Polski pisarz, eseista, krytyk literacki, dziennikarz, żołnierz, więzień obozów koncentracyjnych Gułagu. Aresztowany przez NKWD po agresji ZSRR na Polskę, podczas próby przejścia niemiecko-sowieckiej linii demarkacyjnej. Jako przedwojenny sympatyk Polskiej Partii Socjalistycznej po wojnie dał się poznać jako krytyk dyktatury komunistycznej w Polsce i całej Europie Środkowo-Wschodniej. Przez cały okres komunizmu w Polsce pozostał na wygnaniu jako polski emigrant polityczny. Kawaler Orderu Orła Białego.
W PRL informacje na temat Gustawa Herling-Grudzińskiego podlegały cenzurze. Jego nazwisko znajdowało się na specjalnej liście osób objętych całkowitym zakazem publikacji. Zalecenia cenzorskie dotyczące jego osoby zanotował Tomasz Strzyżewski, który w swojej książce o peerelowskiej cenzurze opublikował notkę informacyjną nr 9 z 1975 roku Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Wytyczne dla cenzorów zawierały na liście autorów zakazanych jego nazwisko głosząc: „(...) w stosunku do niżej wymienionych pisarzy, naukowców i publicystów przebywających na emigracji (w większości współpracowników wrogich wydawnictw i środków propagandy antypolskiej) należy przyjąć zasadę bezwarunkowego eliminowania ich nazwisk oraz wzmianek o ich twórczości, poza krytycznymi, z prasy, radia i TV oraz publikacji nieperiodycznych o nienaukowym charakterze (literatura piękna, publicystyka, eseistyka)”. Jego twórczość pisarska została upowszechniona w Polsce dopiero po 1989 r. W 1998 powstał film dokumentalny o Gustawie Herlingu-Grudzińskim zatytułowany Rozważania o cnotach (realizatorzy Aleksandra Czernecka, Marcin Baran przy współpracy Józefa Opalskiego),emitowany w formie 10 odcinków w TVP2 w 1999.
We wrześniu 2009 w Jercewie odsłonięto pomnik pisarza.
Uchwałą Sejmu RP VIII kadencji z 20 lipca 2018 rok 2019 został ustanowiony rokiem Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.
...jedynie samotność jest w życiu człowieka stanem graniczącym z absolutnym spokojem wewnętrznym, z odzyskaniem indywidualności. Tylko w poc...
...jedynie samotność jest w życiu człowieka stanem graniczącym z absolutnym spokojem wewnętrznym, z odzyskaniem indywidualności. Tylko w pochłaniającej wszystko pustce samotności, w ciemności zacierającej kontury świata zewnętrznego można odczuć, że się jest sobą aż do granic zwątpienia, które uprzytamnia nagle własną nicość w rosnącym przeraźliwie ogromie wszechświata.
Przekonałem się wielokrotnie, że człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach, i uważam za upiorny nonsens naszych czasów sądzenia go według uc...
Przekonałem się wielokrotnie, że człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach, i uważam za upiorny nonsens naszych czasów sądzenia go według uczynków, jakich dopuścił się w warunkach nieludzkich...
W łagrach radzieckich zanim więzień umarł z wycieńczenia jeszcze go można było upodlić i zgnoić. Wyssać resztki sił w pracy ponad ludzkie siły, zmusić do ostatecznego wysiłku, za co dostawał ochłapy jedzenia, które pozwalały utrzymać się ledwo przy życiu. Nawet na nędzny posiłek trzeba było zapracować, bo była większa porcja za cięższą pracę.
Więźnia też można było zastraszyć, odebrać resztki nadziei. Przedłużyć wyrok czy pozbawić kontaktu z rodziną. Na każdego coś można znaleźć.
Jak będzie się człowiek zachowywał w nieludzkich warunkach? Tak samo, nieludzko. Co będzie nosił w sobie po wyjściu? Piekło w duszy.
Herling-Grudziński opisuje swoje doświadczenia i obserwacje. Opowiada o współwięźniach. Wielki ukłon za to, że wydobywa z niepamięci nazwiska ludzi, czasami tylko inicjały. Nadaje im twarz i postać. Wyciąga z masy ludzkiego nieszczęścia.
Nie znam innej literatury łagrowej, ale tę oceniam na wyjątkową i ważną. Mocno ją przeżywam i noszę w głowie.
Książka Herlinga-Grudzińskiego otwarła mi wrota do świata łagrów, gdzie panują inne prawa i hierarchia. Człowiek zlagrowany to zaiste okrutne stworzenie. Granice tego czego człowiek dokona, by przeżyć są bezkresne. Okropnym jest fakt, że to ZSRS dokonało na swoich obywatelach! Własnych obywateli gnębili na przesłuchaniach, wykorzystywali jako siłę roboczą, głodzili. W szczytowym momencie liczba osadzonych w łagrach sięgała 2 mln ludzi! Sama treść o obozach jest niezwykle depresyjna, jak np. momenty w których autor opowiada o kobietach i ich sposobach na przetrwanie. Więźniarki zachodzą w ciąże by odpocząć od pracy na przynajmniej pare miesięcy. Tworzenie nowego życia i więź matki z dzieckiem zostaje upodlona, zdegradowana do tego chwilowego wytchnienia kobiety, która dziecko wykarmi i odda do domu dziecka, gdzie będzie napiętnowana przez całe życie jak dziecko z obozu. W opowieści przewija się ciagle praca i głód, głód i praca. Czy nie lepsza szybsza smierć, niż tracenie pierwiastków życia dziennie na ciężkiej pracy? Złudna nadzieja zaspokojenia głodu po pracy i ta rozpacz, która dotyka człowieka po marnym posiłku. Lecz w obozie przewijają się postacie niezwykle, które buntują się przeciwko prawom obozu. Postać, która najbardziej przykuła moja uwagę to Natalia Lwowna. Jej nieudana próba samobójcza była jej sposobem na wyrażenie kontroli nad swoim życiem, co niezwykle szanuje. Ciekawa jest wymowa autora na końcu „Dni naszego życia nie są podobne do dni naszej śmierci”. Nie mówi do Żyda rozumiem, żyjąc już w świecie pozaobozowym. Zostawia za sb obóz, i uważa za kluczowe powrócenie do ówczesnego świata i jego reguł. Jednakże, czy da się pozostawić za sobą świat zlagrowany, pozbyć w środku człowieka zlagrowanego?