-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński27
Biblioteczka
2023-10-04
2022-03-12
2021-11-19
2021-10-16
2021-09-17
2021-04-23
2021-04-21
2021-04-10
2021-02-09
2020-06-16
Przerażające. Nie mogę uwierzyć w to, co przeczytałam i że takie rzeczy dalej się dzieją. I to gdzie? W Wielkiej Brytanii! Nie umiem zrozumieć tych rodziców, nie wiem, jak można być tak zaściankowymi i jednocześnie podlymi ludźmi. Koszmarna historia, ale książka świetna i warto się z nią zapoznać.
Przerażające. Nie mogę uwierzyć w to, co przeczytałam i że takie rzeczy dalej się dzieją. I to gdzie? W Wielkiej Brytanii! Nie umiem zrozumieć tych rodziców, nie wiem, jak można być tak zaściankowymi i jednocześnie podlymi ludźmi. Koszmarna historia, ale książka świetna i warto się z nią zapoznać.
Pokaż mimo to2020-06-09
2020-03-21
Przerażająca historia (szczególnie patrząc przez pryzmat tego, że wszystko działo się w Europie), ale niestety fatalnie napisana. Mimo wszystko warto się zapoznać, by wiedzieć, jak wielkim problemem jest handel ludźmi. Nawet w dzisiejszych czasach.
Przerażająca historia (szczególnie patrząc przez pryzmat tego, że wszystko działo się w Europie), ale niestety fatalnie napisana. Mimo wszystko warto się zapoznać, by wiedzieć, jak wielkim problemem jest handel ludźmi. Nawet w dzisiejszych czasach.
Pokaż mimo to2020-02-28
2019-12-28
Bardzo podobał mi się język tej pozycji, jednak była ona zdecydowanie za krótka. Przedstawienie realiów pracy na oddziale, powoduje, że jednak naprawdę się cieszę, że nie zostałam lekarzem. Polecam na szybką poświąteczną lekturę.
Bardzo podobał mi się język tej pozycji, jednak była ona zdecydowanie za krótka. Przedstawienie realiów pracy na oddziale, powoduje, że jednak naprawdę się cieszę, że nie zostałam lekarzem. Polecam na szybką poświąteczną lekturę.
Pokaż mimo to2019-11-30
„Zapach śmierci” to kolejny tom cyklu o dr Hunterze. I powiem szczerze – tęskniłam za tą historią. Chociaż w pamięci zatarły mi się wydarzenia z ostatnich tomów, to wciąż bawiłam się dobrze. Jest to idealna mieszanka wszystkich moich ulubionych seriali kryminalistycznych, zainteresowań i niespełnionych marzeń o pracy w prosektorium.
Po raz kolejny dostajemy ciekawą sprawę (chociaż już nie tak zagadkową, jak te pierwsze). Obserwujemy życie bohatera (zarówno osobiste, jak i zawodowe) i podążamy za nim przez kolejne trudne śledztwo, krok po kroku poszukując sprawcy i jego motywacji, która być może jest zapisana w kościach ofiar.
Czy bawiłam się dobrze? I tak i nie. Trochę przeszkadzało mi to, że naprawdę nie pamiętałam, co działo się poprzednio. Z drugiej strony doktor biegający wszędzie i wręcz przeszkadzający w śledztwie to czasami komedia. Ale lubię tą serię i z miłą chęcią powrócę do poprzednich tomów.
Tylko, żeby ta jego kobita była bardziej wyrozumiała...
„Zapach śmierci” to kolejny tom cyklu o dr Hunterze. I powiem szczerze – tęskniłam za tą historią. Chociaż w pamięci zatarły mi się wydarzenia z ostatnich tomów, to wciąż bawiłam się dobrze. Jest to idealna mieszanka wszystkich moich ulubionych seriali kryminalistycznych, zainteresowań i niespełnionych marzeń o pracy w prosektorium.
Po raz kolejny dostajemy ciekawą sprawę...
2019-10-24
Bardzo przyjemna, lekka lektura, idealna by pochłonąć ją przy kieliszku wina (chociaż tego to zdecydowanie było w tej pozycji za dużo, jak na stan głównej bohaterki. Ale wiadomo - inne czasy, brak świadomości. W końcu gdyby wiedzieli, że alkohol szkodzi, nikt by w czary nie wierzył 😉).
