-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2021-02-23
2021-02-17
2021-02-17
Anna Langner była dla nas jednym z kilku najlepszych odkryć roku 2020. Zaczarowała nas swoim piórem na tyle, że teraz czekamy na każdą książkę jej autorstwa. Jednak takiego obrotu wydarzeń jak w Zakresie obowiązków się nie spodziewałyśmy. Było wiele emocji, o tym już w dalszej części naszej opinii.
Anna Lanner jak już wyżej wspomniałyśmy należy do naszych ulubionych, polskich autorek. Szturmem zdobyła nasze uznanie swoimi historiami, które śmiało możemy zaliczyć do romansów. Zakres obowiązków to najnowsza książka Anny, która premierę miała 10.02.2021 r. Za nakład odpowiedzialne jest Wydawnictwo Kobiece. Patrząc na liczbę stron (416) jak dla nas jest ona odpowiednia, chociaż historia tak nas wciągnęła, że mamy niedosyt. Okładka oddaje całkowicie charakter książki i zdecydowanie pasuję do jej wnętrza.
Magdalena wychowała się w domu dziecka. Zostaje zwolniona. Jej brat popełnia samobójstwo. Zostaje całkiem sama i bez pacy. Bardzo dużo nieszczęść spada na jedną osobę i patrząc na dotychczasowe wydarzenia, życie bohaterki nie jest usłane różami. Nagle jednak los się do niej uśmiecha i pozwala jej zawalczyć o lepszą przyszłość. Idzie na rozmowę kwalifikacyjną do bardzo dobrze prosperującej firmy. Posada asystentki zarządu w Clover Project jest bardzo kuszącym kąskiem na rynku pracy. Magda w końcu może odbić się od dna gdy otrzymuję pracę. Kuszące wynagrodzenie jest spełnieniem marzeń dziewczyny, jednak dodatkowym bonusem jestprzystojny szef. A co gdy jest ich trzech? Szymon, Adam i Mateusz to prezesi Clover Project. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że są diabelsko przystojni i seksowni. Jak tu skupić się w pełni na pracy, gdy Magda otoczona jest takimi facetami. Oczywiście każdy z nich zajmuję się swoją dziedziną i inaczej traktuję główną bohaterkę. Magda szybko odnajduję się w pracy, jednak tajemnice i mrok jaki ją otacza powoduję u niej podniecenie i pragnie więcej. Nachodzi czas by poznała pełen zakres obowiązków. A te będą całkowicie odległe od Waszych wyobrażeń…
Tradycyjnie nie zamierzamy Wam zdradzać całej fabuły. Ta książka zasługuję na przeczytanie.
Do tej pory historie Ani były romansami bardzo emocjonalnymi i romantycznymi. Tutaj mamy do czynienia z całkiem nową a zarazem mocniejszą odsłoną kunsztu pisarskiego autorki. Wpakowała nas w świat mroku i tajemnic. Sprawiła, że czytelnik może mieć ciarki i poczuć się pochłoniętym przez bieg wydarzeń. Mamy romantyzm jednak jest on całkiem dla nas nowy. Dodatkowo warto wspomnieć, że są elementy erotyki. My nie lubimy przesady w żadnej dziedzinie. Wszystko musi mieć swój balans. Ania zapewniła nam i balans i szok.
Czytelniku, musisz wiedzieć, że ta książka spowoduję szybsze bicie serca. Będzie czuł się rozdwojony pomiędzy etyką a szaleństwem. Jeżeli nie lubisz mocniejszych książek, może wywołać w Tobie zakłopotanie. Jednak musisz też wiedzieć, że jest to bardzo dobrze napisana książka. Warto ją przeczytać i wtedy powiedzieć co czujesz. Bo my czujemy się rewelacyjne, mimo, że wprawiła nas kilkukrotnie w dość głębokie przemyślenia. Szokuje. I to jest w niej najlepsze.
Zakres obowiązków to historia dopracowana. Jest kompletna i przemyślana. Zawiera sceny, które szokują ale gdy bierzemy pod uwagę całokształt wiemy, że jest spójna. Bohaterowie mają swoje charaktery, nie są bierni. Akcja dzieje się szybko i czytając mamy wrażenie jakby to działo się obok nas. My jesteśmy nią zachwycone. Tajemnice i ciemna strona panów prezesów tylko nakręca machinę wydarzeń a biedna Magdalena szybko połyka haczyk w tym mrocznym półświatku.
Po przeczytaniu Zakresu obowiązków stwierdziłyśmy, że ta książka była dla nas jak narkotyk. Wciągnęła nas w zupełności powodując głód. Chciałyśmy jak najszybciej poznać dalsze losy a w rezultacie zakończenie. Gdy zobaczyłyśmy koniec, nie będziemy ukrywały, towarzyszyło nam rozczarowanie. Chciałyśmy więcej…
Książka wydana w lutym a już zasługuje na miano jednej z najlepszych w 2021 roku, a nawet przeczytanych ogólnie.
Anna Langner była dla nas jednym z kilku najlepszych odkryć roku 2020. Zaczarowała nas swoim piórem na tyle, że teraz czekamy na każdą książkę jej autorstwa. Jednak takiego obrotu wydarzeń jak w Zakresie obowiązków się nie spodziewałyśmy. Było wiele emocji, o tym już w dalszej części naszej opinii.
Anna Lanner jak już wyżej wspomniałyśmy należy do naszych ulubionych,...
2021-02-17
Igrając z szefem to debiut polskiej autorki wydany 3 lutego przez Wydawnictwo NieZwykłe. Posiada intrygujący i ciekawy opis , oraz przykuwającą wzrok okładkę. Czy zachwycił nas? O tym poniżej...
Olivia miała zaplanowane życie przez swojego ojca. Jednak nie chciała żyć pod jego dyktando i objąć jego firmę. Zostawia ojca i swój dom by wynająć coś na własną rękę i zacząć żyć po swojemu. Dostaje prace w firmie która zajmuje się projektowaniem ubrań. Gdy podczas wyprawy do cukierni wpada na nieziemsko przystojnego mężczyznę, czuje, że jej świat zmieni się i to bardzo szybko! Kiedy jednak okazuje się, że mężczyzna z cukierni to jej szef jej świat dodatkowo zaczyna wirować. Aleksander szef dużej firmy modowej potrzebuje nowej asystentki, okazuje się, że Olivia jest idealną kandydatką, a dodatkowo ich relacja diametralnie się zmieni.
Co wyniknie z tej relacji? Czy arogancki szef zmieni swoje zachowanie wobec Olivii?
Liczyłyśmy na świetną pozycje z tytułowymi igraszkami w tle. Jednak takowych tu nam zabrakło. Po pierwsze akcja dzieje się za szybko. Relacja tych dwojga rozwija się w ekspresowym tempie bez szczególnych wysiłków którejś ze stron, nie chcemy Wam tutaj wymieniać poszczególnych sytuacji i spoilerować, ale sceny w tej książce, były dla nas bardzo przewidywalne, szybkie i przesłodzone.
Olivia nas irytowała i to bardzo, jej zachowanie wręcz momentami doprowadzało do szału. Autorka wykreowała ją tu na kobietę bezmyślną w relacjach damsko męskich. Aleksander okazał się nie strasznym, niedostępnym i opryskliwym szefem, a troskliwym i czułym mężczyzną, co było wg nas również zbyt słodkie i cukierkowe. W niektórych momentach odnosiłyśmy wrażenie, że to relacja starego małżeństwa, a nie ludzi, którzy znają się od krótkiego czasu.
Romans biurowy naprawdę zapowiadał się ciekawie, i naszym zdaniem fabuła była interesująca, jednak sytuacje wg nas trochę absurdalne i powtórzymy raz jeszcze za szybkie tempo, od nieznajomych do wybuchu wielkiej miłości, od kłótni z ojcem, do błyskawicznego pojednania....to nas trochę rozczarowało.
