-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz4
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać3
Biblioteczka
2010-02-08
2018-05-13
"Nowy wspaniały świat" to przerażająca powieść dystopijna.
Należy od wielu lat do klasyki, gdyż wydana była po raz pierwszy w 1932 roku, a już w następnym dostępna w polskim wydaniu.
Przedstawia Świat w roku 2541 n. e., czyli 632 ery Forda.
Ludzie nie rodzą się już żywo-rodnie, lecz zarodki są umieszczane w butelkach.
Owe zarodki poddawane są różnym zabiegom warunkowania, tak by z nich wyrośli ludzie którzy będą mogli dobrze służyć systemowi. Zarówno poprzez pracę, uległość wobec ideologii czy konsumpcjonizm.
Każdy aspekt życia jest przewidziany w programie tej nieludzkiej idei.
W jej myśl ludzie należą do wszystkich, to znaczy że nie mają mieć stałych partnerów ale ciągle muszą ich zmieniać.
Każdy musi być zadowolony, a jeśli tylko zaczyna się smucić lub co gorsza myśleć, dostaje na to chemiczne antidotum.
Książkę niestety czyta się ciężko, ale to przez trudny temat.
"Ja tam wolę być nieszczęśliwy, niż pozostawać w stanie tej fałszywej, kłamliwej szczęśliwości, w jakiej się tu żyje."
"Nowy wspaniały świat" to przerażająca powieść dystopijna.
Należy od wielu lat do klasyki, gdyż wydana była po raz pierwszy w 1932 roku, a już w następnym dostępna w polskim wydaniu.
Przedstawia Świat w roku 2541 n. e., czyli 632 ery Forda.
Ludzie nie rodzą się już żywo-rodnie, lecz zarodki są umieszczane w butelkach.
Owe zarodki poddawane są różnym zabiegom warunkowania,...
2017-11-04
Mając przed sobą tak opasły tom, blisko dziewięćsetstronowy, nie obawiałem się bynajmniej jego rozmiarów. Byłem wielce rozochocony, mój apetyt czytelniczy sięgnął zenitu, ponieważ wiedziałem że czeka na mnie Carlos Ruiz Zafón. Czeka ze swoim Cmentarzem Zapomnianych Książek. I wielkim błędem byłoby, nie przeczytanie pozycji wieńczącej tak wyśmienitą tetralogię.
W "Labiryncie duchów" mamy mnóstwo wątków, które są splecione w spójną i logiczną całość.
Lecz wątki te są bardzo mocno zasupłane, i dotyczą mrocznej, bardzo mrocznej przeszłości. Tak więc ich rozplatanie wymaga nie tylko czasu, jest także bardzo niebezpieczne. Ponieważ krajem a tym bardziej Barceloną wciąż po cichu rządzi reżim.
Tak się chyba dzieje z wartościowymi pisarzami, że z wiekiem ich słownictwo staje się coraz bogatsze, tak jest też w przypadku autora znamienitego "Cienia wiatru".
Niektóre sceny są bardzo wulgarne, pełne okrucieństwa i brzydoty. Jednak pisarz umie je tak podać byśmy, dali radę je strawić.
W licznych dialogach nie brakuje ciętych ripost, wskazujących na dużą inteligencję bohaterów.
Bardzo ciekawą postacią jest Alicja Gris, pojawia się w tej tetralogii po raz pierwszy i od razu gra pierwsze skrzypce. Przypomina mi Elisabet Salander. Niepokorną, upartą, bardzo zdolną o niezwykle silnym charakterze, potrafiącym uwieść każdego.
W powieści występuje mnóstwo bohaterów, co nie jest typowe dla pisarza.
Jako czytelnicze lekarstwo zalecam wam uwieść się magii słów Carlosa Ruiza Zafóna.
