W dół do ziemi

Okładka książki W dół do ziemi Robert Silverberg
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki W dół do ziemi
Robert Silverberg Wydawnictwo: Vesper Seria: Wymiary fantasy, science fiction
211 str. 3 godz. 31 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Wymiary
Tytuł oryginału:
Downward to Earth
Wydawnictwo:
Vesper
Data wydania:
2024-05-15
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Liczba stron:
211
Czas czytania
3 godz. 31 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377314807
Tłumacz:
Irena Lipińska
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
390 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
301
297

Na półkach:

W dół do ziemi Roberta Silverberga po raz pierwszy została wydana w 1970 roku. Powieść, początkowo niezbyt lubiana przez samego autora, szybko stała się jedną z kultowych historii. W Polsce po raz pierwszy ukazała się w 1987. Ma na swoim koncie wiele wznowień, a za najnowszym stoi wydawnictwo Vesper.

W dół do ziemi przedstawia historię Edmunda Gundersona, który po latach wraca na planetę Belzagar. Mężczyzna pracował w tym świecie w czasach, kiedy ludzie traktowali tamtejsze gatunki zwierząt jak niewolników i tanią siłę roboczą. Sytuacja jednak ulega zmianie, a podobne do słoni nildory i sulidory uzyskały własną autonomię. Gunderson trafia na Belzagar po raz pierwszy od czasu przełomu. Podróż okazuje się kluczem do trudnej przeszłości, odkupieniem win oraz próbą zrozumienia i pojednania z gatunkami, które tak doskonale niegdyś znał. Okazuje się, że nie jest to zadanie łatwe, bo pomimo pozornego zrozumienia dla kultury oraz tradycji indorów i sulidorów, mężczyzna ma ogromny problem z traktowaniem ich jak równych sobie.

Przeczytaj pełną recenzję: https://popkulturowcy.pl/2024/07/03/w-dol-do-ziemi-recenzja-ksiazki-wartosc-autonomii/

W dół do ziemi Roberta Silverberga po raz pierwszy została wydana w 1970 roku. Powieść, początkowo niezbyt lubiana przez samego autora, szybko stała się jedną z kultowych historii. W Polsce po raz pierwszy ukazała się w 1987. Ma na swoim koncie wiele wznowień, a za najnowszym stoi wydawnictwo Vesper.

W dół do ziemi przedstawia historię Edmunda Gundersona, który po latach...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
878
376

Na półkach: , , , ,

Patrzy z innej perspektywy na stary obraz świata, który namalował dawno temu w pamięci. Tak wiele się zmieniło. Kiedyś mógł nazywać się tu panem. Teraz może być jedynie turystą. Obserwatorem. Gościem na włościach, których już nie poznaje.
Jednak stary on nie poznałby jego nowej, starszej wersji. Czyżby faktycznie się zmienił? Czy tylko to zwykła, fałszywa fasada?
Czy Edmund Gunderson naprawdę dorósł do tego, by poznać prawdziwe piękno Belzagoru?

Dwa gatunki obcego wszechświata i on. Człowiek, który chce poznać prawdę. Nie tylko o planecie, w której żyją sukidory i nikdory, ale także o samym sobie.
Inność często bywa odrzucana przez strach przed nieznanym. Odmienna kultura fascynuje, a zarazem przeraża. A już napewno taka, która znajduje się na zupełnie innej planecie, niż Ziemia.


"Niekiedy czyjaś dusza więdnie i wtedy trzeba zmienić otoczenie."


Jak już jesteśmy przy tej duszy, to autor nie raz rzuca nam pod nogi ten temat. Czy nas, jako gatunek, wyróżnia właśnie to, że ją mamy? Czy jesteśmy jedynymi bytami we wszechświecie, ktore ją posiadają? Co by się stało, gdybyśmy zetknęli się z cywilizacją, w której również żyją istotny z duszami? Podążając za głównym bohaterem często zadawałam sobie tego typu pytania. "W dół do ziemi" jest jedną z wizji, która odpowiada na te pytania.

Nietuzinkowa, refleksyjna, fascynująca. Zachęcam Was do lektury "W dół do ziemi".

