-
ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
-
ArtykułyMiędzynarodowe Targi Książki w Warszawie już 23 maja. Włochy gościem honorowymLubimyCzytać2
-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant70
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
Biblioteczka
2024-04-11
2017-04-23
Problem w książce mocno skondensowano. Nieco pobieżnie, pytania nieraz sugerujące odpowiedź. Dużo bliźniaczych historii. Jednak najważniejszy zdaje się fakt kryzysu polskiego kościoła, jest skostniałych struktur i braku odpowiedniego psychologicznego przygotowania młodych mężczyzn do tej misji, jaką jest kapłaństwo. Przeraźliwe osamotnienie i niemożność uzyskania choćby nie tyle pomocy, co zwykłego Ludzkiego zrozumienia, mnie zatrwożyło.
Problem w książce mocno skondensowano. Nieco pobieżnie, pytania nieraz sugerujące odpowiedź. Dużo bliźniaczych historii. Jednak najważniejszy zdaje się fakt kryzysu polskiego kościoła, jest skostniałych struktur i braku odpowiedniego psychologicznego przygotowania młodych mężczyzn do tej misji, jaką jest kapłaństwo. Przeraźliwe osamotnienie i niemożność uzyskania choćby nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-05-31
Portret piękny, momentami może nawet zbyt ,,idealny". Książka jest laurką dla ks. Kaczkowskiego. Wywiad z Kapsydą, trzeba przyznać, petarda.
Moim zdaniem to najlepsza i najbardziej szczera książka, która powstała nt. śp. księdza.
Na równoległy plan wysuwa się również oryginalna osobowość Kapsydy.
Aż chciałoby się z Nim spotkać i porozmawiać. I z nią!
Portret piękny, momentami może nawet zbyt ,,idealny". Książka jest laurką dla ks. Kaczkowskiego. Wywiad z Kapsydą, trzeba przyznać, petarda.
Moim zdaniem to najlepsza i najbardziej szczera książka, która powstała nt. śp. księdza.
Na równoległy plan wysuwa się również oryginalna osobowość Kapsydy.
Aż chciałoby się z Nim spotkać i porozmawiać. I z nią!
2024-03-03
Książka ciekawa pod względem niszowej muzyki punkrockowej, która rodziła się w Polsce w latach 80. Wiele z tych zespołów kiedyś, jako zapalona punkówa, znałam i słuchałam jak mantrę. Do tego rys historii festiwalu z Jarocinie (Rytmy Młodych), który teraz jest komercyjna wydmuszką - od lat już nie jeżdżę, gdy widzę ten repertuar...
Książka też dla prawdziwych fanów Grabaża i jego zespołów, bowiem autor spisuje historię niemal miesiąc po miesiącu swoich bandów (słoniowa pamięć) i rozbija na części pierwsze swoje piosenki - kto nie jest/ nie był fanem m.in. Pidżamy - nie zdzierży tego.
Słówko o Gajdzie, który wykłada na uniwersytecie, na którym studiowałam. Nieraz miałam wrażenie, że musi wbić swoją szpilę i ,,dobić" autora - wkurzało mnie to.
Słówko o Pidżamie - jak to się mówi - słuchałam jej oraz SNL, kiedy to było modne :). Jestem z tego pokolenia, gdzie Pidżama już zawiesiła działaność, gdy ich namiętnie słuchałam. Toteż nigdy nie byłam na żadnym koncercie. Wiem, że sporadycznie koncertują, przesłuchałam najnowszą płytę (słaba wg mnie jak cinka herbata i niepotrzebna...), ale już nie mam tej iskry, żeby iść na koncert. Może pojadę na Jarocin w tym roku i ,,pod płotem" posłucham, ale mając na uwadze ich nowa płytę, raczej jest na to 20% szans...
Cóż rzec - rzecz ciekawa dla mnie, jako fanki niegdyś PP i SNL, punka, niszowych zespołów i festiwalu w Jarocinie. Nie żałuję, że przeczytałam, ale - dalece trawestując Świetlickiego - zestarzałam i się wyrosłam z PP/SNL. Czasami lubię sobie odpalić i posłuchać. I to czasami wystarczy ;).
Książka ciekawa pod względem niszowej muzyki punkrockowej, która rodziła się w Polsce w latach 80. Wiele z tych zespołów kiedyś, jako zapalona punkówa, znałam i słuchałam jak mantrę. Do tego rys historii festiwalu z Jarocinie (Rytmy Młodych), który teraz jest komercyjna wydmuszką - od lat już nie jeżdżę, gdy widzę ten repertuar...
Książka też dla prawdziwych fanów Grabaża i...
2024-01-07
Nosowską uwielbiam za jej ponadprzeciętną zdolność do formowania słów, jak gdyby lepiła każde z nich ze swojego prywatnego alfabetu. Nie wiem jak to robi, ale ta słowna woltyżerka doprowadza mnie do spazmów: zdumienia, śmiechu, radości. Połączenia ze sobą słów, które nigdy nie powinny się znaleźć, według mojej percepcji, w jednym zdaniu przyprawiają moje neurony o mikrozwarcia.
Sama książka otula czułością i miłością do... Siebie.
Cieszę się, że zamiast zakompleksionej piosenkarki staje przed nami wreszcie Dojrzała Kobieta, która dokopała się do swojego 'Ja' i przepracowała traumy.
Wciągam ten blask prostoty jak ćpun kreskę.
Nosowską uwielbiam za jej ponadprzeciętną zdolność do formowania słów, jak gdyby lepiła każde z nich ze swojego prywatnego alfabetu. Nie wiem jak to robi, ale ta słowna woltyżerka doprowadza mnie do spazmów: zdumienia, śmiechu, radości. Połączenia ze sobą słów, które nigdy nie powinny się znaleźć, według mojej percepcji, w jednym zdaniu przyprawiają moje neurony o...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie wiem jak mam ocenić tę książkę. Nie wysłuchałam całej.
Nie wiem jak mam ocenić tę książkę. Nie wysłuchałam całej.
Pokaż mimo to