Mając przed sobą tak opasły tom, blisko dziewięćsetstronowy, nie obawiałem się bynajmniej jego rozmiarów. Byłem wielce rozochocony, mój apetyt czytelniczy sięgnął zenitu, ponieważ wiedziałem że czeka na mnie Carlos Ruiz Zafón. Czeka ze swoim Cmentarzem Zapomnianych Książek. I wielkim błędem byłoby, nie przeczytanie pozycji wieńczącej tak wyśmienitą tetralogię.
W...
2009-02-20
Ta książka jest świetna, a styl w jakim została napisana, naprawdę może się podobać.
Autor poetycznie maluje piękne zachwycające obrazy, które do dziś mogę sobie przypomnieć i na nie popatrzeć.
Tajemnica którą chcemy rozgryźć wciąga i pochłania.
Powieść jest świetnie zbudowana, mamy dokładnie dopracowane dochodzenie i zaskakujące zwroty akcji.
A wszystko to skąpane w poetycznej mgle, która do końca mnie uwiodła.
To co było straszne, najpierw mnie przejęło, a potem w pewien sposób zawładnęło mną.
Zakończenie wieńczy dzieło, na opisanie tego jak wprost idealnie zostało stworzone, nie znajduję słów.
Tak, te uliczki Barcelony, spacerujmy po nich, jeźdźmy sobie kolejką i oglądajmy to miasto z perspektywy Carlosa Ruiza Zafòna.
To powieść idealna.
Ta książka jest świetna, a styl w jakim została napisana, naprawdę może się podobać.
Autor poetycznie maluje piękne zachwycające obrazy, które do dziś mogę sobie przypomnieć i na nie popatrzeć.
Tajemnica którą chcemy rozgryźć wciąga i pochłania.
Powieść jest świetnie zbudowana, mamy dokładnie dopracowane dochodzenie i zaskakujące zwroty akcji.
A wszystko to skąpane w...
2022-03-21
"Podróże Guliwera" to irlandzka powieść z początku XVIII wieku, przy której czytelnik ma niejedną okazję by uciąć sobie drzemkę.
Otwierałem zatem książkę i po paru stronach oczy same się zamykały. Działo się tak gdy czytałem o milionach szczegółów i szczególików, tak interesujących jak zeszłoroczny śnieg.
Powieści brak suspensu, wszystko wydaje się od razu pewne, przyszłość bohaterów niezagrożona.
Tytułowego Guliwera obdarto z życia wewnętrznego, nie opisując jego nadziei, lęków, sympatii czy antypatii.
Wiemy że od dziecka chciał zostać marynarzem, przez co uczył się na lekarza.
Trafia na wyspę Liliputów, gdzie mieszkają na cal wysokie, człekokształtne stworzonka, posługujące się odrębnym językiem, posiadające cesarza, a więc cesarstwo, własne zabawy, czy też zasady życia społecznego. Według autora któremu z łatwością przychodzi chwalenie, bardzo mądre są te zasady, a sam Guliwer z całą swoją łagodnością i iście angielską flegmą, wykazuje wiele roztropności.
Można by rzec sielanka, nuda i banalność. "Podróżom Guliwera" stawiam 6/10.
"Podróże Guliwera" to irlandzka powieść z początku XVIII wieku, przy której czytelnik ma niejedną okazję by uciąć sobie drzemkę.
Otwierałem zatem książkę i po paru stronach oczy same się zamykały. Działo się tak gdy czytałem o milionach szczegółów i szczególików, tak interesujących jak zeszłoroczny śnieg.
Powieści brak suspensu, wszystko wydaje się od razu pewne, przyszłość...
2022-05-29
"Historia" Świata Wiedzy raz jeszcze przybliża nam bardziej lub mniej znane nieoczywiste i zaskakujące fakty z przeszłości. Po raz kolejny zdumiewałem się: a jednak to działo się w taki sposób, a tamto w całkiem inny. Dzięki czasopismu otrzymałem kolejną garść wiedzy, większość zdarzeń jest bardzo zwięźle, skrótowo opisana. Widać że autorzy artykułów dobrze zaznajomili się z omawianą tematyką, część z nich nie boi się wtrącić własnych komentarzy, tuszę że są celne. Dostajemy znacznie więcej niż suchą podręcznikową wiedzę, widzimy obraz czasów minionych.