Liczyłyśmy na mega chemię, flirt i cięte riposty, a od samego początku dostałyśmy czułości i miłe słówka. Zabrakło pazura i ostrości wypowiedzi, wszystko dla nas było ciepłe i milutkie, no oprócz może jednej z ostatnich scen tej książki...która pomimo brutalności nie zrobiła też na nas jakiegoś wielkiego wrażenia. Ale do tego pewnie dojdziecie czytając.
Z kolei bardzo w tej książce podobała nam się uknuta intryga. To dodało rozruchu książce i bardziej wciągnęło, zaczęło się dziać i zadziała się w końcu akcja.
Szczerze powiedziawszy nas ta historia znudziła i rozczarowała, a naprawdę czekałyśmy na ten debiut. Mimo wszystko damy oczywiście kolejną szansę autorce, bo nie będziemy przekreślać następnej historii ze względu na tą. Liczymy, że jej kolejna książka zadowoli nasze gusta czytelnicze.
Igrając z szefem to debiut polskiej autorki wydany 3 lutego przez Wydawnictwo NieZwykłe. Posiada intrygujący i ciekawy opis , oraz przykuwającą wzrok okładkę. Czy zachwycił nas? O tym poniżej...
Olivia miała zaplanowane życie przez swojego ojca. Jednak nie chciała żyć pod jego dyktando i objąć jego firmę. Zostawia ojca i swój dom by wynająć coś na własną rękę i zacząć żyć...
2021-02-12
Lubimy poznawać nowych autorów i autorki. Jest to dla nas swoiste wyzwanie, bo nigdy nie wiemy czego mamy się spodziewać. Istnieje ryzyko, że po prostu stracimy czas i nam się nie spodoba. Czy w przypadku tego debiutu będziemy zadowolone czy rozczarowane? My już wiemy, ale o tym za chwilę.
Kamila Wiśniewska jest debiutującą autorką i na swoją pierwszą wydaną książkę wybrała romans. Jak wiecie my lubimy romanse więc chętnie ją przeczytałyśmy. Mowa o Złączonych umową. Książka została wydana nakładem Wydawnictwa NieZwykłego i swoją premierę miała 10.02.2021r. Także mamy do czynienia z bardzo aktualną pozycją. Pojedynka o małej ilości stron, jak dla nas 250 stron jest do połknięcia w jeden wieczór. Okładka nawiązuję do treści więc dla nas wszystko się zgadza.
Tradycyjnie jedynie nadmienimy o czym jest fabuła. Resztę doczytacie sami.
Annabel Thompson jest bardzo młoda, jednak bardzo zmęczona życiem. Przeszła wiele rozterek i chwil, które spowodowały na jej buzi smutek. Matka zmarła, ojciec po jej śmierci rozpił się, malutka siostra potrzebująca opieki. I w tym wszystkim młoda dziewczyna, która musi polegać tylko na sobie. Pracuje, zajmuje się pięcioletnią siostrą, opiekuję się schorowanym ojcem alkoholikiem i tak codziennie. Taka rzeczywistość może przytłoczyć. Na dodatek ma same złe doświadczenia w związkach i między innymi nie szuka nikogo dla siebie. Jednak pewnego dnia dostaje propozycję. Układ. Umowę. Szybki ślub, szybki rozwód. Rok i oboje będą wolni.
Cameron Salvatore może sobie pozwolić na zapłacenie dziewczynie za pomoc w rozwiązaniu problemu. Chce sprawić chorej siostrze przyjemność, bo ta liczy na jego szybki ożenek. W końcu przez długi czas opowiadał jej o swojej dziewczynie. Nadszedł czas by pokazał ją światu. Chytry plan, dobre wykonanie, rok i szybkie zakończenie. Co może pójść źle? Dobrze, że Cameron jest przystojny, ma swoją firmę i widzi w Annabel piękną kobietę, którą może przedstawić rodzinie. Szkoda tylko, że Annabel nie zna całej prawdy o mężczyźnie. Ma on drugą twarz, boksera, który nocami staje do walki na ringu.
„W dzień biznesmen, w nocy bokser’’
Książka z tych lekkich i przyjemnych. Historia, którą stworzyła Kamila pozwoliła nam odpocząć. Czytałyśmy ją na spokojnie i bez pośpiechu a i tak minęła nam bardzo szybko. Nie ma w niej brutalności mimo, że główny bohater walczy nocą na ringu. Ma dobre serce i stara się je okazywać zarówno rodzinie jak i Annabel.
Spotkałyśmy się z opiniami, że książka ma wiele minusów. Wszystko zależy od tego co kto lubi. Najważniejsze by swoją krytykę podeprzeć argumentami. My swoje poparcie dla niej możemy poprzeć tym, że była lekka, przyjemna i na temat. Akcja zbudowana pod konkretne sytuacje. Bohaterowie mają swoje osobowości. Nie są mdli więc wszystko do siebie pasuje. Mamy punkt widzenia Camerona i punkt widzenia Annabel. Poznajemy ich emocje, przemyślenia i uczucia. Mamy szanse poczuć się jak oni.
Po raz kolejny zaznaczymy, że ostatnio dużo jest na rynku wydawniczym motywów związanych z mafią. Tutaj mamy bokserski świat w połączeniu z romansem, intrygą i biznesem. Nie czytałyśmy ostatnio niczego podobnego, także duży plus!!!
Dobrym zabiegiem było wplątanie w akcję drugiej twarzy bohatera. Ukrywanie przez niego swojej pasji było ciekawe i zarazem można stwierdzić, że nie był on do perfekcji poukładany i nudny. Miał facet charakterek. A co do Annabel, hmm dziewczyna swoje w życiu przeszła i chyba należał jej się od życia ten układ. Miała okazję do odbicia się od dna, które zgotowało jej życie.
Ukrytym problemem w książce jest alkoholizm i to jak czują się dzieci alkoholików. Myślimy, że jest to temat na czasie, bowiem jest on wszechobecny. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy ile osób bliskich może cierpieć na chorobę jaką jest alkoholizm. Jest to dramat całej rodziny nie tylko osoby pijącej. Dobrze, że autorka przedstawiła ten problem i nie bała się pokazać przykrej natury ojca Annabel i tego jak zostawił swoje córki.
Debiut jak najbardziej udany. Chciałybyśmy przeczytać coś więcej autorstwa, by ocenić czy nadal będziemy fankami jej pióra. Po pierwszej jesteśmy na tak ‼‼
Polecamy 💜🖤💜🖤
Lubimy poznawać nowych autorów i autorki. Jest to dla nas swoiste wyzwanie, bo nigdy nie wiemy czego mamy się spodziewać. Istnieje ryzyko, że po prostu stracimy czas i nam się nie spodoba. Czy w przypadku tego debiutu będziemy zadowolone czy rozczarowane? My już wiemy, ale o tym za chwilę.
Kamila Wiśniewska jest debiutującą autorką i na swoją pierwszą wydaną książkę...
2020-12-23
Bycie wrednym łatwiej przychodzi chyba Kasi niż Darce.
Tak się podzieliłyśmy charakterami, że chyba bardziej się uzupełniamy. Złotym środkiem na wszystko jest umiar, nawet w byciu wrednym. Czy Szef autorstwa Kasi Rrzepeckiej będzie znał ten umiar, czy może będzie wredny do szpiku kości? My już wiemy co kryję się we wnętrzach naszego patronatu....
Katarzyna Rzepecka znana jest Wam również jako Kasia Kubera (Uwieść Ochroniarza), postanowiła podzielić się z czytelnikami swoją najnowszą książką. Wredny szef zostanie wydany nakładem Wydawnictwa Niezwykłego i swoją premierę będzie miał w przedostatni dzień tego zwariowanego roku, dokładnie 30 grudnia. Będzie to pierwsza książka, która ukaże się pod prawdziwym nazwiskiem autorki. Okładka genialna,
a co w środku??? O tym poniżej :)
Karolina Kot pilnie potrzebuje stabilizacji. Ma jej ją zapewnić nowa praca, nowe otoczenie a może nawet nowa miłość. Po burzliwym rozstaniu z narzeczonym czas na zmiany. Zasadnicza i poukładana kobieta po odkryciu zdrady postanawia zaryzykować i zrobić coś na co normalnie by się nie odważyła. Idzie do łóżka z nieznajomym, którego zapoznała w barze. Niezobowiązujący seks, niezobowiązująca noc.. prawda, że proste? Życie na całe szczęście nie jest proste, inaczej byśmy się znudzili stanem utopijnym. Karolina zdobywa nową pracę, jest wykształcona i ma doświadczenie, więc nie było to zbyt trudne. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jej nowym szefem jest facet z jednorazowej nocy.