Książka opowiada historię młodej, wysoko urodzonej kobiety, która spodziewa się dziecka. W lesie napotyka ona tajemniczą dziewczynę, która w mgnieniu oka staje się nie tylko powierniczką jej sekretów, ale również akuszerką i z czasem - najbliższą przyjaciółką. Losy kobiet są od tej chwili nierozerwalnie związane, a na kartach powieści dane jest nam obserwować wzruszającą walkę o drugie istnienia. Miło dla odmiany spojrzeć na mało toksyczne relacje i sympatyczne postacie.
Niebywałym atutem jest osadzenie tej książki w XVII w., podczas procesów czarownic. Muszę przyznać, że zdecydowanie brakuje mi takich pozycji na rynku (szczególnie dobrze napisanych). Kolejną zaletą jest niewątpliwie fakt, że autorka, by wykreować fabułę posłużyła się faktycznie istniejącymi postaciami. Za to wielki plus, gdyż cała opowieść wydaje się przez to dużo realniejsza.
Jeśli chodzi o ogólne wrażenia - czytało się bardzo przyjemnie. Książka nie nudziła, postacie nie były papierowe (ba! Mężuś I jego kumpel od samego początku nawet irytowali). Słowem - idealna rozrywka na wieczór. Tym samym - polecam. Nie jest to nic zobowiązującego, ale zdecydowanie była to miła odmiana po stercie przeczytanych gniotów.
Bardzo przyjemna, lekka lektura, idealna by pochłonąć ją przy kieliszku wina (chociaż tego to zdecydowanie było w tej pozycji za dużo, jak na stan głównej bohaterki. Ale wiadomo - inne czasy, brak świadomości. W końcu gdyby wiedzieli, że alkohol szkodzi, nikt by w czary nie wierzył 😉).
Książka opowiada historię młodej, wysoko urodzonej kobiety, która spodziewa się...
2019-10-12
Książka mnie bardzo rozczarowała. Owszem, był to kryminał, który można ocenić jako "całkiem ok". Tylko niestety nie na to się nastawiłam. Pozycję znalazłam w wątku o "polecanych horrorach". Mówię sobie - zbrodnia, czary, Irlandia - no idealnie. Plus wreszcie coś nowego. Zaczynam czytać, zapowiada się nawet całkiem fajnie, ale strach nie był mi dany. Ok, zgadzam się, że opisy odcinania mięsa od kości na żywca mogą powodować pewien niepokój, ale bez przesady. Uczucie to nie różni się niczym, od tego którego wiele z nas doświadcza oglądając programy na ID. Nie jest to jeszcze nic na miarę prawdziwego horroru (chociaż może to ja mam wypaczone pojęcie o tym, co to prawdziwy horror?)
Mimo wszystko, największym zawodem było dla mnie zakończenie. Naprawdę, liczyłam na efekt wow, więcej akcji. Czegoś co pozwoli mi zapamiętać tę książkę. I chociaż czytało się całkiem sprawnie, ocena nie może być wyższa.
Reasumując, jako czytało w wolnym czasie, bez nastawienia się na jakieś opisy, wywołujące dreszcz przerażenia - nadaje się. Jeśli szukacie czegoś strasznego i porywającego - to szukajcie dalej.
Książka mnie bardzo rozczarowała. Owszem, był to kryminał, który można ocenić jako "całkiem ok". Tylko niestety nie na to się nastawiłam. Pozycję znalazłam w wątku o "polecanych horrorach". Mówię sobie - zbrodnia, czary, Irlandia - no idealnie. Plus wreszcie coś nowego. Zaczynam czytać, zapowiada się nawet całkiem fajnie, ale strach nie był mi dany. Ok, zgadzam się, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-13
2018-12-19
Zacznę może od minusów, bo tych było zdecydowanie mniej. Po pierwsze - język. Czytałam książkę w tłumaczeniu i zdaję sobie sprawę, że tu może leżeć główna przyczyna swoistej toporności i czasami nudnej (komiczne, patrząc jak bardzo fascynowała mnie treść tej pozycji) narracji. Z drugiej strony może to być wina samego stylu autora, który jawi mi się jako typowy brytyjski gentleman z papierosem w jednej dłoni a skalpelem w drugiej - to jest, jako osoba z lekka flegmatyczna. Kolejny zarzut mam do troszkę chaotycznego i mało szczegółowego przedstawienia niektórych wydarzeń. Chociaż nie powinnam tego traktować jako czegoś negatywnego, mając w świadomości to, że pisanie tego tomiszcza, było częścią terapii Doktora i trzeba być wdzięcznym za to, że miał w sobie tyle odwagi, ażeby rozprawić się z demonami przeszłości, wspomnieniami rozkładających się ciał pod lodem, czy szczątek o których identyfikację było bardzo trudno.
