-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2021-04-29
2020-11-24
Po pierwsze, dlaczego ta książka jest tak krótka!!!
Po drugie, Kasia już wpisała na listę swoich podróży Paprocany i zapewne zabierze tam książkę.
Po trzecie? Paulina Świst i wszystko jasne.
Paprocany to najnowsza historia spod pióra Pauliny Świst. My dostałyśmy ją do recenzji i powiemy, że to była czysta przyjemność. Książka swoją premierę miała 12 listopada 2020 roku i została wydana nakładem Wydawnictwa MUZA. Okładka dość tajemnicza, jednak jej sens zrozumie ten, kto przeczyta zawartość.
Zofia Bojarska to sławna pani adwokat pracująca w Gliwicach. Jest znana w swoich kręgach, jako profesjonalna, pyskata i skuteczna osoba. Dodatkowo ma charyzmę i wyjątkowe poczucie humoru. Zdecydowanie jak na 34latke ma też pecha do mężczyzn. A jej pyskata natura wcale nie pomaga. Jednak mimo to jest uśmiechnięta i zadowolona ze swojego życia. Czasami zachowuje się tak, jakby całe zło, które ją otacza było tylko przykrym snem. Broni najgorszych szumowin i stara się wywiązywać z obietnic. Jednak pewnego pięknego dnia jej ukochana bratanica znika. Zosia musi ją odnaleźć. Jednak nie sama. Los sprawia, że w tym samym czasie policjant Krzysztof Strzelecki zostaje oskarżony o gwałt na prostytutce. Niebywałe ale prawdziwe. Poznają się Tychach, na słynnych Paprocanach i w dziwnych okolicznościach i potrzebują siebie wzajemnie. Muszą współpracować i chociaż w małym stopniu się dogadać. Wynikną z tego problemy i tego możecie być pewni. Oczywiście tradycyjnie nie zdradzimy już więcej fabuły. Czytajcie.
Nie jest to nasze pierwsze spotkanie z twórczością Pauliny Świst. Jednak dla Kasi jest to najlepsza jej książka. Oczywiście Wy możecie mieć inne zdanie.
Słuchajcie, Kasia jest zauroczona historią i motywami w niej zawartymi. Jak zobaczyła magiczna nazwę swojej ukochanej drużyny piłki nożnej już została kupiona w stu procentach. Bo nic nie jest tak ważne jak Górnik Zabrze. I już wpisała miejsce na listę do odwiedzenia.
Co do samej książki napisana jest z humorem, lecz profesjonalnie. Bohaterowie nie mogliby być lepsi. Cudowne dialogi i poczucie humoru. Dodatkowo akcja, która jest owiana tajemnicą. Zagadki i pełno informacji sprawia, że trzeba czytać z zaangażowaniem. Nie możesz czytelniku przegapić szczegółów by powiązać wszystko i odnaleźć Karolinę. Żywą lub martwą. Autorka dodatkowo zna się na wszystkim co opisuje. Pozwala to na zachowanie autentyczności.
My mamy wrażenie, że Zofii bliżej jest do Kasi, nie do Darki. Dlatego właśnie czarne serduszko zostało zdobyte całkowicie przez Paulinę Świst i jej Paprocany. To takie must read tej jesieni.
W tej historii nie tylko fabuła nas wciągnęła. Bardzo polubiłyśmy bohaterów i ich dialogi, oraz cięty język Zosi. Wydaje nam się, że właśnie takiej książki potrzebowałyśmy. Coś co nas rozbawi, zrelaksuje, da nam trochę do myślenia. Wiemy, że jest tu dużo fanek Pauliny Świst, my nie znamy za bardzo jej twórczości, ale musimy przyznać, że po Paprocanach, będziemy wypatrywać kolejnej historii autorki.
Zdecydowanie Paprocany stały się jedną z najlepszych książek przeczytanych zarówno w tym roku, jak i w ogóle.
Historia na rozluźnienie, na poprawę nastroju, na pobudzenie zmysłów. Idealna na wieczór, pod kocykiem z lampką wina.
Gotowi na te przeżycia ? My polecamy!!
Poznajcie to miejsce, zakochajcie się w nim.
Paprocany do kiedyś....
Po pierwsze, dlaczego ta książka jest tak krótka!!!
Po drugie, Kasia już wpisała na listę swoich podróży Paprocany i zapewne zabierze tam książkę.
Po trzecie? Paulina Świst i wszystko jasne.
Paprocany to najnowsza historia spod pióra Pauliny Świst. My dostałyśmy ją do recenzji i powiemy, że to była czysta przyjemność. Książka swoją premierę miała 12 listopada 2020 roku i...
2020-10-13
W jego oczach, to drugi tom serii Oczy Wilka, który premierą miał 4 września 2019 roku.
Nie wiedziałyśmy czy mamy się spodziewać drugiej części po tym jak Oczy Wilka zostały zakończone. Wydawało nam się, że wszystko skończyło się tak jak chciałyśmy i zakładałyśmy. Jednak autorka zaskoczyła nas tym tomem totalnie. Zostawiła nas na kilka godzin z mieszanką wybuchową w postaci Artura Mangano. Co tu się działo!!!! Jeżeli nie czytaliście pierwszej części nie sięgajcie po recenzję tego tomu, to dla Waszego bezpieczeństwa 🙂 Nie chcemy Wam popsuć zabawy z czytania tej książki, jak i całej serii.
Po wydarzeniach z pierwszej części Artur i Lena próbują stworzyć dla siebie swój świat. Wydaje się, że teraz wszystko się układa, na palcu Leny błyszczy piękny pierścionek, a para może zmierzać ku zachodzącemu słońcu... Niestety tak się tylko wydaje....Ktoś czyha w cieniu, a do czego się dopuści?? Dodatkowo w domu Mangano zaczynają się dziać dziwne rzeczy. W samym środku tej zagadki znajdzie się nasza Lena i jej szaleńcze myśli o chorobie psychicznej. Cały czas w jej głowie będą kiełkowały różne myśli. Brak zaufania i ciągłe podejrzenia oddzielą naszych bohaterów od siebie. Pytanie tylko czy to przyniesie jakiś skutek??
Po pierwsze gratulujemy autorce tak dobrze podtrzymanej fabuły i świetne jej poprowadzenie przez całą serię. Autorka wzbogaciła kolejny tom o falę podejrzeń, wręcz możemy stwierdzić, że namieszała nam w głowach. Fakt miałyśmy pewne przypuszczenia, które w późniejszym czasie rozwaliły się w drobny mak. W jej książkach można tylko gdybać, a autorka i tak nas zaskoczy i tak.
Drugą sprawą którą chcemy poruszyć są postawy bohaterów. Nie ukrywamy, że Artur momentami dostałby od nas po gębie. Jego notoryczny brak zaufania do wszystkich i jego gierki z uczuciami Leny doprowadzały nas do szału. Fakt Lena też w niektórych momentach nie miała tyle siły by powiedzieć dość i wynieść się w cholerę od tego całego Mangano. My byśmy oszalały na jej miejscu, kiedy nie mogłybyśmy się dowiedzieć o niczym ważnym co ukrywa przed nami nasz własny mąż.. Ale miłość, jej się ponoć nie wybiera ona sama nas znajduje. I tu był problem, oboje się kochają do szaleństwa i chronią tę drugą osobę całym sobą...