Patrzy z innej perspektywy na stary obraz świata, który namalował dawno temu w pamięci. Tak wiele się zmieniło. Kiedyś mógł nazywać się tu panem. Teraz może być jedynie turystą. Obserwatorem. Gościem na włościach, których już nie poznaje.
Jednak stary on nie poznałby jego nowej, starszej wersji. Czyżby faktycznie się zmienił? Czy tylko to zwykła, fałszywa fasada?
Czy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
152
127

Na półkach:

Człowiek – to brzmi… czy na pewno dumnie?

Czasem trudno nam przyjąć do wiadomości, że otaczający nas świat nie składa się wyłącznie z ludzi i przedmiotów: takich, które są przydatne, a także tych, które trzeba zniszczyć, usunąć lub dostosować, bo przeszkadzają albo nie spełniają oczekiwań; że komuś innemu, czy też czemuś, mogą przysługiwać jakiekolwiek prawa, o równych już nawet nie wspominając. Dzielenie się z innymi nie jest mocną stroną ludzi. Czy to źle? To chyba zależy od tego, czyje dobro postawimy na pierwszym miejscu. Dobro ludzi, czy dobro całego świata…

Przyszłość. Ludzkość eksploruje kosmos. Kolonizuje i eksploatuje planety, nie zważając na ich dotychczasowych mieszkańców i nie dostrzegając lub nie chcąc dostrzec wśród nich istot inteligentnych. W końcu jednak nadchodzi zmiana w polityce. Kolonizatorzy muszą się wycofać i zwrócić planety ich dotychczasowym, inteligentnym, choć niezwykle odmiennym mieszkańcom.

Belzagor jest jednym z takich światów. Zamieszkujące go inteligentne gatunki przypominają zwierzęta, nie ma się więc co dziwić, że przez wiele lat ludzie właśnie tak je traktowali i wykorzystywali dla własnych korzyści. Teraz jednak to one władają planetą, a nieliczni pojawiający się na niej ludzie muszą stosować się do ich zasad.

W drodze ku… Rozgrzeszeniu? Odkupieniu? Zrozumieniu? Oczyszczeniu? Przemianie?

Edmund Gunderson przez wiele lat sprawował funkcję administratora Belzagoru, czy też Świata Holmana – jak ludzie ochrzcili tę planetę. Należał do osób, które nadzorowały wykorzystywanie rdzennych mieszkańców i dopuszczał się czynów, o których nadal nie może zapomnieć. Wiedziony silną potrzebą wraca na Belzagor, by odnaleźć… Spokój? Wybaczenie? Zrozumienie? Może wszystko to i wiele więcej?

„W dół do ziemi” to nie tylko rozważania natury egzystencjalnej, to także uczta dla wyobraźni. Czytelnik wraz z bohaterem przemierza dziką, zarówno zachwycającą, jak i przerażającą w swej odmienności planetę. Ma okazję podziwiać faunę i florę, poznać jej inteligentnych mieszkańców Nildory i Sulidory, a także zrozumieć ich spojrzenie na zamieszkujące Belzagor życie.

Robert Silverberg pisze w bardzo przyjemny, choć dość niespieszny sposób. Nie oszczędza też na opisach i przymiotnikach, ale w tym przypadku stanowi to jeden z atutów książki. Połączenie przyjemnego stylu i niewielkiej objętości książki sprawia, że pozostałe do przeczytania strony znikają w oczach. Dodatkowo Wydawnictwo Vesper stanęło na wysokości zadania i książka cieszy oko nie tylko zawartością – choć kilka drobnych błędów umknęło korekcie.

Jeśli szukacie książki, która zabiera czytelnika na inną planetę i zachwyca opisami, dzięki którym można jej prawie że dotknąć, a do tego skłania do przemyśleń, to powinniście sięgnąć po „W dół do ziemi”. Jednak jeśli szukacie książki, która pokazuje ludzi wyłącznie w jasnych barwach, praktycznie jako ósmy cud świata bez skazy i zmazy, to może Wam się to nie spodobać.

