-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2023-05-09
2023-04-12
2016-08-18
2017-10-30
2016-02-10
Opinie, jakie czytałam wcześniej na temat tej książki okazały się prawdą. Nie jest dobrze zaczytać swoją przygodę z Anakinem od tej właśnie części - prawdę pisząc nieco mnie zniechęciła po sięgnięcie po kolejną książkę z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Akcja wlecze się niemiłosiernie a styl pisania autora wydaje się dość toporny; chętnie sięgnęłabym po wersję oryginalną aby przekonać się czy jest to tylko wina tłumaczenia. Niestety nie mam ochoty zaopatrywać się w następną kopię tej 'pomyłki'. Chociaż powieść dosyć ciekawie przedstawia duchową przemianę Anakina i jego dorastanie jest to jedyna dobra rzecz jaką można napisać. Relacja między nim a Obi-Wanem jako jego mistrzem jest dość niejasna i bardzo słabo rozwinięta. Chyba pora zrobić sobie przerwę przed sięgnięciem po kontynuację...
Opinie, jakie czytałam wcześniej na temat tej książki okazały się prawdą. Nie jest dobrze zaczytać swoją przygodę z Anakinem od tej właśnie części - prawdę pisząc nieco mnie zniechęciła po sięgnięcie po kolejną książkę z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Akcja wlecze się niemiłosiernie a styl pisania autora wydaje się dość toporny; chętnie sięgnęłabym po wersję oryginalną aby...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-01-06
Od czego by tu zacząć...
Przeczytanie "Metra" zajęło mi o wiele więcej czasu niż powinno - i mam o to pretensje zarówno do książki, jak i do samej siebie. Jak łatwo przewidzieć, akcja nie porwała przez jakieś pierwsze... 400 stron. Każdy o zdrowych zmysłach zadałby sobie już dawno pytanie o sens kontynuowania lektury przynajmniej kilkukrotnie, jednakże ja do tego gatunku nie należę. Jako że w ostatnim miesiącu czasu na czytanie było jak na lekarstwo, robiłam to epizodycznie. I tym też ta książka jest - zbiorem epizodów z życia głównego bohatera. Książkowe "Metro" pełne jest losowych spotkań Artema z ludźmi różnego pokroju i dialogów, które nie wnoszą wiele ani do życia bohatera, ani do mojego. Co prawda ma on jakiś cel w brnięciu przez mediację z różnego rodzaju cholerstwem, ale nie jest to specjalnie ciekawe, choć oczywiście były też dobre momenty. Chyba za bardzo jednak liczyłam na "straszną stronę" tej książki. Elementów nadających jej charakter thrilleru było tyle co kot napłakał.
Ale w końcu dotarłam do końca.
Przeczytałam ostatnie 20 stron.
I wszystko zrozumiałam. I zapłakałam.
Gdybym tylko to nie była jedna wielka sinusoida... Mogłoby być o wiele lepiej, bo finisz - fantastyczny.
Od czego by tu zacząć...
Przeczytanie "Metra" zajęło mi o wiele więcej czasu niż powinno - i mam o to pretensje zarówno do książki, jak i do samej siebie. Jak łatwo przewidzieć, akcja nie porwała przez jakieś pierwsze... 400 stron. Każdy o zdrowych zmysłach zadałby sobie już dawno pytanie o sens kontynuowania lektury przynajmniej kilkukrotnie, jednakże ja do tego gatunku...
2018-04-05
Absolutny klasyk, jednakże jest to książka aż "buchająca" romantyzmem. Charakterystyczne dla niej rozległe opisy przyrody są jak najbardziej przyjemne w odbiorze, ale ilość stron poświęconych rozterkom wewnętrznym głównego bohatera to - jak na dzisiejsze czasy - przesada, a przecież jeszcze dwa wieki temu zaczytywano się w niej bez pamięci. To czysty dowód na to, że istnieje coś takiego jak moda literacka.