To był bardzo dobry czas spędzony z tą książką. Jesteśmy usatysfakcjonowane i zadowolone. Skończyłyśmy również trzeci tom, który w naszej skali był równie dobry co dwa pozostałe. Czyta się szybko. Historia wciąga, ciągłe tajemnice dodają atrakcyjności i nie sposób się oderwać nawet na chwilę. Ostrzegamy zróbcie sobie zapas przekąsek i napojów na kilka godzin, bo nie ruszycie się na krok od tej książki!!! Polecamy ❤
W jego oczach, to drugi tom serii Oczy Wilka, który premierą miał 4 września 2019 roku.
Nie wiedziałyśmy czy mamy się spodziewać drugiej części po tym jak Oczy Wilka zostały zakończone. Wydawało nam się, że wszystko skończyło się tak jak chciałyśmy i zakładałyśmy. Jednak autorka zaskoczyła nas tym tomem totalnie. Zostawiła nas na kilka godzin z mieszanką wybuchową w postaci...
2020-10-13
Otwórz oczy to niestety ostatni tom serii Oczy Wilka. Cała trylogia zawładnęła naszymi sercami i jeszcze długo będziemy o niej pamiętać. Otwórz oczy, był dla nas chyba najbardziej emocjonującym tomem, w którym było sporo zamieszania. Autorka przyzwyczaiła nas do niebanalnej fabuły, do postaci, którzy chcą nam na każdym kroku zrobić krzywdę, oraz do psychopatycznych zachowań bohaterów swoich powieści. Tutaj było również tego pod dostatkiem. Nie nudziłyśmy się ani chwili. Od samego początku coś zaczęło się dziać, autorka wrzuciła nas w wir nie do końca zrozumiałych przez nas jak i naszą Lenę sytuacji. Brak zaufania, niedomówienia, zazdrość naszej bohaterki potęgowała ze strony na stronę, a Artur w ogóle nie pomagał dorzucając co chwila nowych zmartwień.
W tej części, Lena dowie się o tajemnicy rodzinnej, która jak się okaże będzie miała duży wpływ na jej przyszłość z Arturem. Nowy zawodnik wkroczył do gry i zacznie mącić w życiu naszej pary. Do tego wszystkiego dojdzie cios poniżej pasa zadany Arturowi, pojawi się ktoś nowy.... Choć będzie jak cień namiesza jak cholera. Istny huragan emocji!!!
Napięcie, adrenalina i szok...to nam towarzyszyło podczas czytania, doszło jeszcze przyspieszone bicie serca gdy w pewnym momencie książki, po prostu straciłyśmy nadzieję, na jakikolwiek pozytywny zwrot akcji.. Autorka tak buduje napięcie, że książki nie da się odłożyć. Ze strony na stronę dokłada nam kolejnych burzliwych sytuacji, pokropionych łzami naszej bohaterki, ale również bezsilnością Artura. Tych dwoje nie ma lekko, ciągle ktoś chce robić im pod górkę, ktoś niszczy ich szczęście.
Książkę się pochłania w zastraszającym tempie. Już chciałyśmy wiedzieć, jak to wszystko się zakończy, czy ich miłość będzie miała swoje szczęśliwe zakończenie., bo po tylu perturbacjach przestałyśmy powoli w to wierzyć.
Droga autorko, wcale nie obraziłybyśmy się dowiadując, że jednak powstanie jakaś kolejna część. w naszej głowie już się szykuje fabuła 🙂 Ale to tylko takie nasze małe, ciche marzenie!!
Otwórz oczy to niestety ostatni tom serii Oczy Wilka. Cała trylogia zawładnęła naszymi sercami i jeszcze długo będziemy o niej pamiętać. Otwórz oczy, był dla nas chyba najbardziej emocjonującym tomem, w którym było sporo zamieszania. Autorka przyzwyczaiła nas do niebanalnej fabuły, do postaci, którzy chcą nam na każdym kroku zrobić krzywdę, oraz do psychopatycznych zachowań...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-10-13
Słońce wysoko, żar lejący się z nieba… do tego dołóżmy plaże, morską bryzę i niesamowicie przystojnego milionera… przepis na dobry romans. I właśnie my taki znalazłyśmy, a raczej on znalazł nas…
Z wielką przyjemnością przeczytałyśmy książkę naszej koleżanki po fachu. Alexa Lavenda, bowiem jest bardzo znaną blogerką. I ta oto zdolna osóbka napisała książkę. I my Papierowe Księżniczki, z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że nam się podobało.
Alexa Lavenda to pseudonim przesympatycznej kobiety a zarazem nazwa blogu, którego tematyką jest recenzowaniem książek. Alexa zaryzykowała i postanowiła wydać swoją pierwszą książkę. My osobiście uwielbiamy debiuty, bo pokazują nam potencjał autora. Zawsze pierwsza książka jest ekscytująca, bo nowa. A na dodatek jest to polski debiut, co cieszy nas podwójnie. Wracając do książki Alexy, zostanie wydana nakładem Wydawnictwa Lipstick Books i swoją premierę będzie miała 14 października 2020 roku. Jest to typowy romans, z nutką erotyki w tle. Jeszcze słówko o okładce, stonowana i wpadająca w oko.
Patrycja jest utalentowaną, młodą dziewczyną pochodzącą z Polski. Swoją przyszłość jednak musi związać z Australią. Na nowym kontynencie musi odnaleźć spokój i równowagę. Mimo piękna zewnętrznego i wewnętrznego stroni od używek i towarzystwa. Cały swój czas inwestuję w rozwój osobisty. Chce w życiu dojść do samodzielności i stabilności. I nagle jej plany zostają zachwiane gdy spotyka Maksa. Młody milioner nie dość, że jest przystojny to jeszcze dobrze wychowany, seksowny, kulturalny i całkowicie nie wierzy w bezinteresowność kobiet. Ta dwójka ma swoje demony, pytanie czy na tyle będą odważni by je pokonać. Wrażliwość i samodzielność Patrycji natrafi na charyzmatyczność i zdecydowanie Maksa. Ktoś ucierpi, będą emocje. Nie obejdzie się bez dramatów.
Lubimy książki, które opowiadają historię. Po przeczytaniu możemy stwierdzić, że Żar Australii również nam się bardzo podobał. Do tego autorka wmieszała w historię swoją pasję, czyli gotowanie. Miejscami byłyśmy strasznie głodne czytając niektóre opisy dań. Było to dla nas nowe doznanie. Bohaterka uwielbiała gotować i bardzo często było to pokazane.
Ta historia będzie jeszcze długo z nami, dlaczego? A chociażby dlatego, że bohaterowie są godni zapamiętania, taki Max, który może się nawet śnić po nocach, Patrycja, która wie czego chce i do tego uparcie dąży, no i zakończenie tej historii która błaga o ciąg dalszy.