Czy mi się podobało? Bardzo… Przyznam się też bez bicia, że nie czytałam „Jądra Ciemności” Josepha Conrada – nie ukrzyżujcie mnie. ;)

Po więcej recenzji zapraszam na:
https://www.facebook.com/p/Czytelnicza-Norka-100093693897871/

Człowiek – to brzmi… czy na pewno dumnie?

Czasem trudno nam przyjąć do wiadomości, że otaczający nas świat nie składa się wyłącznie z ludzi i przedmiotów: takich, które są przydatne, a także tych, które trzeba zniszczyć, usunąć lub dostosować, bo przeszkadzają albo nie spełniają oczekiwań; że komuś innemu, czy też czemuś, mogą przysługiwać jakiekolwiek prawa, o równych już...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1299
1038

Na półkach: ,

Książka Roberta Silverberga to, czego nie ukrywał sam autor, takie "Jądro Ciemności" w wersji fantastycznej. Pomysł zrodził się w głowie pisarza, kiedy ten podróżował po Afryce oraz ponadto inspirował się podczas pisania twórczością Kiplinga i Conrada. Główny bohater, Edmund Gundersen, powraca na planetę Belzagor, która jest zamieszkana głownie przez nildory - stworzeń podobnych do ziemskich słoni. Teraz postać chce odkupić swoje winy, które popełnił jako administrator planety. Żeby tego jednak dokonać musi wyruszyć w głąb planety, na nieznane tereny. Co z tego wyszło? Moim zdaniem bardzo dobre dzieło. Uważam, że dużym plusem tej powieści jest szeroko pojęta otoczka. Klimat powieści jest rzeczywiście utrzymany w takim postkolonialnym stylu. Mamy opuszczone posiadłości, nielicznych Ziemian pozostałych na planecie, "wyzwolonych" nildorów, którzy teraz sami decydują o swoim losie oraz dawne błędy administratorów. Są też pewne cechy typowe dla fantastyki - na przykład roboty, są rzeczy charakterystyczne dla lat 70-tych, czyli coś w rodzaju narkotyku i halucynacje nimi wywołane. Podobała mi się też swoista aura mistycyzmu stworzona wokół odkupienia oraz to jak finalnie zakończyła się powieść. Książka stawia ciekawie pytania, jest interesująca wariacją na temat kolonializmu, intersująco przedstawia poglądy na własne zbawienie i tego czego szukają niektóre jednostki.

Książka Roberta Silverberga to, czego nie ukrywał sam autor, takie "Jądro Ciemności" w wersji fantastycznej. Pomysł zrodził się w głowie pisarza, kiedy ten podróżował po Afryce oraz ponadto inspirował się podczas pisania twórczością Kiplinga i Conrada. Główny bohater, Edmund Gundersen, powraca na planetę Belzagor, która jest zamieszkana głownie przez nildory - stworzeń...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2520
1220

Na półkach: , ,

Powieść jest faktycznie ponadczasowa i dająca do myślenia. Sprawi, że być może poczujecie zakłopotanie. Myślę, że zadziała wręcz odwrotnie do popularnych teraz "comfort reads", chociaż w zaskakującym zakończeniu widzę nadzieję na spokój. Tematyka nie jest łatwa, ale samo czytanie przebiegło u mnie wyjątkowo płynnie. Mimo panującego w książce spokoju, moja uwaga cały czas była przykuta.

Polecam miłośnikom science fiction oraz tym czytelnikom, którzy nie boją się wielkich metafor i trudnych pytań.

"Puenta jest taka, że kiedy Ziemianie wchodzą w kontakt z innymi gatunkami, robią to zwykle z ogromnym brakiem zrozumienia".