Chciałbym pochwalić znakomitą szatę graficzną, doskonale odpowiadającą tekstowi, tego drugiego mam wrażenie że jest zbyt mało.
Nie wszystkie z prezentowanych tematów interesowały mnie i nie każdy z nich był równie dobrze opracowany. Rozczarowałem się: Szyframi wojny, Wojną o millenium i Survivalem w epoce kamienia.
Warto się uczyć, poznawać, eksplorować, zgłębiać wiedzę. Historia to potężna dziedzina wiedzy wiele mówi o naturze człowieka o procesach ich przyczynach, przebiegu i skutkach w końcu cykliczności zdarzeń.
Polecam także ten numer czasopisma. Stawiam 8/10.
"Historia" Świata Wiedzy raz jeszcze przybliża nam bardziej lub mniej znane nieoczywiste i zaskakujące fakty z przeszłości. Po raz kolejny zdumiewałem się: a jednak to działo się w taki sposób, a tamto w całkiem inny. Dzięki czasopismu otrzymałem kolejną garść wiedzy, większość zdarzeń jest bardzo zwięźle, skrótowo opisana. Widać że autorzy artykułów dobrze zaznajomili się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-03-19
Przyznać się muszę, a nie jest to powód do chluby, że Gałczyńskiego zacząłem czytać od prozy.
Dokładniej od opowiadań, felietonów i krótkich powieści.
Moje pierwsze spotkanie z Konstantym Ildefonsem określiłbym na średnio udane.
Raził mnie cynizm, a nade wszystko brak talentu narracyjnego.
"Opowiadania" to raczej obrazki, ze zmieniającym się tłem, gdyż na dwóch lub trzech stronach, nie sposób zbyt dużo opowiedzieć. Brak tym utworom głębszego przesłania. Nie wzruszają, czasem rozśmieszają.
Plusem jest niezwykły klimat niektórych obrazków i zwięzłość języka.
Minusem mała klarowność opisów, mimo użycia wielu środków stylistycznych.
Nie przekonały mnie, miałem wrażenie że czytam coś nieaktualnego, zarówno w kwestii formy jak i podejścia do omawianych problemów.
W zbiorze mieszczą się mini-powieści w tym "Porfirion Osiełek". Protagonista to postać ze wszech miar niecodzienna, obdarzona dużym brzuszkiem, którego z uwielbieniem gładzi, wielbiciel damskich wdzięków, oszust, zawadiaka i leń. Wrzucony w świat z krzywego zwierciadła, przypominający ten "Alicji w krainie czarów", ciągle pakuje się w niebywałe problemy.
Co do felietonów, to pełne są goryczy, zjadliwości, sarkazmu.
Bardzo często odnoszą się do współczesnej autorowi poezji, krytyki literackiej, stowarzyszeń poetów (Skamander, Kwadryga), wydarzeń kulturalnych, z rzadka polityki i życia społecznego.
Jeśli chodzi o ocenę zbioru, to waham się pomiędzy 7 a 6. Niestety z autorem "Teatrzyku Zielona Gęś" mi nie po drodze i stawiam 6/10.
Przyznać się muszę, a nie jest to powód do chluby, że Gałczyńskiego zacząłem czytać od prozy.
Dokładniej od opowiadań, felietonów i krótkich powieści.
Moje pierwsze spotkanie z Konstantym Ildefonsem określiłbym na średnio udane.
Raził mnie cynizm, a nade wszystko brak talentu narracyjnego.
"Opowiadania" to raczej obrazki, ze zmieniającym się tłem, gdyż na dwóch lub trzech...