Martin Flis to przystojny, bogaty i pracowity facet. Gdy w swoim biurze zastaje nową pracownicę i jest nią Karolina wpada w złość. Czuje się oszukany i chce by to co między nimi zaszło zostało zapomniane. Nie musimy dodawać, że jest przy tym bardzo wredny i złośliwy. Ten typ tak już ma. Karolinie przyjdzie się mierzyć nie tylko z nowymi obowiązkami, natarczywym byłym ale także i z wrednym szefem. Zwłaszcza, że bardzo jej się podoba…
Więcej na temat fabuły nie powiemy, tradycyjnie… przeczytajcie.
Katarzyna Rzepecka ciekawie zatytułowała rozdziały w książce. Są zabawne i delikatnie nakreślają nam czego możemy się spodziewać za chwilę. Jednak czytając i tak jesteśmy zaskakiwani, bo historia nie jest ani troszeczkę oczywista. Ciekawa kreacja bohaterów. Dużym plusem jest wplecenie w wątki osób trzecich, które dodają charakteru tej historii. Autorka dyskretnie wplotła w wydarzenia sytuację, którą mamy obecnie na świecie. Nie jest to oczywiście przytłaczające. Atutem jest także sam fakt, że akcja dzieje się w Warszawie. Mamy polskie realia, polskie imiona i możemy cieszyć się dobrą książką polskiej autorki.
Co tam się działo!!!! Musicie koniecznie zakończyć ten rok właśnie tak dobrą książką !!!!
Zdecydowanie nie był to czas stracony. Ba ! Nawet powiemy, że to była bardzo duża przyjemność. Zachęcamy do przeczytania Wrednego szefa… może wtedy odpuści biednej Karolinie i stanie się bardziej ludzki. Dowiecie się również czy Karolina da szansę swojemu byłemu Julianowi.
Bardzo ciekawy romans. Wciągający i pełen zwrotów akcji. Pełen napięcia i chemii. Genialne rozbudowana i opisana relacja głównych bohaterów sprawia, że książka przyciąga jak magnes. Gwarantujemy, że znajdziecie czas w tym szale świątecznym, na taką właśnie historię, bo czyta się bardzo szybko.
Bohaterowie zapadną Wam w pamięci, szczególnie Martin. To taki typ mężczyzny, o którym można fantazjować i śnić, a w rzeczywistości potrafi nam tak zaleźć za skórę, że aż swędzi. Różne emocje tłoczyły się w nas podczas czytania. Na pewno na długo zostaniemy z głową w książce i możliwe, że jeszcze kiedyś do niej wrócimy. Koniec sprawia, że już będziecie tęsknić za bohaterami <3 My już tęsknimy !!!! Nie zdecydowaliście się jeszcze na tę pozycję? To koniecznie weźcie do serca naszą recenzję, bo powyżej macie szereg powodów dlaczego warto poznać Martina Flisa i Karolinę Kot.
My, Papierowe polecamy !
Mocne zakończenie tego roku!!!!
Bycie wrednym łatwiej przychodzi chyba Kasi niż Darce.
Tak się podzieliłyśmy charakterami, że chyba bardziej się uzupełniamy. Złotym środkiem na wszystko jest umiar, nawet w byciu wrednym. Czy Szef autorstwa Kasi Rrzepeckiej będzie znał ten umiar, czy może będzie wredny do szpiku kości? My już wiemy co kryję się we wnętrzach naszego patronatu....
Katarzyna Rzepecka znana...
2020-12-22
Uwielbiamy patrzeć w ciemne niebo o dostrzegać gwiazdy, które na pozór są bardzo daleko od nas. My widząc je nie zdajemy sobie sprawy ile czasu minęło odkąd one tam się pojawiły i błyszczały. Widzimy tylko ich blask… Są piękne i tak jasne. Gwiazdy są niczym uśmiech dziecka. Sprawiają, że człowiek sam również się uśmiecha. My tak mamy gdy patrzymy w gwiazdy, chwila zadumy i uśmiech… bo widzimy naturalne piękno.
Wszystko co brzydkie i cudowne jest książką autorstwa Bryn Greenwood. Swoją premierę miała 18 listopada tego roku i została wydana nakładem Wydawnictwo Papierowy Księżyc– Wydawnictwo Szósty Zmysł.
Jest dość obszerną jednotomową historią, odzianą w prześliczną okładkę. Niczym wyżej wymienione gwiazdy, okładka wprawia w zachwyt. Bardzo przyciągnęła uwagę zwłaszcza Kasi, która już ją widzi na swoich zdjęciach. A co najważniejsze, środek jest równie zachwycający co zewnętrzna oprawa.
Wavy jest młodziutką dziewczynką żyjąca w narkotykowym świecie. Nie dość, że nikt jej nie chce i przechodzi z rąk do rąk to jeszcze jej rodzice zajmują się narkotykami. Dziewczynka w efekcie w końcu trafia właśnie do nich. Zostaje sama i walczy by jej i bratu było lepiej. Niestety jest w tym wszystkim bardzo osamotniona. Jej ulubionym zajęciem jest patrzenie w gwizdy. To przecież takie cudowne uczucie w tym brzydkim świecie. Wkrótce takim światełkiem jest poznanie jednego ze zbirów jej ojca- Kellena. Wielki i groźnie wyglądający facet staję się podporą w tym ciężkim dla dziecka okresie. Bardzo duża różnica wieku drażni czytelnika. Gdy się poznają Kellen ma ponad dwadzieścia lat, a ona zaledwie osiem. Jednak ten straszny facet dba o nią. Troszczy się o jej bezpieczeństwo i pilnuję by miała co jeść i chodziła do szkoły. Więź, którą budują wspólnie jest niezrozumiała a zarazem taka życiowa. Nie ma pomiędzy nimi żadnych innych relacji prócz tych przyjacielskich. Dopiero gdy dziewczynka kończy trzynaście lat możemy wpaść w konsternację i pomyśleć czy to wszystko jest normalne. Więcej nie zdradzimy… musicie sami przeczytać.
Jedno jest pewne autorka nie potępia ale również nie pochwala tej relacji w sposób jasny i klarowny. To czytelnik sam musi zdecydować co tak na serio o tym wszystkim myśli. I właśnie dlatego jest ona kontrowersyjna.
Przeczytanie i przemyślenie książki pt. Wszystko co brzydkie i cudowne było dla nas sporym wyzwaniem. Z jednej strony brzydkie, z drugiej cudowne. I gdzie odnaleźć złoty środek na opisanie tej historii… co w ogóle o niej myśleć. Mamy zbyt wiele emocji w sobie by stanąć po stronie cudownej lub po stronie brzydkiej. Dlatego dzisiaj stoimy po środku i opiszemy to co czujemy.
Historia bardzo kontrowersyjna. Jedna z tych książek, po których przeczytaniu nie wiesz co masz myśleć. A uwierzcie nam – daje do myślenia i to wiele. Przepiękna historia o miłości, nieszczęściu, braku zainteresowania i zaniedbaniu. Dziwna, pokręcona, ale nadal piękna. Jednego również nie można jej odmówić, jest bardzo wciągająca. Co również jest ważne, historia opisana jest bardzo autentycznie. Na dodatek w łatwiejszy sposób dociera do czytelnika, gdyż jest napisana prostym językiem. Jedynym minusem jest narracja, nie każdy lubi zabiegi zmiany narracji. My niezbyt, jednak nie jest to minus, który psuje książkę czy też całokształt historii. Trzeba bardziej skupić się na czytaniu. Zresztą problematyka poruszona w niej również skłania do głębszego i uważniejszego czytania. Trzeba się w nią porządnie wgryźć. Ot nasza rada. Nie traktujcie jej zbyt powierzchownie. Narkomania i dzieci narkomanów to w tych czasach dość poważny i niestety popularny problem.
