Biblioteczka
2020-05-24
2020-04-11
Druga część serii Natalii Sońskiej trochę mnie zawiodła. Bohaterowie pokłóceni o pierdołę, próbuję na nowo swoje życie złożyć w całość, mimo że w dalszym ciągu czują do siebie nawzajem silne uczucie. W książce non stop bohaterowie analizują to samo. Nie porozmawiają ze sobą jak dorośli ludzie, tylko jak nastolatki.
Jagoda przeżywa ciężkie chwile z rozwodem i przez napiętą sytuację z Tomaszem, pozwala się pocieszyć Teodorowi.
Chciałoby się podejść do Jagody i Tomasza i potrząsnąć nimi.
Mimo wszystko pomysł na serię jest jak najbardziej trafiony.
Druga część serii Natalii Sońskiej trochę mnie zawiodła. Bohaterowie pokłóceni o pierdołę, próbuję na nowo swoje życie złożyć w całość, mimo że w dalszym ciągu czują do siebie nawzajem silne uczucie. W książce non stop bohaterowie analizują to samo. Nie porozmawiają ze sobą jak dorośli ludzie, tylko jak nastolatki.
Jagoda przeżywa ciężkie chwile z rozwodem i przez napiętą...
2020-03
Głównej bohaterki, mimo jej naiwności, nie da się nie lubić. Helena, a właściwie Lena, zaczyna opiekować się swoją babcią po udarze. Kobieta nigdy nie miała dobrych kontaktów z rodziną syna, mimo wszystko jej wnuczka z nadzieją na lepsze relacje z babcią, podejmuje decyzję o opiece nad staruszką. W kamienicy panują dziwne relacje. Ludzie się nie znają, nie rozmawiają, nie nawiązują żadnych kontaktów, do czego Lena przyzwyczajona jest na swoje wsi. Dlatego postanawia to zmienić. Mimo że babcia stroniła od kontaktów i dla nikogo nie miała dobrego słowa, wnuczka postanawia zakopać babciny topór wojenny i dzięki temu wszyscy mieszkańcy kamienicy zaczynają być dla siebie ważnymi ludźmi.
Książka opisuje różne problemy - tajemnice rodzinne, zdradę w małżeństwie, samotność z wyboru, relację opartą tylko na potrzebie bliskości. Piękny przekrój problemów każdego człowieka.
Lena opiekuje się również mieszkaniem artysty, który wynajmuje poddasze. Nawiązuje z nim piękną, korespondencyjną relację, która ma szansę stać się czymś więcej, gdyż dziewczyna traktuje pisarza jako powiernika swoich myśli, planów i tajemnic.
Jestem bardzo zadowolona, że sięgnęłam po tę książkę, bo dzięki świetnie zbudowanym postaciom czyta się ją szybko i przyjemnie.
Głównej bohaterki, mimo jej naiwności, nie da się nie lubić. Helena, a właściwie Lena, zaczyna opiekować się swoją babcią po udarze. Kobieta nigdy nie miała dobrych kontaktów z rodziną syna, mimo wszystko jej wnuczka z nadzieją na lepsze relacje z babcią, podejmuje decyzję o opiece nad staruszką. W kamienicy panują dziwne relacje. Ludzie się nie znają, nie rozmawiają, nie...
więcej mniej Pokaż mimo toZ wielką ciekawością rozpoczęłam czytanie tej niewielkiej książeczki. Przebrnelam przez nią szybko, kilka kwestii zaciekawiła mnie, jednak nic nowego nie wniosła do mojego życia.
Z wielką ciekawością rozpoczęłam czytanie tej niewielkiej książeczki. Przebrnelam przez nią szybko, kilka kwestii zaciekawiła mnie, jednak nic nowego nie wniosła do mojego życia.
Pokaż mimo to2016-10-15
Chciałabym, żeby ktoś do mnie tak pisał albo chociaż mówił. Chciałabym takiej otwartości w wyrażaniu emocji. Chciałabym takiego zawoalowanego romantyzmy i ukrytej nuty erotyzmu w rozmowie. Chciałabym ciągle czytać takie listy - nawet cudze. Piękna historia miłosna, nie wiem, czy nie najpiękniejsza, o której ostatnio słyszałam. Może nie do końca spełniona, ale cały czas pełna napięcia i emocji.