2022-03-13
"Miasto z mgły" to niestety ostatnia książka Carlosa Ruiza Zafóna. Żałuję że nie ma wśród nas tego niezwykłego twórcy.
Erudycja jaką się posługuje, łatwość tworzenia przedziwnych, pełnych życia obrazów, które tworzą niespotykany klimat są niepojęte.
Krótkie historie, napisane zwięźle lecz wcale nie zdawkowo, mocno przykuwają uwagę czytelnika i sycą każdym słowem. Podobnie jak XIX-wieczne nowele pozostawiają nas w zadumie, nad kondycją moralną człowieka.
Ten hiszpański a właściwie kataloński mistrz pióra znakomicie poradził sobie z formą krótką, poprzez żonglowanie gatunkami stworzył niepowtarzalną jakość.
Bardzo ujął mnie styl, pełen smutku ale i wrażliwości, delikatności i inteligencji. Autor zauważa zarówno ogrom zła i dobra na tym Bożym Świecie.
Na wzór klasyków w tym Dickensa ujmuje się za biednymi i wykluczonymi.
Na ten krótki, ponad dwustustronicowy zbiór składa się jedenaście opowiadań. A wszystkie prezentują bardzo wysoki poziom.
Od pierwszego spotkania przy "Cieniu Wiatru" bardzo ceniłem tego "Giganta Literatury", do teraz pełen jestem zachwytu. Tak już zostanie na zawsze, gdyż Cervantes naszych czasów, poruszał nas najdotkliwiej poprzez uczucia o jakich pisał, a jakich bardzo często się wstydzimy.
"Miasto z mgły" to niestety ostatnia książka Carlosa Ruiza Zafóna. Żałuję że nie ma wśród nas tego niezwykłego twórcy.
Erudycja jaką się posługuje, łatwość tworzenia przedziwnych, pełnych życia obrazów, które tworzą niespotykany klimat są niepojęte.
Krótkie historie, napisane zwięźle lecz wcale nie zdawkowo, mocno przykuwają uwagę czytelnika i sycą każdym słowem. Podobnie...
2021-07-22
Powieść "Łowcy głów" jest moim jedenastym spotkaniem z Jo Nesbø i cóż, pierwszym rozczarowaniem.
Najbardziej zniechęciła mnie fabuła, długim opisom zabrakło werwy, życia.
W pozycji nie doszukałem się klimatu, jakim syciłem się w cyklu z Harrym Hole.
Dialogi to jeden z niewielu atutów, przekonują do postaci, wlewając w nie życie.
Bohaterowie charakteryzują się zwykłymi przypadłościami przez co są autentyczni, choć może mało atrakcyjni.
Bardzo długie sceny, w połączeniu ze skupianiem się na szczegółach, bardzo mnie nudziły.
Norweg nanizał akcję, wokół kilku postaci szczególnie pośrednika pracy Rogera Browna, jego żony Diany i Clasa Greve. Portretował na ich przykładzie Norwegów. W tej powieści mniej ciekawie i odkrywczo.
Ekranizacji nie oglądałem i nie żałuję, dużo bardziej na przeniesienie na wielki ekran zasługuje cały cykl z Harrym Hole.
Raczej odradzam sięgnięcie po tę pozycję, ale mimo wszystko stawiam 7/10.
Powieść "Łowcy głów" jest moim jedenastym spotkaniem z Jo Nesbø i cóż, pierwszym rozczarowaniem.
Najbardziej zniechęciła mnie fabuła, długim opisom zabrakło werwy, życia.
W pozycji nie doszukałem się klimatu, jakim syciłem się w cyklu z Harrym Hole.
Dialogi to jeden z niewielu atutów, przekonują do postaci, wlewając w nie życie.
Bohaterowie charakteryzują się zwykłymi...
2021-07-17
Czytając książkę "Pan Samochodzik i skarb Atanaryka" zauważyłem że poczytny w późniejszych latach autor pisząc ją dopiero szlifował swój warsztat.