Problem narkomanii jest bardzo ważny. Codziennie na świecie tysiące osób walczą z tym nałogiem albo zwyczajnie się mu poddają. Tutaj dodatkowo mamy pokazany świat dziecka powiązanego z narkotykowym biznesem. Samotność i trud związany z przetrwaniem przesłania radość bycia dzieckiem. I taki mały człowieczek już na starcie nie może cieszyć się i gaśnie niczym spadająca gwiazda. Bardzo ciężki temat do rozmowy i opisania.
Autorka jest bardzo uzdolniona. Jej słowa są bardzo dosadne i sprawiają, że czytelnik może poczuć co w danym momencie czuje bohater. Doskonałe pióro autorki podniosło poziom czytanych przez nas książek. Czasami potrzebujemy się oderwać od ulubionych klimatów i wtedy właśnie najlepiej dostać w swoje ręce książka, która wywrze na nas wrażenie. Nie musi być ono cudowne, może być właśnie brzydkie. Ważne żeby coś wnosiła i pozostawiła po sobie ślad. Najgorsze są bowiem książki nijakie. Tych chcemy jak najmniej.
Wszystko co brzydkie i cudowne jest jakieś.
A jakie? Musicie ocenić sami.
Popatrzcie w ciemne, nocne niebo. Zobaczcie szereg jaśniejących gwiazd i pomyślcie ile historii dzieje się pod nimi. Nie wszystkie są cudowne, zwłaszcza te w książkach….
Uwielbiamy patrzeć w ciemne niebo o dostrzegać gwiazdy, które na pozór są bardzo daleko od nas. My widząc je nie zdajemy sobie sprawy ile czasu minęło odkąd one tam się pojawiły i błyszczały. Widzimy tylko ich blask… Są piękne i tak jasne. Gwiazdy są niczym uśmiech dziecka. Sprawiają, że człowiek sam również się uśmiecha. My tak mamy gdy patrzymy w gwiazdy, chwila zadumy i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-12-16
nna Wolf to dla nas pewniak. Mamy przyjemność obejmować patronatem medialnym jej najnowszą książkę Love-Hate, Hate-Love. Oczywiście jesteśmy już po lekturze i chcemy się podzielić z Wami swoją opinią na jej temat. Zaczynamy!!!
Anna Wolf skradła nasze serca zarówno swoimi historiami jak i swoją osobą. Nie miałyśmy przyjemności poznać jej osobiście, jednak bierzemy udział w livach, które organizuje. Zwłaszcza Darka podsuwa w komentarzach ciekawe propozycje na nowe fabuły 😃 ale o tym innym razem. Wracając do książki, bo to o niej mowa, zostanie wydana nakładem Wydawnictwa NieZwykłego i będzie miała premierę 16 grudnia tego roku. Iście zimowa propozycja, mimo, że zimy w niej nie ma. Co do okładki jest bardzo ciekawa i przyciąga uwagę. I jeszcze jedno! Po przeczytaniu wiemy dlaczego jest taki, a nie inny tytuł. Nie wiemy czy dobrze wpadłyśmy na to. Jednak nie będziemy podpowiadać, po co psuć Wam zabawę.
Połączyło ich zobowiązanie. Mają wspólną przeszłość. Nienawidzą się w teraźniejszości. A na dodatek mają stworzyć wspólną przyszłość. I to jako rodzice osieroconych dzieci. Nick Montgomery i Melinda Rourke z dnia na dzień zostają postawieni pod ścianą. On żołnierz w czynnej służbie, ona pani doktor wykładająca na uczelni muszą stworzyć dom i to z prawdziwego zdarzenia. Melindy siostra i brat Nicka giną nagle pozostawiając po sobie testament. Ich ostatnia wola jest tak zwariowana i niemożliwa do wykonania, że nawet adwokat jest pod wrażeniem. Jest tylko jeden problem. Główni bohaterowie od lat się nienawidzą. I to mocno. Jednak czego nie robi się dla dobra rodziny. Poświęcenie wpisane zostaję do ich życia na dobre. Dodatkowo tych dwoje ma pełno tajemnic i sekretów. Muszą zostawić swoje życie i stworzyć rodzinę. Czy tajemnice pozwolą im na to, a przy okazji się nie pozabijają.
Tradycyjnie nic więcej z fabuły nie zdradzimy. Jesteśmy wierne swoim postanowieniom. Nie będziemy psuły zabawy czytelnikom.
Książka z tych lekkich i przyjemnych, a zarazem trzymających w napięciu. Akcja zmienia się jak w kalejdoskopie. Gdy mamy przeczucie, że w końcu się wszystko poukłada nowe atrakcje wyskakują jak króliczek z kapelusza. Bohaterowie mają ze sobą wzajemnie utrapienie. A do tego dochodzi opieka nad małymi dziećmi. Jest zabawnie i pomysłowo. Autorka dodatkowo wtopiła tu też wątek dodatkowy, który był tajemniczy i trzymał w napięciu do ostatniej strony.
My nie czytałyśmy ostatnio nic z podobną fabułą. Wiec z czystym sercem stwierdzamy, że nie był to czas stracony. Nawet możemy powiedzieć, że potrzebowałyśmy czegoś takiego. To powiew świeżości i lekki oddech od mafii, którą zresztą uwielbiamy. Zwłaszcza, że kochamy książki Anny poświęcone właśnie tematyce mafijnej. To w tym wydaniu również kupujemy jej wszystko.
Delikatna i subtelna. Mroczna i tajemnicza. Zabawna i zadziwiająca, ale też drapieżna i z pazurem. Taka właśnie jest ta książka.
Od miłości do nienawiści jest tylko mały krok. Cienka granica, którą łatwo przekroczyć. A Nick i Mel będą tego doskonałym przykładem.
Polecamy zimą, polecamy na prezent świąteczny.
Po prostu Papierowe polecają
nna Wolf to dla nas pewniak. Mamy przyjemność obejmować patronatem medialnym jej najnowszą książkę Love-Hate, Hate-Love. Oczywiście jesteśmy już po lekturze i chcemy się podzielić z Wami swoją opinią na jej temat. Zaczynamy!!!
Anna Wolf skradła nasze serca zarówno swoimi historiami jak i swoją osobą. Nie miałyśmy przyjemności poznać jej osobiście, jednak bierzemy udział w...
2020-12-03
Po przeczytaniu trzech rozdziałów Jego asystentki miałyśmy głód czytelniczy. Co stało się po przeczytaniu całości? O tym za chwilę…
A.E. Murphy to dla nas nowość wśród autorek. Nie miałyśmy przyjemności czytać jej żadnej książki. Dopiero Jego asystentka umożliwiła nam poznanie kunsztu pisarskiego autorki. Jego asystentka to typowa pojedynka, która została wydana nakładem Wydawnictwa NieZwykłego. Książka swoją polską premierę miała 10 listopada 2020, czyli całkiem niedawno. Jeżeli chodzi o samą okładkę to bardzo nam się podoba. Jest kolorowa i bardzo zmysłowa. Ale trochę myląca, nieadekwatna w naszym odczuciu do historii, którą znajdziemy w środku.
