-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2022-03-12
2022-01-08
2021-12-01
2021-11-27
2021-11-03
2021-07-22
2021-05-11
2021-05-05
2021-04-27
2021-03-22
2020-12-30
2021-01-07
2020-09-08
Za taką cenę zdecydowanie nie polecam, chyba że złożyć się z kimś na pół. Tak to - takie pitu pitu, pół książki to w sumie kopiuj-wklej. Dobra opcja dla leniwych, którym nie chce się przeglądać blogów. Fajna opcja z odnośnikami do instagrama, przynajmniej kilka protipów jest w jednym miejscu. Jak ktoś potrzebuje gotowej listy zakupów i rozpiski pielęgnacji - niech kupuje. Ale to samo da się znaleźć na blogach o pielęgnacji włosów.
Cena mimo wszystko serio zaporowa, jak u każdej blogerki-influencerki.
Za taką cenę zdecydowanie nie polecam, chyba że złożyć się z kimś na pół. Tak to - takie pitu pitu, pół książki to w sumie kopiuj-wklej. Dobra opcja dla leniwych, którym nie chce się przeglądać blogów. Fajna opcja z odnośnikami do instagrama, przynajmniej kilka protipów jest w jednym miejscu. Jak ktoś potrzebuje gotowej listy zakupów i rozpiski pielęgnacji - niech kupuje....
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-04
Polecam, szczególnie kiedy miłościwie nam panujący wycierają sobie gębę tym aktem prawnym.
Polecam, szczególnie kiedy miłościwie nam panujący wycierają sobie gębę tym aktem prawnym.
Pokaż mimo to2019-11-06
Chyba wyrosłam z tego prostackiego stylu Piekary. Kiedys nie ruszało mnie ani trochę jego szowinistyczne podejście, traktowanie kobiet jako istot conajmniej gorszych. W obecnej chwili rzygać mi sie chciało, gdy tefo słuchałam.
Z drugiej strony audiobook wykonany bardzo dobrze, a lektor miak super przyjemny głos.
Co do samej książki - przez tyle lat dużo zostało powiedziane. Ja swoje zdanie zamieniłam i w obecnej chwili nie polecam.
Chyba wyrosłam z tego prostackiego stylu Piekary. Kiedys nie ruszało mnie ani trochę jego szowinistyczne podejście, traktowanie kobiet jako istot conajmniej gorszych. W obecnej chwili rzygać mi sie chciało, gdy tefo słuchałam.
Z drugiej strony audiobook wykonany bardzo dobrze, a lektor miak super przyjemny głos.
Co do samej książki - przez tyle lat dużo zostało...
2017-07-09
Pilipiuka kocham i w sumie trudno złe słowo powiedzieć na historie o Jakubie, ale jakoś tak lubię chociaż kilka słów napisać na temat przeczytanej książki. Najpierw podsumuje kilka pierwszych opowiadań:
Niebieskooki ninja - uśmiałam się. Poczułam się, jakbym cofnęła się w czasie, wróciła do gimnazjum i znów pisała durne opowiadania o Japonii. Wspaniałe, lekkie, przyjemnie i całkowicie grafomańskie. No ale muszę przyznać, że na to, żeby Japończyk tak dobrze się po chlaniu trzymał... no nie wpadłabym ;)
Szkolne wspominki - uwielbiam takie odwołania do starych lektur czy Pottera. Zdecydowanie urocza historia, z całego serca współczuję Jakubowi, że nie dostał listu do Hogwartu.
Profesor Kramarz - troszkę nudnawe, ale nawiązania do Wiedźmina i Kthulu zdecydowanie na plus. No i kto by nie chciał mieć takiego Azorka? Wyobraźnia podpowiada mi, że oktofant musi być uroczym stworzeniem.
Budzik - Końcówki się nie spodziewałam, chociaż opowiadanie tyłka nie urwało.
