Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać9
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jonathan J. Moore
4
7,0/10
Historyk oraz pisarz, autor wielu książek poświęconych mroczniejszej stronie życia w dawnych czasach. Przez dwadzieścia lat był nauczycielem historii, prowadził także niezależne firmy. Uwielbia gry wojenne oraz historyczne rekonstrukcje bitew.
7,0/10średnia ocena książek autora
739 przeczytało książki autora
2 390 chce przeczytać książki autora
10fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Przerażające choroby i zabójcze terapie, czyli historia medycyny, jakiej nie znałeś
Jonathan J. Moore
7,3 z 138 ocen
693 czytelników 27 opinii
2020
Mroczne bractwa i tajne kulty, czyli historia sekretnych stowarzyszeń
Jonathan J. Moore
6,7 z 180 ocen
717 czytelników 31 opinii
2020
Zastrzelić, zadźgać i otruć czyli historia morderstwa
Jonathan J. Moore
6,5 z 219 ocen
784 czytelników 33 opinie
2019
Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować czyli historia egzekucji
Jonathan J. Moore
7,5 z 308 ocen
1225 czytelników 54 opinie
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Przerażające choroby i zabójcze terapie, czyli historia medycyny, jakiej nie znałeś Jonathan J. Moore
7,3
Książka napisana w lekkim chaosie chronologicznym, ale przez większość rozdziałów ciekawa i wywołująca emocje.
W części o chorobach psychicznych jest jedno zdanie, które nie pozwala mi spokojnie żyć: 'brak krwawienia miesięcznego jest częstym objawem rozdwojenia jaźni...'
Czy to nieśmieszny żart autora? Jeśli to ma być prawda, to czy ktoś wie, kto jak gdzie i kiedy tak orzekł? Sprawdziłam ICD10 i DSM V, nic tam nie znalazłam. Czy ktoś z Was może mi pomóc? PROOOSZĘ
Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować czyli historia egzekucji Jonathan J. Moore
7,5
Na początek należy ściągnąć czapkę z głowy przed autorem, bo czekał go spory research w omawianym temacie i już sobie wyobrażam, z jak wielu rzeczy nie mógł tu skorzystać, bo zapewne objętość tej książki wyniosła by kilkakrotnie razy więcej. Co ważniejsze, lektura nie nudzi, nawet mimo sporej dozy opisów, którym towarzyszy jednak sporo rysunków, rycin, zdjęć. A wszystko to w mocno makabrycznej oprawie.
Już sam tytuł wskazuje, z czym czytelnik będzie miał do czynienia. Kilkanaście rozdziałów książki poświęcono kwestii egzekucji, jakie na przestrzeni istnienia ludzkości ewoluowały, od tych najokrutniejszych, po ledwie akceptowane. Bo przecież kara śmierci to nie jest środek zaradczy, a zadośćuczynienie po fakcie, za czyn wybitnie okrutny, wymierzony przeciwko ludzkiemu życiu. Ale jak się okaże podczas czytania, nie tylko.
Wieszanie, ścięcie czy to mieczem czy ostrzem gilotyny, przypiekanie, odzieranie żywce że skóry, usmażenie na krześle elektrycznym, śmiertelny zastrzyk czy zagazowanie morderczym specyfikiem, a czasami całość poprzedzona była wymyślnymi torturami. Nie ma przebacz. Ludzka wyobraźnia w materii krzywdzenia bliźniego jest makabrycznie rozwinięta. I dzięki tej książce, na swój sposób fascynująca. Bo często gęsto Moore nie szczędzi nam szczegółowych opisów. Nader obrazowych.
Ale autor oprócz rzetelnej analizy metod, z lubością skupia się na tych najbardziej felernych przypadkach. Egzekucjach, które wybitnie poszły nie tak. Czy to skazanego trzeba było ciąć wiele razy mieczem, aby zakończyć jego mękę, bo kat nie był wprawiony/pijany czy natężenie w krześle okazało się nie takie jak potrzeba i "pieczenie" trwało o 10 minut za długo... Spójrzmy wprawdzie w oczy. Kary, choć okrutne spotykały w większości osoby, które swoimi czynami popełniły podobne okropieństwa. Tylko ich skala w tak skondensowanej lekturze może delikatniejszych przytłoczyć...
To mój główny zarzut wobec tej pozycji. Fajnie się to czyta pewnymi dawkami, ale do ciągu nikt nie mógł mnie zmusić. Trzeba też przyjąć poprawkę na to, że książka ma iście kronikarski styl. Z powtórzeniami ważniejszych zdań, które zajmują tylko miejsce, z zastosowaniem rodem, jak z jakiejś gazety. Temat jest na tyle ciekawy, że ten element wydał mi się zbędny. I to lektura z gatunku tych jedynych w swoim rodzaju.
Kawał interesującej historii o aspektach naszego dziedzictwa, o którym nie chcemy zbytnio pamiętać czy roztrząsać fakt istnienia...