Rose Sinclar to młoda i utalentowana osóbka. Nie ma na świecie nikogo prócz swojej przyjaciółki Laurie. Jest bardzo poukładana i pracowita a na dodatek musi mieć wszystko policzone. Zwłaszcza liczy wszystko w sytuacjach stresowych co musi być wielokrotnością liczby 6. I owa skromna i zaniedbana dziewczyna znajduję pracę jako asystentka prezesa. Tym prezesem jest przystojny, bogaty i bardzo charakterny Ezra Conti. I nic nie było by w tym dziwnego gdyby nie to, że ma żonę i dziecko dla których jego asystentka również wykonuję polecenia. Sam Ezra niezbyt daje odczuć Rose, że postrzega ją jako kobietę. W za dużych ubraniach nie widać, że jest nie tylko zgrabna ale i niezmiernie seksowna. Gdy pewnego dnia podsłuchuję swojego szefa, który rozmawia o niej z żoną, coś w niej pęka. Nie może zrozumieć dlaczego powiedział, że nie mógłby z kimś tak wyglądającym mieć romansu. Dodatkowo mętlik w głowie powoduję zachowanie Contiego, gdy przy Rose zaczynają kręcić się mężczyźni. Zazdrosny kochanek to mało… Dalej już jest tylko bardziej zabawnie i bardziej seksownie.
Przeczytana, polecone i właśnie. Kasia nie wróci do tej książki gdyż liczyła na troszkę inne zakończenie. Dlaczego, nie możemy powiedzieć, gdyż zdradzimy za dużo. Książka w całości podobała nam się bardzo. Wiele stron do przeczytania, akcja dzieje się bardzo szybko i gdy już masz czytelniku pewność co stanie się za chwilę całkowicie musisz zmienić swoje nastawianie. To się nie wydarzy. A.E. Murphy jest mistrzynią komplikowania bohaterom życia. Dawno nie czytałyśmy książki, w której tyle się dzieje. Ezra nie wie czego chce, Rose jest skomplikowana i niezdecydowana.
Żona Contiego jest zblazowana i wredna. Dziecko Contiego woli przebywać z asystentką ojca niż z matką. A chłopak Rose to już w ogóle odrębna bajka. Mówimy wam, pomieszanie z poplątaniem. Jednak przyjemne!
Książka bardzo dobrze napisana. Pełna zwrotów akcji i dobrego humoru. Dodatkowo dla tych, którzy lubią sceny erotyczne zapewniamy, że jest ich całkiem sporo. Nasi bohaterowie nie stronią od uprawiania seksu, niekoniecznie w sytuacji szef- pracownik. Bo tego Wam nie powiemy czy sypiali ze sobą. Dobry romans z erotyzmem w tle. O tak, właśnie w ten sposób możemy to określić.
Najważniejszym wątkiem jest relacja Ezry Contiego z jego żoną oraz ta na linii pracodawca – podwładna. Całokształt opowieści kręci się wokoło tych dwóch historii oraz oczywiście są bogato rozbudowane wątki poboczne. Wszystkie bardzo skomplikowane i niejasne.
Rose jest dziewczyną z rozbitego domu. Musiała tułać się po rodzinach zastępczych. Bardzo pragnie mieć swoją rodzinę i być po prostu kochana. Dla nas jest to również bardzo ważny problem wśród społeczeństwa. Osoby nie zaznające miłości od młodych lat bardziej chcą kochać i być kochanym. Pytanie czy będą potrafiły odnaleźć prawidłowy wzór i nie dać się skrzywdzić. Rose będzie musiała znaleźć sposób by tego dokonać.
Szczerze powiedziawszy taki motyw w książkach jest nam obcy. A teraz wiemy, że wzbudza w nas wiele emocji. Niestety te złe też pobudziła. Nie potrafiłyśmy się określić. Chciałyśmy być po stronie Rose, ale ona w naszym mniemaniu nie postępowała właściwie, to samo tyczy się Ezry. Z drugiej strony jest jeszcze miłość i prawo do szczęścia...Naszym zdaniem nawet autorka starała się wyjść z całej tej sytuacji z klasą na samym końcu...Książka bardzo dobra, temat kontrowersyjny, przykry, bolesny i zły... Ale to nie ujmuje temu, że to była jedna z lepszych książek przeczytanych w tym roku. Zarwana noc była warta tej książki, czytałyśmy do późna, by z wrażenia nie zasnąć....
Po przeczytaniu trzech rozdziałów Jego asystentki miałyśmy głód czytelniczy. Co stało się po przeczytaniu całości? O tym za chwilę…
A.E. Murphy to dla nas nowość wśród autorek. Nie miałyśmy przyjemności czytać jej żadnej książki. Dopiero Jego asystentka umożliwiła nam poznanie kunsztu pisarskiego autorki. Jego asystentka to typowa pojedynka, która została wydana nakładem...
2020-11-24
Po pierwsze, dlaczego ta książka jest tak krótka!!!
Po drugie, Kasia już wpisała na listę swoich podróży Paprocany i zapewne zabierze tam książkę.
Po trzecie? Paulina Świst i wszystko jasne.
Paprocany to najnowsza historia spod pióra Pauliny Świst. My dostałyśmy ją do recenzji i powiemy, że to była czysta przyjemność. Książka swoją premierę miała 12 listopada 2020 roku i została wydana nakładem Wydawnictwa MUZA. Okładka dość tajemnicza, jednak jej sens zrozumie ten, kto przeczyta zawartość.
Zofia Bojarska to sławna pani adwokat pracująca w Gliwicach. Jest znana w swoich kręgach, jako profesjonalna, pyskata i skuteczna osoba. Dodatkowo ma charyzmę i wyjątkowe poczucie humoru. Zdecydowanie jak na 34latke ma też pecha do mężczyzn. A jej pyskata natura wcale nie pomaga. Jednak mimo to jest uśmiechnięta i zadowolona ze swojego życia. Czasami zachowuje się tak, jakby całe zło, które ją otacza było tylko przykrym snem. Broni najgorszych szumowin i stara się wywiązywać z obietnic. Jednak pewnego pięknego dnia jej ukochana bratanica znika. Zosia musi ją odnaleźć. Jednak nie sama. Los sprawia, że w tym samym czasie policjant Krzysztof Strzelecki zostaje oskarżony o gwałt na prostytutce. Niebywałe ale prawdziwe. Poznają się Tychach, na słynnych Paprocanach i w dziwnych okolicznościach i potrzebują siebie wzajemnie. Muszą współpracować i chociaż w małym stopniu się dogadać. Wynikną z tego problemy i tego możecie być pewni. Oczywiście tradycyjnie nie zdradzimy już więcej fabuły. Czytajcie.
Nie jest to nasze pierwsze spotkanie z twórczością Pauliny Świst. Jednak dla Kasi jest to najlepsza jej książka. Oczywiście Wy możecie mieć inne zdanie.
Słuchajcie, Kasia jest zauroczona historią i motywami w niej zawartymi. Jak zobaczyła magiczna nazwę swojej ukochanej drużyny piłki nożnej już została kupiona w stu procentach. Bo nic nie jest tak ważne jak Górnik Zabrze. I już wpisała miejsce na listę do odwiedzenia.
Co do samej książki napisana jest z humorem, lecz profesjonalnie. Bohaterowie nie mogliby być lepsi. Cudowne dialogi i poczucie humoru. Dodatkowo akcja, która jest owiana tajemnicą. Zagadki i pełno informacji sprawia, że trzeba czytać z zaangażowaniem. Nie możesz czytelniku przegapić szczegółów by powiązać wszystko i odnaleźć Karolinę. Żywą lub martwą. Autorka dodatkowo zna się na wszystkim co opisuje. Pozwala to na zachowanie autentyczności.
My mamy wrażenie, że Zofii bliżej jest do Kasi, nie do Darki. Dlatego właśnie czarne serduszko zostało zdobyte całkowicie przez Paulinę Świst i jej Paprocany. To takie must read tej jesieni.
W tej historii nie tylko fabuła nas wciągnęła. Bardzo polubiłyśmy bohaterów i ich dialogi, oraz cięty język Zosi. Wydaje nam się, że właśnie takiej książki potrzebowałyśmy. Coś co nas rozbawi, zrelaksuje, da nam trochę do myślenia. Wiemy, że jest tu dużo fanek Pauliny Świst, my nie znamy za bardzo jej twórczości, ale musimy przyznać, że po Paprocanach, będziemy wypatrywać kolejnej historii autorki.
Zdecydowanie Paprocany stały się jedną z najlepszych książek przeczytanych zarówno w tym roku, jak i w ogóle.
