-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2022-03-12
2021-11-27
2021-11-03
2021-03-22
2020-12-30
2021-01-07
2020-09-08
2018-06-29
Na początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tej pozycji, gdy pierwszy raz zobaczyłam ją w Empiku. No bo tytuł taki trochę jak ze "Sztuki kochania" i okładka taka podobna. No i ten "penis" tak wulgarnie na mnie łypał. Ale przecież z tym "penisem" to tylko nasz jakiś ogólnopolski problem, że nie mówimy o genitaliach inaczej niż "wacek, siurek, pipka, myszka". I w sumie ta książka mi to uświadomiła dogłębnie. Co więcej - uważam, że to pozycja naprawdę potrzebna. Zarówno hetero jak i homo, panu biznesmenowi jak i Januszowi, i dla prawaka i lewaka. Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy edukacja seksualna w szkołach leży i kwiczy, a cała wiedza jest czerpana z pornosow. Bo naprawdę nie ma co się wstydzić naszych ciał, a seksuolog i psychoterapeuta to tacy sami lekarze jak dentysta czy kardiolog. Są od tego by pomagać. Z czystym sercem polecam każdemu przeczytać ten kawał dobrej roboty. I wreszcie nauczyć się czegoś o ludzkim organiźmie.
Na początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tej pozycji, gdy pierwszy raz zobaczyłam ją w Empiku. No bo tytuł taki trochę jak ze "Sztuki kochania" i okładka taka podobna. No i ten "penis" tak wulgarnie na mnie łypał. Ale przecież z tym "penisem" to tylko nasz jakiś ogólnopolski problem, że nie mówimy o genitaliach inaczej niż "wacek, siurek, pipka, myszka". I w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Za taką cenę zdecydowanie nie polecam, chyba że złożyć się z kimś na pół. Tak to - takie pitu pitu, pół książki to w sumie kopiuj-wklej. Dobra opcja dla leniwych, którym nie chce się przeglądać blogów. Fajna opcja z odnośnikami do instagrama, przynajmniej kilka protipów jest w jednym miejscu. Jak ktoś potrzebuje gotowej listy zakupów i rozpiski pielęgnacji - niech kupuje. Ale to samo da się znaleźć na blogach o pielęgnacji włosów.
Cena mimo wszystko serio zaporowa, jak u każdej blogerki-influencerki.
Za taką cenę zdecydowanie nie polecam, chyba że złożyć się z kimś na pół. Tak to - takie pitu pitu, pół książki to w sumie kopiuj-wklej. Dobra opcja dla leniwych, którym nie chce się przeglądać blogów. Fajna opcja z odnośnikami do instagrama, przynajmniej kilka protipów jest w jednym miejscu. Jak ktoś potrzebuje gotowej listy zakupów i rozpiski pielęgnacji - niech kupuje....
więcej Pokaż mimo to