Chciałabym, żeby ktoś do mnie tak pisał albo chociaż mówił. Chciałabym takiej otwartości w wyrażaniu emocji. Chciałabym takiego zawoalowanego romantyzmy i ukrytej nuty erotyzmu w rozmowie. Chciałabym ciągle czytać takie listy - nawet cudze. Piękna historia miłosna, nie wiem, czy nie najpiękniejsza, o której ostatnio słyszałam. Może nie do końca spełniona, ale cały czas...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01-20
Nie wiem, czy jest odpowiedni komentarz, który może opisać tę niepozorną książeczkę, zbiór opowiadań. Jesteśmy chyba tak przyzwyczajeni do brutalności pokazywanej codziennie w telewizji, prasie, że czytając tę książkę, nie miałam wielkich palpitacji serca, wstrętu do wydarzeń i żalu, że mam tak bujną wyobraźnię. Poczułam jedynie smutek, że "Ludzie ludziom zgotowali ten los".
Nie wiem, czy jest odpowiedni komentarz, który może opisać tę niepozorną książeczkę, zbiór opowiadań. Jesteśmy chyba tak przyzwyczajeni do brutalności pokazywanej codziennie w telewizji, prasie, że czytając tę książkę, nie miałam wielkich palpitacji serca, wstrętu do wydarzeń i żalu, że mam tak bujną wyobraźnię. Poczułam jedynie smutek, że "Ludzie ludziom zgotowali ten...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-12-18
"Rok w poziomce" to pierwsza przeczytana przeze mnie książka Katarzyny Michalak. Ciepła, dająca nadzieję na przyszłość, pełna optymizmu. W sam raz na oderwanie się od codzienności przy kubku dobrej herbaty.
Czyta się ją szybko, gdyż akcja cały czas mknie do przodu.
Lekka pozycja, według mnie idealna dla każdego zmęczonego życiem człowieka.
"Rok w poziomce" to pierwsza przeczytana przeze mnie książka Katarzyny Michalak. Ciepła, dająca nadzieję na przyszłość, pełna optymizmu. W sam raz na oderwanie się od codzienności przy kubku dobrej herbaty.
Czyta się ją szybko, gdyż akcja cały czas mknie do przodu.
Lekka pozycja, według mnie idealna dla każdego zmęczonego życiem człowieka.
2015-12-15
"Cudzoziemka" jest chyba najlepszą lekturą szkolną, jaką było mi dane przeczytać. Wspaniała historia, niespodziewane zakończenie, tyle różnorakich uczuć, które przewinęły się przez utwór, sprawiły, że z żalem zakończyłam czytanie powieści.
Aż chciałoby się przestrzec wszystkich przed rozpamiętywaniem kilku ulotnych chwil młodzieńczych...
"Cudzoziemka" jest chyba najlepszą lekturą szkolną, jaką było mi dane przeczytać. Wspaniała historia, niespodziewane zakończenie, tyle różnorakich uczuć, które przewinęły się przez utwór, sprawiły, że z żalem zakończyłam czytanie powieści.
Aż chciałoby się przestrzec wszystkich przed rozpamiętywaniem kilku ulotnych chwil młodzieńczych...
2015-04-15
Sceptycznie podchodziłam to tej książki. Wydawała mi się niedorzeczna,oderwana od rzeczywistości i napompowana poradami, które mogą jedynie zaszkodzić młodym blogerom, serio! Ale jak się wgłębiałam w jej treść, stwierdziłam, że większość tych porad ma jakiś sens. Racjonalnie wykorzystane mogą pomóc niejednemu blogerowi, który myśli o komercjalizacji bloga.
Doszłam do wniosku, że żaden bloger tak dosadnie nie opisałby całego tego procederu, bo większość schowałaby porady i nie podzieliłaby się nimi.
Uważam tę książkę za duży sukces. Mam nadzieję jedynie, że komuś przyda się, by rozwinąć bloga.
Sceptycznie podchodziłam to tej książki. Wydawała mi się niedorzeczna,oderwana od rzeczywistości i napompowana poradami, które mogą jedynie zaszkodzić młodym blogerom, serio! Ale jak się wgłębiałam w jej treść, stwierdziłam, że większość tych porad ma jakiś sens. Racjonalnie wykorzystane mogą pomóc niejednemu blogerowi, który myśli o komercjalizacji bloga.
Doszłam do...
2015-03-11
"Zabójca z miasta moreli" jest moją pierwszą książką Witolda Szabłowskiego i jednym z pierwszych zbiorów reportaży, jakie dane mi było czytać.
Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczona. Nie sądziłam, że jest tak wiele powiązań między Polską a Turcją! Jednocześnie autor zaciekawił mnie tymi różnicami, jakie widoczne są w Turcji, która dzieli się na tę bardziej europejską i na tę bardziej tradycyjną. Zaskakujące.
Książka jak najbardziej godna polecenia!
"Zabójca z miasta moreli" jest moją pierwszą książką Witolda Szabłowskiego i jednym z pierwszych zbiorów reportaży, jakie dane mi było czytać.
Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczona. Nie sądziłam, że jest tak wiele powiązań między Polską a Turcją! Jednocześnie autor zaciekawił mnie tymi różnicami, jakie widoczne są w Turcji, która dzieli się na tę bardziej europejską i na...
2015-02-18
"Kronika wypadków miłosnych" jest moją pierwszą książką autorstwa Tadeusza Konwickiego. Po tytule oczekiwałam jakichś wielkich zawirowań uczuciowych młodych ludzi, a tutaj... Bardzo delikatne, subtelne opisy emocji młodych ludzi, którzy borykają się z pierwszymi problemami miłosnymi.
Jednak wydaje mi się, że nie jest to książka dla całkiem młodych ludzi, bo nie jest ani o czasach nam najnowszych, ale dla ludzi już dojrzałych. Takich, którzy może zapomnieli, jak to jest zakochać się bez pamięci.
Może czasem się ciągnęła, nudziła, jednak ma w sobie jakieś przesłanie - że bez miłości człowiek traci swoje człowieczeństwo.
"Kronika wypadków miłosnych" jest moją pierwszą książką autorstwa Tadeusza Konwickiego. Po tytule oczekiwałam jakichś wielkich zawirowań uczuciowych młodych ludzi, a tutaj... Bardzo delikatne, subtelne opisy emocji młodych ludzi, którzy borykają się z pierwszymi problemami miłosnymi.
Jednak wydaje mi się, że nie jest to książka dla całkiem młodych ludzi, bo nie jest ani o...
2015-02-05
Jest to chyba moja pierwsza książka Beaty Pawlikowskiej. I najprawdopodobniej jedna z ostatnich.
Ogólnie uwielbiam książki podróżnicze, jednak ta nie wciągnęła mnie tak, jak to bywa czasami z książkami innych autorów.
Niby wytłumaczone co i jak, opisane przygody, jednak nie uwiodła mnie słowem.
I jednocześnie nastraszyła przed Afryką.
Jest to chyba moja pierwsza książka Beaty Pawlikowskiej. I najprawdopodobniej jedna z ostatnich.
Ogólnie uwielbiam książki podróżnicze, jednak ta nie wciągnęła mnie tak, jak to bywa czasami z książkami innych autorów.
Niby wytłumaczone co i jak, opisane przygody, jednak nie uwiodła mnie słowem.
I jednocześnie nastraszyła przed Afryką.
2015-01-21
Lubię powieści obyczajowe. Lubię też, gdy mamy jakiś zawiły wątek w utworze.
Tak też jest i tutaj.
Kontrastowe zestawienie dwóch bohaterek - Iwony i Marty przywodzą na myśl niesprawiedliwość naszego dzisiejszego świata i powiedzenie "nie można mieć wszystkiego". Jedna ma pieniądze, a nie ma dziecka, druga nie ma pieniędzy, a ma dzieci.
Wspaniale ukazane kobiece pragnienie macierzyństwa, delikatna psychika kobiet. Coś godnego polecenia.
Może zakończenie zbyt cukierkowe, ale podnosi na duchu.
Lubię powieści obyczajowe. Lubię też, gdy mamy jakiś zawiły wątek w utworze.
Tak też jest i tutaj.
Kontrastowe zestawienie dwóch bohaterek - Iwony i Marty przywodzą na myśl niesprawiedliwość naszego dzisiejszego świata i powiedzenie "nie można mieć wszystkiego". Jedna ma pieniądze, a nie ma dziecka, druga nie ma pieniędzy, a ma dzieci.
Wspaniale ukazane kobiece...
2015-01-18
Nie lubiłam dramatów. A te romantyczne zawsze przyprawiały mnie o mdłości. No taki już ze mnie typ człowieka. Czytanie takich arcydzieł idzie mi jak krew z nosa, ale odgórny szkolny nakaz był. I trzeba było zmierzyć się z "Kordianem" Słowackiego.
Pół dramatu przemęczyłam. Po przeczytaniu kilku wersetów odrzucało mnie od książki. Jednak po wewnętrznej przemianie głównego bohatera coś się ruszyło, akcja zaczęła przyspieszać, rozkręcać się i nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale zaczęło mi się podobać!
Akcja napięta do granic możliwości, nie wiadomo, czy go zabiją czy nie, szybko czytam, przekręcam kartki i... KONIEC.
Jakim prawem? Dlaczego?
Dlatego zasłużone 8!
Nie lubiłam dramatów. A te romantyczne zawsze przyprawiały mnie o mdłości. No taki już ze mnie typ człowieka. Czytanie takich arcydzieł idzie mi jak krew z nosa, ale odgórny szkolny nakaz był. I trzeba było zmierzyć się z "Kordianem" Słowackiego.