Niektóre pomysły fabularne charakterystyczne dla Nienackiego bywały ciekawe, np. ten z martwym domem w którym z niewiadomych przyczyn zapalało się światło. Jednak ich wykonanie określiłbym jako słabiutkie.
Liczne długie opisy przyrody, mające wprowadzić nastrój także nudziły.
Bohaterowie byli płascy, nieciekawi, wszyscy wypowiadali się poprawną literacko mową, nawet Kaszubi.
Twórca nie ustrzegł się bardzo licznych powtórzeń, być może nie miał pomysłu na dalsze wątki.
Jest to bardziej książka archeologiczna niż przygodowa. Pisarz długo przynudza rozwodząc się nad szczegółami grzebania zmarłych Gotów na Pomorzu. Nie potrafi zaciekawić tym tematem, sam nie będąc pewien czy podawane dane są prawdziwe. Jak Goci to w końcu przeklęci przez niego Germanie, stara się nam ich jeszcze bardziej obrzydzić. Tak jakby nie wiedział że Związek Radziecki dogadał się z Rzeszą przeciwko Polsce już przed II Wojną Światową.
W powieści zdecydowanie brakowało napięcia i literackiego polotu.
Odradzam szczególnie nie znającym innych pozycji autora.
Stawiam 5/10.
Czytając książkę "Pan Samochodzik i skarb Atanaryka" zauważyłem że poczytny w późniejszych latach autor pisząc ją dopiero szlifował swój warsztat.
Niektóre pomysły fabularne charakterystyczne dla Nienackiego bywały ciekawe, np. ten z martwym domem w którym z niewiadomych przyczyn zapalało się światło. Jednak ich wykonanie określiłbym jako słabiutkie.
Liczne długie opisy...
2010-05-22
"Imperium" to dogłebne studium mentalności rosjan i innych narodów zamieszkujących Rosję a wcześniej ZSRR.
To spojrzenie na ich problemy z różnych perspektyw.
Konkretnie na komunizm, w którym to nie człowiek jest ważny, lecz jego praca.
Także na biedę, głód, mróz z jakim obywatele " Imperium" muszą się codziennie zmagać.
To przybliżenie nam wielu ogromnych paradoksów, planów komunistycznych przywódców oderwanych od rzeczywistości.
To pochylenie się nad niezmierzonym cierpieniem tej części świata.
Ta książka jest ponadto wspaniale napisana, jakby pióro Pana Ryszarda posiadało magiczną siłę.
Zdecydowanie polecam.
"Imperium" to dogłebne studium mentalności rosjan i innych narodów zamieszkujących Rosję a wcześniej ZSRR.
To spojrzenie na ich problemy z różnych perspektyw.
Konkretnie na komunizm, w którym to nie człowiek jest ważny, lecz jego praca.
Także na biedę, głód, mróz z jakim obywatele " Imperium" muszą się codziennie zmagać.
To przybliżenie nam wielu ogromnych paradoksów,...
2021-06-10
Do książki "Religie. Kolekcja Wiedzy i Życia", wróciłem po ośmiu latach, by ją sobie utrwalić, wszak "repetitio est mater studiorum".
Opracowanie napisano zwięźle, uchylono się od jakiegokolwiek naukowego komentarza. W tak krótkim tomie nie sposób wyłuszczyć, choćby jednego z mnogo występujących zagadnień, tak więc napisano o nich zdawkowo, sprawiedliwie dzieląc atrament na jedenaście wyznań.
To trzystupięćdziesięcio-stronicowe opracowanie, naszpikowano istotnymi dla tematu terminami. Podzielono je według wyznań, te z kolei, na części odpowiadające na pytania o ich: pochodzenie, Święte Księgi, etykę, Święta i obrzędy.
Sporą część woluminu stanowi dział o nadprzyrodzonych istotach i Świętych.
