-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-01-22
2019-09-25
Po ,,Koralinie" to moja druga książka Gaimana.
Wielokrotnie powtarzam, że nie jestem fanką fantastyki, ale wielokrotnie daję jej szansę.
Akcja dla mnie długo się rozkręcała, nie mogłam wejść w jej rytm. Potem już jakoś poszło. Koncepcja Londynu Nad i Londynu Pod i cała ta otoczka magii podoba mi się, ale nie mogę powiedzieć, żebym tę historię czytała z wypiekami na twarzy.
Jak dla mnie jest po prostu dobra ;).
Po ,,Koralinie" to moja druga książka Gaimana.
Wielokrotnie powtarzam, że nie jestem fanką fantastyki, ale wielokrotnie daję jej szansę.
Akcja dla mnie długo się rozkręcała, nie mogłam wejść w jej rytm. Potem już jakoś poszło. Koncepcja Londynu Nad i Londynu Pod i cała ta otoczka magii podoba mi się, ale nie mogę powiedzieć, żebym tę historię czytała z wypiekami na...
2019-07-02
Nużące jest czytać o kopulacji blisko 250 stron, jednakże dzięki Clelandowi i jego kwiecistemu językowi, ubawiłam się setnie.
Kopulacja bowiem to jądro tej powieści i poza tym niewiele się dzieje.
Prof. Bogumiła Kaniewska (,która swoją drogą osobiście podpisała mój dyplom ukończenia studiów <PRIDE>) pisze w posłowiu, aby czytać tę książkę jako opowieść o namiętności.
Zgodzę się z tym faktem, a także dodam coś od siebie: oprócz tego, że powieść została wyklęta, była obyczajowym skandalem, zniszczono cały jej nakład, a wśród gawiedzi królowały jej pirackie wersje - warto ją poznać także dla wirtuozerskiego tłumaczenia i za tę przyjemność dziękuję po stokroć tłumaczce.
Nużące jest czytać o kopulacji blisko 250 stron, jednakże dzięki Clelandowi i jego kwiecistemu językowi, ubawiłam się setnie.
Kopulacja bowiem to jądro tej powieści i poza tym niewiele się dzieje.
Prof. Bogumiła Kaniewska (,która swoją drogą osobiście podpisała mój dyplom ukończenia studiów <PRIDE>) pisze w posłowiu, aby czytać tę książkę jako opowieść o...
2019-01-23
Nigdy nie byłam dobra w fantasy.
Zawsze unikałam tego gatunku, zarówno w kinie, jak i w literaturze.
Wolałam science-fiction.
Narzeczony zjeździł pół Poznania, aby znaleźć tę książkę dla mnie.
A jakie są moje wnioski końcowe?
Jakoś nie łapię tej mitologii króliczej, pomysł może i dobry, ale wykonanie... Serio, ponad 500 stron? Połowa z tego by wystarczyła.
Czuję się nieco oszukana.
O wiele bardziej problem władzy pod postacią zwierząt interesuje mnie u Orwella.
Na drugą część na pewno się nie skuszę.
Ale to moja opinia - bo nigdy nie lubiłam fantasy.
Nigdy nie byłam dobra w fantasy.
Zawsze unikałam tego gatunku, zarówno w kinie, jak i w literaturze.
Wolałam science-fiction.
Narzeczony zjeździł pół Poznania, aby znaleźć tę książkę dla mnie.
A jakie są moje wnioski końcowe?
Jakoś nie łapię tej mitologii króliczej, pomysł może i dobry, ale wykonanie... Serio, ponad 500 stron? Połowa z tego by wystarczyła.
Czuję się...
2018-08-22
2019-01-05
Kolejny tom, już IX, za mną.
Proza Grahama jak zawsze porywa, ale czytanie przydługich opisów pracy kotłów wysokoprężnych niekoniecznie przypadło mi do gustu.
Jak na jeden z końcowych tomów ponad 500 stron to dużo.
Po wtóre, nie wiem dlaczego tłumaczka zakłada, że każdy zna francuski.
Jeden przypis na kilkadziesiąt stron to chyba nie dużo pracy..?
Zaraz zaczynam tom X i ów ma ponad 600 stron...
PS Ciekawa jestem czy BBC zekranizuje wszystkie tomy ;).
Kolejny tom, już IX, za mną.
Proza Grahama jak zawsze porywa, ale czytanie przydługich opisów pracy kotłów wysokoprężnych niekoniecznie przypadło mi do gustu.
Jak na jeden z końcowych tomów ponad 500 stron to dużo.
Po wtóre, nie wiem dlaczego tłumaczka zakłada, że każdy zna francuski.
Jeden przypis na kilkadziesiąt stron to chyba nie dużo pracy..?
Zaraz zaczynam tom X i ów...
2018-11-14
Pierwsze 7 tomów prezentowało najwyższą klasę powieści obyczajowej z silnym tłem historycznym.
Natomiast nie opuszcza mnie wrażenie, że od tego tomu coś zaczęło się psuć.
Po pierwsze, dwa ww. tomy różni 11 lat. Pewne wątki z tomu 7 umarły śmiercią naturalną po to, by w tomie 8 powrócić już rozwiązane (mowa choćby o rozstaniu Carloline z Dwightem). Gdzie rozwiązanie ukazane oczom czytelnika tego chociażby wątku? To tak jakby kupić dziecku klocki lego i ułożyć je za jego plecami -.-, przedstawiając gotowe rozwiązanie (a fe!).
Od tomu 8 autor poszedł już w stronę historii snutych w okół dzieci Demelzy i Rossa. z jednej strony to zrozumiałe, lecz z drugiej... to już inna historia.