Perypetie tej dwójki były dość burzliwe, możecie sobie pomyśleć, że powtarzalny schemat on bogaty ona biedna, wielka miłość i bum, żyli długo i szczęśliwie. Mylicie się. Ta książka ma w sobie coś nowego, świeżego i zaskakującego. Nie będzie powtarzalnym schematem, bo ta para będzie mieć trochę pod górkę i nie raz będą wzloty i upadki, a także na drodze miłości stanie przyszłość bohaterów i ich marzenia.
Dacie szansę Maksowi i Patrycji i poznacie ich historię??? My poznałyśmy i nie żałujemy !!!!
Czekamy na więcej, na kolejną przygodę na innym kontynencie, w innym kraju..
Już kilka razy byłyśmy dzięki książkom w Australii. Podoba nam się ten kontynent. Teraz dodatkowo ma ten Żar…
Słońce wysoko, żar lejący się z nieba… do tego dołóżmy plaże, morską bryzę i niesamowicie przystojnego milionera… przepis na dobry romans. I właśnie my taki znalazłyśmy, a raczej on znalazł nas…
Z wielką przyjemnością przeczytałyśmy książkę naszej koleżanki po fachu. Alexa Lavenda, bowiem jest bardzo znaną blogerką. I ta oto zdolna osóbka napisała książkę. I my Papierowe...
2020-09-03
Złączeni zemstą to najnowsza pozycja autorstwa Cory Reilly wydana nakładem Wydawnictwa NieZwykłego. Jest to piaty tom z cyklu The Born in Blood Mafia Chronicles. Sami dobrze wiecie, że jest to jedna z najsłynniejszych serii o mafii na świecie. Swoją premierę książka miała 19 sierpnia i została bardzo dobrze przyjęta przez czytelników. Czasami nawet i my przeczytamy opinię innych na temat danej książki. W sumie jest to szósta już część wydana w Polsce, jednak Luca Vitiello jest uznawany za tom zerowy i jego wydarzenia dzieją się w tym samym czasie co wydarzenia w pierwszej części. Perspektywa jest opisana z punktu widzenia innych bohaterów. W Złączonych zemstą akcja toczy się dalej. Mamy kontynuację historii mafijnej. Jedynie główni bohaterowie są z Las Vegas.
Po przeczytaniu wcześniejszych części nie wiedziałyśmy co Las Vegas może mieć wspólnego z Chicago i Nowym Jorkiem. Teraz już wiemy. Należało przeczytać książkę… oczywiste prawda? Wyjaśni się wszystko, ale też kilka rzeczy pogmatwa. Jak to bywa w książkach tej autorki. Akcja, miłość i mafia!!!
Złączeni zemstą to historia córki członka mafii, która rządzi w Vegas. Jest bogata, zaręczona i szczęśliwa w swojej bańce mydlanej. Pewnego razu, podczas przyjęcia idealna piękność spotyka na swojej drodze szkaradę, mężczyznę uznawanego za potwora… Jest ubrany w garnitur, jest dobrze zbudowany ale przede wszystkim jego szyję zdobi szkaradna blizna. Growl bo tak został nazwany jest najniebezpieczniejszym potworem, którego księżniczka, taka jak Cara nie powinna poznać… Los oczywiści płata figle i bańka mydlana, która ocieka luksusem i spokojem zostaje przekłuta. Cara zostaje oddana, a zająć się nią ma nie kto inny jak Growl. Więcej nie zdradzimy, ale zapewniamy Was, że całokształt jest wart zarwania nocy!
Złączeni zemstą to książka o walce ze swoimi pragnieniami i jednocześnie o zemście. Główna bohaterka z jednej strony pragnie a z drugiej brzydzi się swoich czynów. W jednej chwili jest bogata, szczęśliwa i ma wszystko czego może zapragnąć by już po chwili nie mieć nic. Takie to życiowe....
Mamy również antybohatera, który jednym gestem potrafi zamordować z zimna krwią. A z drugiej strony okazuje wielkie serce psom. Czy ten potwór będzie w środku tak szkaradny jak jego blizny? Czy pod tatuażami opisującymi ból i strach kryję się coś więcej? Czy Growl ma imię? Szereg pytań, na które odpowiedzi znajdziecie w książce.
Fabuła trzyma w pewnym napięciu. Z jednej strony mamy erotyczne momenty, by za chwilę autorka dołożyła nam szczyptę tajemnicy. Czytając nie mamy pewności co tak naprawdę kryję się pod skórą wytatuowanego Growla. Czy ma on serce, które pragnie miłości? Podobała nam się tu kreacja bohaterów, gdyż Cara do końca sama nie potrafiła się określić, a Growl, nie spodziewał się uczuć. Takie niedomówienia i niedopowiedzenia zabarwiły tę historię dzięki której zyskała ona na atrakcyjności.
Bardzo nam się podobała piąta część. Zresztą jak i cała seria. My jesteśmy wielkimi fankami pióra Cory i z zamkniętymi oczyma przeczytamy od niej wszystko 🙂
Bierzemy tę autorkę w ciemno i marzymy, by jej serie mafijne końca nie miały!
Złączeni zemstą to najnowsza pozycja autorstwa Cory Reilly wydana nakładem Wydawnictwa NieZwykłego. Jest to piaty tom z cyklu The Born in Blood Mafia Chronicles. Sami dobrze wiecie, że jest to jedna z najsłynniejszych serii o mafii na świecie. Swoją premierę książka miała 19 sierpnia i została bardzo dobrze przyjęta przez czytelników. Czasami nawet i my przeczytamy opinię...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-15
Ostatnio motyw zakazanej relacji między Ochroniarzem, a jego podwładną jest dość popularny. My same bardzo lubimy taki klimat, i mamy już za sobą 2 książki z tym motywem. Dlatego widząc zapowiedź z chęcią sięgnęłyśmy właśnie po The Guarded Heart. A do tego motyw różnicy wieku ulubiony Darki :) I książkę kupujemy w ciemno !
Książka swoją premierę miała 5 sierpnia, wydana przez Wydawnictwo NieZwykłe. Z autorką tej książki mamy okazję spotkać się po raz pierwszy ale na pewno nie ostatni. Styl jej bardzo nam przypadł do gustu, a historia przez nią stworzona wpasowała się w nasze ramy ulubionych :) Mamy nadzieję, że Wydawnictwo wyda jeszcze inne książki tej autorki u nas.
Narracja w tej książce poprowadzona naprzemiennie, raz mamy okazję poznać uczucia i emocje Cassiana, a raz Rain. My lubimy połączenie takich dwóch punktów widzenia. Możemy wtedy poznać dogłębnie każdego z bohaterów. A w tym przypadku, oboje zasługują na uwagę. Rain, córka senatora, czuje się jak plama na jego honorze. Przez kilkanaście lat nie był dla niej ojcem. Teraz dał jej szansę, na którą dziewczyna bardzo liczyła. Chciała mieć rodzinę, ojca, który poświęca jej uwagę i się o nią troszczy. Niestety nie do końca dostała to czego pragnęła. Senator nie okazał się ojcem na medal. Manipulacja naszej bohaterki i kierowanie jej uczuciami, ale także kontrolowanie, by nie narobiła mu wstydu była na porządku dziennym, Do chwili aż pojawił się Cassian.
