-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2015-12-15
"Cudzoziemka" jest chyba najlepszą lekturą szkolną, jaką było mi dane przeczytać. Wspaniała historia, niespodziewane zakończenie, tyle różnorakich uczuć, które przewinęły się przez utwór, sprawiły, że z żalem zakończyłam czytanie powieści.
Aż chciałoby się przestrzec wszystkich przed rozpamiętywaniem kilku ulotnych chwil młodzieńczych...
"Cudzoziemka" jest chyba najlepszą lekturą szkolną, jaką było mi dane przeczytać. Wspaniała historia, niespodziewane zakończenie, tyle różnorakich uczuć, które przewinęły się przez utwór, sprawiły, że z żalem zakończyłam czytanie powieści.
Aż chciałoby się przestrzec wszystkich przed rozpamiętywaniem kilku ulotnych chwil młodzieńczych...
2015-04-15
Sceptycznie podchodziłam to tej książki. Wydawała mi się niedorzeczna,oderwana od rzeczywistości i napompowana poradami, które mogą jedynie zaszkodzić młodym blogerom, serio! Ale jak się wgłębiałam w jej treść, stwierdziłam, że większość tych porad ma jakiś sens. Racjonalnie wykorzystane mogą pomóc niejednemu blogerowi, który myśli o komercjalizacji bloga.
Doszłam do wniosku, że żaden bloger tak dosadnie nie opisałby całego tego procederu, bo większość schowałaby porady i nie podzieliłaby się nimi.
Uważam tę książkę za duży sukces. Mam nadzieję jedynie, że komuś przyda się, by rozwinąć bloga.
Sceptycznie podchodziłam to tej książki. Wydawała mi się niedorzeczna,oderwana od rzeczywistości i napompowana poradami, które mogą jedynie zaszkodzić młodym blogerom, serio! Ale jak się wgłębiałam w jej treść, stwierdziłam, że większość tych porad ma jakiś sens. Racjonalnie wykorzystane mogą pomóc niejednemu blogerowi, który myśli o komercjalizacji bloga.
Doszłam do...
2015-03-11
"Zabójca z miasta moreli" jest moją pierwszą książką Witolda Szabłowskiego i jednym z pierwszych zbiorów reportaży, jakie dane mi było czytać.
Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczona. Nie sądziłam, że jest tak wiele powiązań między Polską a Turcją! Jednocześnie autor zaciekawił mnie tymi różnicami, jakie widoczne są w Turcji, która dzieli się na tę bardziej europejską i na tę bardziej tradycyjną. Zaskakujące.
Książka jak najbardziej godna polecenia!
"Zabójca z miasta moreli" jest moją pierwszą książką Witolda Szabłowskiego i jednym z pierwszych zbiorów reportaży, jakie dane mi było czytać.
Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczona. Nie sądziłam, że jest tak wiele powiązań między Polską a Turcją! Jednocześnie autor zaciekawił mnie tymi różnicami, jakie widoczne są w Turcji, która dzieli się na tę bardziej europejską i na...
2015-01-21
Lubię powieści obyczajowe. Lubię też, gdy mamy jakiś zawiły wątek w utworze.
Tak też jest i tutaj.
Kontrastowe zestawienie dwóch bohaterek - Iwony i Marty przywodzą na myśl niesprawiedliwość naszego dzisiejszego świata i powiedzenie "nie można mieć wszystkiego". Jedna ma pieniądze, a nie ma dziecka, druga nie ma pieniędzy, a ma dzieci.
Wspaniale ukazane kobiece pragnienie macierzyństwa, delikatna psychika kobiet. Coś godnego polecenia.
Może zakończenie zbyt cukierkowe, ale podnosi na duchu.
Lubię powieści obyczajowe. Lubię też, gdy mamy jakiś zawiły wątek w utworze.
Tak też jest i tutaj.