Historia na rozluźnienie, na poprawę nastroju, na pobudzenie zmysłów. Idealna na wieczór, pod kocykiem z lampką wina.
Gotowi na te przeżycia ? My polecamy!!
Poznajcie to miejsce, zakochajcie się w nim.
Paprocany do kiedyś....
Po pierwsze, dlaczego ta książka jest tak krótka!!!
Po drugie, Kasia już wpisała na listę swoich podróży Paprocany i zapewne zabierze tam książkę.
Po trzecie? Paulina Świst i wszystko jasne.
Paprocany to najnowsza historia spod pióra Pauliny Świst. My dostałyśmy ją do recenzji i powiemy, że to była czysta przyjemność. Książka swoją premierę miała 12 listopada 2020 roku i...
2020-11-06
Nie jest tajemnicą, że książki Anny Wolf bierzemy zawsze i w ciemno. Jest to jedna z niewielu autorek, której twórczości ufamy bezgranicznie. I tym razem się nie zawiodłyśmy.
Zimowe serca to najnowsza książka Anny Wolf. Mamy tą przyjemność, że mogłyśmy ją poznać przed premierą, która zapowiedziana jest na 18 listopada 2020 roku. Oczywiście zostanie wydana nakładem Wydawnictwa NieZwykłego. Jest to pojedynka, inaczej ujmując autorka stworzyła tylko jeden tom. Historia rozegra się na ponad 200 stronach i na nich zakończy. Musimy wspomnieć o okładce. Skradła ona nasze, może nie zimowe, serca. Subtelna, delikatna i zimowa… i również taka jest ta książka. Czego chcieć więcej?
Czy można powrócić do życia i zostać kimś innym? Można. Jednak czasami przeszłość mimo wszystko ciągnie się za nami i nie chce odpuścić. Nasz bohater przekonuję się o tym bardzo szybko. Nie można od życia wymagać by wymazało grzechy przeszłości. Jednak przyszłość nie powinna ich oceniać gdy teraźniejszość to zaakceptowała. Erick jest byłym skazanym, który po wyjściu na wolność chce żyć normalnie. Pracuje, remontuje dom i do szczęścia brakuje mu niewiele. Miłości.
Wprawdzie nie można naprawić wszystkiego, jednak można spróbować zacząć od nowa. W przeszłości dostał szansę od losu, przeżył wypadek samochodowy, druga taka szansa może się już nie powtórzyć...
Cierpienie może złamać lub wzmocnić. I Tara jest tego doskonałym przykładem. Anna poruszyła bardzo trudny temat. Przemoc w rodzinie a zwłaszcza przemoc wobec kobiet. Nie jest to opis drastyczny jednak samo wskazanie problemu pokazuję, że jest on obecny wokół nas.
W zimowych sercach poznajemy inną odsłonę Anny jako pisarki. To nie są przystojni i bogaci gangsterzy. Krew nie płynie zewsząd. Jest subtelność i delikatność. Autorka pozwala nam przenieść się do zimowej scenerii by przez chwile nasze serduszka zmarzły. Nie bójcie się ten stan nie potrwa zbyt długo. Roztopi je fabuła przepełniona uczuciami i emocjami. Wprawdzie może i te dwa serca będą zimowe, jednak nie pozostaną zimne.
Kreacja bohaterów, oraz stworzenie im naprawdę ciężkich chwil, spowodowało, że bardzo kibicowałyśmy tym dwojgu i trzymałyśmy za nich kciuki. W każdej historii musi być również ten zły, który będzie sprowadzał kłopoty i mieszał w szczęściu naszych bohaterów. Tu również tak było. Mamy tu kilka osób, które od początku obdarzyłyśmy uczuciami nienawiści. Tarę i Ericka za to polubiłyśmy od samego początku. Metamorfoza głównego bohatera i chęć zmiany była tu bardzo wyraźna, tak samo jak postawa Tary, która pokazała, że kobieta ma prawo do szczęścia tylko musi być silna i twarda.
Bardzo kobieca, emocjonalna historia. Pełna miłości i pragnienia z posiadania szczęśliwej rodziny, do tego kilka nieoczekiwanych zdarzeń i wyszło znakomicie.
Gwarantujemy, że ta historia rozgrzeje Wasze zimowe serca ❤
Nie jest tajemnicą, że książki Anny Wolf bierzemy zawsze i w ciemno. Jest to jedna z niewielu autorek, której twórczości ufamy bezgranicznie. I tym razem się nie zawiodłyśmy.
Zimowe serca to najnowsza książka Anny Wolf. Mamy tą przyjemność, że mogłyśmy ją poznać przed premierą, która zapowiedziana jest na 18 listopada 2020 roku. Oczywiście zostanie wydana nakładem...
2020-08-21
2020-08-21
2020-08-21
2020-06-05
Czytałyście kiedyś taką książkę, która pachniała testosteronem i aż kipiała od zawadiackich zagrywek i gorącego flirtu? Taaak? nie możliwe, bo ta książka właśnie pobija wszystkie te, które czytałyście. Jest ... gorąca, pełna flirtu i nieczystych zagrywek, ale posiada też ciekawą fabułę. Nie nudziłyśmy się przy tej pozycji ani chwili. No bo jak można się nudzić przy gorącym, przystojnym i mega seksownym zawodniku.... No po prostu nie można <3 Chemia między bohaterami jest wyczuwalna już od pierwszego spotkania. I to jakiego spotkania :D Brody jest gwiazdą futbolu, Delilah dziennikarką. Spotykają się podczas wywiadu, na którym Brody postanawia co nie co odsłonić i to dosłownie. Tuż przed kamerami spuszcza ręcznik, który miał na biodrach i tym samym prowokuje Delilah do jej pierwszego w karierze wywiadu. Ich znajomość zaczęła się w najdziwniejszy z możliwych sposobów. Natomiast kolejne ich spotkanie nie było tragedią, tylko morzem flirtów i przekomarzania się. Delilah miała zrobić tylko wywiad, to miała być prosta rzecz. Parę pytań, krótka wymiana zdań, lecz przy takim mężczyźnie jak Brody nie można być niczego pewnym. Ten facet posunie się do wszystkiego byle tylko zdobyć to czego pragnie. Pytanie tylko czy Delilah zmieni zdanie i mu na to pozwoli?
On chce tylko jednego, ona nie chce mu tego dać. Zaczyna się ostra walka, w której wszystkie chwyty są dozwolone. Kto wygra tą nierówną i nieczystą grę? Czy Brody odkrył już wszystkie karty przed Delilah?
<3
"Czasami ludzie wierzą w kłamstwa nie dlatego, że uważają je za prawdę, ale dlatego, że łatwiej je zaakceptować."
<3
Tajemnicza przeszłość, jednego z głównych bohaterów stała się tu bardzo interesującą fabułą. Z ciekawości przerzucałyśmy kartki jak szalone, żeby tylko dowiedzieć się co z tego wszystkiego wyniknie. Bo przecież romans i seks bez zobowiązań nigdy nie kończy się dobrze prawda? Zawsze ktoś zostanie zraniony, zawsze gra zmieni reguły i ktoś prędzej czy później z niej wypadnie. Bo jak w grę wchodzą uczucia, to zawsze ktoś przegrywa....
<3
"Jeśli zakochasz się w innej osobie, to znaczy, ze ta, która do tej pory kochałeś, nigdy nie miała być twoja na zawsze."
<3
Oprócz świetnego romansu i pikantnego flirtu autorka w znacznej mierze poczęstowała nas ogromną dawką humoru, tak jak tylko ona potrafi :) Vi jest niesamowita w tworzeniu tego typu relacji. Niegrzeczny romans, przystojny i bezpośredni mężczyzna, młoda i bezbronna kobieta i duża dawka humoru. To uwielbiamy w jej książkach najbardziej. Zawsze sięgamy po nie, gdy chcemy się zrelaksować i wyluzować po nie co mocniejszych pozycjach :)
<3
"Za każdym razem, gdy cię widzę, obnażam się przed tobą. – Błysnął swoim popisowym uśmiechem. – Tam, skąd pochodzę, faceci właśnie w ten sposób pokazują dziewczynom, że im się podobają.