No nic, zobaczę co przyniesie tom 9 i w którą stronę Winston Graham poprowadził tę sagę. Mam nadzieję, że kolejne tomy nie staną się kuponem do odcinania sławy.
Pierwsze 7 tomów prezentowało najwyższą klasę powieści obyczajowej z silnym tłem historycznym.
Natomiast nie opuszcza mnie wrażenie, że od tego tomu coś zaczęło się psuć.
Po pierwsze, dwa ww. tomy różni 11 lat. Pewne wątki z tomu 7 umarły śmiercią naturalną po to, by w tomie 8 powrócić już rozwiązane (mowa choćby o rozstaniu Carloline z Dwightem). Gdzie rozwiązanie ukazane...
2018-09-09
Olaboga :-O.
Nie opuszcza mnie wrażenie, że każda kolejna część jest jeszcze bardziej znakomita!
Olaboga :-O.
Nie opuszcza mnie wrażenie, że każda kolejna część jest jeszcze bardziej znakomita!
2019-01-11
Tę część czytało mi się trochę z oporem.
Szczegółowe opisy bitwy pod Waterloo z pewnością nie są moją mocną stroną.
Rys historyczny w tomie XI był najsilniejszy pośród wszystkich części.
"Pogięta szpada" i "Fala gniewu" to bez wątpienia dwie najmroczniejsze części.
Miło wyławiać takie smaczki jak odniesienia do Jane Austen i jej "Dumy i uprzedzenia" czy Faradaya.
W oczekiwaniu na wydanie ostatniego tomu (chlip) pod koniec stycznia 2019 r. !
Tę część czytało mi się trochę z oporem.
Szczegółowe opisy bitwy pod Waterloo z pewnością nie są moją mocną stroną.
Rys historyczny w tomie XI był najsilniejszy pośród wszystkich części.
"Pogięta szpada" i "Fala gniewu" to bez wątpienia dwie najmroczniejsze części.
Miło wyławiać takie smaczki jak odniesienia do Jane Austen i jej "Dumy i uprzedzenia" czy Faradaya.
W...
2019-01-08
2018-08-11
2018-05-23
I kolejna część za mną. Doszłam do etapu, że następna część będzie pierwsza chronologicznie w poznawaniu przeze mnie przed kolejnym sezonem serialu (cudownego zresztą!).
Sagę Poldarków połyka się (tak, to trafne sformułowanie) szybko i przyjemnie.
Ciekawa jestem dalszych losów Elizabeth, która jest tak marionetkową postacią.
No i Demelza forever <3!
I kolejna część za mną. Doszłam do etapu, że następna część będzie pierwsza chronologicznie w poznawaniu przeze mnie przed kolejnym sezonem serialu (cudownego zresztą!).
Sagę Poldarków połyka się (tak, to trafne sformułowanie) szybko i przyjemnie.
Ciekawa jestem dalszych losów Elizabeth, która jest tak marionetkową postacią.
No i Demelza forever <3!
2018-05-10
Najgorsze jest, gdy zdobędziesz wyobrażenie o jakiejś postaci - na podstawie ekranizacji, a po lekturze dowiadujesz się, że Horacy był czarnym mopsikiem, a Panna Penvenen wcale nie była blondynką :-o.
;)
Najgorsze jest, gdy zdobędziesz wyobrażenie o jakiejś postaci - na podstawie ekranizacji, a po lekturze dowiadujesz się, że Horacy był czarnym mopsikiem, a Panna Penvenen wcale nie była blondynką :-o.
;)
2018-04-24
Druga część również bardzo dobra, chociaż ekranizacja zaczyna powoli, powooli odbiegać od książki. Przede wszystkim wątek Keren! Dlaczego widzowi poskąpiono tej jatki? ;)
Druga część również bardzo dobra, chociaż ekranizacja zaczyna powoli, powooli odbiegać od książki. Przede wszystkim wątek Keren! Dlaczego widzowi poskąpiono tej jatki? ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-04-11
I część jest bardzo dobra. Szybko ją połknęłam i już sięgam po kolejną. Szkoda, że pominęli w serialu wątek stalkera Jinny. Serial jest jak dotąd niezwykle wierny :).
I część jest bardzo dobra. Szybko ją połknęłam i już sięgam po kolejną. Szkoda, że pominęli w serialu wątek stalkera Jinny. Serial jest jak dotąd niezwykle wierny :).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka ma dwie strony medalu:
- świetnie (ale nie genialnie, niestety) opisane studium izolacji i samotności, a także rodzącego się syndromu sztokholmskiego Mirandy
- zupełnie niepotrzebne moim zdaniem dywagacje Mirandy nt. G.P. - mam wrażenie, że autor po prostu musiał jakoś zapełnić strony. Pensjonarskie to i ujmujące intelektowi Mirandy, ot cot.
Myk ze zmienieniem narracji w połowie książki bardzo na plus (mam nadzieję, że to też nie był myk na zapełnienie stron... tego nie dowiemy się nigdy ;)).
Debiut moi zdaniem dobry, ale nie powalający.
Teraz pozostaje obejrzenie ekranizacji z 1965 r.
Książka ma dwie strony medalu:
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to- świetnie (ale nie genialnie, niestety) opisane studium izolacji i samotności, a także rodzącego się syndromu sztokholmskiego Mirandy
- zupełnie niepotrzebne moim zdaniem dywagacje Mirandy nt. G.P. - mam wrażenie, że autor po prostu musiał jakoś zapełnić strony. Pensjonarskie to i ujmujące intelektowi Mirandy, ot cot.
Myk ze zmienieniem...