Kontrastowe zestawienie dwóch bohaterek - Iwony i Marty przywodzą na myśl niesprawiedliwość naszego dzisiejszego świata i powiedzenie "nie można mieć wszystkiego". Jedna ma pieniądze, a nie ma dziecka, druga nie ma pieniędzy, a ma dzieci.
Wspaniale ukazane kobiece...
2014-11-07
Niebanalna historia, świetna narracja, ciekawi bohaterowie - czego chcieć więcej w dobrej książkę?
"Projekt Rosie" potraktowałam jako lekką pozycję na odprężenie. I taka właśnie jest. Czyta się sprawnie, a dodatkowo jest bardzo wciągająca. Szczerze powiedziawszy, nie mogłam przestać czytać. Gdybym miała możliwość, połknęłabym ją w jeden wieczór.
W tej książce najbardziej zagadkową postacią jest Don, który z pedantycznego, zorganizowanego człowieka, który wylicza każdą minutę, dla Rosie stał się nieco mniej hermetycznym mężczyzną.
Świetnie ukazana jest istota miłości w życiu ludzi.
Nie za słodko, ale sympatycznie. Zasłużona ósemka!
Niebanalna historia, świetna narracja, ciekawi bohaterowie - czego chcieć więcej w dobrej książkę?
"Projekt Rosie" potraktowałam jako lekką pozycję na odprężenie. I taka właśnie jest. Czyta się sprawnie, a dodatkowo jest bardzo wciągająca. Szczerze powiedziawszy, nie mogłam przestać czytać. Gdybym miała możliwość, połknęłabym ją w jeden wieczór.
W tej książce najbardziej...
2014-07-07
Książki Katarzyny Grocholi od zawsze kojarzyły mi się z lekkimi powieściami, które są przyjemne do czytania dla każdego, niezależnie od płci czy wieku.
Bardzo ciekawie poprowadzona narracja wprowadza nas w pewnego rodzaju pamiętnikowy charakter, który przybliża nam losy głównej bohaterki.
Nie potrafię źle oceniać książek. Dlatego uważam, że jest to pozycja, którą warto przeczytać, bo jest lekka i przyjemna, jednocześnie wnosi do naszego życia jakąś radość i optymizm, nawet wtedy, gdy nie wszystko nam wychodzi.
Idealna pozycja na wakacje.
Książki Katarzyny Grocholi od zawsze kojarzyły mi się z lekkimi powieściami, które są przyjemne do czytania dla każdego, niezależnie od płci czy wieku.
Bardzo ciekawie poprowadzona narracja wprowadza nas w pewnego rodzaju pamiętnikowy charakter, który przybliża nam losy głównej bohaterki.
Nie potrafię źle oceniać książek. Dlatego uważam, że jest to pozycja, którą warto...
2014-05-29
Kiedyś, kilka lat temu obejrzałam film.
Film jak film. Ktoś tam się kocha, ktoś się kłóci. Przychodzi nieszczęście, jeden bohater umiera w tragicznych okolicznościach.
Nie zrozumiałam. Za mała byłam.
Odbierając książkę z biblioteki nie mogłam się doczekać, kiedy zacznę ją czytać. A gdy zaczęłam... cóż, trudno mnie było od niej odgonić.
Ułożone życie Teresy zmienia się diametralnie po znalezieniu butelki. Butelki z pięknym litem napisanym przez samotnego mężczyznę. Od tego zaczyna się wszystko. Piękne uczucie, wybuch miłości i namiętności, poznawanie samego siebie, odkrywanie piękna prawdziwego uczucia. Książka jak poryw serca przechodzi piorunującym wrażeniem po umyśle, nie pozwala się skupić na niczym innym.
I nagle, w tej sielskiej opowieści, przychodzi śmierć. Miało być ostatnie pożegnanie Catherine, było ostatnie pożegnanie Garetta.
Wszyscy sobie powybaczali. Pozostały wspomnienia.
No cóż, na kobiety książka zadziała, wyciśnie łzy, pozwoli pomarzyć o prawdziwej miłości.
Kiedyś, kilka lat temu obejrzałam film.