Opisano tu bardzo wiele wyznań, począwszy od Religii Pierwotnych, po Judaizm, Chrześcijaństwo, Islam, Hinduizm, Buddyzm, Sikhizm, Konfucjanizm i parę innych. Nadmieniono o najważniejszych odłamach tychże.
Możemy nacieszyć oko licznymi ilustracjami, które dobrze współgrają z tekstem.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, gdyż mogłem zachwycyć się tak ogromną różnorodnością świata, tak wieloma ścieżkami do Boga.
Polecam to opracowanie wszystkim którzy są na początku zgłębiania wiedzy na temat religii.
Stawiam, nieco zniżone 7/10.
Do książki "Religie. Kolekcja Wiedzy i Życia", wróciłem po ośmiu latach, by ją sobie utrwalić, wszak "repetitio est mater studiorum".
Opracowanie napisano zwięźle, uchylono się od jakiegokolwiek naukowego komentarza. W tak krótkim tomie nie sposób wyłuszczyć, choćby jednego z mnogo występujących zagadnień, tak więc napisano o nich zdawkowo, sprawiedliwie dzieląc atrament...
2020-11-13
"Dobra pani" to chwytająca za serce, refleksyjna, mocno pozytywistyczna nowela.
Krytykuje udawanie pracy u podstaw, wynikające z własnych zachcianek, czy też potrzeby podniesienia samooceny.
Książka została wydana po raz pierwszy w 1888 roku, jej akcja toczy się bardzo ociężale. Autorka układając zdania często przesuwa czasowniki, na ich koniec. Robiło mi się przez to sennie.
To nowela o uprzedmiotowieniu ludzi i zwierząt. Póki bawią i są oni mili dla Eweliny Krzyckiej, tytułowej "Dobrej pani", póty obrastająca w luksusy "dama" ma chęć pomagania im na pokaz. Kiedy już się nimi znudzi, zostawia je sobie samym, nieprzystosowanych do trudnych warunków.
Ten los spotyka Helkę, pięcioletnią sierotę, którą pewnego dnia spotyka "Dobra pani"
Zostaje rozpieszczona, rozbestwiona przez wdowę Ewelinę, gdyż ta kupuje jej wszystko co najpiękniejsze a jej krawcowe szyją dziecku koronkowe drogie sukienki.
Myślę że warto przeczytać tę nowelę ze względu na istotny przekaz, jednak jej forma utrudnia czytanie. Stawiam 7/10.
"Dobra pani" to chwytająca za serce, refleksyjna, mocno pozytywistyczna nowela.
Krytykuje udawanie pracy u podstaw, wynikające z własnych zachcianek, czy też potrzeby podniesienia samooceny.
Książka została wydana po raz pierwszy w 1888 roku, jej akcja toczy się bardzo ociężale. Autorka układając zdania często przesuwa czasowniki, na ich koniec. Robiło mi się przez to...
2001
2020-07-04
Niestety lub też stety, czytałem skróconą wersję tej powieści. Była zbyt mocno skrócona. Na początku łatwo było się pogubić w bohaterach. Nie byli oni dość dokładnie opisani. Krótkie zdania jakby streszczenia akcji, nie oddawały atmosfery. Wydarzenia przedstawiono w sposób mało wiarygodny. Mogło by mi się spodobać tło historyczne, gdyby autor nie był stronniczy. A pod pewnym względem okrótny, opisując Indian jak o żądnych zemsty, nienawistnych plemionach.
Niestety, tą powieść, muszę zaliczyć do jednych ze słabszych jakie czytałem. W związku z tym daję lekko zawyrzone 6/10.
Niestety lub też stety, czytałem skróconą wersję tej powieści. Była zbyt mocno skrócona. Na początku łatwo było się pogubić w bohaterach. Nie byli oni dość dokładnie opisani. Krótkie zdania jakby streszczenia akcji, nie oddawały atmosfery. Wydarzenia przedstawiono w sposób mało wiarygodny. Mogło by mi się spodobać tło historyczne, gdyby autor nie był stronniczy. A pod...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-10
"Tatuś Muminka i morze" to bardzo smutna, momentami nieco straszna powieść.