Powieść jest faktycznie ponadczasowa i dająca do myślenia. Sprawi, że być może poczujecie zakłopotanie. Myślę, że zadziała wręcz odwrotnie do popularnych teraz "comfort reads", chociaż w zaskakującym zakończeniu widzę nadzieję na spokój. Tematyka nie jest łatwa, ale samo czytanie przebiegło u mnie wyjątkowo płynnie. Mimo panującego w książce spokoju, moja uwaga cały czas...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1312
1133

Na półkach: , , , , ,

Gdybym miała najkrócej określić sedno powieści Roberta Silverberga, użyłabym trzech słów: pycha, świadomość, przemiana. Patrząc na tę kombinację, łatwo dołożyć jeszcze jedno hasło: ponadczasowość.
Książka, wydana w 1971 roku, wyrosła na zderzeniu dwóch światów - tego zachłyśniętego rozwojem technologicznym i i drugiego, opartego na niemal mesjanistycznym powrocie do natury. Naukowa fikcja i hipisowski podziw, wspomniane w posłowiu przez Krzysztofa Sokołowskiego, składają się tu na poszukiwanie równowagi we własnym wnętrzu i w krainach obcej planety. Trudno o bardziej uniwersalne przesłanie.

Sam autor przyznaje, że początkowa niechęć do własnego dzieła, zmieniła się po latach w satysfakcję. Czy za zmianą stałą dojrzałość, wnioski wyciągnięte z kolejnych obserwacji czy jedynie analiza literacka, to już kwestia na dłuższe rozważania krytyków. Ja skupiam się na treści i przekazie, a te zaskoczyły mnie pewnym odkryciem. Otóż w gatunku, nadal dla mnie niekomfortowym, odnalazłam fundament dla refleksji nad stosunkiem ludzi do innych gatunków. Nie tylko do tych, które w wyobraźni autora kierują swe dusze "w dół do ziemi", ale i tych, z którymi codziennie dzielimy planetę.

To opowieść o powrocie podyktowanym świadomością grzechów, popełnionych wiele lat wcześniej. Z tych głównych, wymagających odkupienia, na czoło wysuwa się pycha - przekonanie o wyższości naszego gatunku i dysponowaniu kompletną wiedzą na temat innych stworzeń.
Pojawią się tutaj rozważania o duszy, zarówno w odniesieniu do nas, jak i do fikcyjnych czy prawdziwych istnień, w tym słoni. Ujrzymy moc koegzystencji, która przekracza granice ludzkiego pojmowania, zderzymy się z decyzjami, które przecza akceptowanym przez nas granicom asymilacji, ugniemy kark w pokorze, która nakazują nowe, abstrakcyjne wcześniej odkrycia.

Książka spisana jest prostym, przystępnym językiem. Trzeba jednak zwracać uwagę na niuanse, momenty zawahania, powody i skutki działań ludzi i niegdyś podległych im mieszkańców Belzagoru. Dwa odrębne, a jednak zespojone gatunki i zaskakujace rytuały tworzą uniwersum, które dalekie jest od tych, które znam i rozumiem. Ale już oświecenie i nadal trwająca, ludzka arogancja to coś co znam, czego jestem ciekawa i co w naprawdę świetny sposób obrazuje droga, w jaką wyruszamy z bohaterem. To dla mnie spore zaskoczenie, jak dobrym wyborem okazało się spotkanie z fikcją w takim wydaniu. Polecam.

Katarzyna
we współpracy z Wydawnictwem Vesper

Gdybym miała najkrócej określić sedno powieści Roberta Silverberga, użyłabym trzech słów: pycha, świadomość, przemiana. Patrząc na tę kombinację, łatwo dołożyć jeszcze jedno hasło: ponadczasowość.
Książka, wydana w 1971 roku, wyrosła na zderzeniu dwóch światów - tego zachłyśniętego rozwojem technologicznym i i drugiego, opartego na niemal mesjanistycznym powrocie do...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
23
21

Na półkach: ,

Znakomita powieść, w swoim oryginale przeplatająca typowe elementy sci-fi z metafizyką. Powieść o miejscu człowieka we Wszechświecie, o przemijaniu, rozwoju duszy, uczynkach, o dobru i złu. Książka Silverberga zaskakuje i momentami przeraża (w fabułę mamy wplecione nawet elementy horroru). Wszystkie te zabiegi mają - jak się potem okazuje - znacznie głębsze przesłanie. Końcówka powieści mocno wpadająca w klimaty hippissowskie, z mocno położonym naciskiem na zbawienie, swego rodzaju mesjanizm. Pozycja niedługa, ale intensywnie poprowadzona i mocno wpadająca w pamięć.