– A skąd pochodzisz? Z dżungli?"
<3
Vi Keeland po raz kolejny nie zawiodła swoich czytelniczek. Stworzyła pikantną 390 stronicową historię o aroganckim i bezpruderyjnym graczu i pięknej, młodej i niedoświadczonej dziennikarce. Dodała do nich trudną przeszłość, obarczyła odpowiedzialnością za czyjeś błędy, wymieszała ze smakiem niedopowiedzeń, przyprawionych zdradą, i upiekła w wysokiej temperaturze pożądania i namiętności. Wyszło smakowicie :) Skosztujecie?
Autorka jest rodowitym nowojorczykiem, posiada trójkę dzieci, które zajmują jej większość czasu. W wolnej chwili czyta, gdyż określa się mianem mola książkowego i piszę niesamowite historie. Niejednokrotnie skradła nasze serca również w duecie z Penelope Ward. Polecamy Wam Gracza z całego serca <3 Piękna historia w środku dopełni, przyciągająca wzrok niesamowita okładka :) Czego chcieć więcej ???? Więcej takich książek!!!!
Czytałyście kiedyś taką książkę, która pachniała testosteronem i aż kipiała od zawadiackich zagrywek i gorącego flirtu? Taaak? nie możliwe, bo ta książka właśnie pobija wszystkie te, które czytałyście. Jest ... gorąca, pełna flirtu i nieczystych zagrywek, ale posiada też ciekawą fabułę. Nie nudziłyśmy się przy tej pozycji ani chwili. No bo jak można się nudzić przy gorącym,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-16
Brak chęci na czytanie? My mamy tak często. Może z racji zbyt wielu książek jakie przewijają się przez nasze łapki. Może jest to spowodowane zbliżonymi motywami ujętymi na ich kartkach. A może… takich może to my mamy codziennie bardzo dużo. I dlatego potrzebujemy przerywnika, który jest inny niż wszystkie a zarazem nie odbiega zbytnio od naszych preferencji. A my lubimy gdy jest troszkę mrocznie, lekko niebezpiecznie i zdecydowanie romantycznie. Lubimy gdy są dramaty, rozterki i rozstania. Niekoniecznie muszą być happy endy (Kasia) ale koniecznie muszą być emocje (Daria). Lubimy erotyzm jednak w dobrym guście i smaku. Lubimy książki. I polubiłyśmy książkę autorstwa Anity Rafalskiej.
I’m a Babysitter to typowa pojedynka. Historia się zaczyna, rozwija i kończy. Nie wiemy czy wolimy serię czy pojedynki. Trudny wybór. Swoją premierę książka ma w lipcu, a dokładniej 15. Świeżutka !!! Wydana zostanie nakładem Wydawnictwa NieZwykłego. I tutaj warto zaznaczyć, że jest to kolejna dobra pozycja wypuszczona przez nich na rynek.
I’m a Babysitter to zdecydowanie książka na lato. Kocyk, słońce i ta książka to dobry przepis na spędzenie czasu.
Jest to historia młodej dziewczyny, która zostaje zwolniona z pracy. Pilnie potrzebuje pieniędzy. Za namową przyjaciela udaję się na rozmowę w sprawie pracy opiekunki do dziecka. I no oczywiście nią zostaje. Jej nowym szefem, będzie przystojny milioner :) Iskrzy już na starcie!!
Więcej nie zdradzimy, przeczytajcie sami…
Keith Wilson i Rick Morgan to para wybuchowa i zabawna. Autorka nieźle skomplikowała im życie. Dodatkowo zagwarantowała niecodzienne sytuację i odrobinę pikanterii. Zabawne sytuacje i ten milioner… osobiście chyba byśmy go mocno kopnęły w tyłek za to jak się zachowuje. Dupek to mało powiedziane. Jednak dajemy mu szansę.
Siedziałyśmy i uśmiechałyśmy się do książki. Mamy tak często. Do I’m a Babysitter nie da się nie uśmiechać. Historia inne niż wszystkie dotychczas nam znane.
Autorka stworzyła tutaj też sporo problemów naszym bohaterom, którzy musieli stawić czoła nie jednym trudnościom. Jak z nich wyszli? Musicie sami sprawdzić.
Oczywiście książka nie była do końca idealna. Możemy nawet pokusić się o stwierdzenie, że nie do końca dopracowana. Występowały tu elementy, które sobie przeczyły, tak jak akcja rozgrywająca się w Nowym Jorku, a my czułyśmy się jak w naszym polskim mieście. Fabuła i pomysł na książkę były świetne, dawno nie spotkałyśmy takiego motywu w książkach. Bohaterowie, w szczególności Rick, czasami wkurzał nas swoim zachowanie, przez które Keith tylko cierpiała.
Historia fajna, ale czegoś nam zabrało. Jak dla nas książka jest zbyt krótka. A niektóre wątki trochę skrócone, spłycone.
Nie mniej jednak nie skreślamy autorki i tej historii, bo była dla nas miłą odskocznią. Wiele humoru, niesamowity przyjaciel Keith, który zawsze był gotowy do pomocy. Grace, która była tu również ważną postacią. Dialogi i docinki bohaterów wprawiają czytelnika w dobry humor. No i sama relacja między pracownicą i szefem, która od początku przybierała inny obrót niż by sami chcieli. Idealna na lato lektura, która poprawiła nam nastrój
Brak chęci na czytanie? My mamy tak często. Może z racji zbyt wielu książek jakie przewijają się przez nasze łapki. Może jest to spowodowane zbliżonymi motywami ujętymi na ich kartkach. A może… takich może to my mamy codziennie bardzo dużo. I dlatego potrzebujemy przerywnika, który jest inny niż wszystkie a zarazem nie odbiega zbytnio od naszych preferencji. A my lubimy gdy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-14
Jeżeli znacie poprzednią książkę, Meg Adams - strona autorska Architekturę uczuć to jesteście przygotowane na to co niesie ze sobą Ochroniarz. Natomiast jeśli Ochroniarz będzie Waszą pierwszą książką autorki, to gwarantujemy, że zaraz zakupicie jej Architekturę uczuć <3 My to wiemy, tak się po prostu stanie :)
Za co pokochałyśmy Ochroniarza??
Po pierwsze za fabułę, która wciąga od pierwszego rozdziału. Wątek sensacyjny, który w stylu Meg Adams jest jedyny i niepowtarzalny. Zawiłą akcję, piętrzenie się problemów oraz kreacja niesamowitych bohaterów. Czy można chcieć więcej?? Wydaje nam się, że nie...ale autorka wplotła w to jeszcze wątek miłosny, dodała Nikolaja, który będzie się śnił po nocach i przepadłyśmy, a książka okazała się genialna!!!!
Lena nasza główna bohaterka, jest właścicielką dobrze prosperującej i popularnej firmy kosmetycznej. Na pierwszy rzut oka jej życie jest idealne. Swoje mieszkanie, modne ciuchy, pieniądze,własna firma. Jednak do jej z pozoru pięknego życia wkrada się cień przeszłości z towarzyszącymi mu pogróżkami. Lena na początku nie bierze ich do siebie, jednak z biegiem czasu decyduje się zacząć chronić siebie. W tym ma jej pomóc osobisty ochroniarz, Nikolaj.
Mężczyzna jest profesjonalistą i nic nie robi na pół gwizdka, jednak przy naszej Lenie jego mózg pracuje nieco inaczej, a niektóre rzeczy, które stawiał na pierwszym miejscu zaczęła przysłaniać mu właśnie Lena. Jego przeszłość też nie jest za ciekawa, ale wszystkich jego tajemnic dowiecie się właśnie po lekturze :)
"Miłość, pożądanie, strach, ekscytacja - wszystko w równych proporcjach doprawione niedopowiedzeniami i kłamstwami. Tym w tej chwili byliśmy. -Masz rację. Miłość to ból i smutek, który rozpieprza serce i zostawia człowieka z dziurą w brzuchu."