Absolutny klasyk, jednakże jest to książka aż "buchająca" romantyzmem. Charakterystyczne dla niej rozległe opisy przyrody są jak najbardziej przyjemne w odbiorze, ale ilość stron poświęconych rozterkom wewnętrznym głównego bohatera to - jak na dzisiejsze czasy - przesada, a przecież jeszcze dwa wieki temu zaczytywano się w niej bez pamięci. To czysty dowód na to, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-13
Po opiniach, które przeczytałam na temat "Hyperiona" (oraz po doczytaniu się, że książka otrzymała nagrodę Hugo) spodziewałam się, że wywoła on u mnie żywe emocje. Tak niestety się nie stało, z wyjątkiem pierwszej historii, która wywołała we mnie głód kolejnych. Niestety, żadna z nich nie porywa chociażby w podobnym stopniu, chociaż nie oznacza to, że nie są warte przeczytania. Książka kończy się jak dobry serial, więc nie sposób nie sięgnąć po kolejną część. Zabiorę się więc za nią z nadzieją, że tym razem lektura mnie złamie.
Po opiniach, które przeczytałam na temat "Hyperiona" (oraz po doczytaniu się, że książka otrzymała nagrodę Hugo) spodziewałam się, że wywoła on u mnie żywe emocje. Tak niestety się nie stało, z wyjątkiem pierwszej historii, która wywołała we mnie głód kolejnych. Niestety, żadna z nich nie porywa chociażby w podobnym stopniu, chociaż nie oznacza to, że nie są warte...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01-03
2014-08-02
2014-08-15
2017-11-15
Mimo tego, że ta część traktuje o zupełnie nowym, mającym zaskakiwać szwadronie wykolejeńców, nie wnosi nic nowego do serii poza kilkoma nowymi nazwiskami. Spodziewałam się nieporozumień, incydentów wynikających z przeszłości czy też natury nowych postaci. Mam wrażenie, że Allston albo nie chciał zbyt odbiec od pierwowzorów Stackpole'a, albo nie potrafił. Nie ma tutaj ani więcej rozwoju postaci, ani ciekawszej fabuły - taka gwiezdno-wojenna zapchajdziura.
Mimo tego, że ta część traktuje o zupełnie nowym, mającym zaskakiwać szwadronie wykolejeńców, nie wnosi nic nowego do serii poza kilkoma nowymi nazwiskami. Spodziewałam się nieporozumień, incydentów wynikających z przeszłości czy też natury nowych postaci. Mam wrażenie, że Allston albo nie chciał zbyt odbiec od pierwowzorów Stackpole'a, albo nie potrafił. Nie ma tutaj ani...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-22
2017-09-24
Neil Gaiman zebrał najbardziej bliskie mu historie ze świata mitologii i opowiedział je po swojemu. "Po swojemu" nie znaczy w tym wypadku z polotem. Pomimo tego, żę książka wydaje się być interesująca, mam wrażenie że więcej zawdzięcza samym historiom, niż ciekawemu stylowi Gaimana. Historie te nie są mi obce więc łatwo zauważyć, że autor nie wniósł do mitologii zbyt dużo własnego pierwiastka. Pozycja warta polecenia, ale tylko osobom niezaznajomionym z tematyką.
Neil Gaiman zebrał najbardziej bliskie mu historie ze świata mitologii i opowiedział je po swojemu. "Po swojemu" nie znaczy w tym wypadku z polotem. Pomimo tego, żę książka wydaje się być interesująca, mam wrażenie że więcej zawdzięcza samym historiom, niż ciekawemu stylowi Gaimana. Historie te nie są mi obce więc łatwo zauważyć, że autor nie wniósł do mitologii zbyt dużo...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-29
Książkę polecił mi twarzą w twarz autor, co zdarza się nieczęsto. Dziękuję za autograf Panie Krzysztofie :)
Po skończeniu książki byłam pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się o wiele mniej niż otrzymałam; nie była ani monotonna, ani przepełniona niepotrzebnymi bohaterami bądź wydarzeniami. Nacisk został zdecydowanie położony na dość wartką akcję jak i emocjonalną stronę bohatera. W skrócie: zdecydowanie sięgnę po drugą część i mam nadzieję, że i ta mnie nie zawiedzie.