Znakomita powieść, w swoim oryginale przeplatająca typowe elementy sci-fi z metafizyką. Powieść o miejscu człowieka we Wszechświecie, o przemijaniu, rozwoju duszy, uczynkach, o dobru i złu. Książka Silverberga zaskakuje i momentami przeraża (w fabułę mamy wplecione nawet elementy horroru). Wszystkie te zabiegi mają - jak się potem okazuje - znacznie głębsze przesłanie....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1384
1237

Na półkach: , ,

Czy książka, którą sam autor uznał za swoją porażkę może być dobra? „W dół do ziemi” Roberta Silverberga udowadnia że tak, a bardzo przychylny odbiór, z jakim się spotkała, z czasem zmienił również nastawienie autora i stała się jedną z jego ulubionych. Książka ta wchodzi w skład serii Wymiary, którą pokochałam od pierwszego tytułu i liczę na to, że uda mi się przeczytać wszystkie wydane w jej ramach dzieła.

Akcja powieści rozgrywa się na planecie, do której praw, po wyeksploatowaniu, zrzekli się ludzie i została ich tu jedynie garstka, prócz oczywiście wszędobylskich turystów wpadających na chwilę, by nacieszyć oczy nieznanym.

"Prędzej czy później ta planeta usidla wszystkich, chociaż każdego w inny sposób"

Po latach wraca tu jej były zarządca, Gunderson, którego przyciąga chęć ujrzenia niewyobrażalnej dla Ziemian ceremonii powtórnych narodzin, a może i wyrzuty sumienia? Traktował wszak oba żyjące tu inteligentne gatunki, Nildory i Sulidory, jak zwierzęta, które da się wykorzystać jako siłę roboczą, czy środek transportu. Które, my, jako ludzie możemy kształtować, udoskonalać i nimi kierować.

Gunderson wyrusza w drogę, która przyniesie wspomnienia, ale da mu też wiele odpowiedzi i pokaże, jak bardzo się mylił. Zaryzykuje, ale doświadczy więcej, niż mógłby kiedykolwiek oczekiwać.

Pochłonęła mnie ta powieść drogi prowadząca czytelnika przez planetę tak inną niż nam znana i jednocześnie do wnętrza przechodzącego przemianę bohatera.

Bardzo trafnie ukazał Autor podejście człowieka do tego co nieznane, w szczególności do innych inteligentnych istot. Brak zrozumienia i otwartości na inność, bezmyślna siła, upraszczające porównania i przekonanie o własnej wyjątkowości są tak charakterystyczne dla naszego gatunku. Planeta Belzagor i spojrzenie jej mieszkańców jest w pewnym sensie lustrem, w którym odbijają się przywary i destrukcyjna natura człowieka, dlatego też historię tę poleciłabym nie tylko miłośnikom fantastyki. Tym bardziej że Autor potrafi zaciekawić, wciągnąć w swoją opowieść, umiejętnie równoważąc opisy żywymi dialogami. A zakończenie? Muszę przyznać, że bardzo się Autorowi udało.

Czy książka, którą sam autor uznał za swoją porażkę może być dobra? „W dół do ziemi” Roberta Silverberga udowadnia że tak, a bardzo przychylny odbiór, z jakim się spotkała, z czasem zmienił również nastawienie autora i stała się jedną z jego ulubionych. Książka ta wchodzi w skład serii Wymiary, którą pokochałam od pierwszego tytułu i liczę na to, że uda mi się przeczytać...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
541
157

Na półkach:

Kolejna pozycja zaliczana do klasyki science fiction, przy czym raczej jednak skategoryzowałbym ją jako fantasy z elementami s-f. Powieść jest krótka, ale bardzo ciekawa - nie ma tu nudy, mimo że akcji typowej dla gatunku jest w niej w sumie bardzo niewiele. Głównym motywem jest eksploracja, poznawanie obcej planety i jej mieszkańców, oraz samego siebie przez głównego bohatera. Spodobała mi się aura tajemniczości, momentami nawet lekko podchodząca pod horror. Książka jest napisana bardzo plastycznie, Silverberg pięknie buduje obrazy w wyobraźni czytelnika. Słabszą stroną jest natomiast porzucenie przez autora niektórych ciekawie zapowiadających się wątków, no i zakończenie - jak na mój gust, trochę za bardzo przesunięte w stronę ezoteryczno-mistyczną.