Cassian o 11 lat starszy od naszej bohaterki, do szpiku kości szczery, przystojny, umięśniony a jednocześnie mający wspólną, straszną przeszłość z senatorem. Pragnie zemsty i zadośćuczynienia. Najlepszym środkiem do celu, będzie rozkochanie w sobie jego córki. Czy plan Cassiana wypali? Co wyniknie z tego całego planu....
Książkę się chłonie, kartki przerzucałyśmy w ekspresowym tempie. Fabuła nas wciągnęła, bo bardzo chciałyśmy odkryć czym kieruje się Cassian i jakie plany ma wobec Rain. Czekałyśmy na rozwój wydarzeń, jak na szpilkach. Chciałyśmy się dowiedzieć kiedy bomba zwana uczuciem spadnie na nich i uświadomi im co naprawdę do siebie czują. Napięcie, chemia i pełno emocji, sprawiły, że ta historia nabrała rumieńców i rozgrzała nasze serca, ale także i policzki do czerwoności <3
Bardzo nam się podobała kreacja bohaterów, Cassian mądry rozważny. Rain choć wydawać by się mogło, że to córeczka rozpieszczona przez bogatego senatora, będzie straszną osobą, lecz to było zupełne przeciwieństwo. Naszej bohaterce nie zależy na pieniądzach, ale przede wszystkim na rodzinie, na straconej relacji z ojcem. Nie przewidziała jednak, że ochroniarz, który miał jej pilnować, nie tylko będzie ją ochraniał, ale stanie się też sprytnym złodziejaszkiem i skradnie jej serce. Jak to wszystko się skończy? Zapraszamy do lektury, odpowiedzi czekają, a my polecamy!!!!!
Ostatnio motyw zakazanej relacji między Ochroniarzem, a jego podwładną jest dość popularny. My same bardzo lubimy taki klimat, i mamy już za sobą 2 książki z tym motywem. Dlatego widząc zapowiedź z chęcią sięgnęłyśmy właśnie po The Guarded Heart. A do tego motyw różnicy wieku ulubiony Darki :) I książkę kupujemy w ciemno !
Książka swoją premierę miała 5 sierpnia, wydana...
2020-08-21
Często części zerowe mają u czytelników dwuznaczny odbiór. Jedni są na tak, inni na nie. Powód prosty zazwyczaj są to wydarzenia które już są nam znane. Jedynie przedstawione są po prostu z innej perspektywy.
W przypadku książki pt. Luca Vitiello my jesteśmy na tak!
Każdy fan serii Born in Blood Mafia Chronicles powinien zapoznać się z jej najnowszą częścią. Wydana zresztą jak wcześniejsze części, nakładem Wydawnictwa Niezwykłego swoją premierę miała 29 lipca 2020 roku. Zdecydowanie jest to romans z domieszką erotyzmu. Jest to książka napisana z perspektywy Luci.
W tej recenzji możemy Wam zdradzić nieco więcej gdyż zapewne większość zna pierwszą część Złączonych honorem. A gdyby zdarzyły się osoby, które nie czytały… Cóż nie zdradzimy wcale aż tak wiele.
Luca Vitiello jest przyszłym Capo włoskiej mafii. Jest starszym bratem, oddanym synem i bezwzględnym mordercą. Nie ma w nim odrobiny litości czy współczucia. Jest wychowany do czynienia zła i egzekwowania sprawiedliwości. Najczęściej krwią. Musi się użerać z konkurencją i walczyć o dominację w Nowym Yorku. Według gazet jest najbardziej pożądanym kawalerem. Milioner i przystojniak. Dobrze zbudowany i inteligentny. Wspaniała partia. Na jego drodze w skutek wzmocnienia władzy zostaję mu wybrana żona. Aria Scuderi jest księżniczką chicagowskiej mafii. Jest piękna, mądra i zgrabna. Idealny materiał na żonę. Jest jeden minus ona nie chce być żoną potwora.
W tej części mamy okazję poznać punkt widzenia Luci. Jego przeszłość, która doprowadziła go do miejsca, w którym się obecnie znajduję. Możemy poznać jego uczucia względem kobiet no i oczywiście uczucie, którym obdarza Arię. Nie następuje to bowiem szybko.
Czasami dobrze spojrzeć na sytuację z drugiej strony. Zwłaszcza, że Luca był dla nas zawsze atrakcyjną postacią. Wiecie, Luca jest jak ptasie mleczko. No i jest to ulubieniec Kasi.
W tej książce zostało dokładnie pokazane jak jego mrok zaczął walczyć z jasnością, jak jego zimne serce zmieniło rytm i zaczęło inaczej bić. Jakby to on sam powiedział miękł przy Ari, ale nie mógł tego pokazać publicznie przed swoimi ludźmi, bo uczucia to ukazanie słabości...
Książka jest swoistym dopełnieniem historii tej dwójki. A Luca mimo, że wychowany do roli Capo pokazuję się nam z całkiem innej perspektywy. Możemy go poznać powoli odgryzając czekoladę i zostawiając słodkie, miękkie wnętrze. My jesteśmy tą częścią zachwycone. Jego perspektywa była znacznie mocniejsza i brutalniejsza. Mogłyśmy zobaczyć większy strach w oczach jego żony, jak i poczuć emocje, które rządziły nim samym. Do tego świetnym dodatkiem była postać Mateo, która dorzucała tu swoistego żartu i rozluźniała napiętą atmosferę, miejscami ratowała tyłek Luce swoimi monologami :)
Każdy fan tej serii powinien zaryzykować i spróbować tak jak my odkryć co kryję się w środku Luci Vitiello…Spróbujcie, a nie pożałujecie 💜💜💜🖤🖤🖤
Często części zerowe mają u czytelników dwuznaczny odbiór. Jedni są na tak, inni na nie. Powód prosty zazwyczaj są to wydarzenia które już są nam znane. Jedynie przedstawione są po prostu z innej perspektywy.
W przypadku książki pt. Luca Vitiello my jesteśmy na tak!
Każdy fan serii Born in Blood Mafia Chronicles powinien zapoznać się z jej najnowszą częścią. Wydana zresztą...
2020-08-21
Ta recenzja będzie się lekko różniła od tych, które przedstawiamy Wam zazwyczaj. Dwie drogi były dla nas pod jednym względem dużym wyzwaniem. Każda z nas ma swojego ulubionego bohatera i trzyma się go niesamowicie mocno. I nie było możliwości przekonania się wzajemnie do swoich racji. Dlatego Kasia podąża drogą Dymitra i kibicuje, przeżywa jego momenty. Chce oczywiście dla niego najlepiej. Lubi go. Natomiast Darka swoje serduszko oddała Aleksowi. Jest on dla niej bohaterem, który zdobywa zaufanie i budzi pozytywne emocje. Łącznikiem zarówno tych dwóch panów jak i nas jest Łucja.
Stoimy przed rozwidleniem i zapraszamy na Dwie drogi… dla nas kierunki są już obrane…
W którą stronę pójdziecie Wy…?
A, w którą Łucja Zarzycka…?
Jedno jest pewne K.A. Figaro - Strona Autorska zapewniła nam niezłą jazdę. Dałaś czadu Kochana. Zbieramy się emocjonalnie do tej pory.