A teraz pozytywy. Bardzo żałuję, że książka nie trafiła w moje ręce, w momencie podejmowania decyzji o studiach. Medycyna sądowa od zawsze była czymś szalenie fasycnującym, czymś co przewijało się w moim życiu i czymś co dalej pozostaje moim małym, skrytym marzeniem (wiedząc, że na marzeniach się skończy). Z drugiej strony - może to i dobrze, że tak się stało? Nie wiem czy umiałabym radzić sobie z takim ogromem tragedii ludzkich. Czy i mnie nie dopadł by zespół stresu pourazowego? Odchodząc od moich prywatnych dygresji. Pierwszą podstawową zaletą tej pozycji jest to, że autor daje poznać się nam przede wszystkim jako człowiek. Pokazuje nam różne oblicza swojej pracy, ale jednocześnie pokazuje, że tego zawodu nie da oddzielić się grubą kreską od codzienności. Dzieli się z nami swoimi troskami życia codziennego, daje poznać swoją rodzinę i bliskich. Przez to staje się i bliższy nam - bardziej realny, ludzki, prawdziwy. Kolejna niebywała zaleta to obalenie mitu "patologa-rzeźnika". O jakże ważne w naszych czasach, gdzie co i rusz słyszymy o tym, jak to źli lekarze pokroili komuś dziecko. Mili państwo - otóż nie. Nikt nie robi tego z własnego widzi-mi-się i dla własnej przyjemności (serio ktoś po lekturze ma jeszcze jakieś wątpliwości?). Nikt nie traktuje zwłok, jak worków z mięsem. A dlaczego? Ano, to już trzeba odpowiedzi poszukać w książce samemu. Trzecim plusem jest przedstawienie kilku naprawdę szokujących katastrof. Powiem tylko: wow. Wiadomo, że mogły być lepiej opisane. Tylko czy wtedy udałoby mi się zasnąć, bez przywoływania tych obrazów?
Dla mnie to był świetnie spędzony czas. Tematyka bliska mojemu sercu, książka pisana przez osobę o ogromnej wiedzy (oh, jak ja o takiej wiedzy marzę!), która nie bała się nam pokazać zarówno jako człowiek, jak i lekarz. Dlatego też książkę polecam, a autorowi dziękuję za podzielenie się swoimi doświadczeniami.
Zacznę może od minusów, bo tych było zdecydowanie mniej. Po pierwsze - język. Czytałam książkę w tłumaczeniu i zdaję sobie sprawę, że tu może leżeć główna przyczyna swoistej toporności i czasami nudnej (komiczne, patrząc jak bardzo fascynowała mnie treść tej pozycji) narracji. Z drugiej strony może to być wina samego stylu autora, który jawi mi się jako typowy brytyjski...
więcej mniej Pokaż mimo toPolecam - szczególnie wersja audiobook czytana przez sir Chrisptopher'a Lee
Polecam - szczególnie wersja audiobook czytana przez sir Chrisptopher'a Lee
Pokaż mimo to
Książka była zbyt ogólna. Nie dowiedziałam się praktycznie niczego nowego, za to kilka razy przynudziły mnie wstawki autora. Mam wrażenie, że całość jest strasznie rozwleczona.
Mimo to, uważam, że to przydatna lektura. W świecie, w którym zasypywani jesteśmy toną informacji, warto jest być czujnym i odróżniać idiotyzmy od prawdy.
Książka była zbyt ogólna. Nie dowiedziałam się praktycznie niczego nowego, za to kilka razy przynudziły mnie wstawki autora. Mam wrażenie, że całość jest strasznie rozwleczona.
Pokaż mimo toMimo to, uważam, że to przydatna lektura. W świecie, w którym zasypywani jesteśmy toną informacji, warto jest być czujnym i odróżniać idiotyzmy od prawdy.