Mimo tego że dialogów jest tu jak na lekarstwo, książkę czyta się bardzo dobrze, do tego akcja jest nieprzewidywalna.
Nie ma tu ani grama zbędnych opisów.
Z wielkim zaciekawieniem i lekkim strachem, czytałem opisy samoistnego poruszania się wyspy. Chybotania drzew, które ciemną nocą krok po kroku przybliżały się do latarni zamieszkanej przez Muminków.
Utwór ma swój niepowtarzalny, niepodrabialny klimat, charakterystyczny dla twórczości fińskiej pisarki - Tove Jansson. Książkę wydano po raz pierwszy w 1965 roku po szwedzku.
Niewątpliwie jest to kolejne studium psychologiczne, bardzo dojrzałe.
Nie jest pisane wprost, a jego treści można się domyśleć czytając między wierszami.
Muminki to bardzo miłe stworzonka, jednak mają problemy takie same jakie mają ludzie.
Często nie są rozumiane, są samotne, a ich wysiłki kończą się niepowodzeniami.
Polecam "Tatusia Muminka i morze", wprawdzie nie jest to wymarzona lektura dla dzieci, ale mi - dużemu dziecku wiele dała.
"Tatuś Muminka i morze" to bardzo smutna, momentami nieco straszna powieść.
Mimo tego że dialogów jest tu jak na lekarstwo, książkę czyta się bardzo dobrze, do tego akcja jest nieprzewidywalna.
Nie ma tu ani grama zbędnych opisów.
Z wielkim zaciekawieniem i lekkim strachem, czytałem opisy samoistnego poruszania się wyspy. Chybotania drzew, które ciemną nocą krok po kroku...
2013-07-09
Po raz pierwszy zawiodłem się na Sparksie. Powieść dosyć ciekawa, ale język jakim została napisana nie przypadł mi do gustu. Poza tym Sparks przynudza, opisuje zwykłe życie. Niestety tej pozycji nie mogę polecić. Takie pozycje wypaczają język.
Po raz pierwszy zawiodłem się na Sparksie. Powieść dosyć ciekawa, ale język jakim została napisana nie przypadł mi do gustu. Poza tym Sparks przynudza, opisuje zwykłe życie. Niestety tej pozycji nie mogę polecić. Takie pozycje wypaczają język.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-03
W "Rewizji" autor po raz kolejny przybliża nam brutalną prawniczą rzeczywistość. W której adwokaci zmagają się z prokuratorami, a wynikiem ich zmagań rzadko jest dojście do prawdy. Najczęściej biorą górę układy i pieniądze.
Sam prawnik musi uodpornić się na wyrzuty sumienia, bo inaczej nie nadaje się do tej harówki. Zdarza się że jego sukces oznacza bezkarność dla najbrutalniejszych potworów w ludzkiej skórze.
Największym atutem "Rewizji" są dialogi. Nie brak w nich ciętych ripost, docinek, śmiesznych lecz obelżywych porównań.
Powieść bardzo mnie wciągnęła. Do tego napisana jest lekko. Można rzec że jest jedną z lepszych książek w dorobku pisarza.
Jednak autor rozciągną ją na sześćset stron z okładem. A to z tego względu że panu Remigiuszowi zdarza się powtarzać myśli, nie wspominając o tych samych sformułowaniach.
Opisywane przez autora miejsca na prawdę istnieją, akcja toczy się w Warszawie.
Książka przybliża nam nieco Romów, ich mentalność i historię. Pochodzą oni z Indii, stamtąd przywędrowali do Europy i do XX wieku prowadzili koczowniczy tryb życia.
Myślę że książkę warto przeczytać, chociażby dla relaksu.