Dwie drogi to emocjonalny rollercoaster. Jedziemy kolejką i nie wiemy, czy przeżyjemy. Adrenalina buzuje nam w żyłach, a jak już się nasze serce uspokoją, to korzystamy z innej atrakcji, która przyprawia nas o zawał, a nawet wyciśnie łzy...
Myślałam, że w tej części nic mnie nie zaskoczy, myślałam że wszystko przewidziałam, i że autorka magicznie czyta mi w myślach i zrobi wszystko tak jak chciałam. Jednak moje zdanie odbiega tak daleko od zdania Kasi że to aż ciekawe. Łucja żyje w dalszym ciągu z dala od Dymitra, obrała sobie drogę z Alexem, którego kocha ( i chwała jej za to ).
On zaś kocha ją i jej córeczkę. Jest świetnym kandydatem na męża i ojca. Szanuje Łucję i jej wybory i choć w dalszym ciągu ktoś miesza w ich życiu oni dalej są ze sobą. Cień Dymitra zawsze pozostanie w życiu Łucji, a ona musi nauczyć się z tym żyć. Nieoczekiwany obrót spraw, sprowadza Alexa i Łucję do Polski. Dojdzie do konfrontacji.... Coś się wydarzy, ktoś będzie cierpiał...
Ta część muszę przyznać była najlepsza z całej serii. Nie martwcie się o nudę, brak emocji, czy wzruszeń. Ta część skradnie Wasze serducha, wyciśnie łzy rozpaczy, ale może i trochę da uśmiechu na twarzy. Jak Kasia wyżej wspomniała ja stoję po stronie Alexa, jestem z nim od momentu kiedy pojawił się w życiu Łucji i dał jej wsparcie, jednak muszę przyznać szczerze, że w tym tomie, było go aż za dużo. Pokazywał jej miłość na każdym kroku, był miejscami za słodki, co czasami było przytłaczające i dla nas kubłem zimnej wody po tym jak traktował naszą bohaterkę Dymitr. Co do niego ...w tej części zyskał w moich oczach, zrozumiałam jego zachowanie, poczułam jego ból, poznałam jego historię.
Kogo wybierze Łucja? To już tylko autorka serii wie .... Daria
💜💜💜💜💜
Powyżej Darka przedstawiła Wam swoją obraną ścieżkę, którą podążyła po przeczytaniu Dwóch dróg. Nie ukrywam, że ja od początku co by się nie działo wolę Dymitra. Nie ważne, że jest draniem i ma wiele za uszami. Od pierwszego tomu serii Rozchwianych było oczywiste, że skrywa on swoją tajemnice. Przyszło nam czekać do czwartej części, by wiedzieć co wydarzyło się w przeszłości naszego głównego bohatera. Ja już wiem. Wy dowiecie się po przeczytaniu.
Dwie drogi pokazały emocjonalną stronę wszystkich bohaterów. Mamy tutaj dużą dawkę Łucji i jej relacji z nowym chłopakiem Aleksem. I wiecie co, cieszę się z ich szczęścia i miłości. Mam nadzieję, że jednak coś mu się stanie i w piątej części Łucja i Dymitr będą razem. Chociaż ta opcja nie wiem czy jest możliwa. Zbyt mocno siebie zranili. Dla mnie winny jest zarówno Dymek, jak i Łucja (wiadomo w mniejszym stopniu, ale jednak). Jeżeli jednak tak się nie stanie to chce żeby był po prostu szczęśliwy sam ze sobą. Chce żeby był dobrym ojcem dla Ani, żeby ogarnął się i wyszedł z nałogów.
W czwartej części serce pęka nad losem Dymka. Kasia nie oszczędza ani jego, ani nas. Jest to historia z tych, które mogłyby toczyć się za ścianą. Jest autentyczna i życiowa. Szczerość fabuły powoduję u czytelnika zlepek różnych emocji. Warto dodać, że poznajemy postacie drugoplanowe i ich relację z pozostałymi.
Zdecydowanie w Dwóch drogach znajdziemy ból, żal, smutek ale również szczęście i miłość. Kasia zapewniła nam niesamowitą przyjemność tworząc Prosty układ. Kontynuując Zraniła uczucia by następnie poddać swoich bohaterów Próbie życia. Teraz stoimy na rozdrożu i mamy Dwie drogi. Ja idę za Dymitrem, Darka za Aleksem. Zżera mnie ciekawość jaki tytuł dostanie 5.
Aaaaa i jeszcze bardzo ważna dla mnie rzecz. Okładka! Jestem zachwycona, że autorka nie zmienia stylu okładek. Zwracam bardzo dużą uwagę właśnie na takie szczegóły. Niejednokrotnie powodowało to u mnie lekkie niezadowolenie. Tutaj jestem usatysfakcjonowana w zupełności. Okładki są rewelacyjne.
Kasia skradła moje serce całą serią Rozchwianych i gdybym miała zabrać książki na bezludną wyspę, zdecydowanie wszystkie 4 tomy mogą się już pakować. Kasia
🖤🖤🖤🖤🖤
Mamy nadzieję, że książki już do Was jadą, bo naprawdę warto jest czekać na te turbulencje co znajdują się w tej części. Przygotujcie chusteczki i środki na uspokojenie, pomoże również lampka wina, albo cała skrzynka 🤣
Takie książki chce się czytać!!!!
Ta recenzja będzie się lekko różniła od tych, które przedstawiamy Wam zazwyczaj. Dwie drogi były dla nas pod jednym względem dużym wyzwaniem. Każda z nas ma swojego ulubionego bohatera i trzyma się go niesamowicie mocno. I nie było możliwości przekonania się wzajemnie do swoich racji. Dlatego Kasia podąża drogą Dymitra i kibicuje, przeżywa jego momenty. Chce oczywiście dla...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-21
2020-08-21
2020-08-21
2020-08-12
Romans biurowy w firmie zarządzającej nieruchomościami z mega przystojnym szefem, to spełnienie niejednej czytelniczki. Oczywiście przeszłość bohaterów też ma dla nas znaczenie, a tu jej jest sporo, biorąc pod uwagę tylko fakt, że zarządza nią były żołnierz ze swoimi przyjaciółmi. Sam opis książki jest tak interesujący, że nie można przejść obok tego tytułu obojętnym..
Raquel dostaje pracę w firmie, gdzie kiedyś pracowała jej siostra, z tym, że owa siostra tam już nie pracuje, a dosadnie ostrzega swoją siostrę przed szefem. Mówi o nim diabeł i żeby nigdy się w nim nie zakochiwała. Raquel na początku bawi ostrożność siostry, jednak z dnia na dzień diabeł zaczyna coraz bardziej zaprzątać jej myśli. On sam stara się odtrącić dziewczynę i do siebie zniechęcić. Czy zachowanie dystansu między nimi jest w ogóle możliwe?
Jedną z głównie skrywanych tajemnic, jest zniknięcie z firmy Renee. Dlaczego odeszła z pracy i co ma z tym wspólnego Patton? Na to pytanie siostra nie odpowiada, Patton zaś odwraca wzrok. Co tam zaszło???? Musicie sami do tego dojść...i rozszyfrować tę zagadkę.
