-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2017-05-31
2024-03-04
Oszalałam!
Dałam się porwać językowi i głosowi Sokoła, który rewelacyjnie czytał - nie, on płynął! - po tej historii. Dla mnie to polski Trainspotting - ok, może nie ma tu za dużo dragów i przypałów po nich, ale jest niezła faza!
Uwielbiam zabawę słowem, te wszystkie nieoczywiste zestawienia, szokujące porównania, kapitalne inwektywy i inne fenomalne nagromadzenia głosek ze sobą sąsiadujących.
Fabularnie trochę się rozjechała, ale to język, JĘZYK jest ciastem, wnętrzem, nadzieniem tej powieści.
Mniam mniam! - tak określę moje pierwsze spotkanie z Żulczykiem.
I NA PEWNO nie ostatnie!
PS To kiedy ekranizacja??
Oszalałam!
Dałam się porwać językowi i głosowi Sokoła, który rewelacyjnie czytał - nie, on płynął! - po tej historii. Dla mnie to polski Trainspotting - ok, może nie ma tu za dużo dragów i przypałów po nich, ale jest niezła faza!
Uwielbiam zabawę słowem, te wszystkie nieoczywiste zestawienia, szokujące porównania, kapitalne inwektywy i inne fenomalne nagromadzenia głosek...
2011-04-03
2022-02-27
2024-01-11
Dygot sięga głęboko pod skórę, pod paznokcie i wierci się między zwojami neuronów. I to rozmyte, rozmyte. Ja czasem widuję żółte plamy.
Pierwsze moje spotkanie z tym autorem: RE-WE-LA-CJA. Mogłabym czytać całą sagę o tych bohaterach.
Dygot sięga głęboko pod skórę, pod paznokcie i wierci się między zwojami neuronów. I to rozmyte, rozmyte. Ja czasem widuję żółte plamy.
Pierwsze moje spotkanie z tym autorem: RE-WE-LA-CJA. Mogłabym czytać całą sagę o tych bohaterach.
2023-10-04
Ta książka urzeka tkaniem obrazów ze słów tak plastycznych, że niemal czułam muskające moje ramię sitowie.
Szczerze to bez wątku kryminalnego byłaby ta pozycja równie interesująca, a może nawet bardziej...?
Niemniej struchlałam i do końca wierzyłam, że będzie inne zakończenie...
Jedno jest pewna: na kartach tej książki dzieje się magia.
Ta książka urzeka tkaniem obrazów ze słów tak plastycznych, że niemal czułam muskające moje ramię sitowie.
Szczerze to bez wątku kryminalnego byłaby ta pozycja równie interesująca, a może nawet bardziej...?
Niemniej struchlałam i do końca wierzyłam, że będzie inne zakończenie...
Jedno jest pewna: na kartach tej książki dzieje się magia.
2019-02-10
2023-02-25
Zbrodnie na psychice dziecka w białych rękawiczkach.
Fantastycznie sportretowana zaburzona psychika matki.
Najmocniejsza książka, którą jak dotąd przeczytałam w 2023 r.
I to zakończenie, które niestety mnie zaniepokoiło.
Zbrodnie na psychice dziecka w białych rękawiczkach.
Fantastycznie sportretowana zaburzona psychika matki.
Najmocniejsza książka, którą jak dotąd przeczytałam w 2023 r.
I to zakończenie, które niestety mnie zaniepokoiło.
2022-11-21
Cudowna książka, mimo tematyki - ciepła, błoga, dająca nadzieję, współczująca. Duży w tym udział lektorki Beaty Jewiarz, która przez tydzień czarowała mnie opowieściami z dalekiej Japoni w drodze do pracy. Z tymi opowieściami się płynie, nieśpiesznie, z czasem na refleksję, na przetrawienie historii, z szacunkiem i podziwem dla ludzi, którzy potrafią żyć na skażonej czy zniszczonej tsunami ziemi. Myślę, że duży w tym udział ma wschodnia mentalność- nieosiągalna dla nas, Europejczyków.