Kochani!!
Na kartach tej książki autorka stworzyła idealną historię. Dwoje ludzi, którzy od początku działają sobie na nerwy, a zarazem czując do siebie niesamowity pociąg.( Te słowne przepychanki i pyskówki !!!! )
Chemia, która tu nam towarzyszy odczuwalna jest podczas czytania na własnej skórze. Bliskie i intymne relacje, opisane w subtelny sposób, czasami z mocnym akcentem, ale w dalszym ciągu wyważone i ze smakiem. Śmieszne dialogi, cięte riposty i ciekawe rozmyślanie to mocny element książki.
"Przeniesienie wzroku na jej tyłek w obcisłych spodniach to był największy mój błąd. Odkaszlnąłem pod nosem i przypomniałem sobie, dlaczego tu jestem. Ale to nic nie dało."
Bohaterowie wykreowani w taki sposób, że są do pokochania od pierwszych stron i nie tylko Ci nasi główni. Musimy przyznać, że Darka od razu oszalała na punkcie Igora <3 A był widziany tu tylko kilka razy 🤣🤣
Można tu dużo podejrzewać i knuć swoją wizję i dalsze przypuszczenia, ale dopiero na samym końcu książki dowiedzieć się, czy nasze podejrzenia były słuszne czy to tylko nasza bujna wyobraźnia.
Musimy przyznać, że w pewnym momencie książki :( nie powiemy w którym, ale może Was też to zaskoczy ) musiałyśmy wrócić do początku, żeby wszystko ułożyło nam się w idealną całość.
Autorka buduje napięcie, tworzy, gmatwa i komplikuje nam sytuację bohaterów, ale wszystko spokojnie zostanie wyjaśnione. Nie zabraknie tu akcji, niespodziewanych wydarzeń, a także możecie się spodziewać rozlewu krwi.
Styl autorki uwielbiamy, wprowadza nas powoli w życie swoich bohaterów, by za chwilę zrzucić na nich bombę i spowodować trzęsienie ziemi w życiu ich obojga.
Zło czyhające na naszą bohaterkę, intryga i niebezpieczeństwo.... Tajemniczy zleceniodawca, ale również miłość i namiętność. To wszystko i jeszcze więcej znajdziecie w tej książce. Nie nudziłyśmy się, w żadnym momencie tej historii, a przeczytanie jej zajęło nam kilka chwil!!!
Uwierzcie nam na słowo, ta historia pochłonie Was całkowicie, a na końcu będziecie czuć niedosyt.
Meg gratulujemy Ci z całego serca kolejnej fantastycznej historii. Trzymamy kciuki za Twoje kolejne powieści :)
Jeżeli znacie poprzednią książkę, Meg Adams - strona autorska Architekturę uczuć to jesteście przygotowane na to co niesie ze sobą Ochroniarz. Natomiast jeśli Ochroniarz będzie Waszą pierwszą książką autorki, to gwarantujemy, że zaraz zakupicie jej Architekturę uczuć <3 My to wiemy, tak się po prostu stanie :)
Za co pokochałyśmy Ochroniarza??
Po pierwsze za fabułę, która...
2020-05-06
2020-04-29
2020-03-04
welina Dobosz trafiła w serce Kasi, która bardzo mocno interesuję się tematyką gór. A wyprawa na najwyższe szczyty to informację, które obserwuje od dawna. Daria ma góry blisko więc również temat jest jej znany. Jednak w książce Eweliny jest Everest, i tu nas ma całkowicie kupione.
Ewelina Dobosz jest dla nas jeszcze zagadką. Czytałyśmy do tej pory jedno opowiadanie. Znamy z tytułu jej książki, jednak Droga na szczyt jest dla nas pierwszą przeczytaną.
Za nakład odpowiedzialne są Niegrzeczne Książki oraz Wydawnictwo Kobiece, którym gratulujemy tak świetnej książki w swoich szeregach.
Jej premiera była całkiem niedawno(10.02.2021) także mamy do czynienia z nowością na rynku. Okładka oddaje w 100% charakter książki oraz jej treść. Czyta się szybko i przyjemnie.
W kilku słowach ciężko opisać książkę, która się bardzo spodobała. Dlatego z samej fabuły nie zdradzimy zbyt wiele.
Liwia Sosnowska ma bardzo skomplikowaną przeszłość pełną tajemnic i mroku. Ucieczką dla niej są góry. Jednak do zdobycia Korony Ziemi brakuje jej najwyższego szczytu na naszej Planecie. Jeszcze przed ślubem z Robertem nadarza się szansa by ten cel osiągnąć. Daniel Terlecki jest ambitnym himalaistą. Jego projekt Terlecki Adventure został zawieszony gdy po zdobyciu K2 dochodzi do tragedii. Ginie jedna z osób, za którą odpowiedzialny jest Daniel. To pogrąża go w chaosie na dłuższy czas. Niezdobyty Mount Everest jednak nadal ciąży na jego barkach. Czas okiełznać swój demony i powrócić na szlak. Tym razem z nieproszonym gościem, który odpowiada za sfinansowanie wyprawy. A na dodatek jest to kobieta i to niesamowicie pociągająca. Liwia postanawia spełnić marzenia i zdobyć Everest, może w pakiecie zdobędzie coś jeszcze…
Całokształt historii skupia się na połączeniu wyprawy wysokogórskiej z romansem.
Jak dla nas idealnie.
Bohaterowie mają swoją przeszłość. Wraz z opuszczaniem granic Polski zostawiają wszystko za sobą. Liczy się tylko Góra Gór. Najwyższy szczyt na świecie wymaga od uczestników wyprawy wysiłku, skupienia i bólu. Namiętność i problemy nie działają korzystnie na wszystkich. Wraz z pokonywaniem wysokości Liwia i Daniel pokonują również swoje lęki. Czy po zdobyciu Everestu i spełnieniu marzeń będą mogli odetchnąć i zacząć żyć? Musicie się przekonać sami.
Największym atutem tej książki wcale nie jest fabuła. Jest nim sama autorka i jej przygotowanie do jej napisania. Pełen profesjonalizm i wiedza na temat gór. Ewelina nie skupia się nad samym romansem, który w tego typu książkach jest przewodni. Rozbudowuje opisy, wzbogaca akcję wątkami pobocznymi. A uwierzcie nam opisy gór, przyrody i drogi jaką pokonują bohaterowie są praktycznie namacalne. Autorka zasponsorowała nam wycieczkę na Everest. Niemal, że czujemy zimne powietrze na policzkach i widzimy wysokość szczeliny nad, którą przechodzą bohaterowie.
Kasia już chyba ze sto razy obejrzała film Everest, przeczytała kilka książek związanych z wyprawami. Sama od niedawna odwiedza również góry w Polsce i zdobywa swoje małe szczyty. Dlatego ta książka jest dla niej magiczna. Jest ekscytująca. Jest ciekawa. Jest po prostu w jej klimatach. Na pewno do niej wróci.
Ewelina bardzo podpasowała nam również charakterami swoich postaci. Nie są oni nijacy ani szablonowi. Mają swoje pasje i w bardzo obrazowy sposób są one pokazane. Kochają góry i są w stanie dla nich poświęcić wszystko. Również sceny erotyczne są dla nas do zaakceptowania. Idealnie wpasowują się w całokształt.
Jednym słowem książka dla nas idealna‼️‼️‼️
Bardzo mocny konkurent do miana najlepszej przeczytanej w lutym, a nawet w całym roku.
Polecamy całymi papierowymi serduchami 💜🖤
welina Dobosz trafiła w serce Kasi, która bardzo mocno interesuję się tematyką gór. A wyprawa na najwyższe szczyty to informację, które obserwuje od dawna. Daria ma góry blisko więc również temat jest jej znany. Jednak w książce Eweliny jest Everest, i tu nas ma całkowicie kupione.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toEwelina Dobosz jest dla nas jeszcze zagadką. Czytałyśmy do tej pory jedno opowiadanie. Znamy...