W "Rewizji" autor po raz kolejny przybliża nam brutalną prawniczą rzeczywistość. W której adwokaci zmagają się z prokuratorami, a wynikiem ich zmagań rzadko jest dojście do prawdy. Najczęściej biorą górę układy i pieniądze.
Sam prawnik musi uodpornić się na wyrzuty sumienia, bo inaczej nie nadaje się do tej harówki. Zdarza się że jego sukces oznacza bezkarność dla...
2019-03-21
"Upadające Imperium" nie spodobało mi się, nawet w najmniejszym stopniu.
Szczególnie odpychający jest język. Drętwy, trudny do zrozumienia, z mnóstwem zwrotów z dziedziny fizyki. Wymieszanej z nazwami własnymi odnoszącymi się do rzeczywistości jaką wykreował autor.
Prócz tego trochę wulgaryzmów, które dla mnie nie są atutem.
Książka utrzymana jest w konwencji spice opera. Przeważnie nie układa mi się ze science-fiction, ale tę książkę czytało mi się szczególnie źle.
Postacie występujące w "Upadającym Imperium" są odczłowieczone. Może nie pełne zła, ale brak im empatii i wrażliwości. Zabijają bez mrugnięcia okiem. Jedynie prawidłowo wykonują swoją pracę.
Do tego niektórzy mają się za bogów i sami się nimi ogłaszają.
Akcja powieści mnie nie wciągnęła.
Nie polecam.
"Upadające Imperium" nie spodobało mi się, nawet w najmniejszym stopniu.
Szczególnie odpychający jest język. Drętwy, trudny do zrozumienia, z mnóstwem zwrotów z dziedziny fizyki. Wymieszanej z nazwami własnymi odnoszącymi się do rzeczywistości jaką wykreował autor.
Prócz tego trochę wulgaryzmów, które dla mnie nie są atutem.
Książka utrzymana jest w konwencji spice opera....
2015-05-03
Niestety "Trafny wybór" J K Rowling, a właściwie Joanne Murray, wcale tak trafnym wyborem się nie okazał.
Treści w książce jest nader mało. Autorka rozciąga niemiłosiernie opisy życia codziennego w miasteczku Pagford. Zgłębia naturę pochyłości pagórków w owej wyimaginowanej miejscowości. Skupia się nad przeżyciami seksualnymi dorastających i już dorosłych bohaterów. Stara się przykuć naszą uwagę, jednak brak akcji dokonać tego nie może.
W sposobie pisania brak chociażby elementu humoru, jest natomiast drętwy i nieciekawy. Przyznam że nie lubię długich powieści, chyba że są naprawdę dobre. W takim wypadku muszą swoją objętość czymś usprawiedliwić np: szybką akcją, ważnością podejmowanych problemów, pięknymi poetycznymi opisami, ciekawymi dialogami. A tutaj tego właściwie brak.
Tej powieści której autorka Harrego Pottera zapisała ponad 500 stron, ze swojej strony mogę dać 4/10.
Niestety "Trafny wybór" J K Rowling, a właściwie Joanne Murray, wcale tak trafnym wyborem się nie okazał.
Treści w książce jest nader mało. Autorka rozciąga niemiłosiernie opisy życia codziennego w miasteczku Pagford. Zgłębia naturę pochyłości pagórków w owej wyimaginowanej miejscowości. Skupia się nad przeżyciami seksualnymi dorastających i już dorosłych bohaterów. Stara...
Myślę że to książka dla każdego, wręcz powinno się Ją przeczytać. Jest taka lekka, mówi że nie należy się poddawać a pozorna klęska okazuje się zwycięstwem bo życie choć krótkie może być piękne i treściwe.
Myślę że to książka dla każdego, wręcz powinno się Ją przeczytać. Jest taka lekka, mówi że nie należy się poddawać a pozorna klęska okazuje się zwycięstwem bo życie choć krótkie może być piękne i treściwe.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to