Gdy Raquel dostrzeże w swoim szefie udręczoną duszę, zapragnie mu pomóc, otworzyć się, jednak nasz Patton skrywa też swoje demony i tajemnice, których nie ma zamiaru wyjawiać.
Relacja między naszymi bohaterami jest pełna napięcia, Raquel robi wszystko by sprostać wymaganiom szefa, pragnie pochwały, pragnie ujrzeć w jego oczach dumę z wykonania zadania, ale pragnie też zedrzeć z niego ubranie i pieścić jego muskularne i idealnie wyrzeźbione ciało.
Mózg myśli inaczej, ciało żyje swoim życiem.
Autorka stworzyła tu świetny klimat. Romans w biurze zawsze będzie hot. Gorące dialogi, pełne iskier, zakazana relacja między szefem, a podwładną. To jest coś na co warto poczekać, takie książki idealnie pasują do upalnych dni nad jeziorem, bądź w cieniu na hamaku.
Towarzysze naszego Pattona, też są tu świetnie wykreowani. Mężczyźni z przeszłością i demonami wojny, pragną na nowo poskładać sobie życie. Jednak nie jest to takie łatwe. Nasz Patton, jako dowódca oddziału sam będzie chciał wziąć większy ciężar i odpowiedzialność na siebie, ale ileż można??
Pełna iskier, namiętności, ale też na początku dość zimna i zdystansowana relacja przeobraża się w prawdziwy wybuch wulkanu. Kto w tym starciu ucierpi??? A kto w tej wojnie wyjdzie cało?
My polecamy :)
Książka idealna na wakacje, umili Wam podróż, ogrzeje chłodny wieczór
Romans biurowy w firmie zarządzającej nieruchomościami z mega przystojnym szefem, to spełnienie niejednej czytelniczki. Oczywiście przeszłość bohaterów też ma dla nas znaczenie, a tu jej jest sporo, biorąc pod uwagę tylko fakt, że zarządza nią były żołnierz ze swoimi przyjaciółmi. Sam opis książki jest tak interesujący, że nie można przejść obok tego tytułu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-12
Zarówno żelki jak i Netflix zaliczają się do naszych ulubionych. I również jak Amy jesteśmy zdania, że od obu tych rzeczy rośnie tyłek :D Główna bohaterka wie co dobre i tuczące… Jednak od czytania naszego pięknego patronatu nie przytyjecie, chyba, że w ekscytujące, nowe przygody!!!
Oczywiście już całkiem poważnie przejdziemy do wyrażenie swoje opinii :)
Napraw mnie to książka, która wyjaśni nam dużo, ale też dużo skomplikuje. Po fenomenalnej pierwszej części nie mogłyśmy się doczekać drugiego tomu. Autorka zakończyła pierwszą część w taki sposób, że rwałyśmy sobie włosy z głowy.
Po przeczytaniu Napraw mnie dość sporo Ani zostało wybaczone, jednak zakończenie ponownie powaliło nas na kolana. Nie będziemy Wam zdradzać co tam się wydarzyło, bo nie popsujemy Wam tej okazji, żeby emocje Wami zawładnęły tak jak nami.
Napraw mnie to drugi tom cyklu pt. Zniszcz mnie.
Anna Langner to młoda, zdolna polska pisarka. Jej książka Zniszcz mnie porwała nas od pierwszych storn. Aż żałujemy, że usiadłyśmy do niej tak późno. Teraz nadrabiamy i czytamy wszystko co napisane i wydane zostało przez Anię.
Napraw mnie swoją premierę ma 12 sierpnia i zostało wydane nakładem Wydawnictwa Kobiecego. Jest to drugi i raczej ostatni tom przygód Amy i Barry`ego.
Amy jak już wspomniałyśmy wcześniej uzależniła się od siedzenia w domu. Uwielbia słodkości w postaci żelek i oglądanie filmów na znanej wszystkim platformie Netflix. Twierdzi, że tak najlepiej wyleczy złamane serce. Czy ma rację, tego nie wie nikt. W prawdzie nie miałyśmy złamanych serc, jedna na wszystkich filmach romantycznych bohaterki jedzą lody, słodycze i oglądają ckliwe romanse. Na naszą Amy widocznie zadziałało skoro aplikowała do nowej pracy i ją dostała. Agencja reklamowa to niesamowita szansa na wybicie się i zapomnienie o dawnych problemach. Niestety na horyzoncie oprócz kariery pojawiają się również problemy.
A zwłaszcza jeden przystojny, wiecznie wściekły i wytatuowany problem. Brzmi znajomo? Barry nie zejdzie jej z drogi i nie zamierza ułatwić rozwoju zawodowego. Napięcie i niewyjaśniona przeszłość stanie na drodze zarówno do osiągnięcia sukcesu jak i do szczęścia.
No i oczywiście osoby trzecie :D o tak, one też nieźle namieszają.
Przeznaczenie to nie tylko błogosławieństwo ale również niezły wrzód na tyłku. Oboje mocno się o tym przekonają. Czy będą w stanie być ponad przeciwności i pracować razem? Nie zdradzimy. Tradycyjnie nie powiemy co będzie dalej.
Jedynie o czym możemy Wam wspomnieć to to, że Amy i Barry spotkają się ponownie. Niby przypadek, ale ich relacja na pewno nie będzie taka do jakiej przywykłyśmy wcześniej. Każdy z naszych bohaterów ma swoją wersję wydarzeń, każdy cierpi na swój sposób, ale ta osoba, która namieszała w ich życiu, powinna smażyć się w piekle. Manipulacja i przeistoczenie pewnych faktów zniszczyło relację między Barrym, a Amy. Czy da się w ogóle coś z tego uratować?
Czy oni będą chcieli ponownie wejść do tej samej rzeki? A zaufanie? Czy da się odbudować po tym wszystkim co się wydarzyło?
Na te i wiele innych pytań na pewno znajdziecie tu odpowiedź. Nie zabraknie tu zabawnych dialogów, ani naszej starej znajomej, która najnormalniejsze rzeczy na świecie sprowadza do seksu. Tak Becky będzie tutaj, i równie co nam poprawiała humor, tak samo działała na nerwy swoim zachowaniem. Pojawi się tu też kilka nowych osób, które też będą mieli okazję namieszać.
Jednym słowem, nad tym tomem nie wisi żadna klątwa drugiego tomu!!! Pierwszy był genialny i drugi również taki był. Nie chcemy wspominać o zakończeniu, bo znowu będziemy się denerwować.
Uwielbiamy pióro Ani, gdyż zawsze potrafi nas zaskoczyć. Jej historie są zarówno lekkie jak i potrafią przywalić czytelnikowi prosto w nos. Dzieje się zawsze. Z każdą kartką napięcie rośnie i nie wiesz czego możesz się spodziewać. O tak, właśnie Anna Langner nas zaskakuje, zachwyca, oczarowuje i nokautuję zakończeniami. W Napraw mnie nie zabraknie oczywiście ślimaków. W realnym świecie nie zbyt za nimi przepadamy. Jednak poprzez przedstawienie tych małych bohaterów w książce, mamy ochotę je przytulić. A scena w restauracji- sami zobaczycie! Petarda !