Film jak film. Ktoś tam się kocha, ktoś się kłóci. Przychodzi nieszczęście, jeden bohater umiera w tragicznych okolicznościach.
Nie zrozumiałam. Za mała byłam.
Odbierając książkę z biblioteki nie mogłam się doczekać, kiedy zacznę ją czytać. A gdy zaczęłam... cóż, trudno mnie było od niej odgonić.
Ułożone życie Teresy zmienia się...
2014-01-19
Słyszałam wiele dobrego o tej książce i postanowiłam ją przeczytać już kilka lat temu, jednak nigdzie nie mogłam jej zdobyć.
W końcu mi się udało.
No i cóż... Trudno mi cokolwiek napisać.
Powieść wspaniała, wzruszająca, zmuszająca do refleksji.
Napisana prostym językiem z perspektywy dziecka nieświadomego zaistniałej sytuacji. Wojna to czas straszny dla wszystkich. Dziewięciolatni Bruno nie był świadomy, co się dookoła niego dzieje. Nie wiedział, dlaczego jego ojciec został przeniesiony do "Po-Świecia" i dlaczego nie ma dookoła żadnych dzieci. Jednak dzięki swojej zawziętości i duszy poszukiwacza odnalazłm przyjaciela po drugiej stronie - Szmula. Spotykali się przez rok, codziennie. I jeden, jedyny raz Bruno zdecydował się przejść "na stronę Szmula". I zginął tragicznie w komorze gazowej.
Straszne i zarazem zmuszające do refleksji.
Polecam każdemu, bo warto znać taką historię.
Słyszałam wiele dobrego o tej książce i postanowiłam ją przeczytać już kilka lat temu, jednak nigdzie nie mogłam jej zdobyć.
W końcu mi się udało.
No i cóż... Trudno mi cokolwiek napisać.
Powieść wspaniała, wzruszająca, zmuszająca do refleksji.
Napisana prostym językiem z perspektywy dziecka nieświadomego zaistniałej sytuacji. Wojna to czas straszny dla wszystkich....
2013-12-26
Po książkę sięgnęłam w odwrotnej kolejności niż powinnam, gdyż najpierw obejrzałam film, który mnie zaintrygował. Później sięgnęłam po opasłe tomisko.
Byłąm nieco przerażona ilością stron tej powieści, ale po pierwszych stu stronach wiedziałam, że przeczytam ją bardzo szybko.
Wartką akcję możemy zauważyć po pewnej części książki, ale warto przekopać się przez część bardzo powolną, nudną i opisową, żeby później dostać to, co tygryski lubią najbardzij - dobrze napisaną książkę, która wciąga! Dla niej zarwałam kilka nocy i bardzo mi z tym dobrze!
Po książkę sięgnęłam w odwrotnej kolejności niż powinnam, gdyż najpierw obejrzałam film, który mnie zaintrygował. Później sięgnęłam po opasłe tomisko.
Byłąm nieco przerażona ilością stron tej powieści, ale po pierwszych stu stronach wiedziałam, że przeczytam ją bardzo szybko.
Wartką akcję możemy zauważyć po pewnej części książki, ale warto przekopać się przez część bardzo...
2012-03-24
2013-01-11
2013-02-18
2013-03-06
Na książkę "Cukiernia pod Amorem: Zajezierscy" trafiłam całkiem przypadkiem w bibliotece. Nie wahałam się długo nad zabraniem jej do domu. Już niejednokrotnie miałam ochotę ją przeczytać, choć, co tu dużo ukrywać, przerażały mnie jej gabaryty. Jednak, gdy sięgnęłam po nią raz...
Akcja powieści w pierwszym planie czasowym rozgrywa się w XIX wieku, w którym to poznajemy główne postacie rodziny Zajezierskich i osób z nią skoligaconych. Losy rodu, ślub Tomasza z Adrianną z Bysławskich i jego liczne romanse dodawały pikanterii całej powieści.