Rurka - u Pilipiuka uwielbiam to, że historie Wędrowycza są totalnie od czapy - alternatywne rzeczywistości, poszukiwania idealnej rurki do pędzenia bimbru, ratowanie świata - tacy trochę super bohaterowie z komiksów, tylko zamiast tarczy jest flaszka.
Reszty opowiadań nie jestem już w stanie oceniać po kolei, bo za bardzo się rozpraszam podczas czytania :D Jednakże - tytułowe zdecydowanie trzyma poziom, fajnie, że nie jest to historia rozwleczona na bóg wie ile kartek. Szybka akcja, urocze zakończenie. Dokładnie to, czego potrzeba w dobrym opowiadaniu. Poza tym - o.b.r.a.z.k.i. A ten wąpierz Korwin to już 100% majstersztyk.
Podsumowując - książka jak zawsze trzyma poziom. Nie jest to może majstersztyk ale jako coś lekkiego do czytania sprawdza się perfekcyjnie.
Pilipiuka kocham i w sumie trudno złe słowo powiedzieć na historie o Jakubie, ale jakoś tak lubię chociaż kilka słów napisać na temat przeczytanej książki. Najpierw podsumuje kilka pierwszych opowiadań:
Niebieskooki ninja - uśmiałam się. Poczułam się, jakbym cofnęła się w czasie, wróciła do gimnazjum i znów pisała durne opowiadania o Japonii. Wspaniałe, lekkie, przyjemnie i...
2019-09-17
2019-09-19
A ja tam dam wysoką ocenę, a co! Książki o Jakubie Wędrowyczu poznałam w gimnazjum za sprawą mojej przyjaciółki. Już wtedy zapałałam do nich miłości serdeczną i całkowitą, a sympatyczny egzorcysta-alkoholik (znaczy przepraszam... Koneser!) stał się jednym z moich ulubionych bohaterów literackich. I wiadomo - nie są to pozycje wysokich lotów, a sam autor mówi o sobie, że jest grafomanem. Oj, żeby każdy był takim grafomanem to świat byłby piękny. I nie było by żadnych Blanek czy innych takich, a twóf!
W kolejnym tomie przygód starucha dostajemy to, co zawsze - głupie pomysły Semena i Jakuba, rozróby, spiski i niesamowite wydarzenia. Są wielkie karpie, jest śmierć, podróże małe i duże, pomoc wnukowi (swoją drogą - fajnie mieć takiego dziadka. A to klątwę rzuci, a to na wieś na wakacje weźmie, aż się łezka w oku kręci). Czy mnie to satysfakcjonuje? Jak najbardziej. Kocham te historyjki, chociaż wiele z nich jest... prosta? Ale człowiek się tak jakoś swojsko czuje. Poza tym - miło poczytać przerysowany obraz polskiego społeczeństwa, przedstawiony bez "kija w tyłku".
Dlatego ode mnie taka, a nie inna ocena i gorąco polecam.
A ja tam dam wysoką ocenę, a co! Książki o Jakubie Wędrowyczu poznałam w gimnazjum za sprawą mojej przyjaciółki. Już wtedy zapałałam do nich miłości serdeczną i całkowitą, a sympatyczny egzorcysta-alkoholik (znaczy przepraszam... Koneser!) stał się jednym z moich ulubionych bohaterów literackich. I wiadomo - nie są to pozycje wysokich lotów, a sam autor mówi o sobie, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-08
2019-09-08
No i co, że okładka piękna, skoro teść beznadziejna? Pomieszanie z poplątaniem, Anglosasi ze Słowianami, książka kucharska z „ciekawostkami o magii”. Widać, że lelum polelum, napisane dla hajsu. Zdecydowanie nie książka do nauki, nie do poszerzania wiedzy.
No i co, że okładka piękna, skoro teść beznadziejna? Pomieszanie z poplątaniem, Anglosasi ze Słowianami, książka kucharska z „ciekawostkami o magii”. Widać, że lelum polelum, napisane dla hajsu. Zdecydowanie nie książka do nauki, nie do poszerzania wiedzy.
Pokaż mimo to