Anna przygotowała dla swoich czytelników takie zakończenie książki, że my byłyśmy delikatnie pisząc zszokowane. Tego się nie spodziewał nikt. Autorka potrafi grać na emocjach. Potrafi stworzyć relację, która wg niektórych skazana jest na klęskę. Stworzyła niełatwych bohaterów, z charakterem i problemami, które mogą zaważyć na ich dalszej przyszłości. No i stworzyła uczucie...Wyjątkowe, można by powiedzieć solidne, ale fundamenty ktoś podkopał.
Jaki był w tym cel???
Już nie możemy się doczekać, jak Wy odbierzecie tę kontynuację...
Czy będziecie mieć takie same odczucia jak my.
Napraw mnie to must read 2020. Idealna na wakacje. Zabieramy ją na plaże, nad jeziora, w góry!
Papierowe polecają na wakacje!
Zarówno żelki jak i Netflix zaliczają się do naszych ulubionych. I również jak Amy jesteśmy zdania, że od obu tych rzeczy rośnie tyłek :D Główna bohaterka wie co dobre i tuczące… Jednak od czytania naszego pięknego patronatu nie przytyjecie, chyba, że w ekscytujące, nowe przygody!!!
Oczywiście już całkiem poważnie przejdziemy do wyrażenie swoje opinii :)
Napraw mnie to...
2020-07-17
Długo czekałyśmy na kontynuację losów bohaterów cyklu MADE MEN. Sarah Brianne bowiem wkroczyła w nasz książkowy świat z mocnym przytupem. Ale zacznijmy od początku.
Vincent to drugi tom z wyżej wymienionego cyklu. Pierwszym był Nero, który nie ukrywamy bardzo nam się podobał i przypadł nam do gustu jednak miał wg nas kilka minusów szczególnie jeśli chodzi o narrację i powtórzenia. W pierwszej części było ich naprawdę sporo, natomiast już Vincenta czytało się o wiele, wiele lepiej. Obie książki ukazały się nakładem Wydawnictwo NieZwykłe. Swoją premierę druga książka miała 30.06.2020 roku.
Wiecie co nas do niej przyciągnęło? OKŁADKA !!!!!
Zapada w głowie i idealnie pasuję do postaci z książki. Czytając wyobrażałyśmy go sobie właśnie tak jak wygląda chłopak na okładce.
Nero jest niebezpieczny, Vincent jest nieobliczalny.
W pełni się zgadzamy. Takiego świra jakim jest Vincent dawno nie było w książkach przez nas czytanych. Vincent czuje mocniej, reaguje mocniej i co najważniejsze – kocha tylko mocniej.
Jest przystojnym, młodym i bardzo bogatym mężczyzną. Kończy szkołę i zdaję sobie sprawę, że świat należy do niego. Bierze bowiem z niego czego pragnie i nie zawaha się przed niczym by to czego chce, mieć. A dodatkowo ma dwóch wiernych przyjaciół, którzy zrobią dla niego wszystko.
Vincent, świat stoi u twych stóp. Tym bardziej uważaj, bo wtedy najłatwiej wszystko stracić.
Postać żeńska w tej serii bardzo nam się spodobała. Jej historia i rzeczy, które działy się w jej domu, za zamkniętymi drzwiami bardzo nas poruszyły. Oprócz tego Lake, jest osobą, która potrafi się poświęcić dla dobra rodziny, szczególnie jeżeli chodzi o ojca. Jej marzenia o studiach legną niestety w gruzach, kiedy będzie musiała właśnie takiego poświęcenia dokonać. Co z tym wszystkim ma wspólnego Vincent?? Musicie same sprawdzić.
Wiemy, że niektórych z Was narracja trzecioosobowa może zabić :) Ale tu skupiając się na fabule, na relacji między bohaterami, na motywie przyjaźni w tle mafii, naprawdę musimy przyznać, że to dobra pozycja. Książkę pochłonęłyśmy w zastraszającym tempie i czekamy na kolejne części.
W ogóle książki tej autorki mimo tej mrocznej i brutalnej strony mają swoje przesłanie. Każdy kto doświadcza przemocy fizycznej czy psychicznej może liczyć na pomoc, jednak trzeba o tym mówić głośno i nie wstydzić się prosić o pomoc. Nasza bohaterka nie prosiła, i nie wiadomo jak jej los mógł się potoczyć gdyby nie Vincent i jego wyostrzone zmysły.
Takie historie lubimy, które niosą za sobą drugie dno. Niejednokrotnie też powtarzamy, że bardzo nas interesuje historia Lucci, my już nawet snujemy pewne domysły jak jego losy mogą się potoczyć i z kim.
A kto z całej ekipy Wam wpadł w oko??
Polecamy Wam tę serię, mimo scen brutalności ma swoje przesłania, jednym z nich jest cytat, który idealnie oddaje relację bohaterów w książce i przyznajemy, jest naszym ulubionym <3
"Rodzina to nie pula genów. Rodzina to działania. Rodzina to zaufanie. Rodzina to akceptacja. Rodzina to miłość. Na rodzinę trzeba zasłużyć."
Długo czekałyśmy na kontynuację losów bohaterów cyklu MADE MEN. Sarah Brianne bowiem wkroczyła w nasz książkowy świat z mocnym przytupem. Ale zacznijmy od początku.
Vincent to drugi tom z wyżej wymienionego cyklu. Pierwszym był Nero, który nie ukrywamy bardzo nam się podobał i przypadł nam do gustu jednak miał wg nas kilka minusów szczególnie jeśli chodzi o narrację i...
2020-07-16
Brak chęci na czytanie? My mamy tak często. Może z racji zbyt wielu książek jakie przewijają się przez nasze łapki. Może jest to spowodowane zbliżonymi motywami ujętymi na ich kartkach. A może… takich może to my mamy codziennie bardzo dużo. I dlatego potrzebujemy przerywnika, który jest inny niż wszystkie a zarazem nie odbiega zbytnio od naszych preferencji. A my lubimy gdy jest troszkę mrocznie, lekko niebezpiecznie i zdecydowanie romantycznie. Lubimy gdy są dramaty, rozterki i rozstania. Niekoniecznie muszą być happy endy (Kasia) ale koniecznie muszą być emocje (Daria). Lubimy erotyzm jednak w dobrym guście i smaku. Lubimy książki. I polubiłyśmy książkę autorstwa Anity Rafalskiej.
I’m a Babysitter to typowa pojedynka. Historia się zaczyna, rozwija i kończy. Nie wiemy czy wolimy serię czy pojedynki. Trudny wybór. Swoją premierę książka ma w lipcu, a dokładniej 15. Świeżutka !!! Wydana zostanie nakładem Wydawnictwa NieZwykłego. I tutaj warto zaznaczyć, że jest to kolejna dobra pozycja wypuszczona przez nich na rynek.
I’m a Babysitter to zdecydowanie książka na lato. Kocyk, słońce i ta książka to dobry przepis na spędzenie czasu.