Drugi plan czasowy miał miejsce w 1995 roku. Wnuczka właścicielki cukierni, Iga Hryć postanawia odkryć zagadkę odnalezienia zmumifikowanej osoby w podziemiach Gutowa, która mogła mieć związek z zaginięciem rodzinnej pamiątki po jej dziadku Pawle Cieślaku. Wartka akcja powieści sprawia, że nie możemy się od niej oderwać. Przemieszanie wątków z XIX wieku z tymi z końca XX daje nam możliwość przeżywania historii w dwóch miejscach na raz. Raz to jest Polska szlachecka, gdzie pochodzenie miało znaczenie, a za chwilę ukazane jest rozwiązywanie zagadki przez Igę.
Najbardziej do gustu przypadł mi wątek Tomasza Zajezierskiego, który był najbarwniejszą postacią w całej powieści. Jego romanse, znajomości, utajenie zdrad przed przyszłą żoną i matką sprawiał, że niejednokrotnie zadawałam sobie pytanie, jak jego najbliżsi mogli niczego nie zauważać. Najwidoczniej dawne czasy takie były.
Książka jest naprawdę godna polecenia, dlatego ode mnie 8/10 punktów. Przyjemnie się czyta, ale czasami miałam już dość i odkładałam ją na później, choć z wielką chęcią do niej powracałam i powrócę niejednokrotnie.
Na książkę "Cukiernia pod Amorem: Zajezierscy" trafiłam całkiem przypadkiem w bibliotece. Nie wahałam się długo nad zabraniem jej do domu. Już niejednokrotnie miałam ochotę ją przeczytać, choć, co tu dużo ukrywać, przerażały mnie jej gabaryty. Jednak, gdy sięgnęłam po nią raz...
Akcja powieści w pierwszym planie czasowym rozgrywa się w XIX wieku, w którym to poznajemy...
2013-03-31
"Cukiernia pod Amorem: Cieślakowie" to druga powieść z serii Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk. W tej części żyjemy głównie losami małżeństwa Państwa Zajezierskich: Tomasza i Adrianny, losami Marianny, która została uwiedziona przez Tomasza i rodziny Cieślaków - drobnych złodziejaszków z powiśla.
Najważniejszym, jak dla mnie, wątkiem w całej powieści były losy Marianny Blatko, która została uwiedziona przez Tomasza i przez to postanowiła udać się w niebezpieczną podróż do Ameryki, bo czuła się zhańbiona. Nosiła pod sercem nieślubne dziecko dziedzica Zajezierzyc! Poznajemy jej losy na obczyźnie, gdzie dzięki swojemu bratu, poznaje Irlandczyka Idę Connora, za którego wychodzi. Już w Ameryce rodzi potomka i nazywa go Paul. W tym samym czasie w Polsce Adrianna Zajezierska powiła prawowitego następcę rodu Pawła. Zbieżność imion nie była przypadkowa, niestety.
Paul rósł w domu, w którym był szykanowany przez ojczyma za swoje pochodzenie. Nie czuł się tam najlepiej, więc od razu po ukończeniu 16 lat wyprowadził się z domu, by za kilka lat dostać się do Europy i zaciągnąć do wojska walczącego na froncie podczas I wojny światowej. W szpitalu, gdzie trafił po poważnym wypadku, poznał swoją żonę i dowiedział się o śmierci ukochanej matki.
Kilka lat później przeprowadził się z żoną i teściem na Śląsk, lecz los nie był dla niego łaskawy i jego żona wkrótce zmarła.
Wyjechał do Warszawy, gdzie poznał Cieślaków, z których córką się ożenił i przyjął ich polskie nazwisko.
Za to Paweł Zajezierski od zawsze wydawał się dosyć nostalgiczną osobą. Od najmłodszych lat wyrażał chęć zostania księdzem. I jak postanowił, do tego dążył.