Książkę polecił mi twarzą w twarz autor, co zdarza się nieczęsto. Dziękuję za autograf Panie Krzysztofie :)
Po skończeniu książki byłam pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się o wiele mniej niż otrzymałam; nie była ani monotonna, ani przepełniona niepotrzebnymi bohaterami bądź wydarzeniami. Nacisk został zdecydowanie położony na dość wartką akcję jak i emocjonalną stronę...
2016-02-26
Dawno nie spotkałam się z lepszym pomysłem na adaptację - mimo wszystko pomysł to jedno, a wykonanie to inna bajka. w tym przypadku jednak idą w parze; cała fabuła "A New Hope" (jak i dialogi) zostały mistrzowsko przełożone na język dramatu. Chór doskonale opisuje wydarzenia trudne do przedstawienia na scenie (a tych w filmach fanstastycznych nie brakuje), a komentarze R2-D2 i 3-CPO skierowane do widowni (które są zresztą na równi z solilokwium znakiem rozpoznawczym Szekspira) są prawdziwą wisienką na torcie. Widać, że ten tytuł został napisany z pasją przez prawdziwego fana uniwersum i wirtuoza słowa pisanego. Jak zresztą sam Ian Doescher napisał w posłowiu - "This has been a labor of love, and I've enjoyed every syllable."
Obowiązkowa pozycja fana SW, któremu nieobcy jest język Szekspira. Dosłownie, i w przenośni.
Dawno nie spotkałam się z lepszym pomysłem na adaptację - mimo wszystko pomysł to jedno, a wykonanie to inna bajka. w tym przypadku jednak idą w parze; cała fabuła "A New Hope" (jak i dialogi) zostały mistrzowsko przełożone na język dramatu. Chór doskonale opisuje wydarzenia trudne do przedstawienia na scenie (a tych w filmach fanstastycznych nie brakuje), a komentarze...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-11
Największy atut tej książki to z pewnością dialogi, które brzmią niesamowicie naturalnie. Postacie mogłyby być odrobinę bardziej wyraziste, zwyczajnie ma się wrażenie że zabrakło czasu na ich rozwój. Jest to wytłumaczalne o ile kolejna część serii poświęci im więcej uwagi. Dużo ciekawej akcji i intrygi. Świetna książka dla fanów uniwersum Gwiezdnych Wojen.
Największy atut tej książki to z pewnością dialogi, które brzmią niesamowicie naturalnie. Postacie mogłyby być odrobinę bardziej wyraziste, zwyczajnie ma się wrażenie że zabrakło czasu na ich rozwój. Jest to wytłumaczalne o ile kolejna część serii poświęci im więcej uwagi. Dużo ciekawej akcji i intrygi. Świetna książka dla fanów uniwersum Gwiezdnych Wojen.
Pokaż mimo to
Miałam naprawdę spore oczekiwania. Apokalipsa-niewypał wydawała się wprost przepisem na genialną, nietuzinkową fabułę. Z bólem serca niestety muszę stwierdzić, że mam do czynienia z jedną z najmniej spójnych i "ukończonych" książek, jakie miałam okazję przeczytać. Fabuła - niejasna, bohaterowie - miałcy, cała książka - niedokończona. Mam wrażenie że Pan Autor miał kilka różnych pomysłów na to jak wzbogacić fabułę i chciał na siłę wcisnąć je do powieści. Mnogość bezbarwnych postaci jest nie do przyjęcia (na domiar złego pochodzących z różnych parafii), a już główny bohater pozbawiony rozumowania przyczynowo-skutkowego i motywacji dla swoich działań woła o pomstę do nieba (no pun intended). Nie sądzę, abym jeszcze kiedyś sięgnęła po książkę tego autora. A jeśli, to już nie z własnej... kieszeni.
Miałam naprawdę spore oczekiwania. Apokalipsa-niewypał wydawała się wprost przepisem na genialną, nietuzinkową fabułę. Z bólem serca niestety muszę stwierdzić, że mam do czynienia z jedną z najmniej spójnych i "ukończonych" książek, jakie miałam okazję przeczytać. Fabuła - niejasna, bohaterowie - miałcy, cała książka - niedokończona. Mam wrażenie że Pan Autor miał kilka...
więcej Pokaż mimo to