Jest to historia młodej dziewczyny, która zostaje zwolniona z pracy. Pilnie potrzebuje pieniędzy. Za namową przyjaciela udaję się na rozmowę w sprawie pracy opiekunki do dziecka. I no oczywiście nią zostaje. Jej nowym szefem, będzie przystojny milioner :) Iskrzy już na starcie!!
Więcej nie zdradzimy, przeczytajcie sami…
Keith Wilson i Rick Morgan to para wybuchowa i zabawna. Autorka nieźle skomplikowała im życie. Dodatkowo zagwarantowała niecodzienne sytuację i odrobinę pikanterii. Zabawne sytuacje i ten milioner… osobiście chyba byśmy go mocno kopnęły w tyłek za to jak się zachowuje. Dupek to mało powiedziane. Jednak dajemy mu szansę.
Siedziałyśmy i uśmiechałyśmy się do książki. Mamy tak często. Do I’m a Babysitter nie da się nie uśmiechać. Historia inne niż wszystkie dotychczas nam znane.
Autorka stworzyła tutaj też sporo problemów naszym bohaterom, którzy musieli stawić czoła nie jednym trudnościom. Jak z nich wyszli? Musicie sami sprawdzić.
Oczywiście książka nie była do końca idealna. Możemy nawet pokusić się o stwierdzenie, że nie do końca dopracowana. Występowały tu elementy, które sobie przeczyły, tak jak akcja rozgrywająca się w Nowym Jorku, a my czułyśmy się jak w naszym polskim mieście. Fabuła i pomysł na książkę były świetne, dawno nie spotkałyśmy takiego motywu w książkach. Bohaterowie, w szczególności Rick, czasami wkurzał nas swoim zachowanie, przez które Keith tylko cierpiała.
Historia fajna, ale czegoś nam zabrało. Jak dla nas książka jest zbyt krótka. A niektóre wątki trochę skrócone, spłycone.
Nie mniej jednak nie skreślamy autorki i tej historii, bo była dla nas miłą odskocznią. Wiele humoru, niesamowity przyjaciel Keith, który zawsze był gotowy do pomocy. Grace, która była tu również ważną postacią. Dialogi i docinki bohaterów wprawiają czytelnika w dobry humor. No i sama relacja między pracownicą i szefem, która od początku przybierała inny obrót niż by sami chcieli. Idealna na lato lektura, która poprawiła nam nastrój
Brak chęci na czytanie? My mamy tak często. Może z racji zbyt wielu książek jakie przewijają się przez nasze łapki. Może jest to spowodowane zbliżonymi motywami ujętymi na ich kartkach. A może… takich może to my mamy codziennie bardzo dużo. I dlatego potrzebujemy przerywnika, który jest inny niż wszystkie a zarazem nie odbiega zbytnio od naszych preferencji. A my lubimy gdy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Na tę książkę nie tylko my czekałyśmy jak na szpilkach. Kiedy objęłyśmy ją patronatem byłyśmy przeszczęśliwe, że poznamy wcześniej kontynuację losów Jo i Górskich.
Teraz to już takim szczęściem nie pałamy, bo my już po wszystkim, a przed Wami jeszcze jest ta historia...teraz została zazdrość.. Zazdrościmy, że tak dobra historia jeszcze przed Wami‼️‼️‼️
Bałyśmy się, że drugi tom może nie być tak dobry jak pierwszy. Wiecie, klątwa drugiego tomu itp. Ale po przeczytaniu całości i dojścia do końca czytelnik czuje pustkę, ale także ogromną satysfakcję. Po prostu pożegnanie się z tymi bohaterami jest bolesne i na pewno będziemy za nimi tęsknić, ale jednocześnie odczuwamy spokój bo wiemy już jak autorka zakończyła losy bohaterów, a uwierzcie nam działo się tu, oj działo 🔥🔥🔥😈
Jeżeli nie czytaliście pierwszego tomu to do czytanie tej recenzji nie zachęcamy. Koniecznie jest poznanie części pierwszej.
Dla tych co wiedzą jak się zakończyły Gangsterskie porachunki zapraszamy do lektury.
Joanna została porwana, na jej oczach ginie mężczyzna, od którego wszystko się zaczęło. Mężczyzna którego obdarzyła uczuciem wymienił ją na swojego syna choć przecież obiecał że tak nie postąpi... I to są najważniejsze fakty, które zdradzić możemy.
Bo naprawdę można tu wymieniać nieskończoną ilość wątków, niewyjaśnionych i pogmatwanych sytuacji. Ale nie możemy tak. Jakbyśmy wszystko tu wypisały to nie byłoby sensu czytać książki.
Wyjawimy tu tylko, że autorka tak namieszała, tak nas poplątała, że przewracałyśmy kartki w ekspresowym tempie. Chciałyśmy wiedzieć, chciałyśmy rozszyfrować te Gangsterskie tajemnice...
Musimy przyznać, że czytanie tego co przeszła Aśka nas bolało. A było tego naprawdę sporo w tekście.Czułyśmy to wszystko to wyraźnie, że nasza wyobraźnia miejscami szalała. Już same nie byłyśmy pewne co będzie dalej, w jakim kierunku fabuła pójdzie. Meg dodała sporo akcji, brutalności, zdrady ale też wiele emocji tych dobrych. Ta historia pobudza w nas ogrom emocji. Momentami można było poczuć łzy pod powiekami, ale nie tylko ze wzruszenia, ale też z rozczarowania, trochę z bólu.
Historia przetacza się przez czytelnika jak czołg, obdarowuje go nienaganną fabułą, starannie wykreowanymi bohaterami. Pokazuje jak wiele można przejść, jak bardzo człowiek może się zmienić i ile poświęcić.
Nie obrazimy się na kolejne książki z tego cyklu bo jeszcze można coś stworzyć droga autorko o bohaterach drugoplanowych 🙃😀
Na pewno dużo się wyjaśni w tej części. Umarli powstaną, a żywi umrą.
Ktoś poniesie konsekwencje, ktoś będzie cierpieć.
Nie możemy się doczekać Waszych opinii. Jesteśmy też ciekawe czy dojdziecie do tego kto za tym wszystkim stoi..bo my szczerze się tego nie spodziewałyśmy.
Styl autorki jak dla nas bez zarzutu. Jest akcja, wszystko spójne i przemyślane. Idealne połączenie romansu z kryminalnymi wątkami, no i mafijnym oddechem.
Nie sposób się nudzić, nie można się oderwać. Okładka idealnie współgra z treścią. Idealny Alex 🥰
Co poszło nie tak ??
A to, że mimo że książka nie należy do cieniutkich, już się skończyła...w głowie dalej nam siedzą bohaterowie, a historia już za nami.
Na tę książkę nie tylko my czekałyśmy jak na szpilkach. Kiedy objęłyśmy ją patronatem byłyśmy przeszczęśliwe, że poznamy wcześniej kontynuację losów Jo i Górskich.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTeraz to już takim szczęściem nie pałamy, bo my już po wszystkim, a przed Wami jeszcze jest ta historia...teraz została zazdrość.. Zazdrościmy, że tak dobra historia jeszcze przed Wami‼️‼️‼️
Bałyśmy się, że drugi...