Te dwa wątki wydawały mi się najważniejsze, lecz nie można zapomnieć o losach Kingi Bysławskiej, która po nieudanym małżeństwie z Toroszynem, powiła córkę Grażynę. Była to dziewczyna inna niż wszystkie. Razem ze stryjem Tomaszem jeździła konno, wszędzie jej było pełno. W szkole w Warszawie poznała Ninę, w ojcu której się zakochała. Jej największym marzeniem było zostanie aktorką, do czego uparcie dążyła. I spełniła swoje marzenia. Pod pseudonimem Gina Weylen podbijała polskie i zagraniczne estrady oraz odnalazła miłość swojego życia.
Książka ta dużo bardziej podobała mi się od I części, gdyż akcja wydawała mi się dużo żywsza. Dlatego przyznaję jej 8/10 pkt. I to całkiem zasłużenie! Powrócę jeszcze nie raz...
"Cukiernia pod Amorem: Cieślakowie" to druga powieść z serii Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk. W tej części żyjemy głównie losami małżeństwa Państwa Zajezierskich: Tomasza i Adrianny, losami Marianny, która została uwiedziona przez Tomasza i rodziny Cieślaków - drobnych złodziejaszków z powiśla.
Najważniejszym, jak dla mnie, wątkiem w całej powieści były losy Marianny...
2013-05-05
Jest to pierwsza książka Katarzyny Grocholi, jaką przeczytałam. Z początku byłam nieco zaskoczona, bo bardzo rzadko spotykam się z narracją pierwszoosobową. Po prostu do mnie nie przemawia. A ta książka jest właśnie tak napisana.
"Zielone drzwi" to poniekąd autobiografia autorki. Bardzo udana zresztą.
Liczne problemy, jakich dotknęła autorka były mi bardzo bliskie. Wyjazd do Libii, brak pracy, choroba i wiele wiele innych sprawiły, że od książki nie mogłam się oderwać, choć niezależnie ode mnie, czytałam ją z przerwami. Z niesłabnącym zainteresowaniem śledziłam dalsze losy bohaterki, która delikatnie, choć w prostych słowach opowiadała o tym, co z jej perspektywy jest ważne. Niejednokrotnie borykała się z problemami, ale zawsze udawało jej się wyjść cało z opresji. Wierzyła w znaki od losu. Otoczona wspaniałymi ludźmi, którzy zawsze byli gotowi jej pomóc, doceniała to, co ma. Dlatego tę książkę polecam wszystkim tym, którzy tracą nadzieję. Bo w niej można odszukać sens swego życia.
Jest to pierwsza książka Katarzyny Grocholi, jaką przeczytałam. Z początku byłam nieco zaskoczona, bo bardzo rzadko spotykam się z narracją pierwszoosobową. Po prostu do mnie nie przemawia. A ta książka jest właśnie tak napisana.
"Zielone drzwi" to poniekąd autobiografia autorki. Bardzo udana zresztą.
Liczne problemy, jakich dotknęła autorka były mi bardzo bliskie. Wyjazd...
2013-05-06
Bardzo prawdziwa, wzruszająca, ukazująca siłę prawdziwej miłości.
Bardzo prawdziwa, wzruszająca, ukazująca siłę prawdziwej miłości.
Pokaż mimo to
Początek książki dla mnie za ciężki. Już miałam ją zostawić na kiedyś, ale później tak się wciągnęłam, ze nie wiem, kiedy skończyłam czytać.
Rewelacja, polecam.
Początek książki dla mnie za ciężki. Już miałam ją zostawić na kiedyś, ale później tak się wciągnęłam, ze nie wiem, kiedy skończyłam czytać.
Rewelacja, polecam.
To jedna z niewielu książek, do której wracam. Lekka, spójna, bardzo zabawna. Mocno ironiczny humor, nieprzewidywalne koleje losu. Idealna pozycja na leniwe niedzielne popołudnie.
To jedna z niewielu książek, do której wracam. Lekka, spójna, bardzo zabawna. Mocno ironiczny humor, nieprzewidywalne koleje losu. Idealna pozycja na leniwe niedzielne popołudnie.
Pokaż mimo to