Pół dramatu przemęczyłam. Po przeczytaniu kilku wersetów odrzucało mnie od książki. Jednak po wewnętrznej przemianie głównego...
2015-01-07
Książka Herlinga - Grudzińskiego z pozoru zdawała mi się czymś trudnym, nie do osiągnięcia. Przerażała mnie tematyka utworu. Bałam się jej.
Jednak w miarę zagłębiania się w treść doszłam do wniosku, że jest to jedna z lepszych książek - reportaży. Gawędziarski styl, dosyć subiektywny, jednak na tyle ukazujący rzeczywistość, że bardzo łatwo jest zbudować w swojej wyobraźni opis łagrów sowieckich.
Dla mnie - jedna z lepszych książek, jakie czytałam.
Książka Herlinga - Grudzińskiego z pozoru zdawała mi się czymś trudnym, nie do osiągnięcia. Przerażała mnie tematyka utworu. Bałam się jej.
Jednak w miarę zagłębiania się w treść doszłam do wniosku, że jest to jedna z lepszych książek - reportaży. Gawędziarski styl, dosyć subiektywny, jednak na tyle ukazujący rzeczywistość, że bardzo łatwo jest zbudować w swojej wyobraźni...
2014-07-07
Książki Katarzyny Grocholi od zawsze kojarzyły mi się z lekkimi powieściami, które są przyjemne do czytania dla każdego, niezależnie od płci czy wieku.
Bardzo ciekawie poprowadzona narracja wprowadza nas w pewnego rodzaju pamiętnikowy charakter, który przybliża nam losy głównej bohaterki.
Nie potrafię źle oceniać książek. Dlatego uważam, że jest to pozycja, którą warto przeczytać, bo jest lekka i przyjemna, jednocześnie wnosi do naszego życia jakąś radość i optymizm, nawet wtedy, gdy nie wszystko nam wychodzi.
Idealna pozycja na wakacje.
Książki Katarzyny Grocholi od zawsze kojarzyły mi się z lekkimi powieściami, które są przyjemne do czytania dla każdego, niezależnie od płci czy wieku.
Bardzo ciekawie poprowadzona narracja wprowadza nas w pewnego rodzaju pamiętnikowy charakter, który przybliża nam losy głównej bohaterki.
Nie potrafię źle oceniać książek. Dlatego uważam, że jest to pozycja, którą warto...
2014-04-17
Jest to pierwsza książka Marcina Wrońskiego, jaką miałam okazję przeczytać. Pierwsza i nie ostatnia.
Historia o księdzu Marku Glińskim jest dosyć porywająca, nie chce się przerywać czytania. Wartka akcja, kilka zwrotów, niewyjaśniona od razu tajemnica - to wszystko składa się na dobry kryuminał.
Powiem tak - polecam, przyjemna lektura.
Jest to pierwsza książka Marcina Wrońskiego, jaką miałam okazję przeczytać. Pierwsza i nie ostatnia.
Historia o księdzu Marku Glińskim jest dosyć porywająca, nie chce się przerywać czytania. Wartka akcja, kilka zwrotów, niewyjaśniona od razu tajemnica - to wszystko składa się na dobry kryuminał.
Powiem tak - polecam, przyjemna lektura.
2014-01-02
"Przytulajka" to moje drugie spotkanie ze zbiorem opowiadań polskich autorów. Wszystkie formy mają jeden wspólny mianownik - zwierzę. Każde opowiadanie jest na swój sposób inne, ale wszystkie razem są po prostu urocze. Mnie najbardziej do gustu przypadły dwa opowiadania - "Jeżowe lato" Agnieszki Krawczyk oraz "Gdy zwierzęta mówią ludzkim głosem..." Karoliny Wilczyńskiej, które wycisnęło ze mnie kilka łez wzruszenia. Nie wiem czy w literaturze znajdziemy coś bardziej wzruszającego niż motyw cierpienia zwierząt, opowiadany z ich perspektywy.
Ogólnie cały zbiór opowiadań warty jest przeczytania, najlepiej w ponury i zimny dzień, bo po takiej dawce miłości i dobroci zawartej w każdym z opowiadań, od razu będzie cieplej na sercu.
"Przytulajka" to moje drugie spotkanie ze zbiorem opowiadań polskich autorów. Wszystkie formy mają jeden wspólny mianownik - zwierzę. Każde opowiadanie jest na swój sposób inne, ale wszystkie razem są po prostu urocze. Mnie najbardziej do gustu przypadły dwa opowiadania - "Jeżowe lato" Agnieszki Krawczyk oraz "Gdy zwierzęta mówią ludzkim głosem..." Karoliny Wilczyńskiej,...
więcej Pokaż mimo to