Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Były dwie, tak różne, choć identyczne. Ich losy nierozerwalnie splecione, rozłączyła okrutna i poniżająca śmierć. Jedna nie żyje, druga jakby umarła, bo czy można mówić o istnieniu kogoś, kto na własne życzenie stał się więźniem cudzej tożsamości? To interesująca pozycja łącząca elementy kryminału, thrillera psychologicznego i powieści obyczajowej. Napięcie rośnie tutaj wraz z każdą przeczytaną stroną. Wypełniona mrocznymi sekretami, żądzą oraz kłamstwem, przenosi nas do świata, w którym jedna zbrodnia pociąga za sobą kolejne przestępstwa, a życiem bohaterów kieruje jakaś perwersyjna, złowieszcza logika prowadząca prędzej czy później do zguby. Autorka umiejętnie tworzy misterną układankę, gdzie co rusz wychodzą na jaw głęboko skrywane tajemnice. Widać, że nie boi się poruszać tematów tabu, mimo że niektóre kwestie mogą się wydawać szokujące albo wręcz nieludzkie. Niewątpliwą zaletę stanowi niespiesznie rozwijająca się akcja, od której nie sposób się oderwać. Sprawia bowiem, że można poświęcić odpowiednią ilość czasu na przeżywanie wszystkich wydarzeń. Zakończenie nie do końca przypadło mi do gustu, zwłaszcza sposób przedstawienia zabójcy. Wydało mi się to wszystko aż nazbyt ekstrawaganckie, może nawet groteskowe. Pomijając finał, historia bardzo mi się podobała i w ogólnym rozrachunku przyjemnie spędziłam z nią czas.