-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać140
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2023-12-12
2023-11-09
2023-10-13
2023-10-11
2015-02-28
2023-03-30
2022-07-17
2022-07-17
2022-06-12
2019-12-18
2017-01-06
Od czego by tu zacząć...
Przeczytanie "Metra" zajęło mi o wiele więcej czasu niż powinno - i mam o to pretensje zarówno do książki, jak i do samej siebie. Jak łatwo przewidzieć, akcja nie porwała przez jakieś pierwsze... 400 stron. Każdy o zdrowych zmysłach zadałby sobie już dawno pytanie o sens kontynuowania lektury przynajmniej kilkukrotnie, jednakże ja do tego gatunku nie należę. Jako że w ostatnim miesiącu czasu na czytanie było jak na lekarstwo, robiłam to epizodycznie. I tym też ta książka jest - zbiorem epizodów z życia głównego bohatera. Książkowe "Metro" pełne jest losowych spotkań Artema z ludźmi różnego pokroju i dialogów, które nie wnoszą wiele ani do życia bohatera, ani do mojego. Co prawda ma on jakiś cel w brnięciu przez mediację z różnego rodzaju cholerstwem, ale nie jest to specjalnie ciekawe, choć oczywiście były też dobre momenty. Chyba za bardzo jednak liczyłam na "straszną stronę" tej książki. Elementów nadających jej charakter thrilleru było tyle co kot napłakał.
Ale w końcu dotarłam do końca.
Przeczytałam ostatnie 20 stron.
I wszystko zrozumiałam. I zapłakałam.
Gdybym tylko to nie była jedna wielka sinusoida... Mogłoby być o wiele lepiej, bo finisz - fantastyczny.
Od czego by tu zacząć...
Przeczytanie "Metra" zajęło mi o wiele więcej czasu niż powinno - i mam o to pretensje zarówno do książki, jak i do samej siebie. Jak łatwo przewidzieć, akcja nie porwała przez jakieś pierwsze... 400 stron. Każdy o zdrowych zmysłach zadałby sobie już dawno pytanie o sens kontynuowania lektury przynajmniej kilkukrotnie, jednakże ja do tego gatunku...
Lepsza nic poprzedniczka. Fabuła zdecydowanie bardziej porywająca i mniej tuzinkowa.
Lepsza nic poprzedniczka. Fabuła zdecydowanie bardziej porywająca i mniej tuzinkowa.
Pokaż mimo to