Małgorzata Kalicińska – urodzona w poprzednim stuleciu. Autorka bestsellerowych powieści dla kobiet. Ukończyła SGGW-AR w Warszawie. Pracowała w agencji reklamowej, w TVP i zbudowała na Mazurach ośrodek konferencyjno-szkoleniowy, a potem zbankrutowała. Jej pasją jest zwyczajne życie, z rodziną i w zgodzie z naturą. Matka, żona i babcia – to najważniejsze i najpiękniejsze role w jej życiu.http://www.kalicinska.pl/
Ciekawiło mnie jak Koreę zobaczą, ale i odbiorą osoby które nie wiedziały za wiele przyjeżdżając do niej. Zaskoczyło mnie jak swobodnie się w niej poruszali. Od dawna słyszałam, że bez koreańskiego ani rusz. A tu proszę! Da się!
Zdecydowanie lepiej czytało mi się rozdziały pisane przez panią Małgosię.
Większość rozdziałów czy sposób pisania autora mnie nie zaciekawił.
Fotografie za to są cudowne.
Książka jest nierówna. Są rozdziały które bardzo mnie zaciekawiły, a i takie które w ogóle mi nie leżały.
Mamy tu przede wszystkim codzienne życie, ciekawostki i różnice między naszymi kulturami. Dla mnie za często zadawano pytanie dlaczego coś co sprawdza się w Korei , nie istnieje w Polsce.
Zazwyczaj nie przypadają mi do gustu książki sklejane z opowieści, które mają mieć motyw przewodni. Zazwyczaj dlatego, że motyw jest bardzo luźny. To jednak zupełnie nie dotyczy "Siedmiu życzeń"! Opowieści są bardzo spójne, choć pisane przez tak różne autorki i z tak wielu perspektyw.
Przepiękny język, opisy sprawiające, że czuje się ten chłód i wilgoć padającego śniegu. Bohaterowie napisani tak, że każdy znajdzie jakiegoś dla siebie.
Ogromnie polecam, każdemu, zwłaszcza w okresie okołoświątecznym!