Ganbare!
Cudowna książka, mimo tematyki - ciepła, błoga, dająca nadzieję, współczująca. Duży w tym udział lektorki Beaty Jewiarz, która przez tydzień czarowała mnie opowieściami z dalekiej Japoni w drodze do pracy. Z tymi opowieściami się płynie, nieśpiesznie, z czasem na refleksję, na przetrawienie historii, z szacunkiem i podziwem dla ludzi, którzy potrafią żyć na skażonej czy...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-30
2019-12-22
Moja ukochana "Ania z Zielonego Wzgórza", całą serię pochłonęłam w czasie szybszym niż światło, mając, bo ja wiem, 10-12 lat? Na samą myśl, aż łezka w oku się kręci. Trzeba będzie przypomnieć sobie tę wspaniałą książkę. Również swego czasu oglądałam odcinkowy serial w telewizji.
Moja ukochana "Ania z Zielonego Wzgórza", całą serię pochłonęłam w czasie szybszym niż światło, mając, bo ja wiem, 10-12 lat? Na samą myśl, aż łezka w oku się kręci. Trzeba będzie przypomnieć sobie tę wspaniałą książkę. Również swego czasu oglądałam odcinkowy serial w telewizji.
Pokaż mimo to2019-07-08
Tak jak ktoś pisał poniżej - musicie trafić na odpowiedni moment w życiu, aby ta książka stała się waszym objawieniem.
Ja mam to szczęście.
Ta książka to ożywczy strumień.
Rani boleśnie a jednocześnie niesie ukojenie i ulgę.
Jednak bez otwartości umysłu i gotowości, aby de Mello zakwestionował wasze dotychczasowe poglądy/racje/przekonania/sądy/etc., pozycja ta będzie tylko młynem na wodę i bezsensownym stekiem bzdur.
Szczęście jest w tobie.
Pamiętaj.
Tak jak ktoś pisał poniżej - musicie trafić na odpowiedni moment w życiu, aby ta książka stała się waszym objawieniem.
Ja mam to szczęście.
Ta książka to ożywczy strumień.
Rani boleśnie a jednocześnie niesie ukojenie i ulgę.
Jednak bez otwartości umysłu i gotowości, aby de Mello zakwestionował wasze dotychczasowe poglądy/racje/przekonania/sądy/etc., pozycja ta będzie...
2019-02-05
Jedno z moich ulubionych opowiadań podróżnych mistrza.
Trzyma wysoki poziom, chociaż momentami jest słabiej (albo mnie tylko nudzi opisywanie wysp i współrzędnych geograficznych?).
Niemniej fabuła na wysokim poziomie.
Jedno z moich ulubionych opowiadań podróżnych mistrza.
Trzyma wysoki poziom, chociaż momentami jest słabiej (albo mnie tylko nudzi opisywanie wysp i współrzędnych geograficznych?).
Niemniej fabuła na wysokim poziomie.
2019-02-03
Portret piękny, momentami może nawet zbyt ,,idealny". Książka jest laurką dla ks. Kaczkowskiego. Wywiad z Kapsydą, trzeba przyznać, petarda.
Moim zdaniem to najlepsza i najbardziej szczera książka, która powstała nt. śp. księdza.
Na równoległy plan wysuwa się również oryginalna osobowość Kapsydy.
Aż chciałoby się z Nim spotkać i porozmawiać. I z nią!
Portret piękny, momentami może nawet zbyt ,,idealny". Książka jest laurką dla ks. Kaczkowskiego. Wywiad z Kapsydą, trzeba przyznać, petarda.
Pokaż mimo toMoim zdaniem to najlepsza i najbardziej szczera książka, która powstała nt. śp. księdza.
Na równoległy plan wysuwa się również oryginalna osobowość Kapsydy.
Aż chciałoby się z Nim spotkać i porozmawiać. I z nią!