwestycjach, zwraca uwagę na detale i niuanse, które często umykają nawet tym bardziej doświadczonym inwestorom. Szczerze polecam, pozycja, do której na pewno nie raz będę wracała.

Świetna książka zwłaszcza dla początkujących inwestorów, ale nie tylko, ci bardziej zaawansowani również mogą znaleźć tam coś dla siebie. Książka jest przede wszystkim niezwykle praktyczna, co wyróżnia ją na tle innych tego typu pozycji, które skupiają się zazwyczaj na opisie ogólnych pojęć, czy instrumentów inwestycyjnych. Zawiera wiele praktycznych przykładów, wykresów,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
66
3

Na półkach:

To nie pierwsza książka o inwestowaniu, którą przeczytałam, ale tym razem znalazłam to, czego szukałam. Pisana po inżyniersku, czyli spójnie i konkretnie książka o tym, jak zacząć inwestować na giełdzie oraz o tym, jak nie poddać się i w trudnych chwilach potrafić znaleźć dyscyplinę, aby po latach cieszyć się dużymi zyskami.

To nie pierwsza książka o inwestowaniu, którą przeczytałam, ale tym razem znalazłam to, czego szukałam. Pisana po inżyniersku, czyli spójnie i konkretnie książka o tym, jak zacząć inwestować na giełdzie oraz o tym, jak nie poddać się i w trudnych chwilach potrafić znaleźć dyscyplinę, aby po latach cieszyć się dużymi zyskami.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    366
  • Chcę przeczytać
    293
  • Teraz czytam
    45
  • Posiadam
    40
  • Finanse
    3
  • 2024
    3
  • Przeczytane 2023
    2
  • Do kupienia
    2
  • Rozwój
    2
  • Inwestowanie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Inwestowanie dla każdego


Podobne książki

Przeczytaj także