Ogólnie - książka warta przeczytania.

Kolejna pozycja zaliczana do klasyki science fiction, przy czym raczej jednak skategoryzowałbym ją jako fantasy z elementami s-f. Powieść jest krótka, ale bardzo ciekawa - nie ma tu nudy, mimo że akcji typowej dla gatunku jest w niej w sumie bardzo niewiele. Głównym motywem jest eksploracja, poznawanie obcej planety i jej mieszkańców, oraz samego siebie przez głównego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
823
674

Na półkach: ,

"W dół, do Ziemi" to kolejna pozycja wydana przez wydawnictwo Vesper w nowej serii Wymiary. Wystarczyły mi dwie książki (Skrzydła nocy i Pan Ciemności) , żeby stwierdzić z cała stanowczością, że Silverberg to autor dla mnie i sięgam po wszystko, co będzie wznowione od momentu, kiedy się zetknąłem ze wspomnianymi (notabene też wznowionymi).

Kolejna pozycja autora to powieść bardzo krótka, bo licząca sobie nieco ponad dwieście stron i opowiada historię Edmunda Gundersona, który wraca skruszony do Świata Holmana/Belzagora. Czemu skruszony? Bo niegdyś był tutaj jako eksplorator i kolonizator widzący nową planetę do podbicia i nowe gatunki do zniewolenia. Skolonizować jej się nie udało, bo wkrótce dostrzeżono, że dwa główne gatunki zamieszkujące planetę - sulidory i nildory - posiadają własną kulturę, język i tradycję, więc otrzymały autonomię i ludzie musieli opuścić tą planetę. Została jednak garstka ludzkości, która się zżyła z planetą i nie chciała wracać.

Czytelnik poznaje Gundersona w chwili, kiedy wraca na planetę w ramach skruchy i zadośćuczynienia krzywd, jakie wyrządził. Postanawia nawiązać kontakt z obcymi rasami, żeby je poznać lepiej, ich kulturę, tradycję i jakoś odkupić swoje winy. Czy przejdzie duchową przemianę i odzyska odkupienie, czy to tylko mydlenie oczu wszystkim dookoła i samemu czytelnikowi? Tego przekona się czytelnik sam, kiedy po książkę sięgnę.

Osobiście uważam, że książki Silverberga są niesamowicie wartościowe i dające do myślenia, a przy tym zawierają pewną dozę romantyzmu (oczywiście nie wszystkie, bo próżno jej szukać w brutalnym "Panu Ciemności"),która uderza w moje struny i porusza. Z uwagi na liczbę stron nie jest to fantastyka, która zawiera mięsiste i szczegółowe opisy fauny i flory, więc można czuć pewien niedosyt pod tym względem. Ale osobiście uważam ją za bardzo dobrą i serdecznie polecam czytelnikom, którzy szukają czegoś lekkiego i szybkiego do przeczytania, a jednocześnie wartościowego i poruszającego.

https://swiat-bibliofila.blogspot.com/2024/08/w-do-do-ziemi-robert-silverberg-opinia.html

"W dół, do Ziemi" to kolejna pozycja wydana przez wydawnictwo Vesper w nowej serii Wymiary. Wystarczyły mi dwie książki (Skrzydła nocy i Pan Ciemności) , żeby stwierdzić z cała stanowczością, że Silverberg to autor dla mnie i sięgam po wszystko, co będzie wznowione od momentu, kiedy się zetknąłem ze wspomnianymi (notabene też wznowionymi).

Kolejna pozycja autora to...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    516
  • Przeczytane
    486
  • Posiadam
    234
  • 2024
    21
  • Fantastyka
    19
  • Ulubione
    17
  • Science Fiction
    15
  • Teraz czytam
    15
  • Chcę w prezencie
    8
  • Przeczytane 2024
    7

Cytaty

Więcej
Robert Silverberg W dół, do ziemi Zobacz więcej
Robert Silverberg W dół do ziemi Zobacz więcej
Robert Silverberg W dół do ziemi Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także