-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant24
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać350
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Biblioteczka
2017-04-23
2017-05-31
Portret piękny, momentami może nawet zbyt ,,idealny". Książka jest laurką dla ks. Kaczkowskiego. Wywiad z Kapsydą, trzeba przyznać, petarda.
Moim zdaniem to najlepsza i najbardziej szczera książka, która powstała nt. śp. księdza.
Na równoległy plan wysuwa się również oryginalna osobowość Kapsydy.
Aż chciałoby się z Nim spotkać i porozmawiać. I z nią!
Portret piękny, momentami może nawet zbyt ,,idealny". Książka jest laurką dla ks. Kaczkowskiego. Wywiad z Kapsydą, trzeba przyznać, petarda.
Moim zdaniem to najlepsza i najbardziej szczera książka, która powstała nt. śp. księdza.
Na równoległy plan wysuwa się również oryginalna osobowość Kapsydy.
Aż chciałoby się z Nim spotkać i porozmawiać. I z nią!
2017-07-03
Niezwykle trudno było mi przebrnąć przez tę książkę. Nie z powodu samego tematu czy opinii autora, ale z powodu sposobu w jaki opisał swoje doświadczenia kapłańskie. Jego niedelikatność, prostactwo (a zdaje się być inteligentnym i obytym człowiekiem), dobór słownictwa, ukierunkowanie na szokowanie i epatowanie skandalem - to wszystko było tak niesmaczne, że nie dobrnęłam do końca. A szkoda. Można było podjąć temat bez wylewania żółci za pomocą dystansu i trzeźwego osądu.
Niezwykle trudno było mi przebrnąć przez tę książkę. Nie z powodu samego tematu czy opinii autora, ale z powodu sposobu w jaki opisał swoje doświadczenia kapłańskie. Jego niedelikatność, prostactwo (a zdaje się być inteligentnym i obytym człowiekiem), dobór słownictwa, ukierunkowanie na szokowanie i epatowanie skandalem - to wszystko było tak niesmaczne, że nie dobrnęłam do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-02
Po ,,Sodomie" mam już dosyć może nie samej tematyki, ale tak dokładnych studiów przypadku - mi nie potrzebnych.
Po ,,Sodomie" mam już dosyć może nie samej tematyki, ale tak dokładnych studiów przypadku - mi nie potrzebnych.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-06-16
Abramowicz w kolejnej książce nie rozczarowuje.
Drąży, pyta, wściubia nos pod zasłonę milczenia - i chwała jej za to!
Abramowicz w kolejnej książce nie rozczarowuje.
Drąży, pyta, wściubia nos pod zasłonę milczenia - i chwała jej za to!
2023-06-08
2024-02-17
Książkę czyta się szybko, jest napisana zrozumiałym i przystępnym językiem, ale mało co mnie zaszokowało :). Nie jest to bowiem moja pierwsza pozycja w tej tematyce. Niemniej szkoda, że autor na swoją historię poświęcił tylko jeden marny rozdzialik i to na samym końcu... Trochę niedosyt i uproszczenie.
Widziałam, że jest kontynuacja, ale raczej się nie skuszę.
Niemniej dobrze spędziłam te 4 niedzielne, poranne godzinki.
Książkę czyta się szybko, jest napisana zrozumiałym i przystępnym językiem, ale mało co mnie zaszokowało :). Nie jest to bowiem moja pierwsza pozycja w tej tematyce. Niemniej szkoda, że autor na swoją historię poświęcił tylko jeden marny rozdzialik i to na samym końcu... Trochę niedosyt i uproszczenie.
Widziałam, że jest kontynuacja, ale raczej się nie skuszę.
Niemniej...
2024-03-09
Chciałabym, żeby nic mnie w tej książce, w tych historiach nie zaskoczyło, ale nie mogę tego napisać.
To, że KK i wszelkie jego formy działalności są sekciarskimi wynaturzeniami - wiemy. To, że to skostniały i chory moralnie system - również. Całe to zło, okrucieństwo instytucji totalnej jakimi są zakony - nie wstrząsa mną - jest dla kogoś, który śledzi te historie i wynaturzenia, czymś (niestety) mało szokującym.
Jednak szokujące dla mnie jest to łagodne przyzwolenie, nieśmiałe usprawiedliwienie, pełne cichej akceptacji bez zdziwienia ZAAKCEPTOWANIE zastanego stanu rzeczy, a nawet KONTYNUOWANIE tych relacji po wyjściu z zakonu. Wiecie jak to się nazywa, prawda?
Otóż SYNDROM SZTOKCHOLMSKI. I niestety, mimo nie wiem jakich zapewnień bohaterek tych historii, że przepracowały traumę/pogodziły się z tym, co je spotkało - jest on widoczny.
Te kobiety JUŻ ZAWSZE będą w tej psychologiczno-emocjonalnej matni zakonu, tak jak w owej matni żyją całe życie DDA czy ofiary przemocy. Zawsze będą W MATNI, ścigane przez czyjeś oraz swoje wyprodukowane na kanwie granicznych wydarzeń DEMONY.
Bo to, co je spotkało to nawet nie przemoc. To CZYSTE ZŁO i jego rozczłonkowana geneza.
Zimbardo approved.
Chciałabym, żeby nic mnie w tej książce, w tych historiach nie zaskoczyło, ale nie mogę tego napisać.
To, że KK i wszelkie jego formy działalności są sekciarskimi wynaturzeniami - wiemy. To, że to skostniały i chory moralnie system - również. Całe to zło, okrucieństwo instytucji totalnej jakimi są zakony - nie wstrząsa mną - jest dla kogoś, który śledzi te historie i...
Problem w książce mocno skondensowano. Nieco pobieżnie, pytania nieraz sugerujące odpowiedź. Dużo bliźniaczych historii. Jednak najważniejszy zdaje się fakt kryzysu polskiego kościoła, jest skostniałych struktur i braku odpowiedniego psychologicznego przygotowania młodych mężczyzn do tej misji, jaką jest kapłaństwo. Przeraźliwe osamotnienie i niemożność uzyskania choćby nie tyle pomocy, co zwykłego Ludzkiego zrozumienia, mnie zatrwożyło.
Problem w książce mocno skondensowano. Nieco pobieżnie, pytania nieraz sugerujące odpowiedź. Dużo bliźniaczych historii. Jednak najważniejszy zdaje się fakt kryzysu polskiego kościoła, jest skostniałych struktur i braku odpowiedniego psychologicznego przygotowania młodych mężczyzn do tej misji, jaką jest kapłaństwo. Przeraźliwe osamotnienie i niemożność uzyskania choćby nie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to